Po Islandii, Szwajcarzy zamierzają dowalić Banksterom! Czy NWO zostawi ich w spokoju? Wątpliwe.
Komentarz do referendum w Szwajcarii, Rafała Kopko – Orlickiego
Pewnien artykuł (https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/referendum-w-szwajcarii-dot-bankowosci-moze-niezle-namieszac/q74bper), nazywa referendum w Szwajcarii przeprowadzane w celu uniemożliwienia bankom kreowania wirtualnego kapitału, bez pookrycia w walucie, „najdziwniejszym referendum świata świata finansów”. Czym z zamysłem wprowadza polskich czytelników w błąd. Nie jest to bowiem żadne referendum ŚWIATA FINANSÓW tylko referendum wolnego narodu – SZWAJCARÓW! Świat finansów, nie rządzi się referendami, tylko zmowami korporacji bankowych.
Tutaj natomiast nie decydują szwajcarscy bankierzy tylko cały szawajcarski naród! Dalej, czytamy w przytoczonym artykule, że ,,niedzielne, szwajcarskie referendum może wywrócić do góry nogami bankowość”. Nie wywróci! Może tylko dostarczyć Światu wzorca, w przypadku jego pozytywnych skutków, na jaki zaczną powoływać się rozmaite narody i żądać wprowadzenia podobnych rozwiązań. Szwajcaria jest na tyle małym krajem, pomimo posiadania wielu przedsiębiorstw o statusie korporacji jak Nestle, mimo usytuowania na jej obszarze siedzib wielu banków globalnych, nie jest głównym dostarczycielem kredytów inwestycyjnych dla zagranicznych podmiotów. A same banki szwajcarskie, nie spowodują rewolucji w tej mierze. Natomiast Szwajcaria jest atrakcyjnym, renomowanym dostarczycielem lokat dla podmiotów globalnych jak i nieprzeciętnie zamożnych osób fizycznych. Powszechnie wiadomo, że tam lokuje swoje ukryte wpływy, większość polityków z całego Świata. Z Polski również. Ten manewr, jeśli projekt przejdzie w referendum, przyciągnie ich jeszcze więcej, gdyż uzyskają gwarancję wypłaty wkładów w pokryciu złotem lub walutą – frank szwajcarski, niepodatną na inflację (ukryty podatek). Od momentu realizacji nakazu posiadania pokrycia w realnej walucie lub zasobach kruszcowych, będzie to waluta jeszcze bardziej niż obecnie od niej bezpieczna. Inflacja ma miejsce również w Szwajcarii, wywoływana spłacaniem przez społeczeństwo szwajcarskie i wszystkich posiadaczy franka szwajcarskiego, inflacji dodawanej do obiegu finansowego walutą bez pokrycia w produkcie krajowym. USA radzą sobie z tym problemem, wywołanym przez drukowanie przez sefardyjsko – prywatny FED papierowego dolara bez jakiegokolwiek pokrycia w PKB, narzucając Światu wymianę handlową ropy naftowej właśnie za ich dolara. Do czego są zdolne wywoływać wojnę za wojną i mordować swoich prezydentów, jak JFK, ujawniających takie spiski. Wirtualne pieniądze, budują potęgę NWO. Odsetkami z tej operacji. Bo jak wiadomo, rząd USA i podobnie rząd Szwajcarski, płacą emitentom wirtualnej waluty (czyli bankom nie posiadającym odpowiedniego kapitału), za jego cyfrowe lub papierkowe namazanie na monitorze komputera bądź na świstku papierku, całkiem spore odsetki plus prawo do ich pobierania od kredytobiorców. Słowem, za wciskanie klawiatury lub trochę tuszu i papieru. Większego spisku geszefciarskiego nasza Ziemia nie widziała na oczy! Rzekomi eksperci straszą Szwajcarów, cofnięciem ich do średniowiecza i utrudnieniami w otrzymywaniu kredytów. Nie jest to prawdą, gdyż takich kredytów nie będą mogły udzielać tylko banki w walucie szwajcarskiej, lub szwajcarskie. Innym, mającym dostęp do waluty krajów swojego pochodzenia, takich kredytów w ich walucie, Szwajcaria zakazać nie może! Nie ma wpływu na politykę monetarną innych państw, emitentów innej waluty niż FS! W efekcie, obywatele Szwajcarii zyskają wolny wybór. Będą mogli zaciągać kredyty z pokryciem walutowym lub kruszcowym, zdecydowanie droższe lecz nie zagrażające bankructwem, jakimikolwiek krachami finansowymi, we frankach szwajcarskich. FS stanie się walutą niezwykle renomowaną, silną, o psychologicznie mocnej pozycji. Jak żywe złoto. Dodatkowo, gospodarka Szwajcarii wejdzie w długotrwałą, głęboką deflację, powodując potanienie życia w tym dość drogim kraju. Bo i tam, mamy wysokie wsparcie socjalne i społeczne programy narodowe, kosztujące podatników bardzo wiele. Jak np. pomoc dla pewnej puli emigrantów wpuszczonych do tego kraju. A ci, którzy będą potrzebowali kredytów tanich, otrzymają takowe w innej walucie, jednak obarczone ryzykiem niestabilności oraz wysokimi odsetkami – od udzielonej pożyczki. W efekcie ogólnym, społeczeństwo Szwajcarii znacząco odizoluje się od tragicznych w skutkach, wielkich, kolejnych, potencjalnych kryzysów bankowych, wywołanych właśnie spekulacyjną polityką banków i giełd, opartą na kreowaniu lokat bez pokrycia w produkcji, bez realnej wartości dodanej. Jak kryzys lat 30-tych czy ostatni – wywołany kredytami opartymi na spekulacjach nieruchomościami. Nieruchomości, przed spłaceniem pobranych na nie kredytów, były tutaj poddane psychologicznej operacji promocji i udzielano na ich odkupienie przez kolejnych właścicieli , kolejnych kredytów przed spłaceniem tych wcześniejszych, czyli niejako z hipoteką. Było to nic innego, jak kreowanie majątku bez pokrycia w realnej wartości jego wytworzenia. Popyt na nie, nie był generowany zamiarem ich zamieszkiwania, podstawowymi potrzebami bytowymi, tylko pragnieniem odsprzedania dla zysku. Taki łańcuszek Św. Antoniego lub Piramidka. Podobna operacja jest stale prowadzona przez wszystkie banki uwiązane dzisiaj w MFW, poprzez kreowanie pieniądza bez pokrycia. Kredytobiorcy, kupują od tych banków wirtualne pieniądze, nie mające pokrycia w wartości dodanej. Napędzają swoim popytem wzrost ceny kredytów. Na szczęście, naturalny efekt inflacji jakim za takie działania płaci całe społeczeństwo funkcjonujące w oparciu o walutę w której udzielane są kredyty wirtualne, (bo nawet wirtualny pieniądz zmniejsza wartość pieniądza fizycznego, generując jego ujemną wartość ), i tym samym, równocześnie zmniejsza zyski spekulacyjne banków oraz dochody samych kredytobiorców. Dzięki temu, że inflacja w tym procederze jest cyklem bezustannym, nie wywołuje on gwałtownego kryzysu finansowego, tylko systematycznie uderza nas wszystkich po kieszeni. Co jest mniej dotkliwe, łatwiejsze do zniesienia.
Pomysł Szwajcarów, jest więc o tyle groźny dla światowej banksterki, że może doprowadzić do powielania ich wzorca. Jednak, samej Szwajcarii jeszcze w niczym nie zaszkodzi. Tu czeka nas długa droga możliwa jedynie do osiągnięcia przez suwerenne narody, które zbudują u siebie prawdziwą demokrację, czyli referendalną. Taką, jak w Szwajcarii.
Dzięki szwajcarskiemu pomysłowi, konkurencja bankowa więc wzrośnie bo paleta dostępnych form kredytowania, zostanie poszerzona, nie zmniejszona! Nazywanie tego pomysłu kontrowersyjnym i porównywanie go do rzekomo kontrowersyjnego referendum w sprawie meczetów, jest moim zdaniem typową manipulacją dziennikarską na zamówienie lobby bankowego, współpracującego z korporacjami medialnymi, w tym za pomocą netu, kształtującymi opinię publiczną i naciski polityczne. Referenda w Szwajcarii, w jakiejkolwiek sprawie, nie są nigdy kontrowersyjne! Są takimi tylko dla środowisk zachodniej Europy, szczególnie lewicowej Francji i Niemiec, państw opanowanych przez masońskie struktury prące do globalnego NWO. Dla narodu szwajcarskiego, obywatele mają swięte prawo decydować o każdej sprawie swojego kraju, i nikt ze Szwajcarów nigdy nie nazwie tego prawa kontrowersyjnym.
Obawiam się, że przeprowadzane referendum, gdyby zakończyło się korzystnie dla jego wnioskodawców, zakończy się jakąś ostrą interwencją układu globalnego zmierzającego do NWO. Tego samego, które napędza emigrantów islamskich do Europy. Szwajcaria, broniąca się dotąd skutecznie przed wstąpieniem do UE, po zakazaniu kreowania pieniądza „ex nihilo” tylko we własnej walucie narodowej, zostanie postawiona do pionu i zablokowana operacjami korporacyjnymi, w zakresie dystrybucji franka szwajcarskiego poza jej granice. Może zostać wprowadzony zakaz przewożenia go poza Szwajcarię. Kraj ten przeżyje coś w rodzaju polityczno-bankowego bombardowania, którego skutkiem będzie nie zaciąganie kredytów w tej walucie przez duże przedsiębiorstwa a brak swobodnego jej posiadania i obiegu poza Szwajcarią, zniechęci też osoby fizyczne do zakładania lokat w FS. Frank szwajcarski nabierze wartości złota, lecz skoro tylko w Szwajcarii, to wkrótce tą wartość straci. Złoto które nie może przekroczyć granic małego kraju, nie ma wówczas wartości takiej, jak wówczas, gdy podaż na nie generuje cały Świat. Już FED tego dopilnuje. Skoro wsparto zamach na WTC nie tykając przygotowujących się do niego zamachowców, zawalając budynki dodatkowymi materiałami wybuchowymi, poświęcając w nim tysiące Amerykanów, aby tylko uderzyć w arabskich dyktatorów jacy zaplanowali w Iraku i Libii oraz Egipcie druk własnej waluty opartej na złocie zamiast dolarze, to teraz będzie podobnie. Chyba nastał czas na zniszczenie szwajcarskiej demokracji, bo za bardzo stała się wzorem dla spragnionych jej narodów. Za bardzo komplikuje budowe NWO. Przedstawiony postulat referendalny może ten czas przyspieszyć, dając banksterom pretekst do konsolidacji przeciwko Szwajcarii. Narodowy Bank Szwajcarii to widzi, dlatego też dyplomatycznie ostrzega.
W polskim systemie bankowym, posiadamy niespełna jeden 1% złota dla pokrycia gotówki w złotówkach, w tym większą część za granicami kraju. Polską walutę bijemy w Anglii, nie obawiając się jej nieuprawnionego naddatku w sytuacji gdybyśmy podpadli zachodowi. Waluta polska w postaci fizycznej, stanowi zaledwie 15%. Reszta, to waluta wirtualna lub para waluta, jak lokaty rządowe. One również stanowią walutę bez pokrycia, wpływając na inflację , która jest ogólnym podatkiem. Wszyscy płacimy za zyski banków i kolejnych, socjalistycznych rządów. Nie tylko kredytobiorcy. Końcową zapłatą, poza tym, że inflacja podwyższa ceny wszelkich towarów i usług bo przedsiębiorcy muszą ją uwzględniać i przerzucają w ceny tworzonych przez siebie dóbr, jest nie przyśpieszenie, a spowolnienie ogólnego rozwoju gospodarczego. Eksperci sprzyjający banksterskim systemom finansowym, opartym na zyskach od sztucznie wytwarzanego „kapitału” w takiej walucie – bez pokrycia , twierdzą, że dzięki niej mamy łatwo dostępne i tanie kredyty, napędzające szybki rozwój gospodarczy. Otóż nic bardziej błędnego! Ameryka rozwijała się o kilkadziesiąt procent PKB rocznie szybciej niż obecnie, gdy papierowy dolar był tam wymienialny na złoto, a bilon od 1 dolara w górę, był bity w srebrze.
Inflacja powodowana jest głównie kreacją kredytów bez pokrycia w realnej walucie i derywatami.
( Wikipedia; Instrument pochodny, derywat (ang. derivative) – rodzaj instrumentu finansowego, niebędącego papierem wartościowym, którego wartość uzależniona jest od instrumentu bazowego, np. kursów akcji, rentowności obligacji, wysokości stopy procentowej, wartości indeksu giełdowego…).
Współczesny 1 dolar to ułamek wartości pierwszego dolara. Tym samym, zaciągane dzisiaj kredyty muszą być znacznie wyższe niż dawniej aby cokolwiek nowego stworzyć, a dochody z wytwarzanej wartości dodatkowej stanowią ułamek dochodów uzyskiwanych na początku istnienia USA. Dlatego, wielkie kapitaly powstawały wówczas bardzo szybko, ze zwyczajnej, drobnej przedsiębiorczości. Akumulacja kapitału była wysoka, bo nieobciążona potężną inflacją. W USA, kraju, który stara masoneria powołała do życia pomimo panującego w jej srodowiski wielkiego szacunku dla ciągłóści tronu królewskiego, monarchii (podobnie jak w rzeczypospolitej za S. augusta Poniatowskiego) i więzi kulturowej z W. Brytanią, aby nie płacić haraczu podatkowego dla Korony i stworzyć pierwszy, wolny od fiskalizmu i biurokracji, szybko rozwijający się kraj. Nowy Świat, nową cywilizację społeczno – ekonomiczną. Po wiekach, cywilizacja ta opanowana została przez nowe kasty innej kultury społecznej, talmudyczne, typu Rothschildowie. Dążące do władzy absolutnej, w której panowanie nad wartością pieniądza i jego podażą oraz zyskami z jego emisji, zapewniałyby jej utrzymanie władzy. A od jej uchwycenia, dałoby możliwość zrealizowania talmudycznego przekazu religijno – polityczno – nacjonalnego (rodzaj nazizmu), czyli uchwycenia władzy nad całym globem ziemskim. Tak się zrodziła idea NWO. A masoneria starego rytu poszła w odstawkę, na rzecz nowej masonerii wchodzącej w ten układ. Z Putinem pozorującym odrębność polityczna Rosji, włącznie. Dlatego Rosja, posiadając olbrzymie złoża ropy, pozwala na handlowanie nią za dolary. Zamiast wprowadzić walutę Petrorubli, opartą na ; ropie, złocie, diamentach, bez prawa do wirtualnej kreacji. A sam Prezydent Putin paraduje w masońskich strojach obok Buscha i innych zachodnich „wrogów”, sterowników paktem NATO jaki przedstawia swoim Rosjanom za największe zagrożenie dla ich kraju . Są to wszystko zasłony dymne, dla jednego projektu NWO, które jedynie mieszają nam w głowach abyśmy skutecznie nie oponowali. Aby wspólnie, we wzajemnej wojnie, powybijać po drodze wszelkich wolnościowych przeciwników. Jak Słowian w II wojnie, pomiędzy młotem Stalina i Hitlera. Gdzie wcześniej banksterzy wsparli odbudowę potencjału militarnego A. Hitlera, znanego już z nazistowskich czyli lewacko – rasistowskich inklinacji po jego pisarskich zwierzeniach z więzienia. Do czego, posłużyły im zasoby uzyskane na przekręcie z wielkiego kryzysu, wyczyszczające nie banki tylko szarych ludzi, z wszelkichoszczędności, drobnych przedsiębiorców z kapitału.
Szwajcarzy, posiadają w swojej konstytucji zagwarantowanie bardzo niskich podatków, z możliwością przekroczenia narzuconej konstytucyjnie skali, wyłącznie w drodze lokalnych referendów, tylko lokalnie. Podobnie, w rozdziale 3-im, o ustroju finansowym, w artykule 126 o zarządzaniu finansami, zastrzegają sobie; „1. Federacja zachowuje trwałą równowagę między swoim wydatkami i dochodami. 2. Unika ona jakiegokolwiek niedoboru w swoim bilansie, uwzględnia przy tym sytuację gospodarczą.” Zapis ten, nakazuje pokrycie każdego założonego wydatku budżetowego bieżącymi dochodami kraju. Jest to praktycznie zakaz deficytu. Szwajcarzy oczekują więc, że podobnie powinny postępować przynajmniej szwajcarskie banki. Ich kredyty, czyli wydatki, powinny posiadać pokrycie w ich dochodach. Ale pewnych, czyli we własnym kapitale. Nie dopiero w dochodach przewidywanych, czyli odsetkach od jeszcze niespłaconych kredytów. Odsetki są co prawda pobierane przed ich spłaceniem, lecz wirtualny kredyt właściwy zwracany zwykle ratalnie, co wywołuje krążenie na rynku wirtualnego kapitału bez pokrycia, stworzonego za obietnicę jego zwrotu. Z zabezpieczeniem na majątku kredytobiorcy lub w jego kontraktach zawodowych, co nie stanowi odpowiednika gwarancji pewnej. Szwajcarzy to doskonale rozumieją.
Życzyłbym sobie przynajmniej, abym idąc do jakiegokolwiek banku na obszarze Polski, mijał przy drzwiach głównych wywieszany co kwartał certyfikat, poświadczany przez Urząd Nadzoru Bankowego, że dany Bank posiada zabezpieczenie w kruszcach ….% a złotówkach w gotówce lub innych walutach …..%. Niech kręcą sobie te wirtualne lody, ale nie w złotówkach tylko walucie dla tego celu nazwanej odpowiednio inaczej nazwanej, np. VIRTUALMONEY. Ucziwie. Aby nie włączano ich do obiegu złotówkowego. Taka waluta, dostaną wówczas inflacji tak wysokiej, że nikt jej nie będzie chciał. Musząc spłacać co miesiąc znacznie wyższe kwoty niż uzyskane dochody. Jej koszty, nie rozloża się już na walutę zwykła, w powszechnym obiegu. Ten koszt, jest obecnie przerzucany na całe polskie społeczeństwo, które ma przez to niską zdolność akumulacji kapitału i nie jest zdolne do szybkiego rozwoju drobnej przedsiębiorczości, bez wsparcia dotacjami z UE czy innymi formami zapomóg rządzących nami, kolejnych socjalistów.
I dlatego właśnie mamy taki system! Abyśmy byli zależni od łaski władzy socjalistycznych polityków i stojących za nimi banksterów, korporacji. Abyśmy podlegali globalnej polityce realizującej projekt NWO. Bo biedne społeczeństwo, nie za biedne aby umierać z głodu, a jednak biedne, nie ma czasu na zajmowanie się demokracją i samodzielne decydowanie o sprawach swojego kraju. Dobrowolnie rezygnuje z mechanizmów demokratycznych wpływów na swoj los. Szwajcarzy, to wiedzą i nie chca pozwolić banksterom na dalsze odbieranie im ich wolności. Bo właśnie ta referendalna demokracja, nie slynna szwajcarska bankowość, przyniosła Szwajcarii obecne owoce ich znaczącej zamożności, suwerenności i bezpieczeństwa politycznego.
Rafał Kopko – Orlicki
Artykuł;
„Szwajcarzy w tę niedzielę biorą udział w referendum, które ma zakazać bankom dodatkowego kreowania pieniądza. Zorganizowała je grupa Inicjatywy Vollgeld, której celem jest wprowadzenie restrykcji uniemożliwiającym bankom udzielanie kredytów w kwotach większych od kwot zdeponowanych. Taka polityka sprawi, że otrzymywanie kredytów stanie się dużo trudniejsze. – To cofnie bankowość do Średniowiecza – ostrzegają eksperci.
O co chodzi? Jak podkreślają światowi komentatorzy, referendum w małym europejskim kraju, jakim jest Szwajcaria, może zmienić oblicze światowej bankowości. Stanie się tak, jeśli jego wynik będzie zgodny z zamiarami grupy znanej pod nazwą Inicjatywa Vollgeld. W czerwcu obywatele Szwajcarii zostaną zapytani o to, czy popierają wprowadzenie koncepcji nazwanej inicjatywą suwerennego pieniądza, która zakaże bankom dodatkowe kreowania kapitału.
Pomysł ten, o ile zostanie przyjęty, może wstrząsnąć szwajcarską gospodarką i prawdopodobnie doprowadzić do zawirowań na całym świecie.
Referendum w Szwajcarii dot. bankowości może nieźle namieszać
Sama koncepcja suwerennego pieniądza jest dość skomplikowana, ale można ją sprowadzić do zmiany definicji tego, co jest uznawane za pieniądz, a co pieniądzem nie jest. Pieniądz suwerenny to pieniądz wprowadzony do obrotu przez bank centralny danego kraju, który – według zwolenników Inicjatywy Vollgeld – stanowi obecnie 10 proc. pieniądza znajdującego się w obiegu szwajcarskiej gospodarki. Pozostałe 90 proc. to pieniądz elektroniczny lub księgowy, kreowany przez instytucje finansowe niebędące bankiem centralnym, na przykład zwyczajne banki.
Zgodnie z propozycjami zawartymi w Inicjatywie Vollgeld, wszystkie depozyty denominowane we frankach szwajcarskich i złożone w zwykłych bankach nie zostaną wciągnięte do bilansów tychże instytucji, ale będą przechowywane w Narodowym Banku Szwajcarii, czyli banku centralnym.
– Sam Narodowy Bank Szwajcarii nie będzie w stanie kreować elektronicznego pieniądza – czytamy w materiałach Inicjatywy Vollgeld wyjaśniających szczegóły reformy. – Banki nie będą już w stanie tworzyć pieniądza na własne potrzeby, będą jedynie mogły pożyczać środki zdeponowane przez oszczędzających lub przez inne banki, a nawet jeśli będzie to konieczne, środki dostarczone przez NBS.
Głównym argumentem Inicjatywy Vollgeld jest to, że tego rodzaju rozwiązanie zredukuje poziom systemowego ryzyka finansowego w kraju tak bardzo uzależnionym od systemu bankowego. Autorzy pomysłu podkreślają, że już nigdy rządy nie będą musiały „wykupywać” banków, jeśli te popadną w tarapaty.
Oto pełne uzasadnienie koncepcji:
Suwerenne pieniądze na koncie bankowym są całkowicie bezpieczne, ponieważ należą do banku centralnego i nie przepadną w przypadku bankructwa banku. Będzie można uniknąć baniek finansowych, ponieważ banki nie będą już mogły sztucznie kreować pieniądza. Państwo przestanie być zakładnikiem, ponieważ nie będzie musiało ratować banków przy pomocy pieniędzy podatników po to, aby utrzymać system pieniężno-transakcyjny na powierzchni.
Tym samym zniknie problem instytucji „zbyt wielkich, by upaść”. Sektor finansowy wróci do korzeni, czyli służenia realnej gospodarce i społeczeństwu. Pieniądze i systemy bankowe nie będą już spowite siecią skomplikowanych powiązań, ale będą transparentne i zrozumiałe.
Udane referendum w Szwajcarii pociągnie za sobą wiele zmian
– Inicjatywa wprowadziłaby kilka fundamentalnych zmian do konstytucji Szwajcarii. Byłaby to deklaracja, że kredyt nie jest pieniądzem oraz że Narodowy Bank Szwajcarii może przekazywać środki państwu lub bezpośrednio gospodarstwom domowym – napisał Philippe Bacchetta, profesor Szwajcarskiego Instytutu Finansowego w Vox EU.
Przyjęcie takiego rozwiązania mogłoby zachęcić zwolenników suwerennego pieniądza w innych krajach do żądania wprowadzenia podobnych koncepcji, co z kolei mogłoby doprowadzić do zawirować w światowym systemie finansowym.
Szwajcaria słynie ze swoich referendów – głosuje się tutaj nad wszystkim: od rezygnacji z licencji dla stacji telewizyjnych po ciągłe i wysoce kontrowersyjne głosowania nad zakazem budowania meczetów.
– Pieniądz wykreowany przez SNB miałby być także bezpośrednio transferowany do jednostek rządowych bądź do gospodarstw domowych. Propozycja, nad którą odbędzie się głosowanie, nie precyzuje np. jak ma działać bank centralny (ograniczać podaż pieniądza) w sytuacji, gdy inflacja wzrosłaby zbyt wysoko – tłumaczą inicjatywę ekonomiści PKO BP, dodając:
Vollgeld oznaczałoby m.in., że dotychczasowa polityka pieniężna SNB (poprzez wpływ na stopy procentowe) miałaby być zastąpiona przez pełną kontrolę podaży pieniądza (od której SNB odszedł dwie dekady temu). Jakkolwiek kuriozalnie cała propozycja mogłaby wyglądać, referendum jest traktowane poważnie, zarówno przez SNB, jak i przez przedstawicieli sektora bankowego. Opowiadają się oni przeciwko wprowadzeniu systemu.
– Choć w sondażach prowadzą przeciwnicy wprowadzenia Vollgeld (ponad 53 proc. za odrzuceniem nowego systemu, ale jeszcze w kwietniu przeciwnicy Vollgeld nie mieli większości), to rosną obawy uczestników rynku, że duży udział (ponad 10 proc.) osób niezdecydowanych może oznaczać powtórkę scenariusza szokowego z referendum w sprawie Brexitu (i zwrot akcji o 180 stopni) – zaznaczają eksperci największego polskiego banku.
Narodowy Bank Szwajcarii jest na nie
Chociaż Inicjatywa Vollgeld agresywnie lobbuje za zmianami, to główne szwajcarskie instytucje są im przeciwne – na ich czele stoi sam Narodowy Bank Szwajcarii, który opublikował bardzo szczegółowy dokument uzasadniający swój sprzeciw wobec propozycji.
– Nie mamy do czynienia z żadnym fundamentalnym problemem wymagającym naprawy. Radykalne przemeblowywanie szwajcarskiego systemu finansowego jest niepożądane i pociąga za sobą poważne ryzyko – czytamy. Dokument odnotowuje, że Rada Federalna, czyli rząd Szwajcarii, również sprzeciwia się tym planom.
– Dzisiejszy, zdecentralizowany system, jest skuteczny i zorientowany na potrzeby klientów. Konkurencja między bankami zapewnia korzystne oprocentowanie i wysoką jakość, a także nowoczesne i niedrogie usługi – dodaje NBS.
Kolejne zagrożenie, jakie może się wiązać z wprowadzeniem suwerennego pieniądza, to całkowite wyhamowanie akcji kredytowej – banki nie będą w stanie tworzyć w swoich bilansach nowych kapitałów, z których mogłyby finansować akcję kredytową.
Wielu nie wierzy, że takie referendum w ogóle się odbędzie. Bacchetta powiedział nawet, że „powody i szczegóły proponowanej reformy są całkowicie oderwane od podstaw wiedzy ekonomicznej”.
– Słabością szwajcarskiej demokracji jest to, że obywatele mogą głosować nad pomysłami gospodarczymi niepopartymi odpowiednią analizą – dodał.
W Szwajcarii, aby zorganizować ogólnokrajowe referendum, trzeba zebrać 100 tys. podpisów popierających taką inicjatywę. Referendum jest ważne, jeśli weźmie w nim udział co najmniej 40 proc. społeczeństwa. Aby wygrać, potrzebne jest uzyskanie większości głosów głosujących oraz większość w kantonach, czyli regionach, które popierają głosowane zmiany.