Krowa też człowiek, czyli obciachowy bełkot o Świadomości wśród zwierząt
Cieszą nas niezmiernie rosnące zastępy ludzi Świadomych którzy działają na rzecz praw zwierząt. Cieszy nas że widok placów targowych handlu końskiego i uwłaczające warunki w jakich się ten proceder prowadzi wywołują łzy kobiet, które tam interweniują. Martwi znieczulica wiejska – sołtysów i innych organów państwa – wójtów i urzędów gminy a nawet weterynarzy, którzy nie raz dawali pokaz znieczulicy odmawiając np. zajęcia się sową płomykówką spadłą z drzewa i przygarniętą przez dobrego człowieka. Cieszy walka z hodowlami zwierząt futerkowych i kurzymi fermami – Nie kupujcie jajek z tych ferm, jeśli nie musicie tego czynić z oszczędności i biedy. Martwi wciąż wszechobecny obszar głupoty o którym poniżej w tekście. Martwi bezczynność NIK – także słaba jego skuteczność – chociaż notujemy że jednak występująca – w walce z zabójstwami Starych Drzew – Pomników Przyrody jak ten na Łobzowie w Krakowie czy Dąb Bartek, czy Dąb Cygański – w tym roku. Wszystko to co obserwujemy w stosunku człowieka w Polsce do Przyrody – Zwierząt i Zróstów-Roślin – to efekt chrześcijańskiego wychowania od pokoleń. To niestety smutna prawda – tam nie stawia się w centrum religii Przyrody i Życia tylko człowieka i jego widzi mi się.
Przytaczamy fragment artykułu ze Świątecznej Gazety Wyborczej, która jak wszystko na to wskazuje także zaczyna podlegać Wielkiej Zmianie. Jakby redakcji otwierały się powoli oczy na świat realny, a w tym na niektóre naprawdę skomplikowane zagadnienia takie jak np. świadomość. Niewykluczone, że przydałaby się tam ostrzejsza cenzura, bo ta jedyna słuszna gazeta zaczyna się ocierać niebezpiecznie o New Age i o ezoterykę jakąś, wręcz o okultyzm.
Piszą tam coś w wydaniu sobotnim z 17 listopada 2012 roku o Świadomości – co jak wiadomo już samo w sobie jest tematem z kręgu spisku, okultyzmu lub wygłupu, a na dodatek tę świadomość mają według nich posiadać zwierzęta – co jest już kompletnie sprzeczne z naukami kościoła katolickiego, a także jak wiadomo z materializmem dialektycznym i dotychczasowymi definicjami człowieczeństwa.
Pewni ludzie dopiero co udowadniali nam tu na naszym własnym blogu, że powinniśmy się skupić na innej tematyce niż kwestia świadomości, albo sprawy społeczne czy polityczne – najlepiej na słowiańskości i to rozumianej niezbyt szeroko – nie poza V wiek n.e. i nie poza Wielki Step. A tu patrzcie, nagle G. Wyborcza skręca na grząski obciachowy grunt . Ktoś dowodził tutaj w jakiejś dyskusji, że zwierzęta nie posiadają języka. A tu masz bomba – wszystkowiedzacy , jaśnie oświecony dziennik, który kształtuje opinię i wyznacza „TRENDY” wśród yetisynów i lemingów – twierdzi że zwierzęta mówią, czytają i posiadają kulturę. To ci klops. Dopiero co TVN Religia wyemitował hucpiarski materiał Cejrowskiego o kretynach Hindusach i bałwanach buddystach, którzy czczą święte krowy i pozwalają małpom hasać po świątyniach, a tu jakiś wymądrzalski profesor zaczyna bełkotać na łamach GW herezje. Kim on właściwie jest i skąd się wziął?
Krowa też człowiek
Świat byłby dużo lepszy, gdyby cywilizację stworzyły delfiny lub słonie. Dajmy zwierzętom takie prawa, jakie mają ludzie – apeluje Andrzej Elżanowski
Ewa Siedlecka: Kiedy przestał pan jeść zwierzęta?
Prof. Andrzej Elżanowski*: Już w stanie wojennym z niesmakiem oddawałem kartki na mięso znajomym. A pełnym wegetarianinem zostałem, kiedy wyjechałem do USA. Ale już jako dziecko byłem wrażliwy na krzywdę zwierząt. Ich traktowanie odczuwałem jako niesprawiedliwe. Nie mogłem zrozumieć, dlaczego najbardziej aspołeczni, źli ludzie są traktowani lepiej niż psy czy koty. Potem, dzięki pogłębieniu wiedzy z biologii ewolucyjnej, znalazłem naukowe uzasadnienie dla dziecięcej intuicji, że zwierzę nie różni się od człowieka w sposób usprawiedliwiający taką różnicę traktowania. Że w sferze doznań istnieje ewolucyjna ciągłość pomiędzy człowiekiem a innymi ssakami i kręgowcami.
Dychotomia człowiek – zwierzę jest dziś etycznym anachronizmem. Etycznie najbardziej fundamentalny jest podział na odruchowe roboty do powielania własnego DNA i doznające podmioty, które motywowane są dodatkowo przez pozytywne i negatywne doznania. Wyłącznie odruchy kierują zachowaniem jamochłonów, różnych robaków i prawdopodobnie owadów. Natomiast kręgowce (przynajmniej w większości) i być może niektóre inne grupy są doznającymi podmiotami.
Dlaczego mówi pan o ”niesprawiedliwym” traktowaniu zwierząt? Czy sprawiedliwość nie jest tym, co dotyczy stosunków między ludźmi?
– Ograniczenie sprawiedliwości do jednego gatunku jest niesprawiedliwością. Tradycyjna ludzka moralność jest niesprawiedliwa, bo oparta na wzajemności, ale tylko w obrębie własnej grupy.
cd w Gazecie Wyborczej z soboty 17 listopada 2012
Panie profesorze Andrzeju Elżanowski sadzę, że oto dołączył pan do grona wyznawców New Age z portalu Bialczynski, a z panem profesorem i ty Gazeto Wyborcza, stwierdzając, że zwierzęta mają świadomość i duszę , że czytają i mówią, pamiętają oraz uczą się społecznych zachowań. Rewelacja! – znalazł się w Polsce profesor uniwersytecki, który twierdzi że zwierzęta tak jak ludzie posługują się językiem i posiadają samoświadomość – czyli świadomość własnej osoby. Czy pan nie wie panie profesorze, że świadomość według Polaków „racjonalnych” posiadają tylko ludzie?! Tak uczy materializm dialektyczny i tak uczy doktryna chrześcijańska. Co gorsza panie profesorze – tak się uczy w polskich szkołach i to nie tylko podstawowych , ale i w liceach a nawet tak się wykłada na studiach.
Panie profesorze cieszę się, że dołączył pan do grona Osób Świadomych i Oświeconych, jednak lękam się o pańską przyszłość. Sądzę, że lada dzień może pan zostać podobnie jak Białczyński oskarżony o jakiś „odjazd” i odchyłkę od normy. Cóż, co prawda wyhamował pan w pewnym miejscu i zaczął się pan zastanawiać czy owady takie jak biedronki także gdy przeglądają się w lusterku widzą, że jakiś kretyn dwunogi, po prostu durny eksperymentator, domalował im ósmą kropkę, i być może również i one będą próbowały się owej dodatkowej kropki na swym „ubranku” pozbyć, tak jak to czynią przeglądające się w lustrze słonie i sroki. Co prawda wyhamował pan i ogłosił, że płazy to już na pewno samoświadomości nie mają, ale zastanawiam się czy wystarczy się zatrzymać w tym miejscu, bo jak się powiedziało a i b – to czemu nagle zatrzymać się przed wysokim c?! Panie profesorze – to by była dopiero odwaga gdyby pan oświadczył , że żaba też myśli. Bo ja rozumiem z pańskiego artykułu – a raczej z wywiadu, że szczurom to nóżek nie wolno wyrywać po laboratoriach, ale żabom udka to już chyba można i do tego, to jest przecież smaczne, co nie znaczy że w dobrym guście czyli smaku. Czy pan nie jest przypadkiem przepłacony przez lobby francuskojęzyczne?! A może jest pan po prostu członkiem Wielkiej Loży Wschodu w mieście Paryż, no bo gdyby pan uznał świadomość u płazów, to co by się stało ze ślimakami, szczeżujami i rozwielitkami?! Francuskie stoły zaświeciły by pustką, a w całym królestwie Ludwika – nie pamiętam który to numer powinien nosić ten Hollande – nastałaby depresja pogłębiona bezrobociem.
Obawiam się że będzie pan musiał niedługo złożyć samokrytykę, tak jak ci faceci co to zaczęli pisać w gazetach Rzeczpospolitej nr III, że na wraku TU 154 w Smoleńsku wykryto trotyl i to w sporych ilościach. Co prawda to nie to samo, zwłaszcza że wciąż czekamy na ekspertyzę i to że tej ekspertyzy nie ma, i nie ma, i nie ma – To zmusza Bronisława Wildsteina wciąż jeszcze do dalszego odszczekiwania hasła jakie rzucił , że Polacy powinni się jednak podpiąć pod Wielką Zmianę i wyjść na ulicę i tam poszukać zmiany nonsensownych matackich rządów. Więc Bronisław wycofał się na Onecie.pl z tej – jak mówi – tezy podyktowanej emocją, ale Bronisław czeka teraz na wynik ekspertyzy prokuratorskiej i może jeszcze zmienić zdanie. Oj Bronisławie, a znałem cię z dawnych pięknych czasów kiedyś się nie lękał SBecji i bywałeś na Uniwersytetach Latających u Bogusia Sonika i tam nawet potrafiłeś się postawić, kiedy Nieznani Sprawcy pałowali ludzi. Dzisiaj już cię na to nie stać – cóż uderzenie po kieszeni może gorzej zaboleć, niż pałą po łbie w Święto Niepodległości.
Wsłuchaj się i ty Bronisławie Wildsteinie w mój głos bom jest Głosem Twojego Sumienia – który tam na tych uniwersytetach latających u twego boku i u boku prof. R. Terleckiego bywał – I który to Głos woła do ciebie dzisiaj – Więcej! Jeszcze więcej – odwagi Bronisławie! Pozdrawiam cię i cieszę się że miałeś jej chociaż tyle ileś wykazał dotychczas.
Więc czekamy. Ekspertyza idzie opornie, za to iście sb-eckim błyskiem pobrano próbki z innego Tu 154, i błyskawicznie w jeden dzień stwierdzono i ogłoszono we wszystkich mediach (a nie w jednej biednej wystawionej na pośmiewisko ludowe Rzepie czy innej uważam RZE), bez żadnych wątpliwości, że na nim TEŻ były ślady trotylu – cytat: ” urządzenia wykryły ślady trotylu na drugim Tu 154!”. Proszę proszę jaka sprawna i szybka ekspertyza?! A prokuratura wciąż nie ma swojej i wciąż wciska ludziom kit – na dodatek śle jakieś groźby do ekspertów, którzy byli w Smoleńsku – żeby trzymali gęby na kłódkę… Dobra – skończmy ten żenujący temat rodem z Cyrku na ulicy Wiejskiej…
Panie profesorze Elżanowski, czy nie boi się pan, że ktoś w poniedziałek, albo wtorek przeprowadzi ekspertyzę, z której wyniknie, że w te dwie doby tj od od soboty kiedy pan ogłosił swoje rewelacje, zwierzęta jednak straciły świadomość i samoświadomość a przede wszystkim język, którym się tak sprawnie komunikowały dotychczas?
Ja się martwię, że będzie pan musiał to odszczekać wszystko i to co do słowa, bo to wbrew kk i materialistom z byłej PZPR.
Mimo wszystko chciałbym GW podziękować i pogratulować tego artykułu – to jeden z mądrzejszych i jedna ze spraw ważniejszych poruszonych w tej gazecie w ostatnim 20-leciu. Gratuluję też i dziękuję Panu Profesorowi, dzięki któremu być może Lemingi dowiedzą się wreszcie tego jak działa Świadom0ść i jak działają Istoty Żywe Świadome – zwane zwierzętami. Czas żeby ktoś odkrył też dla nich – dla Lemingów – ten sam mechanizm istnienia świadomości w tych nieszczęsnych żabach i ślimakach i rozwielitkach, no bo mam obawy czy teraz wszystkie polskie laboratoria medyczne z lęku przed jakimś artykułem w GW nie przerzucą się ze szczurów i myszek jedynie na te biedne żaby, co się nie załapały u pana profesora na samoświadomość.
Ładnie to tak panie profesorze krzywdzić żaby i odmawiać im samoświadomości – a co z tą królewną z bajek bajuszek co jako żabka w koronie w stawiku się przeglądała – widziała ona owąż koronę na swej skroni czy nie?
Życzyłbym sobie też aby w następnym wydaniu Świątecznej GW ukazał się równie poważny artykuł z wypowiedzią jakiegoś autorytetu, który by dostrzegł iskrę świadomości w Roślinach- Zróstach, a nawet by któryś z szacownych autorytetów dla Mas podobnie jak pan profesor Elżanowski oświadczył, że prawdziwe jest i najprawdziwszą prawdą podszyte odkrycie już przecież dokonane dawno a nieupowszechniane przez GW o istnieniu Pamięci Wody i Języka Wody!
Myślę, że takie publiczne oświadczenia tzw. autorytetów są konieczne w jakiejś dłuższej serii – One są jedynie skuteczną bronią na Lemingowatość Umysłową, która rozpływa się na widok tytułu prof. przed nazwiskiem i omdlewa wprost radośnie gdy czyta (jeśli jeszcze potrafi) takie słowa z łamów wielkonakładowego dziennika kształtującego opinię Salonów Stolicy. Lemingi widząc te słowa o świadomości w jedynym właściwym miejscu – w GW – po prostu baraszkując beztrosko przeskakują na Drugą Stronę Lustra i już są nasze, to znaczy zasilają nas, wzmacniają – bezmyślnie jak to one – nasze szeregi New Ageowców i spiskowców, NASZE – jakiejś wyssanej z palca Eko-Elektro-Ekumeny posthippisowskiej.
Skoro już GW coś zrobiła dla Lemingów i skoro tam już widać w Redakcji i pośród Cenzorów Wielką Zmianę to chciałbym byście coś w następnym numerze zrobili dla Yetisynów, których tak pieczołowicie hodowaliście i rozmnażaliście obelżywościami przez 20 lat. Może jednak jakiś sensowny artykulik o trotylu dla nich, co?
No OK – już schodzę z tematu – To był taki żarcik panowie z Ochrony Rżądu i Gazety. Nie chciałbym żeby mi znowu zwalili komputer „bezrozumnym” niczego nieświadomym wirusem z wirtualnego świata – tak jak to uczynili poprzednio, kiedy coś tam bąknąłem o bezczelnym kłamstwie Prokuratora Generalnego.
Ależ mamy wolność i niepodległość – do Upojenia po prostu! Ho, ho! – ale już kończę panowie dyżurni ubecy nowej generacji.
Poruszając temat Świadomości naraża się pan panie Perofesorze jednak na obciachowość i posądzenie o przynależność do nienaukowego, bajackiego spisku, który podważa naukę Kościoła a także podważa dogmaty materializmu. Gazeto Wyborcza opamiętaj się – Czyżbyś chciała stracić zastępy lemingów i yetisinów do których tak skutecznie od 25 lat przemawiasz?!
Polskie środowisko Istot Myślących składa się z dwóch gatunków – z Człowieka i Lemingo-Yetisyna. To określił bardzo celnie już przed II Wojną Stanisław Szukalski – walkę tych dwóch typów trafnie pokazał na swoim medalionie Katyńskim który tutaj przytaczam. Cytuję ten medalion „PMIĘtaj Katyń” , bo on jest po prostu zwieńczeniem wszelakich rozważań nad kształtem tego zewnętrznego odbitego i wyobrażonego sobie przez istoty ludzkie Świata.
A może i na ciebie Gazeto Wyborcza, i na ciebie, tak na ciebie też, na ciebie – tak jak na nowego przywódcę PSL pana Piechocińskiego, który przeszedł sam siebie i zdziwił się , że mówi takie rzeczy jakie w sobotę 17 listopada 2012 mówił na kongresie PSL – może i na ciebie przyszedł Czas Wielkiej Zmiany – Oświecenia i zaczynasz mówić ludzkim głosem?
Sobota była dziwnym dniem – z jednej strony miałem wrażenie jakby zgodnie z charakterystyką takiego momentu Przesilenia siły ciemności skupiły się i rzuciły do walki frontowe oddziały szturmowe, a z drugiej jakaś jasność i światłość spłynęła na wielu ludzi. Choćby taki szef PSL – ten nowy nie zmumifikowany i spetryfikowany – Naprawdę nie słyszałem takiego fantastycznego przemówienia polskiego polityka w III RP przez całe 25 lat! Był fenomenalny i porywający. Co prawda wypiłem kieliszek wina słuchajac go, ale myślę że to nie miało wpływu na odbiór. Możliwe, że 17 listopada walnął w Ziemię jakiś niewidzialny kosmiczny Promień Prawdy i Oświecenia i wiele osób przeszło na drugą Stronę Lustra nic o tym nawet nie wiedząc. Czy odradza się przedwojenny PL Wici – ten Naprawdę Zielony i Ludowy, który sypał kopce i zakładał szkoły na wsiach? Czy działa Kwiat Paproci ze Ślęży i Nowych Przygód Baltazara Gąbki? Wykopaliśmy go 11 listopada 2012 w dniu Święta Narodowego w gronie zaufanych magów najwyższej kategorii, o godzinie 11.11 zimowego czasu a właściwie o 12.12. czasu letniego – i cóż nie ukrywam że życzyliśmy sobie przy tym działaniu magicznym Wielkiej Zmiany w Polsce, Wielkiej Zmiany dla Wszystkich Polaków, życzyliśmy sobie Szczęścia Dla Wszystkich Ludzi!!!
Nie wiem moi drodzy czy niniejszy tekst o krowach, żabach, samolotach, redakcjach i redaktorach, a także o świadomości i Wielkiej Zmianie trzyma się jakoś w „profilu słowiańskim” – ja myślę że tak – ratuje go ten akcent końcowy – ten akapit o Kwiecie Paproci. Kwiat Paproci jest Wszechobecny w Tych Dniach i będzie go na naszych łamach aż do 20 grudnia po prostu pełno – Kwiatu paproci, Kwiatu Novalisa, Kwiatu Pąpu Rudzi, po prostu Kwiatu Nowej Świadomości. Ten przywieziony ze Ślęży mamy zamiar zasadzić na Wawelu. Nie wiem jaki to ma sens? Dla mnie promieniowanie wawelskiego czakramu jest jak bułka z masłem, urodziłem się z nim i wychowałem się przy nim – w ogóle go nie czuję – może dlatego że on tak wali na całe to miasto, że ludzie chodzą tutaj cały czas w jakiejś dziwnej malignie – jak zaczadzeni. A może to czad z Huty Sendzimira, czyli Lenina?! A może to czad z klubu Czad albo dym z pubu Dym? Ale powiem wam, że Ślęża i Radunia to jest coś co mnie niesamowicie buduje i nakręca – coś dzięki czemu napisałem właśnie teraz ten artykuł powyższy,mimo że obiecywałem sobie odpuścić i nie pisać nic na temat tak zwanej tu na planecie Ziemia – Nauki, albo tak zwanej Prawicy – a nawet nie odzywać się słowem, jeśli w najbliższym miesiącu zetknę się z objawami czyjejś skrajnej pomroczności.
Tych wszystkich których martwi że zajmujemy się ostatnio Świadomością Nieskończoną i Wielką Zmianą co upodabnia nas do New Age oraz powoduje masowe odejście od nas osób zainteresowanych Słowiańszczyzną pragnę uspokoić – czytelnictwo naszego bloga rośnie październik do października 2011 na 2012 notujemy wzrost czytelnictwa o 40%.
Mam też nadzieję, że te osoby cenią sobie wiedzę zawartą w niedawnej Lekcji 8 – na przykład na temat czasów historycznych i osoby palatyna Piotra Włosta czy herbu Łabędź i herbu Odrowąż (też niedawny artykuł), a nawet że cenią sobie wiedzę jaką przybliżamy na temat cesarza Konstantyna i tego jak ustanawiał chrześcijaństwo religią państwową rzymską – to wiedza niezbyt rozpowszechniona w Polsce, a warta uwagi. Linki do dziejów Piotra Włosta i ezoterycznego nurtu kk – to prawdziwa kopalnia wręcz osobne dwie księgi pełne tajemnic – także Graala i Rycerzy Arturiańskich. Jak widać można łączyć dwa w jednym i to z powodzeniem – krzewimy Wiedę – to nasz cel i Wielką Zmianę w Narodzie Słowiańskim, czyli Polskim.
Pozdrawiam wszystkich z pokładu mojego szybowca, przepraszam wieżowca, żeglującego pośród zaczadzających umysły krakowskich mgieł niczym tupolew 154 – prosto na – tym razem jesienną – brzozę, pełną brzozowego soku, który potrafi pójść do głowy.
Na koniec może jeszcze dla otrzeźwienia tej tak zwanej tutaj na naszej Matce Ziemi polskiej prawicy, utworek kodystyczny, którego nie należy brać sobie za bardzo do serca, lecz potraktować jak żart – Robię się trochę kabareciarzem ostatnio, bo kabarety znowu śpiewają cienko – jak za Gierka – na jedną prorządową nutę: