Publikuję go tutaj jeszcze raz bo chcę go mieć we wpisach – no i kocham ten plakat
Wpisy w kategorii: Sztuka
Stanisław Pagaczewski (1916 – 1984) – autor Przygód Profesora Gąbki i jego Góry Harów
Stanisław Pagaczewski urodził się 9 lipca 1916 roku w Krakowie. Jego ojcem był Julian Pagaczewski, historyk sztuki i profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego, matką Adolfina z Tillów Pagaczewska. Do szkół uczęszczał w Krakowie, tutaj też ukończył studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim pod kierunkiem m. in. Stanisława Pigonia. Od wczesnej młodości był zapalonym turystą – jeździł na nartach, wiosłował, uprawiał kolarstwo, pływał i w każdej wolnej chwili wędrował po górach. Ta pasja pozostała mu do końca życia. Debiutował w 1933 wierszem „Wschód słońca”, opublikowanym w pierwszym numerze krakowskiego „Czasu”. Egzamin magisterski zdał na tajnym uniwersytecie w 1941. W czasie okupacji zajmował się tajnym nauczaniem, wskutek czego zmuszony był ukrywać się przed Gestapo. Początek okupacji spędził w Ciężkowicach w woj. tarnowskim, gdzie poznał swoją przyszłą żonę, Janinę Olszowską.
Przede wszystkim był wielkim miłośnikiem gór
Polski Łącznik bogato ilustrowany
Uwaga! W ten weekend opublikujemy bogato ilustrowany kolejny fragment powieści Polski Łącznik. Fragment, który już jest zamieszczony w podstronach „powieści” zostanie również wyposażony w ilustracje. Pozwoli to WAM zobaczyć miejsca akcji, bohaterów, plany i mapy, przedmioty akcji – zwłaszcza niektóre osoby, jako że wielu z tych bohaterów to kiedyś i dzisiaj osoby publiczne.
KGB ZSRR – Komitiet Gosudarstwiennoj Biezopastnosti SSSR (Komitet Bezpieczeństwa Państwowego ZSRR) – radziecka struktura administracyjna łącząca funkcje instytucji czuwającej nad bezpieczeństwem państwa, dokonującej politycznej inwigilacji obywateli, zwalczającej rzeczywistą i potencjalną opozycję oraz niezależny obieg informacji, kontrolująca większą część służb specjalnych (z wyjątkiem wojskowych) ZSRR. Pełna nazwa do 1978 – (Komitet Bezpieczeństwa Państwowego przy Radzie Ministrów ZSRR).
KGB istniała w okresie od marca 1954 do października 1991 r. Była następczynią Czeka i NKWD; w porównaniu do poprzedniczek była ściślej kontrolowana przez aparat partyjny. W propagandzie często określana jako „tarcza i miecz Partii” . W trakcie pierestrojki i później po upadku ZSRR była stopniowo dzielona i likwidowana. Znaczą część jej działalności przejęła Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB).
Niezorientowanym powiem, że akcja Polskiego Łącznika toczy się w 1990 i 1991 roku – w Polsce odbywają się pierwsze wolne wybory, a obce wywiady ponad głowami Polaków urządzają ów Polski Łącznik pomiędzy Rosją (z jej KGB) a USA (czytaj CIA) i jej europejskimi NATOwskimi sojusznikami tak jak im się podoba – jak najwygodniej, ale dla siebie – nie dla Polaków.
Obcy agenci przemierzają Polskę bez przeszkód grzebiąc w naszych własnych sprawach, planują zamach na Wałęsę, handlują kradzionym złotem – toczy się Akcja Żelazo, a agenci WSI od aktywów FOZZu zakładają firmy dzisiejszych magnatów medialnych. W Polsce trwa „wolna amerykanka”, gra o wielkie nowe fortuny, a szarzy obywatele nie mają nawet pojęcia co się dzieje, i tonąc w objęciach nowej ukrytej cenzury medialnej emocjonują się zakupem Akcji Banku Śląskiego i nic nie wartymi bonami na prywatyzację. Trwa żonglowanie kursem złotego i wielki przemyt spirytusu… jak to się wszystko skończy?
Miejsce pierwszych scen Polskiego Łącznika – Hamburg nocą, konkretnie port w Hamburgu, doki i pierwsze morderstwo… Drugie jest naprawdę ohydne i ma miejsce w Krakowie….
CZYTAJCIE od dzisiaj !!!
Sawa okiem Kiry – jesień 2009
Sawa okiem Kiry – jesień 2009
® all rights reserved by Kira Białczyńska
foto ze strony: http://kirabialczynska.wordpress.com/
000143
Wizerunki bogów do mitologii skandynawskiej – dzieła Jerzego Przybyła ze Szwecji
Wizerunki bogów do mitologii skandynawskiej
W dziale O Działaniach Zadrugi na naszych stronach publikujemy kilka krótkich recenzji o wielkich dziełach jakich Jerzy Przybył dokonał w Szwecji. Jednym z nich było przekształcenie w sanktuarium Wiary Przyrody wierzchołka Góry Świętego Garpa, leżącej blisko miejscowości w której mieszkał – Varnamo i Gamleby. Dzisiaj Jerzy mieszka znów w Polsce (w pobliżu Żywca), z której wygnały go niegdyś komunizm i Stan Wojenny w 1981 roku.
Wszystkich chętnych zapraszam na jego stronę www – WWW.jprzybyl.com
Wizerunek Daga
Tutaj tylko kilka przykładów:
Prace monumentalne w Szwecji:
pomnik Thora
Nowy komunikat kodystyczny – Policja czy też może Polucja?
Wawel – czasami piktogramy są jak komunikaty kodystyczne, a czasami jak znaki wiary
Wawel – czasami piktogramy są jak komunikaty kodystyczne, a czasami jak znaki wiary
Czasami piktogram, albo zagadka, tzw. rebus, albo jakaś struktura typowo typograficzna spełnia wszelkie postulaty konieczne, aby zaistniał komunikat kodystyczny. Oto komunikaty Wawel i Warszawa – opublikowane na stronie autorskiej http://budysie.republika.pl. Autor – Szymon – jest z zawodu Informatykiem a dwa poniższe komunikaty są jednocześnie doskonałymi komunikatami kodystycznymi i rebusami-piktogramami, ale pierwszy z nich jest natchnionym religijnym, świętym – wręcz wieszczym – przekazem o wyjątkowej głębi. Oto on:
W tym wypadku tak właśnie jest, chociaż tutaj można by zasugerować bardziej literę W nadając znakowi A kształt dużej litery pisanej, czyli tworząc u podstawy wyjścia w górę na początku i końcu litery. To dopełniłaby ten komunikat w sposób jednoznaczny kierując myśl ku całej wiedzy płynącej z historycznego kontekstu znaku „w”.
Moje filmy dokumentalne i teatralne spektakle
Moje Filmy dokumentalne
lot pocisku – czy tak jak napisałem w wierszu (czytaj w dziale wiersze) spadające z nieba kule zabiły górników Wujka?
Nowy odcinek Księgi Tura do posłuchania
Nowy odcinek Księgi Tura do posłuchania
Na stronach w dziale Mitologia Słowiańska – Księga Tura zamieściłem kolejny, a właściwie pierwszy, odcinek nagrany i czytany przez Ewę Kolasińską w roku 2000 w Radio Kraków, a potem w Programie III Polskiego Radia.
To wspaniały człowiek i bardzo dobra aktorka. A oto i ona:
Ewa Kolasińska – Oprócz tego oczywiście grała dotychczas w setkach doskonałych przedstawień teatralnych w krakowskim Teatrze Starym i nie tylko, występowała w filmach telewizyjnych i kinowych… także między innymi w Liście Schindlera, Wodzireju i na przykład dubbingu Shreka:
Aleksandra Karzyńska – do posłuchania
Zamieszczamy tutaj fragmenty słuchowisk, w których brała udział Aleksandra Karzyńska – dwa odcinki serialu Matysiakowie – gdzie gra Danusię Grzelakową od wielu wielu lat oraz bajkę dla dzieci pt Knyps:
Matysiakowie:
Kto się od kogo i czego nauczył – Germanie – Skołoci – Serbomazowie-Słowianie
Kto się od kogo i czego nauczył – Germanie – Skołoci – Serbomazowie-Słowianie
Panuje u nas przekonanie, że wszystko przychodzi z Zachodu – jeżeli nie z Rzymu w Starożytności, to z Anglii, Francji, Niemiec – w czasach nowożytnych. Na 100% prawdziwe jest jednak inne twierdzenie – najgłębsza głębia mądrości ulokowana była w Państwie Środka (Kitaju, Kutaju, Czytaju w angielskiej wymowie „Czajna”), a przebywali w nim i sąsiadowali z nim Skołoci, Serbomazowie, Monżgołowie, Słowianie a także Persowie, Windowie i potem (gdy się już wyodrębnili w Wielkim Stepie) – Turcy.
Moja ciocia: Aleksandra Karzyńska (1927 – 2021)
Aleksandra Karzyńska
(aktorka)
To siostra cioteczna mojej matki – Marii z Kapustów Białczyńskiej, a potem Bułat. Zapewne aktorskie talenty i ciągoty mojej młodszej córki Sawy, biorą się od tej jej ciotecznej babki, która ukochała scenę i spędziła na niej całe życie. Mało kto wciąż grywa tak długo jak ona. Życzę ci jeszcze długich lat gry – Ciociu.
Film i inne media w Polsce – mój film Trzy dni bez wyroku
mój film Trzy dni bez wyroku
O filmie polskim i produkcji filmowej i telewizyjnej w Polsce, a także o filmie Trzy dni bez wyroku
ode mnie:
Ten film zyskuje jedne z najwyższych ocen widzów i jest nieustannie powtarzany. Mało osób rozumie, że jest on tak dobry jak dobry był jego scenariusz. Tylko dobry lub bardzo dobry scenariusz sprawia, że właściwie się układa praca reżysera i potem aktorów na planie. Bez dobrego scenariusza nie ma dobrych filmów . Scenarzyści to najbardziej niedoceniony zawód w polskich mediach.
To ja jestem autorem scenariusza filmu Trzy dni bez wyroku. Swoje trzy grosze włożył w niego co przyznaję Wojtek Wójcik – powiedziałbym, że podkręcił go zdecydowanie w górę od strony komercyjnej, także Andrzej Mularczyk nadał dialogom trochę rytu ulicy. Jednakże gdybym miał ocenić wkład poszczególnych osób powiedziałbym, że jest tam 10% ich szlifu. System tantiem w Polsce był taki i dalej zapewne jest – chociaż go nie śledzę więc nie mam 100% pewności – że reżyser musi dopisywać się do scenariusza, żeby figurować jako autor i brać tantiemy – o tym wiedzą wszyscy w środowisku filmowym.
Mój film „Trzy dni bez wyroku”
Ze strony filmweb.pl
Trzy dni bez wyroku
(1991)
Średnia ocena: Bardzo dobry
7,85/10 |
. |
głosów: 115 | ||
produkcja: Polska gatunek: Sensacyjny, Psychologiczny | ||
data premiery: 1991-09-27 (Polska) |
reżyseria Wojciech Wójcik scenariusz Czesław Białczyński , Wojciech Wójcik, zdjęcia Krzysztof Tusiewicz muzyka Zbigniew Górny czas trwania: 95 minut |
Dział WIERSZE – poezja zaangażowana otwarty
Dział WIERSZE – poezja zaangażowana otwarty
Na podstronie wiersze – w moim blogu otwieram dzisiaj dział niepublikowanych wierszy – poezji zaangażowanej, klasycznej, tradycyjnej – czy jak by ją tu nazwać – po prostu mojej poezji nieeksperymentującej, z czasów hippisowskich. Nie znaczy to iżbym ją traktował mniej poważnie, w młodości pisałem więcej takiej poezji, była ona nie do przełknięcia nawet dla Młodych z Koła przy krakowskim Związku Literatów Polskich, których obrażały słowa w stylu „ten czerwony burdel” – na temat ich Ludowej Ojczyzny, „Morderca Bierut”, albo „22 lipca Święto Oszustów”, albo inne, każde – po prostu prawdziwe – stwierdzenie, na temat rzeczywistości, w której usiłowali za wszelką cenę zaistnieć i zrobić karierę, lub stać się sławni jako „pisarze”, a czasami nawet „poeci”.
Poeci którzy potem drukowali wierszyki o niczym.
Pozwalano mi wtedy drukować w soc-pisemkach takich jak Życie literackie, Student, Przekrój, Tygodnik powszechny, Literatura czy inne pisma pseudokultury PRLu.