02 – Milczące oblicza jesiennych bóstw
Zaczynamy od Wojciecha Świętobora Mytnika – o którym już pisaliśmy i którego poezję polecamy w dziale „Zadruga – przyjaciele”.
Zaczynamy od Wojciecha Świętobora Mytnika – o którym już pisaliśmy i którego poezję polecamy w dziale „Zadruga – przyjaciele”.
Trzy wiersze i inne…
… Bo te inne to już na na blogu Wojciecha Świętobora,
Przedstawiam wam dzisiaj trzy utwory poetyckie Velesvaruna – Wojciecha Świętobora Mytnika – wszystkich, którzy mają ochotą dotknąć albo choćby otrzeć się o WIELKĄ TAJEMNICĘ , jaką zawsze niesie w sobie dobra poezja, kieruję na jego stronę:
http://wojciechswietobormytnik.blogspot.com/
copyright© by Wojciech Świętobor Mytnik
Velesvarun – O splotach muzyki, poezji i Wiary Przyrodzonej Słowian
O muzyce trudno pisać bo ona nie jest stworzona po to żeby o niej gadać, ani ją opisywać – To jest zupełnie inny język, który przemawia – mówiąc przemądrzale – do pozawerbalnych struktur ludzkiego organizmu, a mówiąc prosto – jeżeli muzyka nie ma słów to jest to czysty, język duszy. Słowa to już poezja – mniej lub bardziej lotna zależnie od celu któremu muzyka ma służyć: zabawie, rozrywce, zadumie, jednemu i drugiemu, celom sakralnym, skupieniu i medytacji.
Cenię bardzo każdy rodzaj muzyki, jak i każdy odmienny rodzaj sztuki pod warunkiem, że jest to sztuka wysokich lotów, a więc bardzo dobra.
Najwyżej cenię – z biegiem lat – tę sztukę, która ma w sobie pierwiastek boski, to znaczy wypływa bardzo głęboko z wnętrza, posiada formę, którą narzuca twórcy boska wena – to znaczy formę nienaganną i zahacza o mistyczne, najgłębsze rejony duszy oraz daje przekaz, który łączy człowieka z fundamentalnymi prawami przyrody, Ziemi, Wszechświata.