są są Rodzimowiercy, którzy nie uznają Przyrody za boginię godną czci!
Borowił-Leszy – ©® by Natasza Remesz
( www.facebook.com/natashaillustrates )
Jest taka grupa rodzimowierców w Polsce (bardzo agresywnie obecna na fb i w innych miejscach w Internecie), którzy uznają sami siebie za bardzo ortodoksyjnych wyznawców Wiary Przyrodzonej Słowian, a jednocześnie nie uznają oni Przyrody ani Żywiołu Boru za bóstwa godne czci. Nie uznają też oni tychże bogów za emanacje Sił Przyrodzonych Kosmosu i Matki Ziemi tylko za jakieś bożki wyciosane w drewnie lub kamieniu. Dla nich są to więc, jak rozumiem, nie jakieś byty duchowe ani nadrzędne nad Człowiekiem siły fizyczne w klasycznym rozumieniu naukowym, czyli innymi słowy siły ezoteryczne występujące w pewnym porządku ontologiczno-filozoficznym, znanym całemu cywilizowanemu światu, lecz bliżej nieokreślone „duchy” tkwiące w obrobionym drewnie i kamieniu.
Odbyłem ostatnio mało zabawną dyskusję internetową z tymi ludźmi, w której skazali mnie jako ortodoksi na banicję z Wiary Przyrodzonej Słowiańskiej, a moje księgi uznali za godne wciągnięcia na inkwizycyjny pogański Indeks Ksiąg Zakazanych. Ponieważ ich najpoważniejszymi w tej dyskusji zarzutami była postać Bogini Mokoszy, rozumianej jako Bogini Przeznaczenia, pochodząca od Wielkiego Działu (In-Yang czyli Białobogi i Czarnogłowa) przytoczyłem im skany z poważnego opracowania naukowego z Rosji – Mify Narodow Mira (1988) pod redakcją Toporowa, z udziałem innych akademików CCCP, gdzie wyraźnie pada stwierdzenie o typologicznym najbliższym podobieństwie Mokoszy do Mojr mitologii greckiej i Norn mitologii nordyjskiej. Uparli się, że nie mam racji w tej dyskusji a wszystko co piszę jest wyssane z palca, mimo źródła jakie tam wkleiłem. Powiedziałem im więc, że znaleźli się już w tej chwili – stanowiąc wszak wąską grupkę – w tym samym miejscu w którym jest od dawna masowy, wielomilionowy kościół katolicki.
Powiedziałem im też, że nie uznając wiedzy na temat Prymatu Świadomości Kształtującej Materię nad samą fizyczną materią, stawiają się poza kręgiem światopoglądu nowoczesnego. Tak samo zresztą, nie uznając np. głoszonych przez Jerzego Ziembę (nie posiadającego tytułu doktora medycyny uniwersyteckiej, więc dla nich nie do przyjęcia) poglądów na temat zapobiegania chorobom i leczenia ich. Identycznie, stawiają się poza nawiasem współczesności uważając, że Grecja sama doprowadziła się do katastrofy ekonomicznej (bo inny pogląd to według nich teoria spiskowa), albo nie uznając że fala uchodźców jest sterowana przez duet Asad-Putin za przyzwoleniem Chin i Iranu (bo przecież III Wojna Światowa i światowy kryzys finansowy to także teoria spiskowa). Dzisiejsza prasa, a wczorajsze decyzje Komitetu Noblowskiego przyznające Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny chińskiej Zielarce leczącej malarię metodami tradycyjnej chińskiej medycyny potwierdzają, że warto jednak słuchać Jerzego Zięby i innych podobnych mu lekarów-przyrodoleczników, bo nie jest to pogląd zabobonny lecz racjonalny, gdyż zweryfikowany doświadczalnie w RzeczyIstności. Podobnie jak pogląd o możliwości sterowania zjawiskami fizycznymi przy pomocy energii i mocy koncentracji umysłu. Podobnie, jak pogląd Białczyńskiego o istniejącej i działającej Bogini Przyrodzie, czy Mokoszy – Bogini Przeznaczenia oraz Bogu/Sile/Energii zwanej Borem – Żywiole Lasów Deszczowych i Puszcz Syberyjskich.
Prawdziwym zabobonem jest cześć Peruna zamkniętego w drewnianym posągu, a nie oddawana przez nas członków Słowiańskiej Wiary Przyrody cześć Peruna-Pana Siły Plazmy/Błyskawic ani cześć Przyrody – Siedliska Człowieka, czy oddawana Żywiołom takim jak: Czyste Wody, Czyste Powietrze, Czyste Bory, Czysta Ziemia, Czysta Energia Nieba – Światło, Czysta Energia Ognia (Słońce, Atom). To właśnie cześć jaką my oddajemy Przy Rodzie Stojącej – jego żonie (Przyrodzie – Pani Siedliska) czyni naszą wiarę naprawdę atrakcyjną dla współczesnych ludzi i powoduje, że gromadzą się wokół tego zamierzenia wyjątkowo szybko i licznie. Podejmują też oni spontanicznie wspaniałe inicjatywy medialne, wydawnicze, organizacyjne, środowiskowe, regionalne, myślicielskie i podejmują się prac odkrywczych.
Borana-Lesza – ©® by Natasza Remesz
( www.facebook.com/natashaillustrates )
Przytaczam artykuł na temat tej pani, którą ciż „rodzimowiercy”, rzekomi czciciele sił natury, tak jak i mnie skazali by na wygnanie ze współczesnych Wikipedii, zestawów lektur szkolnych, książek polecających naturalną medycynę i wszelkich możliwych innych miejsc propagujących wiadomości prawdziwie nowoczesne, które dla nich są jakimś New Agem. Na szczęście czasy Inkwizycji Rozumu już nie wrócą, nadchodzą czasy Wolnych Ludzi i czas Wolnej Polski, więc ani ja ani Jerzy Zięba ani NTV nie zostaniemy przez nich spaleni na stosie a Blog Białczyński będzie nadal działał. Że od dawna działają także w Polsce liczne siły które chciałyby Nas, Ruch Wolnych Ludzi, wykluczyć z działalności edukacyjnej i politycznej wiadomo nie od dzisiaj. Po grupach rodzimowierczych nie spodziewałem się tego jednak, dla mnie osobiście ta grupa i związane z nią inne podobne, są rodzimowiercze tylko z nazwy.