Dziady czyli genetyczni przodkowie Polaków + Zapowiedź seminarium G. Malinowskiego, z dopuszczeniem do głosu – T. Kosińskiego
Nie będę komentował szerzej tych wywodów, ponieważ musiałbym się skupić na licznych niedopowiedzeniach, przekłamaniach i naciąganych twierdzeniach – jest tego sporo.
Natomiast generalnie warto odnotować pewien postęp w narracji dopuszczającej starożytne korzenie DZIADÓW Słowian / Polaków nad Wisłą, na około 1200 lat p.n.e., jak stwierdził w początkowej wypowiedzi pan Gościwit Malinowski, przyznając łaskawie autochtonistom odzyskiwanie gruntu pod nogami w związku z wynikami badań genetycznych. Bardzo skromne jest to datowanie gdy porównamy je choćby z danym prezentowanymi przez księdza Stanisława Pietrzaka (blog tropie.org) na podstawie danych ustalonych przez genetyków z najlepszych uniwersytetów amerykańskich, zachodnio-europejskich i uniwersytetów rosyjskich.
Jedyny mój komentarz do wszystkich rozważań na temat Słowiańszczyzny Starożytnej poprzez pryzmat badań (genetycznych, archeologicznych i innych) na terenie dzisiejszej Polski, która posiada najmniejsze możliwe granice jakie Lechia i Polachia / Polska posiadała kiedykolwiek w historii (nie licząc czasów rozbiorów w ostatnich 250 latach) jest delikatnie mówiąc średnio sensowny i logiczny, a więc też mało-naukowy.
Do tego warto dodać, że próby odtworzenia historii słowiańskiej populacji na przestrzeni dziejów (w tym w czasach prehistorycznych nieopisanych kronikami i zapiskami historycznymi) poprzez badania jednej czy dwóch nawet dyscyplin (genetyka albo archeologia albo historia, albo miksy tych dyscyplin) – także mają średnią perspektywę celności i niskie cechy naukowości.
Sensowne i logiczne badania naukowe powinny po pierwsze objąć obszar co najmniej I Rzeczpospolitej, a po drugie być połączone interdyscyplinarnie z kilkoma jeszcze dyscyplinami nauki, z których najważniejsze jest językoznawstwo, a poza nim antropologia, antropologia kultury, religioznawstwo i etnografia.
Mimo wszystko warto posłuchać pana profesora w nasze słowiańskie Jesienne Święto Dziadów i Bab. Zachęcam też do komentowania szczegółów, jeśli ktoś nie stracił jeszcze cierpliwości do prostowania nieuprawnionych tez wygłaszanych notorycznie przez polskich naukowców (także w tym wystąpieniu) jako pewniki, tam gdzie nie ma do tego podstaw.
Zapraszam też przy okazji w imieniu Tomasza J. Kosińskiego na seminarium w którym będzie on miał możliwość ustosunkować się do wykładu o starożytnej słowiańszczyźnie wygłoszonego przez pana Gościwita Malinowskiego. Cóż, dyskusja na równych zasadach to to nie jest, ale znów mamy jakiś postęp. Inna rzecz, że jak na 15 lecie (już niedługo) ogłoszenia pierwszych rewelacyjnych wyników badań genetycznych uznających starożytność Słowiańszczyzny to trochę powolne, można rzec ślimacze te postępy nauki polskiej. W tym tempie świata ona nie dogoni.