Wśród poległych w obronie greckiej kolonii przed Kartagińczykami odnaleziono szczątki wojów z Północy. Analizy wskazują, że mogli być najemnikami ze Scytii, a ich geny obrazują pochodzenie bałtosłowiańskie i sarmackie. Najnowsze badanie potwierdza raz jeszcze wszystko co już wiemy, ale dla oficjalnego nurtu nauki nadal jest zaskakujące.
Wpisy w kategorii: Słowianie
Podkrakowskie Świątynie Światła Świata w Rząsce, Olszanicy i Balicach – Jesień 2022
Podkrakowskie Świątynie Światła Świata w Rząsce i Olszanicy – Jesień 2022
Do niedawna znajdowały się tutaj na rozległym wzgórzu górującym nad Rząską, Olszanicą i Balicami cztery odrębne Świątynie Światła Świata lub jak kto woli Cztery Kaplice tej samej olbrzymiej świątyni. Teraz kiedy ludzie wycięli jedną z nich bo przeszkadzała w nalotach na pas startowy lotniska w Balicach zostały trzy: Świątynia Jarząbu, Świątynia Czeremchy i Świątynia Wzgórza Kamienia. Niestety zniszczono doszczętnie Świątynię Myszołowów i ptaki te przestały się tutaj definitywnie pojawiać.
Praweda: „Znaczenie czasu obrzędowego i codziennego w życiu Słowianina” – Piotr Kudrycki Przebudzenie Słowian
Xoroshe (Horosze): ChBM – ХБМ (Choczu byt’ matuszkoj)! – czyli Moda Słowiańska
Praweda: „Koło Bogów Koło Godów czyli Wijozowia Przyrody” Czesław Białczyński wykład Przebudzenie Słowian
Lalartu: Ciemnogród – Część 2: Wstęp do Datowania, Odcinek 1+2
Lechickie Odrodzenie: Znów stoimy na polach Grunwaldu. Ostatnia bitwa
Znów stoimy na polach Grunwaldu. Ostatnia bitwa
Zatem stało się. To trochę jak ujrzeć metę po długim maratonie w mgłach między zakrętami a rozpadlinami. Albo ujrzeć nagle szeroko rozciągnięte pole uszykowanej bitwy po wyjściu z tych mgieł. Jest w tym o dziwo dużo więcej ulgi i spokoju niż napięcia, które znamionowałoby wymarsz do walki. Dlaczego? Bo zostaliśmy przygotowani. Własną mozolną pracą, wsparciem Rodaków, błogosławieństwem Przodków i Mocą i Miłością Stwórcy.
Dziennik naukowy: Wstrząsające odkrycie na terenie Słowacji
Łukasz Łuczaj: Zbieramy żołędzie i jak wykorzystać owoce dębu w czasie nadchodzącego głodu i o mądrych Cystersach
Lalartu: Ciemnogród – Część 1: Wstęp do Datowania, Odcinek 5
Paweł Szydłowski: Jezus Historyczny (1+ 2)
Scythian Dragon Empire II: Vinča culture, „Old Europe”, Swastika 5500-4800 BC
Rafał Kopko Orlicki – O Zaratustrze Dawcy Oddechu – Tchu Żywota (Duszy)
O Zaratustrze Dawcy Oddechu – Tchu Żywota (Duszy)
Muza Mojej Młodości (MMM): John Porter i Ola Ulatowska-Porter (Helicopters)
John Porter i Ola Ulatowska-Porter (Helicopters)
Sesja z Bohdanem Zimowskim – Ja, Ola Ulatowska, później Porter i Anna Pagaczewska później moja żona (Komuna przy Tynieckiej w Krakowie – 1971).
Ola od początku była moją muzą, osobą ciepłą, milczącą ale niezwykle kobiecą, pełną uroku i oryginalnego piękna. Podziwiałem jej wytrenowanie baletowe, stoicki, wręcz hermetyczny hippizm, imponowała mi zawsze spokojem i za jej namową poszedłem spróbować co to zen i praktyki medytacyjne. W czasie kiedy modne stawały się psychoterapie grupowe wytyczaliśmy nową drogę do Świadomości Nieskończonej, do Prawdziwego Odnowionego Siebie przez Cztery Szlachetne Prawdy i Ośmioraką Ścieżkę japońskiej szkoły medytacji, wówczas pod wodzą Filipa Kapleau, Amerykanina, który nauki pobierał u japońskich mistrzów i potem koreańskiego mistrza Soen Sa Nima. Wiedziałem że kiedy ona coś zaczyna to dojdzie na tej drodze do samego końca. I tak się stało – dzisiaj Ola to mistrzyni ZEN Bon Shim – dla mnie ta droga okazała się tylko kolejnym szczeblem do wejścia w najgłębsze głębie Słowiańskiej Wiary Przyrodzonej – było tych szczebli po drodze jeszcze kilka, dziesięć lat różnych praktyk duchowych, deprywacji sensorycznych i studiów lingwistycznych, historycznych, antropologicznych, literackich.
Kiedy patrzę dzisiaj na Olę i słucham jej – nie widzę tego upływu czasu który porysował nasze twarze i przyprószył włosy potężną już siwizną – widzę tę samą pełną spokoju i zamyślenia piękną dziewczynę co ponad 50 lat temu. Nie wierzę że ten czas tak szybko minął, on trwa – bo jest tylko Tu i Teraz.
Tak piszą dzisiaj o tamtym czasie: „Początki krakowskiego ośrodka Bencien sięgają lat siedemdziesiątych, kiedy to grupa osób zainteresowanych buddyzmem pod przewodnictwem Władysława Czapnika, nawiązała pierwsze kontakty z nauczycielami buddyzmu. Do Krakowa przyjechał wówczas Ole Nydahl, który potem swoje wizyty powtarzał regularnie. Grupa powiększała się, coraz więcej osób pragnęło wykonywać formalne praktyki i otrzymać przekazy od kwalifikowanych mistrzów. Dlatego też nowopowstałe Stowarzyszenie Buddyjskie Karma Kagyu zaprosiło do Polski Beruczience Rinpocze , który jako pierwszy udzielił w Polsce wielu najpotrzebniejszych abhiszek – między innymi Białej Tary, Dordże Sempa, Amithaby. Był to rok 1984, krakowska grupa była wówczas grupą najliczniejszą i najsilniejszą, więc spotkanie odbyło się w Krakowie, w namiocie cyrkowym użyczonym nam przez Teatr Stu.” (https://benchenkrakow.pl/historia-osrodka-krakowskiego-bencien/#akapit1)











