Broń barbarzyńskich plemion z czasów Imperium Rzymskiego znaleziona pod Hrubieszowem
Od Poli Dec
W artykule mamy do czynienia z tym samym przekłamaniem dotyczącym Wandalów i Gotów, z którym mamy do czynienia nagminnie. Nie ma tu ani słowa o tym, że byli to wojownicy SŁOWIAŃSCY z nieliczną domieszką Skandynawskich wojowników – Co wynika jasno z opublikowanych wyników badań genetycznych Zespołu profesora Figlerowicza oraz historycznych zapisek imion władców tych plemion, które mają brzmienie typowo słowiańskie. Brak wiedzy wśród historyków i archeologów na temat konsekwencji odkryć współczesnych genetyków prowadzi do powtarzania bzdur przez dziennikarzy zajmujących się popularyzacją nauki, przez co ich praca staje się popularyzacją pseudo-nauki. CB.
Żelazne groty włóczni, dwa topory bojowe, siekiera – to tylko niektóre przedmioty odkryte w regionie hrubieszowskim przez indywidualnych poszukiwaczy. Broń pochodzi najprawdopodobniej z czasów rzymskich, a posługiwali się nią wojownicy z barbarzyńskich plemion.
O znalezionym skarbie poinformował w mediach społecznościowych Lubelski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Jak poinformował konserwator, na terenie Lasów Państwowych w regionie hrubieszowskim poszukiwacze natrafili na zespół kilkunastu żelaznych zabytków. „W pierwszej chwili, z uwagi na bardzo silną korozję pokrywającą metal, dodatkowo wymieszaną z piaskiem i błotem, trudno było określić, co to za przedmioty” – zaznaczył.
Wszystkie artefakty znajdowały się niemal w jednym miejscu, płytko w ściółce, na obszarze zdegradowanym przez ciężki sprzęt leśny oraz częściowo przez działalność zwierząt. „Takie właśnie okoliczności doprowadziły do odsłonięcia początkowo jednego przedmiotu na powierzchni i chwilę później kolejnych. Kilkanaście kilogramów bezkształtnego ubłoconego skorodowanego żelaza bezpiecznie zapakowano i zabrano z lasu z zamiarem oczyszczenia i określenia charakteru znaleziska” – opisał konserwator.
Znalazcy skontaktowali się z hrubieszowskim muzeum, gdzie następnie trafiła całość znaleziska wraz z relacją na temat okoliczności odkrycia oraz przybliżonej lokalizacji miejsca. „Archeolodzy z tego Muzeum – mgr Bartłomiej Bartecki i mgr Anna Hyrchała, dokonali wstępnej analizy i oceny tych znalezisk. Ponadto z analizy dokumentacji AZP (Archeologiczne Zdjęcie Polski, czyli krajowa i wojewódzka ewidencja zabytków archeologicznych – PAP) wynika, że w rejonie odkrycia tych zabytków nie było dotychczas jakichkolwiek znanych stanowisk archeologicznych” – zaznaczył konserwator.
Wśród kilkunastu przedmiotów są: żelazne groty włóczni (o długości od 25,5 cm do 34,5 cm i szerokości liściowatego ostrza od 5 cm do 6,5 cm); dwa żelazne topory bojowe (jeden o długości 23,5 cm i wysokości ostrza 7 cm oraz drugi nieco mniejszy, o długości 19 cm i wysokości ostrza 5 cm); jedna siekiera tujelowata (lub siekierociosło – będzie to można określić najprawdopodobniej dopiero po konserwacji); oraz trzy przedmioty, których identyfikacja jest na chwilę obecną bardzo trudna (również wymagające konserwacji).
Archeolodzy mają już wstępną teorię na temat pochodzenia broni. „Po pierwsze mamy najpewniej do czynienia z bronią używaną przez barbarzyńskie plemiona w okresie istnienia Imperium Rzymskiego. Być może posługiwali się nią wojownicy należący do tzw. kultury przeworskiej (I w. p.n.e. – II/III w. n.e.), utożsamianej przez archeologów z plemieniem Wandalów, bądź ze społecznościami z kręgu kultur gockich (II/III w. n.e. – V w. n.e.)” – opisał konserwator.
Przypomniał, że w pobliżu miejsca znalezienia zabytków wiele lat temu, w trakcie budowy Placówki Straży Granicznej w pobliskim Horodle, odkryto zniszczony grób wojownika kultury przeworskiej – uważany za najdalej na północ wysunięte stanowisko tej kultury.
„Liczba zabytków, ich charakter, sposób zdeponowania oraz stan ich zachowania, wyklucza możliwość istnienia w tym miejscu cmentarzyska czy pojedynczego pochówku. Podczas weryfikacji w terenie nie znaleziono żadnych kości ani fragmentów ceramiki, które powinny być w jamie grobowej” – zwrócił uwagę.
Konserwator podał, że wszystko wskazuje na to, iż ktoś celowo skompletował te elementy, zapakował do jakiegoś worka lub innego pojemnika organicznego (po którym ślad się nie zachował) i następnie wrzucił do bagna.
Zabytki zostały przekazane przez konserwatora w depozyt do zbiorów Muzeum im. ks. Stanisława Staszica w Hrubieszowie, które ma niezwłocznie przystąpić do ich zabezpieczenia i konserwacji. „Dopiero po tych zabiegach będzie możliwe właściwe określenie charakteru omawianego znaleziska oraz jego przynależności chronologicznej i kulturowej” – podsumował konserwator.
Miejsce odkrycia zbioru broni ma zostać ponownie zbadane wiosną – przy bardziej sprzyjających warunkach pogodowych.
Do odkrycia odniosło się również Muzeum im. ks. Stanisława Staszica w Hrubieszowie. „Przez wiele lat, podczas oprowadzania naszych gości, wspominaliśmy, że gdzieś na ziemi hrubieszowskiej musi być takie miejsce, w którym znajduje się broń używana przez Gotów. Przypomnijmy bowiem, że Goci nie wkładali do grobów przedmiotów z żelaza. Te włócznie, miecze, topory i inne wyposażenie militarne, gdzieś musi być i kwestią czasu jest trafienie na jedno z takich miejsc…” – zaznaczyło muzeum w komentarzu do znaleziska, również podanym przez lubelskiego konserwatora.(PAP)
Nauka w Polsce, Magdalena Barcz
bar/ agt/