MÓZG TO KOMPUTER – JAKI SYSTEM OPERACYJNY JEST NAJLEPSZY?

PIERWSZE wyRAzy – DLACZEGO UWAŻAM, ŻE „BÓG” INSPIROWAŁ ICH POWSTANIE?

PIERWSZE wyRAzy – DLACZEGO UWAŻAM, ŻE „BÓG” INSPIROWAŁ ICH POWSTANIE?
BezChaosowania: Sławjanie (Lechici) a Indyjanie [wyd.1828]

fragment tekstu z roku 1828 pt. ,,O potrzebie zachowania sławiańskiego języka, tak na mapach jak w pismach”
Tytuł może mylić chodzi tu bowiem o związki Słowiano-Indyjskie a nie Słowiano-Indiańskie. CB
Rafał Helebrandt: Oi Czyste znaku Kręgu tajemnice i nie tylko | Oi, iO | cz.01

zaczyna się od dźwięku „i”
oznacza
poŁączenie, ŁącznOŚ, Łaczenie, Klączenie (od kŁączy, nie klęczenia), spójnOŚ(ć).
Tu ( w „i„) Punkt połączenia jest pasywny.
Punktem połączenia Układu Sołonecznego jest Słońce, zOłońce. zOklońce.
(W odniesieniu do pasywności proszę sobie wyobrazić stan „zamrożonego” ognia.
Jest ów w stanie pasywnym uwięziony w Galaktycznym Krysztale)
Drugą litera trzeba ukazać, CO jest przedmiotem połączenia,
czyli mamy „O„.
„O” odnosi sie do orbity relacji.
Kiedy mamy Czyste „iO”, „Oi” – to: Oi Czyste, Ojczyste.
Dzisiejsze odwrócenie wynika z utraconego połączenia Kręgu z jego środkiem, źródłem.
Stąd nie iO czysty, nie „ioczysty” język, iOCZYsty (do tego jeszcze dojdziemy i wrócimy).
Wielcy Polacy: Jan Rybiński (1561- 1621) – Czech, poeta, apologeta Polski





O wadze rozpowszechnienia języka narodowego wśród innych narodów i państw Ziemi nie trzeba nikogo przekonywać. Stąd duży i oczywisty nacisk w dzisiejszych czasach na powrót do upowszechniania języków słowiańskich, w oparciu o inne źródło niż język rosyjski, w oparciu o języki zachodniosłowiańskie. Obserwujemy kilka prób ustalenia wspólnego kanonu tych języków, jak na razie po to, aby odtworzyć Środkowo-Europejską Wspólnotę Słowiańską, co jest niezbędne dla funkcjonowania przyszłego Międzymorza/Trójmorza. Możliwość swobodnego porozumiewania się, w jakimś wspólnym języku integrującym tę Wspólnotę, nie angielskim i nie rosyjskim, wydaje się tutaj być kluczowa. Jan Rybiński w czasach prawdziwej wielkości Polski, za Jagiellonów, był prekursorem upowszechniania języka polskiego, jako wspólnego w Europie Środkowej.


Nasz język został sztucznie zachwaszczony słowami i strukturami pochodzącymi z innych języków. Chodzi tu szczególnie o słowa pochodzące z języków niesłowiańskich. W kręgach „inteligenckich i naukowych” jest wręcz moda na używanie takich słów. Naszym zadaniem jest odchwaszczenie podstawowego dobra Polków, jakim jest nasz język polski.
Dlaczego jest to ważne?
Otóż każde słowo i struktura niosą ze sobą pewne pole znaczeniowe, obraz i pewną wibrację (=drżenie) znaczenia i dźwięku.
Na przykład słowo „wibracje” kojarzy się nam z techniką, słowo „drżenia” z uczuciami, a „trzęsienie się” z ruchami występującymi w przyrodzie.
Wibruje młot pneumatyczny lub jakiś, być może delikatny, ale techniczny, przyrząd wibrodiagnostyczny
Drży zaś od uczuć nasze Serce.
Niby to samo znaczenie, ale inne konteksty i stąd krańcowo różne rozumienie tych pozornych niby synonimów.
Post jest w formie listu otwartego. Dedykowany jest wszelkiej maści językoznawcom i wykładowcom uczelni, co to bzdury do głów studentów wkładają, a potem wymuszają powtarzanie głupot na egzaminach, by zaliczyć uczelniany sezon. Dedykowany jest również studentom, szczególnie polonistyki, lingwistyki i wszelakich filologii, by poza uczelnią, w której zmuszani są do bezmyślnego powtarzactwa w zamian za bezużyteczne dyplomy, usiedli i pomyśleli, co tak naprawdę studiują.
Nazwa “student” oznacza osobę “wnikającą”, a “studiować” to znaczy “zgłębiać temat”, więc jak macie czelność się tak nazywać, to chociaż spróbujcie wniknąć i zgłębić temat, który ponoć “studiujecie”, nawet z kolegami przy studenckim piwku. Inaczej bezmyślnie powtarzacie utarte głupoty, które z nauką mają tyle wspólnego, co środa z maścią na komary. Jeśli uważacie, że Wasz śmieciowy dyplom wart jest okłamywania innych oraz samych siebie, to nie czytajcie dalej.
O Psycholingwistyce słowiańskiej i polskiej
slowianieukrytahistoriapolski.pl

Co czujesz, kiedy słyszysz „Grzegorz Brzęczyszczykiewicz”?
Bo ja dziką radość!
Z tego brzęczenia, zgrzytania, szumu i świstu, płynącego z aparatu mowy, my Polacy mamy radość i energetyzujemy się nim.
A kolega Hermann Brunner lub inny Niemiec, grany przez pana Emila Karewicza, słysząc te słowa, może być zakłopotany, bo go tego nie uczyli.
Miał radości, ale inne, płynące z jakichś rausów [rrrchausów], Hände hochów i tym podobnych.
Kiedy w młodości zacząłem uczyć się wymowy niemieckiej, to też takie charczące, ale również miękkie mówienie niemieckie zaczęło mi się podobać.