https://www.youtube.com/watch?v=bSGg4PeiYvQ
Wiersz „Buła” Przemysława Laskowskiego jest pracą nadesłaną na konkurs „Odrodzone Mity Prasłowian”, którego organizatorami w 2008 roku byli Jarmark BASNIE.PL oraz redakcja portalu RODZIMOWIERCA.PL
http://RODZIMOWIERCA.PL
—————————————————————–
http://czytelnia.basnie.pl/mity/slowianska/bula-czyli-mit-o-stworzeniu-swiata
Hen, hen… poza widnokręgiem,
Hen, hen… poza wszelkim czasem,
Tchnął nam w piersi tę piosenkę,
Po czym pod osłoną masek
Nasz ojciec,
Bóg bogów,
Świętowit
Orzekł:– Oto niebo. Oto morze.
A prócz tego jeszcze stworzę
Wielką Bułę. Oto Buła.
Niech się…
W głębi…
Morza…
Tuła.
Tak nasz Przenajświętszy orzekł,
Po czym cisnął Bułę w morze.
I nie było nic prócz morza.
I nie było nic prócz nieba
I prócz Boga, co w przestworzachTrwał i ziewał, ziewał, ziewał…
Trwał i ziewał, ziewał, ziewał…
Trwał i ziewał, ziewał, ziewał…
Trwał i ziewał, ziewał, ziewał…Nagle poza widnokręgiem,
Nagle poza wszelkim czasem
Ojciec nasz ze strasznym jękiem
Zrodził nowych bogów rasę.
On to wydał Czarnoboga,
Ale tuż za Białobogiem.Miał więc Biały w Czarnym wroga.
Jeden był drugiemu wrogiem.
A to wszystko było tak.
Gdy Białobóg płynął w łodzi,
Zły brat naraz mu przeszkodził,
Żeby się ten pierwszy zgodził,
Zabrać go na swoją łódź..– Jeśli weźmiesz mnie ze sobą,
Ja przycupnę sobie obok,
Żeby bawić cię rozmową.
Co ty na to? Weż się zgódź.
A brat na to:— Któżeś ty,
Że tak ku mnie szczerzysz kły?
— Szczerzę je na twoją cześć.
— W takim razie możesz wleźć.
Tak Czarnobóg wlazł do łodzi
I po wodzie wzrokiem wodził.
Lecz nie dojrzał nic prócz morza,
Lecz nie dojrzał nic prócz nieba.
Tylko bezkres i bezdroża.
Toteż w końcu się rozgniewał
I jął kusić swego brata.– Dosyć mam takiego świata.
Dość mam morza i dość nieba!
– Czegóż więcej ci potrzeba?
– Chciałbym zejść na suchy ląd.
– To go przynieś.
– Ale skąd?
– Hen,hen w głębi gdzieś się tuła
Ojcowizna – Wielka Buła.
Przeto, bracie, bywaj zdrów
I czym prędzej Bułę złów.
A gdy będziesz ją już nieść,
Mów,że to na moją cześć.Czart pogrążył się w głębinie
I ku Bule żwawo płynie
I ku niebu chce ją wznieść,
Łżąc,że to:– Na moją cześć!
– A po Bule ani śladu,
Przeto, czarcie, znów płyń na dół.
Czart więc znów się skrył w głębinie,
Znów ku Bule żwawo płynie,
Znów ku niebu chce ją wznieść,
Łżąc,że to:– Na naszą cześć!
– A po Bule ani śladu,
Przeto, czarcie, znów płyń na dół.
Po raz trzeci czart w głębinie.
Trzeci raz ku Bule płynie,
Lecz tym razem chcąc ją wznieść,
Czyni to:– Na toją cześć!
Oto Buła. Weż ją sobie.– Teraz z Buły ziemię zrobię.
Tak Białobóg stworzył ziemię
I zniknęły gdzieś bezdroża,
Żeby nowych bogów plemię
Nie gubiło się w przestworzach.
Po czym obaj poszli spać.Białobóg od wschodniej strony
Legł kamiennym snem uśpiony.
A Czarnobóg na zachodzie
Łże,że lepszej strony godzien.– Koniec końców jestem czartem.
A cóż życie czarta warte,
Skoro musi całym światem
Dzielić się ze swoim bratem?
Nic nie warte takie życie,
Przeto go ubiję skrycie.I Czarnobóg ruszył skrycie,
By odebrać bratu życie.
Żądny władzy,krwi spragniony
Białoboga chwycił w szpony
I jął spychać go ku wodzie.– Tylko jam jest ziemi godzien.
Czart jedynym panem świata!
Był więc brat i nie ma brata.
A Białobóg niewzruszony,
Wciąż kamiennym snem uśpiony,
Trwa i ani drgnie do przodu.Choć Czarnobóg prze z zachodu,
Choć się trudzi i nadyma,
Żeby posiąść całą ziemię,
To co rusz mu rzednie mina
Bo przeciwnik smacznie drzemie.Wtem czart chwycił ziemię w szpony
I jął ciągnąć w różne strony.
Wpierw pociągnął z całej mocy
Za widnokrąg,ku północy.
Potem pobiegł na południe.Tam natrudził się okrutnie
I poranił obie ręce.– Co tam ręce?! Ja chcę więcej!
Tak rzekł,po czym na zachodzie
Zaczął ziemię pchać ku wodzie.
A tak przy tym ją podrapał,
Skopał,zrył i stłamsił w łapach,
Że obudził Białoboga.– Moja zemsta będzie sroga.
Już po tobie podły czarcie!
A czart zaczął jeszcze hardziej:– Jam jedynym panem świata,
Przeto prędko mi stąd zmiataj
I nie wracaj nigdy więcej,
Bo ja tobie łeb ukręcę.
A brat tylko odrzekł:– Przebacz.
I nań gromy cisnął z nieba.
Aż zatrzęsły się niebiosa,
Aż wezbrały morskie fale,
Aż ruszyła ziemia z posad
I czart uciekł jak najdalej.Taki będzie świat dopóty
Czart,co ukrył się w głębinie,
Będzie wciąż łańcuchem skuty
I z tej głębi nie wypłynie.
Czyta: Adrian Cieśliński (Mity Słowian)