RudaWeb: Bogusław Dębek „Nyja – bóstwo wojennej zagłady, pan świata zmarłych”

Nyja – bóstwo wojennej zagłady, pan świata zmarłych

Udostępniamy naszym Czytelnikom artykuł zawodowego historyka, który jest również zapowiedzią nowej publikacji wydawnictwa „Bellona”. Zasłużona dla polskiej historiografii oficyna zasłynęła wcześniej wydaniem „Trylogii Lechickiej” Janusza Bieszka. Książka Bogusława Dębka „Słowiańskie dzieje” to jednak praca profesjonalisty, a nie przenikliwego pasjonata.

Według notki samego autora:‚Słowiańskie dzieje’ to kompendium wiedzy o dawnych dziejach Słowiańszczyzny oraz ludów z nią spokrewnionych. Opowieść zaczyna się dziesiątki tysięcy lat temu, gdy ludzie rozpoczęli exodus z afrykańskiego matecznika. Później, na obszarach azjatyckich wyodrębniły się pierwociny ludów indoeuropejskich. Skierowały się one do Europy. Z nich wyłonili się Protosłowianie. Stało się to co najmniej 7,5 tys. lat temu nad Dunajem, w dorzeczach Dniepru, Wisły, Odry i Łaby. Stąd część Indoeuropejczyków ponownie udała się na wschód, i około cztery tysiące lat temu opanowała Indie. Ludność tą nazwano Ariami. Niektóre ludy indoaryjskie, np. Scytowie i Sarmaci, skierowały się następnie na zachód, dokonując podbojów na terenie Europy. W efekcie skomplikowanego procesu w średniowieczu powstały słowiańskie narody i państwa, w tym naród i państwo polskie. Autor odtwarza ten proces, korzystając także z najnowszych osiągnięć genetyki”.

Na razie próbka ustaleń Dębka, w nadesłanym do nas przez niego artykule, tłumaczącym przedchrześcijańskie pochodzenie heraldyki Piastów:

źródło: http://rudaweb.pl/index.php/2018/03/08/nyja-bostwo-wojennej-zaglady-pan-swiata-zmarlych/

W czasach kiedy pierwsi Piastowie konsekwentnie podporządkowywali sobie poszczególne plemiona lechickie, właściwie każde z nich posiadało swoje lokalne bóstwa. Jednym z takich bóstw miał był Nyja.

Według Jana Długosza (1415-1480) – był on (lub ona) plemiennym, polańskim bóstwem śmierci (być może w kontekście wojennej zagłady), panem świata zmarłych. W innych zapisach kojarzono go z wodami, które odgradzały od świata zmarłych. Strażnikiem władztwa nad krainą umarłych u Słowian był pomocnik boga śmierci, jedno z jego wcieleń – Żmij. Takie powiązania bóstw i stworów występowały u różnych ludów. Na przykład, u starożytnych Sumerów Ningiszzida – bóg świata podziemnego oraz wegetacji – często przedstawiany był pod postacią węża.

O funkcji Nyi świadczyć ma imię, ponieważ prasłowiańskie „nyty” znaczy „ginąć”, „gnić”.

Długoszowe zapisy traktowano jako bajeczne, ale w przypadku boga gnieźnieńskiego jest wystarczająco dużo pozytywnych dowodów, aby rozmawiać o nim poważnie. Długosz utożsamiał pogańskiego Nyję z Plutonem, rzymskim bogiem świata zmarłych. Według niego, świątynia tego boga – w czasach przedchrześcijańskich – miała znajdować się w Gnieźnie. Kronikarz ów pisał o pogańskich Polanach: „[uważali Nyję] za boga podziemi i stróża oraz opiekuna dusz, gdy ciała opuszczą. Do niego modlili się o to, aby wprowadzeni byli po śmierci do lepszych siedzib w podziemiach. [Duszom] tym wybudowano w Gnieźnie najważniejszą świątynię, do której pielgrzymowano ze wszystkich stron”.

Dysponujemy bogatym staropolskim materiałem źródłowym nawiązującym do imienia Nyja, w którym znajdujemy formy tego miana: Nija w „Postylli” Łukasza z Wielkiego Koźmina z 1405 r., Nija/Nya w „Traktacie o ortografii polskiej” Jakuba Parkoszowica z 1440 r., Nija/Nya – jako Pluton w „Kronikach sławnego Królestwa Polskiego” Jana Długosza z 1455 r., Nija/Nya w „Kronice Polaków” Macieja z Miechowa z 1521 r., Nia jako pan zaświatów, nocy i deszczy w „Kronice Polskiej” Macieja Stryjkowskiego z 1582 r.

O funkcjonowaniu pogańskiej świątyni w Gnieźnie przemawia kultowe palenisko z kamieni wraz z dużą ilością popiołów i kości ofiarnych zwierząt, znalezione pod posadzką tamtejszej katedry. Badania archeologiczne przekonują, że czyniono tam pogańskie obrzędy od końca VIII w. aż do czasu chrztu Polski. Trudno jest określić, czy w tym miejscu kult sprawowano pod otwartym niebem, czy w obrębie budynku świątynnego. Zdecydowanie można jednak stwierdzić, że wiara w bóstwo związane ze śmiercią nie była u Słowian czymś niezwykłym. Wiadomo też, że pogańskie święta, praktycznie zawsze zawierały element uszanowania duchów przodków i bliskich. U Słowian wschodnich jednym z najważniejszych bogów był Weles – bóstwo podziemnego świata zmarłych oraz wróżby i przysięgi. Ślady kultu Welesa znajdujemy też u dawnych Czechów oraz na obszarze wschodnich i południowych ziem polskich. Na Rusi z kultem tego boga, związani byli wołchwowie, którzy występowali jako wróżbici i czarownicy. Upamiętnili się oni nie tylko jako krzewiciele rodzimej tradycji i wiary, ale także jako przywódcy buntów przeciwko władcom.

więcej u źródła: http://rudaweb.pl/index.php/2018/03/08/nyja-bostwo-wojennej-zaglady-pan-swiata-zmarlych/

Podziel się!