Niemiecka Kronika Norymberska z XV – Polacy to Sarmaci i Germanie.
RudaWeb: Łęki Małe na karcie Ptolemeusza
Tę mapę dziś możemy w miarę dokładnie, bez świadomości błędu w założeniach, odczytać przede wszystkim dla danych szerokości geograficznych. Długości bowiem są obdarzone trzema pomyłkami starożytnego autora. Zawyżył długość Morza Śródziemnego i wymiary opisywanej przez siebie części świata, jednocześnie miał zawężyć stopnie opisujące ziemie na północ od Imperium Romanum. Dodatkowo powstały błędy skali, gdy geograf przepisał kulę ziemską na płaszczyznę mapy. Innym problemem jest rozszyfrowywanie starych nazw bez przyjęcia, że nie wszystkie są przekazami określeń wprost oryginalnych, tubylczych.
Miasto i jedna z największych piramid na Ziemi sprzed 4300 lat
Piramida w Shimao
Sensacyjne odkrycie w Chinach, w pobliżu Muru Chińskiego. Odkryto miasto sprzed 4300 lat, którego ważny ośrodek stanowi piramida schodkowa wysokości wysokości około 70 metrów.
Piramida, została ozdobiona symbolami oczu oraz twarzami „antropomorficznymi” lub na wpół ludzko-zwierzęcymi. Obiekty te prawdopodobnie odwzorowywały bóstwa i nadawały piramidzie moc oraz religijny charakter. Ruiny zostały nazwane Shimao, ale ich oryginalna nazwa nie jest znana.
Wspaniała Rzeczpospolita (Archiwum 2014): Opanowanie Świata
Brak postów w ostatnim czasie był spowodowany moim pobytem w Indiach. Już wróciłem, więc piszę dalej.
Dla kogoś kto trafia tu z linku zewnętrznego polecam najpierw przeczytać wpis o Lechitach, bo będzie dużo nawiązań.
Słowiańskim odpowiednikiem sanskryckiego słowa Leh, jest słowo Pan. Znaczenie ma w zasadzie takie samo jak słowo Lech. Oznacza i władcę, i boga i może oznaczać pasterza i właściciela (obecnie szczególnie używane w tym znaczeniu wobec zwierząt domowych). Słowo to z naszego języka przeszło do ogromnej ilości języków przyjmując zaskakujące znaczenia, czym dużo mówią o naszej historii.
Jeśli dobrze się zastanowimy to się okaże, że znamy słowo Pan z innych języków, ale na myśl nam nie przyszło, że to jest to samo nasze polskie słowo. Jesteśmy do tego stopnia zindoktrynowani, że nawet jak istnieje gdzieś słowo Pan i jest określeniem Boga, to wydaje nam się, że to niemożliwe, by pochodziło z naszego języka, ale nic bardziej mylnego. Grecki bóg o imieniu Pan istniał i istnieje po dziś dzień w mitologii greckiej. Zobaczmy więc, co to jest za bóg.
Z Wikipedii:
“wywodzący się z Arkadii[1] grecki bóg opiekuńczy lasów i pól, strzegący pasterzy oraz ich trzód.”
Historia Polski Francuskiego księdza Pierre’a François’a Guyot-Desfontaines’a cz. 2
Poniżej cz. 2 Historia Polski Francuskiego księdza Pierre’a François’a Guyot-Desfontaines’a
Cz. 1 dostępna jest poniżej
http://kronikihistoryczne.blogspot.com/2018/05/historia-polski-francuskiego-ksiedza.html
skończyła się r. 1025
{1025} Po tym zwycięstwie Polska nie miała już więcej wrogów, którzy ośmieliliby się burzyć; cieszyła się głębokim pokojem, dopóki żył Bolesław. {Śmierć Bolesława} Ten wielki władca zmarł wieku 58 lat, po 25 latach panowania. Nastąpił po nim jego syn Mieszko [w oryginale: Miesclas], i został koronowany w Gnieźnie przez arcybiskupa tego miasta. W tym samym czasie zmarł także cesarz Henryk Bawarski, którego Kościół zaliczył w poczet świętych, i Konrad stał się jego następcą w cesarstwie.
Lniana Księga z Zagrzebia (najdłuższy tekst etruski z 250r p.n.e.)
Liber Linteus (znana też jako Liber Zagrabiensis, czyli Lniana księga lub Księga z Zagrzebia) – jedyna zachowana do naszych czasów księga napisana w języku etruskim, powstała około 250 roku p.n.e.
Księga pierwotnie składała się z 12 kolumn tekstu, pisanych od prawej do lewej; obecnie brak większości tekstu pierwszych 3 kolumn (zachowało się 1200 wyrazów). Napisana jest na płótnie przeważnie czarnym i częściowo czerwonym tuszem. Nie była zwijana w rulon, tylko składana, podobnie jak współczesne książki.
Treść księgi jest nieznana (z powodu nieznajomości znaczenia większości słów etruskich), jednak najprawdopodobniej księga jest rytualnym kalendarzem obrzędów ku czci bóstw.
Meandrująca swastyka z Mezin
Był sobie człowiek obdarzony nie znanym w jego czasach talentem. Do dziś zdobimy dziełem jego wyobraźni najwybitniejsze budowle. Jednak on wycinał w kościach mamutów nie to co późniejsi krytycy sztuki odkryli. Formalnie dokonał czegoś znacznie trudniejszego. Nie stworzył symbolu, który mu przypisano. Ot, taki zwykły los artysty…
Topór, miedź i korab ponad Atlantykiem
Wielkie zagłębie górnictwa miedzi, założone przez jasnoskórych żeglarzy w centrum północnej Ameryki. Połączone transatlantyckim szlakiem żeglugowym z Europą, gdzie w tym samym czasie Słowianie opanowali metalurgię. Tym morskim traktem przepłynęły setki tysięcy ton rudy w ciągu tysięcy lat. W końcu w Europie zaczęła się epoka żelaza i amerykańskie wydobycie oraz import ustały.
Prawdomir.pl: My, lud spod znaku R1a
Prawdomir bardzo krytycznie odnosi się do formy początkowych rozdziałów książki Bogusława A. Dębka, jednak ja rozumiem intencje jakie przyświecały autorowi książki, gdy starał się abstrahować od własnego stanowiska i formułowania osobistego zdania na temat czasów prehistorycznych, czy teorii językowych. Dla mnie jest to zabieg, który zmierza do niekonfrontacyjnego przedstawienia problemu i wyjścia poza ramy ostrego sporu, na obszar pewnego obiektywizmu naukowego.
Nie będę oceniał czy taki zabieg mógł spełnić swoją rolę w sytuacji, kiedy po stronie Allochtonistów uprawiana jest propaganda i panuje wymierzona w przeciwnika terminologia wojenna, typowa dla sekty zepchniętej wraz z całą narracją post-kolonialną, post-kossinowską nad brzeg Tartaru, czyli Niebytu.
Gdy książka nie jest z góry przeznaczona dla uczonych znawców bądź garstki snobów, to jej ewentualny sukces jest sukcesem wspólnym: autora, wydawcy, księgarza, oraz (jakkolwiek dziwnie by to zabrzmiało) czytelnika. Tego zwykłego. Bo tak naprawdę, to nie zawodowi recenzenci tylko czytelnicy czynią książki wartościowymi. Odwiedzają księgarnie, kupują, czytają, polecają znajomym, dzielą się zdobytą wiedzą… Takoż i z książką autorstwa Bogusława Andrzeja Dębka ujawniającą „prawdę o pochodzeniu Słowian” w świetle „sensacyjnych odkryć genetyków”.
Dragomira Płońska – Historia zapisana w tańcu – 1
Historia grup etnicznych zapisała się też w ich tańcach …
Niektóre tańce wojenne są bardzo oczywiste.
Czesław Białczyński – Krzeszowice BiBLiOTEKA R1a, Słowianie i koniec Kulturkampfu TERAZ!
Znany autor – literat i bloger CZESŁAW BIAŁCZYŃSKI – gościł w krzeszowickiej Bibliotece Publicznej. O Słowiańszczyźnie, genetyce, kulturze i tradycji oraz o Krzeszowicach opowiada Pan Czesław Białczyński – zobaczcie sami. Zdrojowa Telewizja Krzeszowice.
Słowiańska Europa – Początki: Genetyczny duet I2 i G2a
Około 300 tysięcy lat temu w Afryce pojawił się na Ziemi pierwszy człowiek (człowiek współczesny, homo sapiens). Jego haplogrupę określono literą A, choć częściej stosuje się umowną nazwę Y-Adam. Około 70 tysięcy lat temu po raz pierwszy człowiek (identyfikowany już haplogrupą CT) opuszcza kontynent afrykański i wyrusza na wschód w kierunku Azji Południowo-Wschodniej. Około 48 tysięcy lat temu po raz kolejny następuje wyjście człowieka z Afryki (teraz identyfikowanego haplogrupą F) lecz tym razem w kierunku Blisko-Wschodnim. Naukowcy do dziś prowadzą spór,
To pozornie skromne znalezisko jest ważnym świadectwem przeczącym oficjalnej tezie, że nasi przodkowie nie znali pisma przed wprowadzeniem chrześcijaństwa. Głaz z wyrytymi znakami znalazł nasz Czytelnik. Z różnych względów – zarówno on, jak i my – nie chcemy przekazać dokładnej lokalizacji. Mogliby się znaleźć jacyś wandale, którzy zniszczyliby ten najprawdopodobniej wenedyjski, a więc wandalski zabytek. Zawodowi specjaliści zaś od razu orzekliby, że to przypadkowe symbole i schowali kamień w ciemnym magazynie lub wywnioskowaliby, że to praceltyckogermańskie zawołanie wojenne. Na szczęście znalezisko ma swoją dokumentację fotograficzną.