RudaWeb: Słowiańska pieśń bojowa według Tacyta

 Słowiańska pieśń bojowa według Tacyta

„Mają również takie pieśni, których brzmienie, zwane przez nich barditus, podnosi ich na duchu, a to, jak śpiewają, wróży im wynik nadchodzącej bitwy” – napisał w „Germanii…” Publiusz Korneliusz Tacyt w końcu I w. n.e.. Rzymski historyk tak precyzyjnie wymienia nazwę tego bojowego śpiewu, że dzisiejsi językoznawcy i historycy nie powinni mieć wątpliwości co do jego słowiańskiego pochodzenia. Nadal jednak ogarnia ich zadziwiająca głuchota.

źródło: http://rudaweb.pl/index.php/2017/12/20/slowianska-piesn-bojowa-wedlug-tacyta/

Wciąż rozpowszechniany jest obraz, który w XVIII w. n.e. stworzyli niemieccy poeci i który jest tylko ich ułudą, a nie skutkiem naukowych dociekań. Zapisany przez Tacyta ‚barditus’ towarzyszył Germanom ruszającym do boju. Od razu powtórzmy za samym Tacytem, kim byli ci Germanie: nazwa Germania jest świeża i nadana niedawno, ponieważ Germanami nazywali się niegdyś ci, którzy pierwsi przekroczyli Ren i wypędzili Gallów, dziś zwani Tungrami. Owa nazwa – plemienia, nie ludu – powoli tak się utrwaliła”. Generalnie Rzymianie Germanią nazywali część Europy położoną na wschód od Renu i na północ od Dunaju. Natomiast największą część owej Germanii stanowiła rozległa federacja Suevów. Zgodnie z zasadami wymowy łaciny klasycznej, którą posługiwali się Cezar i Tacyt, wyraz Suevi czytamy Słewi lub Słełi. To pierwsza nazwa własna Słowian odnotowana przez rzymskich autorów.

Owi Germanie, czyli mieszkańcy Germanii, głównie zasiedlonej przez Słewów, czyli Słowian, to wojownicy gospodarze. Co roku ze stu słewskich okręgów mobilizacyjnych wystawiali po tysiącu wojów, których zmiennicy w tym czasie zarządzali gospodarkami, by w następnym roku zamienić się rolami. Cały czas jednak ćwiczyli walkę i podtrzymywali sprawność fizyczną. Słewia starożytna dysponowała więc stale potężną siłą stu tysięcy wprawionych wojowników. Tacyt tak określił pozycję Słewów wśród ludów zamieszkujących Germanię: „Zajmują bowiem większą część Germanii, podzieleni na plemiona i związki, chociaż w całości zwą się Słewami”.

Ogólnie mieszkańcy Germanii przed bitwą zagrzewali się wspólną pieśnią, której nazwę zapisał jako ‚barditus’. Co ta nazwa oznaczała w języku Słewów? Wychowani na fałszywym dogmacie początków kultury północnoeuropejskiej od Średniowiecza, kojarzymy ją z bardami. Słownikowo ‚bard’ (‚bard-us’ w wersji łacińskiej) to poeta-pieśniarz u ludów celtyckich, wędrowca opiewający bohaterskie czyny. Renata Majewska w pracy „Arkadia Północy” wyjaśnia jak ten termin zagarnęli Niemcy. Stworzyli gatunek literacki, który nazwali Bardendichtung – poezja bardyczna. Źródłem miał być właśnie zapis Tacyta o barditusie. Jeden z niemieckich literatów uznał, że jest to źródłosłów dla „barda”, który – jego zdaniem – należał do „staro-germańskiej warstwy kapłanów i śpiewaków”. Bardomania” ujawniła niemiecką skłonność do mistyfikacji, bo bez niej nie byłoby wyzwolenia poetyckiej wyobraźni „o genealogii poety i jego przeznaczeniu” – zauważyła Majewska, powołując się na Marię Janion. Ponadto celtyccy (a nie germańscy) bardowie to zjawisko notowane od XI, a nie od I w. n.e.. Tysiąc lat wcześniej Tacyt przedstawił barditus jako zbiorowo wznoszony modulowany okrzyk bojowy: Śpiew ich zdaje się już nie głosem, lecz współbrzmieniem męstwa. Szczególnie ceniąc sobie szorstkość dźwięku i przerywany pomruk, przybliżają tarcze do ust, aby głos, odbity od nich, narastał, stając się pełniejszy i cięższy”. Nie ma to wiele wspólnego z balladami wędrownych pieśniarzy.

więcej u źródła: http://rudaweb.pl/index.php/2017/12/20/slowianska-piesn-bojowa-wedlug-tacyta/

Podziel się!