Przyszłość Polski: Silne Międzymorze, czyli jak uniknąć dominacji 2012 – 2050.

Przyszłość Polski: Silne Międzymorze, czyli jak uniknąć dominacji
Imperium Jagiellonów XVw
W tle kolorem pomarańczowym namalowano dawny zasięg Imperium Hunów – Guniów Chytiłły-Hatiłły-Otiłły (germ. Atylla, Attyla), czerwone paski to imperium Jagiełły-Jogaiłły (germ. Yagella, Yogailla) i jego potomnych w Unii Węgiersko-Czesko-Polskiej.

Aresztowanie Trechlebowa w Rosji pokazuje, że kiedy dotykamy tematu słowiańskich bogów nieuchronnie dotykamy istoty Systemu Pan – Niewolnik. Skoro analizując słowa i znaki dochodzimy do zdefiniowania nowego Ładu Społecznego, zwyczajne słowo i zwykli pisarze, stają się wrogami numer 1 Systemu. Podobnym wrogiem dla Zachodu stał się Julian Assange człowiek, który współtworzył WikiLeaks i jest jej oficjalną „twarzą”. No cóż Trechlebow okazał się ekstremistą, który używa faszystowskich symboli, bo wszak swastyka to symbol  faszystowski według rosyjskich władz. Nie słowiański, aryjski, hinduski, buddyjski – faszystowski. Jeden z zarzutów tak właśnie brzmi – Rozpowszechniał wydawnictwa z symbolami faszystowskimi. Brawo. Kim jest Assange wiemy, zwykłym podłym gwałcicielem pokojówek w Szwecji.

Oto co ktoś napisał na davidicke.pl: Trehlebov mocno propaguje system rodowo-plemienny, co nie może się spodobać tzw. „władzy”. Możliwy jest scenariusz z Trehlebov’em jako osobą do przykładnego ukarania, ponieważ głoszone przez niego poglądy na współżycie społeczne są bardzo mocno zakorzenione w świadomości kulturowej całych regionów Rosji. Zaczęło się od „Anastazji” i jest to w tej chwili dość pokaźny ruch społeczny, absolutnie nie do zaakceptowania przez „elity rządzące”.

Zgadza się. Nie co innego obserwujemy u nas w Polsce. Opolczyka i jego rodzinę (żonę, starą matkę) nachodzi CBA czy CBŚ, czy jak oni tam się jeszcze zwą, i straszy, że coś się stanie jemu albo jego córce. Brawo panowie „gliniarze”. Dla mnie jesteście zwykłą Ubecją Nowej Generacji.Ja sam też jestem ciągany na bezsensowne przesłuchania przez CBŚ, które z Fundacji Turleja usiłowało zrobić w 2008 roku Gang Węglowy i zamotać ją w Aferę Paliwową. Tak naprawdę chodziło najpewniej o interesy lokalnej Mafii Urzędniczej. Mamy rok 2013 i w „Państwie Prawa” wciąż trwają przesłuchania. A młyny polskiego „prawa” mielą powoli, tak wolno, że ledwo widać ruch jakiś. Przez pięć lat grupa policjantów, prokuratorów i sędziów bierze z kieszeni społeczeństwa sute pensje, badając „zawikłaną” sprawę Fundacji co wydawała SŁOWO, a naprawdę pozorując działanie i fabrykując aferę, której nigdy nie było. Ale nie narzekajmy, mieliśmy szczęście. Przecież piszę do was, a nie siedzę, jak wielu innych, „za bezdurno za kratkami”. Jeden taki podobno siedzi w tak zwanym areszcie wydobywczym 9 lat? Bez wyroku, bez sądu. Czy ktoś słyszał o czymś takim w prawdziwym państwie prawa? Np. w USA, Francji?

Oczywiście mnie także można aresztować. Na tym blogu pełno jest swastyk.Są też głoszone ekstremalne poglądy, takie jak na przykład, że w Polsce nie istnieje naród ani narodowość żydowska, a Żydzi w Izraelu są największymi antysemitami na świecie! No i najbardziej kuriozalny ekstremistyczny pogląd, że USA nie jest naszym przyjacielem. Czy mogę zostać aresztowany? Mogę. Może się to stać jutro rano po publikacji tych słów. Wiemy przecież, jak bacznie „służby”  PRL Bis śledzą, każdego najmniejszego i najgłupszego nawet Antykomora.pl

Co dopiero takich Trechlebowów, którzy ogłaszają nastanie Nowości, Nowego Plemienia, Wielkiej Zmiany, ogłaszają Nowy Naród Polski, jakiś Nowoczesny, nieszowinistyczny i otwarty, bez ksenofobii, ale niezależny od Władzy z Ulicy Wiejskiej. To niedopuszczalne!

„- Dzisiaj aresztowano pisarza Białczyńskiego. Na jego blogu pełno było symboli faszystowskich, a też głosił on poglądy ekstremistyczne. W piwnicy jego bloku (2×2 m2) znaleziono broń i narkotyki. Co prawda kłódka od piwnicy była urwana, ale brygada antyterrorystów przysięga, że jeszcze wczoraj była cała. Znaleziono tam 2 tony semtexu i tonę prochu. Na kompie Białczyński trzymał filmy z niekontrolowanych wybuchów i ciężką pedofilską pornografię”.

Czy jesteśmy tylko o krok od Moskwy na skali zdziczenia politycznych obyczajów?! O krok ledwie od PRL, która została przez świat uznana za totalitarny reżim?! Tak, jesteśmy! I nawet nie o krok, tylko o centymetry.

Dobra, dosyć już żartów, zwłaszcza że żarty te są jakieś gorzkie. Poważnie.

Panuje powszechnie opinia, że polityka to brudna gra, rozgrywka o władzę, uzurpacja, kłamstwo, naciąganie faktów, pozoranctwo. 50-60% ludzi w Polsce w związku z tym, z zasady, nigdy nie głosuje, w żadnych wyborach. To postawa wbrew pozorom uczciwa. Dzięki tym ludziom niegłosującym żaden rząd od 1989 roku nie miał nigdy mandatu większości Polaków!!! Kto wie czy oni nie ratują nam skóry w tym bajzlu, bo o żadnej władzy przez 24 lata nie można powiedzieć, że ma akceptację Narodu, lub większości Narodu Polskiego. Gdy do tego dodamy 15 milionów Polaków z zagranicy, pozbawionych możliwości normalnego udziału w wyborach, to mamy już prawdziwą kaszankę. Rządzą nami jakieś uzurpatorskie ugrupowania z poparciem rzędu 10-15% ogółu narodu. Czy można to nazwać demokracją? Wszak w starożytnej Grecji, w Atenach, głos musiał oddać każdy obywatel!

Panuje też sąd powszechny, że polityka to miejsce pozbawione prawdy, miejsce gdzie grzebane są ideały i idee, gdzie rządzą bezwzględnie interesy stron i tylko interesy stron. Polityka to miejsce, które identyfikujemy jako źródło przemocy i nienawiści, w którym z wzajemnego plucia na siebie, ludzie uczynili sztukę dla sztuki.

Taki mamy obraz polityki i tak ona rzeczywiście współcześnie funkcjonuje. Nie będziemy podawać przykładów, bo każdy zna ich tysiące z codziennej obserwacji mediów masowych. Polityka ma dwa wymiary: wewnętrzny i międzynarodowy. Jej obraz w obydwu tych płaszczyznach wydaje się równie ponuro-groteskowy.

Nie uwolnimy się jednak od polityki tylko dlatego, że jej nie lubimy, a ludzie, którzy ją uprawiają w Polsce, budzą w nas odruchy wymiotne. Nie uwolnimy się od niej, choć jest czasami obrzydliwa.

Przyszedł Czas Wielkiej Zmiany, a więc także czas wprowadzenia w życie wielkich zmian w obszarze polityki. W ocenie sytuacji politycznej, szczególnie w ocenie międzynarodowego położenia współczesnej Polski, musimy być ostrożni i pragmatyczni. Potrzebna nam przenikliwa holistyczna wizja, gdyż nie możemy popełnić tutaj błędu. Potrzebna nam też będzie, gdy sformułujemy już tę wizję i zgodzimy się, że jest to ta optymalna dla naszego dalszego bytu i rozwoju pokoleń Polaków, nieprzejednana wola do jej wprowadzenia w życie.

Na początek i w tym obszarze potrzebne jest wymiecenie pewnych brudów, trzeźwa ocena poglądów, oraz jasność co do linii postępowania jaką powinniśmy obrać.

Ruch Wolnych Ludzi stoi w naszej Ojczyźnie/Macierzy przed wielkim wyzwaniem. Jest nim przywrócenie Naszemu Domowi – Polsce, elementarnego ładu.

My Wolni Ludzie, My Zieloni Ludzie, My Ludzie Wiary Przyrodzoney Słowian organizujemy się i rozwijamy niezwykle dynamicznie. Polska z tygodnia na tydzień staje się coraz bardziej Zielona, Rodzimowiercza, staje się Wolna naszą wolnością. Na zdrowym Korzeniu Pamięci Naszych Dziadów osadził się Piękny Pień Ładu Przyrodzonego, wyrosły zeń Silne Konary Praw Przyrodzonych i Gałęzie Naszej Osobowej Świadomości. Teraz zwieńczyła owo Słowiańskie/Polskie Drzewo, Korona Zielonych Liści Naszych Inicjatyw. Te Zielone Inicjatywy są Pąkami PRZYSZŁOŚCI, zalążkami Nowego Stylu Życia. Są jak nasze dzieci, naszym przedłużeniem, są jak my, Pąkami Odrodzonej Matki Ziemi. 

Tym bardziej w fazie układania swoich spraw i budowy osobistych oraz rodzinnych przedsięwzięć (czy większych kooperatyw) powinniśmy ułożyć stosunki wokół Drzewa Życia w sposób należyty. Bo z Drzewem Życia jest jak z ludzkim domem, musi ono być posadowione, tak jak dom, na dobrym fundamencie, w dobrej zdrowej ziemi. Korzeń niczym fundament musi być solidnie wrośnięty w pożywną glebę. Naszym obowiązkiem jest zadbać o dobry stan gleby, bo to Drzewo, Polska, jest Naszym Domem Jedynym.

Tymczasem ufundowano nam chwiejną podstawę Nowej Rzeczpospolitej osadzoną na Okrągłym Stole z powyłamywanymi nogami. Musimy w Naszym Domu Polsce wprowadzić ład, który da nam bezpieczeństwo tworzenia. Dopiero po tym uładzeniu Polski staniemy się, jako ludzie, jednostki, rodziny, społeczności lokalne i kooperatywy zaangażowane w przedsięwzięcia gospodarcze Nowych Czasów, PODMIOTAMI, Prawdziwymi Gospodarzami.

Oczywiście jest wiele ważnych spraw do załatwienia, ale nie ma nic ważniejszego niż trwałość i powodzenie Naszych Inicjatyw, bo one muszą, MUSZĄ, Naszym Rodzinom przynieść OWOCE. Dzisiaj, póki co, jesteśmy w Naszym Kraju jedynie przedmiotem manipulacji oraz przedmiotem uprawiania polityki przez kogoś, kto nas nie reprezentuje.

Tymczasem Zielona Polska (niekoniecznie Zielona Wyspa gospodarcza), może się stać Rzeczywistą Zieloną Wyspą: Wyspą Nowoczesnej Wizji Świata, Wyspą Wcielenia w Życie Wielkiej Nowości, Zielonej Innowacji, Novelty – Wielkiej Zmiany, Nowego Stylu Życia, Wyspą Nowoczesności. Po raz kolejny możemy stać się wzorem do naśladowania dla Świata. OŚ-RODkiem Zmiany. To nie zależy od wielkich kapitałów, lecz od naszej świadomości i determinacji we wprowadzaniu tej Wielkiej Zmiany do codziennego życia.

Niech Młode, Świadome Potrzeb Ziemi Pokolenie Polaków, bierze sprawy Polski w swoje ręce!
Wierzę, Jestem Przekonany, że to się powiedzie! Powiedzie się, bo nasze zamiary i czyny są absolutnie zgodne – Czujecie To! Są zgodne z Falą Wielkiej Zmiany, zgodne z Potrzebami Matki Ziemi, a więc  także zgodne z Zamierzeniem Nieskończonej Świadomości.

Manipulowanie Naszym Domem – Polską odbywa się tak od zewnątrz, jak i od wewnątrz, i ma swoje źródła krajowe, wewnętrzne, jak i zagraniczne.  Jednego od drugiego nie da  się oddzielić, ale pod czegoś trzeba zacząć. W niniejszym zarysie skupimy się więc na polityce międzynarodowej. Sprawy takie jak: czy udział w wyborach powinien być obowiązkowy, a dzielenie mandatów parytetem pomiędzy największych zwycięzców partyjnych zakazane, albo finansowanie jakichkolwiek partii z kieszeni podatnika wyłącznie dobrowolne – zostawimy na inną okazję. Często powtarza się nam jak mantrę, że nic lepszego niż kapitalizm nie wymyślono, bo socjalizm się nie sprawdził. Potwierdzeniem tej tezy ma być fakt gospodarczego upadku ZSRS i Demoludów, czy przykład geszefciarskiej Unii Europejskiej, sterowanej przez Obłąkanych Biurokratów i banksterów.  Nikt nie wskazuje jako przykładu Szwecji czy Norwegii, ani na rozwój potęgi gospodarczej Chin. Ale zostawmy ten temat na czas rozważań o polityce wewnętrznej. Tu zadowólmy się stwierdzeniem, że Trzecia Droga istnieje.Takich pytań i stwierdzeń w odniesieniu do polskiej „demokracji’ są niestety tysiące i nikomu z tzw.  „polityków” nie zależy naprawdę na ufundowaniu nam tutaj dobrej demokracji.

Powodem do zajęcia się tematyką międzynarodową właśnie teraz są niedawne prelekcje poświęcone „Idei Międzymorza, w myśli politycznej opozycji polskiej lat 1976-1989”, jakie odbyły się w klubach Gazety Polskiej w Krakowie i w Małopolsce. Wydarzenia te zbiegły się w czasie z konferencją Rodzimowierczą na Wydziale Humanistycznym Akademii Górniczo-Hutniczej. Mieliśmy więc okazję do wymiany poglądów między różnymi środowiskami. Także na tematy związane z rozwojem Polski, jej stanem wewnętrznym, dalszym jej bytem oraz jej międzynarodową podmiotowością. Była to także okazja do wymiany poglądów na temat stosunków Polska – Rosja i Polska – Niemcy. Dodatkowo wszystkie znaki na Niebie i Ziemi  wskazują, że szykuje nam się, mimo mrozu, wyjątkowo gorąca wiosna.

Zaczniemy od zewnątrz, czyli od polityki międzynarodowej, gdyż pozwoli nam to Osadzić Nasze Drzewo, Nasz Dom – Polskę, pośród innych drzew Europejskiego Boru i Światowej Puszczy, czyli określić cel ku któremu Polska zmierza obecnie i wyznaczyć cel ku któremu powinna zmierzać. Pozostaje nam mieć nadzieję, że poglądy opiniotwórczej grupy,  jaką stanowimy, nie okażą się wołaniem na Puszczy.

Jak jest, każdy widzi. Nie potrzeba kreślić epickiego opisu położenia w jakim nasz kraj znalazł się obecnie. Jesteśmy formalnie członkiem UE, jednakże w Unii Europejskiej nie mamy wiele do powiedzenia. Polska została zmarginalizowana, a idea Europy Wolnych Narodów (Wolnych Ludzi) została zastąpiona ideą Post-Rzymu, Federacji  podległej hegemonowi, czyli centrali w Berlinie. Poprzez nią zaś Megacentrali w Nowym Jorku (finanse) i Waszyngtonie (polityka).

Zwróćcie uwagę na to ważne rozróżnienie: Centrala i Ośrodek. USA jest Centralą, ale nie Ośrodkiem. Bo Ośrodek jest Sercem Świata, jest czymś żywym, jest mięśniem emanującym w krwiobieg planety ożywczy płyn nowej idei, jest pompą natleniającą cały organizm Matki. Centrala zaś jest mechanicznym urządzeniem sterowniczym – czymś martwym, wykonującym polecenia, kryjącego się za zasłonami tajemnicy, Sternika. Ośrodek to wzór do naśladowania – podług wolnej woli, Centrala to wyłącznie źródło rozkazów  – zero wolności.

Centralizm.Oto realizuje się na naszych oczach ponad 150-letnia konsekwentna strategia Niemiec wobec Europy Wschodniej i 100-letnia strategia USA względem Niemiec, jako ich głównego partnera oraz względem całej Europy, jako Protektoratu USA.  Kto do czasu wybuchu Kryzysu Finansowego roku 2008 miał jakieś wątpliwości i złudzenia, że USA dąży do Centralizmu i Hegemonii, ten dzisiaj powinien mocno przetrzeć oczy i raz na zawsze wyleczyć się z owego „zaślepienia”.

jagiellonowie-mapa-2c

Ci którzy podzielili pomiędzy siebie wpływy w Polsce na mocy podpisanego ponad głowami Narodu Polskiego  tzw. „Porozumienia Okrągłego Stołu” oraz podpisanych przy okazji nieformalnych „Paktów z Magdalenki”, czy innych miejsc tajnych rozmów pomiędzy PZPR i koncesjonowaną „Opozycją” w 1989 roku,  wyrwawszy Polskę z rąk Moskwy wepchnęli ją natychmiast ochoczo w ręce Niemiec i USA (1991).

Żadne inne rozwiązanie , żadna refleksja innego rodzaju, nie przyszły im do głowy. Być może jako osoby i ugrupowania polityczne finansowane z jednego, albo z drugiego źródła, nie mieli oni innego wyboru. Nie posiadamy na tyle głębokiej wiedzy na ten temat, aby sprawiedliwie to ocenić. Być może z perspektywy roku 1989 i oceny ówczesnej sytuacji międzynarodowej oraz wewnętrznej sytuacji Polski (kraj był wyniszczony gospodarczo i przechodził rozkład społeczny) i w świetle oczywistej „zależności układających się stron” od źródeł zewnętrznych, były to wnioski jedynie słuszne? Wewnętrzny głos mówi nam, że nie była to konieczność, lecz krótkowzroczność, albo zła wola. Tak czy owak sytuacja w ciągu prawie 25 lat zmieniła się zasadniczo i nie ma powodu by trwać w skostniałym schemacie myślowym oraz podążać w kierunku, który delikatnie mówiąc „rozczarowuje”.

USA przez 24 lata nie znalazło dość politycznej woli, aby znieść wizy dla Polaków!!! Nie chcą tam mieć w Ameryce następnej 40-milionowej Polski?! Czy wystarczy ten fakt nazwać „rozczarowującym”? Myślę, że jest to jednoznaczny sygnał ostrzegawczy, który czas zacząć zauważać, zwłaszcza, iż jest to sygnał nie jedyny. Gdy do tego dodamy ogłoszenie Polakom 17 września, że USA gdzie indziej ma priorytety, a Polskę ma w głębokim poważaniu, to zrobi się już ciepło, a nawet na tyle gorąco, że ślepy powinien zauważyć, iż szykują nam tutaj kolejny pożar.

PATRZ SKĄD PŁYNĄ PIENIĄDZE, STAMTĄD TEŻ PŁYNĄ ROZKAZY.

W dziejowym „porozumieniu” 1989 roku w Polsce wziął udział poprzez swoich polskich namiestników także Watykan. Watykan, czyli Kościół Katolicki w Polsce dążył za wszelką cenę do odtworzenia swojego stanu posiadania na „Tej Ziemi” oraz pozycji politycznej utraconej w 1945 roku. Watykan opowiedział się tradycyjnie po stronie Post-Rzymu, co jest oczywiste w świetle wielokrotnie przedstawianej na naszym blogu roli i pozycji strategiczno-ideologicznej chrześcijaństwa w cywilizacji Zachodu. Polska, na mocy „tajnej ugody”, została „podzielona” przez trzy opcje polityczne jako obszar wpływów ideowych i sprawowania władzy. Nie stworzono przy Okrągłym Stole przestrzeni dla wolnej reprezentacji Narodu. Przestrzeń publiczną podzielono arbitralnie pomiędzy opcję: Czerwoną (post-PZPR, słynne pieniądze z Moskwy), Różową (Syndykaliści Post-Solidarnościowi, pieniądze z USA) i Czarną (Prawica Katolicka, pieniądze z Watykanu). W zgodzie z tym samym kluczem dokonano uwłaszczenia owych trzech grup na majątku Narodu Polskiego. Proces ten odbył się  na zasadzie rozszarpywania strzępów owego majątku przy „żłobie władzy” (Sejm i Samorządy, uwłaszczenie nomenklatury PZPR i UB) z w pełni świadomym wykluczeniem z niego samego Narodu Polskiego jako podmiotu, czyli z pominięciem jakiegokolwiek reprezentanta Ruchu Narodowego. Ruch Narodowy w mniemaniu Okrągłostołowców reprezentować zapewne miała Prawica Katolicka. Tymczasem jako w oczywisty sposób podległa zagranicznemu ośrodkowi władzy w Watykanie, reprezentowała ona kościół katolicki i jego interesy majątkowe a nie Naród Polski. Ten układ polityczny został następnie zakonserwowany przez fatalne prawo wyborcze (parytet dla zwycięzców i finansowanie partii sejmowych z mocy prawa). Mamy zatem do czynienia z trzema „opcjami” i trzema kierunkami polityki międzynarodowej.

Czerwoną – służalczą wobec Moskwy. Oni nie są w stanie nic na Wschodzie wynegocjować: ani przyzwoitej ceny ropy i gazu, ani uwolnienia Julii Tymoszenko, ani zwrotu wraku samolotu, ani odszkodowań za Katyń – po prostu nic. Tym bardziej nic na Zachodzie.

Różową – służalczą wobec Berlina i Waszyngtonu. Oni także nie są w stanie nic osiągnąć na Zachodzie, ani preferencyjnych kredytów rozwojowych, ani zniesienia wiz do USA, ani objęcia Polski Tarczą Antyrakietową, ani miejsca wśród 6 największych krajów UE, ani zablokowania prac przy antypolskich rurociągach, antypolskich paktach stoczniowych, ani zaprzestania budowy antypolskich muzeów, kreowania antypolskich gazetowych pomówień i filmów, czy zaniechania przez Niemcy antypolskiej, nazistowskiej polityki wobec Polonii w RFN. Na Wschodzie także grają im na nosie.

Czarna –  służalcza wobec Watykanu. Oni także nie są w stanie nic wskórać na Wschodzie – nawet zniesienia kwarantanny na mięso i warzywa, kiedy Moskwa nałożyła sankcje, nie mówiąc już o Katyniu, Polakach na Białorusi i innych sprawach. Są bezradni także na Zachodzie, a na dodatek nigdy nie wyzwolą milionów Polek i Polaków z archaicznego i niesprawiedliwego porządku ideologicznego i społeczno-moralnego, z systemu pośrednictwa między człowiekiem a bogiem przez kastę kapłanów-pasożytów. Są oni sługami porządku, który nakazuje kobietom rodzić dzieci wbrew ich woli oraz zdrowemu rozsądkowi, traktuje nierówno płci, sprowadza pojęcie patriotyzmu do pojęcia katolicyzmu, nie pozwala żyć ludziom ze sobą według takich zasad jakie sami sobie wybrali, traktuje dzieci przedmiotowo poddając je manipulacji światopoglądowej (indoktrynacja religijna) od urodzenia, nie uświadamia seksualnie młodzieży wpędzając ją w kłopoty, utrzymuje wiarę w zabobony typu czarna magia i wmawia ludziom szkodliwość nie tylko ateizmu czy innych systemów religijnych, ale nawet szkodliwość stawiania pasjansa i wróżb I-cing. Ta opcja zawsze ostatecznie, mimo deklaracji patriotycznych, spełnia rolę służebną wobec interesów Watykanu a nie Polaków. Watykan jest dla niej  wyrocznią, tak więc także dzisiaj potulnie stuliła uszy, gdy Watykan powiedział jej, że kościół katolicki na Wschodzie ma być niepolski, bo ukraiński, białoruski i rosyjski. Wybór papieża Argentyńczyka, 76 lat, drugiej „prawej ręki” JP 2 przesądza o strategii KK na przetrwanie, przetrwanie w stagnacji kolejnych kilku lat do oddania pałeczki następnemu równie „postępowemu” kardynałowi. Przesądza o braku zainteresowania Europą – położono na niej krzyżyk (czy pogański?).

Dlaczego oni wszyscy nic nie mogą osiągnąć dla Polski? Dlatego, że albo służą obcym i nie dbają o jej interesy, albo nasz kraj jest zbyt słaby, aby trzeba się było z nim liczyć. Pewnie prawda leży po środku, a więc obydwa powody po trosze składają się na nasze położenie międzynarodowe.

Oczywiste jest więc, jak sądzę, kto komu służy w polskiej polityce teraz. Oraz oczywiste jest, że ten UKŁAD, będzie zawsze wpleciony w kierat Systemu Pan – Niewolnik, czyli w kapitalistyczno-feudalny wzorzec stosunków społeczno-gospodarczych. Wzorzec ze starożytności, post-rzymski, który jest szkodliwy, antyhumanitarny, sprzeczny z egalitaryzmem, z jakimkolwiek postępem. Jak wiemy kościół przez 1000 lat nie nauczył ludzi w Europie nawet czytać i pisać.

Jest oczywiste, że żaden z tych kierunków, także w polityce międzynarodowej, nie będzie służył dobrze Polakom.

Jeśli zamierzamy wyznaczyć cel, ku któremu powinien zdążać Nasz Dom  – Polska, Ośrodek Wielkiej Zmiany, Serce Świata, aby osiągnąć zrównoważony rozwój, potęgę i bezpieczeństwo musimy wyzbyć się złudzeń, iż którakolwiek z suto opłaconych stron Okrągłego Stołu wejdzie na tę drogę. One wszystkie brną od 24 lat w politykę uzależnienia i niemocy, bo one wszystkie finansowane były, i zależne są, od zewnętrznych źródeł/centrali. Nie jest w interesie USA i Berlina, co kilkakrotnie wykazaliśmy na historycznych przykładach z przeszłości, Wolna i Silna Polska. Nie jest w interesie Moskwy, z oczywistych powodów, Silna i Niezależna Polska. Nie jest w interesie Watykanu Silna i Niepodległa Polska.  Co ciekawe i nieprzypadkowe, nie jest w interesie nikogo z nich, Żaden Wolny i Niezależny Kraj Międzymorza.

31eu_k 22cccTrzy pomysły na Międzymorze w XXI wieku – Linie Zielone pokazują Międzymorze według koncepcji Wolnych Ludzi z Grecją, Albanią, Turcją i Finlandią i krajami Kaukazu.  Obszar w kratkę to wąsko pojęte Międzymorze w ramach Unii Europejskiej. Obszar zakreślony brązowymi ukośnymi liniami to Międzymorze według koncepcji KPN i L. Kaczyńskiego.[kliknij: powiększ]

6 marca w Krakowskim Klubie Gazety Polskiej odbyło się spotkanie poświęcone wizji polityki zagranicznej według koncepcji podziemnej opozycji polskiej w latach 1976 – 1989. Koncepcja KPN-owska – tzw Międzymorza – stała się niejako odskocznią do określenia polityki międzynarodowej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jest, jak rozumiem, współcześnie obowiązującą koncepcją środowisk prawicy PIS i Gazety Polskiej, a więc obozu Patriotyczno-Katolickiego. Jest ona także jedną z głównych koncepcji polityki międzynarodowej obozu Patriotyczno-Narodowego. Zatem mamy do czynienia ze sprawą poważną i musimy ją tutaj rozpatrzyć z punktu widzenia holistycznego – całokształtu Wielkiej Zmiany. Ta analiza powinna odpowiedzieć nam na pytanie czy nie popełniamy błędu pokładając nie tylko nadzieje, ale wcielając w życie tego rodzaju politykę międzynarodową.

 Byłem obecny na spotkaniu w Klubie Gazety Polskiej poświęconemu Idei Silnego Międzymorza, jako że sam temat Międzymorza poruszaliśmy tutaj niedawno i spotkał się on z zajadłym sprzeciwem wszelkich Trolli oraz z próbami manipulacji. Należy przypuszczać, że praktyczna realizacja tejże koncepcji przez Lecha Kaczyńskiego przyczyniła się do Katastrofy Smoleńskiej. W każdym razie jego polityka międzynarodowa była niewygodna dla bardzo wielu sił w Europie i w Rosji, oraz niezgodna z sefardyjsko-amerykańskim, banksterskim pomysłem na urządzenie Nowego Porządku Świata, pod auspicjami Nowego Jorku i Waszyngtonu.

Możemy nie lubić pewnych ugrupowań oraz osób np. zmarłego tragicznie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i środowiska PISu. Możemy mieć różne zdania na temat samej katastrofy i jej przyczyn, ale nie możemy zaprzeczyć, że Lech Kaczyński wcielał w życie pewną wizję polityki międzynarodowej Polski. Wizja ta zakładała niezależność naszego kraju zarówno od Berlina jak i Moskwy. Nie możemy też wątpić, iż czynił to na serio i że stwarzał swoimi działaniami realne zmiany, fakty zagrażające wizji „ładu europejskiego” w tych dwóch centralach europejskich. W pewnym momencie było nawet tak, że środowisko prezydenta Kwaśniewskiego goniło na wyprzódki z prawicą katolicką do Kijowa, żeby tam wspierać gorąco Pomarańczową Rewolucję.  Teraz zabiegi pana Kwaśniewskiego sprowadzają  się do wyciągnięcia z więzienia Julii Tymoszenko (Wałęsy w spódnicy Ukraińskiego Wyzwolenia – czy dosłownie, łącznie z ukraińskim ubeckim epizodem w przeszłości?) i zapobieżenia zerwaniu rozmów stowarzyszeniowych między Unią Europejską a Ukrainą promoskiewskiego Janukowycza.

Można powiedzieć, że Świat Zachodni, a zwłaszcza Niemcy i USA odetchnęli z ulgą, gdy główny orędownik koncepcji Odbudowy Silnego Międzymorza, prezydent Polski Lech Kaczyński, zamknął oczy.  Nie bez powodu nawet niewinna historyczna wzmianka o Polsce Jagiellonów i Międzymorzu na naszym forum Słowiańskich Dziejów, Wolnych Ludzi i Wolnej Myśli oraz Wielkiej Zmiany pobudziła do ataku rządowych dyżurnych od Kształtowania Opinii Społecznej.

W istocie koncepcja Silnego Międzymorza jest dla  NWO z Nowego Jorku (sefardyjskich banksterów) i ich europejskiego Protektoratu (berlińskiej UE), ale także i dla Rosji bardzo niebezpieczna.  Rozwój stosunków międzynarodowych na świecie w okresie 2012 – 2050 w tym właśnie kierunku, Silnego Międzymorza w Europie, był przewidywany w strategiach przez analityków CIA już w latach 90-tych ubiegłego wieku. Te materiały były także publikowane w Polsce. Zachęcam do ich przeczytania, jeśli je gdzieś znajdziecie. Materiał ten był publikowany nawet przez Gazetę Wyborczą. Oczywiście przeszedł zupełnie bez echa, bo uznano go  za bredzenie science i political fiction. Jak widać próba realizacji przez LECHA KACZYŃSKIEGO TEGOŻ „będącego mrzonką” SCENARIUSZA w Rzeczywistości (przewidywanego  przecież jako wysoce prawdopodobny przez analityków z CIA),  zakończyła się katastrofą dla całej grupy realizującej ów projekt.

Chciałbym tu mocno podkreślić i przypomnieć, że gdy ten scenariusz wcielano praktycznie w życie np. w Gruzji, czy na Ukrainie, gdzie Polska w jednym i drugim wypadku była zaangażowana z dużym sukcesem w imieniu całej Środkowej Europy, odzywały się w naszym kraju liczne głosy “autorytetów” i “znawców” poliglotów, oraz “specjalistów zawodowych” od międzynarodowych stosunków, a także polityków określonych opcji partyjnych przestrzegające Polaków przed prowadzeniem tej “samobójczej” i “oszołomskiej” polityki. Przypuszczam, że wśród tych ludzi naszpikowanie agenturą jest w Polsce szczególnie mocne. Ponieważ nie przeprowadzono po roku 1989 żadnej pozytywnej selekcji, lecz utrwalono model PRL, te same stare gęby występujące od 1945 roku przed kamerami TV i mikrofonami oraz na łamach prasy, serwują nam nieustannie swoje „dobre rady”. Te same Stare Gęby, wzmocnione „Nowymi Gębami” z szeregów czerwonych dysydentów, przypinają też po gombrowiczowsku “gębę” każdemu kto ma inne zdanie niż agentura rosyjska, lub niemiecka, albo amerykańska.

Zabieram głos w sprawie “Jasnej wizji polityki międzynarodowej Polski w czasie Wielkiej Zmiany i koncepcji Silnego Międzymorza”  ponieważ organizując się w Plemiona Wolnych Ludzi organizujemy się nie tylko na terenie między Odrą a Bugiem, od Tatr po Bałtyk w Wolną Polskę, ale także chcąc nie chcąc, wytyczamy kierunek Wielkiej Zmiany na Świecie i stawiamy drogowskaz Wszystkim Społecznościom Polskim/Słowiańskim, we wszystkich krajach gdzie się one znajdują.

Mamy do tego prawo jako Wolni Ludzie i mamy taki obowiązek jako Obywatele Polski. Czynimy to, rozpowszechniając nasze idee w Internecie. Krzewimy je w każdym polskim zakątku Ziemi. Wiemy, że ta idea i myśl zostanie odebrana i przejęta przez garstkę osób znajdujących się w awangardzie procesu Wielkiej Zmiany. Wiemy też jednak, że to z garstki nasączonych żywicą gałązek rodzi się Ogień, a zmiana, niczym płomień pożaru, obejmuje w mgnieniu oka miliony Istot Świadomych.  Jesteśmy grupą o nieprawdopodobnej sile opiniotwórczej, bo nasza myśl płynie z samego Jądra Nieskończonej Świadomości – z ośrodka (Oś – Rodka) Zmiany na Ziemi.

Koncepcja Lecha Kaczyńskiego oparta była o ideę Silnego Międzymorza głoszoną niegdyś przez KPN. L. Kaczyński uczynił pierwszy krok we właściwą stronę, ale realizacja tej koncepcji uległa zatrzymaniu wraz ze zmianą prezydenta w Polsce. Jest ona projektowana jako oś polityki zagranicznej obozu PIS. Obawiam się jednak, że i w tym wypadku realizacja przez ten obóz owej wizji będzie po watykańsku wykoślawiona i okaże się być szkodliwa dla Polski zamiast pożyteczna. Nosi ona w wydaniu PIS niestety znamiona podporządkowania chrześcijańskiej ideologii. 

Skoro koncepcja Silnego Międzymorza/Trójmorza wywoływała takie paroksyzmy złości różnorakich gremiów czerwonych i różowych w Polsce a wspierana jest przez czarnych, to może nie należy jej popierać?

My jednak bezwarunkowo poprzemy tutaj ideę Silnego Międzymorza i naszą polską/słowiańską wizję rozwoju stosunków międzynarodowych w latach 2012 – 2050. Będziemy rozumieć Międzymorze nie po watykańsku (katolicku), lecz po POLSKU, tj. nie w taki sposób, jakby sobie zażyczył okroić ten projekt polityczny kościół katolicki w Polsce. Widzimy Międzymorze tak jakby je widzieli nasi Dziadowie Sarmaci – ludzie o korzeniach starożytnych, nie uprzedzeni religijnie. Tylko odpowiednio szerokie spojrzenie może bowiem dać powodzenie tej koncepcji, może dać jej właściwą PODSTAWĘ, dosyć żyzną glebę, czego jak sądzę ani Lech Kaczyński, ani jego następcy z prawicy katolickiej w Polsce nie są w stanie dostrzec. 

 

Na mapie powyżej zaznaczono istotną różnicę między Międzymorzem w koncepcji katolicko-watykańskiej a Międzymorzem w koncepcji Wolnych Ludzi Zielonego Plemienia i Naszego Domu – Polski. Międzymorze bez Turcji jest projektem utopijnym, podczas gdy związanie Polski osią z Turcją czyni z tego projektu rzecz bajecznie prostą. Nie jesteśmy niewolnikami Berlina i jego konceptów. Mogą swoją politykę niezależnie prowadzić Bułgarzy, którzy właśnie obalili rząd na ulicach Sofii, mogą ją prowadzić Węgrzy, którzy zamykają swój kraj dla wyzysku zachodnich koncernów, możemy i my. Naszym partnerem nie musi tutaj być żaden z krajów UE.  Może nim być olbrzymia i dynamicznie rozwijająca się, podobnie jak Iran, Indie i Chiny, Turcja! Unia Europejska rozpada się, trzeszczy w szwach i wykazuje kunktatorstwo, stale oglądając się na USA.Protektorat to protektorat, bez USA nic nie uczni ani nic nie znaczy.

Tymczasem nic nie stoi na przeszkodzie żeby Polska rozpoczęła rozmowy z Turcją i prowadziła niezależne od UE wspólne przedsięwzięcia z tym krajem. Jedyną przeszkodą jest bariera religijna, jaką stawiają fundamentaliści z kościoła katolickiego. Tymczasem bez Turcji Międzymorze, zarówno ludnościowo, jak i gospodarczo, nie może być NIEZALEŻNE, a  z Turcją jest niezależne niemalże automatycznie. Jest także otwarte w dalszej perspektywie na Azję. Taka Unia Polsko-Turecka wraz ze wszystkimi małymi krajami Międzymorza będzie stanowić, nie teoretyczną ale realną, siłę, z którą Rosja po prostu musi się liczyć i  musi rozmawiać. Nie na zasadzie żadnej łaski i widzi mi się, lecz na czysto pragmatycznej podstawie kalkulacji politycznych. Taka siła połączona w Unię równoważy siłę Rosji. Tak pomyślane Silne Międzymorze graniczy z Iranem. Tylko w takim układzie, jako Polska będziemy mogli rozmawiać z Rosją, jak równy z równym. Jednocześnie nie będziemy podlegać sterowaniu z Centrali w USA i Berlinie. To jest jedyna recepta na wyrwanie się z tygla w jakim się Polska znajduje. Silne Międzymorze pomyślane w ten sposób jest atrakcyjne dla Ukrainy i dla Białorusi. Widział to już Adam Mickiewicz formując Legiony Polskie w Konstantynopolu. Ta wizja zadziała jak magnes na kraje w Basenie Morza Czarnego i na kraje położone na Kaukazie. Taka Unia Międzymorza będzie atrakcyjnym partnerem i dla USA, i dla Rosji, i dla Chin, czy Indii, a także dla Iranu w dalszej perspektywie budowania Nowego Ładu Świata. Taka Unia będzie wystarczająco odstraszającym tworem dla Berlina i sefardyjczyków z USA. Będzie wielokulturowa, wieloreligijna, wieloświatopoglądowa – będzie po sistańsku wolna i plemienna.

Taki rozwój wypadków był najczarniejszym scenariuszem jaki wykreowało sobie CIA w tajnych opracowaniach analitycznych. Dzisiaj bunt Bułgarii i Węgier, bunt Czech, zniecierpliwienie Turcji polityką UE, stwarza warunki do realizacji tej wizji.

Praktyczna realizacja tej idei zależy wyłącznie od naszej woli, od woli Wolnych Ludzi i od stopnia rozpowszechnienia przez nas owej idei w społeczeństwie. Zależy od przekonania nas wszystkich – Wolnych Ludzi – że jest to właściwa droga. Powinniśmy o tej idei rozmawiać, powinniśmy się nad nią zastanawiać. Polityka nie jest obszarem zastrzeżonym wyłącznie dla manipulatorów z Wiejskiej. Polityka jest obszarem obrzydzonym społeczeństwu przez tych ludzi z Wiejskiej i zawłaszczonym przez nich. Także w tej sferze mamy jednak prawo realizować swoje własne wizje, niezależne od pomysłów ludzi siedzących w kieszeni Watykanu, Waszyngtonu, Berlina, Brukseli czy Moskwy.

Ktoś powie, po co nam się tym zajmować, niech się tym zajmą politycy, specjaliści, politolodzy, analitycy stosunków międzynarodowych. Powiem tak, to bardzo dobry pomysł, ale ludzie patrzący wąsko powinni wkroczyć w ten projekt na etapie budowania szczegółowej strategii. Tutaj potrzebne jest holistyczne spojrzenie, potrzebna jest wizja, a nawet Wielka Wizja z punktu widzenia Wielkiej Zmiany.

Co do USA – Oni będą się cofać. Przegrywają rywalizację z tym co starsze i siłą rzeczy doskonalsze, bardziej zdyscyplinowane i “lotne” . Rośnie rola Turcji – Islam powoli będzie się cywilizował w swoim stosunku do kobiet i ich miejsca w świecie – to naturalny proces, więc nie do zahamowania (presja Słowian i Chin i Indii jest tutaj olbrzymia na islam, on musi się wycofać z nierównego traktowania kobiet). Kobiety muzułmańskie w Bośni, w Bułgarii i  Turcji są już dzisiaj inaczej traktowane niż w krajach arabskich.

To wszystko sprawia, że najbardziej interesująca jest dla nas właśnie Oś Północ-Południe i oś Polska – Turcja, a nie żadna inna.Turcja była Polsce zawsze krajem sprzyjającym i nie raz proponowała wspólne działanie. Do tego jak sądzę wreszcie powinno dojść i dojdzie w XXI wieku. Dzięki temu powstanie bardzo silna OŚrodkowa Europa – z wiodącą rolą Polski i Turcji jako Osi Środka. Może to nawet być, po zmianach gospodarczych, jeden organizm państwowy. Do tego przyłączy się chętnie Ukraina i Białoruś. Za nimi pójdzie wreszcie być może Rosja i powstanie coś co zrównoważy Chiny oraz Indie. Z kolei ten układ Unia Słowiano-Turecka + Chiny + Indie i Iran zrównoważy jako porozumienie polityczne hegemonię USA (taki sojusz już widać gołym okiem), to może się stać około roku 2025-2035. Potem ta siła zupełnie zakasuje USA – zmarginalizuje Stany Zjednoczone koło 2050 roku.

Ten Nowy Ośrodek Świata rozpowszechni zupełnie inny model organizmu – nie państwowego, ale Zjednoczonej Ziemi, opartej o porządek post-industrialny-nowotechnologiczny, plemienny. To jest etap rozwoju cywilizacji powiązany z zupełnie nowymi technologiami i wolną bezpłatną energią. Ten etap technologiczny spowoduje zmianę stosunków społecznych i koniec systemu Pan – Niewolnik, koniec feudalizmu – prawdziwy Renesans i Wolność Człowieka. To wszystko powinno się zrealizować – przy naszej usilnej pracy do 2102 roku – w całym rozkwicie Wolnej Ziemi z nową Eko-Kulturą.

Wnioski praktyczne na lata 2013 – 2014

Nie popierajmy w wyborach i nie głosujmy nigdy – NIGDY, PRZENIGDY – na żadną partię polityczną, która nie będzie gwarantować takiej właśnie polityki międzynarodowej Polski, jak ją opisaliśmy powyżej. Nie głosujmy na żadną partię, która jest znana z tego że w przeszłości deklarowała realizację jakichś punktów programu wyborczego od których następnie odstąpiła zdradzając swoich wyborców. Nie popierajmy zdrajców i nie promujmy ich kolejnymi głosami na kolejne kadencje, ponieważ jedyne czego się po nich możemy spodziewać to kolejnej zdrady. Człowiek, który raz was okłamał może okłamać was w każdej chwili. W życiu społecznym takiego człowieka nazywa się OSZUSTEM – Nie rozumiem dlaczego nie traktujemy tak samo zdrady ideałów, obietnic wyborczych i kłamstwa oraz manipulacji w polityce.

Tylko ta partia polityczna, która zagwarantuje budowę Silnego Międzymorza/Trójmorza w oparciu o realną oś polityczną – REALNĄ a nie wyimaginowaną, wyidealizowaną opartą na wydumanych sojuszach i wydumanej „współpracy”, tylko ta partia, może, moim zdaniem, zyskać głosy WOLNYCH LUDZI. Wolni Ludzie, ponieważ zamierzają pozostać wolni i zagwarantować wolność kolejnym pokoleniom Polaków i Europejczyków, swoim dzieciom i wnukom, nie poprą nikogo kto będzie popierał marginalizowanie Polski, utrzymywanie Polski jako „protektoratu” Berlina czy Moskwy, czy Waszyngtonu czy Watykanu.

Tylko wolna i Silna Polska, jako Serce Wielkiej Zmiany, gwarantuje stabilność Świata , gwarantuje Światu pokój, gwarantuje dalszy swobodny rozwój w oparciu o Nowe Idee, Zielone Idee, idee adekwatne do wyzwań XXI wieku.

♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥

6 marca Kraków, godz 17.00: Międzymorze, czyli jak uniknąć dominacji

kkgplogohttp://www.krakowniezalezny.pl/6-marca-sroda-1700-miedzymorze-czyli-jak-uniknac-dominacji/Zachęcam do przestudiowania numeru 14 kwartalnika metapolitycznego „Trygław” poświęconego Łużyczanom, a wydawanego przez Stowarzyszenie Kulturalne Niklot. To bardzo pouczające materiały. Myślę, że wszelkiej maści idealistom, którzy tak niechętnie uznają wartość najwyższej ofiary, ofiary krwi, jaką Polacy wielokrotnie składali na ołtarzu niepodległości i suwerenności,  lektura owych artykułów powinna mocno przejaśnić w głowach. Część z tych materiałów przytoczę w najbliższej przyszłości, bo zasługują na jak najszersze rozpowszechnienie.

 

Podziel się!