Arkona – Stonehenge – The Pyramid of Cheops, i.e. a few uncommonly bizarre maps – Slavs, Vikings, Scyths

Arkona – Stonehenge – The Pyramid of Cheops, i.e. a few uncommonly bizarre maps

©® by Czesław Białczyński

© translated by Katarzyna Goliszek

Today, instead of a lengthy article with explanations, I will provide you with a few bizarre maps from which something may result or not. Their oddity is that they show specific straight lines joining distinctive points of Earth. These are the lines that run over long distances and as a matter of fact, cross the spots that are significant to the Faith of Nature and the spots of their peculiar character (as, for instance, the Pyramid of Cheops), or specific geographical points.

linia-stonehenge-kamczatka-nowa-funlandiaENG
[Click- magnify]

Czytaj dalej

Gott mit Uns, Nasze Godło, czyli jak w nowym godzie, 2013, pogodzić nowe stare ze starym nowym

Gott mit Uns, Nasze Godło, czyli jak w nowym godzie, pogodzić nowe stare ze starym nowym

niederlausitzwappen

Godło Dolnych Łużyc – Ten Orzeł  wyłania się z korony, przez którą dobywa się na świat. Ośmiosegmentowa, biała korona, jest jednocześnie ośrodkiem szczytu kwiatu okolonego 8 kwietnymi płatami. Z kwiatu rodzi się Biały Orzeł, „wyrasta” on z kwiatu w którego płaty jest spowity niczym w materię chorągwi (materię Świata – Baję), i którego płaty imitują jego skrzydła. Kwiat-stanica (boska chorągiew) biało-czerwony 8+8 = 8 x 2 = 16 Żywiołów dualnych = 7 = Szczęście. Jest to symboliczny Kwiat-Korona Lugii-Lęgii-Ślęgii-Lechii).

Kwiat Ślęgii-Lugii w tym godle ma także 6 głównych płatów zwisających w dół z korony kwiatowej, a każdy z tych 6-ciu jest podzielony na 4 pod-płatki. Daje to 24 podpłatki, symbolizujące 20 wielkich mocy i wielkich żywiołów (12+8) oraz 4 kiry. Liczba 24 symbolizuje tutaj także 24 małe żywioły oraz 24 małe moce, jak również zawarte w niej symbole związane z czertą 12 i jej krotnościami, takie jak 12 miesięcy-godni, 12 godzin dnia, 12 godzin nocy, 12+12  = doba, czy 24 lata-gody Koła Wieków. 24 gody-lata x 4 = 96 (pełne koło wieków w jednej z miar czasu opartej o „krótszy różaniec” z 96 ogniw).

To wszystko wyrasta z GODŁA – God-vędy (znaku-tamgi gowęda – bydła, podstawy plemiennego bytu, z byka/krowy. Krowę ujęto w „przejściowym” kolorze czerwieni i krwi – rasa polska, ze słonecznymi rogami i ze złotymi kopytami, z ogonem rozwidlonym na kolejne 6 chwostów/kos. Krowa/Byk stoi na trawie, czterema nogami na Trzech Wzgórzach – Trzygławia, Góry Świata i na tle Światła Świata – Jasnego, Białego Nieba (tła herbu-godła).

[Gowinda (w sanskrycie:गोविन्‍द) – jedno z imion (tytułów) hinduskiego boga Kryszny (oraz Wisznu jako awatary). Imię składa się z dwóch słów: go – ma znaczenie krowy, kraj lub zmysły, a winda oznacza opiekun. Imię Gowinda można tłumaczyć jako: Opiekun krów (kraju, zmysłów). U nas w języku słowiańskim na bydło (od być albo nie być = byt-ło) mamy i słowo skot i słowo gowędo (od czego słowo gawiedź – bydło). Krowa, krow-krew. ]

Godło i Zwieńczenie łączy KAGAN/SZŁOM/KIELICH/KOSZ, srebrny odwrócony kielich, tworzący szołm-chełm, ze złotą klatką słońca-kuli-ognia-światła – to symbol Wojów i Wiedunów, Wiary i Wiedy Najgłębszej – tzw graal lub kagan (kogajon, koszająt, koszołm, koszał).

Dział Działów reprezentują tutaj dwa zwierzęta podstawowe z Zodiaku Pierwotnego Krzyża, czyli Zodiaku 4 Kirów – symbole KRESU (czyli Przemiany) – wiosny/lata i jesieni/zimy: Ptak = Łabędź/Orzeł/Bocian = zachód/północ = jesień/zima (odlot) i Byk/Krowa = wiosna/lato, wschód/południe (rozwój). Zwierzęta te (oraz kwiat, zielone wzgórza i złote promienie kaganu-słońca) symbolizują jednocześnie Wiarę Przyrody i Przyrodę w ogóle.

Godło jako całość reprezentuje Matkę Ziemię, Przyrodę [Ród(Roda, Ród Ludzki)+Przyrodę(Rodżanę, Siedlisko Ożywione)] i ukazuje Jedność – Światło Świata (w przemianach, działach i kirach)

Czytaj dalej

Dusza i fizyka kwantowa – wywiad z Fredem Alanem Wolfem oraz antropozoficzne, teozoficzne i buddyjskie ujęcie tematu (zebrał Mezamir Snowid)

Dusza i fizyka kwantowa

Wywiad z Dr. Fred Alan Wolfem – autorem „Umysł stworzył materię”

Dr Fred Alan Wolf uzyskał stopień doktora w fizyce teoretycznej na UCLA. Kontynuuje on pisanie, prowadzi wykłady na całym świecie i przeprowadza badania na temat związku fizyki kwantowej i świadomości. Jest autorem książki, która zwyciężyła w konkursie National Book Award, oraz wielu innych książek, włączając „The Spiritual Universe”. Jest członkiem Martin Luther King Jr. Collegium of Scholars. Dr Wolf uczył na uniwersytecie w Londynie, uniwersytecie w Paryżu, w Instytucie Fizyki Nuklearnej (Hahn-Meitner Institute for Nuclear Physics) w Berlinie, w Izraelskim Uniwersytecie w Jeruzalem (The Hebrew University of Jerusalem) i w Stanowym Uniwersytecie San Diego w Stanach Zjednoczonych. Jego ostatnia książka jest zatytułowana „Mind into Matter”.

Czytaj dalej

Winicjusz Kossakowski – Mazurek i oberek

Winicjusz Kossakowski – Mazurek i  oberek

Naszej zagubionej religii, Joachim Lelewel radzi szukać w „mowie słowiańskiej”, wychodząc ze słusznego założenia, że wszystko musi być nazwane. Problem w tym że rozproszyły się nasze stare słowa po wielu językach, przybierając często inne znaczenie. Trzeba powrócić do gramatyki i słowotwórstwa. Świetnie radzi sobie z tym zagadnieniem autor KSIĘGI POPIOŁÓW. Idąc jego śladami można natrafić na ciekawe ścieżki, zboczyć nieco z drogi i trafić w inny świat.

Autor, którego zwał będę Duchem Księgi szuka, znanych z legend, potomków Obrów. W naszej kulturze natrafia na dwa tańce znane do dzisiaj – mazur i oberek.

„Skoro mamy Mazurów i taniec mazur to musimy mieć i Obrów – ponieważ jest oberek”. Oba tańce są do siebie podobne, z tego faktu wyciąga prosty wniosek: Mazurzy to dawni Obrzy – Olbrzymy.

Czytaj dalej

Modlitwa Uzdrawiająca Ziemię (Bobby Lake Thom) – brazylijska Zbrodnia Przeciw Ludzkości na Puszczy Amazońskiej (sprawa plemienia Kaypo i Petycja wodza Raoni)

from http://www.nativehealer.net/

6 Giant-Sequoia-Trees--Mariposa-Grove--Yosemite-Na

A oto modlitwa dla Matki Ziemi, Naszych Wszystkich Relacji W Naturze i Człowieczeństwa. Pewnego dnia zachodnie społeczeństwo uświadomi sobie, że Ziemia jest żywym organizmem, tak jak wszystkie żywe rzeczy na Ziemi, wliczając ludzi. Ona żywi nas, ubiera, ochrania, pielęgnuje.

Czytaj dalej

Świąteczne Życzenia od SSŚŚŚŚ 24 12 2012 – czyli słodki Kogel Mogel (Koga Moga, albo Kagan Maga)

ll s_b40_22130425

Poszukiwanie Lądownika Sojuza (zdjęcie pochodzi z : http://www.theatlantic.com/)

Jako, że czas jest niezwykły to i życzenia będą w tym roku nieco niezwykłe i rozłożone w czasie, na kilka „wejść” do końca roku. Zdecydowaliśmy się na życzenia w formie Kogla Mogla, bo zebrało się w czasie dorocznego remanentu trochę lżejszych i drobniejszych tekstów, trochę hudby-muzyki i obrazów, które szkoda byłoby „zatracić w niebycie” nie utrwaliwszy ich jako publikacje. Pewnie dwa lata temu znalazłyby one miejsce na głównej stronie, ale obecnie giną w lawinie poważniejszych tekstów. W nowym, 2013 roku, musimy zadbać o większą równowagę. Nie samą powagą człowiek żyje, przyda się przecież nam wszystkim także coś lżejszego. Wierszyk, jakaś ciekawostka, odrobina rysunkowego humoru, czasami śmieszno-gorzkiej satyry.

Czytaj dalej

Ta niesamowita Słowiańszczyzna – Wielka Tajemnica i Wielka Mistyfikacja

Ta niesamowita Słowiańszczyzna – Wielka Tajemnica i Wielka Mistyfikacja

Nieprzypadkowo rozpoczynam ten artykuł od cytatu z Marii Janion – „Ta niesamowita Słowiańszczyzna”. Tak, Słowiańszczyzna jest NIESAMOWITA i jest to jedna z największych zagadek, jakie napotyka prędzej czy później każda Istota Świadoma, czyli każdy Myślący Wolny Człowiek na Ziemi – niezależnie od miejsca urodzenia i języka jakim się posługuje.

aa Haplogroup-R1aMapa 1. I should point out that R1a in Europe is heavily connected to Slavic speakers. Though quite high levels in Scandinavia as well, result is that most R1a in Ireland and Scotland is probably connected to Viking age. Other major language areas you see lots of R1a are among Iranic (Persian, Kurdish, Pasthun) and Indic (Hindi, Punjabi, Bengali, Nepali etc.) speakers.

[Powyżej w miarę uczciwa mapa R1a – to rzadkość. Opis, który tutaj fragmentarycznie pod nią zamieszczamy nie był już tak uczciwy, gdyż sugerował, że języki z grupy Kentum są równie źródłowe dla pra-indoeuropejskiego, jak języki satemowe, co jest nieprawdą. Pierwotny język indoeuropejski był językiem satem – możemy go nazywać SCYTYJSKIM lub Prasłowiańskim,  z niego wywodzą się dzisiejsze wszystkie satemowe języki pochodzące od staro-słowiańskiego (języka wspólnego Hg Y-DNA R1a1 czyli Scytów oraz Hg Y-DNA I, czyli Staroeuropejczyków): słowiańskie, albański, rumuński, węgierski, bałtyjskie-istyjskie, perski, hindi, pali i inne. Rzecz jasna są w nich składowe innych genetycznych podkładów co powoduje ich widoczne zróżnicowanie np – w bałtyjskich, czy węgierskim grupa Hg Y-DNA N, w perskim Hg Y-DNA J, w pali i hindi – L, H (Cyganie, którzy egzystują z nami Słowianami w Europie) i R2 (Drawidów). Również wcześniejszy wspólny dla Scytów i Celtów język praindoeuropejski był satemowy.]

Czytaj dalej

Adam Smolinski – Why did the Romans find it so hard to cross the Danube? and links to the Brood of Vipers (Żmijowe Plemię) and the issues concerning the Wawel Dragon. [ENG]

scyt nn 0055_t8252_maxiThis is our ancestors’ – Scyths’ – ancient art – indeed.

©© by Czesław Białczyński, Adam Smoliński

© translated by Katarzyna Goliszek

Here, we quote Adam Smoliński’s entry from under the article about Viper Embankments (Żmijowe Wały) and Viper Boroughs (Żmigrody) as once again it turns out to be serious for various general discussions. In the text, among other things, we will focus our attention on whether any historians seriously wonder how possible it was that, and what the reason was for which the Romans did not move farther than the Danube, and the Persian kings – Darius and his successors, or Alexander the Great of Macedonia did not cross the border of the Danube – Caucasus, either, and if they had already done so, they were simply defeated either by Tomirysa-Tamara, or by other Scyths. We write extensively about it in the Book of Rue, and here we are just making a remark about it, which we believe should have made researchers consider for a long time.

It was Scyths-Slavic-Indo-Iranians who ruled the Medes and the Medes ruled Persians, and

when the Persians got free and wanted to attack the Scyths, they were defeated, and Cyrus’s

head bathed in its blood, in a sack (leather bag), cut off by TAMARA – Tomirisa – the queen

of the Saka.

Czytaj dalej

Solo-Vene means Slavic people (Sokoło -Wędowie, Skoloto-Veneti): History, Culture, Tradition, Great Change [ENG]

 Solo-Vene means Slavic people

Buk Carrie Nichols DSC01235

We all are the children of one tree – all that is Slavic – let us not cut the tree at its fabulous roots just with an ordinary lack of interest and following others

[Photo. Carrie Nichols]

© by Czesław Białczyński

© translated by Katarzyna Goliszek

 

On these pages you will find everything that may seem interesting to a lover of all that is Slavic. Therefore we offer you not only topics directly referring to Slavic mythology, but also knowledge about Slavic people. The knowledge that we are going to present to you is updated and compatible with the latest scientific discoveries about the Slavs. We are also going to display information about Slavonic monuments, relics and contemporary reflections of cultural events organised by enthusiasts of Slavic culture, as well as Slavic art created under the influence of pure Slavophile passion. These pages have been made with a purpose of drawing your attention to the historical outline of fabulous Slavic people – prehistoric and coming from early history –  that constitute a certain, unified concept, provide us with an image of the historic events which is different from the hyper critical and anti Slavic historical science which is based on prejudices and chauvinisms of the XX th century, especially on German and West European chauvinism.

Here we will present the concept of Slavonic history which does not come from the tradition of the West but which is native, rooted in the common heritage of the Slavic nations, Ists (Balts), Scoloti (Scythians / Scyths), Serbomazowie (Sarmatians), Venedi (Venethi) and Dawowie-Dachowie called by the Greek and Roman chroniclers as Venethi, Dacians, and Thracians.

 

Besides, we would like to present art, painting, audio (e-book records) and films made in the spirit of Slavonic images about the world – that part of the artistic references to Slavic culture perhaps best demonstrates how vital, contemporary and timeless it is.

We hope that these pages will help us save all that makes up our – Slavic nations’     – separate identity in the contemporary mess.

Snowidziadło z kołdry spadło,spadło na kamycki potłukło se… – zebrał Mezamir Snowid

Wykłady Rudolfa Steinera

Wykład I
Londyn 2 sierpnia 1923

Dopóki rozpatruje się wszystko co nas otacza tutaj w świecie fizycznym,w ziemskim bycie
i co zostaje wniesione w ziemski byt przez naszą własną pracę
dopóty uwagę trzeba oczywiście przywiązywać głównie do czasu jaki człowiek spędza w ziemskim bycie podczas czuwania.

Czytaj dalej

Taka sobie bajka – czyli 12. 12. 2012 – Nowy Świat, Nowy Świętowit i Nowe Słowo

Taka sobie bajka – czyli 12. 12. 2012 – Nowy Świat, Nowy Świętowit i Nowe Słowo

Jedność – Pojednanie/Zjednoczenie pierwiastka  żeńskiego i męskiego (księżycowego i słonecznego – dwóch filarów Światła Świata w Jedń). Pierwiastek żeński przejmuje inicjatywę. 

Czytaj dalej

Marek Wójtowicz – Na koniec czasów – ku pokrzepieniu słów kilka

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Odpowiedź na pytanie: czy we Wszechświecie istnieje Życie? Brzmi… We Wszechświecie istnieje Wyłącznie Życie!

Nieustający ruch energii zasilany wolą ŹRÓDŁA-OJCA, nacechowany jest możliwościami nieograniczonego przejawu i kreacji zdarzeń. Czasoprzestrzeń, w której przebiega ŻYCIE nosi miano DZIEJE. Aktywne uczestnictwo DUCHA w DZIEJACH czyni go zdążającym ku SŁOWU. SŁOWO-WIEDZA powoduje, że DUCH staje się świadomy. Dalsze nieustanne dążenie do SŁOWA owocuje rozbłyskiem samoświadomości. DUCH rozjaśnia się i wiedziony Ścieżką JAŚNI może rozpocząć wzlot- powrót do domu ŹRÓDŁA-OJCA.

 OLYMPUS DIGITAL CAMERA

         Wszystko co istnieje i jest dziełem Zamysłu Stworzenia jest żywe i podlega prawu konieczności rozwoju. Planety są świadomymi istotami kulistymi, słońca są świadomymi istotami, oknami- portalami dla swoich układów, galaktyki są świadomymi istotami spiralnymi posiadającymi swoje centralne słońca-okna i rdzeń. To wszystko zawiera się w świadomych istotach bąblowych zwanych kosmosami, a te z kolei tworzą Wszechświat ze swoim centralnym słońcem i rdzeniem. Cały ten Zamysł jest bytem zanurzonym w niebycie. Niebyt jest źródłem nieskończonej energii, którą nazwałem WOLĄ OJCA. Byt ma naturę fraktalną, co oznacza że cała jego struktura jest zbudowana  według tych samych zasad. I tak np. budowę ludzkiego ciała można w pełni odnieść do budowy kosmosu. Natura fraktalności bytu stwarza możliwość wszech komunikacji. Wszystko co żyje może się ze sobą komunikować! I tu dochodzimy do trzech ZASAD według których funkcjonuje Wszechświat:

-SPÓJNOŚĆ- wszystkiego ze wszystkim

– WIEDZA – SŁOWO

-WAŻNOŚĆ – cel

Dzięki spójności wszystko zmierza ku sobie po SŁOWO, w celu rozwoju świadomości- SŁAWY, co umożliwia powrót do ŹRÓDŁA.

Czytaj dalej

Slavic nations originate from the Danube and the Vistula Rivers and the Don, the Rzwa (Rwa/Rawa/Ra)–Volga Rivers as well as from Lake Orol (Aral)

© by Czesław Białczyński

© translation by Katarzyna Goliszek

I quote the following information with no comment. The latest work proves that I was right in ”Aurochs’s Book” („Księga Tura”) – the Slavic nations are not younger brothers of Celts, Greeks and Persians, but they are as old as them and they originate from the very heart of Europe, which they just called a Land – from the Vistula and the Danube Rivers. They did not come suddenly from nowhere, ready for confrontation with the Celts, the power of Rome and Byzantium or with the Scandinavian-Germanic nation. Nor did Slavic people multiply very fast, faster than other nations in the way rabbits multiply, just to tame and colonise nearly all Europe and half of Asia (Masia – Mazia). They were all the time in the same place in the heart of Europe and on steppes, and were known by other names of particular tribes – they were called and written about as Veneti / Venethi (Wenetowie), Scyths (Skołoci), Sarmatians (Sarmaci, Serbomazowie), Nurowie / Neurowie (according to Herodotus’s written  records), or Budynowie (from Herodotus wrote about them as Budinoi), Czarnosiermiężni (called Melanchlanoi by Herodotus), Harowie (Mountain people – from Harat: hara / góra – mountain; in the Czech language Harat means a land of mountains), Oraczowie (Herodotus called them Gelonians), also  Hyperboreans (Hiperborejczycy), or Gargareans (Gargarianie) and Amazons (Amazonki).

Czytaj dalej

Krowa też człowiek, czyli obciachowy New Age i bełkot o Świadomości wśród zwierząt w Gazecie Wyborczej

Krowa też człowiek, czyli obciachowy bełkot o Świadomości wśród zwierząt

Cieszą nas niezmiernie rosnące zastępy ludzi Świadomych którzy działają na rzecz praw zwierząt. Cieszy nas że widok placów targowych handlu końskiego i uwłaczające warunki w jakich się ten proceder prowadzi wywołują łzy kobiet, które tam interweniują. Martwi znieczulica wiejska – sołtysów i innych organów państwa – wójtów i urzędów gminy a nawet weterynarzy, którzy nie raz dawali pokaz  znieczulicy odmawiając np. zajęcia się sową płomykówką spadłą z drzewa i przygarniętą przez dobrego człowieka. Cieszy walka z hodowlami zwierząt futerkowych i kurzymi fermami – Nie kupujcie jajek z tych ferm, jeśli nie musicie tego czynić z oszczędności i biedy. Martwi wciąż wszechobecny obszar głupoty o którym poniżej w tekście. Martwi bezczynność NIK – także słaba jego skuteczność – chociaż notujemy że jednak występująca – w walce z zabójstwami Starych Drzew – Pomników Przyrody jak ten na Łobzowie w Krakowie czy Dąb Bartek, czy Dąb Cygański – w tym roku.  Wszystko to co obserwujemy w stosunku człowieka w Polsce do Przyrody – Zwierząt i Zróstów-Roślin – to efekt chrześcijańskiego wychowania od pokoleń. To niestety smutna prawda – tam nie stawia się w centrum religii Przyrody i Życia tylko człowieka i jego widzi mi się.

Przytaczamy fragment artykułu ze Świątecznej Gazety Wyborczej, która jak wszystko na to wskazuje także zaczyna podlegać Wielkiej Zmianie. Jakby redakcji otwierały się powoli oczy  na świat realny, a w tym na niektóre naprawdę skomplikowane zagadnienia takie jak np. świadomość. Niewykluczone, że przydałaby się tam ostrzejsza cenzura, bo ta jedyna słuszna gazeta zaczyna się ocierać niebezpiecznie o New Age i o ezoterykę jakąś, wręcz o okultyzm.

Piszą tam coś w wydaniu sobotnim z 17 listopada 2012 roku o Świadomości – co jak wiadomo już samo w sobie jest tematem z kręgu spisku, okultyzmu lub wygłupu, a na dodatek tę świadomość mają według nich posiadać  zwierzęta – co jest już kompletnie sprzeczne z naukami kościoła katolickiego, a także jak wiadomo z materializmem dialektycznym i dotychczasowymi definicjami człowieczeństwa.

Pewni ludzie dopiero co udowadniali nam tu na naszym własnym blogu, że powinniśmy się skupić na innej tematyce niż kwestia świadomości, albo sprawy społeczne czy polityczne – najlepiej na słowiańskości i to rozumianej niezbyt szeroko – nie poza V wiek  n.e. i nie poza Wielki Step.   A tu patrzcie, nagle G. Wyborcza skręca na grząski obciachowy grunt . Ktoś dowodził tutaj w jakiejś dyskusji, że zwierzęta nie posiadają języka. A tu masz bomba – wszystkowiedzacy , jaśnie oświecony dziennik, który kształtuje opinię i wyznacza „TRENDY” wśród yetisynów i lemingów – twierdzi że zwierzęta mówią, czytają i posiadają kulturę. To ci klops. Dopiero co TVN Religia wyemitował hucpiarski materiał Cejrowskiego o kretynach Hindusach i bałwanach buddystach, którzy czczą święte krowy i pozwalają małpom hasać po świątyniach, a tu jakiś wymądrzalski profesor zaczyna bełkotać na łamach GW herezje. Kim on właściwie  jest i skąd się wziął?

 

Krowa też człowiek

Świat byłby dużo lepszy, gdyby cywilizację stworzyły delfiny lub słonie. Dajmy zwierzętom takie prawa, jakie mają ludzie – apeluje Andrzej Elżanowski

Ewa Siedlecka: Kiedy przestał pan jeść zwierzęta?

Prof. Andrzej Elżanowski*: Już w stanie wojennym z niesmakiem oddawałem kartki na mięso znajomym. A pełnym wegetarianinem zostałem, kiedy wyjechałem do USA. Ale już jako dziecko byłem wrażliwy na krzywdę zwierząt. Ich traktowanie odczuwałem jako niesprawiedliwe. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego najbardziej aspołeczni, źli ludzie są traktowani lepiej niż psy czy koty. Potem, dzięki pogłębieniu wiedzy z biologii ewolucyjnej, znalazłem naukowe uzasadnienie dla dziecięcej intuicji, że zwierzę nie różni się od człowieka w sposób usprawiedliwiający taką różnicę traktowania. Że w sferze doznań istnieje ewolucyjna ciągłość pomiędzy człowiekiem a innymi ssakami i kręgowcami.

Dychotomia człowiek – zwierzę jest dziś etycznym anachronizmem. Etycznie najbardziej fundamentalny jest podział na odruchowe roboty do powielania własnego DNA i doznające podmioty, które motywowane są dodatkowo przez pozytywne i negatywne doznania. Wyłącznie odruchy kierują zachowaniem jamochłonów, różnych robaków i prawdopodobnie owadów. Natomiast kręgowce (przynajmniej w większości) i być może niektóre inne grupy są doznającymi podmiotami.

Dlaczego mówi pan o ”niesprawiedliwym” traktowaniu zwierząt? Czy sprawiedliwość nie jest tym, co dotyczy stosunków między ludźmi?

– Ograniczenie sprawiedliwości do jednego gatunku jest niesprawiedliwością. Tradycyjna ludzka moralność jest niesprawiedliwa, bo oparta na wzajemności, ale tylko w obrębie własnej grupy.

cd w Gazecie Wyborczej z soboty 17 listopada 2012

Panie profesorze Andrzeju Elżanowski sadzę, że oto dołączył pan do grona wyznawców New Age z portalu Bialczynski, a z panem profesorem i ty Gazeto Wyborcza, stwierdzając, że zwierzęta mają świadomość i duszę , że czytają i mówią, pamiętają oraz uczą się społecznych zachowań. Rewelacja! – znalazł się w Polsce profesor uniwersytecki, który twierdzi że zwierzęta tak jak ludzie posługują się językiem i posiadają samoświadomość – czyli świadomość własnej osoby. Czy pan nie wie panie profesorze, że świadomość według Polaków „racjonalnych” posiadają tylko ludzie?! Tak uczy materializm dialektyczny i tak uczy doktryna chrześcijańska. Co gorsza panie profesorze – tak się uczy w polskich szkołach i to nie tylko podstawowych , ale i w liceach a nawet tak się wykłada na studiach.

Panie profesorze cieszę się, że dołączył pan do grona Osób Świadomych i Oświeconych, jednak lękam się o pańską przyszłość. Sądzę, że lada dzień może pan zostać podobnie jak Białczyński oskarżony o jakiś „odjazd” i odchyłkę od normy. Cóż, co prawda wyhamował pan w pewnym miejscu i zaczął się pan zastanawiać czy owady takie jak biedronki  także gdy przeglądają się w lusterku  widzą, że jakiś kretyn dwunogi, po prostu durny eksperymentator, domalował im ósmą kropkę, i być może również i one będą próbowały się owej dodatkowej kropki na swym „ubranku” pozbyć, tak jak to czynią przeglądające się w lustrze słonie i sroki. Co prawda wyhamował pan i ogłosił, że płazy to już na pewno samoświadomości nie mają, ale zastanawiam się czy wystarczy się zatrzymać w tym miejscu, bo jak się powiedziało a i b – to czemu nagle zatrzymać się przed wysokim c?! Panie profesorze – to by była dopiero odwaga gdyby pan oświadczył , że żaba też myśli. Bo ja rozumiem z pańskiego artykułu – a raczej z wywiadu, że szczurom to nóżek nie wolno wyrywać po laboratoriach, ale żabom udka to już chyba można i do tego, to jest przecież smaczne, co nie znaczy że w dobrym guście czyli smaku. Czy pan nie jest przypadkiem przepłacony przez lobby francuskojęzyczne?! A może jest pan po prostu członkiem Wielkiej Loży Wschodu w mieście Paryż, no bo gdyby pan uznał świadomość u płazów, to co by się stało ze ślimakami, szczeżujami i rozwielitkami?! Francuskie stoły zaświeciły by pustką, a w całym królestwie Ludwika – nie pamiętam który to numer powinien nosić ten Hollande – nastałaby depresja pogłębiona bezrobociem.

Obawiam się że będzie pan musiał niedługo złożyć samokrytykę, tak jak ci faceci co to zaczęli pisać w gazetach Rzeczpospolitej nr III,  że na wraku TU 154 w Smoleńsku wykryto trotyl i to w sporych ilościach. Co prawda to nie to samo, zwłaszcza że wciąż czekamy na ekspertyzę i to że tej ekspertyzy nie ma, i nie ma, i nie ma – To zmusza Bronisława Wildsteina wciąż jeszcze do dalszego odszczekiwania hasła jakie rzucił , że Polacy powinni się jednak podpiąć pod Wielką Zmianę i wyjść na ulicę i tam poszukać zmiany nonsensownych matackich rządów. Więc Bronisław wycofał się na Onecie.pl z tej – jak mówi – tezy podyktowanej emocją, ale Bronisław czeka teraz na wynik ekspertyzy prokuratorskiej i może jeszcze zmienić zdanie. Oj Bronisławie, a znałem cię z dawnych pięknych czasów kiedyś się nie lękał SBecji i bywałeś na Uniwersytetach Latających u Bogusia Sonika i tam nawet potrafiłeś się postawić, kiedy Nieznani Sprawcy pałowali ludzi. Dzisiaj już cię na to nie stać – cóż uderzenie po kieszeni może gorzej zaboleć, niż pałą po łbie w Święto Niepodległości.

Wsłuchaj się i ty Bronisławie Wildsteinie w mój głos bom jest Głosem Twojego Sumienia – który tam na tych uniwersytetach latających u twego boku i u boku prof. R. Terleckiego bywał – I który to Głos woła do ciebie dzisiaj – Więcej! Jeszcze więcej – odwagi Bronisławie! Pozdrawiam cię i cieszę się że miałeś jej chociaż tyle ileś wykazał dotychczas.

Więc czekamy. Ekspertyza idzie opornie, za to iście sb-eckim błyskiem pobrano próbki z innego Tu 154, i błyskawicznie w jeden dzień stwierdzono i ogłoszono we wszystkich mediach (a nie w jednej biednej wystawionej na pośmiewisko ludowe Rzepie czy innej uważam RZE), bez żadnych wątpliwości, że na nim TEŻ były ślady trotylu – cytat: ” urządzenia wykryły ślady trotylu na drugim Tu 154!”. Proszę proszę jaka sprawna i szybka ekspertyza?! A prokuratura wciąż nie ma swojej i wciąż wciska ludziom kit – na dodatek śle jakieś groźby do ekspertów, którzy byli w Smoleńsku – żeby trzymali gęby na kłódkę… Dobra – skończmy ten żenujący temat rodem z Cyrku na ulicy Wiejskiej…

Panie profesorze Elżanowski, czy nie boi się pan, że ktoś w poniedziałek, albo wtorek przeprowadzi ekspertyzę, z której wyniknie, że w te dwie doby tj od  od soboty kiedy pan ogłosił swoje rewelacje, zwierzęta jednak straciły świadomość i samoświadomość a przede wszystkim język, którym się tak sprawnie komunikowały dotychczas?

Ja się martwię, że będzie pan musiał to odszczekać wszystko i to co do słowa, bo to wbrew kk i materialistom z byłej PZPR.

Mimo wszystko chciałbym GW podziękować i pogratulować tego artykułu – to jeden z mądrzejszych i jedna ze spraw ważniejszych poruszonych w tej gazecie w ostatnim 20-leciu. Gratuluję też i dziękuję  Panu Profesorowi, dzięki któremu być może Lemingi dowiedzą się wreszcie tego jak działa Świadom0ść i jak działają Istoty Żywe Świadome – zwane zwierzętami. Czas żeby ktoś odkrył też dla nich – dla Lemingów – ten sam mechanizm istnienia świadomości w tych nieszczęsnych żabach i ślimakach i rozwielitkach, no bo mam obawy czy teraz wszystkie polskie laboratoria medyczne z lęku przed jakimś artykułem w GW nie przerzucą się ze szczurów i myszek jedynie na te biedne żaby, co się nie załapały u pana profesora na samoświadomość.

Ładnie to tak panie profesorze krzywdzić żaby i odmawiać im samoświadomości – a co z tą królewną z bajek bajuszek co jako żabka w koronie w stawiku się przeglądała – widziała ona owąż koronę na swej skroni czy nie?

Życzyłbym sobie też aby w następnym wydaniu Świątecznej GW ukazał się równie poważny artykuł z wypowiedzią jakiegoś autorytetu, który by dostrzegł iskrę świadomości w Roślinach- Zróstach, a nawet by któryś z szacownych autorytetów dla Mas podobnie jak pan profesor Elżanowski oświadczył, że prawdziwe jest i najprawdziwszą prawdą podszyte odkrycie już przecież dokonane dawno a nieupowszechniane przez GW o istnieniu Pamięci Wody i Języka Wody!

Myślę, że takie publiczne oświadczenia tzw. autorytetów są konieczne w jakiejś dłuższej serii – One są jedynie skuteczną bronią na Lemingowatość Umysłową, która rozpływa się na widok tytułu prof. przed nazwiskiem i omdlewa wprost radośnie gdy czyta (jeśli jeszcze potrafi) takie słowa z łamów wielkonakładowego  dziennika kształtującego opinię Salonów Stolicy. Lemingi widząc te słowa o świadomości w jedynym właściwym miejscu – w GW – po prostu baraszkując beztrosko przeskakują na Drugą Stronę Lustra i już są nasze, to znaczy zasilają  nas, wzmacniają – bezmyślnie jak to one –  nasze szeregi New Ageowców i spiskowców, NASZE – jakiejś wyssanej z palca Eko-Elektro-Ekumeny posthippisowskiej.

Skoro już GW coś zrobiła dla Lemingów i skoro tam już widać w Redakcji i pośród Cenzorów Wielką Zmianę to chciałbym byście coś w następnym numerze zrobili dla Yetisynów, których tak pieczołowicie hodowaliście i rozmnażaliście obelżywościami przez 20 lat. Może jednak jakiś sensowny artykulik o trotylu dla nich, co?

No OK – już schodzę z tematu – To był taki żarcik panowie z Ochrony Rżądu i Gazety. Nie chciałbym żeby mi znowu zwalili komputer „bezrozumnym” niczego nieświadomym wirusem z wirtualnego świata – tak jak to uczynili poprzednio, kiedy coś tam bąknąłem o bezczelnym kłamstwie Prokuratora Generalnego.

Ależ mamy wolność i niepodległość – do Upojenia po prostu! Ho, ho! – ale już kończę panowie dyżurni ubecy nowej generacji.

Poruszając temat Świadomości naraża się pan panie Perofesorze jednak na obciachowość i posądzenie o przynależność do nienaukowego, bajackiego spisku, który podważa naukę Kościoła a także podważa dogmaty materializmu. Gazeto Wyborcza opamiętaj się – Czyżbyś chciała stracić zastępy lemingów i yetisinów do których tak skutecznie od 25 lat przemawiasz?!

Polskie środowisko Istot Myślących składa się z dwóch gatunków –  z Człowieka i Lemingo-Yetisyna. To określił bardzo celnie już przed II Wojną Stanisław Szukalski – walkę tych dwóch typów trafnie pokazał na swoim medalionie Katyńskim który tutaj przytaczam. Cytuję ten medalion „PMIĘtaj Katyń” , bo on jest po prostu zwieńczeniem wszelakich rozważań nad kształtem tego zewnętrznego odbitego i wyobrażonego sobie przez istoty ludzkie Świata.

A może i na ciebie Gazeto Wyborcza, i na ciebie, tak na ciebie też, na ciebie  – tak jak na nowego przywódcę PSL pana Piechocińskiego, który przeszedł sam siebie i zdziwił się , że mówi takie rzeczy jakie w sobotę 17 listopada 2012 mówił na kongresie PSL – może i na ciebie przyszedł Czas Wielkiej Zmiany – Oświecenia i zaczynasz mówić ludzkim głosem?

Sobota była dziwnym dniem – z jednej strony miałem wrażenie jakby zgodnie z charakterystyką takiego momentu Przesilenia siły ciemności skupiły się i rzuciły do walki frontowe oddziały szturmowe, a z drugiej jakaś jasność i światłość spłynęła na wielu ludzi. Choćby taki szef PSL – ten nowy nie zmumifikowany i spetryfikowany – Naprawdę nie słyszałem takiego fantastycznego przemówienia polskiego polityka w III RP przez całe 25 lat! Był fenomenalny i porywający. Co prawda wypiłem kieliszek wina słuchajac go, ale myślę że to nie miało wpływu na odbiór.  Możliwe, że 17 listopada walnął w Ziemię jakiś niewidzialny kosmiczny Promień Prawdy i Oświecenia i wiele osób przeszło na drugą Stronę Lustra nic o tym nawet nie wiedząc.  Czy odradza się przedwojenny PL Wici – ten Naprawdę Zielony i Ludowy, który sypał kopce i zakładał szkoły na wsiach? Czy działa Kwiat Paproci ze Ślęży i Nowych Przygód Baltazara Gąbki? Wykopaliśmy go 11 listopada 2012 w dniu Święta Narodowego w gronie zaufanych magów najwyższej kategorii, o godzinie 11.11 zimowego czasu a właściwie o 12.12. czasu letniego – i cóż nie ukrywam że życzyliśmy sobie przy tym działaniu magicznym Wielkiej Zmiany w Polsce, Wielkiej Zmiany dla Wszystkich Polaków, życzyliśmy sobie Szczęścia Dla Wszystkich Ludzi!!!

Nie wiem moi drodzy czy niniejszy tekst o krowach, żabach, samolotach, redakcjach i redaktorach, a także o świadomości i Wielkiej Zmianie trzyma się jakoś w „profilu słowiańskim” – ja myślę że tak – ratuje go ten akcent końcowy – ten akapit o Kwiecie Paproci. Kwiat Paproci jest Wszechobecny w Tych Dniach i będzie go na naszych łamach aż do 20 grudnia po prostu pełno – Kwiatu paproci, Kwiatu Novalisa, Kwiatu Pąpu Rudzi, po prostu Kwiatu Nowej Świadomości.  Ten przywieziony ze Ślęży mamy zamiar zasadzić na Wawelu.  Nie wiem jaki to ma sens? Dla mnie promieniowanie wawelskiego czakramu jest jak bułka z masłem, urodziłem się z nim i wychowałem się przy nim  – w ogóle go nie czuję – może dlatego że on tak wali na całe to miasto, że ludzie chodzą tutaj cały czas w jakiejś dziwnej malignie – jak zaczadzeni. A może to czad z Huty Sendzimira, czyli Lenina?! A może to czad z klubu Czad albo dym z pubu Dym? Ale powiem wam, że Ślęża i Radunia to jest coś co mnie niesamowicie buduje i nakręca – coś dzięki czemu napisałem właśnie teraz ten artykuł powyższy,mimo że obiecywałem sobie odpuścić i nie pisać nic na temat tak zwanej tu na planecie Ziemia – Nauki, albo tak zwanej Prawicy – a nawet nie odzywać się słowem, jeśli w najbliższym miesiącu zetknę się z objawami czyjejś skrajnej pomroczności.

Tych wszystkich których martwi że zajmujemy się ostatnio Świadomością Nieskończoną i Wielką Zmianą co upodabnia nas do New Age oraz powoduje masowe odejście od nas osób zainteresowanych Słowiańszczyzną pragnę uspokoić – czytelnictwo naszego bloga rośnie październik do października 2011 na 2012 notujemy wzrost czytelnictwa o 40%.

Mam też nadzieję, że te osoby cenią sobie wiedzę zawartą w niedawnej Lekcji 8 – na przykład na temat czasów historycznych  i osoby palatyna Piotra Włosta czy herbu Łabędź i herbu Odrowąż (też niedawny artykuł), a nawet że cenią sobie wiedzę jaką przybliżamy na temat cesarza Konstantyna i tego jak ustanawiał chrześcijaństwo religią państwową rzymską – to wiedza niezbyt rozpowszechniona w Polsce, a warta uwagi. Linki do dziejów Piotra Włosta i ezoterycznego nurtu kk – to prawdziwa kopalnia wręcz osobne dwie księgi pełne tajemnic – także Graala i Rycerzy Arturiańskich. Jak widać można łączyć dwa w jednym i to z powodzeniem – krzewimy Wiedę – to nasz cel i Wielką Zmianę w Narodzie Słowiańskim, czyli Polskim.

Pozdrawiam wszystkich z pokładu mojego szybowca, przepraszam wieżowca, żeglującego pośród zaczadzających umysły krakowskich mgieł niczym tupolew 154 – prosto na – tym razem jesienną – brzozę, pełną brzozowego soku, który potrafi pójść do głowy.

Na koniec może jeszcze dla otrzeźwienia tej tak zwanej tutaj na naszej Matce Ziemi polskiej prawicy, utworek kodystyczny, którego nie należy brać  sobie za bardzo do serca, lecz potraktować jak żart  – Robię się trochę kabareciarzem ostatnio, bo kabarety znowu śpiewają cienko – jak za Gierka – na jedną prorządową nutę: