Miał się tutaj dzisiaj ukazać artykuł Adama Smolińskiego „Czy Germanów można nazywać Ariami?”, ale musi poczekać dwa dni ponieważ w międzyczasie wydarzyło się po raz kolejny coś mocno bulwersującego. Ten tytuł powyżej jest jak najbardziej uzasadniony. W Parku Krasińskich w Warszawie doszło do masakry na niespotykaną skalę. Motorem tej masakry są prywatne interesy urzędników z Ratusza Stołecznego. Wiem o czym piszę i piszę to nie po raz pierwszy, że tego typu zdarzenia, jak wycinka starych drzew są „uzgadniane” z odpowiednimi urzędami i urzędnikami dużo wcześniej i bardzo starannie, a urzędnicy ci prawdopodobnie biorą w tych zdarzeniach czynny udział, lecz nie w roli obrońców przyrody bynajmniej i naszego wspólnego dobra, lecz w roli Szwarc Charakterów. Mamy w Polsce do czynienia z rozpanoszonym aparatem administracji państwowej, który działa na modłę dawnego aparatu jedynej słusznej partii, PZPR , w poczuciu absolutnej bezkarności i sobiepaństwa. Jest tak, bo też w lwiej części z tego aparatu owa „administracja” się wywodzi, i to już w 4 pokoleniu Prawnuków Ojców założycieli PRL. Ci ludzie mają tak utrwalone wzorce i stereotypy przeniesione z epoki „sobiepaństwa aparatczyków partyjnych”, że nie są w stanie „przeskoczyć” samych siebie mentalnie i raz po raz „mimowolnie” pogrążają się w czarnej dziurze bezdennego szkodnictwa społecznego. Każde takie mimowolne pogrążenie się obnaża trwałość układu, który rządzi Polską bez przerwy od 1945 roku.
Przyłączyłem się do protestu na Facebooku, bo to wszystko co w tym momencie można było zrobić. Mam jednak nadzieję, że tym razem na proteście się nie skończy. Uczyńmy następne kroki, nie odpuszczajmy im! Prasa dysponuje zdjęciami, a też każdy kto tam był i zrobił zdjęcia, ma w ręku dowody rzeczowe, że wycięto zdrowe stare drzewa.
Czytaj dalej →