Wawel centrum Zodiaku – Odzwierciedlenie Nieba na Ziemi w Krakowie i niesamowite zjawisko pod Jerzmanowicami

wesioryduzykrag23rtWęsiory

Przytaczam tutaj artykuł Leszka Mateli ze strony: http://www.matela.iig.pl/pl_art_zodiak_krakow.html

ponieważ jest on rozwinięciem i uzupełnieniem tez artykułu o całym systemie kopców i wzgórz podkrakowskich jako kalendarza – opisałem to w tekście o Kopcach jako sanktuariach.

 

ZIEMSKIE ZODIAKI I KRAKOWSKI ORION

Jak na górze tak na dole – tę mistyczną zasadę człowiek odkrywa od wieków w skali zarówno mikro jak i makro. Jednym z przejawów tej zasady jest odzwierciedlenie układów ciał niebieskich na Ziemi.

W latach dwudziestych dwudziestego wieku angielska rzeźbiarka Kathrine Maltwood kontemplując krajobrazy okolic Glastonbury dostrzegła, że tamtejszy układ topograficzny tworzy określony obraz. Rzeki, drogi, wzgórza, ścieżki, wały stanowią elementy tego obrazu. Okazało się, że można w nim znaleźć cechy charakterystyczne dla dwunastu znaków zodiaku. Maltwood połączyła znaki zodiaku z legendą o królu Arturze, rycerzach Okrągłego Stołu i świętym Graalu. W ten sposób odkryto ponownie gwiezdną świątynię Glastonbury, jak ją nazwała w swojej książce jej odkrywczyni. Król Artur znalazł swój odpowiednik w Strzelcu, czarownik Merlin w Koziorożcu a sir Lancelot w Lwie. Samo Glastonbury jest usytuowane w Wodniku reprezentowanym przez feniksa. Studnia Kielicha znajduje się w dziobie tego symbolicznego ptaka, pobliskie wzgórze Tor stanowi jego głowę a ruiny opactwa tworzą znak Graala. Potwierdzeniem hipotezy Kathrine Maltwood okazały się zdjęcia lotnicze tych okolic. Odnaleziono też zapiski słynnego maga angielskiego epoki renesansu dr. Johna Dee. Stwierdza on w nich, że rysy krajobrazu Glastonbury są kopią mapy nieba. Skoro zodiak występował zarówno na posadzce świątyni jak i w terenie, musi on mieć istotne znaczenie w interpretacji zagadek Glastonbury. Najdziwniejsze jest, że zodiak Glastonbury widoczny jest dopiero z wysoka, tak jakby został stworzony dla przybyszy z Kosmosu.

art_zodiak_badania-kopca-krakusaGeomantyczne badanie Kopca K+Raka

To co jest najbardziej zaskakujące, gdy analizujemy osiągnięcia pradawnych kultur to niebywała wiedza astronomiczna, którą dysponowali ludzie przed tysiącami lat. Potrafiono przewidzieć wiele zjawisk astronomicznych. Wznoszono budowle, które ukierunkowywano dość precyzyjnie na wschody lub zachody Słońca w określonych dniach roku, na przykład na przesilenie letnie czy zimowe. Powstawały ogromne kamienne budowle, których wnętrze było oświetlane promienie Słońca tylko raz w roku zazwyczaj 21 grudnia bądź 21 czerwca. Naśladowano nawet układy gwiazd czy konstelacji. Widocznie już przed tysiącami lat zdawano sobie sprawę na Ziemię napływa z określonych rejonów Kosmosu promieniowanie, które można wychwycić i wzmocnić budując anteny odbiorcze w postaci kamiennych kręgów i innych obiektów megalitycznych. Wykorzystywano naturalne wzniesienia, usypywano sztuczne, ustawiano układy kamieni. W ten sposób naśladowano na Ziemi to co jest widoczne na niebie. Studiując tajemnice Krakowa i badając je dostępnymi mi metodami odkryłem zodiak krakowski. Najbardziej zainteresowała mnie jego część związana z Pasem Oriona i jego gwiazdami czczonymi przez ludzi niegdyś jako trzej królowie oraz leżącym na przedłużeniu tych gwiazd Syriuszem. Ale po kolei. Najpierw parę słów o Orionie. Jest on bezsprzecznie najpiękniejszym gwiazdozbiorem nieba zimowego. Ludy starożytnej Mezopotamii nazywały go Uru-anna (Światło Nieba). Później zaczęto w tym gwiazdozbiorze rozpoznawać postać myśliwego. Gwiazdozbiór łatwo rozpoznamy w południowej stronie nieba z jego charakterystycznym czworobokiem i trzema gwiazdami położonymi w linii ukośnej zwanymi Pasem Oriona. Pod pasem możemy odnaleźć Wielką Mgławicę Oriona, międzygwiazdowy obłok gazowo – pyłowy, w którym tworzą się nowe gwiazdy. Odkryłem związek między gwiazdami Pasa Oriona a układem trzech krakowskich kopców i wzniesień. Związek nie tylko optyczny, ale też energetyczny objawiający się występowaniem podobnego typu promieniowań. I tak Alnitak to odpowiednik kopca Esterki, Alnilam Wzgórza Wawelskiego a Mintaka kopca Krakusa. Natomiast Wielką Mgławicę Oriona tworzą kościoły Salwatora: Gontyna Św. Małgorzaty, Kościół Najświętszego Salwatora oraz klasztor i kościół Norbertanek.

Zodiak krakowski dopełnia co najmniej jeszcze jedna bardzo istotna gwiazda, która ma odpowiednik w okolicach Krakowa. Chodzi o Syriusza i Łysą Skałę, wzniesienie niedaleko Ojcowskiego Parku Narodowego pod Jerzmanowicami. Nie przypadkowo punkt Syriusza w zodiaku krakowskim to jedno z najstarszych miejsc cywilizacyjnych w Europie. Warto wiedzieć, że w okolicznych jaskiniach znaleziono ślady bytności człowieka sprzed uwaga 200.000 lat ! A ja sądzę, że mogło to być jeszcze wcześniej. Okolice Krakowa, jak już wspominałem, należą do najstarszej kolebki rodzaju ludzkiego w Europie, na co archeolodzy w przyszłości znajdą jeszcze dowody. Czy nie jest dziwne, iż według niektórych hipotez życie na Ziemię przybyło z Syriusza a wokół punktu odpowiadającemu Syriuszowi w zodiaku krakowskim aż w tak odległych czasach pojawił się człowiek. W pobliżu wzniesienia odpowiadającemu Syriuszowi w styczniu 1993 r. miały miejsce niezwykłe wydarzenia, o czym piszę w dalszej części.

art_zodiak_kop-kosciuszkiKopiec Kościuszki

Z pewnością też inne ważne ciała niebieskie takie jak Aldebaran czy nawet Plejady i Hiady a może i pozostały gwiazdy Oriona udałoby się odkryć na mapach wokół Krakowa. Ważniejsze jest jednak, aby ustalić czemu odwzorowania nieba na Ziemi mogłyby służyć. Wydaje mi się, że pobudowano je po to aby ściągać na Ziemię określone energie a nawet wzorce myślowe czy przekazy informacji. A takie wzorce czy przekazy mogłyby stymulować rozwój cywilizacji. Ludzie zamieszkujący przed tysiącami lat okolice Krakowa potrafili je odbierać. Zadziwiające, że niemalże wszystkie okoliczne jaskinie były zamieszkiwane w tak odległych czasach. Gdy snujemy rozważania o odległych pozaziemskich cywilizacjach to właśnie najczęściej pojawiają nazwy Syriusz, Aldebaran, Plejady i Hiady. Także budowniczowie megalitycznych budowli naśladowali układy wspomnianych gwiazd i konstelacji. Być może miały one służyć jako rezonatory określonych energii. Istnieją hipotezy, iż np. kamienne kręgi w Węsiorach naśladują Plejady a kręgi w Odrach Hiady.

Ludzie dawnych epok np. z czasów neolitycznych jak i całkiem bliscy współczesności szamani traktowali gwiazdy i ciała niebieskie jak żywe stwory a ich wpływ na życie na ziemi był dla nich czymś oczywistym. Dlatego też tak ważną rolę odgrywała wiedza astronomiczna i dlatego z taką pieczołowitością budowano gigantyczne budowle odwzorowujące układy gwiezdne.

art_zodiak_kop-wandyKopiec Wandy

Plemię Dogonów żyjące w Afryce rozróżniało 266 gwiazd i konstelacji. Pilne śledzono ich pojawianie się i znikanie. Na ścianach pieczar, ołtarzach i w różnych miejscach świętych Dogonów można spotkać różne specjalne piktogramy dla oznaczenia obserwowanych ciał niebieskich.

Często różne obrzędy naśladowały porządek kosmiczny. Tak było na przykład w przypadku obrzędów amerykańskich Czejenów. Budowali oni kamienne kregi i aby zanotować miejsce wschodu słońca np. 21 VI zaznaczano odpowiedni punkt za pomocą kamienia na zewnątrz kręgu. Kamienie pokazywały też pozycje Księżyca czy heliakalne wschody Rigela, Aldebarana i Syriusza. Szamani we wzniesionych przez nich kręgach potrafili ściągać określone energie, co nazywali przywoływaniem niebiańskich duchów opiekuńczych. Na obszarze Wielkich Równin jest ponoć ponad 130 takich kamiennych kręgów.

Odzwierciedlenie układu gwiazd na ziemi miało jeszcze jeden aspekt a mianowicie miało utrwalić harmonijny porządek Kosmosu i zapewnić, aby gwiazdy pozostały na swoim miejscu. W dawnych wierzeniach ludowych łączono koniec świata z naruszeniem układu gwiazd. Księga Sybilii podaje np., że koniec świata nastąpi gdy Waga zajmie na niebie miejsce Oriona.

art_zodiak_gontynaGontyna Świętej Małgorzaty

Niemiecki geograf Kai Helge Wirth zauważył, że konstelacje niebieskie mają swoje odpowiedniki w wielu punktach Ziemii. Nie tylko próbowali je naśladować budowniczowie megalitów, ale też wiele połaci lądu na półkuli północnej posiada kształty odpowiadające różnym układom gwiazd. Tak jakby ciała niebieskie wywarły wpływ na kształtowanie się skorupy ziemskiej. Tak na przykład według Wirtha gwiazdozbiór Hydry ukształtował wybrzeża Danii, Niemiec, Holandii, Belgii i Francji [patrz link].

Inni badacze niemieccy Wolfgang Thiele, Herbert Knorr odkryli w południowej części Westfalii odzwierciedlenie aż 17 konstelacji. Układy i pozycje gwiazd były zaznaczone przez dawne miejsca kultu i dawne kościoły w tych miejscach postawione. Znaleziono aż takich 237 miejsc. Chciałbym w tym miejscu zachęcić miłośników astronomii i geomancji w Polsce do poszukiwań podobnych korelacji na terenie naszego kraju. Między Odrą a Bugiem istnieje z pewnością kilka jak i kilkanaście odzwierciedleń ciał niebieskich na ziemi. Niech moje odkrycie zodiaku krakowskiego naśladującego układ Pasa Oriona zaowocuje podobnymi poszukiwaniami na terenie całego kraju.

Tropicieli ziemskich zodiaków i rezultaty ich badań zaprezentuję tutaj, na mojej stronie internetowej oraz w specjalnym artykule przygotowywanym dla popularnego czasopisma psychotronicznego. Jeśli macie Państwo jakiej przemyślenia w tym zakresie i chcecie się nimi podzielić, proszę do mnie napisać: matela(@)home.iig.pl

Według mnie obok zodiaku krakowskiego istniał również zodiak przemyski. Jego układ był zaznaczony kopcami ziemnymi. Wzdłuż Sanu w okolicach Przemyśla występuje spore skupisko kopców. Tworzą je przede wszystkim dominujący nad miastem kopiec zwany umownie Kopcem Tatarskim( wg mnie jest znacznie wcześniejszy, gdyż Tatarzy przybyli do Europy dopiero w XIII w. Po prostu w czasach najazdów Tatarów wykorzystywano ten pradawny kopiec jako punkt obserwacyjny i sygnalizacyjny) , kopiec w Woli Węgierskiej, Średniej, Sólcy, Kalwarii Pacławskiej, Babicach, Trójcy, Nienadowej i Słonnem. W kronikach Przemyśla wymienia się jeszcze inne kopce: w okolicach Góry Zamkowej, na wzgórku Trzech Krzyży – zniszczony w trakcie budowy Twierdzy Przemyśl oraz u szczytu dzisiejszej ul. Glazera, gdzie istniał zespół kurhanów zwany „Babunie”.

ODPOWIEDNIK SYRIUSZA POD JERZMANOWICAMI

Wokół Krakowa możemy spotkać wiele wzniesień i skał. Jedną z nich jest położona dwadzieścia kilka kilometrów na północny wschód od Wawelu Skała 502 o wysokości 512 m. Uważam za dość nietrafny pomysł nazywanie najwyższego wzniesienia Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej Skałą 502 skoro jej wysokość jest o 10 m większa. Wiele okolicznych wzniesień to po prostu skały. Czyżby zabrakło nazw geografom ? Skała 502 jest, według mojej teorii, odpowiednikiem Syriusza w tzw. zodiaku krakowskim. Dlatego pozwolę sobie nazywać ją umownie na własny użytek Skałą Syriusza.

art_zodiak_krakowski-orion

14 stycznia 1993 r. ok. godz. 19 w Jerzmanowicach w pobliżu Skały Syriusza doszło do tajemniczego zdarzenia.

Okoliczni mieszkańcy zobaczyli błysk jasnego światła a po chwili usłyszeli potężny wybuch. Zadrżały szyby w oknach a urządzenia elektryczne przestały działać. Przepaliły się żarówki a wśród nich nawet te, które nie były włączone do sieci. Wybuch zniszczył kawałek skały, wapiennego ostańca na tzw. Babiej Skale położonej nieco ponad kilometr od Skały Syriusza. Jej odłamki spadły na okolice, uszkadzając dachy i szyby kilku domów. Mieszkańcy Jerzmanowic przeżyli chwile grozy. W powietrzu unosił się jeszcze przez prawie dobę po zdarzeniu nieprzyjemny zapach jakiejś substancji chemicznej, jakby środka owadobójczego, a wiele osób odczuwało złe samopoczucie. Do tej pory miejsce na Babiej Skale posiada czerwony ślad. Zdarzenie potraktowano bardzo poważnie. Zarządzono poszukiwanie przyczyn wybuchu łącznie z zaangażowaniem w nie wojska. Następnego dnia już o godzinie siódmej rano miejsce tajemniczej eksplozji otoczono kordonem żandarmerii wojskowej, której zadaniem było nie dopuścić do tego miejsca nikogo postronnego. Ściągnięto żołnierzy wojsk chemicznych z Krakowa. Zbierano próbki, sprawdzano czy teren nie został skażony, prowadzono badania. Oficjalnie rzekomo niczego nie znaleziono. Zastanawia fakt, dlaczego wojsko zajęło się tak szybko tą sprawą. Pojawiły się spekulacje, że spadła tu część jakiegoś tajnego satelity. Gdyby tak jednak było, to po latach po zdarzeniu nastąpiłyby przecież przecieki. Ciekawe, dlaczego wojsko na ten teren wpuściło dopiero po tygodniu astronomów i specjalistów od meteorytów z Uniwersytetu Jagiellońskiego i innych uczelni. Czy badania przyniosły jakieś rozstrzygnięcia ? Otóż nie. Meteorolodzy stwierdzili, że to mogło być liniowe wyładowanie atmosferyczne połączone z tzw. piorunem kulistym, a astronomowie optowali za upadkiem meteorytu. Nie znaleziono żadnych dowodów na potwierdzenie którejś z tych tez. Upadek meteorytu spowodowałby rodzaj lokalnego miniwstrząsu ziemi, a takiego nie odnotowała znajdująca się zaledwie 3 km dalej stacja sejsmologiczna w Ojcowie. Nie znaleziono też ani żadnych odłamków meteorytu ani śladów działania wysokiej temperatury. Opisy nie pasują też do tezy, że był to tzw. meteoryt elektrofoniczny ani też piorun kulisty. Znalezione na miejscu zdarzenia cząsteczki aluminium i żelaza zbijają badaczy całkowicie z tropu. Jeśli to więc nie był upadek jakiegoś satelity, to pozostaje hipoteza UFO, którą można powiązać z tajemniczymi energiami z Syriusza rezonowanymi w tym punkcie.

Wieczór 14 stycznia 1993 r. zasłynął nie tylko dziwną eksplozją w Jerzmanowicach, ale także niezwykłą anomalią pogodową niedaleko przylądka Arkona na Rugii.

Tej dziwnej nocy zatonął w tamtych okolicach polski prom pasażerski Jan Heweliusz. Pośród nagłego sztormu o sile 12 w skali Buforta statek nie miał szans. A może istnieje jakiś związek pomiędzy wybuchem na Skale Syriusza a anomalią pogodową u wybrzeży Rugii? Co ciekawe, Kraków połączony jest z Rugią linią geomantyczna. Czy tajemnicza energia uwolniona pod Jerzmanowicami wykorzystała kanał energetyczny, jaką jest linia geomantyczna i wywołała nagłe załamanie pogody na Bałtyku?

Leszek MATELA, Copyright 2004

Artykuł Autora z Gwiazdy Mówią (który powtarza ale także rozwija pewne tematy)

JER Norbertanki z Kopcem Welesa 3820869434_3223ed82a8

Norbertanki z Kopcem Welesa (Kościuszki)

ZIEMSKIE ZODIAKI – KRAKOWSKI ORION
Jak na górze, tak na dole – tę mistyczną zasadę człowiek odkrywa od wieków w skali zarówno mikro, jak i makro. Jednym z jej przejawów jest odzwierciedlenie układów ciał niebieskich na Ziemi.

W latach 20. XX wieku angielska rzeźbiarka Katherine Maltwood, kontemplując krajobrazy okolic Glastonbury, dostrzegła, że tamtejsze rzeki, drogi, wzgórza, ścieżki i wały układają się w obraz dwunastu znaków zodiaku. Glastonbury na mapie tego zodiaku miałoby być usytuowane w znaku Wodnika, reprezentowanego przez feniksa. Miejska Studnia Kielicha znajdowałaby się w dziobie tego symbolicznego ptaka, a pobliskie wzgórze Tor byłoby jego głową.

782749_klasztor-siostr-norbertanek-

zdjęcie pochodzi ze strony: kliper25712.flog.pl

Klasztor Norbertanek (Salwator – z tyłu Kopiec, po lewej w tle  Sowiniec pasmo  porosłe Welskim Lasem, po prawej Wzgórze Broni Słowian za klasztorem widoczne tylko nagie drzewa na nim)

Słuszność hipotezy Katherine Maltwood potwierdziły zdjęcia lotnicze miejscowości i okolic. Swoją drogą, badaczy zodiaku zastanawia to, że jest on widoczny dopiero z bardzo wysoka. Niektórzy uważają, że został stworzony na użytek przybyszy z kosmosu.

Konstelacje kształtują Ziemię

Orion 4-2

Układ gwiazd w gwiazdozbiorze Oriona. W zodiaku krakowskim Alnitak to odpowiednik kopca Esterki, Alnilam – wzgórza wawelskiego, Mintaka – kopca Krakusa, a Wielka Mgławica Oriona – dawnych miejsc kultu na Salwatorze.

Także niemiecki geograf Kai Helge Wirth zauważył, że konstelacje niebieskie mają swoje odpowiedniki na Ziemi. Według niego wiele połaci lądu na półkuli północnej ma kształty odpowiadające różnym układom gwiazd, tak jakby ciała niebieskie wywarły wpływ na kształtowanie się skorupy ziemskiej. Za przykład takiego oddziaływania geograf podawał wybrzeża Danii, Niemiec, Holandii, Belgii i Francji, ukształtowane, jego zdaniem, przez gwiazdozbiór Hydry.

JER klasztytor norbertanem na wille Franka - Bielany-Przegorzały p1060885

Od Norbertanek przez Wisłę widok na Sowiniec i Welski Las – w stronę Bielan i Nowego Kopca Macierzy (Niepodległości Macierzystej Ziemi)

Inni niemieccy badacze, Wolfgang Thiele i Herbert Knorr, odkryli w południowej Westfalii odzwierciedlenie aż 17 gwiezdnych konstelacji. Układy i pozycje gwiazd miały być zaznaczone przez dawne miejsca kultu, a więc ludzie w pradawnych czasach musieli być świadomi zależności pomiędzy tym, co na Ziemi, i tym, co na niebie.

Promieniowanie z kosmosu

To, co jest najbardziej zaskakujące, gdy analizujemy osiągnięcia starych kultur, to niebywała wiedza astronomiczna, jaką dysponowali ludzie przed tysiącami lat. Potrafili przewidywać wiele zjawisk astronomicznych. Wznosili budowle ukierunkowane dość precyzyjnie na wschody i zachody słońca w określonych dniach roku, na przykład podczas przesilenia letniego czy zimowego. A poza tym, jak się wydaje, potrafili również odnajdywać na Ziemi układy gwiezdnych konstelacji, a nawet je odwzorowywać!

JER cm salwatorski P1040296

Cmentarz Salwatorski – otoczony świętymi budowlami – Gontyną Św. Małgorzaty i Kościołem Św. Salwatora – wszystko to stłoczone na Wzgórzu Broni Słowian u stóp Kopca Kościuszki – na miejscu dawnego kopca Welesa. Tu pochowany jest wielki piewca obrzedów starowieku (czytaj Wiary przyrody – Stanisław Vincenz)

foto – Paweł Wawrzynowski

Widocznie zdawali sobie sprawę, że na Ziemię napływa z różnych rejonów kosmosu promieniowanie, które można wychwycić i wzmocnić, budując anteny odbiorcze w postaci kamiennych kręgów i innych obiektów megalitycznych.

JER kosciół świętego Salwatora P1040291

Kościół Świętego Salwatora – masza raz w tygodniu – poza tym zamknięte

foto – Paweł Wawrzynowski

Tak więc, wykorzystując naturalne wzniesienia, usypując sztuczne, i ustawiając w różnych miejscach kamienie, naśladowali na Ziemi to, co było widoczne na niebie.

Orion w Krakowie

Kopiec Kraka 9673

Kopiec Krakusa zamyka Pas Oriona od południowego wschodu.



Orion jest bezsprzecznie najpiękniejszym gwiazdozbiorem zimowego nieba. Ma charakterystyczny czworobok i trzy gwiazdy położone w linii ukośnej, zwanej Pasem Oriona. Pod pasem możemy odnaleźć Wielką Mgławicę Oriona, międzygwiazdowy obłok gazowo– –pyłowy, w którym tworzą się nowe gwiazdy.

glastonbury_665041a

Wzgórze Tor (Glastonbury)

Wzgórze Tor, ważny element zodiaku Glastonbury.

Od zarania dziejów ludzie otaczali Oriona wielką czcią. W starożytnej Mezopotamii nazywano go Uru–anna, czyli Światłem Nieba. Był on również obiektem kultu w dawnym Egipcie. Egipcjanie uważali, że Orion trzyma w prawej ręce berło was, symbol przepływu sił życiowych, które czerpie i przekazuje na Ziemię z Syriusza.


060929040somsetglastonburytorst-michaelstower14thcpilgrimage

Bardzo ciekawe zdjęcie Glastonbury Michaela Stowera z wordpress.com

Studiując tajemnice Krakowa i badając to miasto dostępnymi mi metodami, odkryłem tam zodiak – utworzony w podobny sposób, w jaki zbudowany został zodiak w Glastonbury. Najbardziej jednak zainteresowała mnie jego część związana z Pasem Oriona oraz z leżącym na jego przedłużeniu Syriuszem. Zauważyłem związek między tymi gwiazdami a układem trzech krakowskich kopców i wzniesień. Związek nie tylko optyczny, ale i energetyczny, objawiający się występowaniem podobnego typu promieniowania. Chodzi o kopce: Krakusa, nieistniejący już kopiec na wzgórzu wawelskim oraz kopiec Esterki, którego resztki można znaleźć na koronie stadionu KS Wawel w Krakowie, gdzie po dziś dzień rosną drzewa, których pnie się rozdwajają, co świadczy o występowaniu silnych energii.

JER Widok na Góry z Nowego kopca Ziemi czyli piłsudskiego KopiaP1040354-1

Widok na południe z Kopca Niepodległości Macierzystej Ziemi, który jest nowym wcieleniem Starego Kopca Matki Ziemi znanego powszechnie jajko Kopec Estery. Widać stąd tez Wzgórze Syriusza, czyli 502 w Jerzmanowicach

foto – Paweł Wawrzynowski

Jak wygląda odzwierciedlenie układu Oriona w Krakowie? Otóż gwiazda Alnitak z tego gwiazdozbioru to odpowiednik kopca Esterki, Alnilam – wzgórza wawelskiego, a Mintaka – kopca Krakusa. Wielką Mgławicę Oriona tworzą natomiast kościoły Salwatora: św. Małgorzaty, Kościół Najświętszego Salwatora oraz klasztor i kościół norbertanek. Co ciekawe, we wszystkich wspomnianych miejscach funkcjonowały kiedyś ośrodki dawnych kultów.

Syriusz pod Jerzmanowicami

JER 502 w Jerzmanowicach z P1040452

Skała 502 w okolicach Jerzmanowic w zodiaku krakowskim odpowiada Syriuszowi.

foto – Paweł Wawrzynowski



Innym ważnym elementem zodiaku, nazywanego przeze mnie umownie krakowskim, jest skała 502, wzniesienie niedaleko Ojcowskiego Parku Narodowego pod Jerzmanowicami.
Park jest jednym z najstarszych miejsc cywilizacyjnych w Europie. W okolicznych jaskiniach znaleziono ślady bytności człowieka sprzed 200 tys. lat (!). Archeolodzy znajdują coraz więcej dowodów na to, że okolice Krakowa i Ojcowa są jedną z kolebek rodzaju ludzkiego w Europie. Wydało mi się więc intrygujące, że właśnie to miejsce odpowiada Syriuszowi, z którego systemu planetarnego – przynajmniej według niektórych hipotez – na Ziemię przybyło życie…
Jestem przekonany, że na mapie Krakowa i okolic udałoby się odkryć odpowiedniki również innych gwiazd, na przykład Aldebarana czy Plejad i Hiad, ważniejsze jednak wydaje mi się ustalenie, czemu mogłyby służyć odwzorowania nieba na Ziemi. Według jednej z hipotez mogło to służyć ściągnięciu na Ziemię energii, wzorców myślowych czy przekazów informacji, które stymulowałyby rozwój cywilizacji. Moim zdaniem to całkiem możliwe, że ludzie zamieszkujący okolice Krakowa przed tysiącami lat potrafili tego rodzaju informacje odbierać.
Odzwierciedlanie układu gwiazd na Ziemi prawdopodobnie miało jeszcze jeden aspekt dla naszych przodków, a mianowicie utrwalało harmonijny porządek kosmosu i zapewniało w jakiś symboliczny sposób, że gwiazdy pozostawały na swoim miejscu. W dawnych wierzeniach ludowych łączono bowiem koniec świata z naruszeniem układu gwiazd. Księga Sybilli podaje np., że koniec świata nastąpi, gdy Waga zajmie na niebie miejsce Oriona. Krakowski zodiak miał więc pewnie za zadanie zatrzymać Oriona w miejscu.

Leszek Matela
fot. autora

Więcej na ten temat dowiesz się z książki Leszka Mateli „Tajemnice czakramu wawelskiego i sekrety Krakowa”. Książka jest do nabycia w sklepie Galerii Wróżka. Zamówienie wyślij na adres: Galeria Wróżka, Warszawa 12, skr. 187, lub złóż pod numerem: tel/fax (0–22) 854 10 16. e–mail: sklep@wrozka.com.pl.

Tajemnicze zdarzenia z 1993 r.

JER skała 502 13

Na Babiej Skale pod Jerzmanowicami nadal widoczne są pozostałości po tajemniczej eksplozji z 1993 r.

14 stycznia 1993 r. ok. godz. 19 w Jerzmanowicach w pobliżu Skały Syriusza doszło do tajemniczego zdarzenia. Okoliczni mieszkańcy zobaczyli błysk jasnego światła, a po chwili usłyszeli potężny wybuch. W oknach zadrżały szyby.
Przestały działać urządzenia elektryczne. Przepaliły się żarówki, nawet te, które się wówczas nie świeciły.

Wybuch zniszczył kawałek wapiennego ostańca na tzw. Babiej Skale, położonej nieco ponad kilometr od Skały Syriusza. Skalne odłamki pouszkadzały dachy i szyby w kilku okolicznych domach. W powietrzu jeszcze przez prawie dobę po zdarzeniu unosił się nieprzyjemny zapach przypominający woń środka owadobójczego. Wiele osób długo potem uskarżało się na złe samopoczucie.
Miejsce wybuchu już następnego dnia z samego rana zostało otoczone kordonem wojska, którego zadaniem było niedopuszczenie do Babiej Skały osób postronnych. Ściągnięto żołnierzy wojsk chemicznych z Krakowa, zebrano próbki skał, sprawdzano, czy teren nie został skażony. Po tygodniu sprawą zajęli się astronomowie i meteorolodzy z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Meteorolodzy byli zdania, że pod Jerzmanowicami mogło dojść do wyładowania atmosferycznego spowodowanego przez piorun kulisty, a astronomowie przekonywali, że musiał tam upaść meteoryt. W związku z rozbieżnościami w ocenie zjawiska, nie udało się w sposób jednoznaczny wyjaśnić przyczyny wybuchu, zwłaszcza że nie znaleziono dowodów przemawiających ani za jedną, ani za drugą hipotezą. Może więc jednak obie były błędne, a całe zdarzenie miało związek z tajemniczymi energiami z Syriusza, które z jakichś powodów silniej rezonowały na Babiej Skale?
Co ciekawe, wieczór 14 stycznia 1993 r. zasłynął nie tylko dziwną eksplozją w Jerzmanowicach, ale także niezwykłą anomalią pogodową niedaleko przylądka Arkona na Rugii. Tej dziwnej nocy zatonął tam polski prom pasażerski Jan Heweliusz. Czy istnieje jakiś związek pomiędzy wybuchem na Babiej Skale a sztormem u wybrzeży Rugii? To bardzo możliwe, ponieważ, jak zauważyłem, Kraków (wraz z okolicami) połączony jest z Rugią linią geomantyczną. Mogło być więc tak, że energia uwolniona pod Jerzmanowicami wykorzystała kanał energetyczny, jakim jest linia geomantyczna, i wywołała nagłe załamanie pogody na Bałtyku…

Kilka słów o autorze:

Wydawca prywatnego i niekomercyjnego magazynu zjawisk nieznanych RADIUS PSI MAGAZINE, Leszek Matela od wielu lat zajmuje się zagadnieniami z dziedziny parapsychologii, radiestezji i wiedzy ezoterycznej. Ma na swoim koncie liczne publikacje m.in. w takich czasopismach jak : “Nieznany świat”, “Czwarty Wymiar”, “Nie z tej Ziemi”, “Esotera”, “RGS (Radiästhesie)”, “Wetter-Boden-Mensch”, “Zeitschrift für Radiästhesie”, “American Dowser” i “Rezgö Vilag”.Znany jest też z programów telewizyjnych poświęconych radiestezji i geomancji. Prowadzi stałą rubrykę w miesięczniku “Czwarty Wymiar” pt. : “Psi-Kurier”.
Wydał kilka prac m.in.: “Droga zen” /Kraków, 1984/, “Radiestezyjne przesłanki usytuowania kościołów i plebanii” /Toruń, 1985/, “Feng-Shui. Chińska geomancja” /Toruń, 1985/, “Sprzęt radiestety w zarysie” /Toruń, 1988/.Jest również współautorem książki “Psychotronika – Mini encyklopedia” /Warszawa, 1993/ uważanej za pierwszą w Polsce pozycję encyklopedyczną obejmującą kompleksowo całokształt zagadnień z psychotroniki i dziedzin pokrewnych.Z kolei jego następna książka “Moc znaków runicznych” wydana w 1994 r. poświęcona została zastosowaniu znaków symbolicznych używanych niegdyś przez dawnych Skandynawów i Germanów.W 1996 r. ukazała się jego książka “Radiestezja. Nauka-praktyka-ochrona przed szkodliwym promieniowaniem.” pomyślana jako kompendium wiedzy radiestezyjnej.

W 1997 r. kolejną książkę pt : “GEOMANCJA. Formy feng shui. Pozytywne energie”, najpełniejszy podręcznik geomancji jaki ukazał się w języku polskim. Leszek Matela uznawany jest za jednego z pionierów i głównych popularyzatorów geomancji w Polsce.

Od 1984 r. bada odpowiedniki geomancji w naszym kraju. Uczestniczył jako referent w wielu konferencjach poświęconych wymienionej tematyce zarówno w kraju jak i za granicą m.in. w Niemczech, Szwajcarii, Austrii, Wielkiej Brytanii i Brazylii.

Od wielu lat prowadzi seminaria poświęcone m.in. geomancji, radiestezji, parapsychologii i sugestopedii

Kilka słów o autorze:

Wydawca prywatnego i niekomercyjnego magazynu zjawisk nieznanych RADIUS PSI MAGAZINE, Leszek Matela od wielu lat zajmuje się zagadnieniami z dziedziny parapsychologii, radiestezji i wiedzy ezoterycznej. Ma na swoim koncie liczne publikacje m.in. w takich czasopismach jak : „Nieznany świat”, „Czwarty Wymiar”, „Nie z tej Ziemi”, „Esotera”, „RGS (Radiästhesie)”, „Wetter-Boden-Mensch”, „Zeitschrift für Radiästhesie”, „American Dowser” i „Rezgö Vilag”.Znany jest też z programów telewizyjnych poświęconych radiestezji i geomancji. Prowadzi stałą rubrykę w miesięczniku „Czwarty Wymiar” pt. : „Psi-Kurier”.
Wydał kilka prac m.in.: „Droga zen” /Kraków, 1984/, „Radiestezyjne przesłanki usytuowania kościołów i plebanii” /Toruń, 1985/, „Feng-Shui. Chińska geomancja” /Toruń, 1985/, „Sprzęt radiestety w zarysie” /Toruń, 1988/.Jest również współautorem książki „Psychotronika – Mini encyklopedia” /Warszawa, 1993/ uważanej za pierwszą w Polsce pozycję encyklopedyczną obejmującą kompleksowo całokształt zagadnień z psychotroniki i dziedzin pokrewnych.

Z kolei jego następna książka „Moc znaków runicznych” wydana w 1994 r. poświęcona została zastosowaniu znaków symbolicznych używanych niegdyś przez dawnych Skandynawów i Germanów.

W 1996 r. ukazała się jego książka „Radiestezja. Nauka-praktyka-ochrona przed szkodliwym promieniowaniem.” pomyślana jako kompendium wiedzy radiestezyjnej.

W 1997 r. kolejną książkę pt : „GEOMANCJA. Formy feng shui. Pozytywne energie”, najpełniejszy podręcznik geomancji jaki ukazał się w języku polskim. Leszek Matela uznawany jest za jednego z pionierów i głównych popularyzatorów geomancji w Polsce.

Od 1984 r. bada odpowiedniki geomancji w naszym kraju. Uczestniczył jako referent w wielu konferencjach poświęconych wymienionej tematyce zarówno w kraju jak i za granicą m.in. w Niemczech, Szwajcarii, Austrii, Wielkiej Brytanii i Brazylii.

Od wielu lat prowadzi seminaria poświęcone m.in. geomancji, radiestezji, parapsychologii i sugestopedii

Artykuł na temat Kopca Wawelskiego i innych kopców

Jednym z najstarszych zabytków architektury w Polsce jest Kopiec Kraka, zwany równie często kopcem Krakusa lub Rękawką. Tradycja powiada, iż lud wznosił kopiec, nosząc ziemię w rękawach. Ciekawa jest kwestia etymologii słowa „Rękawka”. Może się ono wywodzić się od czeskiego słowa „rakew” czyli trumna lub serbskiego „raka” oznaczającego grób. Najprawdopodobniej kopiec jest kurhanem.

Według tradycji jest to grób mitycznego założyciela Krakowa, potężnego księcia Wiślan. Nie ulega wątpliwości, że usypano go z bardzo ważnej przyczyny, przy ogromnych nakładach pracy, na najwyższym wzniesieniu Krzemionek – Górze Lasoty. Materiał, z którego sypano kopiec, nie pochodzi z najbliższej okolicy. Piasek i żwir wynoszono na górę z doliny Wisły.

Wiadomo, że w Krakowie było niegdyś więcej podobnych kopców. Niestety zabytki te nie dotrwały do dzisiejszych czasów, zostały bezmyślnie zniszczone. Choćby dla przykładu, kopiec Esterki w Łobzowie, który istniał jeszcze do 1950 roku! Zniszczono go bez uzgodnienia z archeologami, podczas budowy boiska sportowego… Albo kopiec na Wzgórzu Wawelskim (prawdopodobnie istniał jeszcze do XVIII w.). Poza Krakiem i Wandą, dwoje innych członków tego rodu miało swoje kopce. Jeszcze w XIX w. istniał w pobliżu kopca Krakusa niewielki kopczyk zwany „Mogiłą babki Kraka”. Niedaleko Krakowa w Krakuszowicach (koło Bochni) znajduje się po dziś dzień kopiec „Syna króla Kraka”.

W dość bliskiej odległości od kopca Kraka znajduje się maleńki romański kościółek św. Benedykta. Z tą świątynią związana jest legenda o „Złej Księżniczce”. W sąsiedztwie kościoła odnaleziono pozostałości starszej budowli i dawnego pallatium. Kościół św.Benedykta stoi w miejscu, gdzie czczono niegdyś pogańskiego bożka Śwista (zwanego też Poświstem). Kościół otwierany jest raz w roku, we wtorek po Wielkiej Nocy, kiedy odbywa się tu obrzęd zwany „Rękawką”. Pierwotnie ta ludowa zabawa odbywała się przy Kopcu Kraka. Obrzęd przypominał kiedyś stypę pogrzebową, wiązał się z pogańskim świętem wiosny i zwyczajem oddawania czci zmarłym przodkom. Wówczas palono ognie i raczono się jadłem. Dziś „Rękawka” to odpust, związany z patronem kościoła św. Benedyktem. Nietrudno się domyślić, że ten chrześcijański zwyczaj pojawił się w miejsce dawnej pogańskiej tradycji.

art rotunda

Rotunda-palatium na górze św. Benedykta – rekonstrukcja wg prof. dr Wiktora Zina

Przed II wojną światową częściowo przebadano kopiec. Nie odnaleziono mogiły Kraka, ani skarbów, na co bardzo liczono. Okazało się, że szczyt kopca był wielokrotnie naruszany. Rósł na nim kiedyś olbrzymi, 300-letni dąb, o wysokości 33 m i obwodzie 12,5m. Zapewne kopiec był miejscem kultu pogan, a drzewo uznawano za święte. Dąb prawdopodobnie został ścięty wraz z nastaniem chrześcijaństwa na przełomie IX i X w. Rozkopując kopiec badacze natrafili na resztki drewnianego słupa i wiklinowych przegród. Zatem konstrukcja ta została wykonana solidnie, według przemyślanego planu. W czasie badań odnaleziono liczne wyroby krzemienne, odłamki ceramiczne, monety, znoszone zapewne wraz z ziemią podczas sypania kopca. W dolnych zaś partiach usypiska znaleziono brązową ozdobę awarską, pochodzącą najprawdopodobniej z z VIII w n.e. Przedmiot ten posłużył jako pomoc przy datowaniu kopca. Jest to także okres, kiedy mógł zostać posadzony dąb na szczycie kopca – zatem VII lub VIII w n.e. Wyniki badań, co do wieku odnoszą się także do bliźniaczego kopca Wandy, który jeszcze nigdy nie był badany (archeolodzy poznali tylko okolice kopca).

art ozdobaOzdoba awarska znaleziona podczas badań archeologicznych kopca.

Wyobraźnię rozpala fakt, iż takie kopce ciągną się wzdłuż Wisły od Krakowa po Sandomierz. Mogły one pełnić rolę kurhanów, miejsc kultu pogan lub też tworzyć sieć „sygnalizacyjną” w państwie Wiślan. Kopce te spełniały zapewne rolę punktu obserwacyjnego.

Istnieje również hipoteza celtyckiego pochodzenia kopców Kraka i Wandy, które mogły być pomocne w wyznaczaniu pór roku i najważniejszych świąt kultowych.

Ostatnio znalazłam informację, iż kopce mogły pełnić funkcję znaków astronomiczno-geodezyjnych. Wschód Słońca na tle kopca Wandy można obserwować z kopca Krakusa 2 maja i 10 sierpnia. Zachód natomiast widoczny jest nad kopcem Krakusa w dniach 4 listopada i 6 lutego (informacje ze strony: http://www.fortyck.pl/wiesci_inne_54.htm).

Oba kopce: Kraka i Wandy tworzą ze Wzgórzem Wawelskim (na którym istniał kiedyś kopiec) trójkąt równoboczny! Pozwala to przypuszczać, iż nasi przodkowie wznieśli kopce w pełni świadomie i pełniły one niegdyś istotną rolę.

Literatura:

„Kopce na ziemiach Polski” G. Gill

Podziel się!