W jakim celu powstał Uniwersytet Słowiański i Polski „Wiednica”?
W jakim celu powstał Uniwersytet Słowiański i Polski „Wiednica”?
W jakim celu powstał Uniwersytet Słowiański i Polski „Wiednica”?
W jakim celu powstał Uniwersytet Słowiański i Polski „Wiednica”?
FB – My Słowianie: Waldemar Wróżek – Czy wiesz, że…?
Przedstawiam tutaj tylko fragment całego cyklu, ale polecam cały cykl.
Jan Heweliusz (1611-1687) -wielki astronom i konstruktor lunet
Najdłuższa luneta Heweliusza umieszczona na łące pod Gdańskiem.
Wielcy Polacy to nie tylko ci, którzy pochodzą z polskich rodzin , lecz także ci którzy urodzili sie i wychowali i przesiąknęli w konsekwencji polską kulturą, tradycją, wychowaniem , tolerancją, typowym klimatem wolności Rzeczpospolitej czy Wolnego Gdańska, Prus Królewskich i Książęcych, Królewca, Inflantów, Litwy, Białorusi, Wołoszy czy Ukrainy.
Z Wiki:
Jan Heweliusz, łac. Johannes Hevelius, niem. Johann Hewelcke, inne formy nazwiska: Hewel, Hewelke, Höfelcke, Hövellius, Höwelcke (ur. 28 stycznia 1611 w Gdańsku, zm. 28 stycznia 1687 tamże) – gdański[a] astronom, matematyk i konstruktor instrumentów naukowych[1].
Halo nad rzeką Lech (na FB nadesłał Furio Muerte)
Lunar Halo over the River Lech
Credit: Stefan Griessinger
Date: 2019 January 18
Location: Landsberg, Germany
RudaWeb: Nowe dzieje w państwie polskim
Mam nadzieję, że to nie tylko fakt, iż w obozie Turbosłowian znalazł się ksiądz, konkretnie ksiądz Stanisław Pietrzak z Tropia spowodował, iż w TVP zauważono bezsens i brak logiki w niemieckiej narracji historycznej dotyczącej etnogenezy Słowian. Ksiądz Pietrzak od wielu już lat tłumaczy prosto i cierpliwie niektórym historykom i archeologom, a także każdemu kto chce go czytać, że Słowianie żyją nad Wisłą i Odrą od niemal 10.000 lat, a Prapolacy na pewno od czasu kiedy żył pochowany na Wyspie Jeleniej, żyjący nad Ilmeniem, Ładogą i Onegą człowiek określony przez naukę mianem „Karelczyka” (o haplogrupie genetycznej Y-DNA R1a1 z mutacją M459), czyli około 8.400 lat temu.
Jestem przekonany i dziwnie spokojny, że ta oczywista prawda historyczna znajdzie swoje odbicie w polskich filmach dokumentalnych i w coraz powszechniejszej literaturze popularno-naukowej na ten temat. Nie mówię już o naukowych pracach historyków i archeologów polskich, czy lingwistów.
Rzadko zaskakuje mnie oficjalny przekaz, zwłaszcza płynący z kręgów władzy państwowej, w zakresie dziejów słowiańskich. Z reguły wywiady czy filmy w mediach publicznych są przewidywalne w swojej prypecko-mieszkowej misji. Stąd artykuł z internetowego Tygodnika TVP wywołał moje szczere zdziwienie swoją logiką, zgodną z nowoczesną wiedzą.
Wawel przeddziejowy. Lechickie Świątnice Europy (1918) dr J. S Zubrzycki
Dr Jerzy Targalski: W interesie Polski leży upadek Rosji.
Omawiana jest książka Jacka Bartosiaka „Rzeczpospolita – między lądem a morzem”. Koncepcja Polski Piastowskiej, czyli Polski małej zamykającej się politycznie w obecnych granicach, wyznaczonych przez ZSRR jako odwołanie się właśnie do koncepcji Polski Piastowskiej – jest oczywistą abdykacją, a kto ją lansuje jest oczywistym politycznym Volksdojczem.
Albo zaistnieje Wielka Polska = Międzymorze, czyli Konfederacyjny twór o wspólnych interesach skoordynowany wojskowo, albo nie będzie żadnej Polski, tylko państwo teoretyczne, przybudówka do Niemiec i Rosji.
Nie dziwi mnie, że ta książka spotyka się z taką ostrą krytyką określonych proniemieckich i promoskiewskich środowisk politycznych, próbuje się ją wręcz ośmieszać i dezawuować na różne sposoby. Te próby ośmieszenia idei widzieliśmy dobrze na przykładzie podejścia Platformy Obywatelskiej do sprawy budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego, czy wcześniej niszczenie polskiego przemysłu stoczniowego przez tę partię oraz opóźnianie budowy Baltic Pipe czy Portu Gazowego nad Bałtykiem.
Usiłuje od dawna, zdawałoby się obeznanych politycznie i inteligentnym ludziom tłumaczyć dokładnie to samo co mówi dr Jerzy Targalski – może posłuchacie jego, domorośli politykierzy, skoro od Białczyńskiego trudno wam ten scenariusz przyjąć. wciąż zdarzają się na tym blogu w dyskusjach bezsensowne pretensje do PISu o to że koleguje się on z USA i Izraelem. Nic za darmo nie będzie.
Jest to moja odpowiedź dla pana Antaresa komentującego od kilku dni pod artykułem „1000 lat podłości” i dla pana Orlickiego, który ostatnio oscyluje ku poglądom geopolitycznym pana NIKTA oraz innych osób wątpiących w sensowność analiz Jacka Bartosiaka, czy też zwolenników pana Korwinna-Mikke, albo pana Grzegorza Brauna.
POLECAM TAKŻE ZAPOWIEDZIANE DALSZE NAGRANIA dr Targalskiego OMAWIAJĄCE TĘ KSIĄŻKĘ.
Prawdziwi POLSCY Lekarze – I Sympozjum TLMZ
Tagen TV: Ten film ukazuje zmianę i wielką odwagę lekarzy, którzy nie zgadzają się na nieskuteczne leczenie pacjentów tylko dla tego że takie są procedury. Wielki szacunek dla tak wspaniałych lekarzy.Brawo.
Podpisuję się z obiema rękami pod tą opinią! CB
Tomirysa i Czaropanowie – KORONA: Tan Swadźby, Wesele i Ból (fragmenty)
Ambasadorzdrowia.pl – Władysław Edward Kostkowski
Polecam blog pana Władysława Aleksandra Kostkowskiego
Wiesław Glaner – „Tysiąc lat podłości”
Polecam tę książkę chociaż jej jeszcze nie przeczytałem, ale znam wartość dotychczas wydanych prac Wiesława Glanera, a przedstawiony na FB, w grupie My Słowianie, fragment treści potwierdza po raz kolejny tę wysoką ocenę. Ten fragment trafia według mnie w sedno, jeśli idzie o ocenę obserwowanego obecnie w Polsce, ale i na świecie, konfliktu „politycznego”.
Oto fragment udostępniony przez autora na FB:
3. O POCHODZENIU PODŁOŚCI
Między oceną a osądem jest różnica obca religii, gdyż ta osądza wszystko w swej religijnej zapalczywości. I są to oceny/sądy, z którymi się nie dyskutuje, gdyż stoi za nimi „prawo boże”. Jak bardzo sąd religijny był i jest obecny w życiu społecznym? Nie znamy w cywilizacji Zachodu innego sądu niż religijny, gdyż cały źródłowy stan prawny oparty jest na spekulatywnej moralności katolickiej, która zręcznie operuje bojaźnią bożą w prawie bożym. W katolickiej bojaźni bożej znajdziemy ostrzeżenie kary i podpowiedź nagrody – w zależności od naszej pozytywnej lub niespełnionej deklaracji wiary. Wierzymy więc w obowiązujący porządek społeczny, który jest naszym największym oprawcą, który odbiera nam prawo decydowania o sobie, o czym w ogóle nie mamy pojęcia, gdyż wszyscy jesteśmy czarni jednolici, a przez chrzest święty, też już pobożni bandyci, jesteśmy „dziećmi diabła”, o czym ostrzega nas religia, gdy tylko sprzeciwiamy się religijnej opresji. Modlimy się o zbawienie do naszych oprawców, którzy odebrali nam wolność Słowa i Sławy.
Czytaj dalej
Falkonidas: Rzekomy kalendarz Słowian. Wytwór ezoterycznego szurostwa.
Ten kalendarz to oczywista LIPA sprowadzona z Rosji tak samo jak Słowiano-Aryjskie Wedy. Do stworzenia prawidłowego rodzimowierczego, a zarazem astronomicznego kalendarza Słowiańskiego WSPÓŁCZESNEGO jeszcze daleka droga. Sam Dysk z Nebry, czy starożytności serbskie – w tym kalendarz z kła dzika z kultury Vincza, albo Złote Czapy kręgu kultur popielnicowych, Etruska słynna wątroba z Piacenzy, włącznie ze spekulacjami i konceptami wynikającymi z cykli precesyjnych, które przedstawiam np. w artykułach o Odciętej Nodze Skrzystego Tura/Byka, czy o świątyni Gobekli Tepe, albo o Systemie Świętych Wzgórz w Krakowie i ich funkcjach kalendarzowych, albo koncepty płynące z głagolicy, to wciąż za mało. Myślę, że dopiero po wydaniu Księgi Tanów, będzie można sensownie zabrać się za ten temat. Gorąco polecam ten artykuł. CB
Ach jak przewrotnym jest życie, kiedy na blogu ezoterycznym obalane będą mity i demaskowane wytwory szurów sprzedawane w kolorowym papierku.
Powracam do pisania na blogu ponieważ mity i legendy internetowego półświatka muszą zostać zrewidowane aby nie motały więcej niewykształconych owieczek pałętających się bezwiednie w sieci pająka.
Do pisania aktywowany zostałem po obejrzeniu tegoż oto filmiku Pana 12000 szabel w którym oto przedstawiany jest rzekomy kalendarz Słowian.
ROZWAŻANIA NA TEMAT „PUSTKI OSADNICZEJ” NA PRZYKŁADZIE ZIEM PÓŁNOCNEGO MAZOWSZA
Uważam za najlepszy czas by podzielić się moimi własnymi badaniami terenowymi i własnymi wnioskami na temat wczesnego osadnictwa na terenie Polski na przykładzie Północnego Mazowa. W świetle kłamstw o pustce osadniczej postanowiłem to trochę sobie rozjaśnić bo coś mi to nie pasowało. Dlaczego jest tak „mało” grodów wczesnośredniowiecznych i średniowiecznych i rzekomo brak po nich śladów. Otóż te grody są. Jest ich bardzo dużo. Część z nich jest pobieżnie zbadanych na przestrzeni lat 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku i te znajdują się w rejestrach.