Władysław Szumowski (1875 – 1954), Strażnik Wiary Słowian (I Starosłowiańska Światła Świata w Krakowie)

Rok 1920 należy postrzegać jako przełomowy dla historii medycyny w Polsce. Wraz z odzyskaniem niepodległości można było utworzyć na uniwersytetach katedry i zakłady, których istnienia nie chcieli zaborcy. W Krakowie ostatecznie powołano do życia zakład uniwersytecki pod nazwą Instytut Historii i Filozofii Medycyny.

 szumowski bc186df06e9368_m500

prof. Władysław Szumowski

Na czele Instytutu stanął Władysław Szumowski (1875-1954), profesor historii i filozofii UJ, wyśmienity badacz dziejów nauk medycznych, autor do dnia dzisiejszego fundamentalnego, podręcznika Historia medycyny. Początki działalności Szumowskiego przypadały na trudny czas budowy młodej państwowości, konieczności ciągłych wyrzeczeń i permanentnego braku pieniędzy. Dopiero w 1931 Instytut otrzymał własne pomieszczenia w wynajętym lokalu przy alejach Krasickiego 12. Do tego momentu mieścił się częściowo w domu zarządu klinik (ul. Kopernika 36), częściowo w budynkach kliniki lekarskiej (ul. Kopernika 15), wreszcie w pomieszczeniach samego dziekanatu i sali posiedzeń Wydziału Lekarskiego. Wreszcie tuż przed wybuchem II wojny światowej Instytut znalazł swoją stałą siedzibę przy ul. Kopernika 7. W dniu dzisiejszym mieści się tam Katedra Historii Medycyny CM UJ.

Dzięki staraniom Władysława Szumowskiego udało się ocalić zdecydowaną większość zbiorów przed zniszczeniem w czasie okupacji niemieckiej. Po zakończeniu wojny Szumowski natychmiast wznowił działalność dydaktyczną i naukową.

Niestety wiek i przeżycia wojenne nadszarpnęły zdrowiem profesora, a nowy ustrój komunistyczny nie sprzyjał tej dziedzinie zainteresowań badawczych. W 1948 Szumowski został przeniesiony w stan spoczynku, a w 1950 roku decyzją władz rozwiązano wszystkie zakłady historii medycyny w Polsce. Tylko dzięki zapobiegliwości dra Zbigniewa Kukulskiego (1908-1971) udało się uratować zbiory przed rozproszeniem i zniszczeniem. W 1956 roku reaktywowano katedry historii medycyny i przywrócono nauczanie tego przedmiotu na studiach medycznych.

szumowski

Od niepamiętnych czasów ludzie szukali środków, które mogłyby działać tak, jak to potrafiła tylko bogini miłości: budzić miłość tam, gdzie jej nie ma, rozpalać pożądanie miłosne tam, gdzie istnieje tylko obojętność, dawać rozkosz miłosną tam, gdzie panuje tylko nuda, stwarzać erotyczną przygodę tam, gdzie nie ma wyobraźni.

Ba! Łatwo powiedzieć! Gorzej może być tylko z „wykonawstwem”. Zwłaszcza ze strony panów. Toteż przewidująca amerykańska firma Pfizer zadbała o tę „stronę medalu” i wypuściła na rynek cytrynian sildenafilu, znaczy się viagrę. To lek z grupy inhibitorów fosfodiesterazy typu 5/PDE5/, stosowany w zaburzeniach erekcji. Prawda, jak to uczenie brzmi? Słyszałem nawet opinię, że to lek stulecia w XX wieku.

Rodzi się jednak pytanie, jak w tej męsko-damskiej kwestii radzono sobie 100, 200 czy 500 lat temu? Bo przecież tego rodzaju chęci nie były obce naszym przodkom. Jakie były środki, a więc ziółka, które pobudzały do wzniosłych uczuć, do miłości? Prawda jest taka, że na tej „specjalności” najlepiej znały się baby leśne, znachorki, wiedźmy, czarownice. A czy teraz mamy takie? Niektórzy twierdzą, że tak, choć ja mam co do tego nieco wątpliwości, ale … pomarzyć można.

Kupując (TERAZ – TUTAJ!)  Budujesz Wolne Media Wolnych Ludzi!
slowianic nr 2 przod

Bardzo ciekawie te właśnie kwestie „międzyludzkie” ujął znakomity historyk medycyny, prof. Władysław Szumowski, pisząc o wiedźmach, o babach leśnych następująco:

 

„Czarownice (i czarownicy), jako postacie obdarzone intuicją i biegłością, otoczone urokiem tajemniczości i supranaturalizmu, bynajmniej nie są wyłącznie wytworem fantazji średniowiecznej”.

No, właśnie… Odznaczały się „biegłością” także w sferze miłosnej – jak wzbudzić miłość „tej czy tamtej boginki serca” czy u innego wybrańca zakochanej w nim kobiety.

Szumowski pisze:

„Obcując wciąż z przyrodą i z roślinami, którymi się żywiła, z czasem (czarownica – ma się rozumieć) nabierała tak wielkiej znajomości traw, ziół, korzeni, owoców, że ludność okoliczna do niej udawała się po poradę. W chorobie można było u niej dostać lekarstwo. Dawała również truciznę dla wroga, środek poronny dla niewiasty, która chciała się płodu pozbyć, dawała wreszcie ś r o d k i  m i ł o s n e (podkr. – A.D.), żeby obudzić ogień miłości. I zjawiała się u czarownicy w chacie nawet pani zamku, może ta sama, która ją niegdyś sponiewierała, obecnie rozbierała się do naga i na jej pięknym ciele, gorejącym z miłości i wstydu, czarownica teraz ze złośliwym spokojem przygotowywała placek miłosny przeznaczony dla upragnionego kochanka, niezawodny, o tak, niezawodny, bo upieczony na ogniu rozkochanego żywego ciała (to według Micheleta)”.

A zatem mnie nie pozostaje nic innego, jak zabawić się w… czarownika i podpowiedzieć tym wszystkim, którzy mają „rozkochane żywe ciało” – jakim ziółkiem, korzeniem, miodem czy plastrem mogą „podbudować” wielkie swoje miłosne zachcianki. A zatem zagłębiam się w temat!

Jak się przegląda różne książki i wszelakie inne materiały o roślinach miłości , to czasami wręcz mózg „wyskakuje z zawiasów”, tyle tego jest. Oczywiście, nie sposób napisać tu o wszystkim ze względu na szczupłość felietonowego „metrażu”, ale o niektórych spróbuję.

szumowski1

  • Urodzony dnia 26 III 1875 – Warszawa
  • Chrzest w roku 1875 – W-wa Przemienienie Pańskie
  • zmarł dnia 5 IV 1954 – Kraków
  • Pochowany – Kraków, cm. Rakowicki, kwatera LXII, rząd zach, miejsce 15

·  Wiek: 79 lat

szumowski 1szumowski 2

szumowski 3szumowski 3Świątynia

Podziel się!

20 komentarzy do “Władysław Szumowski (1875 – 1954), Strażnik Wiary Słowian (I Starosłowiańska Światła Świata w Krakowie)

  1. Ludzie są teraz przez monopol „ucunych lekarzy” traktowani jak trzoda, na której się zwyczajnie zarabia kasę. My trzoda, musimy być coraz bardziej chorzy (o co oni i cywilizacja zachodnia, czyli niby chrześcijańska/pustynna już dba) i mamy prawo tylko ćpać ich uczone leki, tj. jeszcze musimy za nie godnie płacić… hehehe. Te ichnie leki mogą być nam do niczego nie potrzebne, ale nawet jak ich nie ćpamy, to i tak musimy je wykupić. To jest zwykłe oszustwo i trucie ludzi, a nie ich leczenie.

    P.S.
    Śledzę ostatnio parę wałków lekarskich, więc chętnie się podzielę moją wiedzą na ten temat. Może tu się znajdzie jakiś mundry obrońca tego lekarskiego stanowiska i dyskusja o lekarskich i farmaceutycznych oszustwach nabierze koloru?

    Rzucam przykładowy temat:
    Cholesterol, stres i zawały serca a zakwaszanie organizmu, naturalne odżywianie się i życie.

  2. Koncernom farmaceutycznym bardzo zależy na paszeniu ludzi wynalazkami, które niby to leczą, a w bardzo wielu przypadkach po prostu szkodzą innym organom, powodując inne choroby i dolegliwości, co z kolei prowadzi do przepisywania następnych farmaceutyków. Co do zawału serca, to oczywiście nie bierze się pod uwagę zakwaszenia organizmu ani stresu. Polecam poczytanie co nie co na temat zakwaszenia organizmu i na temat kłamstw cholesterolowych. Z tym cholesterolem jest wiele bredni, czym też warto się zainteresować. Wielka Zmiana dotyczy wszystkich aspektów życia i cieszę się, że coraz więcej ludzi zaczyna kwestionować ”dobrodziejstwa” współczesnej medycyny – tutaj powinnam walnąć szeroki cyniczny uśmiech.

    Mam nadzieję, że na ten temat będą się też wypowiadać kobiety, bo chciałabym się teraz podzielić z państwem czymś ważnym na temat właśnie kobiet. Proszę wybaczyć, że tutaj na tym forum dyskusyjnym napiszę parę zdań na temat zdrowia kobiet. Jednak to o czym pragnę napisać dotyczy również mężczyzn.

    Z racji swojego zawodu wiele czytam w języku angielskim. Od jakichś 8-10 lat piszę się w UK, w Australii i w Stanach na temat badań intymnych niepotrzebnie wykonywanych kobietom, o czym kobiety w Polsce w ogóle nie wiedzą, a wiedzą tylko te nieliczne, które interesują się tematem lub te, które znają język angielski i interesując się tematem czytają i wiedzą co jest grane. Otóż, w Polsce (w UK również i gdzie indziej na całym świecie) straszy się ciągle kobiety rakiem szyjki macicy i wysyła się je na cytologię, która według ostatnich badań jest zabiegiem szkodliwym samym w sobie, bo polega na pobraniu (zdrapaniu) szczoteczką komórek z szyjki macicy. Zabieg ten, któremu raz w roku poddają się kobiety w Polsce nieświadome zagrożeń, prowadzi do stenozy szyjki macicy, a nawet do zmian nowotworowych. Jednak robi się wszystko w Polsce, w Stanach, nawet w UK, Australii i Kanadzie, żeby kobiety zapędzić jak te owieczki na zabieg cytologii, a dlaczego tak się dzieje? Ponieważ rządy tzw. krajów rozwiniętych ładują mnóstwo kasy w ”dbanie o zdrowie kobiet”. Co się okazuje, według badań przeprowadzonych zwłaszcza w UK i w USA? Mianowicie to, że ogromna, powtarzam ogromna liczba tzw. wyników pozytywnych pobranej cytologii okazała się wynikami negatywnymi!!! Niemniej jednak, kobiety, u których wyniki okazały się ”pozytywne” zostały okaleczone, bo np. pozbawione połowy lub całej szyjki macicy, a nawet zostały im wycięte dalsze narządy intymne włącznie z macicą. Wyobraźcie sobie jak czuły się te kobiety, gdy dowiedziały się, że te wyniki zwane ”pozytywnymi” okazały się negatywnymi. Nie wiem czy w Polsce chciałoby się przeprowadzać laborantom ponowne badania, żeby stwierdzić, że to co było tzw. ”pozytywne” okazuje się negatywne – raczej chodzi tutaj o kasę, bo trzeba by było wydać na to drugie tyle.

    W UK zostały przeprowadzone badania stwierdzające, że przez 35 lat 1000 kobiet musiałoby poddać się cytologii, żeby uratować życie jednej. W Polsce – cicho sza …
    W UK, w Stanach, itp. zdarzają się odważni lekarze, którzy na swoich blogach zaczynają mówić prawdę na temat kłamstw dotyczących raka szyjki macicy i niepotrzebnej cytologii – czyli, że rak szyjki macicy jest bardzo rzadką chorobą. Natomiast w Polsce ciągle wmawia się kobietom, że jest to choroba występująca często – nie wierzę w te dane, bo czytam, interesuję się i zawsze mogę służyć linkami na ten temat – wszystkie w języku angielskim, ale te linki są!

    Kobiety są uważane przez lekarzy za ”łatwy łup” – są łatwowierne i łatwo im powiedzieć, że mają to i owo w środku chore, upośledzone, itd. Zobaczcie, co Kopacz chciała zrobić kobietom chcącym podjąć pracę – wysłać je na obowiązkowe badania cytologiczne i mammograficzne!!! Kobiety, tylko kobiety, wysyła się – na upokarzające badania intymne (nota bene o mammografii też mówi się coraz gorzej i uważa się ją za bardzo szkodliwą!!!). TO WSZYSTKO DLA KASY – RZĄD DAJE, BO TAKIE SĄ DANE WYTYCZNE I ROBI WSZYSTKO, ŻEBY ZWERBOWAĆ OWIECZKI.

    Przeczytajcie państwo pięknie napisaną petycję przez Agnieszkę Jagodzińską na temat przymusu badań intymnych w Polsce (przymus miał wejść w życie w 2011 roku)
    http://www.petycje.pl/petycja/4607/przeciwko_przymusowym_badaniom_kobiet.html

    Pamiętajcie, ze to lobby ginekologiczne, że to wszystko dla dużej kasy!!!

    To samo tyczy się tabletek antykoncepcyjnych za wypisanie których lekarze wmawiają kobietom, że potrzebują one badań ginekologicznych i cytologii – a tego wcale nie trzeba robić!!! Do wypisania tabletek wystarczy zmierzenie ciśnienia krwi i ogólny wywiad!!! Ginekolodzy to przecież opłacalny zawód, więc muszą wciskać kobietom bzdury na temat badań wewnętrznych, upokarzających zresztą. Brońcie się kobiety, a wy mężczyźni brońcie swoich kobiet przed takimi inwazyjnymi badaniami, które nie dość, ze pogwałcają ich intymność, to są zupełnie, bardzo bardzo często w ogóle niepotrzebne.
    Pamiętajcie, że to wszystko dla kasy. Żyjemy w czasach okropnych kłamstw, którymi to tzw. lekarze chcą nas ”leczyć”, ”dbać o nasze zdrowie” – pamiętajmy jednak, ze z drugiej strony nadeszły czasy oświecenia, kiedy wszystko dookoła zaczynamy kwestionować i z czym nie zgadzamy się i poszukujemy wiedzy w różnych źródłach. Nie możemy poddawać się oszustwom, bo inaczej pozostaniemy jak takie stado niewolników, takich owieczek i baranów idących stadnie do ”dohtora” (nie obrażam tutaj zwierząt).
    Mam nadzieję, że zainteresujecie się tym co napisałam tutaj.
    A jeszcze jedno – dlaczego w ten sam sposób nie bada się obowiązkowo mężczyzn na prostatę, na raka jader, przed podjęciem pracy, itd? Skąd się bierze ta dyskryminacja?

    Pozdrawiam

    • To nie tyle dyskryminacja ile wykorzystanie faktu, że kobiety bardziej ufają „autorytetom”. Szczególnie autorytet „białego fartucha” jakoś bardziej na nie działa… Może to skutek tego, że badania „kobiece” są badaniami bardzo ingerującymi w poczucie wstydliwości. Więc widzę tę ufność jako odmianę syndromu sztokholmskiego. Często też (częściej niż mężczyźni) wpadają w hipochondrię, niestety… A swoją drogą: jak państwo chce zrobić na rękę („bezpłatne” badania, refundowane szczepienia np. na HPV etc.), to rękę trzeba jak najszybciej cofnąć, żeby później nie musieć jej wycierać, bo może się to nie udać i smród zostanie…

      • (Nie mam tutaj polskich znakow). To prawda Wojwicie z tym syndromem sztokholmskim, jesli chodzi o kobiety, ale to tez jest niestety pranie mozgu, manipulacja, wmawianie im, ze ich ciala sa slabe, dlatego tez musza byc sprawdzane i jedno drugie nakreca. Co do HPV, jest to BARDZO niebezpieczna szczepionka – zawiera gardasil (szkodliwy) zwiazek, ktory powoduje nawet paraliz. O ile pamietam byly tez zgony po gardasilu, tzn. po zastosowaniu tej szczepionki. Mam linki po angielsku, po polsku sa, ale temat nie jest tak dobrze opisany jak w angielskich linkach. Tutaj, w tym miejscu, chcialabym przestrzec przed szczepionka przeciw HPV. Sluze linkami (po angielsku) i bardzo chetnie sie nimi podziele.

      • „To nie tyle dyskryminacja ile wykorzystanie faktu, że kobiety bardziej ufają “autorytetom”. Szczególnie autorytet “białego fartucha” jakoś bardziej na nie działa…”

        Jeśli to nie jest dyskryminacja, to co to jest, to co ty sam tu piszesz? Jesteś kobietą, że wiesz co one myślą i komu ufają? Czym jest wykorzystywanie słabszego, jeśli nie dyskryminacją? Masz jakieś badania, które potwierdzą twój tok rozumowania, czy tylko tak sobie to wymyśliłeś? Może ja żyję w innym świecie, ale ja znam pełno kobiet, mniej ufnych autorytetom, zarówno białym, jak i czarnym… Wg mnie to wszystko jest tylko pochodną wychowania ludzi w pustynnej tradycji, duszenia na siłę rozsądnego myślenia itd. Tak jest dla maczo-samców i ich maczo-samczej pustynnej tradycji wygodniej.

        Cały czas próbujesz tu zrobić z kobiet, tylko pokorne głupie macice siedzące w domach itd. Zresztą nie tylko ty, bo ty jesteś jedynie tak wyhodowany i nauczony przez złotoustych pasożytów i tylko powielasz ich pustynne kłamstwa i oszczerstwa. Dlaczego w innych krajach kobiety reagują inaczej? Nie mówię, że wszystkie i wszędzie. Mówię, że szczególnie w tzw. katolickiej chrześcijańskiej Polsce kwitnie takie a nie inne traktowanie kobiet, prawie jak w Arabii Saudyjskiej.

      • „(…)Jesteś kobietą, że wiesz co one myślą i komu ufają?…” Empatia… A ty, szanowny interlokutorze, czyżbyś nie wierzył w empatię? Jeśli nie wierzysz, to złóż to na karb mojego doświadczenia życiowego. A tu wymsknęła ci się prawdziwa „perełka”: „(…)Cały czas próbujesz tu zrobić z kobiet, tylko pokorne głupie macice siedzące w domach itd. Zresztą nie tylko ty, bo ty jesteś jedynie tak wyhodowany i nauczony przez złotoustych pasożytów i tylko powielasz ich pustynne kłamstwa i oszczerstwa…” Cały czas usiłuję coś zrobić z kobiet? Tu? Co? Przykłady! Mój biedny (w zaślepieniu nienawiścią) interlokutorze… Jak do tej pory, to przypominam sobie, jak sam chwaliłeś się tym, że na ognisku sobótkowym „może czeka mnie przygoda” (jak śpiewał swego czasu „Zegarmistrz Światła”). Wtedy jeszcze myślałeś, że jestem duchownym, i że zapłaczę się z żalu, że mnie nie… Wybacz, nie nadstawiam drugiego policzka. Za to ty (przez pełne złości zaślepienie) nadstawiasz nie tylko policzki… A podobno zgoda buduje…

      • Obrońco pustynnej tradycji, to miło że przechodzisz, mam nadzieję pozytywną przemianę i już nie podajesz „argumentów” o kobietach siłaczkach-Siłaczkach, siedzących w domach i rodzących i uczących tam dzieci!. Brawo! Przepoczwarz się w końcu w coś pozytywnego!

        Empatia to nie te twoje twierdzenia, co ktoś niby ma robić i dla czego. To co piszesz to typowa pustynna zmanipulowana insynuacja, tak jak wyzywanie kogoś od banderowców i potencjalnych morderców… hehehe… To co rzuciłeś do tyłu, znajdziesz przed sobą.

        http://pl.wikipedia.org/wiki/Empatia
        Empatia (gr. empátheia „cierpienie”) – w psychologii zdolność odczuwania stanów psychicznych innych osób[1] (empatia emocjonalna), umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość (empatia poznawcza). (…)

        Powiedz mi, kto wymyślił cały ten zakłamany system „opieki zdrowotnej”, słowiańskie krasnoludki, czy inni obrońcy pustynnej tradycji, jak ty?

        P.S.
        Ja bym osobiście pozostawił kobiety w spokoju, niech one same decydują o sobie.

      • Przepoczwarzasz? W coś? To do mnie? Myślisz zanim coś napiszesz? Czytać hadko… Jednak nie chce mi się dzisiaj „sparrować”, bo znowu bym ci rogów przytarł… To o miłości prawdy doczytałeś? A mojego oburzenia na twój przepełniony bestialską radością (no, czyją?) z zadawania charakterystycznej (dla wiadomych wykonawców takich wyroków) śmierci w kazamatach, nie skomentowałeś, tylko znów się zaplułeś, mimo że nie jestem wyznawcą teorii allochtonicznej. Przypomnę fragment twojego wpisu: „(…) hehehe. I dlatego zmieszani z błotem wykopków allo-allo nie chcą tego zaakceptować… To dla nich jednoczesny „szczał” w oba zgięte na klęczkach kolana i w tył pochylonej głowy…”.

        Co na to obecni tu obrońcy… zwierząt. Znaczy z ludźmi tak można (nawet w formie pisemnej)? Nikogo to nie oburza, nikogo ta zoologiczna wręcz nienawiść, polegająca na gloryfikowaniu takiej formy zadawania śmierci ludziom nie „rusza”?

        Panie Czesławie, onegdaj wywalił pan mój wpis za użycie sformułowań „elukubracja” i „wypociny umysłowe”… Strzał w oba zgięte kolana i (PO KATYŃSKU) W TYŁ POCHYLONEJ GŁOWY na panu wrażenia nie czyni? Znaczy to „figura retoryczna”, „ekwilibrystyka słowna”, tak? A ja, naiwny, liczyłem na jakiś komentarz z pana strony. Tylko proszę tego wpisu Zprowokowanego nie usuwać. On najwięcej o nim mówi…
        Szkoda, że takie osoby, jak ów „Zprowokowany” tworzą image słowianolubstwa czy wiary przyrody (Wiary Przyrody – jak pan woli), i pewnie jeszcze myślą, że nadają jej twarz. Niestety – przyprawiają, jak u Gombrowicza, gębę.

        Niech mi pan powie, jak można jednocześnie wzruszać się, dajmy na to, przejechanym kotkiem i przyjmować za naturalne radości z (nawet mentalnego i użytego w przenośni) mordowania w ubecki sposób?

      • No to co to jest ten „szczał”, o krynico tryskająca pustynną mądrością? Czy jest możliwy jednoczesny ten „szczał” w oba zgięte kolana i w tył pochylonej allo-allo głowy? Umiesz tak „szczelić”?

        To tak przy okazji mej finezyjnej przenośni i metafory językowej i twej nieumiejętności ich zrozumienia. Logika i kto wie może i zdrowie psychiczne się kłania…

        P.S.
        Jesteś klasycznym mentalnie obrzezanym przypadkiem braku zrozumienia i wyobraźni lub… zwykłego powszechnego obłędu. Czy tobie się wszystko tylko z jednym kojarzy? Może zwyczajnie zmień dietę na lekko strawną? Ludzkie ciało i krew trawią się długo i jak widać zatruwają twoje ważne organy… Doraźnie jak pustka boli, weź papap.

      • Uważaj na to swoje „odparowywanie”, bo nie dość, że się sam ciągle logicznie i językowo okaleczasz, to jeszcze się sam tą swoją, (przez samego siebie odparowaną) parą poparzysz, mi lub sobie na przekór…

      • Takim wulgarnym prostakiem, jesteś po przodkach (tych, co wpoili ci, że strzał w potylicę, to właściwe sposób na traktowanie wrogów)? Jedyny dla mnie zarzut to taki, że z takim chamem jak ty przestaję (nawet w świecie wirtualnym). A może ty po prostu nadużywasz alkoholu i pod jego wpływem zanieczyszczasz ten blog płodami twej chorej wyobraźni?

      • Ty obrońco z pustyni, jednak musisz być jakimś niespełnionym lekarzem, znachorem, szamanem lub jakimś zezowatym jasnowidzem, bo tak na odległość rozpoznajesz różne przypadłości, tylko po komputerowych znaczkach, wyświetlonych za pomocą światła… Ale argumenty! Miód w uszach! 🙂

        Jesteś moją tu nieustającą inspiracją! 🙂 Tylko dzięki tobie odnalazłem wiele wątków dotyczących niewolnictwa Słowian i ich/naszych pustynnych oprawców, które możesz już sobie poczytać w komentarzach pod kilkoma artykułami. Uniżone pokłony i podziękowania!

        P.S.
        Wyluzuj z deka, bo jeszcze ci ciśnienie skoczy za bardzo i stracisz umiejętność rozpoznawania rzeczywistości do zupełnego końca. To tylko wirtualny świat i ja nie chce mieć twego skalpu, jako trofeum przytroczonego do rzędu mojego wirtualnego rumaka, o bojowniku o sam już nie wiesz co…

  3. Wychowanie ma tutaj duze znaczenie, ale to co mass media wkladaja ludziom do glowy jest silniejsze od wychowania. Jesli czlowiek slyszy na co dzien o raku tego czy owego, zaczyna sie bac, zaczyna siegac po rozne srodki zapobiegawcze. Czesto wiec, czytajac i slyszac wszedzie wokolo, siega po produkty tzw. odtluszczone – bo to niby cholesterol jest jedna z przyczyn raka. Siegajac z kolei po produkty niskotluszczowe czlowiek bardzo sobie szkodzi, bo tzw. produkty odtluszczone sa produktami wysoko przetworzonymi, czyli zakwaszonymi do granic mozliwosci. Tak samo jak kobietom wmawia sie, ze rak tego czy tamtego jest bardzo czesty i werbuje sie je manipulacja do gabinetow ginekologicznych – zobaczcie, ze takie gabinety wystaja chyba zza kazdego winkla w miastach, nawet tych malych. Niezly zarobek, co? Wysoce skuteczne pranie mozgu. Oplaca sie? Oplaca!

    Przez pomylke napsialam, ze te ogromnie ponizajace przymusowe badania ginekologiczne mialy wejsc w zycie w 2011. Kopaczowa chciala je wprowadzic w 2010 roku, bo przeciez petycja PRZECIW PRZYMUSOWYM BADANIOM INTYMNYM zostala napisana jakos tak w drugiej polowie 2009 roku. Kiedy udalo sie nam uchronic kobiety przed ta potwornoscia, pisano na nas, na temat tych wszystkich kobiet walczacych przeciwko temu upokorzeniu, bardzo nieprzyjemne rzeczy. Nazywano nas dziwkami, szmatami. A wiecie kto nas tak nazywal? Same kobiety – zwolenniczki tej ustawy, zwolenniczki przymusu kontroli – wlasnie takiej kontroli. Mowily nas nas ”potworne feministki”. Dla nich takie slowa jak wolnosc, ochrona intymnosci, wybor, mozliwosc podejmowania decyzji o samych sobie nie istnialy! My bylysmy nazwane przez nich wulgarnie, bo to przez nas one moga umrzec – jak to niektore z nich sie wyrazaly. Takze, taka postawa pochodzi owszem z wychowania – narzucania komus czegos, ze musisz cos zrobic i koniec, ale w wiekszosci pochodzi to z prana mozgow przez durnowate mass media.

    Zastanawialam sie dlugo czy to napisac tutaj, czy nie, ale napisze. Otoz w roku 1998 w wojewodztwie, gdzie mieszkalam, zorganizowano dla kobiet w ramach badan medycyny pracy badania cytologiczne. Tymi badaniami objeto nauczycielki, czyli mnie rowniez. Przestraszylam sie, moja kolezanka tez – bylysmy naprawde bardzo wystraszone. Powiedzialysmy, ze my temu sie nie poddamy i zadzwonilysmy do przychodni – powiedzialysmy pielegniarce, ktora odebrala telefon, ze kategorycznie odmawiamy poddania sie tak intymnym badaniom. Moja kolezanka jeszcze dodala, ze jesli bedzie z ich strony sprzeciw, napiszemy skarge do ministerstwa zdrowia i wszedzie, gdzie sie da. Naprawde odwaznie sie zachowala. Pielegniarka nie dyskutowala z nami, tylko powiedziala, zebysmy sie nie stresowaly, bo w takim razie nas to nie dotyczy. Coz, udalo sie! Odetchnelysmy z ulga! Nasze kolezanki z pracy, az przykro o tym pisac, poszly na to badanie jak stado owieczek. Wybaczcie panstwo, ze tak sie wyrazilam.

    Druga sprawa – przynaleznosc do kosciola katolickiego. Od poczatkow mojej pracy w zawodzie nauczyciela, zawsze grzecznie aczkolwiek stanowczo mowilam, ze nie jestem katoliczka i nie chodze do kosciola. Jako jedna w pokoju nauczycielskim nie mowilam do ksiedza ”szczesc Boze”, ale ”dzien dobry”, na co on mi odpowiadal tak samo. Nie powiem, ze bylam mniej szanowana przez dyrekcje czy pracownikow.

    Czy te dwie sprawy byly zwiazane z moim wychowaniem? Raczej nie – nie mialam az tak duzo wolnosci. Moje zachowanie w tych kwestiach – w kwestiach wolnosci – wynikalo z mojego myslenia, a nie z wychowania. Nigdy nienawidzilam narzucania mi czegokolwiek, z czym sie nie zgadzalam. Natomiast jesli chodzi o inne dziedziny zycia, takie wychowanie w stylu: ”siedz cicho”, ”nie odzywaj sie” daje sie we znaki do tej pory i ciezko pracuje nad tym, zeby je wykorzenic. Zajmie mi to cale zycie:).

Dodaj komentarz

Zaloguj się lub zarejestruj aby komentować bez podpisywania i oczekiwania na moderację (od drugiego komentarza).

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.