Swarog (Set) – Dadźbog (Nuit) – Chors (Horus), czyli Bogowie Żywiołów Ognia i Nieba (Słońca i Światła) oraz Mocy Utajonej (Księżyc)

Swarog (Set) – Dadźbog (Nuit) – Chors (Horus);

Pod artykułem:Narodziny Ozyrysa-Koszerysa – 14 07 (2012) – Ozyrys-Kosz-Perepułt/Nuit-Nyja/Chors-Horus (Pan Wielkiej Zmiany) oraz Syriusz-Wielki Pies – Pas Oriona i Aldebaran-Cielec

Goddess Nut

otrzymałem serię dogłębnych bardzo ciekawych pytań od Jagienki. Ponieważ odpowiedź na nie wymagałaby każdorazowo artykułu, a są to pytania które mogą mieć szerszy wymiar jeśli chodzi o Wiarę Przyrodzoną Słowian, zdecydowałem się odpowiadać na nie sukcesywnie wyjaśniającymi artykułami. Ten jest pierwszym z nich.

 

  • Jagienka

    Mam złożone pytanie do Pana Białczyńskiego.

    Otóż, dlaczego Chors i cała jego rodzina (Chorsawa, Chorsiniec, Chorsina) identyfikowana jest z Księżycem w słowiaństwie, skoro z powiązań egipskich, hinduskich i chrześcijańskich, wynika, że Chors/Horus to bóstwo głównie solarne?

    Chors, to przecież Horus, Krishna (można też nawiązać do Chorsina-Kirsna) i Chrystus, wszędzie jest HRS, także Krishna mógł być pierwotnie Chrisną, gdzie Ch zaczęto odczytywać jako K.

    Zgadza się miesiąc, dawca miesięcy, ponieważ Horus/Chrystus, to monada, która daje 12 dusz, tak jak Słońce daje 12 miesięcy i wchodzi do 12 znaków zodiaku, Chrystus mający 12 uczniów.

    Nawet polskie powiązania Chorsa z sokołem oznaczają go jako bóstwo solarne – SOL – oznacza Słońce, pierwotnie słowiańskie Solnce, najpewniej zmodyfikowano na Słońce. Sol-kol to koło słoneczne, czyli sokół jest słonecznym ptakiem, widać tu silne powiązanie z egipskim Horusem.

    Chrystus też jest Słońcem, wystarczy zaobserwować ewidentny kult Słońca w katolickim kościele, choć może nieuświadomiony przez wszystkich.

    Jest w egipskich podaniach jedno nawiązanie do księżyca, a mianowicie lewe oko Horusa ma być księżycem – możliwe, że to jest Chorsiniec, czyli mały Książ – mały i siny w porównaniu ze Słońcem. Prawe oko jest Słońcem, personifikowanym przez boginę Wadjet – może tu jakieś nawiązanie do Chorsiny.

    Chorsawa w tym ujęciu musi być po prostu żeńską stroną księżyca, Księżyc zaś dzieckiem Słońca/Horusa personifikowanym przez Chorsińca i Chorsawę.

    Czyli Chors i Chorsina to Słońce, a Chorsiniec i Chorsawa to księżyc.
    Chors i Chorsina razem są Chrystusem, okiem Boga. W tym ujęciu Białoboga to Matka Boska, Czarnogłów Ojciec – i tu się wszystko pokrywa z chrześcijaństwem. To tłumaczy czwórcę krzyża, swastyki itp. Trójca to Białoboga, Czarnogłów i ich syn – Chors-Słońce, zbawiające świat, szczególnie zbawiające w okresie przesilenia zimowego 22-25, gdy pozostaje w tej samej pozycji przez 3 dni, aby potem „zmartwychwstać” 25 grudnia.

    Jako alternatywną trójcę/czwórcę możnaby też uznać 1) Światowida, jako Ducha Świętego, 2) Białobogę i Czarnogłowa jako rodzica/ojca – razem w trójcy, osobno w czwórcy 3) CHorsa jako Syna.

    Na podstawie powyższego stwierdzam, że Chors i Chorsina absolutnie nie powinni być wiązani, ani przedstawiani jako bóstwa lunarne. Gdzieś zaszła pomyłka w interpretacji mitologii, jak sądzę, lub ktoś gdzieś popełnił błąd wiążąc ich z księżycem.

    Proszę o opinię, panie Białczyński.

    Pozdrowienia, Agnieszka Lisztwan

    Gdy chodzi o miesiące to zajmiemy się nimi na końcu tego artykułu.

    • Białczyński

      Pani Agnieszko napisałem dla pani bardzo rozległą odpowiedź, ale niestety wordpress wciął mi ją w trakcie pisania pod sam koniec, więc powtórzę mój wywód w błyskawicznym skrócie – wordpress to takie denerwujące urządzenie które potrafi skasować człowiekowi godzinną pracę jednym ruchem.

      W swojej interpretacji jest pani usprawiedliwiona bowiem poważny naukowiec jakim był A. Bruckner również podobnie zinterpretował pojęcie „hors”i postać z zapisek chrześcijańskich mnichów jaką był bóg CHORS, chociaż w jego czasach było zupełnie niemożliwe wiązać prymitywnych Słowian Nadwiślańsko-Nadprypeckich z religiami Indii i Egiptu. Gdyby Bruckner się na to odważył w latach 20-tych XX wieku – to by go rozłożyło jako naukowca i ośmieszyło, a gdyby tak daleko jak pani posunął się w interpretacji do Chrystusa to wyleciałby z uniwersytetu w Berlinie dla którego układał swoje teorie. Ja uważam Brucknera za wielkiego germanofilskiego szkodnika etymologicznego i mitologicznego Słowian. W swojej opinii, że Chors jest bóstwem słonecznym na szczęście pozostał Bruckner odosobniony – ale przeprowadził taki wywód w swojej Mitologii Słowiańskiej, w którym z trójki bogów Swarożyca, Dadźboga i Chorsa zrobił jednego. Niektórzy Rodzimowiercy i naukowcy podchwycili to za nim i uwierzyli połowicznie, że Swarożyc i Dadźbóg to jedno albo że Swarog i Swarożyc i Dadźbóg/Dabog to jedno. Chors nie przeszedł – przede wszystkim w związku z dowodami na Swarożyca jako boga Słońca. O tych sporach naukowych w Księdze Tura, Taja 6 przypis 20 (str 153, wydanie Slovianskie Slovo).

      W interpretacji i odtworzeniu postaci Chorsa nie można się opierać wyłącznie na etymologii polsko-indyjsko-egipskiej, ani na wyłącznie antropologii porównawczej. Zaszło tutaj bowiem zjawisko kulturowe – a więc spoza obszaru etymologii czy antropologii – tak samo zresztą jak w Egipcie. Do tego trzeba dodać zachowane ślady kultów lunarno-chtonicznych w tradycji ludowej oraz archeologiczne dowody z miejsc kultowych, które na całej Słowiańszczyźnie potwierdzają kult Swaroga, podczas gdy kult Chorsa jest jakby na tyle starszy i mniej ważny, że jego zachowanie nastąpiło tylko lokalnie – najmocniej na Rusi (Słowo o wyprawie Igora i Powieść doroczna, czy w Czechach – Krosina), w powiązaniu z cyklem miesięcznym-lunarnym, zwierzętami chtonicznymi – symbolicznymi reprezentantami świata Ciemności oraz opowieścią, jak w Nocy pędził ku wschodowi słońca na swoim czarnym wierzchowcu.

      Horus w Egipcie był bóstwem NIEBA tak samo jak SET (nie słońca, ale NIEBA konkretnie burzy i żaru pustyń piaskowych). Tyle, że Horus w Egipcie Dolnym a Set w Górnym. Dlatego Set przegrał walkę z Horusem gdyż Egipt Dolny podporządkował sobie Egipt Górny i Set stał się bóstwem podziemi i ciemności.

      Pamiętajmy też, że wszystkie późniejsze religie powstałe na Wierze Przyrodzonej Słowiano-Indo/Irio/Isto-Scytów (SIS – Królestwa Północy) zawierają błędy, odwrócenia, przekręcenia – i to jest jedno z tych przekręceń w których HRS sprzęgnięto ze Słońcem.

      U Słowiano-Scytów to CHORS bóg Nieba Scytów-Skołotów (SOKOŁotów) związany (jak słusznie pani zauważa) z Sokołem, przegrał bitwę ze swoim słowiańskim Niebiańskim Bratem SOUARAGICZEM/Swarożycem, został obdarty ze skóry Świetlistej (stał się wyCHORSłym), z której zrobiono Bęben (nota bene benben – to znak lingamiczny i zwieńczenie w piramidach egipskich odpowiadające rangą chrześcijańskiemu krzyżowi) i zszedł do podziemia w Zaświaty oraz stał się Nocnym Nosicielem Światła Świata świecąc Światłem Odbitym. Sokół dostał się jako totemiczny ptak Dażbogom-Sołom Bogom NIEBA (Księga Tura, Taja 4 przypis 3).

      Stało się więc odwrotnie niż w Egipcie, podczas gdy u Słowiano-Irijo/Indo/Isto-Scytów (SIS) zwyciężył SOU-aRAgicz/SOL (Sounce – Słońce, Sou-oto – złoto, sołtys – namiestnik Soła-roga, żerca Słońca), u Egipcjan zwyciężył h-ORs.

      Proszę zwrócić uwagę, że zarówno Swar jak i Hwar – znaczy jaśniejący, niebiański, świetlisty. To synonimy. Jednak w słowiańskim ciąg wyrazów i znaczeń związanych z hor- nie ma jednoznacznie pozytywnych konotacji tak jak ciąg oparty na „swar” „war”. Choroba prowadzi do śmierci i do zejścia w zaświaty – tak samo gorączka, chociaż słowo HAR-GÓRA I HAR-ŻAR pochodzą od jaśnieć, gorzeć. Chors u Słowian jest bóstwem chtonicznym, a nie słonecznym i ma związki także w różnych podaniach ludowych z ciemnością, zaświatami, itp.

      Jak pani wie Kryszna w sanskrycie znaczy „czarny” a nie jaśniejący, także jest tenże bóg przedstawiany jako Czarnoskóry – co moim zdaniem wynika z pamięci Wed o tym że został ze skóry jasnej-świetlistej obdarty.

      Żałuję że wordpress skasował mi poprzednią wypowiedź bo była obszerniejsza i bardziej uporządkowana niż to co tu pani napisałem.

      • Białczyński

        Taja 6 przypis 20 str 153 Księga Tura, Slovianskie Slovo:
        CHORS i CHORSINA to bóstwa księżycowe, przedstawiające tę cząstkę Swąta, która jest wiarą, natchnieniem, świętością, religijnością, wiedzą i kultem. Długo trwały, i trwają nadal, spory o to, czy Chorsowie (Chors) są bóstwami księżycowymi, czy słonecznymi.
        Boski Krąg wskazuje wyraźnie miejsce Chorsa i nie ma wątpliwości, że należy go uznać za Władcę Pełnego Księżyca zwanego, w odróżnieniu od sierpu Księżyca-Nowiu, Książem lub Miesiącem [a]. Chorsina została zapisana w starych czeskich dokumentach i kronikach jako Krosina. Miano to ma związek z całym kręgiem znaczeń, poczynając od krosno – kołyska, przez samo pojęcie kręgu, a kończąc na prozaicznych krosnach – koszach do noszenia ciężarów na plecach. W łańcuch etymologiczny włączają się takie pojęcia, jak: krszenie – kruszenie, kruszec – kopalina (metal), kruchość – delikatność, słabość, kruża –obrzęd i kruż – kielich obrzędowy, krążyć, krągły i krąg-krug (trzy ostatnie pojęcia również łączą się z rytuałami i obrzędem).
        Miano Chorsów wywodzi się z horzeć-gorzeć (jaśnieć, pałać, świecić) i wiąże również z takimi znaczeniami,jak gorącość, gorączka, gorze, grzać, gorycz czy choroba. Imię Chors pochodzi na równi od słowa wycharsły – osłabły, wynędzniały, chory. Jednocześnie wiąże się ono z pojęciem kraszu – barwności, czerwieni, piękna (krasny – piękny, zdrowy) i kraszu – boskiego ichoru, krwi bogów. Chorsowie są związani z najdawniejszymi
        starożytnymi wzorcami wierzeniowymi – z obrazami Księżyca i Krowy (Chorsina jest rodzicielką Czarnej Bożej Krówki – Światła Ciemności, a Czara-Chorsawa i Chors są pasterzami owej Czarnej Krowy) oraz Krwi. Są związani z pojęciem krzesania ognia (od nich otrzymali ogień ludzie). Imię to ma bliski związek z perskim pojęciem chwareny – boskiej mocy, ze słowem kchwar-kswar (hvare xsaetem, xurset) – jasność, światło, ogień, od którego wywodzi się także imię Swaroga. Chors to wycharsły Swarog, według mitu niegdyś identycznie jaśniejący, ale obdarty ze skóry, którego nietrudno powiązać ze „słońcem nocy” – Księżycem. Imię Chorsa niedwuznacznie łączy się z rdzeniem kar, od którego wywodzą się określenia: kary – czarny, czamy – czarny, karminowy – czerwony, czerwony – czerwony, kara – za występek, naruszenie praw, złamanie przysięgi, król – władca,
        kruk (ptak Chorsów), krak – król, gałąź, pień, Krak – imię legendarnego władcy Wiślanii, a także Krakowianie-Karodunowie – jedno z plemion ludu Chorwatów, czy miano całego owego wieloplemiennego ludu Charwaci-Chorwaci-Chrobaci [b] – ludzie krewni (bliscy, pochodzący z tej samej krwi) i krewcy, krwawi (znani zresztą jako czciciele Chorsa). Czarownicy świątyni Chorsa w Krakowie twierdzą, że Krak był synem Chorsa. Miano tego ludu wiąże się z takimi znaczeniami, przypisanymi również Chorsom, jak: krou – lśniący, krov – menstruacja, kra, kry – skra, skrzący, ksznić – błyszczeć, kriwe – czarownik składający krwawe ofiary kapłan, krzw – krzak, krzew,chorągiew – emblemat i barwy bóstwa niesione na kiju-gałęzi przed wyobrażeniem bóstwa lub zamiast niego.
        Również bliskie są takie pojęcia, jak ichor – krew boska, i juchor, jucha – sok roślinny, krew zwierzęca, chory – brzydki (u Załabian, co nawiązuje do baju-mitu o Chorsie), prochyreł – podły, chiriti – nędznieć, chrast-chworost – chróst (krzak, dąb), chwarszczeć – szeleścić, czar, oczarowanie, czarowanie, czarodziejstwo, uroczenie – magia.
        Załabianie, po przyjęciu chrześcijaństwa, mieli też swoje określenie diabła – Choraw (co wskazuje, że poprzednio znali go jako boga). Z tego samego rdzenia wywodzi się słowo czart i czert (z którego z kolei wywodzi się ciąg znaczeń, takich jak czerchlić – obłupywać z kory, krajać, krótki, kroć, czersło – kora, kersle – siekiera, kertu – tnę, czerta – nacięcie, znak, liczba. Czarty i Czarcichy są zresztą Stworzami służącymi Chorsom. Bliskie są też pojęcia: chrobry – waleczny, chabry – siny, niebieski (nawiązuje wprost do mitu) i chromy – poraniony, kulejący, albo ochrona, schronienie, chrom-chram – świątynia. Ogólnie, krąg rysujących się tutaj znaczeń wskazuje na Chorsa jako boga upadłego, który skrył się w Podziemiach i związał z nocą (odpowiada to faktowi upadku archaicznych kultów księżyca jako wiodących na rzecz zwycięskich kultów słońca). Odpowiada to treści mitu, w którym Chors zostaje pojmany w pułapkę i musi wykonać bęben z własnej skóry, żeby przebłagać Czarnogłowa. Przegrywa w walce z Perunem i kryje się w Podziemiach.
        Istyjskimi odpowiednikami Chorsów są Gaił i Gaiła patronujący, tak samo jak Chorsowie, wszelkiego rodzaju czarom. Ich imiona chrześcijaństwo związało z czarownicami. Chors nosi miana Chorsa-Książa (Knysza), Chorsa-Chwara i Chorsa-Knysza (Mesinca). Jego żona-siostra, Chorsina, nosi miana Chorsiny-Księży, Chorsiny-Kirsny i Chorsiny-Tchny.
        Przydomki Chorsów, Książ i Książa, Ksienia (Kniaź, Knechini) oraz Knysz posiadają wspólne objaśnienie. Niektóre kościoły i modlnice łączą dwa przydomki – Knysz i Książ – w jeden, trzecim zaś przydomkiem Chorsa czynią Mesinc-Mesec (Miesiąc). Kniesiący znaczy mżący, świecący światłem chłodnym, srebrzystym, klśniący, lkśniący, k-niosący – niosący światło (sączący) i mieszający je (miesiący z ciemnością). Podobnie jest ze znaczeniami lśniący, łśniący, łskniący, łsknący, łsnący, łyszczący, łyskający, błyszczącyc. Kśniący-lkśniący-łkśniący – połyskujący, słabo
        świecący, mżący światłem zimnym. Książ-Ksiądz-Kniaź – pan, władca, ksiądz – kapłan księżyca, ksień (ksieniec) – wnętrzności (znaczenie to wypływa bezpośrednio z mitu o obłupionym ze skóry Chorsie), kuszeti – ruszać się, kusić, kisziet’ – roić się, ksyk – syknięcie z bólu, knysić – bełtać, miesić (np. ciasto, ale i wody), knysać – kołysać, falować, wzburzać, poruszać (związane z przypływami), knysać – wzruszaćd, knieć, cknić – tęskny, tęsknić, wywołujący uroczną ckliwość, rozrzewnienie (melancholię), tęsknotę, Knyszami nazywano wielkie, trzykątne
        obrzędowe pierogi z serem, pieczone na ofiarne uczty dla Chorsów. Kno-kien to wreszcie pień, kłoda, knieja – ostoja, znaczenie to jednocześnie podkreśla męskie cechy bóstwa [e].
        Chwar to, jak wyżej powiedziano, odniesienie do ichoru i chwareny – boskich płynów i mocy. Także przypomnienie związków Chorsa ze Swarogiem – jego dawnego blasku, piękna i siły (chwały, śwarności) i obecnego waru – odniesienie do wszystkich znaczeń wypływających z pojęcia waru omówionych przy opisie postaci Swaroga.
        Przydomek Mesinc-Mesec odnosi się do roli Chorsa jako władcy Miesięcy (będących dziećmi Godów-Kirów) po odebraniu ich Godom, a przed ich utratą na rzecz bogów Nieba i Ognia. Jest to miano dwuczłonowe, mesi-sinc (-sec), o rodowodzie sięgającym wspólnego języka praindoeuropejskiego. Mes łączy się z łacińskim mensis, greckim men (mensos), indyjskim mas, litewskim menuo (menesis), niemieckim mond (monad). Praaryjski
        rdzeń me znaczył mierzyć, miara. Czas mierzono początkowo, wśród wszystkich ludów, według Księżyca, on był jego miarą. Człon -sinc (-sec) zawiera w sobie znaczenia siec – ciąć, sięgać, słać – posyłać. Tak więc Mesec to Zsyłający Miarę, Dawca Miary, Sięgający po Miesiące, Zsyłający Miesiące lub Tnący Rok (god) na Miesiące (Miary). Człon sinc nawiązuje zarówno do świetlistości (sijac – świecić, siać światłem identycznie jak w nazwie grudnia Prosinec-Prosijac), jak również do siności Chorsa. Jednocześnie z miana tego boga, jako całości, wywodzą się takie znaczenia, jak mierzyć, miara, mierzwić – mieszać, miesić – wikłać, mieszać (Chors miesza wody mórz przez przypływy i odpływy), mieszkać (dawniej dbać, przebywać-bawić, żyć, bywać – czyli także przybywać i ubywać lub przychodzić i odchodzić [jak to ma miejsce z Księżycem], także zwlekać), mieść – rzucać (miotać), miotła, mięso (miotła i mięso zastanawiająco wiążą się z księżycem w micie Hucułów opowiadającym o wilkołactwie) [f], mścić się (msta, zemsta, pomsta), most (kładka), mościć, mieszki – ruchy (zamieszki), Misisznycy – Miesięcznicy (Zdusze-demony odmieniające się cyklicznie – miesięcznie, żyjące między ludźmi, jak ludzie; pewnym ich rodzajem są Wilkołaki). Z rdzeniem mes- również wiążą się pojęcia masłego – tłustego (odnoszone do Pełnego Księżyca, czyli Meseca-Książa), masłoku – odurzającego napoju powodującego ekstazę, maski
        – głównego elementu kapłańskiego stroju w religii naturalnej, i maszkary. Także z tego rdzenia wypływa imię pierwszego historycznego władcy Polski, dynastyczne imię rodu Piastów – Mieszko (zawiera ono odniesienia do Dawcy Miary, sięgającego po władanie miesiącami – może w związku z przeprowadzoną przezeń zmianą religii, powodującą zamieszki i zamieszanie –mieszającego to, co było dotychczas). Być może był on wyznawcą Chorsa i członkiem Bractwa Wilkołaków (Młodych Wilków). Jego imię Dago widniejące na dokumentach wiąże go również z pojęciami dawcy i ognia, blasku oraz jasności (dag).
        Przydomek Chorsiny Kirsna tyczy się jej właściwości oczarowujących, władzy rzucania uroku. Kirsen to sen maligna, sen na jawie, omam, sen tak realny, jak samo życie.
        Tchna to przydomek mówiący o Chorsinie jako dawczyni wiedzy, wiary, natchnienia, władczyni głębokiego umysłu, uczuć wysokich. Znaczenia tchnienie, oddech i duch, dusza wywodzą się właśnie z owego wspólnego rdzenia tch-dech. Bardzo bliskie są takie pojęcia, jak tknięcie i dotyk odnoszące się do przeczucia, intuicji, natchnienia-weny (weń – powietrze górne, wieliczące).
        a Patrz np. L.P. Słupecki Wilkołactwo, str. 126–128.
        b Patrz także T. Lehr-Spławiński Rozprawy i szkice…, str. 99–111.
        c SES t. V, str, 262–266.
        d SES t. II, str 292.
        e Patrz także przypis 9 do Tai Trzeciej.
        f Patrz L.P. Słupecki Wilkołactwo str, 126. a także w dalszych tajach.

  • Jagienka

    Drogi Panie Czesławie,

    Dziękuję bardzo za poświęcony czas i za tak obszerne wyjaśnienia. Bardzo chcę zrozumieć naszą rodzimą wiarę i powiązania z innymi religiami czasem pomagają, a czasem szkodzą.
    Mam nadzieję, że mogę podpytać o jeszcze parę kwestii.

    1. Pisze Pan, że Horus to bóg Nieba, a nie Słońca, jednak jako bóg nieba panuje nad Słońcem i Księżycem, które są jego oczami. Poza tym jego główną postacią jest wschodzące Słońce – Horus jako Harmahis lub poranne słońce – Harachte. Jak dla mnie jest to bóstwo solarne. Jako sokół trzyma na głowie Słońce, tak samo jak Izis.

    Na to pierwsze pytanie dałem odpowiedź w zasadzie w tytule artykułu: „Swarog (Set) – Dadźbog (Nuit) – Chors (Horus), czyli Bogowie Żywiołów Ognia i Nieba (Słońca i Światła) oraz Mocy Utajonej (Księżyc)”.

    Mamy tutaj jednak do czynienia z problemem głębszym i  często spotykanym. Polega on na niesłusznym ograniczeniu się do utożsamienia występujących w Słowiańskiej Wierze Przyrodzonej (Przyrody) pojęć z ogólnego Najwyższego Poziomu Żywiołów (np. Nieba, Ognia, Ziemi) i Poziomu Mocy (np. Utajonej – Chorsowie, Przeznaczenia – Mokosze, Splotu – Plątowie, Rodowo-siedliskowej  – Rodowie, itp)  będących symbolami Istu Rzeczy, czyli RzeczyISTNOŚCI, z materialnymi obiektami Wszechświata, które są tylko jednymi z bardzo licznych, występujących w miliardowych liczbach obiektów fizycznych takich jak:

    a) Słońce – gwiazda centralna naszego Układu (występująca w miliardach systemów gwiezdnych), będąca „czarną dziurą”/portalem energetycznym Ethery, bramą pola istu i iperu w Lokalny System Fizyczny-Materialny,

    b) Ziemia/ Planeta Matka – Istota Żywa będąca Materialnym Organem RzeczyIstności i Orgonicznym Organizatorem – Siedliskiem Istów-Bytów Materialnych (lokalna podstawa materialna bytów żywych),

    c) Księżyc – Satelita/Bliski Obiekt Wpływowy – transportal/przekaźnik/kolektor eteru/nussonów – ciemnej materii i energii; Wielki Lokalny Sterujący Mocą Utajoną i Mocą Subtelną (Niewiadomą, Tajemną) wobec Bytów Żywych Planety, w tym wypadku Matki  Ziemi.

    d) Niebo – Obszar Wszechświata widzialny/oddziałujący lokalnie z Planetą Matką i współkształtujący Byt Materialny w/na niej.

    W Rzeczyistności:

    Niebo – Sklepienie Niebieskie/Świetliste (symbolicznie Dagbog-Dadźbóg) = Wszech-Przestrzeń/Przestroń RzeczyIstności (Przestrzenioczas+Czasoprzestrzeń) – w tym także jako niższy poziom Niebo z punktu d) powyżej.

    Ogień – Ogień Niebieski/Słońce Jedni  (symbolicznie Swarog- SouaRAg – K-OWAL NIEBIAŃSKI) = Energia Orgonicznego-Orzyjonowego-Ożywczego Ruchu i Jej Istota-Źródło Subatomowe Kowania/Wiłcia/Uwijania Ducha i Materii.

    Ogień Ziemi/Układów Wszechświata (symbolicznie SouaRAgicz/Swarożyc) – Dziecko Nieba i Ognia w każdym bez wyjątku Układzie, Brama Lokalna Ethery Kształtująca Życie-ORzywiająca Układy. Także w rozumieniu na niższym poziomie jak w punkcie a) powyżej.

    Chors/Łuna-Anu: Ciemne Niebo – Źródło Ciemnej Materii/Energii, czyli Czaru (Chorsina – Moc Subtelna) i Tajemnicy (Chors – Moc Utajona) oraz one same w sobie jako Isty.

    Księżyc – Dziecko Chorsów (Ciemnego Nieba/Ciemnej Materii/Energii –  Czaru-Chorsiny i Tajemnicy-Chorsa) – Źródło  Utajonej/Subtelnej Mocy sterującej wiarą/wiedą, natchnieniem/intuicją/wenią (świętością, religijnością, wiedzą i kultem). Także w rozumieniu na poziomie niższym punktu c) z zestawienia powyżej.

    Owo utożsamienie z Poziomu Materialnego/Widzialnego Wszechświata wznosi się w górę aż do Jedyności – Światła Świata/Świadomości Nieskończonej.

    Taja 1, Ksiega Tura – str 21:

    „Ostateczny podział Świata
    W ostatnim wyjściu w Wojnie o Krąg Bóg Bogów uratował od zagłady swoje dzieło – Ziemię, Welę i Niebo, i na koniec rozstrzygnął wszelkie spory. Ustanowił też ład dając bogom Taje.
    Każdemu razem z Tają przypisał właściciwą Niwę i inne trybuty.
    Ziemię Białobogi [27] oddał jej podopiecznym ulubieńcom – Siemi (Matce Ziemi) i Simowi. Welę
    Czarnogłowa przypisał bogom Mocy Śmierci i Zaświatów – Nyi oraz Welesowi, podopiecznym
    Praoćca. A potem całą resztę podzielił między Jednogłowych. Powstałe z poświatła Gwiazdy dał
    Płanetnikowi, Noc Bożycowi-Bodnyjakowi, Słońce Swarożycowi, Dzień i Światło dał Dadźbogowi,
    Niebo Dobie-Dabodze, Ogień Swarogowi, Żar i Suszę Swarze, Tajemnicę Chorsowi, Księżyc Chorsińcowi, Czar Chorsinie, Jeziora Wądzie-Nurcie, Rzeki Wodnikowi, Źródła Wodycy-Trysce,
    Morza Wodo-Wełmowi, Deszcze Śląkwie, Burzę i Chmury przydzielił Perperunie, Błyskwice,
    Pioruny i Grzmoty Perunowi i jego synom Yskowi, Perunicowi oraz Ciośnie- Turupitowi. Powietrze
    oddał Stryi, a Wiodro (pogodę) Pogodzie, Wiatry dał Strzybogowi i jego synom, Drogi i Ścieżki
    Podagowi i jego dzieciom (Posłańcom), Zlepiszcze dał Sporowi, Zaląg Śreczy, Rośliny Kniei
    Leszy-Boranie, a Zwierzynę Kniei Borowiłowi i jego synom. Dał wszystkim, co trzeba; i Ładom,
    Mokoszom, Prowym, Dziewom, Plątom, Rgłom, Rodom i Morom także. Nie pominął nikogo.
    Tak stał się wszy świat, świat cały, wszech żyw, świat żywiołów i mocy, działów i kierunków, czyli
    Wszech Bogów. A nad nimi wszystkimi zapanował Najwyższy Stworzyciel, Bóg Bogów, Byt Bytów
    – Świętowit, wcielony w każdą najmniejszą cząstkę: w gwiazdę, ogień, wodę, tajemnicę, miłość,
    wiarę, zaczyn, przeczucie, mądrość, żądzę, nienawiść, władzę, wiedzę, ciszę, głos, słabość, siłę,
    upadek, radość, smutek, ród, drzewo, roślinę, kamień, korzeń, wierzchołek, granie (gądźbę),
    maść (barwę), taję (znak), rez (ryt, rysunek), taniec (obrzęd) i słowo (podanie). W rzeczy małe
    i duże, we wsze Rzeczy Wtóre i Trzecie, co powstały z Trzech Rzeczy Pierwszych; Pierwni,
    Wspóry-Strąprzy i Były-Byty.
    Od tego czasu Świętowit przestał zajmować się światem. Zamknął się w Kłódzi zajęty swoimi
    sprawami. Bogowie zamieszkali Welę i Niebo, Ludzie Ziemię, zaś Zmarli Nawie-Zaświaty.”

Tak więc RzeczyIstność została podzielona przez Najwyższego na jego własne Manifestacje i Aspekty, które nie są pojedynczymi bóstwami, lecz w istocie Domami Określonych Rodzajów Żywiołów i Mocy. Dokładnie o tych sprawach (o różnicach, zakresach, manifestacjach, granicach zasięgu, znaczeniach) mówią Lekcje zamieszczone na tym blogu (Lekcja 1). Obecność Najwyższego schodzi więc z samej Góry = Jedni, do samego Dołu = w Pojedynczy Ist. Nie ma wokół nic co by nie było boskie – wszystko jest Nią – Świadomością Nieskończoną.

Świadomość Nieskończona, Trzop-Twer-Jedność dzieli się więc w Aspektach Rzeczy Istności na na dwa potrójne Trzemy Działów obejmujące Prawię, Jawię i Nawię, następnie na cztery dwoiste Tumy Kirów/Kirunków-Stron-Pór RzeczyIstnościi, a także na Tyny Żywiołów i Mocy.Tyny Żywiołów i Mocy to Domy tychże Energii/Duchowości Aspektowych i to owe Energie/Duchowości są Tynami, i one  rozdzielają się na poszczególne niższe składowe: „rodzaje” (pod-manifestacje i podgrupy/podaspekty) energii oraz jej pod-aspekty/pod-manifestacje męskie i żeńskie w określonym Aspekcie Rzeczy Istności – pokazane symbolicznie jako pojedyncze Bóstwa oraz Grupy Pomocniczych pod-bóstw: Boginek i Bogunów.

Ilustrację tej Zstępującej Boskości stanowi Koło Bogów:

MAPA4

(pobierz i powiększ)

Drzewo zycia kolor

A ujmuje ów rozwój Rzeczy Istności w Czasoprzestrzeni i Przestrzenioczasie Drzewo Świata

Jak to się ma do religii Indii napisałem w Lekcji 1. W zasadzie nie ma żadnej różnicy, ponieważ Wiara Przyrodzona Indii ma pochodzenie od WIARY PRZYRODZONEJ KRÓLESTWA SIS, CZYLI PÓŁNOCY i także na początku swojego istnienia dokonała podziału na 20 Domów będących Aspektami Żywiołów i Mocy RzeczyIstności. Różnica polega na tym, że w toku rozwoju w Indiach dokonano dużo bardziej drobiazgowego podziału Aspektów Rzeczy Istności na drobne , szczegółowe pod-manifestacje i pod-aspekty niż to ma miejsce w pierwotnej Wierze Przyrodzonej Słowian/Iriów-Ariów/Skołotów.

2. A co z powiązaniem imienia Hors/Chors/Horus z godziną – horą? Hora – godzina, jednostka czasowa wyznaczana przez nic innego, jak Słońce… Po angielsku godzina też jest hour

3. Poza chorym czy wycharsłym, można powiązać Chors także z hożym, tak mi się wydaje – czyli całkowite przeciwieństwo choroby, co Pan sądzi o tym? Można by dodać jeszcze chór, chorał…

 

Hora, Uhr, hour – godzina – a także – (ch)ór, (ch)orał, oracja –  to jest wywiedzenie odkreślenia jednostki czasu nie z pojęcia Chorsa, Horusa lecz z pojęcia OR/RO – aktywnej postaci orchu/oryszlaki/orzyjonu/orzu – energii podstawowej, jądrowej, wirującej (orzech, orzeł, orać, [j]ary, [j]arzęcy, [j]ar, [j]arać, orkan/orhan, arkan/arkana, [h]ara = [g]óra, itp) i jego odwrotności RO (rotacja, rota) oraz  – AR/RA- pasywnej postaci która jest wymienna z or/ro na ar/ra (RA – Światło Świata, CzARA, kRAK, RAk, aRkA, itp).

4. Pisze Pan, że Chors był bóstwem słonecznym, ale przestał po przegraniu walki ze Swarogiem? Czyli był kiedyś, ale już nie jest? Co to może znaczyć w rozumieniu kosmologicznym?

mapa4B

(pobierz i powiększ)

Wyraziłem się znów chociaż precyzyjnie to niedokładnie. Owszem Chors przestał pełnić funkcję jaką pełni Dom/Tyn Ognia Niebieskiego (Swaroga-Swary-Swarożyca-Radugi/Dengi-Watry), czyli można to ująć w uproszczeniu tak, że przestał być Bóstwem Słonecznym.  Ale nie przestał być Bóstwem Świetlistym, w wyniku tej przegranej i upadku. Jest nadal Światłem Niebieskim, a działa wtedy i w takim zakresie, że nie pokrywa się jego działanie z działaniem Żywiołu Ognia Niebieskiego, mianowicie, kiedy nie ma na Niebie Światła Słonecznego oraz w zupełnie inny sposób – jako Moc Lokalna Subtelna.  Ani Słońce-Swarożyc ani Chors-Horus-Anu-Łuna nie świecą własnym Światłem, lecz Światłem Świata, ORem RA.  Dają też jako Siły RzeczyIstności różne „efekty” gdyż działają na różnych Poziomach i Polach RzeczyIstności. Tyn Chorsów został w wyniku Walki Niebiańskiej zepchnięty do Poziomu Mocy – czyli Lokalnie Warunkującej kształt bytów/istów świadomych Matki Ziemi. Podczas gdy Tyn Sołów-Dażbogów nadal jest Żywiołem, a Swarożyc = Słońce jest Bramą RzeczyIstności – to Księżyc (gdy widzimy to/ujmujemy to czysto materialnie) jest tylko Lokalnym Filtrem Systemu Słonecznego dla Ziemi.

Księżyc stał się Mocą – jedną z 12-stu Mocy i jest jednocześnie jako Tyn reprezentantem ZODIAKU  – Strzelcem (22.11-21.12) – Linia Ukośnego Krzyża – Ogień/Woda (na schemacie Zielona) u dołu po lewej przebiega nadal przez Chorsa/Księżyc i przez Tyn Swaroga/Swary/Swarożyca/Watry/Radugi=Dengi. Księżyc jest równy Ziemi w sensie astronomicznym, bo z jego punktu widzenia Ziemia kręci się wokół niego, tak jak z punktu widzenia Ziemi Księżyc kręci się wokół niej. Księżyc ma równy wpływ na Ziemię jak ona na niego. Natomiast prawda jest taka, że obydwa te ciała wirują wokół Słońca trzymane przez nie grawitacyjnie. Grawitacja jednak nie równa się wcale siłom or-zywczym or-ganicznym , or-ganizującym i w tym względzie Słońce jest także tylko Bramą dla RA – jednakże jako Żywioł RzeczyIstności, o poziom wyżej niż Moc. Moce działają Lokalnie – Żywioły Totalnie – co widać dobrze na przykładzie przedstawionej powyżej różnicy między Księżycem a Słońcem. Jest to tylko częściowa odpowiedź na pytanie co to oznacza kosmologicznie. 

Natomiast co do wielkiej słowiańskiej Trójcy – to oczywiście jest nią Trójca Świętowit (Światło Świata) – Białoboga (Dzięgiel/Dział In/Yin) i Czarnogłów (Dzięgiel/Dział Yang).

  • 5. Jest taka teoria o drugim księżycu Ziemi, który miał kiedyś istnieć, ale rozbity został w skutek jakiegoś kataklizmu – czy to mogłoby być też powiązane z Chorsem i jego rodziną? Ciekawa jestem Pana opinii.

     

W Księdze Tura opisuję jak w początkowej fazie stawania się Świata Widzialnego bardzo wiele Słońc i Księżyców zostało pożartych i unicestwionych przez Potwory wyzwolone z Nicy (cząstki Zniczów), będące jej emanacjami ubranymi w nową fizyczną/materialną formę, przez walczących o panowanie nad Widnym Światem Bogów-Siły RzeczyIstności. To jest ten proces dotyczący wielu Synów-Chorsińców i Córek-Chorsaw będących dziećmi Chorsów.

Jest też poetycka krótka opowieść o 108 Księżycach ukrytych w różnych miejscach. Wciąż istnieją dwa ukryte księżyce Ziemi – są to Księżyce Pyłowe (https://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99%C5%BCyce_Kordylewskiego)

Drogi Panie Czesławie,

Pomedytowałam nad sprawą Chrystusa i już wiem jak się to ma do naszej teogonii (chyba). Trochę też pogrzebałam tam i tu, i znalazłam pewne odpowiedzi. Mam jednak kilka wątpliwości/pytań. Ciekawa jestem też Pana opinii na temat moich wglądów. Przepraszam za brak cierpliwości.

Ktoś może pomyśleć, że na siłę dopasowuję rodzimą wiarę do chrześcijańskiej, ale jest wręcz przeciwnie – chcę wykazać sobie i innym, że chrześcijaństwo ma początek w tzw. pogaństwie. Tradycje kościelne bezsprzecznie wywodzą się z egipskich ceremonii, lecz szukam związków z naszą wiarą, którą uważam za pierwotną wobec wszystkich innych – jest najbardziej rozbudowana, tak, jak i polski język. Poza tym jest chyba bardziej uporządkowana, między innymi dzięki Panu, Panie Czesławie – dzięki podejściu intuicyjnemu jest Pan w stanie nam przekazać o wiele więcej niż suche kopiowanie dawnych kronikarzy. Doceniam, doceniam, doceniam.

Wracam do tematu. Tak, więc od początku:

1. Z pierwnicy i kłódzi samorodzi się Swęt – Duch Święty. Jest to początek boskiej świadomości. Jest on nadal kłódzią i pierwnicą, ale z ich mieszanki powstaje nowy element.

Teogonię Procesu Narodzin Świata Widnego ze ŚwiatłaŚwiata/Swąta/Świętowita opisałem dokładnie w Taji Pierwszej Księgi Tura. Wygląda on w moim ujęciu filozoficznym/wijozowicznym dokładnie tak jako go opisałem – nie inaczej. Cytuję, Taja Pierwsza str 13 (Wydanie Sloviańskie Slovo): „Pierw Nic Nie Było. Była zatem Pierw Nica; Pierwnica-Niebyta, zwana też Niebyłą albo
Niebułą. Co było przed ową Niebułą-Pierwnicą, tego nikt nie wie. Może tylko sam Bóg
Bogów [3], Najwyższy Stwórca, a może i on tego nie wie.
 Niektórzy utrzymują, że w owej Niebule-Niebycie niegdyś, a także kędyś, samo się uwiło Światło
Widne, Witalne, Święte, co było Świtem Wszego Świata. Tam i wtedy począł się Swąt.
Jako że uległ przepoczwórzeniu [4], nim się w Pełń ukształtował, i z powodu nabytej tym sposobem
Czwórgłówności oraz Wszechpatrzącego Czwóroblicza, zwany jest przez ludy Ziemi na równi
Światłowiłtem, Światłowitem, Światowitem i Światowidem. Przez wzgląd na wielką świętość
Najwyższego nie wolno ludziom ziemskim wymawiać głośno jego imienia. Z tego powodu używa
się owych mian zastępujących prawdziwe, ukryte imię Boga Bogów. Jako Jedń i Pełnię nazywają
go Świętowitem [5], określają go również Panem Panów bądź Bogiem Bogów oraz Bytem Bytów, jak
i wieloma innymi wysokimi mianami.”

str 15:

„Pierwsza z Rzeczy Pierwszych – Pierwszy Dział
Dopiero wtedy mógł się Światłowiłt wynurzyć spokojnie ze swego istu i oddzielić ostatecznie od
siebie świetlistność własnego jestestwa oraz ciemń-otchłań pozostałą w Pierwni po zbełtaniu
Niebyły i zmazie Nicy. Tak też uczynił i narodziła się Światłość, a z nią razem Głąb (Goluba).
Wydarzyła się więc Pierwsza z Rzeczy Pierwszych. Z pierwotnego zmieszania wyłoniło się pierwsze
Czyste Dzieło. Jedno zostało oddzielone od drugiego.
Stał się zatem Pierwszy Dział [11], a bliźnięta poczęte z Pierwni otrzymały miana Czarnogłowa
i Białobogi [12]. Tym samym dokonało się pierwsze z przepoczwórzeń Swąta. Bóg Bogów przerodził
się w Światło Świata (Światłoświata, Światłoświta). Czarnogłów-Światłość zawładnął wszystkim,
co świetlistne, jaskrzące, połyskliwe i twarde. Przy całym swoim silnym i dzikim przyrodzeniu stał
się Łukiem, Łyskiem-Łuną, Łódzią-Łudą i Łowcą Świata. Białoboga-Głąb (Belbug-Goluba) przy
swoim przyrodzeniu miękkim i łagodnym otrzymała wszystko, co krągłe, ciemne, lepkie, stając się
Łożem, Łonem, Ławicą i Łęką-Ługą Świata.
Ci to bogowie stali się władcami Pierwszego Działu – Działu Działów, czyli wszech Działów.
Tych ludy Północy i Wschodu, w tym spokrewnieni ze Sławami Aukstowie (Oksztowie-Istowie),
zwą Kaukami, ludy Południa i Zachodu zaś Alkami albo Aukami, czyli Dzielnymi (Dzięglami)13.
Na pomocników dał im Światłoświat Ażdahy, czyli Smoki i Żnuje. Kazał ciężkim Smokom służyć
Światłości, zaś ognistym, lekkim Żmijom-Żnujom parać się ciemną Głębią.”

Powstaje zatem Świat Widzialny jaki znamy, w jakim egzystujemy i pierwotny najgłębszy jego podział zostaje utrwalony w Dziale Działów/Dziele Dzieł – Czarnogłowie i Białobodze – jego (Swąta) rozdzielonych emanacjach.

Na tym poziomie Stawania się Świata Widnego jest to jego Trójca: Swąt+Białoboga+Czarnogłów będąca jego Jednością/Jedynością.

2. Jako Światłowiłt (kabalistyczny Adam Kadmon) ma przygody ze Zniczami i pierwszą ‘żoną’ Nicą. Można tu nawiązać do pierwszej żony Adama – Lilith, matki demonów (wywodzone od sumeryjskiego Nilil – pani powietrza, w innych językach tłumaczona jako noc, żeński demon, wieczór) . Coś mu się te dzieło nie podoba, więc zaczyna od nowa.

3. Rozdziela światło od ciemności i powstaje Czarnogłów Y i Białoboga X – mają 3 głowy – czyli razem 6 płatków kwiatu życia. Razem ze Swętem tworzą doskonałe 7. Już chyba wiem czym są ich głowy (o czym poniżej). Nie wiem jednak czym są kolejne 6 płatków naokoło obręczy, czyli nie wiem dokładnie kim są 12 płatków w odniesieniu do naszej teogonii i czy liczy się je osobno czy z 6 głowami Cz. i B.. Czy 3 głowy Czarnoboga to trójca, o której piszę poniżej? Czy głowy Białobogi to boginie, o których piszę pod hasłem „Trójca hinduska”?

4. Idąc dalej, CZ. i B. parzą się i ich dziecko jest zarazem ich ojcem – jest to natchniony Duchem Światowid XY – świat widzialny – Chrystus – Pra Słońce – Początek Indywidualizacji – Adam Ha-Rishon. Chrystus mówił: „Ja i mój ojciec to jedno”. Światowid to Jawi – świat objawiony, widzialny (nie wszystko naraz jest widzialne dla wszystkich oczywiście, mowa jest tu o planie fizycznym, który jest więcej niż planem materialnym, zaliczają się do niego niewidzialne dla nas kwanty, fale, energie itp.). Jawi można nawiązać do rzekomego imienia boga Jahwe, czy jak niektórzy uważają Jawe lub Jawie. W tym ujęciu Swęt to Prawi, a Światłowiłt to Nawi, Światowid to Jawi. W ten sposób mamy trójcę Duch-Ojciec- Syn jako Jedno.
To on, Światłowid, jest we wszystkim, w każdej najdrobniejszej cząstce, bo wszystko jest nim. Dopiero w takiej wzbogaconej postaci może on zacząć się odpowiednio mnożyć, dzielić. Jest synem, który jest zarazem córką, z którą łączy się i powstaje czworo dzieci – jego głów. Każda głowa to dwugłowe postaci androgeniczne. Jako taki jest już chyba Światłowidem/ŚwiatłoŚwiatem. Tworzy się wrzechświetna MORULA – i tak rośnie i mnoży się do dziś 🙂 Żadna komórka nie jest poza nim – On jest wszystkim Drogą, Prawdą i Życiem nawet 😉 .

Gdybym mogła napisać artykuł zamiast komentarza, można by było dodać symbole słowiańskie pięknie odpowiadające każdemu etapowi tworzenia Bogów.

W punkcie 4 odchodzi pani pani Agnieszko od faktów opisanych w Księdze Tura. Ponieważ tam rodzi się dwakroć po 8 = 16 Żywiołów i dwakroć po 12 = 24 Mocy, a wpierw ma miejsce inne Drugie Przepoczwórzenie w Kirów – Bogów Czasu i Kiru oraz Stron – Dwugłowych. To jest Drugi Poziom – nadanie Światu Widnemu rozciągłości w Czasie i Przestrzeni oraz nadanie mu Ostatecznego uKIeRUNKowania (Ka dla RA = Łódź Osta)

Jeżeli chce pani Poziom Trzeci – narodzin Żywiołów i Mocy, utożsamić z Chrystusem – Życiem Matki Ziemi, to można to tak odczytywać z jednym wszakże zastrzeżeniem:

Nie można utożsamiać owego Chrystusa wyłącznie z jednym dzieckiem tejże pary, czy też trójcy Swąt+Czarnogłów+Białoboga lub Czarnogłów+Białoboga przy bierności Swąta.

Tak zrobiła to religia Egiptu-Mlekomediru (odszczepieństwo wypaczone od Wiary Przyrodzonej) , tak zrobiła to religia Persów zoroastryzm (odszczepieństwo wypaczone od Wiary Przyrodzonej Ario-Słowian), tak zrobiła to religia Filistynów – Kabała (dalsze fałszujące przekształcenie zoroastryzmu), tak robi to chrześcijaństwo (w istocie fałszujące Wiarę Przyrodzoną przekształcenie Kabały+Zoroastryzmu+Wedy) w Nowy Testament.

Synem/Córką CHRYSTUSEM – jeśli już tak to ujmujemy – Są Wszystkie manifestacje Swąta na Matce Ziemi = Wszystkie Żywioły (będące jego emanacjami w całym Wszechświecie/Metagalaktyce/ Drodze Ptasiej-Mlecznej/ Układzie Słonecznym) + Wszystkie Moce (będące Jego Emanacjami Lokalnymi na Matce Ziemi, czyli specjalistycznymi/specyficznymi siłami kształtującymi Byty/Isty/Świadomości Planety Ziemia).

Podczas, gdy tak zwane, symboliczne Żywioły (mające zresztą swoje odzwierciedlenie w Układach Gwiezdnych Widzialnych z Ziemi) są symbolicznym rozdzielonym na 16 Płatków ŻYWIOŁÓW i takim ujęciem Uniwersalnych Sił Wszechświata (widzianym materialnie przez Fizykę  – vide Nasim Haramein) to 24 Płatki MOCE są Siłami przefiltrowanymi przez Układ Słoneczny, charakterystycznymi dla Ziemi i jej położenia względem Lokalnej Bramy Światła Świata – Czarnej Dziury/Ognia Ogni – Słońca. 

Dodatkowe spostrzeżenia:

MONOTEIZM – POLITEIZM
Jako, że Bóg jest jeden, a dzieli się sam w sobie – religia starosłowiańska to monoteizm.

Zależy co rozumiemy pod pojęciem „religia słowiańska”. Dla mnie jakakolwiek religia nie stanowi żadnej wartości pozytywnej, bo każda religia jest skostniałym zbiorem dogmatów, czyli czymś co jest nieżywe a domaga się postrzegania i czci jakby było żywe i jedynie ważne. Religie przez swój dogmatyzm i kastę Pośredników-Pasożytów, którzy żerują na objaśnianiu jedynej słuszności tychże dogmatów prowadzą do wojen, nienawiści, niszczycielstwa w imię urojonych, przebrzmiałych prawd.

WIARA PRZYRODZONA SŁOWIAN NIE JEST RELIGIĄ. NIE MA W NIEJ KANONU, DOGMATÓW, STAŁEGO JEDNAKOWEGO DLA WSZYSTKICH PANTEONU ANI KASTY POŚREDNIKÓW. PRZYNALEŻNOŚĆ DO NIEJ OPIERA SIĘ NA WIERZE, ROZUMIANEJ W DOKŁADNIE TAKI SAM SPOSÓB, JAK WIARA NA KTÓREJ OPIERA SIĘ ŚWIATOPOGLĄD NAUKOWY. Nauka jest także systemem wierzeń, które przyjmujemy, lecz które możemy w toku życia weryfikować i poglądy stare odrzucać na rzecz nowszych ustaleń. Podobnie jest z Wiarą Przyrodzoną, do której Prawd każdy musi dojść indywidualnie. Nie ma żadnej zbiorowej nauki Wiary Przyrodzonej, bo ona jest tylko i wyłączanie odwołaniem się do Sił Przyrodzonych, do Przyrody, do Wszechświata, do Świadomości Nieskończonej – które tkwią w każdym człowieku, a więc jest odwołaniem się do Boga w Człowieku. Sam jesteś Bogiem i wywołać musisz boga z Siebie, z własnej Jaźni i Świadomości. Z tym bogiem masz się kontaktować, współpracować, współkształtować świat wokół siebie według Jego Praw i Prawd, by jak najlepiej wykorzystać swój czas materialny tam gdzie przebywasz – w naszym wypadku, Ludzi – Na Matce Ziemi i z Matką Ziemią oraz jej Mocami – w tym z Przyrodą, Pogodą, Panią Przeznaczenia – Mokoszą, Panią Koszu-Losu – Plątwą, z Dziewą-Dziewanną-Dziewicą i innymi Mocami-Dewami Lokalnymi.

Wiara Słowiańska Przyrodzona to Wiara Przyrody, a więc nazywanie jej monoteizmem czy politeizmem ma tylko osobiste znaczenie porządkujące i obowiązuje dla tego kto ją nazywa, dla nikogo innego. Jest ona na równi politeizmem dlatego, że posiada wyznawców, którzy ją tak odczuwają, i w taki jej kształt wierzą.

TRZECIE OKO

Chrystus czy Światowid to pierwsze 3 oko, czyli każde Słońce to nie jest zwykłe oko, ale trzecie oko – pojawia się między półkulami Białobogi i Czarnogłowa, tak jak nasze 3 oko między półkulami naszego mózgu. Symbolizowany w Egipcie przez skarabeusza. Pierwsze 3 oko, to też pierwszy płatek kwiatu życia.

SWASTYKA I KRZYŻ W KOLE – symbole podziału Światowida na 4 głowy.

Można tak to interpretować, lecz trzeba zawsze pamiętać, że symbole te mają jeszcze wiele innych odniesień i znaczeń, a także wynikają z praktycznych obserwacji Nieba Gwieździstego oraz ruchu Istotnych dla Ziemi (i Ziemskich Bytów Świadomych) Gwiazdozbiorów będących Manifestacjami Swąta i Nicy – SWĄTLNICY – Pierwni. Są to manifestacje Pierwni/Macierzy-Głąbi/Swąta/Nicy widzialne w sposób charakterystyczny dla Świadomych Istot na Matce Ziemi i w Układzie Słonecznym, czyli LOKALNYM Układzie BRAMY Świadomości Nieskończonej = Światła Świata /i Ognia Ogni = SOUAraGA /i SOUNCA = SOUaRAgicza. Każde zaś z nich to po prostu inny Poziom  Trójcy/Czwórcy/Dwójni lub Jedni. Podział na Trójce i Czwórce to podziały ludzkie, a nie boskie. Manifestują się one jako dwójce, trójce bądź czwórce zależnie od płaszczyzny Cięcia RzeczIstności na Aspekty przez Świadomego Obserwatora, a więc zależą od jego osobistych intencji.  

TRÓJCA HINDUSKA
Wisznu, Brahma, Śiwa, którzy są Jednym, ale też nazywani są Trimutri – czyli Trzy Mordy…
Z jednej strony nawiązanie do Śwęta-Świałowiłta i Światowida, a z drugiej Trimutri, co skłania mnie do myślenia, że ta trójca to Trzygłów. W sumie wszystko pozostaje zawsze Jednością, więc czemu nie. Shaktyzm znów daje nam odpowiedniki żeńskie Trimutri, czyli 3 głowy Białobogi: Mahasarasvati (Creator), Mahalaxmi (Preserver), and Mahakali (Destroyer). Jakie mogłyby to być słowiańskie odpowiedniki? Nica, Strąprza i Buła ???

CHORS/ŚIWA – I u Śiwy znów nawiązanie do mojego Chorsa – ma on atrybuty bębna i księżyca… Śiwa czyli Świat, ale skąd u niego atrybuty Chorsa, czy to jakieś nawiązanie do jego dawnej świetności? Coś mi z tym Chorsem cały czas nie pasuje…
Ciekawe…

Co do religii wedaistycznych i hinduizmu i jogi i buddyzmu, podtrzymuję moją wypowiedź ogólną na temat RELIGII. Jest tu wiele podobieństw, wiele wspólnych pojęć filozoficznych/wijozowicznych, wiele bóstw identycznych lub bardzo podobnych. Występują między Słowiańską Wiarą Przyrodzoną a religiami Indii, tak samo jak między Słowińską Wiarą Przyrodzoną a zoroastryzmem, judaizmem, talmudem, torą, kabałą, chrześcijaństwem, biblią, islamem, koranem, masonerią, gnozą i innymi ezoterycznymi religiami oświeconymi, liczne wspólne punkty i idee oraz we wszystkich nowszych systemach, przejęcia ze starego systemu Wiary Przyrodzonej.

Te podobieństwa oparte są na wspólnym starym źródle, lecz we wszystkich nowszych systemach są przekształcone w taki sposób by stać się RELIGIĄ, czyli dogmatem, kanonem, objawieniem służącym kaście pośredników (braminów, kapłanów, nauczycieli, guru, mistrzów, księży, popów, imamów, rabinów, wtajemniczonych)  –  CZYLI SĄ WYPACZONE, PRZEKRĘCONE, UKIERUNKOWANE KU STWORZENIU TRWAŁOŚCI SYSTEMU PAN – NIEWOLNIK, GDZIE WIEDZĄCY SĄ PANAMI, A NIEWIEDZĄCY NIEWOLNIKAMI.

Z góry dziękuję za pomoc w zrozumieniu, pozdrawiam, Aga L.

Mam nadzieję pani Agnieszko, że chociaż w części rozjaśniłem pani wątpliwości i wyłożyłem swój punkt widzenia na Wiarę Przyrodzoną Słowian. Jest to tylko mój punkt widzenia i każdy ten punkt widzenia „swój” będzie miał nieco odmienny, różny w wielu szczegółach i priorytetach, w odczuciach. Z tego własnego punktu widzenia każdy będzie uprawiał Wiarę Przyrodzoną Jedyną, idealnie dostosowaną do swojej osoby, do swojej wiedzy, do swojego czasu i miejsca, do doświadczenia posiadanego, do fazy rozwoju osobistego i do możliwości osobistego wglądu. 

 

Na koniec – miał to być osobny artykuł, ale zawrę odpowiedź tutaj – Sprawa Miesięcy i tego komu one przynależą.

Przynależność Miesięcy i skąd się one biorą

Księga Tura, Taja pierwsza – O POCZĘCIU ŚWIATA i Trzech Rzeczach Pierwszych…, str 17:

„Jego drugie dziecko ze Strąprzą (lub Głębią), uważane za syna mimo dwugłowo-dwupłciowej
postaci Rui-Rajka, zajęło dwór na Jugu Nieba Głębokiego (Głębi) u jużnego Skraja Dali.
Zasiadło na tronie w miejscu, gdzie nastaje światło najwyższe, światło Półdnia, czyli Południa.
Tam rozpoczyna się Lato, kierunek Wypełnienia związany z Miesiącem, oraz pora zwana
Miesiączną lub Niedzielną[22].”

str 28 przypis 13 i 14:

„13 Dzielni-Dzięgle-Kaukowie-Alkowie. Kult bogów Działu jest poświadczony na terenie całej Słowiańszczyzny i ma odbicie w licznych podaniach, folklorze i obrzędach, które przetrwały do połowy XX w. w ramach Świąt Wiosny.
Jest to kult boskich bliźniaków, za którego centrum na Zachodzie uznaje się Śląsk i Ślężę, na Wschodzie zaś północną Białoruś.
14 Dni Pierwsze – Pierwsze Dni Stworzenia, czyli istnienia Świata-Światowita. Dziewiąty Dzień Pierwszy – czyli dziewiąty dzień stwarzania. Drugi Dziewiąty Dzień Pierwszy – czyli osiemnasty (2  9) dzień stwarzania, Trzeci Dziewiąty Dzień Pierwszy – czyli dwudziesty siódmy (3  9) dzień stwarzania. Po nim nastąpiło Święto – dwudziesty ósmy dzień. Długość święta dochodziła do trzech dni. W ten sposób mamy pełny księżyc, czyli miesiąc księżycowy. Trzy okresy stwarzania po dziewięć dni były okresami nie-(po)dzielnej pracy Boga Bogów, czyli niedzielami. Stara słowiańska nazwa niedziela oznaczała tydzień, a nie święto, czy siódmy dzień tygodnia.
Nazwa znaczyła również niedzielać, czyli bez pracy, i dlatego łatwo przeniosła się na dzień ostatni, jako że
w ten dzień Bóg Bogów dawał nowe Dzieło skończone i nie tworzył, odpoczywał. Kalendarz księżycowy był powszechnie stosowany przez Słowian w starożytności.
Na ten związany ze wschodnią tradycją (budynowską i burską) bardziej pierwotny podział (3  9 – wyraźny także w innych elementach zachowanych w podaniach i baśniach oraz mitach) nakłada się miejscami, lub występuje oddzielnie, na Zachodzie nowszy, choć niekoniecznie oparty na Słońcu (albowiem także zawiera 28 dni, czyli pełnię księżyca) podział 4  7, czyli na cztery niedziele w miesiącu. Każdy miesiąc kończył się dodatkowym świętem trwającym 1–2 dni, jako że Czas Stwarzania zakończyło Święto. Miesięcy było 13, a każdym z nich opiekował się Tyn innego Żywiołu albo Mocy. Trzynasty miesiąc wyrównawczy miał w tym układzie 12 dni. Lud na wsiach słowiańskich jeszcze w XIX wieku pamiętał taką miarę, a etnografowie opisali kilka typów kalendarzy ułatwiających odmierzanie czasu rolnikom. Trzynasty miesiąc nazywano Świteń, Swibań, Prosweteń, Przybycień,
Godeń, ale nazwą najbardziej oddającą czas tego miesiąca, czas przybywania Nowego Światła, jest Świcień-Świeteń[a].
Poszczególnymi rokami opiekowali się Mali Bogowie Żywiołów i Mocy. Pełny cykl owych roków to
okres zwany Kołwieko (Wiek) = 48 roków (Koło Godów, Koło Roków, Koło Wieków). Większymi odcinkami czasu – czterema ćwiartkami Koła Wieków (po 12 lat każda) – opiekowali się Kirowie (Godowie), zaś całym czasem wypełnionym Kołami Wieków (cyklem cykli – złożonym z czterdziestoośmioletnich okresów) zwanym Kołem Kołwiek (Kołem Kół) Kaukowie. Niektóre podania od tej ich czynności opiekuńczej wywodzą nawet miano Kaukowie [Koł-ko(ło)wie], czyli ci którzy opiekują się Kołem Kół. Białoboga i Czarnogłów rządzili na przemian, obejmując czas równy 7 Kołwiekom – stąd na każde z nich przypadało 2 x 7 = 14 Kołwieków (14 x 48 roków Czarnogłowa oraz 2 x 7 = 14 wieków Białobogi[b]). Liczba ta daje pełny Obrót Świata Widzialnego, jeden jego miesiąc równy 28 Kołwiekom czasu ludzkiego. Nazywa się go Miesiącem Bogów.
Poszczególnymi dniami kalendarza Ziemi opiekowały się Stworze, Ażdahy oraz Światłogońce.
a Patrz np.: KLS. t. II. 140–170. MNM t. I. str. 612–614.
b Patrz Słowo o wyprawie Igora – tam o siedmiu wiekach Trojanowych.”

Taja Trzecia, przypis 3 str 62 (fragment dotyczący powiązania Miesiąca, czyli Księżyca-Chorsa i kobiecości, jako że kobiecość związana jest z Księżycem i miesiączką – okresowym krwawieniem i okresową płodnością oraz bezpłodnością):

Słuszność powiązania Amazonek ze Słowianami zdaje się potwierdzać wyjątkowo wysoka pozycja kobiet w słowiańskich społecznościach przedchrześcijańskich, wynikająca zapewne z długotrwałego matriarchatu, a także zachowane podania o słowiańskich Amazonkach (np. czeskie o Valaszce, o grodzie Dziewinie, i inne). Potwierdzają to także legendy innych sąsiadujących ludów.
Miano Amazonek wywodzili Grecy od a-mazos – „bez piersi” (miały obcinać sobie lewą pierś, by lepiej strzelać z łuku). Nazwę tę należy jednak wywodzić stąd, że tak samo jak Charwaci, Mazowie byli czcicielami Chorsa, bóstwa księżycowego[h]. Ich królowe były jednocześnie kapłankami Księżyca-Miesiąca (starosłowiańskie mesinc, mesonc – księżyc).

W języku kaukaskich Ormian słowo mazos oznacza dokładnie kobiety księżycowe. Inny, równoległy słowiański rodowód miana Mazów wywodzi je od mazać, maź-błoto, i nawiązuje do położenia ziem tego ludu na błotach. Tak jest położone Mazowsze – na błotach w Krainie Jezior, czy ziemia Mazów nad Morzem Azowskim – u błotnistego ujścia rzeki Don do morza. W tym miejscu warto porównać nazwę Morze (M)azowskie z nazwą Morza Bałtyckiego (Bałtyk-Bołotyk – od bełtać i błoto) czy Morza Bołotoń (Balaton-Bołotoń – również od błota), a także z ogólną nazwą oznaczającą wielką wodę – morze (ta nazwa ma głębokie mitologiczne uzasadnienie)[i].
Słowianie budowali swe grody na błotach nad wodami lub niemalże na wodzie od czasów kultury łużyckiej (1500 p.n.e.) do późnego średniowiecza. Znalazło to również odbicie w nazwie Wądów – mieszkających nad wodami. Słowo mazać wiąże się także z malowaniem, czyli mazaniem maściami, jak również oznacza „budować z gliny lub lepić z gliny”[j]. Maź i maźlowanie osi wozów maślakami zostało wprowadzone podobno przez Mazów.
Maża to wóz kryty budą, używany powszechnie przez Mazów. Wreszcie określenie maźlaki = grzyby. Według kronik, w odróżnieniu od Niemców, którzy grzyby zbierają niechętnie, Słowianie są zbieraczami i amatorami grzybów[k].
W Kołbieli znajdował się prastary ośrodek wiary przyrodzonej (religii naturalnej). Był on miejscem obrzędowym obsługiwanym przez gromadę Kołbiów, centrum wieszczbiarstwa opartego na kołbieniu – czyli wróżbach z kolistego lotu ptaków. Znajdował się tam jeszcze po II wojnie światowej kamień ofiarny z miseczkowatymi wgłębieniami (takie kamienie służyły jako ołtarze do ofiar krwawych), na którym składano ofiary z żywności, zwane Jościem, w Wielkanoc (starosłowiańskie Święto Wiosny i jednocześnie Nowego Roku). Obrzęd ten jest znany z innych okolic i związany z Dziadami Wiosennymi, Radunicą (został włączony w obrządek grekokatolicki).
Innymi miejscami ważnych kątyn Mazów były: Ciechanowiec, Jazdów (dziś centrum Warszawy), Płock, Mokobudy (związek nazw: z mianem bogini Mokoszy), Wyszogród i Płońsk[l].

a R. Graves Mity greckie str. 324–327.

b Mity greckie str. 442–449.

c Paweł Diakon (VIII wiek), Alfred Wielki (IX wiek), Ibrahim ibn Jakub (X wiek). Następnie o Mazowszanach piszą Latopisy ruskie (XI w.) i Powieść doroczna [w opisie geograficznym str. 6 oraz „O drugiej wyprawie Jarosława na Mazowszany”, str. 197 PVL].

d Prace archeologiczne potwierdziły w Szeligach ciągłość osadniczą i kulturową sięgającą czasów starożytnych oraz wspólne cechy z obszarami naddnieprzańskimi [patrz np. MSKDS str. 372; PP t. 11, str. 78–87].

e II wiek n.e.

f SSS – Sarmacja t. V, str. 56–72.

g Groby samych kobiet i dzieci w tym okresie wskazują na wielką zbrojną wyprawę mężczyzn, którzy opuścili wtedy rodzime siedziby i ruszyli na południe oraz zachód razem z Serbami i Wądami. Możliwe nawet, że był to wspólny ruch słowiańsko-gocki [patrz przypis 19 do tej tai].

h KLS t. 1, str. 458–459.

i Rozwinięcie w kolejnych tajach (Taja Dziewiąta, Siedemnasta i inne).

j SEB str. 326.

k Z. Gloger Encyklopedia staropolska, str. 201.

l B. Gierlach Świt Mazowsza, str. 88–100.

 

przypis 9 str 64:

9 Kniesiący Księżyc – mżący, świecący światłem chłodnym, srebrzystym, słabym, bladym, klśniący, lkśniący, kniosący (kniosać – nieść ku czemuś) – niosący, przynoszący światło, sączący i mieszający je (z ciemnością). Podobnie jak: lśniący, łśniący, łskniący, łsknący, łsnący, łyszczący, łyskający, błyszczący[a]. Różnica między tymi pojęciami polega na ujęciu, z typowym wyczuleniem dla ludzi współistniejących z przyrodą, trzech rodzajów energii widzialnej w postaci światła. Kśniący-lkśniący- łkśniący – połyskujący, słabo świecący, mżący światłem zimnym, łyszczący-błyszczący – gorejący, świecący światłem jasnym, mocnym i gorącym, łyskający-błyskający-krzeszący – rozświecający się jasno i mocno, lecz na krótko[b].
Warto też pamiętać o takich znaczeniach związanych z Księżycem, jak ksiądz – pan, władca, ksiądz – kapłan księżyca, tenądz-wytędz – bohater (heros o półboskim pochodzeniu), księżyc – miesiąc, knysić – bełtać, miesić (np. ciasto, ale i wody), knysać – kołysać, falować, wzburzać, poruszać (co związane z przypływami), knysać – wzruszać, knieć, cknić – tęskny, tęsknić, wywoływać ckliwość, rozrzewnienie (melancholię), tęsknotę.
Miano to stanowi także drugi równoprawny człon imion rodu bogów księżycowych: Chors-Książ (Ksiądz), Chorsina-Księża, Chorsiniec-Księżyc (Ksiemżyc – mżący, mały, młody kniądz)[c]. Cały ród owych bogów mieni się Ksnami.
Obrzędowe pieczywo wypiekane na cześć Chorsów nazywało się knysz. Miało ono kształt dużego pieroga o trzech rogach, nadziewanego mięsem i tłuszczem zwierząt ofiarnych.
a SES t. V, str. 262–266.
b SES t. II. str. 292.
c Patrz także przypis 8 do tej tai.

 

O tym jakiemu bogu jaki miesiąc przynależy podaje Taja 6, np.:

Pośród Dolnych Żywiołów idą najpierw Sporowie (Grubowie). Posiadają oni jako ród: gruszę
i jabłoń, woła i krowę, groch i grzyby, stokrotkę i sporysz, srokę, żuka gnojnika i pszczołę, z rzeczy
ziemskich skórę i futro, z kamieni diament żółty i jaspis, także sól – kamień jadalny, miesiąc lipień,
maść złotoczerwoną (marchwianą), taję S, czertę 7, liczbę 7, gramotę n, Niwę Zaczynu (Bagna),
a na niej Złoty Tyn.
Spor posiada nadto Wiecznie Sypiący Róg Obfitości. Jest Panem Dostatku i Bogactwa, czczonym
pod mianami Spora-Tyi, Spora-Darza (Hejdaża) i Spora-Spóra. Jego pomocnikami są bogunowie
Koboldy-Kubołtki. Jego żona, Sporza, nosi miana Sporzy-Śreczy, Sporzy-Spiechy i Sporzy-
Cwetny (Cetny-Keltny)11. Ma tytuł Pani Powodzenia i Szczęścia, Władczyni Pomyślności. Posiada
Samonapełniający się Kuferek-Kosz i Szczerozłote Ozdoby (naszyjnik, kolczyki, szpile, bransolety,
opaski i pierścienie). Należą do niej bogunowie Sporysze.

Taja 7 str 175 (o Miarach Czasu ich Opiekunach i pochodzeniu Miesięcy):

„Kirowie wydali na świat wielu inogów, a także
Miesiące, ale całe ich potomstwo nie posiada mocy umysłu ani siły ducha mogącej postawić je
w rzędzie Bogów, a przy tym wszystkie ich dzieci mają dziwaczne kształty i usposobienie.
Według jednych, dwie głowy Kirów są zrośnięte potylicami, poza tym całe plecy mają wspólne,
tak że nigdy się wzajem nie widzą. Według drugich, zrośnięci są jednym bokiem, lecz zwróceni
w tę samą stronę, a jeszcze podług innych, zrośnięci są bokiem, ale w taki sposób, że jedno
patrzy do przodu, drugie zaś do tyłu. To ostatnie stwierdzenie może być prawdziwe, bo kiedy
Wiosna-Jaruna jedną ręką trzyma się jeszcze Zimy-Kostromy, to drugą już chwyta Ruję-Lato.
Na posągach i kumirach obrazuje Kirów środkowy poziom, gdzie przedstawione są dwie postacie
żeńskie i dwie męskie, złączone rękami we wspólne koło. Obraz ten objawia ich dwupłciowość,
dwie strony tej samej osoby, a jednocześnie zamknięty krąg następujących po sobie pór roku
i zamknięte koło czasu.
Kirowie dawniej niepodzielnie władali czasem. Dziś, poprzez swoje Światłogońce, czuwają
już tylko nad połową dorocznych dni świątecznych oraz nad różnymi rodzajami (kierunkami)
upływających miar i nad ćwiartkami Koła Godów. Przez cały czas kształcą osobiście rozmaite
pory mijającego roku i jego czas. W Wojnie o Krąg stracili Miesiące oraz poszczególne pory dnia
na rzecz Żywiołów i Mogtów.
Tak więc kiedy jedna głównia Kostromy-Kostruba przygląda się wieczności, to druga chwili, gdy
jedna twarz Jaruny-Jaryły zwraca się ku kołwiekowi[18], druga widzi godziny, kiedy jedno oblicze
Rui-Rajka baczy na gody (roki), to drugie sprawdza dni, a gdy pierwsze oczy Jeszy-Jesienia
przypatrują się Miesiącom, drugie wyglądają niedzieli.
Dzień Niebiański jest najdłuższy, Dzień Welański Średni, a Dzień Ziemski jest najkrótszy. Pierwszy
jest Dniem Swąta, drugi Dniem Bogów, a trzeci Dniem Człowieka.

Dzień Ziemski składa się z jasnego dnia i ciemnej nocy i jest pod opieką bogini Daby-Pani Dnia.
Podług miary słonecznej ma 24 godziny[19]. Dni Ziemskie składają się na niedzielę (tydzień).
W Miesiąc Ziemski wchodziły trzy niedziele po dziewięć dni i święto na koniec miesiąca lub cztery
niedziele po siedem dni i święto (według miary księżycowej). Miesiąc Ziemski miał więc 28 dni
i święto. God (rok) Ziemski tworzyło 13 miesięcy (trzynastu Braci Miesiąców), licząc wcześniejszą
i starszą miarą księżycową. Teraz obejmuje on 12 miesięcy, a liczy się go miarą młodszą i późniejszą,
słoneczną. Na Pełne Koło, czyli Wiek (Kołwiek), to znaczy jeden Obrót Ziemskich Lat, składa się
48 godów (roków). Jest to zatem 17 484 Dni Ziemskich albo 2496 Niedziel Siedmiodniowych
(1872 Niedziele Dziewięciodniowe + 624 Święta), albo 624 Miesiące Księżycowe (576 Miesięcy
Słonecznych). Dokładnie tyle czasu, według Miary Ziemi, czyli miary ludzkiej, zajmuje jeden
Pełny Obrót Ziemskiego Koła Godów-Kołwiek. Każdy rok Kołwieku jest pod opieką jednego
z czterdziestu ośmiu Małych Bogów – dzieci boskich Żywiołów i boskich Mocarzy.
Najdłuższą miarę tworzy Koło Kół (Koło Kołwieków). Wieki znajdują się pod opieką Białobogi
i Czarnogłowa. 28 wieków (czyli 28 ´ 48 godów) to jeden pełny obrót tego Koła. Czternaście
wieków znajduje się pod opieką Białobogi, a czternaście posiada Czarnogłów, ale rządzą oni
wiekami w porządku naprzemiennym, przekazując sobie Buławę Czasu co siedem wieków.
To ostatnie koło nazywa się też Kołoczasem – Wiecznością.
Według tej samej miary (ludzkiej, ziemskiej) jeden Dzień Welański trwa cały kołwiek Ziemi, czyli
48 ziemskich roków, albo 624 ziemskie miesiące, czyli 17472 dni ziemskie. Niedziela Welańska
składa się odwiecznie z dziewięciu Dni Welańskich, a Miesiąc Welański z trzech Niedziel
i jednego święta Welów, czyli z 28 Dni Boskich. Kołwiek, pełny obrót welańskiego Koła Wieków,
trwa 48 Godów (roków) Weli. Zatem jedna Niedziela Bogów trwa 432 lata ziemskie, Miesiąc
Weli obejmuje 1344 lata ludzkie, Rok Boski mierzy 17472 lata Ziemi, Kołwiek zaś, czyli jeden
Wiek Welański, biegnie przez 838656 godów człowieka. Koło Kołwieków trwa zatem dla Welów
23 miliony 482 tysiące 368 godów czasu człowieka.
Z kolei jeden Dzień Niebiański trwa tyle co pełny obrót koła godów Weli, liczy więc on sobie 838
tysięcy 656 lat Ziemi. Jedna Niedziela Swąta trwa zatem 7 milionów 547 tysięcy 904 lata ludzkie.
Jeden Miesiąc Swąta ma 23 miliony 482 tysiące 368 lat ziemskich. Jeden Rok Niebiański biegnie
305 milionów 270 tysięcy 784 lata Ziemi. Pełny Obrót Niebieskiego Koła Godów, czyli jeden
Niebieski Wiek – Wiek Swąta, trwa 14 miliardów 625 milionów 997 tysięcy 632 lata człowieka.
Jak więc widać z najnowszych wyliczeń wędyjskiej świątyni Rujewita, dokonanych przez oglądy
niebiosów w pomorskich Kamiennych Kręgach Nieba, a także z nurskich wyliczeń świątyni Jesse-
Jesza, wykonanych dzięki baczeniu na ruchy Słońca, Księżyca i gwiazd na szczytach Kopców
Mogilanów znad Wisły, zanim dokonał się Pierwszy Dział i Swąt na Pierwszy Dziewiąty Dzień
ze swych Dni Stwarzania wyrzucił z Kłódzi Pierwszą Rzecz, upłynęło, podług miary ludzkiej,
7 milionów 547 tysięcy 904 lata. Kiedy zaś skończył tworzenie, wydając na świat Ludzi w ostatnich
chwilach dwudziestego dziewiątego niebiańskiego dnia – dnia własnego odpoczynku i kąpieli,
minęły 24 miliony 321 tysięcy i 24 lata[20].
Ziemskie Koło Godów – Wiek – dlatego trwa tyle, co jeden Dzień Weli, że tyle czasu rosły
na równi Swątowe Wiechcie, z których wylęgli się Zerywanie-Ludzie. Kolejnego dnia Weli
Zerywanów strącono na Ziemię w ich ziemską Kolibę.
Tyle dokładnie czasu trwało stwarzanie Ludzi przez Swąta – czyli krótka chwila-mgnienie, gdy
Bóg Bogów obtarł się Wiechciem i rzucił go za mury zamyku Kłódź[21].

przypisy 18-21

18 Kołwiek = 48 lat, co stanowi jeden pełny obrót ziemskiego Koła Godów, jednego z trzech powiązanych ze sobą mitycznych kół-kręgów czasu. Wszystkie przedstawione w Słowie o czasie wyliczenia są oczywiście współczesne, ale odpowiadają ściśle idei, na której zasadza się konstrukcja całego kalendarza. Odpowiadają też ściśle jego związkowi z realnymi wydarzeniami astronomicznymi i cyklami Nieba oraz wiążą oczywiście Miary Czasu z mitem o stwarzaniu Ludzi przez Swąta i o uprawie Ludzi na welańskiej Przełęczy Równi przez prarodziców – Kauków[a]. Opis podziału roku pomiędzy Miesiące i inne szczegóły kalendarza Słowian znajdują się w rozdziale Bitwa o Miesiące w tai Wojna o Krąg.
a Podobnie rzecz wygląda w mitologii hinduskiej, chińskiej i innych. Np. w Egipcie długość pełnego cyklu
wynosiła 28 lat – tyle ile przemawiał Ozyrys. Ta liczba lat odpowiadała liczbie dni w miesiącu księżycowym.
Podziały roczne i miesięczne wyglądają bardzo podobnie w kalendarzu celtyckim.
19 Dokładne miary liczbowe godzin są produktem najświeższej daty. Najdawniejszą najkrótszą miarą były ćwiartki pełnej doby – przedpołudnie, popołudnie, północek (nocka) i przedświtanie (poranek, rano).
20 Znamienne, że ta liczba – 24 321 024 – składa się z trzech szóstek (24 = 6, 321 = 6, 024 = 6) czyli potrojonej cyfry symbolizującej życie. Znamienne jest również to, że suma magiczna trzech 6-tek (jak i ogólna magiczna suma całej liczby) = 18, a to = 9, czyli stanowi symbol Śmierci (Welesa) i symbol boga Zagłady, Mora (czerta 18). Rzeczywiście, przez to, że „uprawę” Kauków na Równi Welańskiej podlał Czarną Wodą Mor, ludzie stali się śmiertelni. Możliwe również, że jest to wieszcza przepowiednia końca rodzaju ludzkiego, jego ostatecznej zagłady, czyli Czwartego Wyjścia Swąta z Kłódzi, i ukazania przezeń światu czwartego oblicza. Stworzenie ludzi nastąpiło w 1392 roku według miary Weli, ale narodzenie miało miejsce o dzień później według czasu Swąta, czyli w 1441 roku według miary Weli. Magiczna suma tej pierwszej liczby daje czertę 6. Suma drugiej liczby daje czertę 9. Był to 30. dzień Swąta (sam jego początek lub koniec 29 dnia), a zatem czerta 3 (30 = 3). Kombinacja 3 x 6 lub 3 + 6 także daje 9.
21 Stwarzanie ludzi, czyli ożywiające Wiecheć dotknięcie Boga Bogów trwało – według czasu Niebiańskiego (czasu Swąta) – mgnienie równe czasowi 5 niebiańskich sekund (gdyby do obliczenia zastosować znane nam dzisiaj dokładne miary i podziały czasu na godziny, minuty i sekundy). Jedno ziemskie Koło Godów, czyli ziemskie Koło Wieków (Kołwiek) trwa 5 sekund nieskończonego Niebiańskiego Czasu.

Taja 9 str 226 (Gdzie znajdują się miesiące, czyli w czyim Tynie przesiadują i mieszkają gdy nie ma ich na Ziemi):

Niwa Sporów
Niwa Sporów, zwanych nieraz Grubami, słynie przede wszystkim z ich Złotego Tynu, który
przepychem i wielkością przewyższa wszystkie budowle welańskie. Ma on 366 złotych izbic,
a w jednej z nich zamknięty jest Kołacz Wieków. Tyn mieści się nad Żywicą u ujścia Rzeki Rzek
z Jeziora Złotego. Niektórzy nazywają ten odcinek rzeki (od Jeziora Złotego aż do granicy Niwy
Sporów) Złotnicą-Miednicą, czyli płynącą miodem i złotem. W izbicach Sporów trzymane są liczne
skarby, takie choćby, jak Bracia Miesiące (z których każdemu dano w użytek wiele komnat), Kołacz
Wieków (zwany Kołwiekiem) i należący kiedyś do Kirów Złoty Wóz –Trzydziewiętnodrabiniasty,
Czterokołowy, Dwudyszlowy, Dwunastoszprychowy.
W swojej niwie Sporowie prowadzą liczne roboty i wiele upraw. Mają sad jabłoniowy wielki
jak puszcza, taki sam sad gruszowy, pola grochowe, grzybowe zagony i sporyszowe łąki. Na
pastwiskach, przeplecionych stokrocią niczym odświętny wieniec, pasą się skrzyste krowy i woły.
Sporowie posiadają Solne Złoże, czyli kopalnię jadalnego kamienia. Nachodzi się ono tuż obok
Stokrotnej Łąki, na której wylęgli się Stworze.

Taja 10, str 254:

O dzieciach Chorsiny
i mnogim poto mstw ie płodnego Chorsa
Chorsina miała bardzo wiele dzieci ze swym mężem. Oboje małżonkowie darzyli się tak wielkim
uczuciem, że po zalotach na welańskiej niwie Ksnów (nazwanej później Krainą Księżyca), bogini
powiła ogromny bezlik potomstwa. Różne są zdania pomiędzy kościołami i kątynami na temat
liczby owych dzieci. Według mików z kątyny w Kopanicy narodziło się ich aż sto, a w połowie
byli oni synami, w połowie zasię córami. Według kątyny karoduńskiej narodziło się czterdzieścioro
dziedziców Chorsa. Perun dobył ich na świat swoją błyskawicą, a wysypali się z brzucha Chorsiny
drobni niczym ziarnka maku.
Według kopańczyków, zaraz po narodzinach młodzi Ksnowie otrzymali srebrne łodzie wykute
przez Swaroga oraz Łada i na niebiosach zapałało sto księżyców. Synowie Chorsa pobieżali na
Niebieską Drogę, a kłócili się przy tym zawzięcie. W kłótni ciskali w siebie gwiazdami wyrwanymi
z owego gościńca, czyniąc spustoszenia, jakby byli potworami. Chors miał nadzieję, że przez
liczebność flota księżycowa zwycięży wszystkich i Ksnowie zapanują nad całym Niebem. Tak też na
początku było, ale rychło zoczyli niebezpieczeństwo Ładowie. Łado z resztą swego rodu przybył
na Ptasi Gościniec, a z nim nadciągnęli także Rodowie. Przybywali we dwa wozy, a oba pełne
i zasobne w broń wszelaką. Łado zażądał zwrotu srebrzystych łodzi. Nie zgodzili się Chorsińce,
odmówiły też Chorsawy, jako że Swarog wykuł owe okręty. Ruszyli więc na nich zbrojnie Ładowie
z Rodami. Sam Łado swymi stu zbrojnymi ramionami wywijał przeciw pięćdziesięciu młodym
Ksińcom. Ośmioręki Diw-Ładziw bił się przeciw zastępowi cór Chorsowych liczącemu dwa razy
po osiem bogiń. Gogołada o czterech rękach zmagała się z czterema Chorsawami. Resztą zajęli
się Rodowie, uzbrojeni przez Ładziwa w bojowe proce. Dzieci Chorsa musiały im ulec. Uciekły
z Niebieskiego Gościńca i rozpierzchły się po rozległej okolicy korzystając ze swych łodzi.
Młodzi Ksińce nie zdążyli się już razem zebrać, bo oto nadciągnął potwór Poczar. Jak na gorzki
śmiech Czara-Chorsawa była jedną z bogiń, które go przy welańskim ognisku ukształciły i Chorsom
miał on najlepiej posłużyć. Tymczasem rzucił się na dzieci Wielkiego Książa i pożerał je po kolei.
Ocalała tylko Chorsawa-Czara i Chorsiniec-Księżyc.
Zarówno według charwackiej kątyny w Karodunie, jak i podań wschodnich kapiszt Chorsa
z kijowskiej góry Choriwicy, rzecz miała się nieco inaczej. Oto Czara i Księżyc byli starszymi
254 Taja dziesiąta – O NAR ODZINACH MAŁYCH BOGÓ W
dziećmi Ksnów – dlatego też przy Ogniskach na Równi było ich tylko dwoje, a nie storo czy
czterdzieścioro. Kolejnych czterdziestu urodziło się później, a wszyscy oni padli w samotnym boju
przeciw Poczarze, broniąc Niebieskiego Gościńca, jedynej drogi między Ziemią, Welą i Niebem.
Gdyby nie zaciekłość, męstwo i ofiara z własnej krwi owych czterdziestu Ksińców, pożarci byliby
i inni bogowie. Kto wie czy wtedy świata nie opanowałyby Potwory, stając się jego niepodzielnymi
panami. W tym miejscu rozchodzą się zgodne podania obydwu kątyn, bowiem kudiesnicy z Góry
Choriwa dobitnie stwierdzają, że wszyscy z owej mężnej czterdziestki oddali w walce życie.
Kapłani z kąciny lasockiej w Grodzie Kraka prawią, że ocalało trzydziestu dwóch z nich, i że
rozpierzchli się po całych Niebiosach. Tak byli przestraszeni i tak dobrze się ukryli na Sklepieniu
Niebieskim oraz na Kopule Nieba, że do dzisiaj ich nikt nie potrafi wypatrzeć. Możliwe, że ocaleli
wszyscy i ukryli się pomiędzy gwiazdami, gdzie pędzą do dziś dostatni żywot, zasłużywszy na
wieczysty odpoczynek.
Jeszcze inni mówią, że czterdzieścioro dzieci Chorsa, które wszak były nieśmiertelne, zamieniło
się w gwiazdy i jako gwiazdy do dzisiaj krąży pomiędzy Welą a Ziemią.
Gdy zaś chodzi o pozostałych przy życiu Chorsawę i Chorsińca-Księżyca, będących w ogólnym
mniemaniu Gromady Gromad (najwyższej rady kapłanów wszej Słowiańszczyzny) jedynymi
ocalałymi dziećmi Chorsa i Chorsiny, to spędzają oni czas wędrując w swoich srebrnych łodziach
nad Ziemią i Welą. Tyle że nad Welą świecą troje z rodu: Chors, Chorsina i Chorsawa, a nad
Ziemią tylko sam Księżyc, który na trzy dni każdego miesiąca odwiedza swój ród na welańskiej
niwie. Wtedy go też na Ziemi nie widać.
Jest prawdą, że nad Welą świecą trzy tarcze księżycowe, jednak różne są twierdzenia na ten
temat. Kapłani ze Szczecina uważają, że to nie Ksnowie, lecz we dnie trzy oblicza Białobogi, nocą
zaś trzy twarze Czarnogłowa wieczyście strażują nad spokojem Zaświatów.
Także nie ma zgody co do tego, co widać z Ziemi na Sklepieniu Niebieskim. Jedni mówią, że
to Chorsiniec-Księżyc w trzech postaciach: Nowego, Pełnego i Wycharsłego. Drudzy wyrażają
sąd płynący ze świętych opowieści; twierdzą oni, że tylko Chors ma pełne oblicze, Chorsiniec
był cięty przez pół mieczem Perunica, Chorsawa miała wyżarty przez potwora bok i jawi
się jako sierp krzywa, zaś Chorsina ma skórę siną i gdy nadchodzi, jest dla oczu ludzkich
niewidzialna.
Od tamtej chwili, raz na jakiś czas, za sprawą Swąta, odradza się niebiański Potwór (niektórzy
prawią, że to jest Postrach puszczany przez Boga Bogów z uwięzi) i próbuje pożreć srebrzystą
łódź Księżyca albo Złotą Tarczę Swarożycową. Na szczęście nigdy mu się to do końca nie udaje.
Chorsiniec nosi miana Księżyca, Ksińca-Ksiemżyca albo Wychorsła21. Jest tytułowany Panem
Zmiany, Władcą Natchnienia oraz Snu, Panem Marzenia i Władcą Obrazu. Jego narzędzia to
Żółwia Grzechotka i Srebrzysta Tarcza-Zwierciadło, którą zdobył na Sowim, i która nieco krzywo
odbija obraz świata, a zwłaszcza obraz płonących w podziemiu nieci żywota. Służą mu boginki
Dziwożony.
Chorsawa ma wtórne miana Chorsowicy, Czary-Szatri i Szałny-Łuny22. Nosi tytuły Pani Czarów
i Uroków, Władczyni Czert oraz Pani Tanów. Jej narzędzia stanowią Zaczarowana Piszczałka,
Czarowna Czarka oraz Srebrny Sierp-Sierprzyc. Jej służkami są stworzyce, boginki Łojmy.

Taja 12 str 338 przypis spór o trójdzielność lub czwórdzielność w nawiązaniu do pierwiastka czasu:

 

Spór ten dotyczy głównej zasady podzielności dziejów od Początku Świata i w ogóle zasady podzielności na 3 lub 4 działy-części-okresy, na 3 albo 4 człony, oblicza, aspekty Wszego Świata.
Według wyznań Kącin Obrządku Zachodniego podział wypływa z Czwórgłowości Swąta i jego Przepoczwórzenia, a przejawia się w powszechnej poczwórności.
Według Kapiszt Wschodu podział ten jest Potrójny i przejawia się w wielu czynnikach widocznych w dziejach Świata, łącznie z jego początkowymi Trzema Działami. Mówią oni, że ich słuszność widać choćby przez złożony z 3 Okręgów Krąg Bogów Wielogłowych (Okrąg I – Swąt-Światowit, Okrąg II – Kaukowie-Dzielni, Okrąg III – Kirowie-Stronporowie), a także przez potrójne rozdzielenie Buły-Byty na Ziemię, Welę i Niebo, a więc Trójdzielność Wszego Świata. Widać to również w potrójności nazw świętych i dodatkowych mian bogów, czyli ich przydomków. Rzecz jasna Świątynie Zachodu odpowiadają na to dokładnie w ten sam sposób, z tą tylko różnicą, że dokonują podziału na 4 części dowodząc, iż miana bogów i nazwy święte są poczwórne, bo zawsze jest święte imię główne i trzy inne uznawane za przydomki. Buła została według nich podzielona na cztery Pagi: Pag Niebiański (niebieski), czyli Niebo będące dziedziną Kirów, inogów oraz bytów bezcielesnych, Pag Ziemski (czerwony), czyli Ziemię stanowiącą dziedzinę Życia, a więc miejsce bytu Ziemian (Zerywanów,
Zwierzów i Zróstów), Pag Weli-Zaświata (biały lub złoty) dziedzinę nieskończonych bogów i ich wieczystych pomocników Stworzy, a także czwarty Pag, Nawi-Podziemia (czarny albo biały) – królestwo zmarłych i zduszów.
Między Kościołami Zachodnimi nie ma zgody co do przypisania barw poszczególnym Pągom (Pagom). Niektórzy dają Ziemi barwę złotą, Nawiom zaś czerwoną, wykluczając w ogóle czarną. Inni, zwłaszcza czczący szczególnie Czarnogłowa lub bogów jego trzemu, dają Nawiom barwę czarną, Weli białą, a Ziemi czerwoną. Świątynie Pomorzan zaliczają do Weli Raj – miejsce spotkania dusz z Bogiem Bogów, a niektóre nawet uznają za Czwarty Pag Nicość, czyli Pierwnicę – krainę zupełnego niebytu.
Czwórpodział, używany także w mierzeniu czasu i wszelkich zasadach mityczno-magicznych, uświęcony system 4 ´ 7a, zwykle wiąże się z przejściem od matkorządztwa (matkorządu) do rządów mężczyzn-ojcorządztwa (ojcorządu). Najdawniejszy okres wiary w Trójboginię i Królestwo Wielkiej Matki, będący jednocześnie wiekiem Rządów Kobiet i Matkorządztwa oraz czasem niepodzielnego kultu Księżyca, wiąże się więc z trójpodziałem i systemem cykliczno-bajecznym 3 ´ 9b. Takie stanowisko zajmują więc ci wszyscy, którzy uważają że podział na cztery części jest związany z nadejściem kultu Słońca albo objęciem władzy przez kapłanów Słońca (Swaroga, Dażboga). Jest to o tyle nieuzasadnione, że obydwa systemy kalendarzowe i magiczne (czarowne) odnoszą się
jednak do miary księżycowej. Raczej dopiero podział okresu rocznego na cztery części, który pojawił się po pierwotnym dwupodziale i trójpodziale roku, zdaje się wskazywać chwilę i przyczynę przyjęcia nowej zasady.
Rzecz ta mogła się dokonać wśród Słowiańszczyzny na początku nowej ery, w I wieku.
Spory między kościołami wiary przyrody z różnych stron Słowiańszczyzny nie mają zasadniczego charakteru, dokonują jedynie podziału na dwie główne tradycje, wzbogacone o liczne warianty, obracające się jednak wokół tego samego starodawnego pniac. Pewne światło na zawikłane spory związane z narodzinami ludzi rzucają także Taja Pierwsza oraz Taja Ósma[d].

a 4 ´ 7 = 28 dni zwykłych + 2 dni święte = 30 dni miesiąca księżycowego.

b 3  9 = 27 dni zwykłych + 3 (2) dni święte = 30 (29) dni miesiąca księżycowego.

c Starosłowiańska Świątynia Światła Świata, czyli Świętowita, w Krakowie, uznaje zarówno kalendarz księżycowy i trzynasty miesiąc świcień, jak i podział 4  7, za istotniejszy od podziału 3  9, kojarząc ten pierwszy z tajemnym znaczeniem czerty 7 i czerty 4. Czerta 7 wiąże się z pojęciem Szczęścia, natomiast czerta 9 z pojęciem Śmierci, czyli Końca.
Jedno i drugie nawiązanie ma głębokie uzasadnienie. Zarówno dzisiejsi kontynuatorzy Wyznania
Zachodnich Kącin w rodzaju Świątyni Świętowita (Świątynia Światła Świata – Kraków, Rodzimy Kościół Polski – Warszawa) czy Świątyni Czterożywu (Porena – Polska Religia Natury – Wrocław), jak i Wyznania Wschodnich Kapiszt w rodzaju Runwiry (Zjednoczenie Synów i Córek Ukrainy Ukraińskiej Religii Narodowej, wyznające kult narodowego Boga Jedynego-Daźboga – Kijów), czy litewskiej Ramuvy (Zgromadzenie religijne Religii Przyrody Litwy, czczące jak dawniej Perkunasa i innych bogów przyrodzonych, działające w Wilnie) mają równe podstawy do opierania się na dawnych własnych tradycjach i tajemnych zasadach porządkujących Świat [patrz „Żywioł” nr 5/1992 oraz Tradycyjna, naturalna religia – Odrodzenie na Litwie w „Ecologia Newsletter” nr 10/1990].

d Patrz Taja Pierwsza, Taja Ósma.

 

 

 

Podziel się!