Adrian Leszczyński: GENETYCY NA TROPIE POCHODZENIA EUROPEJCZYKÓW, CZĘŚĆ 2

 

Zgodnie z zapowiedzią, kontynuuję temat pochodzenia Europejczyków przedstawiając kolejny artykuł o badaniach genetycznych. Jest on częścią drugą niniejszego zagadnienia. W części pierwszej przedstawiłem 4 naukowe prace genetyków skupiając się przede wszystkim na niedawno odkrytych próbkach kopalnego DNA i ich męskich haplogrupach (tzw. Y-DNA). [1]  W niniejszym artykule oprócz wyników badań Y-DNA przedstawię także wyniki niektórych badań autosomalnych. Badania Y-DNA informują o haplogrupie genetycznej przekazywanej za pośrednictwem męskiego chromosomu Y – stąd nazwa Y-DNA. Haplogrupa ta dziedziczona jest z ojca na syna, czyli tylko w linii męskiej. Istnieje też haplogrupa mtDNA (mitochondrialna), która dziedziczona jest w linii żeńskiej. Natomiast badania autosomalne dotyczą wszystkich możliwych linii, których każdy człowiek ma ogromną ilość. Na podstawie szczątków ludzkich, badania autosomalne są w stanie pokazać statystyczne podobieństwo zmarłego człowieka do różnych populacji ludzkich, w tym do populacji współczesnych – narodów, grup etnicznych, rodów, rodzin itp. Dlatego wnoszą one niebagatelną wartość do problematyki pochodzenia ludzi.
Poniżej prezentuję kolejne prace naukowe, którymi kierowali Iñigo Olalde i Lara M. Cassidy. Przedstawiam ponadto pracę doktorską, którą napisał Christian Sell oraz ważny projekt genetyczny, którym kieruje Piero Favero. Przy okazji omawianych prac jeden z podtytułów poświęcony jest badaniu pochodzenia Piastów Mazowieckich.

 

 

IÑIGO OLALDE Z ZESPOŁEM, 2017 r. – KULTURA PUCHARÓW DZWONOWATYCH

Hiszpański naukowiec, Iñigo Olalde, pracujący obecnie w Harvard Medical School w Bostonie, zajął się wraz z zespołem głównie badaniem ludności związanej z kulturą pucharów dzwonowatych. W rozprawie pt. „The Beaker Phenomenon And The Genomic Transformation Of Northwest Europe” zaprezentował nowe starożytne dane dotyczące genomu DNA 170 Europejczyków z epoki neolitu, miedzi i brązu, z czego aż 100 próbek pochodziło od osób związanych właśnie z kulturą pucharów dzwonowatych. [2]  Kultura ta rozprzestrzeniła się w Europie Zachodniej i Środkowej poczynając od roku 2750 p.n.e., a zanikła między 2200 a 1800 r. p.n.e. Zagadnienie jej ekspansji jest tematem długotrwałej debaty. Do dziś trwa spór czy była ona efektem przenoszenia kultury od jednych ludów do innych czy też migracji ludzi. Być może prawda leżała po środku i rozwiązaniem było połączenie obu tych zjawisk. Przez lata naukowcy uważali, że początki tej kultury miały miejsce na półwyspie Iberyjskim i stamtąd kultura ta rozprzestrzeniła się po Europie. Kierunek jej ekspansji szedł więc z zachodu na wschód. Wyniki badań genetycznych pokazują, że w Europie Środkowej, Francji i na Wyspach Brytyjskich związana była ona z ludnością o hg R1b. Problem polega na tym, że dziś już wiadomo, że kierunek migracji tejże ludności prowadził ze wschodu na zachód. Zatem odwrotnie niż kierunek ekspansji rzeczonej kultury. Jak to pogodzono? Uznano, że k. pucharów dzwonowatych powstała na bazie wcześniejszych kultur, którą tworzyła ówczesna ludność półwyspu Iberyjskiego. Jej ekspansja na wschód była efektem dyfuzji kulturowej. Następnie na terenie dzisiejszych Niemiec lub Francji z kulturą tą zetknęła się ludność rodu R1b, migrująca ze wschodu – ze stepów wschodnioeuropejskich. Ludność ta przyjęła tę kulturę i rozniosła ją na terytoria, na które migrowała po jej zaadoptowaniu. Jest to więc dość złożone zjawisko, jednak na tę chwilę jedyne sensowne. Zespół pod kierownictwem I. Olalde zbadał ludność kultury pucharów dzwonowatych zarówno z terenu półwyspu Iberyjskiego, jak i z terenu Europy Środkowej i doszedł do wniosku, iż obie społeczności nie miały ze sobą związków krwi. Wykluczono zatem migrację jako istotny mechanizm rozprzestrzeniania się kultury między tymi dwoma regionami. W Europie Środkowej ekspansja k. pucharów dzwonowatych była związana z migracjami niewielkich grup ludności, głównie o hg R1b. Kultura ta charakteryzowała się wyspowym charakterem i tworzona była przez niewielkie grupy ludzkie żyjące w izolacji od innych społeczności tejże kultury. W odróżnieniu do niej, kultura ceramiki sznurowej była związana z dość silną i masową migracją rodu R1a po całej Europie środkowej, wschodniej, częściowo zachodniej oraz do Skandynawii. W późniejszych latach ludność o hg R1a migrowała w głąb Azji tworząc tam kultury będące potomnymi kręgowi ceramiki sznurowej. [3]

Przedstawione poniżej tabele z danymi dotyczącymi próbek, które w swej pracy przedstawił zespół Iñigo Olalde, pozwalają wyciągnąć wnioski podobne do tych, które wynikają z prac zaprezentowanych w poprzednim artykule – we wspomnianej części pierwszej. Zatem: najpierw Europę zasiedliła ludność o hg I wraz z małymi grupkami o hg H, C i T. Następnie nastąpiła dość silna ekspansja rodu G2a wiązana przez naukowców z pierwszymi rolnikami. Wraz z nimi pojawiła się w Europie zapewne hg J. Jednak dopiero kultury ceramiki sznurowej i pucharów dzwonowatych były wyraźnymi etapami zasiedlania Europy przez ludy indoeuropejskie, w których dominowały odpowiednio haplogrupy – R1a i R1b. Obie społeczności R1a i R1b wywodziły się w swej większości z obszarów stepowych Europy Wschodniej. Bardzo nieliczna społeczność R1b, a konkretnie R1b-V88 pochodziła z Afryki, przybywając na kontynent europejski przez cieśninę Gibraltarską.

Znamienna jest tabela pierwsza (Rys. 1) przedstawiająca sytuację na terytorium Wielkiej Brytanii. W okresie neolitu, zespół Olalde znalazł tam tylko próbki o hg I: 22 próbki I2a, 2 próbki I oraz jedną I2. Tysiąc lat później, w epoce brązu dominuje na wyspie już hg R1b: 14 próbek R1b i tylko jedna I2a. Taka sama sytuacja ma miejsce w kulturze pucharów dzwonowatych: 7 próbek R1b i jedna I2a. Świadczy to niewątpliwie o wymianie ludności, a być może nawet o eksterminacji sporej części osobników I2a przez najeźdźców z kontynentu – nosicieli hg R1b. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku Francji i Włoch (Rys. 2). Nieco mniej drastyczna sytuacja przedstawia się w przypadku Hiszpanii i Portugalii, choć ciężko wypowiadać zdanie przy tak skromnej liczbie próbek (Rys. 3).

Tabela czwarta (Rys. 4) przedstawia próbki z 6 państw, które związane tylko z kulturą pucharów dzwonowatych. Wszędzie dominuje hg R1b. Najbardziej zdywersyfikowana sytuacja ma miejsce na Węgrzech, gdzie oprócz trzech próbek R1b wyodrębniono 2 próbki I2a, 1 próbkę G2a i jedną H2. Także w Niemczech poza wyraźną dominacją próbek R1b (10 sztuk) pojawia się jedna próbka G2a. W tabeli czwartej są też trzy próbki z terytorium Polski. Wszystkie ze stanowiska Samborzec (woj. świętokrzyskie, pow. sandomierski). Dwie to próbki R1b (2x R1b1a1a2) i jedna R. Być może ta jedna także należy do R1b, ale ze względu na słaby jakościowo materiał kostny, nie udało się dokładniej jej określić. Próbki polskie datowane są na lata 2837 – 2142 p.n.e. i pochodzą ze znanego stanowiska kultury pucharów dzwonowatych. Oznacza to, że hg R1b była obecna na ziemiach polskich już od co najmniej trzeciego tysiąclecia p.n.e. Tylko szczegółowe badania zarówno kopalnego Y-DNA, jak i współczesnej męskiej populacji Polski określić mogą jaka część Polaków to potomkowie tych pradawnych nosicieli R1b, a jaka to potomkowie spolonizowanych Niemców, Holendrów, Włochów, Francuzów czy innych. W kolejnym podtytule temat obecności hg R1b na ziemiach polskich będzie nieco rozwinięty.

 

 

POCHODZENIE PIASTÓW MAZOWIECKICH

W kwietniu 2017 r. Polskę obiegła wieść, że genetycy zbadali Y-DNA dwóch książąt wywodzących się z dynastii Piastów z linii mazowieckiej. Mowa o Stanisławie żyjącym w latach 1500 – 1524 oraz o jego bracie Januszu III żyjącym w latach 1502 – 1526. Zespół genetyków z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie określił haplogrupę ich obu jako R1b. [4]  Wywołało to sensację, gdyż haplogrupa ta najbardziej popularna jest w Europie Zachodniej i popularnie często bywa nazywana, jako „celtycka” lub „celtycko-germańska”. Odżyły spekulacje, że Piastowie nie byli dynastią rdzennie polską, że może pochodzili od Celtów, Germanów, Wikingów lub Niemców. W mediach pojawiły się sensacyjne tytuły artykułów, że Piastowie mieli „niepolską” haplogrupę, a tym samym, jak sugerowano, że pierwotnie mogli nie być Polakami. W tym miejscu pragnę ostudzić gorące głowy żądnych sensacji autorów tych tekstów, jak i zwolenników teorii o „niepolskim” pochodzeniu Piastów. Po pierwsze podane dane o haplogrupie są zbyt skromne, by ferować wyroki. Udało się ustalić tylko, że jest to hg R1b. Nie wiadomo nic więcej. Nieznana jest mutacja tejże haplogrupy, a to wyklucza jakiekolwiek określenie pochodzenia Piastów mazowieckich.
Po drugie, o czym słusznie wspomniał koordynator badań, dr hab. Tomasz Kozłowski, antropolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu – nie można wykluczyć przerwania linii Piastów od czasów Mieszka I do okresu, w którym żyli wspomniani książęta mazowieccy. Mówiąc wprost – należy wziąć pod uwagę to, że któryś z przodków Stanisława i Janusza III pochodził z nieprawego łoża, a tym samym nie był Piastem. Aby to wykluczyć, należy przeprowadzić kompleksowe badania genetyczne innych przedstawicieli rodu Piastów, wywodzących się z innych linii dynastycznych. Najbardziej wartościowe wyniki dałyby badania najstarszych przedstawicieli dynastii – Mieszka I i Bolesława Chrobrego.
Natomiast, gdyby potwierdziły się wyniki, że Piastowie rzeczywiście nosili hg R1b, to nie oznacza automatycznie tego, że pochodzili od Celtów, Germanów, Wikingów czy Niemców. Aby to potwierdzić lub wykluczyć, należałoby znać ich dokładną mutację i na tej podstawie określić z dużym prawdopodobieństwem skąd mogli pochodzić przodkowie Piastów i czy rzeczywiście mogli mieć „niepolskie” korzenie. Jak pokazały inne badania genetyczne, w tym przedstawione wcześniej wyniki zespołu Iñigo Olalde – występowanie hg R1b na ziemiach polskich znacznie poprzedza czasy Wikingów czy średniowiecznego osadnictwa Niemców. Przypomnę: zespół hiszpańskiego naukowca wyodrębnił hg R1b w szczątkach ludności należącej do kultury pucharów dzwonowatych (dwie próbki datowane na lata 2837 – 2208 p.n.e.), pochodzących ze stanowiska Samborzec w woj. świętokrzyskim. Poza tym haplogrupę R1b znaleziono na stanowisku kultury ceramiki sznurowej w Obłaczkowie w woj. wielkopolskim – jedna próbka datowana na 2700 r. p.n.e., o czym pisałem w „części 1” (Allentoft et al. 2015). [1]
Mało tego – dotychczas przeprowadzone badania genetyczne pokazują, że ludność hg R1b, której potomkowie zamieszkują dziś bardzo licznie Europę, głównie zachodnią, wywodzi się ze wschodnioeuropejskich stepów. Badania zespołu Olalde to także potwierdziły. Zatem ludność R1b migrująca ze stepów na zachód musiała pojawić się po drodze także i na ziemiach polskich. Jakaś część tej ludności została na polskich ziemiach i z czasem wtopiła się w lokalną społeczność, zdominowaną zapewne przez ludność R1a łączoną ze Słowianami. Jeśli ludność ta mówiła pierwotnie innym językiem niż ludność R1a, to od trzeciego tysiąclecia p.n.e. do czasów średniowiecza miała ona czas, aby stać się w pełni Słowianami, aby ulec zupełnej slawizacji ze strony liczniejszych przedstawicieli rodu R1a. Jest wielce prawdopodobne, że ci przedstawiciele rodu R1b obok ludności R1a oraz I2a, a być może także I1 tę słowiańskość tworzyli na ziemiach polskich począwszy od wspomnianego, przełomowego trzeciego tysiąclecia p.n.e.

Jest jeszcze jedna kwestia, o której przy tej okazji należy wspomnieć. Dotyczy ona narodu Serbołużyczan. Niegdyś  dziwił mnie trochę skład haplogrup tego narodu. Otóż jak wiadomo w społeczności tej dominuje „słowiańska” hg R1a, co jest oczywiste i co nie powinno dziwić. Odsetek haplogrupy R1a u Serbołużyczan jest wyższy niż u Polaków i wynosi ok. 65%, podczas gdy u Polaków 57,5%. [5]  U Serbołużyczan występuje także staroeuropejska hg I (łącznie I1 + I2) w odsetku 15% (u Polaków 16%). Natomiast, co mnie do niedawna dziwiło – wśród Serbołużyczan występuje także hg R1b. Stanowi ona ok. 10% męskiej populacji tego narodu (u Polaków 12,5%). Występowanie hg R1b w odsetku 12,5% u ogółu Polaków nie było dla mnie zaskakujące, gdyż uważałem tę haplogrupę jako pozostałość po niemieckich i innych zachodnioeuropejskich osadnikach, którzy od średniowiecza zasiedlali polskie ziemie. Należeli do nich m.in. mieszczanie polskich miast, którzy w dużej części mieli niemieckie pochodzenie, Głuchoniemcy, osadnicy holenderscy (Olędrzy) itd. Natomiast występowanie hg R1b u Serbołużyczan było już dla mnie mało zrozumiałe. Wychodziłem bowiem z założenia, że tak jak państwo polskie miało możliwość polonizacji niemieckich osadników np. mieszczan Poznania, Krakowa czy Nowego Sącza, tak zasymilowanie Niemców przez Łużyczan było według mnie bardzo mało prawdopodobne. Ci drudzy od średniowiecza nie posiadali bowiem własnego państwa, a tym samym nie posiadali tzw. narzędzi asymilacyjnych. Sami byli poddani presji germanizacyjnej, musieli się przed nią bronić nie mając szans na slawizację Niemców. Dlatego wiadomo, że sytuacja była zgoła odwrotna: to Serbołużyczanie ulegali zniemczaniu, a nie Niemcy asymilacji ze strony Łużyczan. Skąd zatem R1b u Serbołużyczan? Przecież to ludność bardzo hermetyczna, która nie asymilowała innych społeczności, a sama ulegała od tysiąca lat stopniowemu wynarodowieniu i tym samym swoją substancją genetyczną zasilała wynaradawiający ją naród niemiecki. Proces w odwrotnym kierunku nie przebiegał. Wniosek zatem może być tylko jeden: R1b wśród Serbołużyczan pochodzi z odległych czasów, na pewno sprzed niemieckiego średniowiecznego podboju Słowian Połabskich. To właśnie w tych odległych czasach niewielkie społeczności R1b uległy slawizacji, by w średniowieczu być już nieodłączną substancją etnosu słowiańskiego i różnych słowiańskich plemion. Jak rozumieć dość ogólne pojęcie „odległych czasów”? Wstępne badania kopalnego Y-DNA, o których wyżej wspomniałem, pokazują, że odbywało się to już od co najmniej wspomnianego trzeciego tysiąclecia p.n.e., a więc od obserwowanej ekspansji ludów stepowych na rozległe połacie Europy. Być może to z tych społeczności pochodzili przodkowie Piastów mazowieckich. Odpowiedzi na te wątpliwości powinny dać bardziej szczegółowe i kompleksowe badania, bo te przedstawione w kwietniu 2017 r. niczego nie wyjaśniają.

 

CHRISTIAN SELL – BITWA NAD DOŁĘŻĄ

W październiku 2017 r. publicznie ukazała się praca doktorska z kwietnia 2017 r. autorstwa niemieckiego naukowca Christiana Sella z Uniwersytetu Jana Gutenberga w Moguncji. Porusza ona temat bitwy w dolinie rzeki Dołęży (niem. Tollense), która rozegrała się w epoce brązu około 1250 r. p.n.e. [6]
O bitwie tej było głośno już trzy lata temu. Wówczas to, w atmosferze sensacji dość mocno rozpisywano się o tym ważnym odkryciu. Sam również wspomniałem o nim w artykule „Mugilones, Svarines, Silingowie i Ślężanie”. [7]  Zacytowałem tam wypowiedź niemieckiego genetyka Joachima Burgera, który na podstawie wstępnych badań DNA poległych w bitwie wojowników, stwierdził w wypowiedzi dla mediów, że ich próbki najbardziej przypominają DNA współczesnych południowych Europejczyków, Skandynawów i Polaków. Naukowiec nie podał jednak żadnych haplogrup z próbek odkrytych szkieletów. W swojej pracy doktorskiej Ch. Sell również nie podał haplogrup badanych próbek. Dokonał jednak autosomalnej analizy DNA. Na jej podstawie naukowiec stwierdził, że geny starożytnych wojowników z doliny rzeki Dołęży (stanowisko Weltzin) najbardziej podobne są do genów następujących współczesnych populacji: Polaków, Austriaków i Szkotów. Kolejność współczesnych nacji została podana według ich statystycznego podobieństwa – począwszy od najsilniejszego podobieństwa. Zatem Polacy plasują się na pierwszym miejscu pod względem podobieństwa do wojowników ze stanowiska Weltzin w dolinie rzeki Dołęży. W odróżnieniu od wypowiedzi Burgera, Sell uważa, iż wojownicy stanowili raczej miejscową ludność. Praca doktorska niemieckiego genetyka wywołała spore dyskusje. Wśród zwolenników allochtonicznej teorii pochodzenia Słowian zakładającej fizyczne przybycie Słowian na ziemie Polski i wschodnich Niemiec w VI – VII w. tezy nowo nominowanego doktora wzbudziły silne kontrowersje. Uwidocznił się brak wyników haplogrup Y-DNA dający duże pole spekulacjom. Warto zwrócić uwagę, że miejsce pradawnej bitwy znajduje się w Meklemburgii, niespełna 100 km od polskiej granicy. Jest to teren dawnych Słowian Połabskich.
Dość szybko analizy próbek z Weltzina dokonali pasjonaci biegli w dziedzinie genetyki, w tym bloger Dawid Wesołowski, znany bardziej pod nickiem „Davidski”, założyciel i administrator bloga Eurogenes, edytowanego w j. angielskim. Po dokonanej analizie PCA (Principal Component Analysis) stwierdził on, że istotnie DNA wojowników z doliny Dołęży najbliższe jest współczesnym Polakom i ogólnie Słowianom. Napisał o tym na wspomnianym blogu w artykule o znamiennym tytule „Tollense Valley Bronze Age warriors were very close relatives of modern-day Slavs” (pol. Wojownicy z epoki brązu z doliny rzeki Dołęży byli bardzo bliskimi krewnymi współczesnych Słowian). [8]  Bardzo przejrzyście przedstawia to mapa uśrednionego podobieństwa wszystkich zanalizowanych próbek z Weltzina:

Z mapy wynika, że wojownicy spod Weltzina pod względem biologicznym najbliżsi są tym współczesnym społecznościom, które zamieszkują ten sam teren, na którym rozegrała się bitwa i z którego pochodzili polegli tam wojownicy. Najwyższe podobieństwo dotyczy mieszkańców zachodniej Polski, Czechów i wschodnich Niemców. Jak wiadomo – mieszkańcy wschodnich Niemiec oraz przedwojenni mieszkańcy obecnej zachodniej Polski to w dużej mierze zniemczeni Słowianie. Oprócz nich to niezgermanizowani Serbołużyczanie i polscy autochtoni. Podobieństwo ich oraz Czechów do wojowników znad Dołęży świadczy wobec tego o ciągłości genetycznej między wojami z 1250 r. p.n.e., a współczesnymi mieszkańcami tych samych ziem. Świadczy też o ciągłości zamieszkania ziem zachodniej Słowiańszczyzny przez tę samą biologiczną ludność od co najmniej drugiego tysiąclecia p.n.e. do czasów współczesnych. Świadczy wreszcie o braku wymiany ludności na tych terenach między IV, a VI wiekiem n.e. Wyniki te obalają absurdalną teorię o wymianie ludności ziem polskich i połabskich, którą bezrefleksyjnie głoszą zwolennicy tez G. Kossinny, K. Godłowskiego czy M. Parczewskiego.

O słowiańskości mieszkańców współczesnych i przedwojennych wschodnich Niemiec świadczy nie tylko analiza DNA autosomalnego. Świadczą też o tym wyniki współczesnego Y-DNA. We wschodnich landach niemieckich „słowiańska” hg R1a występuje w odsetku 24%, podczas gdy w całych Niemczech w 16%. W Niemczech zachodnich ten odsetek spada do ledwie 9%. [5]

Tak przedstawia się mapa współczesnego występowania haplogrupy R1a w Niemczech i Austrii:

 

Na podstawie mapy widać wyraźnie, że im bardziej na wschód, im bliżej państw słowiańskich, tym występowanie tej haplogrupy znacząco rośnie. Szczególnie jest to widoczne w przypadku Łużyc, do dziś nie w pełni zniemczonych. Była już o tym mowa powyżej, ale przypomnę, iż hg R1a wśród współczesnych słowiańskich mieszkańców Niemiec – Serbołużyczan – występuje w większym odsetku niż u Polaków i wynosi aż 65%.
Oto wyniki występowania hg R1a w poszczególnych miastach i regionach, głównie wschodnioniemieckich i tych polskich, które przed 1918 i 1945 r. należały do państwa niemieckiego:    

Serbołużyczanie – 65,0%
Górny Śląsk (przed 1914 r.) – 63,0%
Brandenburg nad Hawelą (przed 1914 r.) – 50,0%
Dolny Śląsk (przed 1914 r.) – 48,0%
Prusy Wschodnie (przed 1914 r.) – 45,2%
Graz / Austria (współcześnie) – 42,9%
Dessau-Rosslau (przed 1914 r.) – 42,9%
Chemnitz  (przed 1914 r.) – 40%
Drezno (współcześnie) – 32,6%
Rostock (współcześnie) – 32,4%
Halle (współcześnie) – 30,3%
Lipsk (współcześnie) – 27,1%
Meklemburgia-Pomorze Przednie (przed 1914 r.) – 25,8%
Berlin (współcześnie) – 23,7%
Saksonia (przed 1914 r.) – 22,0%
[9]

Podejrzewać należy, że w przypadku kobiet odsetek „genów słowiańskich” może być jeszcze wyższy.

Dla porównania tak wygląda odsetek R1a w poszczególnych polskich regionach (wszystkie próbki współczesne):

Kaszubi – 63,4%
Małopolska – 63,2%
Kurpie – 61,4%
Kociewie – 56,3%
Wielkopolska – 54,8%
[9]
Dużo do myślenia dają też mapki dwóch pojedynczych próbek poległych wojowników (WEZ58 i WEZ15) z Weltzina do współczesnych populacji europejskich. Mapki sporządził polski genetyk Eryk Jan Grzeszkowiak na podstawie wyników badań autosomalnych:


Rys. 7: Podobieństwo próbki WEZ58 (1250 r. p.n.e) do współczesnych populacji europejskich;
źródło: Historycy.org (forum), autor: Eryk Jan Grzeszkowiak.

Rys. 8: Podobieństwo próbki WEZ15 (1250 r. p.n.e) do współczesnych populacji europejskich;
źródło: Historycy.org (forum), autor: Eryk Jan Grzeszkowiak.

 

Podobieństwo obu próbek do współczesnych narodów słowiańskich, w tym najbardziej do Polaków, nie budzi wątpliwości. W kwadracikach podane są procentowe wartości podobieństwa. W przypadku próbki WEZ15 na terenie Polski nie schodzą one poniżej 62%. Najwyższą wartość, jaką osiągają w Polsce to 67%. W przypadku próbki WEZ58 wartości są jeszcze wyższe i wahają się w przedziale od 65% do 73%.
Wszyscy wymienieni genetycy – Joachim Burger, Christian Sell, Dawid Wesołowski i Eryk Jan Grzeszkowiak nie mogli się jednocześnie pomylić w kwestii podobieństwa Polaków do dawnych wojów z Meklemburgii. Wyniki te to wyraźny cios w mało naukowe i nielogiczne, ale dominujące na uniwersytetach tezy wspomnianych wyżej allochtonistów, które oparte są tylko i wyłącznie o tendencyjne interpretacje niedostatecznie reprezentatywnych odkryć archeologicznych. W interpretacjach tych brakowało ponadto interdyscyplinarności. Przegrywają one sromotnie w konfrontacji ze ścisłymi wynikami badań nowoczesnych dziedzin nauki.
Do pełni obrazu genetycznego wojowników znad Dołęży brakuje jeszcze wyników Y-DNA. Jest to jednak tylko kwestia czasu aż i te wyniki ujrzą światło dzienne.

 

LARA M. CASSIDY – PRÓBKA BR2

Irlandzka genetyk, Lara M. Cassidy wraz zespołem zajęła się sprawą pochodzenia Irlandczyków. Kwestia ta została opisana w pracy jej zespołu. [10]  Publikacja tekstu pracy miała miejsce w końcu 2015 r. Niestety w niniejszym artykule nie będę omawiał głównego wątku z tejże pracy, a więc pochodzenia mieszkańców „Zielonej Wyspy”. Nie będę nawet analizował próbek Y-DNA, których w tej rozprawie jest niewiele. Krótko skupię się na jednym ubocznym aspekcie, który znalazł się w tekście pracy. Otóż zespół Lary M. Cassidy dokonał analiz autosomalnych kilku próbek. Wśród nich znalazła się próbka o numerze I1504, znana też jako BR2. Pochodzi ona ze stanowiska LudasVarjúdűlő na Węgrzech i związana jest z kulturą kyjatycką. Jej wiek szacuje się na lata 1270 – 1110 p.n.e. Haplogrupa Y-DNA tej próbki to J2a1. Pierwszy raz próbka została opisana w 2014 r. przez zespół, którym kierowała Cristina Gamba. [11]
Na podstawie analizy podobieństwa do współczesnych narodów stwierdzono, że osobnik ze szkieletu którego pobrano próbkę BR2, pod względem genetycznym najbardziej podobny jest do współczesnych Polaków. Zatem podobnie jak w przypadku próbek z niemieckiego Weltzina. Wyniki te ponownie stoją w sprzeczności z dogmatami allochtonistów, którzy uważają, że biologiczni przodkowie Polaków przybyli na ziemie Środkowej Europy najwcześniej w VI w. n.e. Obrazowo przedstawia to mapa zamieszczona w pracy Cassidy et al. 2015:

 


Rys. 9: Próbka BR2 (Węgry) z epoki brązu – podobieństwo do współczesnych populacji;
źródło: L.M. Cassidy et al. 2015.

Kolor czerwony na grafice oznacza największe podobieństwo, ciemniejsze odcienie pomarańczowego równie duże, jaśniejsze – nieco mniejsze. Najsilniejsza intensywność koloru czerwonego i pomarańczowego występuje na terytorium Polski.

Próbką BR2 zajął się również wspomniany genetyk Eryk Jan Grzeszkowiak, który sporządził tabelę określającą stopień podobieństwa autosomalnego próbki z LudasVarjúdűlő do współczesnych Polaków według podziału regionalnego. Tabela ta (Rys 10) jest bardziej dokładna od powyższej mapy (Rys. 9). Oprócz próbki, o której mowa, tabela zawiera także inne próbki niezwiązane z pracą zespołu Lary M. Cassidy:

Z powyższej tabeli wynika, że próbka BR2 wykazuje największe podobieństwo do tych współczesnych Polaków, którzy zamieszkują te regiony Polski, które geograficznie są najbliżej położone węgierskiej miejscowości, z której pochodzi rzeczona próbka. Mieszkańcy Polski południowej (obszar mniej więcej województw: małopolskiego, świętokrzyskiego i lubelskiego) wykazują podobieństwo na poziomie 35,5%. Mieszkańcy Podkarpacia wykazują je na poziomie 33,4%, zaś Górnego Śląska na poziomie 32,1%.
Zatem tak samo, jak w przypadku próbek znad Dołęży (Weltzin) istotne znaczenie ma geograficzne położenie regionu Polski od miejsca pochodzenia próbki. Świadczy to dobitnie o dwóch faktach:

  1. O nieustannym i nieprzerwanym zamieszkiwaniu ziem polskich przez tę samą biologiczną ludność.
    2. O stałości zamieszkania poszczególnych regionów Polski przez te same społeczności na przestrzeni co najmniej trzech tysięcy lat.

Ponownie powyższe ustalenia badań autosomalnych stoją w silnej opozycji do teorii allochtonicznej, która zakłada, że biologiczni przodkowie Polaków przybyli na ziemie polskie dopiero w VI w. n.e. po dwusetletniej, a nawet trzystuletniej pustce osadniczej. W obliczu nauki tak absurdalne i przestarzałe teorie nie wytrzymują siły argumentów. Słowianie nie tylko zamieszkują nieprzerwanie ziemie polskie od co najmniej kilku tysięcy lat, ale też wykazują silne regionalne przywiązanie do poszczególnych dzielnic kraju przez ten cały, długi okres czasu.

Warto zwrócić uwagę, że próbka BR2 posiada hg J2a1, a więc niełączoną ze Słowianami. Mimo to, jej wyniki badań autosomalnych dały rezultat silnego podobieństwa do współczesnych Polaków. Oznacza to, że w liniach bocznych osobnik, ze szczątków którego pochodziła próbka, był już silnie zakorzeniony w lokalnej zapewne prasłowiańskiej społeczności, która wykazuje największe pokrewieństwo z Polakami z południowo-wschodniej części kraju.
Przy okazji warto wspomnieć, że ludność o hg J2 pojawiła się w Europie w niewielkiej liczbie dużo wcześniej niż okres kultury kyjatyckiej. Uważa się, że przybyła ona wraz z rolnikami z Anatolii, wśród których dominowała hg G2a.
Obecnie hg J2 należy do raczej rzadkiej haplogrupy w Europie, jednak jej znalezienie na stanowisku pochodzącym z 1270 – 1110 r. p.n.e. nie powinno budzić wielkiej sensacji. Starsza od próbki BR2 z wykrytą haplogrupą J2 jest np. inna próbka z Węgier (stanowisko Alsónyék-elkerűlő). Jej wiek obliczany jest na lata 5000 – 4910 p.n.e. (Szécsényi-Nagy et al. 2015). Także próbka ze stanowiska Kleinhadersdorf Flur Marchleiten w pobliskiej Austrii, datowana na lata 5500 – 4775 p.n.e. i zaliczana do kultury ceramiki wstęgowej rytej posiada hg J2. Zatem mężczyzna BR2 mógł być potomkiem lub krewnym mężczyzny z Alsónyék-elkerűlő lub mężczyzny z Austrii. Tym bardziej, że z obu miejscowości, z których pochodzą próbki J2 nie jest daleko do Ludas, skąd pochodzi BR2. Np. z dalszego Kleinhadersdorfu do Ludas jest niecałe 400 km w linii prostej. Mężczyzna BR2 o haplogrupie J2a1 zapewne był autochtonem na obecnej ziemi węgierskiej, mimo iż posiadał haplogrupę dziś uważaną za mało popularną na terenie Węgier (6,5% męskiej populacji). [5]


Rys. 11: Odległości geograficzne próbek z Weltzina i Ludas od odpowiednich regionów Polski;
autor: Adrian Leszczyński na podstawie mapy Wikimedia Commons.

 

PIERO FAVERO – WENECJA, WENETOWIE, WENEDOWIE

Dr Piero Favero jest pisarzem i ekspertem zajmującym się etnologią mieszkańców regionu Wenecji we Włoszech. Naukowiec nie jest genetykiem, jednakże kieruje bardzo ważnym projektem mającym na celu ustalenie genetycznego pochodzenia mieszkańców regionu Wenecji Euganejskiej (wł. Veneto). Projekt nosi nazwę „Your Venetic Origins” i można się z nim zapoznać na stronie internetowej „Venetian Ambassadors” pod adresem: http://venetianambassadors.org/projects/your-venetic-origins/  [12]
Włoski ekspert w swojej książce „La dea veneta. Dal Baltico alla Bretagna” przedstawił hipotezę, że lud określany mianem Wenetów, który około 1300 r. p.n.e. osiadł na terytorium północno-wschodnich Włoch w regionie dzisiejszej Wenecji Euganejskiej był częścią większego ludu, znanego także w innych częściach Europy pod tą samą lub podobną nazwą. [13]  Według autora książki krewnymi Wenetów znad Adriatyku byli środkowoeuropejscy Wenedowie i co ciekawsze – również Wenetowie atlantyccy z Bretanii.
Nie ma wątpliwości, że Wenetów adriatyckich jak i Wenedów z Polski wyróżniał handel i obróbka bursztynu. A ten surowiec, jak wiadomo, pochodził z wybrzeży Morza Bałtyckiego. Fakt ten pokazuje, że Wenetów adriatyckich z Wenedami środkowoeuropejskimi (polskimi) łączył handel i podobna kultura materialna. Stąd teorie, według mnie słuszne, o pochodzeniu Wenetów adriatyckich z Europy Środkowej. O tym, że Wenetowie adriatyccy mieli prawdopodobnie prasłowiańskie pochodzenie pisałem już wcześniej w artykule „Toponimia a zachodni zasięg osadnictwa Słowian”. [14]
Postać Piero Favero, jego sensacyjne poglądy oraz wspomniany projekt genetyczny przedstawił w bieżącym roku portal RudaWeb. [15]  W artykule na tymże portalu zwrócono uwagę, że do podobnych wniosków o wspólnym pochodzeniu starożytnych ludów określających się mianem Wenetów i Wenedów, doszli też językoznawcy. Strona www projektu zawiera wypowiedź doktora Favero, którą przetłumaczono na język polski i zamieszczono na wspomnianym blogu RudaWeb:

„Studia lingwistyczne Françoise Bader (Uniwersytet Sorbona) i Jadranki Gvozdanović (Uniwersytet w Heidelbergu) wykazują jedność kulturową starożytnych narodów o nazwie Wenetowie, osiadłych w rejonie Morza Bałtyckiego, a także na wybrzeżach Atlantyku i Adriatyku. Badania genetyczne haplotypów w tych populacjach potwierdzają ich wspólne pochodzenie”.

Sam projekt „You Venetic Origins” zakłada zebranie funduszy i przeprowadzenie badań zarówno współczesnych mieszkańców Wenecji, jak i badań kopalnych. Te drugie są w pewnym stopniu utrudnione, gdyż starożytni Wenetowie zazwyczaj palili zwłoki zmarłych. Fakt ten również świadczy o podobieństwie kulturowym tego ludu do mieszkańców ziem polskich. Ciałopalenie było powszechne m.in. wśród ludności kultury przeworskiej oraz wśród wczesnośredniowiecznych Słowian. Włoski naukowiec łączy starożytnych Wenetów z kulturą łużycką, według licznych archeologów, m.in. prof. Józefa Kostrzewskiego, związaną z Prasłowianami.
Badania genetyczne weneckiego projektu są w początkowej fazie, niemniej jednak już w tej chwili genetykom z nim współpracującym udało się wykryć u współczesnych populacji ludzkich obecność haplogrupy R1a-Z92 w różnych regionach Europy zamieszkiwanych w starożytności przez Wenetów / Wenedów. Daje to wstępne podstawy do twierdzeń, że być może starodawnych Wenetów i Wenedów łączył ten właśnie subklad. Jego występowanie na terenie Europy ukazuje poniższa mapa, zamieszczona na stronie projektu Wenecjan:

 


Rys. 12: Rozmieszczenie subkladu R1a-Z92 klaster B w Europie; źródło: Venetian Ambassadors.

Mapa wygląda dość sensacyjnie i rzeczywiście zdaje się potwierdzać wzajemne pokrewieństwo wszystkich ludów o nazwie Wenetowie i Wenedowie oraz ich pochodzenie z ziem polskich. Dalsze badania mogą temu zaprzeczyć lub potwierdzić. Według mnie istnieje jednak zbyt wiele przesłanek, aby uznać, że dawni italscy Wenetowie nie mieli nic wspólnego z prasłowiańskimi Wenedami z terenu Polski. Zaskoczeniem może być jednak występowanie kladu R1a-Z92 na terenie Bretanii i ewentualne pokrewieństwo Wenetów atlantyckich z Wenetami adriatyckimi, a tym bardziej z Wenedami polskimi. Gdyby okazało się, że również Wenetowie z Bretanii mają środkowoeuropejskie i słowiańskie korzenie to byłoby to nie lada sensacją. Na tę możliwość zwracał już wcześniej uwagę bloger portalu In Nomine Jassa, który na swej stronie, redagowanej w języku angielskim w kilku swoich artykułach udowadniał, że niektóre bretońskie nazwy toponimiczne mają słowiański źródłosłów i korespondują z nazwami znanymi z krajów słowiańskich. [16][17][18]  Warto byłoby temu tematowi przyjrzeć się kiedyś bliżej.

Dużą wagę Piero Favero przywiązuje do korzeni kultury łużyckiej i ludności ją tworzącej. Twierdzi on, że kultura łużycka jest najbardziej swoistą formą pierwotnej ludności weneckiej, a problem polega na znalezieniu korelacji podgrup związanych z R1a-Z92 i innymi podgrupami R1a w kulturze łużyckiej między rokiem 1300 a 500 przed Chrystusem”.

Projektowi Wenecjan warto na bieżąco się przyglądać. Czas pokaże jakie odkrycia przyniosą badania genetyczne  prowadzone w jego ramach. Jak na razie wiele przesłanek wskazuje na pokrewieństwo Wenetów adriatyckich z Wenedami z Polski, słusznie kojarzonymi ze Słowianami, o czym sam miałem okazję już pisać. [19]

 

ZAKOŃCZENIE

Na podstawie dotychczasowych odkryć genetycznych wyłania się obraz silnej ekspansji ludów stepowych R1a i R1b na teren Eurazji w trzecim tysiącleciu p.n.e. Wraz z tą migracją następuje rozprzestrzenianie się języków, znanych dziś pod ogólną nazwą języków indoeuropejskich. Ludność o hg R1b silnie migruje głównie do Europy Zachodniej, zaś ludność o hg R1a głównie do Europy środkowej, wschodniej oraz do Azji. Zastanawia kwestia – co spowodowało, że właśnie ta stepowa ludność w tak szybkim tempie i z taką dynamiką zajęła znaczne obszary Eurazji doprowadzając do dominacji nad licznymi innymi ludami? Odpowiedź tkwi prawdopodobnie w udomowieniu konia i co za tym idzie – w wykorzystaniu tego zwierzęcia do szybkiego przemieszczania się. Wspomniał o tym w swej pracy naukowej zespół włoskiej genetyk Ornelli Semino. [20]  To dzięki koniom człowiek mógł pokonywać znaczne odległości w dużo szybszym czasie niż to miało miejsce dotychczas. Raczej nie ma wątpliwości, że do udomowienia tego ssaka doszło Europy lub Azji. [21]  Najnowsze badania zawężają ten obszar do terytoriów współczesnej Ukrainy, południowo-zachodniej Rosji i zachodniego Kazachstanu, a więc obszaru zamieszkałego przez ludność, u której dominowały haplogrupy R1a i R1b.
Dalsze badania genetyczne, w tym zwłaszcza te prowadzone w Polsce, odkryją przed światem kolejne tajemnice. Niektóre z nich mogą być sensacyjne.

 

Adrian Leszczyński
aleszczynski@interia.pl

 

PRZYPISY:

[1] – Adrian Leszczyński; Genetycy na tropie pochodzenia Europejczyków, część 1; Białczyński 23.11.2017; https://bialczynski.pl/2017/11/23/adrian-leszczynski-genetycy-na-tropie-pochodzenia-europejczykow-czesc-1/

[2] – Iñigo Olalde et al.; The Beaker Phenomenon And The Genomic Transformation Of Northwest Europe; bioRxiv 09.05.2017; https://www.biorxiv.org/content/early/2017/05/09/135962

[3] – Adrian Leszczyński; Krótka historia rodu genetycznego R1a; Białczyński 17.01.2017;  https://bialczynski.pl/2017/01/17/adrian-leszczynski-krotka-historia-rodu-genetycznego-r1a-2/
– Skribh 17.01.2017; https://skribh.wordpress.com/tag/krotka-historia-rodu-genetycznego-r1a/

[4] – Toruń/ Szczecin/ Genetycy zbadali pochodzenie biologiczne książąt mazowieckich; Nauka w Polsce 18.04.2017; http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,413863,torun-szczecin-genetycy-zbadali-pochodzenie-biologiczne-ksiazat-mazowieckich.html

[5] – źródło: Eupedia; https://www.eupedia.com/europe/european_y-dna_haplogroups.shtml

[6] – Christian Sell; Addressing Challenges of Ancient DNA Sequence Data Obtained with Next Generation Methods; Johannes Gutenberg University Mainz 26.04.2017; https://publications.ub.uni-mainz.de/theses/volltexte/2017/100001279/pdf/100001279.pdf

[7] – Adrian Leszczyński; Mugilones, Svarines, Silingowie i Ślężanie; Białczyński 27.04.2016; https://bialczynski.pl/2016/04/27/adrian-leszczynski-mugilones-svarines-silingowie-i-slezanie/
– Skribh 24.04.2017; https://skribh.wordpress.com/2016/04/24/289-adrian-leszczynski-mugilones-svarines-silingowie-i-slezanie/

[8] – Davidski; Tollense Valley Bronze Age warriors were very close relatives of modern-day Slavs; Eurogenes Blog 26.10.2017; http://eurogenes.blogspot.com.au/2017/10/tollense-valley-bronze-age-warriors.html

[9] – za Eupedią na podstawie badań: Immel 2005, Kayser 2005, Roding 2007, Wiik 2008, Rębała 2012;
https://www.eupedia.com/forum/archive/index.php/t-32293.html

[10] – Lara M. Cassidy et al.; Neolithic and Bronze Age migration to Ireland and establishment of the insular Atlantic genome; PNAS 28.12.2015; http://www.pnas.org/content/113/2/368.full

[11] – Cristina Gamba et al.; Genome flux and stasis in a five millennium transect of European prehistory; Nature 21.10.2014; https://www.nature.com/articles/ncomms6257

[12] – Your Venetic Origins; wywiad z dr Piero Favero; Venetian Ambassadors;
http://venetianambassadors.org/projects/your-venetic-origins/

[13] – Piero Favero; La dea veneta. Dal Baltico alla Bretagna; Cierre Grafica 2012.

[14] – Adrian Leszczyński; Toponimia a zachodni zasięg osadnictwa Słowian; Białczyński 06.08.2016; https://bialczynski.pl/2016/08/06/adrian-leszczynski-toponimia-a-zachodni-zasieg-osadnictwa-slowian/

[15] – Wenecja szuka słowiańskich korzeni; RudaWeb 01.07.2016; https://rudaweb.pl/index.php/2017/07/01/wenecja-szuka-slowianskich-korzeni/

[16] – Dreaming of Caesar and the Western Veneti; In Nomine Jassa 31.10.2014; http://www.jassa.org/?p=658

[17] – On Beavers; In Nomine Jassa 21.09.2015; http://www.jassa.org/?p=4135

[18] – Searching for Brests; In Nomine Jassa 16.07.2016; http://www.jassa.org/?p=6984

[19] – Adrian Leszczyński; Dawne źródła historyczne łączące Wenedów, Wandalów i Słowian; Forum Historyczno-Społeczne nr 4/2016, Rocznik Polskiego Towarzystwa Historycznego, Oddział w Gorzowie Wielkopolskim; Gorzów Wielkopolski 2016; wersja internetowa: http://www.poselska.nazwa.pl/wieczorna2/historia-nowozytna/dawne-zrodla-historyczne-laczace-wenedow-wandalow-i-slowian
lub: https://bialczynski.pl/2017/01/25/adrian-leszczynski-rocznikpolskiego-towarzystwa-historycznego-dawne-zrodla-historyczne-laczace-wenedow-wandalow-i-slowian-oddzial-w-gorzowie-wielkopolskim/

[20] – Ornella Semino et al.; The Genetic Legacy of Paleolithic Homo sapiens sapiens in Extant Europeans: A Y Chromosome Perspective; Science 10.11.2000: http://science.sciencemag.org/content/290/5494/1155

[21] – Naukowcy rozwiązują zagadkę udomowienia konia; CORDIS 19.06.2012: http://cordis.europa.eu/news/rcn/34741_pl.html

 

Podziel się!