29. 07 17 otrzymałem taki oto komentarz pod artykułem „cytuję fragment do którego odnosi się moja odpowiedź:
” Przeciętny głosujący jest kretynem. Wierzy w to, co wyczyta w gazetach, syci wyobraźnię i zagłusza pragnienia kinem, łudząc się że może wyrwać się z niewoli podczas meczy piłkarskich, wypełniania krzyżówek i obstawiania zakładów.
Jego niewiedza nie ma sobie równych.
Nie potrafi myśleć niezależnie. Jest ofiarą strachu. Ale posiada głos.
Można nim rządzić wywołując w nim szał wojenny, grając na jego lękach i uprzedzeniach, aż w końcu przyjmie represyjne prawo będące wbrew jego oczywistym interesom.
Wystarczy grać na jego próżności, by stał się ślepy na przejawy swojej nędzy i poddaństwa.”
Moja odpowiedź:
Polacy – JAKO MASA PRZECIĘTNYCH GŁOSUJĄCYCH – są niewrażliwi na małpią propagandę. Patrzą i widzą. Nie głosują na polskich Macronów podsuwanych im przez Banksterkę Światową, nie lecą za krzykaczami z mega-mediów, fundacji „obrony” i „dialogu”, ani za dowódcami paneuropejskich partyjek ufundowanych w Polsce przez Berlin i Ubecję. Nie pomaga podsypywanie kasy przez czołowego wykonawcę woli Światowej Banksterki i NWO – Sorosa, ani innych jawnych czy ukrytych wrogów Polski. Nie pomaga też wcale prowadzona na dużą skalę antypolska wojna informacyjna, ani próby rozbijania ośrodków Wielkiej Zmiany w Polsce i wśród świadomych politycznie Polaków na Emigracji, tym samym dzielenia Polaków na wrogie sobie obozy. Antypolskie wystąpienia uliczne POstUBecji i POstKomuny są jej łabędzim śpiewem, ostatnim bojem i ostatnim aktem upadku POst-PRL.
Polska Dojna Krowa, Rzeczpospolita Mlekiem i Miodem Płynąca, urwała się z banksterskiego łańcucha, dzięki Przeciętnym Głosującym Polakom.
Jest na początku drogi do Wolności, ale z tej drogi nie da się jej już zawrócić. Nigdy i nikomu nie udało się jej zawrócić z drogi obranej przez Polaków. Ani w 1791, ani w 1794, ani w 1812, ani w 1830, ani w 1848, ani w 1863, ani w 1914, ani w 1918, ani w 1920, ani w 1939, ani w 1944, ani w 1945, ani w 1956, ani w 1970, ani w 1980, ani w 1989, ani w 2010, ani w 2015.
Czytaj dalej →