Marian Nosal: O wielkiej potrzebie powszechnego tworzenia Patriotycznych, Wolnych i Prawdziwych treści w Internecie. Oraz krótki poradnik, jak to robić.

O wielkiej potrzebie powszechnego tworzenia Patriotycznych, Wolnych i  Prawdziwych treści w  Internecie. Oraz krótki poradnik, jak to robić.

Wiele osób mówi tak: chcę coś zrobić w  Internecie, dla mojego kraju, ale nie wiem jak, nie mam wiedzy i  umiejętności. Nie jestem z  tych „wyższych” sfer medialnych. A  tymczasem jest tak, że kompetencje twórcze nabywamy w  toku interesowania się Naszym Krajem. Uczymy się jego historii, geografii, ekonomii i  polityki. Szybko stajemy się ekspertami, bo KTO INNY, jeżeli nie MY, ma się znać na NASZYM LOSIE? Jakiś pan, czy pani w  TV, czy w  Internecie? A  skąd mamy pewność, że oni nie robią tego na zlecenie obcego kapitału, albo pod wpływem szkodliwych (o)środków?

 

 

 

A może tym guru internetowym ma być dla nas naukowiec, który tworzy „grantową nową rzeczywistość”, za łapówki nazywane nowomodnie grantami właśnie?

Bez KOMPETENCJI OBYWATELI, czyli NAS demokracja UPADA!

Bez wyrażania swoich opinii publicznie jeszcze bardziej.

Jeżeli uważasz, że nie wiesz, co mógłbyś / mogłabyś dać światu, to się dokształcaj.

Na moim portalu www.slowianie24.pl jest masa informacji i  odnośników do innych stron www.

Jeżeli nie masz czasu na kształcenie się, to pisz, co czujesz.

Na pewno wielu ludzi ma podobne odczucia, tylko jeszcze o  tym nie wiedzą, że jest Nas więcej.

Jeżeli przeczytasz coś ciekawego i  według Ciebie ważnego, to podziel się tym z  innymi.

Po swojemu, trochę inaczej, podaj też link do strony www z  której tę wiedzę masz.

Skąd wziąć czas na pisanie?

Ja, na przykład, na moim portalu, Słowianie i  ukryta Historia Polski www.slowianie24.pl , po prostu zaczynam pisać artykuł od 1-2 zdań.

Od jednej lub dwóch myśli.

Natchnienie przychodzi stopniowo i  w miarę pracy.

NAJWAŻNIEJSZE JEST, ABY ZACZĄĆ, potem już idzie samo i  bez wysiłku!

Jeżeli mamy coś do powiedzenia, to ZAWSZE możemy to zrobić!

Na tym właśnie polega nasza słowiańska demokracja wiecowa.

Demokrację tę odebrano nam, zmuszając nas najpierw do niewolniczego feudalizmu i  kapitalizmu, a  teraz do tak zwanej „demokracji”.

Tylko co to za demokracja, jeżeli nie możemy punblicznie i  NA BIEŻĄCO zabrać głosu i  powiedzieć, co myślimy?

Wykrzyczeć lub jeszcze lepiej spokojnie powiedzieć, nasze myśli, jak to robili Nasi Przodkowie Słowianie, czy też jeszcze szlachta na sejmikach?

To jest nasza natura, nasz naturalny sposób działania i  rządzenia opolem, gminą, powiatem, krajem.

Jak ten nasz PRZYRODZONY ustrój realizować w  dzisiejszym świecie?

Właśnie w  Internecie.

Zaś kompetencje językowe przychodzą same, bo to jest NASZ język i  my go tworzymy i  KSZTAŁTUJEMY.

Dostaliśmy Go od Naszych Przodków, a  nie od naukowców, purystów i  poprawiaczy.

Mamy naszą własną licencję, czyli prawo do pisania, jak uważamy.

Sami sobie sterem, żeglarzem, korektorem…

Sam wiem lepiej, jak odmieniać np. obce słowo „kompetencje”, czy jak stosować inne reguły gramatyczne i  stylistyczne.

Jeżeli zrobię błąd, to nie szkodzi, ktoś mnie poprawi, albo sam go zauważę i  następnym razem będzie lepiej.

Tak to działa.

I nie boli, a  zamiast tego daje zadowolenie.

Że coś zrobiliśmy, że nie byliśmy bierni.

Nie wzywam do niechlujstwa, ale do świadomej aktywności twórczej.

Piszę o  tym wszystkim, bo najczęstszym problemem rodaków, w  przestrzeni publicznej, jest brak pewności siebie i  wiary, że Polak naprawdę potrafi.

Myślimy odruchowo, że tylko ci telewizyjni potentaci potrafią mówić właściwie.

Nic bardziej mylnego, to MY, zwykli ludzie wiemy lepiej.

I na dodatek nie jesteśmy przekupni.

No, może trochę zmanipulowani, ale to właśnie da się zmienić.

A teraz powiem, jak pisać, aby się nie zmęczyć i  nie zniechęcić, jeszcze zanim zaczniemy dzieło.

Na moim blogu zaczynam każdy nowy artykuł od jakiejś jednej uwagi, jednego zdania, jednego pomysłu.

Nie silę się na monumentalne zamierzenia, które zdarza się, że padają szybko, jak Rzym pod ciosami Wandali.

Na początku piszę mało, krótko.

Jest to mój notatnik i  brudnopis, piszę i  publikuję na bieżąco.

Ktoś powie, że to jest nieelegancko.

Być może, ale jest to sposób na żywy kontakt z  czytelnikiem, z  innymi ludźmi.

Także na dopingowanie się do dalszej pracy.

Ale już te zaczątki tekstu są pewną krótką całością.

Pozwalają na wpadnięcie w  rytm pisania, inspirują nas, czyli dają natchnienie, do dalszej pracy.

Oczywiście można też zacząć, jak nas w  szkole uczono, od napisania planu pracy.

Ludzie są różni i  różne mają uwarunkowania i  metody.

Ja na przykład wolę burzę mózgów (przynajmniej jednego mózgu), jako metodę twórczą.

Są też książki-podręczniki i  poradniki dla autorów.

Ja w  dzieciństwie przeczytałem monumentalny, dwutomowy podręcznik sztuki pisania Karafka La Fontaine’a Melchiora Wańkowicza.

Nic już z  tego dzieła świadomie nie pamiętam, oprócz tego, że ważne jest gromadzenie i  systematyzowanie źródeł, co w  dobie komputerów i  linków jest bardzo proste.

Ale w  pamięci nieświadomej na pewno wiele rad Wańkowicza pozostało.

Dzisiaj mamy mniej czasu na lektury wprowadzające, dlatego zachęcam do pisania od razu, z  marszu.

Potem można się dokształcać.

Jeżeli masz czas na wpisywanie w  mediach społecznościowych komentarzy, to zachowuj je, bo mogą być zaczątkiem ciekawych większych tekstów, artykułów, a  nawet… książek !!!

Tak, nie OGRANICZAJMY SIĘ SAMI !!!

więcej u źródła:http://slowianieiukrytahistoriapolski.pl/propaganda_polska_i_slowianska/o_wielkiej_potrzebie/index,pl.html

 

Podziel się!