Witold Jabłoński – Wojciecha Dzieduszyckiego „Baśni nad baśniami” ciąg dalszy

Polecam naszym czytelnikom kolejne części opracowania Witolda Jabłońskiego poematu Wojciecha Dzieduszyckiego „Baśń nad baśniami”. Wojciech Dzieduszycki był członkiem Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata we Lwowie, jest też w jakimś stopniu krewnym naszej rodziny poprzez rodzinę mamy mojej żony, Janinę Pagaczewską z Olszowskich.

Strzybóg-Czech-560x840

Słowiańska „Baśń nad baśniami” Wojciecha Dzieduszyckiego(5): Wanda, pierwotna feministka

Opublikowano 18 września 2014, przez Smaki z Polski w kategorii Słowianie

http://www.smakizpolski.com.pl/slowianska-basn-basniami-wojciecha-dzieduszyckiego5-wanda-zmij/

Słowiańska epopeja się rozwija, saga toczy się dalej, a baśń plecie w coraz piękniejszą Baję, jak pewnie by powiedział Czesław Białczyński.

Bohaterką, w każdym znaczeniu tego słowa, piątego epizodu Baśni nad baśniami jest doskonale wszystkim znana, lecz nieodmiennie zaskakująca królewna Wanda, mocarna i niezłomna wojowniczka, co nie chciała… czy tylko Niemca? Zdaje się, że po prostu żadnego męża. A jak było w istocie, a raczej w wersji ukraińskiego barda, zaraz wszystkim opowiem.

 

Wiatr od morza czyli nieudany wypad

Na fali nieokiełznanej wyobraźni hrabiego Dzieduszyckiego wędrujemy tym razem na dno Bałtyku, którym włada boska para: Rosa Pięknowłosa („Rosa, matka i królowa duchów wodnych rusałek występuje jeszcze często w weselnych pieśniach małoruskich” – objaśnia poeta w Dopiskach) i jej dosyć nieobliczalny, choć z gruntu poczciwy małżonek Strzybóg, nazwany przez autora nieco ryzykownie Czechem. „Kronikarze ruscy świadczą, że Strzybóg był bogiem wichrów i królem morza. (… ) Czech… nadał swoje imię ludom, które poszły w kraje germańskie, „uciekły, ciekły”. Jest przedstawicielem tego, co niestałe, co upływa i ciecze. Dlatego pozwoliłem sobie nadać jego powszechnie znane imię królowi morza, sądząc, że imię Strzyboga byłoby zbyt pompatyczne dla toku moich gawęd” – tak wytłumaczył autor swą kontrowersyjną koncepcję. Jak później zobaczymy, w dalszych partiach utworu wybrnął z niej zresztą całkiem zgrabnie, a nawet zabawnie.

Para uosobionych morskich żywiołów wnosi zresztą do poematu sporo niewymuszonego humoru, gdy obserwujemy ich nieustanne sprzeczki i przekomarzania, owocujące naturalnie sztormami i innymi pogodowymi zawirowaniami. Rosa jest jednak znudzona życiem w głębinach i jak wiele żon z długim stażem czuje, że się trochę dusi, pragnie więc jakiejś odmiany. Postanawia wyjść na suchy ląd i zaznać w Gdańsku portowych uciech. Czech/Strzybóg nie jest zachwycony owym pomysłem, w końcu jednak ulega małżonce, nie mogąc znieść jej ciągłych narzekań i utyskiwań….

 

cd: http://www.smakizpolski.com.pl/slowianska-basn-basniami-wojciecha-dzieduszyckiego5-wanda-zmij/

Podziel się!