Ewa Rawicz – SŁOWIANIE, Pismo Etrusków to pismo słowiańskie (część 4b)

SŁOWIANIE, Pismo Etrusków to pismo słowiańskie

Język etruski to język prasłowiański. Do takich wniosków doszło grono naukowców: fizyk, astronom i językoznawca Giancarlo Tiziano Tomezzoli i Reinhardt Stein z Obserwatorium Etno-Archeologicznego z Munich w Niemczech i Uniwersytetu z Utrecht w Holandii.

Czytaj dalej

Tadeusz Mroziński: „Ikony bukw głagolicowych” oraz „Karty Brojki”

Tadeusz Mroziński: „Ikony bukw głagolicowych” oraz „Karty Brojki”

Polecam książkę Tadeusza Prussa Mrozińskiego  wraz z kompletem kart Brojek. Warto skorzystać z tej rozległej wiedzy i chociaż spróbować zastosować w codziennej praktyce jako jeden ze sposobów na bliski kontakt i rozmowę ze Świadomością Nieskończoną – Starosłowiańskim Najwyższym Bogiem – Jednią – Sławią – Światłoświatem (Świętowitem – Światłem Świata).  CB 

Czytaj dalej

Tadeusz Mroziński – OBRAZOWANIE ŁADU KOSMICZNEGO

O B R A Z O W A N I E

ŁADU KOSMICZNEGO NA PODSTAWIE

Najstarszego alfabetu ludów Słowiańskich, w grafikach używanych do oddawania czci Bogu Najwyższemu mieszkającemu w Niebiosach Gwiaździstych.

O P I S   W Y S T A W Y

Głagolica przy spełnianiu roli alfabetu służącego do zapisu mowy, jest składową systemu filozoficzno-religijnego Chrześcijaństwa Obrządku Słowiańskiego, w którym to szczególną cześć oddawano zjawiskom przyrodniczym zachodzącym tak na Ziemi jak i na Niebiosach. Brzmienie każdej z liter zharmonizowane jest z dźwiękiem płynącym w kierunku Ziemi z określonego pola Niebios, zawartego w konkretnym gwiazdozbiorze. Głagolica sama w sobie jest największym źródłem wiedzy, co stać się może wtedy, kiedy poznamy język, oraz symbole i znaki jakimi ją zapisano.

Czytaj dalej

NTV: Tadeusz Mroziński o głagolicy, Wielkiej Lechii i innych sprawach

 Tadeusz Mroziński o głagolicy, Wielkiej Lechii i innych sprawach

Niestety Tadeusz Mroziński wypowiada się tak dygresyjnie – taki ma styl i chaotycznie, używając często skrótów myślowych, że powstaje mnóstwo niedopowiedzeń, które łatwo interpretować jako przekłamania, albo błędy.

Nie można tłumaczyć Wielkiej Lechii takim skrótem myślowym jak „Ruś Kijowska i Litwa 1240”. Niby racja, dobry przykład,  jedno przekształciło się w drugie, a potem zjednoczyło z dawną Lechią – Koroną, która jednoczyła wokół siebie następnie Środkową Europę, czyli dawne ziemie starożytnej Lechii/Lugii/Wenedii/Antów/Siedmiorodzian/Białej Chorwacji. To jest jednak za duży skrót myślowy, trzeba było tę myśl pociągnąć przede wszystkim wstecz, poprzez Kaganat Awarski (800 n.e.), poprzez Państwo Wielkomorawskie (600 ne), poprzez Imperium Hunów (400 ne), poprzez Scytię Bosforańską, która sięgała do Sudetów w czasach około 200 .n.e., Morokumanów (Markomanów) od 100 p.n.e. – do 100 n.e. (Marbod/Morobuda), Traków Burebisty (Burysława – Burego Biesa 1 p.n.e. – 44 n.e.),  Decebala (87–106 n.e.) itp itd, aż do czasów Dardanów, Troi, Hetytów i kultury łużyckiej, a też do wcześniejszych – Bitwy nad Dołężą i fortyfikacji na Górze Zyndrama (kultura mykeńska), czasów kultury Vincza – pokazać ten ciąg zmian nazw i następstw panowania nad środkową Europą nad morzem Czarnym i na Północ od Dunaju, a nie iść takim skrótem myślowym o Wielkiej Lechii 1240.

To samo dotyczy niestety innych wypowiadanych w tej rozmowie treści- skróty myślowe typu, że chrześcijaństwo/krestiaństwo/bogomilizm jest słowiańskie, że Biblia jest słowiańska tyle, że spłycona i przekręcona, że są tam zapisy ruchów gwiazd i zdarzeń na niebie, że pochodzą one poprzez Wedy z Północy, że Chleb to gwiazdozbiór, a nie cud rozmnożenia chleba itp, to wszystko nie jest jasne dla ludzi niewtajemniczonych w te meandry wiedzy.

Trzeba mieć niezły zasób wiadomości, żeby zapanować nad tymi skrótami myślowymi, jakie tutaj mają miejsce. Mimo wszystko polecam – zwłaszcza tym Wiedzącym – do posłuchania, ale i niewiedzący mogą się nasłuchać, a potem pytać i otrzymają wyjaśnienia.

Czytaj dalej

Tadeusz Mroziński zaprasza na Warsztaty Głagolicowe

WARSZTATY GŁAGOLICOWE

14-15 października 2017

„Na początku było Słowo, 
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo…”
PRZESŁANIE ODDAWANIA CZCI SŁOWU PISANEMU, ORAZ MÓWIONEMU, ZAMKNIĘTEMU W LITERACH GŁAGOLICOWYCH, JAKO MATERIALIZACJI ZAMIARU BOŻEGO
Pierwotnym alfabetem posiadającym moc sprawczą, moc tworzenia pola torsyjnego, jest GŁAGOLICA.
Czytaj dalej

Ireneusz Ćwirko: Chimera z Arezzo

Chimera z Arezzo
Brązowa rzeźba chimery, mitycznego stworu łączącego w sobie cechy lwa, kozy i węża, należy do jednych z najbardziej znanych dzieł etruskich i do największych osiągnięć sztuki tego ludu.
Rzeźba ta nawiązuje do greckiej mitologii i interpretowana jest jako przykład wpływu kultury greckiej na Etrusków.
Poza jej walorami artystycznymi, jest ona dla nas interesująca ze względu na widoczny na niej etruski napis.

Czytaj dalej

Tome Boszevski & Aristotel Tendov: Kamień z Rosetty – klucz do odczytania hieroglifów – w języku prasłowiańskim?

Kamień z Rosetty – klucz do odczytania hieroglifów – w języku prasłowiańskim?

rosetta_stoneJak łatwo nauka pada ofiarą ideologii pokazuje dobrze przykład odczytania napisów ze staroegipskiego Kamienia z Rosetty. Dotychczas sądzono, że napisy wykonane były w języku greckim, pismem egipskim świątynnym, obrazkowym  oraz w języku potocznym , mówionym egipskim okresu, kiedy powstała ta kamienna tablica. Kiedy dwaj profesorowie z Macedonii odkryli, że zapisane tam są słowiańskie wyrazy oficjalna nauka podniosła straszliwy szum, bo według niej Słowianie Macedońscy nie mogli być założycielami egipskiej dynastii Ptolemeuszy! Przecież ostatnia z tej dynastii była piękna jak Liz Taylor Greczynka, słynna kochanka cezarów Imperium Rzymskiego, Kleopatra!

Według dotychczasowej nauki starożytni Macedończycy (np Aleksander Macedoński) to byli Grecy! Natychmiast oskarżono autorów o to, że popełnili pseudonaukowe dzieło na zamówienie polityczne, przeciw Grecji, która nie pozwala na forum międzynarodowym używać Macedonii jej nazwy. Twierdzenie to oparto na dotychczasowej oficjalnej wersji historii świata, w której Słowianie pojawiają się na Bałkanach, w Grecji, a nie w Egipcie, w V-VI wieku n.e., a więc 1000 lat później niż tekst inskrypcji. Na tej podstawie do tej pory Grecja przypisuje Macedonię do swojej kultury. Tymczasem genetyka genealogiczna twierdzi coś innego i to począwszy już od dynastii Hyksosów, jeszcze starszej niż te napisy. Prasłowianie-Scytowie byli w Egipcie, więc dlaczego miało by tam nie być w zapisie prasłowiańskiego języka?

Oto jak nauka staje się narzędziem propagandowym. Po czyjej stronie jest racja i czy profesorowie Boszevski i Tendov nie padają przypadkiem ofiarą poprawności politycznej Unii Europejskiej, której Grecja jest członkiem a Macedonia nie?

 

boszewski-tentov-kamien-z-rosetty-1

 

Czytaj dalej

(Z Archiwum 2014 – NAUKA): A.D.P. Lasso – Odkrycie zaginionego ogniwa pochodzenia języka łacińskiego

NAUKA): A.D.P. Lasso – Odkrycie zaginionego ogniwa pochodzenia języka łacińskiego

(Wstęp pochodzi z roku 2014, a więc zapoznałem się z tym artykułem w czerwcu roku 2011, niemal 6 lat temu, każdemu więc kto tego nie zna polecam, bo to dowody naukowe na pochodzenie alfabetu łacińskiego i run  oraz innych późniejszych rodzajów pisma od pisma prasłowiańskiego, czyli alfabetu Vincza) CB

Przedstawiam bardzo ciekawy tekst, z którym zapoznałem się dawno, 2 i pół roku temu, zaraz jak tylko został zamieszczony w Internecie. Jest to tekst będący fragmentami  z blogu: http://hesperyd.blogspot.co.uk/2011/03/odissea.html

Wtedy odłożyłem go na bok, nie znałem jeszcze prac Winicjusza Kossakowskiego, a problem pisma nie był jakimś centralnym zagadnieniem, nad którym pracowałem, więc uszedł mojej uwadze. Potem link gdzieś się zagrzebał i do teraz, do maja tego roku, sprawa leżała odłogiem. Kwestia pisma wraca jednak nieustannie jako jedna z wielkich zagadek Północnej Cywilizacji, która odżegnała się od zapisu zostawiając jakby pismo do „obsługi” tylko jednej funkcji Świętego Zapisu Taj. Ten ewidentnie widzialny w Barbarii zakaz posługiwania się pismem rytym obowiązujący przez długie stulecia w Warwarii-Wharatcie-Harcie-Harharii-Sistanie  ma swoje głęboko mistyczne źródło, o którym nie czas jeszcze mówić i pisać, bo to domysły niezbyt uprawdopodobnione. Owo źródło jednak istnieje bez wątpienia i świadomość jego istnienia nie dawała mi nigdy spokoju. Wciąż jest dla mnie nie do końca zgłębioną zagadką.

Zachęcam wszystkich do przeczytania pełnego tekstu na tym blogu. Nie zrobiłem tutaj redakcji poprawności w języku polskim, tekst jest tłumaczony z języka włoskiego i zawiera czasami niewłaściwe konstrukcje w języku polskim, ale to nie jest najważniejsze. Ważne, że mamy tutaj zarysowany sensowny obraz rozwoju pisma łacińskiego z uwzględnieniem prasłowiańskiej Kultury Naddunajskiej Vinca jako źródłowej dla tego i innych alfabetów runicznych. Oczywiście mechanizm tworzenia alfabetu, jaki przedstawia autor, moim zdaniem nie jest jedynym- równie prawidłowa może być taka motywacja znaków jaką przedstawia Winicjusz Kossakowski – nazwałbym ją psycho-fizjologiczną, bo znaki powstają też według niego jako schematyczny rysunek warg, języka i krtani ułożonych w charakterystyczny sposób podczas wymowy głosek. Jedno nie wyklucza drugiego gdyż i jedno i drugie zawiera się w naturze fraktalnej Wszechświata i jest powtórzeniem fraktalu na innym poziomie odniesienia. Nie wyklucza to też wcale równocześnie występującej motywacji znaków pisma zawartej w głagolicy – którą nazwałbym motywacją kosmiczną. Jest to wszak znów odwzorowanie tego samego fraktalu w skali super-makro. Jak dobrze wiemy „jako na górze tako na dole” zatem te wszystkie składniki odbite w strukturze alfabetów nie powinny wcale dziwić. Stanowią one jednak niezbite potwierdzenie istnienia owej zasady.

Przejdźmy teraz do pracy włoskiego naukowca przetłumaczonej na stronie: http://hesperyd.blogspot.co.uk/2011/03/odissea.html

Czytaj dalej

A.D.P. Lasso – Odkrycie zaginionego ogniwa pochodzenia języka łacińskiego

Przedstawiam bardzo ciekawy tekst, z którym zapoznałem się dawno, 2 i pół roku temu, zaraz jak tylko został zamieszczony w Internecie. Jest to tekst będący fragmentami  z blogu: http://hesperyd.blogspot.co.uk/2011/03/odissea.html

 

Wtedy odłożyłem go na bok, nie znałem jeszcze prac Winicjusza Kossakowskiego, a problem pisma nie był jakimś centralnym zagadnieniem, nad którym pracowałem, więc uszedł mojej uwadze. Potem link gdzieś się zagrzebał i do teraz, do maja tego roku, sprawa leżała odłogiem. Kwestia pisma wraca jednak nieustannie jako jedna z wielkich zagadek Północnej Cywilizacji, która odżegnała się od zapisu zostawiając jakby pismo do „obsługi” tylko jednej funkcji Świętego Zapisu Taj. Ten ewidentnie widzialny w Barbarii zakaz posługiwania się pismem rytym obowiązujący przez długie stulecia w Warwarii-Wharatcie-Harcie-Harharii-Sistanie  ma swoje głęboko mistyczne źródło, o którym nie czas jeszcze mówić i pisać, bo to domysły niezbyt uprawdopodobnione. Owo źródło jednak istnieje bez wątpienia i świadomość jego istnienia nie dawała mi nigdy spokoju. Wciąż jest dla mnie nie do końca zgłębioną zagadką.

Zachęcam wszystkich do przeczytania pełnego tekstu na tym blogu. Nie zrobiłem tutaj redakcji poprawności w języku polskim, tekst jest tłumaczony z języka włoskiego i zawiera czasami niewłaściwe konstrukcje w języku polskim, ale to nie jest najważniejsze. Ważne, że mamy tutaj zarysowany sensowny obraz rozwoju pisma łacińskiego z uwzględnieniem prasłowiańskiej Kultury Naddunajskiej Vinca jako źródłowej dla tego i innych alfabetów runicznych. Oczywiście mechanizm tworzenia alfabetu, jaki przedstawia autor, moim zdaniem nie jest jedynym- równie prawidłowa może być taka motywacja znaków jaką przedstawia Winicjusz Kossakowski – nazwałbym ją psycho-fizjologiczną, bo znaki powstają też według niego jako schematyczny rysunek warg, języka i krtani ułożonych w charakterystyczny sposób podczas wymowy głosek. Jedno nie wyklucza drugiego gdyż i jedno i drugie zawiera się w naturze fraktalnej Wszechświata i jest powtórzeniem fraktalu na innym poziomie odniesienia. Nie wyklucza to też wcale równocześnie występującej motywacji znaków pisma zawartej w głagolicy – którą nazwałbym motywacją kosmiczną. Jest to wszak znów odwzorowanie tego samego fraktalu w skali super-makro. Jak dobrze wiemy „jako na górze tako na dole” zatem te wszystkie składniki odbite w strukturze alfabetów nie powinny wcale dziwić. Stanowią one jednak niezbite potwierdzenie istnienia owej zasady. Przejdźmy teraz do pracy włoskiego naukowca przetłumaczonej na stronie: http://hesperyd.blogspot.co.uk/2011/03/odissea.html

  Czytaj dalej

Merki kaszubskie a runy słowiańskie – materiał zebrany przez Kazimierza Perkowskiego

Od pana Kazimierza Perkowskiego otrzymaliśmy materiał świeżo zebrany w Jastarni, który wnosi coś nowego do dyskusji o runach słowiańskich. Zamieszczamy tutaj zdjęcie ze strony BogowiePolscy.net

Tutaj , z Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej, także książka o merkach kaszubskich (33 strony), z 1925 roku, wydana i napisana przez Bolesława Namysłowskiego

i odsyłamy do wszelkich nowości na tej bardzo ciekawej stronie, w tym do ikonografii Wielotwarzowe wyobrażenia bogów w Europie. Pozdrowienia dla Autorów.

 

CB

Niesamowite zagadki: Sporu o runy słowiańskie, znaki prilwickie, związki z językiem etruskim – ciąg dalszy

Sporu o runy słowiańskie, znaki prilwickie, związki z językiem etruskim – ciąg dalszy

Pismo minojskie – Kreta-Wyspa Skryta, a także wyspa skrzętu-skryntu – labiryntu podziemnego kryjącego skarb Minotaura (Mężotura)

Dysk z Fajstos

Nie znamy wciąż języka jakim posługiwali się Kreteńczycy zapisując go pismem linearnym A (zapewne któryś z dawnych języków azjanickich – A cóż to za język: czemu nie huno-awarski – czyli skołocki – scytyjski – czyli słowiański? C.B. ). Znaki PLA zaadoptowali przedstawiciele kultury mykeńskiej (Peloponez) i rozwinęli w PLB. To pismo także przepadło około 1200pne. „Klasyczny”, już alfabet grecki wywodzi się z Fenicji – grecy zaadoptowali alfabet fenicki dodając kilka samogłosek i zmieniając kierunek pisma (na dwustronny, w zależności od linii).

Czytaj dalej