Prometej Wyzwolony: Góra

Prometej Wyzwolony: Góra

DO WĘDROWCÓW

„Wśród każdego pokolenia tylko nieliczni pojmą i osiągną pełnię człowieczeństwa we właściwym sensie, a pozostali ją zdradzą. To właśnie ci nieliczni posuwają świat do przodu i nadają życiu znaczenie – i właśnie do nich zawsze kierowałam swoje słowa”

Ayn Rand w Przedmowie do „Źródła”

 

Na środku wszystkiego wznosi się potężna Góra. Jej szczyt niknie w chmurach. Jest piękna, okazała, majestatyczna – otoczona ałrą mocy. Wokół tej góry, u jej podnóży rośnie gęsty las. W niektórych miejscach przerzedza się, świeci tam słońce i ćwierkają ptaki. W innych miejscach las koncentruje się i zagęszcza w prawdziwie mroczną puszczę gdzie słońce nie dochodzi. Dookoła lasu otaczającego górę jest kolejny pierścień – odbywa się tu wieczny festyn na którym kupczy się tym i owym – można zjeść, można się napić, można się pośmiać, wzruszyć albo przestraszyć. Różni iluzjoniści pokazują tam gawiedzi swoje sztuczki.

Pojedyncze jednostki, już znudzone tym odwiecznym kramem i towarzyszącym mu gwarem, odłączają się od tłumu i patrząc ku tajemniczej górze, powodowani różnymi pobudkami wchodzą do lasu.

Droga wśród drzew bywa trudna. Początkowo ludzie idą w małych grupkach – są drogi lepiej przetarte, są oznaczone szlaki, jednak niewielu z lasu wychodzi – a ci, którym się udało na ogół na zbocza góry zaczynają się wspinać już sami.

Pod górę nie idzie się trzymając się za ręce. Idzie się samemu. Brak jest utartych ścieżek – każdy odnajduje swoją – małą i niewidoczną, po której prowadzi nas bardziej intuicja niż pozostałe zmysły.  Ci którzy szli przed nami zostawiają nam po drodze różne wskazówki dotyczące drogi, którą już przebyli. Gdzieniegdzie możemy natrafić na ślady obozów w których możemy odnaleźć użyteczne informacje jakie zostawiają nam życzliwi, którzy już tu byli – oni poznali pułapki i zagrożenia czyhające na Wędrowców na Drodze i dzielą się z nami swoją wiedzą. Czasem w trakcie naszej podróży możemy kogoś spotkać, wtedy idziemy razem gdyż tego wymaga Droga. Nieraz mijamy się z kimś kto ma dla nas użyteczną informacje. Na drodze trzeba się kierować intuicją ale oczy i uszy również powinny być otwarte.

Góra, której zbocza jeszcze niedawno świeciły pustkami, dziś tętnią życiem. Wygląda na to, że robi się tu tłoczno jak na szczycie Mount Everestu ostatnimi czasy. Bardzo mnie to cieszy. Coś co kiedyś było zarezerwowane dla ludzi, którzy swoje życie poświęcili na medytacje i kontemplacje dziś staje się dostępne dla pozostałych – co nie znaczy, że Droga jest łatwa- o czym wie każdy podróżnik.

Co kryje szczyt ? Ktoś mógłby spytać.

To TAJ-emnica ( TAJ to nadligatura z przyporządkowaną w Karunie runą – oznacza szczyt, kres ).

Ci którzy tam byli i wrócili aby opowiedzieć bliźnim o tym co tam zobaczyli używają metafor gdyż – jak zakładam – nie da się tego doznania opisać słowami.

To czego możemy być pewni – po Drodze rozpakowujemy stopniowo przechowywany w głębi Duszy obraz nas samych w pierwotnej, nieskażonej wersji. Każdy z nas taki obraz w sobie nosi i każdy z nas do tego ideału – najlepszej wersji samego siebie – może dążyć

To właśnie do Was, Wędrowców podążających swoimi Drogami do Doskonałości kieruje swoje słowa – parafrazując otwierający cytat.

Na koniec – pamiętajcie! Idąc po Drodze dzielmy się kanapkami, no i rozsypujmy okruszki!

Za nami idą pozostali.

DO ZOBACZENIA NA SZCZYCIE!

Kanał YT: https://www.youtube.com/channel/UCzESQP6-Mjo5DyOiP5Xv-xg

 

źródło: https://prometej-wyzwolony.blogspot.com/2021/05/gora.html

 

https://www.youtube.com/watch?v=yAMVXWFfumM

Podziel się!