Prometeusz Wyzwolony: 1. PIERWSZE wyRAzy…; 2. LITERY JAK PIERWIASTKI – ZWIĄZKI LITERY „O” – cz.1

PIERWSZE wyRAzy – DLACZEGO UWAŻAM, ŻE „BÓG” INSPIROWAŁ ICH POWSTANIE?

PIERWSZE wyRAzy – DLACZEGO UWAŻAM, ŻE „BÓG” INSPIROWAŁ ICH POWSTANIE?

Czytaj dalej

Prometeusz Wyzwolony – TEORIA ROAR! PIERWOTNE DRGANIA I WIBRACJE NASZEJ MOWY; 2. PIĘTNO II WOJNY ŚWIATOWEJ A DZISIEJSI POLACY

TEORIA ROAR! PIERWOTNE DRGANIA I WIBRACJE NASZEJ MOWY

Bartłomiej Góralski

Czytaj dalej

Rafał Helebrandt: Oi Czyste znaku Kręgu tajemnice i nie tylko | Oi, iO | cz.01 (Archiwum 2014 – simvola.blogspot.com)

Rafał Helebrandt: Oi Czyste znaku Kręgu tajemnice i nie tylko | Oi, iO | cz.01

 

zaczyna się od dźwięku  „i”
oznacza
poŁączenie, ŁącznOŚ, Łaczenie, Klączenie (od kŁączy, nie klęczenia), spójnOŚ(ć).

Tu ( w „i„) Punkt połączenia jest pasywny.

Punktem połączenia Układu Sołonecznego jest Słońce, zOłońce. zOklońce.
(W odniesieniu do pasywności proszę sobie wyobrazić stan „zamrożonego” ognia.
Jest ów w stanie pasywnym uwięziony w Galaktycznym Krysztale)

Drugą litera trzeba ukazać, CO jest przedmiotem połączenia,
czyli mamy „O„.
O” odnosi sie do orbity relacji.

Kiedy mamy Czyste „iO”, „Oi” – to: Oi Czyste, Ojczyste.

Dzisiejsze odwrócenie wynika z utraconego połączenia Kręgu z jego środkiem, źródłem.
Stąd nie iO czysty, nie „ioczysty” język, iOCZYsty (do tego jeszcze dojdziemy i wrócimy).

Czytaj dalej

Wielcy Polacy: Jan Rybiński (1561- 1621) – Czech, poeta, apologeta języka polskiego

Wielcy Polacy: Jan Rybiński (1561- 1621) – Czech, poeta, apologeta Polski

O wadze rozpowszechnienia języka narodowego wśród innych narodów i państw Ziemi nie trzeba nikogo przekonywać. Stąd duży i oczywisty nacisk w dzisiejszych czasach na powrót do upowszechniania języków słowiańskich, w oparciu o inne źródło niż język rosyjski, w oparciu o języki zachodniosłowiańskie. Obserwujemy kilka prób ustalenia wspólnego kanonu tych języków, jak na razie po to, aby odtworzyć Środkowo-Europejską Wspólnotę Słowiańską, co jest niezbędne dla funkcjonowania przyszłego Międzymorza/Trójmorza. Możliwość swobodnego porozumiewania się, w jakimś wspólnym języku integrującym tę Wspólnotę, nie angielskim i nie rosyjskim, wydaje się tutaj być kluczowa. Jan Rybiński w czasach prawdziwej wielkości Polski, za Jagiellonów, był prekursorem upowszechniania języka polskiego, jako wspólnego w Europie Środkowej.

Czytaj dalej

Marian Nosal: Język polski – wracamy do korzeni

Nasz język został sztucznie zachwaszczony słowami i  strukturami pochodzącymi z  innych języków. Chodzi tu szczególnie o  słowa pochodzące z  języków niesłowiańskich. W  kręgach „inteligenckich i  naukowych” jest wręcz moda na używanie takich słów. Naszym zadaniem jest odchwaszczenie podstawowego dobra Polków, jakim jest nasz język polski.

Dlaczego jest to ważne?

Otóż każde słowo i  struktura niosą ze sobą pewne pole znaczeniowe, obraz i  pewną wibrację (=drżenie) znaczenia i  dźwięku.

Na przykład słowo „wibracje” kojarzy się nam z  techniką, słowo „drżenia” z  uczuciami, a  „trzęsienie się” z  ruchami występującymi w  przyrodzie.

Wibruje młot pneumatyczny lub jakiś, być może delikatny, ale techniczny, przyrząd wibrodiagnostyczny

Drży zaś od uczuć nasze Serce.

Niby to samo znaczenie, ale inne konteksty i  stąd krańcowo różne rozumienie tych pozornych niby synonimów.

Czytaj dalej

[WiaraPrzyrodzona.wordpress.com]: Miron – Niepiśmienni Słowianie (Archiwum Wspaniała Rzeczpospolita 2015)

Post jest w formie listu otwartego. Dedykowany jest wszelkiej maści językoznawcom i wykładowcom uczelni, co to bzdury do głów studentów wkładają, a potem wymuszają powtarzanie głupot na egzaminach, by zaliczyć uczelniany sezon. Dedykowany jest również studentom, szczególnie polonistyki, lingwistyki i wszelakich filologii, by poza uczelnią, w której zmuszani są do bezmyślnego powtarzactwa w zamian za bezużyteczne dyplomy, usiedli i pomyśleli, co tak naprawdę studiują.

Nazwa “student” oznacza osobę “wnikającą”, a “studiować” to znaczy “zgłębiać temat”, więc jak macie czelność się tak nazywać, to chociaż spróbujcie wniknąć i zgłębić temat, który ponoć “studiujecie”, nawet z kolegami przy studenckim piwku. Inaczej bezmyślnie powtarzacie utarte głupoty, które z nauką mają tyle wspólnego, co środa z maścią na komary. Jeśli uważacie, że Wasz śmieciowy dyplom wart jest okłamywania innych oraz samych siebie, to nie czytajcie dalej.

Czytaj dalej