
Od Barnima
Czytaj dalejOd Poli Dec

Rekonstrukcja „skandynawskiego pasa”. Z wyjątkiem szklanego paciorka (3), wszystkie artefakty wykonane są z żelaza (fotografia: R. Fortuna; zdjęcie rentgenowskie: A. Jouttijärvi; rysunek: A. Kuzioła)”
Czyżby Bornholm w przedstawianym tutaj okresie był zamieszkiwany głównie przez Pre-Słowian? Czy nie świadczy o tym choćby kultura ciałopalenia występująca w tych grobowcach w 99%? Czy nie świadczą o tym artefakty takie same jak te odkrywane w głębi Polski? Czekamy na dalsze badania, które określą miejsce wytworzenia przedmiotów jakie odkryto oraz skąd pochodziły minerały z jakich je wykonano.
Na uwagę zasługuje rzetelność naukowa którą widać w sformułowaniu „pasy skandynawskie”. Czy one są skandynawskie nie wiadomo, może się okazać że polskie. Wiadomo za to że kontynentalni Goci – ci z Polski – okazali się w 90% Pra-Polakami (według badań genetycznych prof. Figlerowicza a także wcześniejszych dr Piątka). CB
Czytaj dalej
Od Poli Dec
Jak za chwilę przeczytacie Anglicy i Szkoci nie mają żadnego problemu z ciągłością swojego dziedzictwa historycznego na Wielkiej Wyspie od sześciu tysięcy lat do średniowiecza (kiedy zaczyna się historia pisana). Potwierdzają tę ciągłość bez najmniejszego wahania chociaż na stanowisku, o którym mowa, tak jak na licznych stanowiskach archeologicznych w Polsce, wcale takiej ciągłości nie ma. Można ją co najwyżej tak naprawdę postulować, albo dedukować na podstawie innych znalezisk z okolicznych stanowisk rozrzuconych w promieniu kilkuset kilometrów.
W Polsce archeolodzy wciąż kwestionują ciągłość osadnictwa na naszych terenach, bo muszą ją mieć udokumentowaną na jednym wykopie, warstwa po warstwie, jak np od 2200 do 1750 p.n.e. na Wzgórzu Zyndrama w Maszkowicach. To że 30 kilometrów obok znajdują się cmentarzyska czy budowle, które można datować na np 1600 do 1200 p.n.e, a jeszcze 20 kilometrów dalej są kolejne potwierdzające np okres 1100 do 700 p.n.e. polskim archeologom jakoś, do ogłaszania rewelacji podobnych do tych szkockich, nie wystarcza.
Na uboczu – Koło tego rydwanu rytualnego (a nie użytkowego) jest i tak o 2000 lat młodsze od wizerunku wozu z Wazy z Bronocic datowanej na 3635–3370 p.n.e. i odkrytych tam rogów byków ze śladami od uprzęży. Jest to dowód, że na ziemiach dzisiejszej Polski, które mają potwierdzoną genetyczną ciągłość zasiedlenia przez Pre- i Pra-Słowian do średniowiecza, wozy znano już 5635 lat temu.
Szkoccy naukowcy trąbią o swoim odkryciu i „ciągłości” do średniowiecza na cały świat, a w Polsce jakoś wstydliwie milczą o tradycji używania koła w wozach rolniczych, użytkowych, która jest o 2000 lat starsza, mało – najstarsza z odkrytych dotychczas na świecie. No i gdzież tam do jakiejś ciągłości życia Pra-Polaków nad Wisłą?! CB
Czytaj dalej
„…To pańskie poglądy są szalone. Przestarzałe podziały na dobro i zło z dawnych prostych czasów, które nigdy nie istniały. Nic nigdy nie jest proste, zwłaszcza tu w lesie. Trwa walka dzikich psów o duszę narodu, historia przepisywana jest przez ważniaków z własnymi interesami – Nie przez pospólstwo, nie przez prawo, a już na pewno nie przez wyborców – Zawsze tak było! Myślałem, że nauczyły pana tego ostatnie wydarzenia oraz pobyt w Sowie?! Tacy jak pan, stróżowie prawa, bywają użyteczni, ale ja stawiam na tych którzy tworzą, dyktują i ustanawiają prawa poza sądami!”
Cytat z serialu „Billions” (seria 7) – Tak Banksterka kręci swoje lody także w Polsce.
Czytaj dalej
Ciekawi mnie czy kolejne śmiałe krakowskie koncepcje architektoniczne zostaną pogrzebane przez zaściankową mentalność dominującą wciąż w tym wielkim ponad 1,5 milionowym mieście, którego niektórzy mieszkańcy z tą wielkością nie chcą się wciąż pogodzić?
Moim zdaniem, jak i większości ludzi biorących udział w plebiscytach pod tym projektem (75% jest za, a 25% przeciw), AI spisała się nadzwyczaj dobrze nawiązując do sylwetki Kościoła Mariackiego – dwie sprzężone wieże razem z piątką niższych stanowią ultranowoczesną hiper-neo-gotycką paralelę tej bazyliki, a jednocześnie całe skupisko siedmiu wież tworzy efektowne centrum biznesowe i finansowe. Mimo różnicy gabarytów kompleks dobrze komponuje się także z dwoma istniejącymi nowoczesnymi wysokościowcami Błękitkiem i Unity, które stanowią pośrednie ogniwo urbanistyczne między „starym” Krakowem a „nowym”.
Grupa jednorodnych, centralnie wobec struktury miasta położonych budowli, a nie jakiś pojedynczy wysokościowy „wyprysk” w tkance miasta, jest naprawdę udanym i odważnym, wizjonerskim wręcz rozwiązaniem problemu harmonijnego połączenia zabytkowego z nowoczesnym. Wieże prezentują się monumentalnie, godnie, niemal klasycystycznie, jako proste kolumny bijące w niebo.
Jest to wreszcie projekt na jaki czekałem – ma rozmach godny tego miasta – jest czymś niepowtarzalnym a nowym, co mogłoby stać się światową ikoną, znakiem rozpoznawczym Krakowa, kolejnym po tych sprzed tysiąca i pięciuset czy stu lat – jak Kopce, Rynek i Bazylika Mariacka, Ratusz czy Wawel. Wszak Kraków to miasto będące nie tylko kolebką tradycji i kultury polskiej, ale też ośrodek nowoczesnych technologii XXI wieku i centrum nauki.
Potrzebna jest społeczna presja na władze, by jakiś bardzo podobny do tego projekt został wreszcie w mieście zrealizowany – I to nie po sześćdziesięciu latach dyskusji jak metro, ani też po 45-latach budowy jak Unity (Szkieletor).
Czy naprawdę brak u nas w Krakowie ludzi z ikrą i wizją? Jeden z wizją na pewno jest, to właściciel biura architektonicznego, które stworzyło ten projekt. A czy nowe władze Krakowa mają tę iskrę i ikrę żeby coś podobnego zrealizować? Jeśli nie mają, to wybierzmy inne!
Czytaj dalej
Od Poli Dec
I znów kolejne wykopaliska wzdłuż autostrad i dróg szybkiego ruchu potwierdzają starożytne korzenie Polaków. Odkryto groby i artefakty kultur prapolskich – łużyckiej i pomorskiej. Pochówki ciałopalne i mieszane. Tym razem mamy dowody na starożytne założenia dokładnie w tym miejscu na Wybrzeżu Gdańskim (Wenetyjskim / Wędyjskim) nad Morzem Sarmackim, gdzie dzisiaj zlokalizowane jest Trójmiasto. CB
Czytaj dalej
22 kwietnia podczas wędrówki przez las w Rżące (jedna ze Świątyń Światła Świata w okolicy Balic) natknęliśmy się na kwitnącą brzoskwinię. Co lepsze wisiał na jednej z gałęzi nawet całkowicie zasuszony (zmumifikowany) jej owoc.
Czytaj dalej