Od sa sa do lasa, czyli kontra Lechickim początkom polski w wydaniu Karola Szajnochy (uzupełnienie do Wykładni 21 / Kładu 21)
Widać pokrewieństwo naszego przodka z Kujaw N22 z ~4300 przed Chr. do Polaków i Bałtów (Litwa, Łotwa, Estonia), ujawnia się także kierunek ekspansji naszych przodków z okresu neolitu i wcześniejszego. (źródło: blog księdza Stanisława Pietrzaka: http://www.tropie.tarnow.opoka.org.pl/polacy_korzenie.htm)
©® by Czesław Białczyński
Od sasa do lasa
W powiedzeniu „od sa sa do lasa” słowo, które wydaje się tylko hasłem do rymowanki „lasa” wcale nie jest ani przypadkowe ani bez znaczenia.
La_S to zbiór S-owitych iStot / iStów.
Przy czym L wymienia się z R i Ł (o czym wiemy), a więc do → Łasa (łasować, łasić) i do → Rasa. A także poprzez formę zgrubiałą Lasa → Laha → Laga i zdrobniałą Lasa → Laska dosłownie, rzeczowo: drzewo/gałąź i kij z drzewa (drewniany).
Tu przy okazji otwiera się kolejne znaczenie przenośne (niedosłowne, ale rzeczowe) słowa Lah / Lach → Lęg / Leż → Leh / Lech: ten który posiada władzę i prawo, który posiada gospodarstwo, pola i posiada lasy – posiada ziemię którą włada, włada też wszystkim co na tej ziemi jest. Posiada lahę / laskę, która jest narzędziem i sekirem-znakiem w-ładania.
Co naprawdę znaczy „Lach / Lah – Leh / Lech, czyli posiadający – Lahę / Lagę”? Nic innego jak dosłownie posiadający: laskę-kij, lagę-maczugę i lahę-lemiesz (radło, oradło, kopaczkę, widły, sierp / kosę) oraz lagę–w-łócznię / w–łucznię (dzidę, pikę, oszczep), bądź laskę-łuk (łuczysko i strzały oraz sierp, który jest łukowatym narzędziem tnącym), a do tego często też łęk (siodło) – oto dokładnie rzeczywiste sekiry, a nie żadne symbole, które mu tę władzę nadają.
Ale są też i inne znaki niedosłowne, a też pokrewne (płynące z tego samego rdzenia mowy) będące mianami przedmiotów, nazwami opisującymi czynności i pozycję społeczną oraz pojęciami związanymi z bytowaniem / życiem (rzyciem), a wśród nich także czysto symboliczne, które tę w-ładzę potwierdzają.
Leszy i Lesza to wtóre miana Bogów Boru – Borowiłów, Władców Lasów: Borowił = Leszy , Borana = Lesza. Lach to ten który ma prawo w-łócz-yć (w-łuczyć) się po lasach (leszach, lesiech) oraz w-łącz-ać się do łowów we wspólnym plemiennym/okólnym Lesie. Leh → Lesz → Les i Lach → Lasz → Las to naturalny przyrodzony ciąg przemian głosek płynących z jednego rdzenia. Tak samo Lach → Łach → Łask → Łasz → Łaść → Łaś → Łać, albo Lah → Lag → Lak → Łąk → Łuk → Lęg → Łęk → Luk → Lug → Łuż, czy Lęg → Lęż → Leg → Leż → Łoż → Łóż i wiele innych. Na przykład Łaść (k-Łaść, Łasić, Łaska) jest pokrewne do Łada (k-Ładać, g-Ładyt’, Ładzić, uk-Ładać). Łuk przechodzi w Łąk, Łęk, Łucz i w Łącz. Istnieje w ramach tych rdzeni wiele innych ciągów przemian tworzących nowe rodziny bliskich znaczeń, a łącznikiem ich wszystkich jest opis pokrewnych funkcji życiowych / bytowych.
Lach to więc równocześnie ten, który jest współ-w-Łaści-cielem lub wŁaścicielem Łąk (Łąki) / pól – Łach (pole – Łacha), czyli włada poŁaciami ziemi (Lachaw – rozległych łąk i pastwisk górskich; Łęgów, czyli łąk zalewanych wodą i Luków – łąk-bielaw, łąk pokrytych lśniącą / łyszczącą, łyskającą warstewką wody zastoiskowej, jak Banja-luka w Serbii, albo Biała Toń – Balaton (Bołotoń) w Uhorzu /Hun-Garii.
Lech to posiadacz Lęgowisk (gniazd rodowych ludzkich, zwierzęcych i ptasich) i Legowisk (domów / leży / wŁości), co od: leg, lege, legam, ługo, leżę, leże oraz łoż, łoże (ukr.: ljahaty – liżko, ligwo; błrs. liażać – łogawa; chorw./ słoweń.: lezi, leći – ležišče; bułg. ljagat’ – liegło; serb. leiczi – br-łog [legowisko]).
To także mieszkaniec / gospodarz łagodnych wzgórz, falistych pagórów, pofałdowanych nizin – Łęków – odsłaniających na urwiskach różne warstwy gleby, lub bagnistych podmokłości; Lędzin (Lęd) dobrej uprawnej gleby, Rędzin – płytkich ziem osadzonych na skałach oraz okolicy pokrytej obłymi skałkami, które zwą też Łękami.
To właściciel Łuż (Łuży), czyli koryt cieków wodnych (lug, ług, łuża, łoże, łożysko, łuza), a więc i wód leżących w obszarze jego w-Łach(s)ności oraz wszelkich z-Łóż, czyli kopalin (k-ładów, po-k-ładów).
Także w-Łaściciel Włók ziemi = Łach ziemi – czyli powierzchni pól i łąk oraz narzędzi do pracy na roli, włók – czyli bron/włók do bronowania/włóczenia ziemi, itp.
Też i ten, który posiada broń aby tej ziemi bronić, czyli nie tylko bramę i bronę w bramie murów obronnych, czy łuki i włucznie, ale też konie oraz rzędy końskie , a z nimi łęki (siodła) – gdyż łęg → łęk → łuk (włucznia / włócznia i łucznia / łuczysko / łuk).
Mieć rząd oznacza mieć na-rzędzia, nie tylko te pozwalające uprawiać ziemię, ale też pozwalające władać ziemią, czy końmi i pojazdami, a więc bronić jej. Rząd koński (też byczy / turzy, wołowy) to ogłowie, uzda, lejce i cała uprząż służąca do nałożenia na konia wierzchowego, zaprzęgowego lub jucznego, a siodło to inaczej właśnie łęki. Dawniej uprząż taka służyła do powożenia bykami / wołami Krowy i Tura. Zatem Lach to także posiadacz zwierząt i narzędzi służących do jazdy wierzchem, bądź do jazdy wozem, bądź pozwalających kierować narzędziami uprawy roli (pługiem-oradłem-lemieszem, broną-włuką, kołowrotem do młocki na gumnie, itp.), to rolnik, a jednocześnie woj, wojownik – jeździec, współtowarzysz boju i współużytkownik upraw polowych oraz pastwisk.
Włucznia zdąża do celu łukiem, łukowatym torem podobnie jak strzała z łuku. W sensie przenośnym łuk i włucznia łączą łowcę (łowczego) z celem, ze z-łow-ionym. Podobnie błyskawica jest łukiem łuczącym Niebo z Matką Ziemią i zapładniającym ją – ten Łuk Boży ma rangę świętości u Słowian, a każdy człowiek uderzony piorunem jest święty (jeśli przeżył) lub trafia od razu do Raju. Uderzone drzewo (szałas, budowla drewniana) staje się często źródłem światła i życiodajnego ognia, a więc dla człowieka pierwotnego z epoki kamienia także przedmiotem uwielbienia i świętości. Rosyjskie mołonja / małanija – błyskawica, czyli „to lub ten, co ma i miele łono Matki Ziemi” (moł-łonija). Łono – łoncze/łącze – z-łącze rodne = brama rzycia. Od tego uderzenia zaczyna się wiosenny cykl odrodzenia poprzez padające deszcze i odwilże Matki.
Jak daleko w czasie musi leżeć źródło tak archaicznej, prostej wiary przyrodzonej, czy nie u źródła człowieczeństwa: u początków zrozumienia świata i jego ekspresji poprzez mowę u pierwotnych ludzi?
Miana łuk i łączyć/łuczyć leżą u podstawy wielu z wymienionych powyżej znaczeń i rodzin wyrazów, a same wypływają w sposób przyrodzony (naturalny) z pojęcia leże, leża, łuż, łęg i lęg/lęh, leh/lech.
Tak oto mamy tutaj wyłożone najpierwotniejsze źródło miana rodowej wspólnoty Lechii / Lehii i miano jej mieszkańców: Lachów / Lahów (Lechów / Lehów) – jako posiadających wspólnotę ziemi i jedno prawo, rząd i zarząd oraz wspólne urodzenie, ziemię uprawną, lasy i pastwiska – jako ludzi zŁączonych we wspólnotę. Tak także otrzymujemy miano ich wspólnego wojska: Lechitów, Legii / Legionów.
Tak otrzymujemy nazwy ziem będących niegdyś pod ich zarządem i będących miejscami ich zamieszkiwania : Wlachia (Lachaja, Rodomaja, Grecja), Włochy (W-Lachy, Lachenia, Latynia / Etruria-Rasenia / Romaja), Wołosza (Wołosz, Wa-Lachia, Zakarpacie, ziemie Naddunajskie). Rasenowie, czyli Etruskowie to Rasa i Raha jak Lasa i Laha.
Tylko taki człowiek, który to wszystko ma / posiada jest prawdziwym i prawym, dzierżącym prawo płynące z Prawi – Gospodarzem (Hospodarem), Panem, Lachem.
[Włóka – dawna miara powierzchni, odpowiadająca wielkością łanowi. Zygmunt Gloger w Encyklopedii staropolskiej pisał: „[Podczas] Gdy morgiem, czyli jutrzyną nazwano taką przestrzeń roli, którą można było parą wołów zaorać przez dzień od rana, to włóka oznaczała większe pole, które po zoraniu lub posiewie potrzeba było włóczyć czyli bronować także cały dzień. Do włóki chełmińskiej i polskiej przywiązano następnie znaczenie przestrzeni 30-morgowej czyli, jak ją matematycznie określano, długiej 300 a szerokiej 30 prętów, licząc pręt po 7 i pół łokci warszawskich. Włóka tem się różniła od łanu, że oznaczała przestrzeń orną czyli włóczną, gdy łan oznaczał pewien wymiar (w różnych stronach rozmaity) całego gospodarstwa, więc z łąkami, wygonami itd.]
Lach to ten który może okazać łaskę, tj. miłość / zmiłowanie (czes. laska – miłość), czyli nie użyć broni, laski (kija, maczugi., włóczni, łuku) do pokonania bądź obicia intruza, czy przeciwnika. Stąd, od Laski ale i Lacha i od Łaski pochodzi popularne gwarowe określenie dla kobiety / dziewczyny pięknej, zgrabnej, szczupłej, dla kobiety do kochania (koszania / rozkoszy), a poprzez mi-łość odmieniającej los-kos; kobiety do łaszczenia, obłaskawienia, dawczyni łask, u-łaskawiającej (dającej mi-łość i spokój-mir, u-ładzenie); naznaczonej do współ-władania łachami i łąkami, współtowarzyszki dającej Panom-Lachom uk-ładność życia.
Laszka – Laska, cienka w talii, młódka ale dojrzała (do-źrzała), nadająca się do rzenienia/rzęcia = posiadająca odpowiednio rozwinięte organy rodne – rzyć (owal, owis, owulum) zdolne do poczęcia/u-wijcia rzycia/życia, istota rzeńska / żeńska nadająca się do bycia rzoną/żoną – dawczynią rzycia/życia) – rzeńszczyna / żeńszczyna. Laszki to żony/rzony Lachów i po dziś dzień wszędzie na świecie synonim piękna.
To od leży i leżenia ziem Lachów obok ziem Skandynawów, Anglo-Sasów, Franków mogłoby się ewentualnie brać rozpowszechnione u nich pojęcie Lach/ Lech – sąsiad, towarzysz, leżący (lehe / lege) ziemiami swoimi obok, posiadający tamże leża / legowiska (domy i włości), jak i lęgowiska (gniazda rodzinne) i lasy (siedliska łowcze).
Według Skandynawów ktoś kto tworzy zrzeszenia, towarzystwa, związek braterski powołany do wykonywania wspólnie jakichś konkretnych czynności to Lech (np. wspólnie użytkujący pastwiska, ziemię rolną, wytwarzających chleb, żeglujący wspólnie, itp).
Lach to ktoś wypasający i uprawiający daną po-łać pod jedną laską (sekirem, zarządem) – rządem wspólnym.
Sugeruje to iż Skandynawowie na grubo przed powstaniem historycznie udokumentowanej Polski Piastów tworząc swoją organizację i nadając jej formę czerpali z wzorca organizacyjnego swoich sąsiadów – Lachów, przejmując od nich pojęcia lub ich mianem określając te konkretne rozwiązania społeczne, które wprowadzali u siebie jak: stowarzyszanie się, tworzenie zorganizowanej wspólnoty.
Karol Szajnocha, który przez dziesięciolecia uchodził za wielkiego słowianofila, ale był w istocie ukrytym germanofilem, wręcz agentem Austro-Węgier skierowanym na front antysłowiańskiej i progermańskiej propagandy na polu (łasze) rodzących się nauk humanistycznych w czasach okupacji ziem Lechii przez Niemców (w Galicji i zaborach kolonialnych niemieckojęzycznych [austriackim i pruskim] ziem Słowian Zachodnich: Połabian, Załabian, Łużyczan, Wędów Pomorskich, Czechów, Morawian, Słowaków, Ślązaków, Pomorzan, Wielkopolan oraz Istów: Litwinów, Prusów, Jaćwingów i Łotyszy) – napisał i wydał drukiem książkę „Lechicki początek Polski”. W niej usiłuje narzucić narrację, iż rzekomo Lachy pochodzą od watach germańskich, które im organizowały życie państwowe jako napadające na nich bandy, wywodzące się z germańskiej Skandynawii bądź znad Renu. To te bandy rabusiów, grabiących bezlitośnie ziemie nad Łabą, Odrą, Wisłą, Dunajem, Niemnem i Dnieprem miały być według niego dawcami wzorców. Mieli oni nie tylko organizować życie społeczne, ale dowodzili rzekomo słowiańskimi lokalnymi wojami (wojskami, czyli bandą grabieżców, towarzyszy – Lachów), rządzili Lechią jako kniazie i panowali rolnikom jako Panowie–Lachy.
Mało tego, te bandy rabusiów i łotrów, według Karola Szajnochy dały w ogóle nadwiślańskim tubylcom swoje własne miano historyczne Lachów, nazwę rodową. Bo oczywiście lokalni prymitywni wieśniacy i zbieracze leśnego runa nie podsiadali żadnej swojej własnej nazwy rodowej / plemiennej. Według niemieckiej XIX-wiecznej „nauki”, której K. Szajnocha jest 100%-towym produktem, musieli oni zaczerpnąć swoje miano z tzw. kulturalnego, starszego od ich własnego, języka „germańskiego” i z tzw. rabusiowskiej „kultury germańskiej”, czyli „kultury” i „tradycji” banickiej i bandyckiej zbieraniny opryszków, a więc „kultury grabieży i grabieżców”.
Jest tymczasem oczywiste i jasne, że ktoś taki nie jest żadnym dawcą kultury, tradycji ani prawa, lecz człowiekiem bez zasad, pasożytem i siewcą chaosu – bez-ładu, zamętu, zniszczenia i unicestwienia. Nikt przy zdrowym rozumie nie będzie czerpał w kulturze rolniczej i zbierackiej wzorca z takiej organizacji i z takich ludzi, którzy przegrali swoją szansę życiową u siebie we własnej ziemi rodzinnej, a jedynym ratunkiem i sposobem przetrwania jest dla nich uchodźstwo z Ojcowizny / Macierzy i niszczenie siedzib w napadanych krajach oraz zabijanie ich mieszkańców, zabór ich ziemi i kobiet, mordowanie niewinnych, czy kradzież ich plonów i mienia. Takiego procesu dziejowego nie potwierdzają zresztą na obszarze dzisiejszej Polski i okolicy, a przeczą mu wręcz, badania genetyczne (choćby prof. Figlerowicza) stwierdzające, iż ślad genetyczny na rdzennych ziemiach Słowian od Łaby do Dniepru pozostawiony przez Skandynawów w okresie ich eksodusu na południe w wyniku głodu w Skandynawii, jest nikły – prawie żaden. Nie było zaboru kobiet, ani dzieci, ani mienia – było współistnienie – braterstwo chlebowe, broed-lach (spółka chlebowa). Skąd płynące? Ze świadomości gospodarzy ziemi nad Łabą, Odrą, Wisłą, Dunajem, iż praprzodkowie Słowian Kontynentalnych poszli na Północ dawno temu i tam osiedli.
Oto genetyczne dowody na to że tak było:
Widać pokrewieństwo naszego przodka z Kujaw N22 z ~4300 przed Chr. do Polaków i Bałtów (Litwa, Łotwa, Estonia), ujawnia się także kierunek ekspansji naszych przodków z okresu neolitu i wcześniejszego. (źródło: blog księdza Stanisława Pietrzaka: http://www.tropie.tarnow.opoka.org.pl/polacy_korzenie.htm)
Widać powyżej ekspansję Słowiano-Ariów i Istów (R1a – wszędzie gdzie powyżej 40%) do: Skandynawii, na Jutlandię, po wybrzeża Atlantyku, na Wyspy Brytyjskie, jak i nad Morze Czarne, nad Jezioro Onega, a także na Bałkany oraz jako Rasenów (Etrusków) do Wenecji i Etrurii nad Adriatyk. Pamiętajmy, to są lata około 4300 p.n.e – Gdzie tam jeszcze do starożytnej Grecji czy Rzymu – jakieś 3000 lat lekko licząc!
Karol Szajnocha usiłuje wmówić Po-Lachom, potomkom Lechitów, że to rzekomo Skandowie, a za nimi Niemcy-Sasi, Alemanie i inni, np. Anglowie, czy Frankowie, czyli BANDYCI i ZŁODZIEJE, MORDERCY WYJĘCI SPOD PRAWA RODOWEGO ustanowili miano Leh i Lah określające posiadacza ziemi, władcę, towarzysza i egzekutora prawa u Słowian. Samo prawo nazywają Skandynawowie i Niemcy także Lach, więc niby jest to już wynikająca z tego oczywista oczywistość. Jak pisze (na stronach 6-36 swojej książki) określenie lach stało się dla nich [CB: Germanów] wyznacznikiem prawa, określeniem posiadacza prawa i strażnika prawa, także szanowanego przez nich władającego swoimi własnymi ziemiami sąsiada – Lacha, tworzącego z nimi i sam dla siebie wspólnoty / towarzystwa, a czasami też wraz z nimi będących wojownikami, towarzyszami wojennymi w ich rabusiowskich wyprawach zbrojnych. Według K. Szajnochy pojęcie / określenie lach jest czysto germańskie i zawiera się w szeregu znaczeń rzeczowników niemieckich z „g” (lag, laeg, leg) jak i „ch” / „h” (lach / lah/ leh / lech).
Dowodzi on jednak w bardzo elegancki sposób czegoś dokładnie odwrotnego niż to co twierdzi. Już sama sprzeczność pojęciowa:
- Lach, jako posiadacz prawa i podporządkowany prawu plemiennemu
- Lach jako „sąsiad” i od czasu do czasu współtowarzysz wypraw wojennych i gość u stołu rabusia,
daje pierwszą wskazówkę, że Lach to odrębność – to nie My sami (Germanie) lecz Oni (sąsiedzi), którzy czasami się z nami stowarzyszają na wojny i są gośćmi w naszych leżach i u naszych stołów. Druga wskazówka niezawodna, że mamy do czynienia ze sprzecznością to sam zakres słowa Lach w Słowiańszczyźnie i u Skandynawów oraz Niemców. Trzecia zaś to późna wymiana i użycie przez „Germanów” głoski „g” w wyrazach z rdzeniem lach / lah, na lage – laege, lege.
Jak pokazaliśmy są to słowa słowiańskie nie tylko w brzmieniu ale w dosłownym i przenośnym znaczeniu, rozciągającym się na tak wiele podstawowych pojęć, że te rzekomo germańskie wymieniane przez niego o tym samym rdzeniu widzialne są w oczywisty sposób jako grubo węższe w zakresie znaczeniowym i mało-liczne, ubogie co do zakresu, a więc wtórne, przejęte w części tylko od Lachów, czyli Lęgów / Lechitów / Lugiów / Łużyków / Ś-Lęchów (Ślązaków) – ich sąsiadów w Europie.
Ten wpływ lechicki, jak udowodnił mimochodem Szajnocha sięga nie tylko całego tzw „germańskiego” obszaru kontynentalnego (anglo-frankońsko-niemieckiego), ale również połaci północnych, skandynawskich, uważanych za kolebkę dzisiejszych języków germańskich.
Owe rozległe, według Karola Szajnochy, znaczenia z rdzeniem leh /lech tyczą się takich niemieckich określeń biorących początek od laega / laecha (lachinones), jak te oznaczające: samo prawo, towarzystwo (wspólnotę), stowarzyszenie (spółkę), układ, przysięgę, biesiadę, składkę i współwładanie. Są to słowa takie jak np.: lach / lag – towarzysz, będący w prawie wspólnoty. Niekiedy (str. 18) ge-lach czyli biesiadnik i gość, zbór ludzi (zbieranina, zbiorowisko wojów) i uczta biesiadna, czy też odwrotnie: ut-lag / ut-lach – banita, wyjęty spod prawa, bo prawo – lach / lag. Dochodzi tu wiele według niego innych rzeczowników złożonych, jak np.: Bo-lach – spółka majątkowa, broed-lach – spółka chlebowa, Broedra-lach – braterstwo ślubne, Hjona-lach spólność małżeńska, Rods-lach spółka żeglarska, Weder-lach – stowarzyszenie składkowe. Jednak wcale te znaczenia nie rozszerzają rodziny wyrazów, lecz obracają się w jednym kręgu: lach – towarzysz, strażnik prawa, sąsiad, członek jakiegoś bractwa.
Od tych rzeczowników powstają zaś nowe słowa według Szajnochy, z dodatkiem rdzenia man (mężczyzna, człowiek), który nadaje im znaczenie towarzysza i współuczestnika takie jak: Lach-man – towarzysz lub prawnik, Weder-lach-man – towarzysz spółki itp. itp. – jak pisze. Twierdzi, że dawniej u Skandynawów w średniowieczu dodatek man nawet nie był używany, gdyż lag / lage jak i lach znaczył wprost towarzystwo i towarzysza – Broed-lach to towarzystwo i towarzysz chlebowy – uczestnik spółki/ towarzystwa chlebowego (str. 12). Słowo lach oznaczające takie pojęcia jak powyżej cytowane, jest według niego obecne już w napisach runicznych na starożytnych zabytkach skandynawskich (str. 13) i należy do najpowszechniejszych wyrazów języka potocznego np.: Broed-lach – towarzysz stołowy, Fe-lach – towarzysz podróży, Sam-lach – współtowarzysz w najszerszym rozumieniu tego słowa, Saeng-lach – towarzysz łoża, Skalla-lach – towarzysz łowów, Skiptis-lach – współdziedzic, Telt-lach – towarzysz namiotu, Werna-lach – współgranicznik, Akra-lach – towarzysz / współuprawiacz roli, Aenga-lach – współuprawiacz łąki.
Lag czyli Lach według niego to w Niemczech towarzystwo, stowarzyszenie, wspólnota, rzeczpospolita/rzecz pospólna i członek wspólnoty, gdzie ge-lag XIX-wieczne pisało się niegdyś i mówiło ge-lach = towarzystwo, gdyż „g” jest w niemieckim „młodą” spółgłoską zastępującą w tych wyrazach starożytne „ch/h”. Także leg i lech to znaczy „zasadzać się”.
Uzasadniwszy w swej książce, że g jest u Niemców nowe i słabe a było przedtem jak u Skandynawów g = ch/h oraz k (przykłady: herzog – hertoch, krieg – krich, nagd – nacht, dog – doch), przytacza też imiona osobowe także przekształcone od głoski „g” w „ch”, jak: Ansgar – Anskar – Anschar; Armagh – Armak – Armach. Przytoczył również w swoich wywodach Karol Szajnocha na poparcie swoich tez (kuriozalnie wprost ) zapisy od Długosza i inne słowiańskie zachodnie i wschodnie, tyczące się imion rzekomo skandynawskich, jak: Igor, Olga, Oleg i samego miana Waregów. Co było pisane i mówione na wschodzie Słowiańszczyzny: Warehi, Ihor, Olha i Olech. Przytacza imię Algis = Alachis (longobardzkie – czyli słowiańskie z plemienia Długich Brodów), Ragin – Rachin (Regina – Rechina – Lechina) i podpiera to znów przykładami zmian językowych w ciągu: schlagen – dawniej slahan, fangen – fahen, daeg – tach.
W Skandynawii jedno i to samo słowo ma podwójne znaczenie: prawo i towarzystwo, jak i ci co wyznaczali prawa (lag-man – prawnik dawniej lach-man), albo wręcz lachi-man [CB: pan/władca lachy/lagi]. Tłumaczy też, że pochodzi owo lag / leg od laegga – kłaść.
To prawda że pochodzi, ale to u Słowian a nie Niemców rozciąga się owo znaczenie na całą wielką rodzinę słów pokrewnych tworzących coraz to nowe pola znaczeniowe z tego jednego rdzenia: legać, leżeć i leże, łoże – wspólne gniazdo oraz wspólne pola – połacie/po-ładzie oraz łęki, łęgi, ługi i łąki, itd., itp. – jak powyżej wymieniano.
Zasadzka – leże, kład – także u Słowian założenie / zasadzenie, złoże – skarb i kład – korytarz podziemny, kładbiszcze – grób, cmentarzysko, kładba – ofiara zakładzinowa, lada – skrzynia na zapasy, obiekty obrzędowe (wieńce, stroje, zioła, figurki, itp) i na skarby – kłady (wyrobiona z kłody drzewa), skład – zbór, zbiór, zbiory pożytków rolnych ale i zbór praw i prawo – karbne i układne). Bo kłaść to nic innego jak k ładowi prowadzić i ku-ładowi lachą ładzić (dzia-ładź /dzia-łać i dzielić / zdzielić). Także wspólnie ob-legać i legać i również bić – lać, ladać/ladować, ładować.
Słowo lada-skrzynia na materiały (np. obrzędowe), może być słabo Polakom dzisiaj znane, ale było to słowo powszechnie używane w tym dokładnie znaczeniu w gwarze Małopolskiej na wsiach, jeszcze za mojego dzieciństwa (Pogórze i Beskidy: Lanckorona, Myślenice, Wadowice, Jordanów, Żywiec i okolice). W ladzie trzymano odświętne stroje ludowe i święte obrazki oraz przybory do obrzędów godowych, świąteczne. W polszczyźnie współczesnej przetrwało na określenie lady chłodniczej, a więc „skrzyni specjalnej”, jak też jako określenie lady w sklepie, „specjalnego blatu” / „stołu” służącego do wymiany przedmiotów i pieniędzy (kamień ofiarny). Chrześcijaństwo zrobiło ze słowa „lada” pejoratywne lada co = byle co, ladacznica – kobieta łatwa, za to „nie lada” wyczyn – niespotykany rzadki czyn! Podczas gdy znaczenie było dokładnie odwrotne, bo Łado i Łada, Lyado i Lyada znaczy przede wszystkim Bogowie Ładu i Układności Świata oraz Lada – skrzynia na kłady obrzędowe, stroje i skarby. Więc coś „lada” – to coś nadzwyczajnego i świętego, a „nie-lada” – to byle co, nic specjalnego, zwykła rzecz, ladacznica zaś to kapłanka Ład-Czyniąca, czyniąca coś nadzwyczajnego: uk=ładająca swymi czarami porządek – Ład świata!
Pisze Szajnocha dosłownie: „Tęż samą wagę miał on nie tylko u skandynawskich Germanów, lecz owszem i u całego plemienia. Zacząwszy od najdawniejszego opisu Germanii przez Tacyta, aż głęboko w czasy rozszerzenia się chrześcijaństwa po całym świecie germańskim, widzimy go jedną z głównych podwalin ówczesnego porządku społecznego.” (str.14)
Te wywody które zdaniem autora mają potwierdzić jego tezę o pochodzeniu Lachów i Po-Lachów od rabusiów skandynawskich, jako kultury i etnosu, obracają się w rzecz wręcz odwrotną, gdy widzimy, że u Skandynawów ograniczają się one do jednego pola znaczeń – zasady wspołżycia społecznego, a u Słowian mają znaczenie rozlane, wszechobejmujące różne dziedziny życia codziennego + społecznego. Obracają się przeciw jego tezie gdy widzimy jak szeroko rozprzestrzenione jest po starożytnym świecie południowym i wschodnim pojęcie Lach, choćby w określeniach Semitów i Arabów gdzie Lah i Al-Lah znaczy bóg, władca i pan, czy El-Lachim/ Elochim – bóg, i wiele wiele innych (pisałem o tym w Lekcji 14).
Rozprzestrzenienie po świecie pojęcia lah/lach/lak/ljad – jako: władca, pan, posiadający dzidę, lagę-kij, jako dzierżca łąk (lachaw, łęgów) i lasów świadczy dokładnie odwrotnie niż chciałby Karol Szajnocha, bo od Synaju i Syjonu i Filistynów, przez Hetytów, Etrusków i całe Bałkany po Persję i Indie oraz Azję Środkowo-Północną (Wielki Step), aż do Chin, widać prawdziwe – centralne, od środka rozchodzące się na północ i południe, na wschód i zachód znaczenie miana: Lah – posiadający kij – sekir-dzidę, włócznię i łuk oraz narzędzia uprawy roli i uprawiania jeździectwa, jak i ziemię: łąki i lasy, łachy-łęgi-lędy.
To co Karol Szajnocha pisze na temat północnego i zachodniego zasięgu pojęcia lach, ale i inne fakty związane z rozprzestrzenieniem południowym i wschodnim (azjatyckim) nazw i imion lackich (lechickich) potwierdzone jest współcześnie przez wyniki badań genetyki genealogicznej mówiącej o procesie cywilizowania i zajmowania kolejnych obszarów Euro-Azji przez ludy o określonych haplogrupach przypisanych jako rody przez pochodzenie od wspólnych przodków genetycznych. Genetyka dokładnie wyznaczyła wpływ męskiej haplogrupy R1a Słowian i I1 oraz I2 Staroeuropejskiej na Skandów i Niemców. Archeologia potwierdza z innej strony wpływy kultury materialnej, sztuki i wierzeń idących za tymi genotypami, zaś lingwistyka współczesna potwierdza wpływy słowiano-aryjskie na ukształtowanie języków nordyckich, co odbija się także w wyrazach z lach / lah i leg, albo mag – mach = machać / działać, obracać mocą / mogtą / magią i mową.
Ostatecznym dowodem na spójność wyników genetyki i archeologii z rozwojem języka jest określona przez lingwistykę Wspólnota Językowa wśród ludności indoeuropejskiej nazywana Grupą Satemową języków indoeuropejskich, gdzie Słowianie i Indo-Ariowie współtworzą tę grupę, bez udziału Skandów, Anglów i Niemców, a nawet całkowicie bez udziału ludności haplogrupy R1b, typowej dla Europy Zachodniej postrzymsko-celtyckiej i germańskiej. Ta haplogrupa jest kompletnie nieobecna w Indiach i Pakistanie, a śladowa w Persji, czy na wschodnim pograniczu Wielkiego Stepu i Chin (Kirgizja, Kazachstan).
I tak moi drodzy trafiliśmy od Sa sa do La_sa! A właściwie od Lasa (su) do Rasa – Ras (Raz) Ludzkich.
Ras = Rasa – to jednolity zbiór iStot Rzywych, ale i Rzez-ów/Rzaz-ów (Ryt’j/Rzyt’), a Labr – Las-brieg / LAs-Br-zeg – wykrojony, wyodrębniony z BO-RA (boru) – skraj Boru, czyli Las = bór najbliższy Siedliska Ludzi (LjAdi i ŁAdi – ładu).
Las od zarania jest słowem na oznaczenie innej przestrzeni drzewnej niż Bór – władztwo Borany i Borowiła. Bór to nazwa lasu nieużytkowego, dzikiego, nazwa żywiołu leśnego / łownego – Żywiołu Drwa/Knu, RZywiołu Z-ROstów i ZwieRzĄt, Z-bioru Ras/RAz.
Las to przestrzeń drzewna inna niż Knieja: Kno = Ośróda Boru;
oraz odmienna niż Puszcza: zapuszczona, rozpuszczona, bujna (rozbujana, bajna), borowa przestrzeń pusta od ludzi (opuszczona).
Las ma znaczenie inne niż Wan = Wian / Wijan: samo Serce Królestwa Boru – Ostoja Knu – miejsce zamknięte Knieji, miejsce posadowienia Tynu i Tronów Wijanów/Knów, czyli BoR(Owij)Any i BoROwi(j)ła (oraz ich dzieci, ich rodu), ich świat-liszcze, miejsce święte (święte miejsce l-ist-ne, liścienne, liściane). Zwroćmy uwagę na związek pojęć l-as – as → l-iść – iść → l-ist – ist, czyli ist/jA zawarte w L /Ł/R – las/łas/ras oraz jA zawarte w I/J – ist/ja) oraz na związek pojęć ist – istnieć i iść z ja (jam iest).
Według A. Brucknera (SEB, str. 290) – co nie do końca oczywiste ani koniecznie trafione, ale tu przychylam się do jego zdania: „pierwotna nazwa Lasu to Drwa/Drzewa, a „las” znaczył „drzewo-budulec” (drewno), czyli miejsce użytkowe, zalesiane oraz stanowiące źródło pozyskiwania drzewa. Na Rusi słowo lesa – znaczy rusztowanie drewniane, les – drewno. Także lasa – krata drewniana / sito, ruszt, przegroda kratowana, lasowy – kraciasty (bór rzadki), lesica – bicie kijem po ręce – rodzaj kary, laska – kij (litews. łazda [por. pol. łoza] prus. lagzde – kij [włóczni], jak pol. zgrubiałe laga / laha, łotew. lezgda, gdzie dźwieczne zg zamiast bezdźwięcznego sk.