Inicjacja dziewcząt w starożytnym świecie minojskim
Tylko jedna uwaga początkowa do tego leciwego już tekstu bo dokładnie sprzed 20-tu lat.
Wiedza antropologów kultury o wierzeniach pogańskich była i jest cząstkowa oraz skażona intelektualizmem i chrystocentryzmem pomieszanym z ateizmem. Gdyby nie to każdy już dawno zauważyłby, że nie istniał „świat bogiń” ani „świat bogów” – Bóg (I) i Bogini (O) zawsze stanowili parę i świat był zawsze kompletny, zarządzany przez boga i boginię (Φ ) w poszczególnych jego widzialnych dla człowieka aspektach. Te same wady rozumowania nie pozwalają naukowcom zauważyć już od dawna leżącej na tacy prawdy, że Wiara Przyrody (Przyrodzona) ma pochodzenie z Królestwa SIS – Słowian-Istów-Skołotów – Wielkiego Kaganatu Północy i nie wolno pomijać języka słowiano-aryjskiego w próbach tłumaczenia mian bogów i bogiń.
Jeśli pod rozważane przez autorkę imię „Wielkiej Bogini” Qe-ra-si-ja lub Qrasija podstawicie słowiańską boginię Krasę (Krasiję, rusińską tj. rosyjską, ukraińską, białoruską – Krasawicę), czyli Dziewannę, która w uczonych rozgaworach bywa stale łączona z Demeter (Dewą Matką – Dziewanną), a która jest znana nie tylko Słowianom Wschodnim, ale i Zachodnim, gdyż u Czechów jeszcze w późnym średniowieczu to jest Krasna Pani, Krasopani, Krasatina – Bogini Miłości i Piękna, to wtedy bez trudu zrozumiecie wszystkie powiązania i rytuały przedstawione w tej rozprawie popularnonaukowej.
Minojczycy to pierwszy rzut tzw „inwazji Ludów Morza” /Gór – Hariów, na południe z Europy (Białego Lądu) K-Harpackiego, Kręgu Kulturowego Naddunajskiego, około 2500-2000 p.n.e. – na Krecie była to kultura archeologiczna zwana minojską, poprzedzająca drugi rzut Hariów na południe i do Azji około 1600-1200 p.n.e. – na Krecie tzw archeologiczną kulturę mykeńską. I w jednej i w drugiej ważnym składnikiem byli ludzie o haplogrupie R1a, R1b oraz I1 i I2, w tym Słowiano-Ariowie (R1a+I2). Pomijanie w odtworzeniach nazw, imion bogiń i bogów, czy obrzędów i znaczeń wierzeniowych jak i słownictwa potocznego rdzeni słowiańskich, jest w świetle współczesnej naszej wiedzy NIE DO PRZYJĘCIA.
Polecam ten wspaniały tekst Joanny Żak-Bucholc, z tą właśnie uwagą, jako bardzo ważny dla odtworzenia rytuałów inicjacji, acz już w pewnej części tekst jednak „historyczny”.
Czytaj dalej →