Czesław Białczyński – Słowiańszczyzna jako jeden z filarów nowej Polski
Archiwum miesięczne: styczeń 2016
Projekt „Rodzimowiercy na swoim” i „Słowiańska Wioska” (prośba o wsparcie)
Projekt Rodzimowiercy na swoim i Słowiańska Wioska
Na prośbę organizatorów tego projektu zamieszczamy materiały na jego temat – wspomagaliśmy pierwszy etap przedsięwzięcia. Organizatorzy proszą teraz o wsparcie drugiego etapu. Poprzednia akcja „Rodzimowiercy na swoim” przyniosła efekt, lecz trwa nadal, teraz w nieco zmienionej formule, która może przynieść większy sukces. Pozdrawiam wszystkich uczestników i autorów przedsięwzięcia i trzymam kciuki. Tak trzymać!
CB
I etap projektu „Rodzimowiercy na swoim” zakończony sukcesem.
W ramach projektu „Rodzimowiercy na swoim”, w przeciągu niespełna trzech miesięcy, udało się zebrać przeszło 21 tysięcy złotych. Jedna czwarta tego, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, przeznaczona zostanie na produkcję materiałów promocyjnych i ich rozesłanie do darczyńców. Pozostała część trafi na główny cel projektu, czyli zakup ziemi. To jednak wciąż za mało. Z tego względu projekt wciąż jest realizowany, a zbiórkę nieprzerwanie kontynuowana m.in. w ramach serwisu ZRZUTKA.PL.
Amarantowi w Tagen TV (Pag Kujawski ZS – Sprzyjaciele)
Amarantowi w Tagen TV
http://tagen.tv/vod/2015/10/amarantowi/
“Jedni dają chleb, inni swoją naukę, swoją wiedzę i mówią – to mogę dać. Bo nam się nie marzyło, że nas będzie więcej jak pięciu, kilka lat temu. A dzisiaj zobaczcie ilu nas jest – co jedno spotkanie to się podwajamy.”
Jacek Wierzbicki, Safronow, Rezepkin i inni – Tocharowie oraz Indie i Iran mają prasłowańskie, prapolskie korzenie! (przełom genetyczny w archeologii)
Jacek Wierzbicki, Safronow, Rezepkin i inni – Tocharowie oraz Indie i Iran
Cytuję bez zbędnego komentarza ze strony księdza Pietrzaka, coś co mnie absolutnie przekonuje i ma solidne poparcie wybitnych archeologów, lingwistów, antropologów i genetyków:
http://www.tropie.tarnow.opoka.org.pl/polacy1.htm#Praindoeuropejczycy
Uwaga. W ostatnim czasie Jacek Wierzbicki wysunął nieźle uzasadnioną tezę, że „W efekcie przerwania połączeń komunikacyjnych między [różnymi grupami ludności Kultury Pucharów Lejkowatych] dochodzi do zaniechania stosowania wspólnej, charakterystycznej dla tej ludności i akceptowanych przez nią wartości, symboliki. Lukę tę zapełnia pojawienie się grup ludności Kultury Ceramiki Sznurowej /Kultury Grobów Jednostkowych/, które choć niewielkie, dzięki swej ruchliwości na nowo scalają i „udrażniają” cały obszar wielkodolinny/…/ Dzięki temu trwanie grup ludności postpucharowej można śledzić w głąb KCSz, przynajmniej do horyzontu grup lokalnych„. Przeżywanie technologicznych cech „pucharowych” w wytwórczości społeczności KCSz „można uznać za dowód na przetrwanie jakiejś postaci grup ludności, dziedziczących pucharowe tradycje wytwarzania naczyń aż … do poziomów grup lokalnych KCSz„. Widocznie zmiana identyfikowanej kultury archeologicznej (w tym, przypadku KPL > KCSz) „nie musi być równoznaczna ze zmianą etnosu, a zanik kultury archeologicznej nie jest wystarczającą przesłanką aby podejrzewać wymarcie jej etnosu” (J. Wierzbicki, Wielka kolonizacja. Społeczności kultury pucharów lejkowatych w dorzeczu środkowej Warty, Poznań 2013, s.295-297).
Powyższa teoria J. Wierzbickiego może być potwierdzeniem charakteru jednostki taksonomicznej ceramiki sznurowej nie jako kultury, lecz horyzontu, w którym obok populacji haplogrupy R1a, praindoeuropejskiej, znalazły swoje miejsce także bardziej od nich autochtonne populacje haplogrupy I1-I2, staroeuropejskie (zob. cz. IV), a od połowy III tysiąclecia – także kultura pucharów dzwonowatych (KPDz; zob. część V).
Wraz z wymianą kulturową między KAK a KCSz szła zapewne i jakaś ekspansja elementu ludzkiego. Zresztą juz od lat, zwłaszcza od prac M.Gimbutas, przypisuje się „sznurowcom”, choć niestety bardziej tylko intuicyjnie, etniczną indoeuropejskość. Tu trzeba przypomnieć, że genetyczne badania archeologicznych szczątków znad Solawy (Eulau) , które ujawniły haplogrupę R1a (z gałęzi północno-zachodniej) przez autorów badań zostały związane z kręgiem KCSz. Ta zaś na solawskim terenie, jak i na całym Połabiu, pokrywa się zarazem z KAK.
Nasze święte zioła, wyklęte przez Kościół, wracają do łask: Bylica pospolita, Piołun – absynt, Draganek – estragon.
Nasze święte zioła, wyklęte przez Kościół, wracają do łask
Kupalnocka – najkrótsza i najbardziej szalona noc roku – niegdyś obchodzona była uroczyście w całej Europie – od Morza Śródziemnego po Skandynawię. Wierzono, że wtedy przyrodę przenika niezwykła, potężna siła – woda i ogień nabierają szczególnej mocy oczyszczającej i ochronnej, a rośliny – leczniczej.
W szantażowaniu Polski „kontrolą” Komisji Europejskiej chodzi o setki miliardów złotych i kształt UE
Niemiecka telewizja rozpacza po utracie agenta Lisa
https://www.youtube.com/watch?v=dre2VQeiv98&feature=youtu.be
Lisek Chytrusek – o Baranach Polakach! Czy na takich zdrajców-zaprzańców naprawdę nie ma w Polsce paragrafów? Za czasów PRLu po skardze do Berlina jemu i jego dzieciom nikt by nie podał w Polsce ręki. To reprezentant Banksterów z Niemiec – wprost agent ich interesów, najemnik, który organizuje antyrządowe zadymy, w dwa miesiące po wyborach!
Oto co dzieje się kiedy Największa Dojna Krowa Europy przestaje dawać d… za darmo!
Hussardiesel Blog
W szantażowaniu Polski „kontrolą” Komisji Europejskiej chodzi o setki miliardów złotych i kształt UE
autor: Stanisław Janecki
Publicysta tygodnika „wSieci”.
Kto przynosi prezenty na Szczodre Gody w Polsce?
Kto przynosi prezenty na Szczodre Gody w Polsce?
Odniesiemy się tutaj do opublikowanej przez Serwis „Kartografia Ekstremalna” mapy przedstawiającej kto, według rodzinnej tradycji, przynosi bożonarodzeniowe prezenty Polakom. Najpopularniejszą odpowiedzią w skali kraju była odpowiedź, że jest to Mikołaj (lub święty Mikołaj). Według części osób przynosi on jednak prezenty w dniu 6 grudnia. Inni twierdzą, że 6 grudnia i 24 grudnia.
Zdecydowanie mniejszą popularnością zwyczaj przynoszenia bożonarodzeniowych prezentów przez Mikołaja cieszy się w Wielkopolsce, na Kujawach, Kaszubach i Pomorzu Gdańskim. Tam przynosi je Gwiazdor. Podobnie jest na Górnym Śląsku, gdzie według tradycji prezenty przynosi Dzieciątko. Na mapie określono Dzieciątko nazwą angielską Little Baby Jesus.
W obecnym woj. świętokrzyskim, a częściowo również w Małopolsce i Polsce południowo-wschodniej jest to Gwiazdka. Na południu Polski, szczególnie na Śląsku Cieszyńskim, a często również w Beskidzie Śląskim i Żywieckim, jest to Aniołek. Również na południu Polski i w pasie wschodnim spotyka się zdanie, że jest to Dziadek Mróz.
Odnieśmy się po kolei do tych rewelacji, pomijając oczywisty fakt, że teren obecnej Małej Polski (1945) nie jest terenem Kultury Polskiej, bo kultura Polska MA TEREN ZNACZNIE SZERSZY, co najmniej taki jak na tej mapie poniżej – Ziemie Jagiellonów 1500.
lub tutaj
Smok i demon z Pendzykent (nadesłał Dobrosław Wierzbowski)
Anna Barbara Olimpia Mostowska z Radziwiłłów, (1762 – 1810) – autorka „Astoldy” – Strażniczka Wiary Słowian – IV Starosłowiańska Świątynia Światła Świata w Wilnie
Mapka „genetyczna” języków w Europie.
Mapka genetyczna języków w Europie.
źródło – https://www.facebook.com/zwiazekslowianski
To ciekawa mapa i dobrze zrobiona z wyjątkiem jednego – znów Rosjanie podkręcili swoją pozycję i zasmarowali zielone kółka które powinny pokryć Rosję – bo brak tutaj Ukrainy i Białorusi, które są przeniknięte językiem polskim. Wtedy mielibyśmy jako łącznik i źródło język polski – i taka jest prawda. Brak Słowian Bałkańskich jest skandaliczny – a wynika z tego, że znów okazałoby się, że źródłem jest język polski i to by już położyło całkiem tę mapkę ku chwale Wielkiej Rosji. Tylko po wprowadzeniu takich poprawek ta mapa zgadzać się będzie z wynikami badań genetycznych DNA hg Y R1a.
Tak powinna wyglądać prawidłowo ta mapa:
LOGO STOWARZYSZENIA – Swadziebnik (Zrzeszenie Słowian)
LOGO STOWARZYSZENIA
Na pierwszym spotkaniu zarejestrowanych członków Zrzeszenia Słowian, 11 czerwca, większością głosów ustaliliśmy, że (ze względu na znaczeniową głębię, przy jednoczesnej graficznej prostocie), naszym symbolem zostanie SWADZIEBNIK.
Nasi domowinowie w roku 7524 mieli się dobrze i… żyli jak „pies z kotem”!
„Słowianie w Andaluzyi” Karola Szajnochy, czyli co każdy Polak wiedzieć powinien o Zachodniej propagandzie i toczącej się wojnie.
Słowianie w Andaluzyi Karola Szajnochy, czyli co Polak wiedzieć powinien
Z końcem listopada 2015 roku, kiedy miał miejsce zamach we Francji w teatrze Bataclan w Paryżu, dostałem świetną książkę, której fragment z komentarzem publikuję dopiero teraz.
Kolonializm to gwałt dokonany na całym społeczeństwie i dla zdrowej świadomości społecznej nie ma nic ważniejszego niż uświadomić sobie, że ten gwałt miał miejsce. Osoba, którą zgwałcono przechodzi stan chorobowy, który ma swoje fazy, a najtrudniejsze po tym urazie jest wyleczenie psychiki ofiary i przywrócenie jej do psychologicznej normalności. Nie inaczej jest ze społeczeństwami.
Ofiara gwałtu często wypiera ten fakt ze świadomości. Stara się go nie dostrzegać bądź ignorować, by żyć w miarę „normalnie”. Nie przyznaje się przed sobą samą, że fakt taki miał miejsce. Jeśli gwałt zostanie wyparty do podświadomości to chora świadomość nie ma szansy „o własnych siłach” wyleczyć się i wrócić do normalnego stanu. Pozostaje na zawsze zwichnięta. Człowiek z normalnej istoty przeradza się w ofiarę, która sama sobie przypisuje fakt gwałtu, prowokację do gwałtu, współudział w zgwałceniu poprzez własne zaniechania, błędy czy słabości. Tymczasem sprawcą gwałtu jest zawsze Gwałtownik, a nigdy jego Ofiara.
Dla Słowian, w tym Polaków, którzy ofiarą takiego kolonialnego gwałtu stali się trzykrotnie, uświadomienie sobie tego faktu staje się szczególnie ważne. Wielokrotnie bowiem spotyka się wygłaszane na serio sądy typu, że: „Polacy utracili państwo na własne życzenie”, „Napaść na Polskę wywołała masońska Konstytucja 3 Maja, której zachciało się polskim elitom, albo zdrajcom”, „Gdyby Polacy siedzieli cicho, jak Czesi to nic złego by się im nie stało”, „Krwawe powstania polskie były niepotrzebne, bo tylko wytraciły elitę narodu”, etc., etc., etc. NIE. Wina za gwałt dokonany leży bezwzględnie po stronie NAPASTNIKA a nigdy po stronie OFIARY. Niech nas nie myli dwuznaczność prawa rzymskiego w tym względzie, które dopuszcza taką interpretację oto, że ofiara mogła sprowokować napastnika. To jest PRAWO napisane przez NAPASTNIKÓW (Rzymian/Mężczyzn). Ofiara ma niezbywalne prawo bronić się wszelkimi sposobami i domagać skutecznie wolności oraz sprawiedliwości (powstania, zamachy, terroryzm, wojna, bierny opór, zemsta, ukaranie gwałtownika, zadośćuczynienie za gwałt).
Ta mapa jest przekłamana – nie uwzględnia faktu, że ziemie Międzymorza były koloniami Niemiec, Rosji i Turcji przez setki lat. Polska tylko przez 200, ale Bałkany od roku 1454, a nawet wcześniej. Turcja która tutaj jest zaliczona do krajów bez kolonii miała ich w tym rozumieniu rzeczy w epoce swoich podbojów kilkadziesiąt, w tym: Grecję, Albanię, Macedonię, Bułgarię, Bośnię, Serbię, Rumunię, Mołdawię, Czarnogórę, Chorwację i część Ukrainy. Rosja miała 13 kolonii w Międzymorzu, łącznie z częścią terytorium Niemiec (NRD/DDR) oraz 4 kolonie na Kaukazie – to daje owe 17 opisane na mapie, ale było ich więcej, bo brak tutaj terytoriów w Azji. Austria ma przypisaną cyfrę 1 – nie wiem co autorzy tej mapy mieli na myśli, czy rozbiór Polski aż po Lwów? To był zabór zbrojny kilku krajów na 150 lat.
We Francji w roku 2015 gwałt zadany przez Francuzów Arabom spotkał się z odwetem ze strony Ofiary, która zepchnęła ten fakt do podświadomości narodowej/plemiennej.
Kolonializm to szczególnie perwersyjna forma gwałtu. Jest to uwięzienie i wielokrotne gwałcenie psychiki narodu, poddawanego przemocy przez wiele stuleci lub dziesięcioleci.
Czy na przykład Polacy mogą zapragnąć podobnego odwetu? Czy ten odwet, jeśli jest nieunikniony, może się zrealizować w innej postaci, niż to widzimy w wykonaniu Arabów i Żydów?
Warsztaty głagolicowe z Tadeuszem Mrozińskim w roku 2016. (I. Trzebnica 16-17.01.2016)
Droga do ziszczenia wróżby wiedzie przez starosłowiańskie znaki pisarskie Świętego Pisma Słowian. Czas 168 rocznicy owej inskrypcji zbiega się z nadejściem NOWEGO. W tymże roku oś Naszej Ziemi wskaże dokładnie na gwiazdę POLAK (Polaris), zaś równonoc jesienna wskaże na gwiazdę REGULUS, czyli SERCE LWA.
Terminarz spotkań
Winicjusz Kossakowski – „Polskie Runy Przemówiły”: Napis na Mieczu Wikingów odnaleziony w Norwegii
Polskie Runy Przemówiły: Napis na Mieczu Wikingów odnaleziony w Norwegii
Suplement do trzeciego wydania „Polskie Runy Przemówiły”
Napis na Mieczu Wikingów odnaleziony w Norwegii
Czesław Białczyński przysłał mi wiadomość o treści: „Pod twoim artykułem „Moje trzy grosze” pojawił się wpis fana twojej książki „Polskie Runy Przemówiły” , przesyłam to ci razem z linkami jakie podesłał w sprawie napisów runicznych na mieczu znalezionym w Norwegii.
Witam panie Czesławie
„Polskie Runy Przemówiły” to wspaniała książka, otwiera oczy i zrzuca zasłonę niewiedzy, uczy naszej dawnej sztuki. Nie mam -niestety- kontaktu do pana Winicjusza Kossakowskiego a chciałbym mu podesłać znalezisko sprzed 1200 lat, miecz znaleziony niedawno w Norwegii z wyrytym napisem na nim. Może to zainteresuje pana Winicjusza i zechce odczytać napis. Norwescy archeolodzy odczytali to po swojemu. Tutaj filmik na którym jest pokazany zardzewiały oryginał z dość wyraźnym, ale mało czytelnym napisem. Na tym samym filmie, zapewne norwescy archeolodzy, przedstawili, jak mógł wyglądać miecz zanim zardzewiał, napis tez przez nich odczyszczony cyfrowo: https://www.youtube.com/watch?v=taYr-KwUB54#t=26.
Sam zardzewiały miecz opisuje też strona w języku angielskim, są tu zdjęcia całego miecza jak i jego fragmentu z napisem.
Pozdrawiam serdecznie
Czesław Białczyński
Poniżej opublikowano fotografie dwóch mieczy z napisami.
Tym draniom, tej banksterskiej sforze z Niemiec i reszty Europy mało, że mają 90% mediów w Polsce – chcieli mieć 100%, żeby siać tutaj swoją propagandę:
https://www.youtube.com/watch?v=dre2VQeiv98