Czyli nasz mały manifest na „koniec świata”Podpisuję się
Czyli nasz mały manifest na „koniec świata”Podpisuję się
HUNA i KAHUNA – Magia i kapłan religii bogów z Plejad

Tagi: huna, kahuna, magia, hawaje, plejady, makali’i, kapłan, mag, matariki, menahune, mana-loa, mana, hunowie, szaman
HUNA i KAHUNA to dwa słowa Hawajskie, które są bardzo dobrze kojarzone przez wszystkie osoby zajmujące się ezoteryka, magią, szamanizmem, mistyką mocy, psychometrią czy szukaniem kontaktu z Wyższą Jaźnią… Huna w języku dawnych Hawajczyków to dosłownie tajemny, tajemnica, sekret, ukryty czyli po polsku Okultyzm, Ezoteryka, Hermetyzm, Wiedza Tajemna. Kahuna zatem to znawca Wiedzy Tajemnej, Okultysta, Ezoteryk, Mag, Szaman.
Słowiańska Mantra Sławiąca Ład w Przyrodzie

Słowiańska Mantra ~LADODEJA~
Słowiańska Mantra (Agma) Sławiąca Ład w Przyrodzie
LADODEJA/ЛАДОДЕЯ:
Wzmacnia i przyśpiesza proces myślokształtów
i wszelkich wizualizacji.
Odsłania a tym samym oddala ignorancję.
Pomaga oprzeć się zbędnym pokusom
oraz ,,Wyładnia”
postrzeganie i odbiór świata.
Ta runa często występuje
a Agmach dziękczynienia
Ładodeja to dziełanie/dawanie/nadawanie dźwiękiem i znakiem Ładu, a jednocześnie
odwołanie się do bogów Ładu –Uładzenia Świata, Uk-Ładu –tworzenie odpowiednich myślokształtów. Czesław Białczyński
Łopiennik i Korbania oraz Łopienka sanktuarium Rusiczów-Bojków
nadesłał Jarosław Ornicz

Cerkiew w Łopience
Łopienka (w latach 1977-1981 Owczary) – nieistniejąca obecnie wieś w Polsce położona w województwie podkarpackim, w powiecie leskim, w gminie Cisna w Bieszczadach, w pobliżu Łopiennika, terytorialnie należąca do parafii w Górzance.
Położona u podnóży Łopiennika (1069m n.p.m) a właściwie pomiędzy Łopiennikiem, a znajdującym się na północ od niego szczytem Korbania (894m n.p.m). Wieś zasłynęła przede wszystkim z tego, iż podobno ukazała się tu Matka Boska pod postacią ikony. Wkrótce po tym Łopienka stała się słynnym ośrodkiem kultu maryjnego. Ikonę umieszczono w kapliczce, a niedługo potem w drewnianej wówczas cerkwi pw. Świętej Paraskiewii. Obecna – murowana cerkiew – datowana jest na I poł. XIXw.
Założona w XVI wieku (około 1543 r.) przez rodzinę Balów. Po śmierci Mateusza III Bala w 1595 r. czterej synowie podzielili się majątkiem po ojcu. W 1598 r. Piotr II Bal otrzymał Łopienkę i inne miejscowości.
Przez kolejne stulecia wieś przechodziła z rąk do rąk na drodze dziedziczenia, nie wpływało to jednak znacząco na monotonne, znojne życie mieszkańców wsi – Bojków. Codzienne życie w tej i innych bieszczadzkich wsiach usadowionych w głębokich, odosobnionych dolinach biegło przez wieki tym samym, niezmiennym, zgodnym z porami roku rytmem. Ciężką pracę urozmaicały kolejne wydarzenia religijne, obrzędy, tradycje związane z odwiecznym cyklem przyrody.
Wieś składała się z wzniesionych wzdłuż potoku bojkowskich chat (tzw. chyży), dworu oraz cerkwi. Typowy układ bojkowskiej wsi możemy zobaczyć na przechowywanej do dziś w Archiwum Państwowym w Przemyślu mapie Łopienki z połowy XIX wieku.
W połowie XIX wieku właścicielami posiadłości tybularnej w Łopience byli Tadeusz Strzelecki, Honorata Męcińska i Ławrowscy.
Świetliki Świętorujańskie – Boscy Posłańcy Światła Świata

Świetlikowate, robaczki świętojańskie (Lampyridae) – rodzina z rzędu chrząszczy. Liczy ok. 2000 gatunków żyjących na roślinności terenów zadrzewionych.
Wiele gatunków świetlikowatych przywabia partnera błyskami światła, charakterystycznymi dla danego gatunku i wytwarzanymi przez specjalne narządy w odwłoku (bioluminescencja). Światło to jest zimnozielonej barwy. Niektóre samice naśladują błyski spokrewnionych gatunków i zjadają zwabione w ten sposób samce.
Długość ciała świetlikowatych wynosi 0,5-3 cm. Samce mają zazwyczaj w pełni wykształcone skrzydła, podczas gdy samice są bezskrzydłe i wyglądem przypominają larwy. Larwy zjadają małe ślimaki i inne bezkręgowce. Wiele dorosłych osobników żywi się nektarem lub kroplami rosy, chociaż niektóre są drapieżnikami.
W Polsce żyją 3 gatunki:
cztery miliardy ludzi na Ziemi wyznaje Wiarę Przyrodzoną
Pojawił się taki oto wpis/zapytanie na moim blogu?
Lechita
Czy jeśli chrześcijaństwo pokonało wiarę przyrodzoną a islam pokonuje chrześcijaństwo to czy tym bardziej islam nie pokona wiary przyrodzonej?

Udzieliłem pytającemu Lechicie takiej oto odpowiedzi:

Chrześcijaństwo wywodzi siebie od Chrystusa, który był Synem Bożym, który zszedł na Ziemię i miał według nich Odkupić Ludzkość umierając na krzyżu. Jest to dziwaczna opowieść wynikająca moim zdaniem z niezrozumienia procesu zapisanego w tzw. Opowieści Wigilijnej o odrodzeniu Światła-Słońca-RA.

Tymczasem część wyznawców Wiary Przyrodzonej wywodzi nazwę Wiary Przyrodzonej Słowian od słowa KRES i gwiazdozbioru o podobnej nazwie, mianując ją Prawdziwym/Prawym/Przyrodzonym Krestiaństwem/Chrześcijaństwem. Najprawdopodobniej mają oni rację, tak mogło być. Dlaczego?
Święty, Święty w ….. zaklęty, czyli Niezalezna.pl tłumaczy Polakom

Rodżana-Przyroda – Kwiat Paproci (Pąp Rudzi)
Portal Niezalezna.pl tłumaczy katolikom na czym polega ich święto Bożego Ciała. Tak, zgadzam się i popieram w pełni tę akcję, trzeba im tłumaczyć, bo 1000 lat to było za mało, żeby zrozumieli skąd się wzięło to święto.
Rafe Fýreinheri Świerczyński – Wiosna wPłynie Lasu
Na Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, dla wszych Słowian wprost z Niebios Gwieździstych

„Hej, Welesie, wojenniku
ujęte przez ryty gdzie haw niekto żyje.

Prašina sa kofera Đorđe ili Jarilo: Večita borba dva ratnika
W świecie słowiańskim pojawia się coraz więcej bardzo ciekawych blogów, które dziwnym trafem wszystkie prawią to samo. A ponieważ owo prawienie w wielu krajach na raz i w jednym czasie nie jest w żaden sposób przez nikogo uzgadniane to znaczy że po prostu Prawi się tam Prawdę.
Oto jeden z nich i artykuł poświęcony Świętemu Jerzemu jako katolickiemu następcy Gromowładcy walczącego ze Żmijem.
Jedna od mojih prvih reportaža (ako ne i prva prava priča) za dnevni list “Politika” u poznu jesen 2000. bila je o javnom kupatilu “Dunav”. Kupatilo u ulici Cara Dušana broj 45 odavno ne radi. Te 2000. godine kad se ja odlučih da napišem koji redak o njemu još je kupatilo i radilo i imalo posetioce. Stare Beograđane kojima je crkao bojler ili nestala struja. Ako se dobro sećam, kupanje je koštalo 20 dinara.
Korzenie czasopismo rodzimowiercze z 1990 roku
Marcin Fabjański – Jesień Średniowiecza

Dlaczego mielibyśmy wspierać bezkrytycznie działania Czarnej Sotni i nie korzystać z materiałów publikowanych przez Czerwoną Sotnię? Wiemy przecież, że obie te grupy to właśnie Sotnie, Jaśnie Oświeceni, Iluminaci, Banksterzy – czyli Faszyści – wybrańcy „Opatrzności”. Materiały tu cytowane przytaczamy w części zgodnej z naszymi poglądami i komentujemy tam gdzie się z nimi nie zgadzamy. Z tym materiałem akurat zgadzam się w 99%. Ale może ktoś z was będzie miał inne zdanie. Ten 1% niezgody oznacza, że mówię kategoryczne NIE ateizmowi i materializmowi dialektycznemu, choćby nawet był on przebrany w ornat najnowocześniejszych oświeconych nauk, które odżegnują się oficjalnie od marksizmu, gdyż są de facto jego ukrytym przedłużeniem.
Mówimy też NIE – scholastykom, którzy usiłują przejąć znów w Polsce rząd Dusz. Makiawelistyczne bredzenie scholastyków z kościoła katolickiego jest najbardziej szkodliwym paliwem zatruwającym ludzkie umysły. Zacytowana powyżej wypowiedź Leona Chlabicza z katolickiej organizacji ochrony przyrody Santa świadczy o tym dobitnie.
Powiedzieć, że celem życia drzewa jest być ściętym na papier pod homilię księdza biskupa, na podpałkę w kominku prałata i na barłogi dla katechetów, to to samo co powiedzieć, że celem życia człowieka nie jest mieć dzieci i tworzyć dobra wspólne w społecznościach z innymi ludźmi, lecz iść do Nieba przez komin w Auschwitz. Ten idiota udaje, że nie wie iż celem życia drzew jest tworzyć dobro wspólne z innymi drzewami i mieć potomstwo. Tę całą swoją błyskotliwą myśl pan Chwalbicz przeplata zjadliwą gadką o „świadomości roślin” zaczerpniętą oczywiście z kręgów ludzi prawdziwie wierzących w równoprawność istnienia wszystkich żywych istot Ziemi, a nie z kręgu katolickich udawaczy, którzy mają wyryte w sercach „czyń sobie Człeku Ziemię poddaną”.
Co za ohydna jezuicka retoryka. Zastanawiam się skąd biorą się tak głupi i paskudni ludzie w XXI wieku.
Strażnik Wiary Przyrodzonej Słowian: Aleksander Lisowski (1575-1616)

Wywodził się ze szlacheckiej rodziny Lisowskich herbu Jeż. Ród ten pochodził z Pomorza, za panowania Zygmunta Augusta czterech rodzonych braci Jerzy, Krzysztof, Szczęsny i Jan Lisowscy osiedlili się na Litwie[3]. Aleksander urodził się prawdopodobnie w 1575 roku, jako jedno z dwanaściorga dzieci Jana. O jego młodości nie wiadomo wiele, pierwszą pewną informacją jest służba w oddziałach walczących dla hospodara mołdawskiego w 1599 roku. Po klęsce Mołdawian pod Bukowem Lisowski przeszedł na stronę zwycięskiego Jana Zamoyskiego. Następnie służył w Inflantach, w 1600 był towarzyszem chorągwi husarskiej Szczęsnego Niewiarowskiego[4]. Już w 1604 roku stał na czele konfederacji żołnierzy, którzy zbuntowali się z powodu niewypłacenia żołdu[5]. Jako porucznik husarskiej chorągwi walczył przeciw Szwedom w bitwie pod Kircholmem. Za przywódczą rolę w buncie został skazany na banicję, ale wyroku nie wykonano. W czasie rokoszu Zebrzydowskiego stanął po stronie rokoszan z chorągwią kozaków, a po przegranej bitwie przeciw wojsku królewskiemu pod Guzowem uszedł z pola bitwy.