O końcu Wielkiej Lechii, czyli esej o Przyrodzie
Jestem głęboko przekonany, że bez przyrody nie ma Słowian, nie ma żadnych Wolnych Ludzi tej Ziemi. Bo skąd mieliby brać siłę do życia, siłę do nieulegania i bycia mimo przeszkód Wolnymi? Tylko Przyroda może być inspiracją do właściwego, naturalnego, niepokrętnego i uczciwego myślenia i takiegoż życia. A poza tym bez przyrody nie ma życia. Żadnego życia. To takie przypomnienie dla drzeworąbców, wodotrujców, górozwalców, ziemiopsujców i innych, dla wygody oraz biznesu, zapominalskich. Moim zdaniem bogata, bujna polska Przyroda zakończyła życie około 1000 lat temu, razem z upadkiem Wielkiej Lechii i zmianą nazwy naszego Państwa na Polskę.
Młode drzewka we wsi Kaczków, gdzieś między Mszczonowem i Tarczynem
Mazowsze
Są tam też piękne stawy, ale, jak sama nazwa wskazuje, sztuczne
Z drugiej strony stawu, w Grzegorzewicach, jest rezerwat buków
(Grzegorzewice, czyli wieś Grzegorza, to coś jak Chrząszczyrzewoszyce, powiat Łękołody 🙂 )
fot. Marian Nosal