Prometeusz Wyzwolony: SŁOWIANIE NIEWOLNICY – HISTORIA „NA WESOŁO”. PLUS CIEKAWOSTKI; 2. TECHNIKI MANIPULACJI a także KROPKA A SPRAWA POLSKA

SŁOWIANIE NIEWOLNICY – HISTORIA „NA WESOŁO”. PLUS CIEKAWOSTKI

Myślenie pozytywne.  Jestem przekonany, że wiele osób z tych, które bardzo dobrze o tym wiedzą, iż nic ważniejszego nie ma niż MYŚLENIE POZYTYWNE ulega łatwo natarczywym źródłom, które przedstawiają się jako źródła informacyjne, a są wyłącznie tubami propagandowymi Systemu Pan – Niewolnik. 

Te źródła mają masową moc rażenia przez powtarzalność i przez wszechobecność. Każdy kto działał na polu marketingu wie doskonale jak organizuje się kampanie medialne.  Podstawa to dobór mediów: prasa, radio, TV, Internet, billboard. Wszędzie, gdzie nie spojrzysz, masz wtedy to samo i to Się SPRZEDAJE.

Drugi rodzaj marketingu to marketing negatywny – Mów źle o produktach, które grożą twojemu produktowi, nakręcaj strach przed nimi, siej strach wymyślając problemy, byle brzmiało groźnie, jak się da najgroźniej. Najlepiej widać to w propagandzie politycznej, gdzie zasady kodeksu handlowego dawno już diabli wzięli. Na negatywnej reklamie Amway czy NLP można się przejechać i dostać po łapach procesem sądowym, albo zatrzymaniem filmu np. przez sąd (tak było właśnie kilkanaście lat temu w wypadku Amway i dokumentu o NLP w Amwayu). Na marketingu politycznym i reklamie czyli propagandzie polityczno-ideowej nikt się jeszcze nie przejechał i tak zostanie.

Czytaj dalej

Marian Nosal: O Psycholingwistyce słowiańskiej i polskiej (artykuł wstępny)

O Psycholingwistyce słowiańskiej i polskiej

 

slowianieukrytahistoriapolski.pl

 

00 Małopolska historyczna clip_image002

Psycholingwistyka słowiańska, czyli co w  duszy Słowianina gra, kiedy słyszy lub wymawia te wspaniałe dźwięki i  słowa mowy polskiej. Kiedy słyszy tę melodię. Psycholingwistyka to także wewnętrzne, ukryte i  zmienione znaczenia słów, zdań i  struktur językowych. Także o  bajarzach, artystach mowy i  życia.

Co czujesz, kiedy słyszysz „Grzegorz Brzęczyszczykiewicz”?

Bo ja dziką radość!

Z tego brzęczenia, zgrzytania, szumu i  świstu, płynącego z  aparatu mowy, my Polacy mamy radość i  energetyzujemy się nim.

A kolega Hermann Brunner lub inny Niemiec, grany przez pana Emila Karewicza, słysząc te słowa, może być zakłopotany, bo go tego nie uczyli.

Miał radości, ale inne, płynące z  jakichś rausów [rrrchausów], Hände hochów i  tym podobnych.

Kiedy w  młodości zacząłem uczyć się wymowy niemieckiej, to też takie charczące, ale również miękkie mówienie niemieckie zaczęło mi się podobać.

Czytaj dalej