Oko – Aldebaran oraz Nozdrza Byka i Prima Hiad
Ponieważ nad odwzorowaniem Obciętej Nogi Gwiezdnego-Skrzystego Byka/Tura pracuję na bieżąco i to w wielu wątkach na raz, dzielę się z wami gorącymi spostrzeżeniami z tego prywatnego śledztwa. Nie są to ustalenia ostateczne, ale bieżące właśnie. STĄD TEŻ Z NIEKTÓRYCH KONCEPCJI I HIPOTEZ CZASAMI JESTEM ZMUSZONY SIĘ WYCOFAĆ – czasami coś co wygląda obiecująco okazuje się niewypałem i nie ma sensu brnąć na siłę w kierunku, który nie utrzyma swojej wiarygodności.
(Uwaga ogólna: Ta Wykładnia (Lekcja), tak jak wszystkie przedstawiane na naszym Portalu Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata składowe Księgi Wiedy – nie jest PEŁNA, ani nie ma kształtu Ostatecznego. Pełne i Ostateczne będą wyłącznie Taje Księgi Wiedy, która ukaże się drukiem)
Okazuje się, że w Hiadach, a właściwie w Gwiazdozbiorze Byka kluczowe mogą być trzy punkty, a więc nie tylko Prima Hiad – Broda Byka, ale też Nozdrza Byka i Aldebaran – Oko Byka. Aldebaran jest jedną z czterech podstawowych gwiazd Nieba Gwieździstego – jednym z Filarów Nieba.
Z Syriusza przez Pas Oriona/Orzyjona i poprzez Nozdrza Byka celuje się prosto w Atlasa w Plejadach, czyli inaczej w Kwokę w KuRAKach.
Z kolei kiedy popatrzymy dokładnie na przedstawianą przez Wayne Herschela gwiezdną mapę i na jej podstawie wykreślimy linię łączącą Syriusza z Plejadami okaże się, że poprzez Brodę Byka – Primę Hiad, trafimy w podstawę Malutkiego Wozu.
Propozycje dotyczące Sol 1, czy Aldebarana nie pokrywają się w linii tak dokładnie z układem tych gwiazd na Sklepieniu. W tej olbrzymiej skali jest to poważny problem, gdyż odstępstwo może oznaczać przejście linii de facto przez zupełnie inne gwiazdy firmamentu niż te teoretycznie przez niego ukazane.
Ta grafika ze strony Wayne Herschela jest niedokładna. Według opisów astrologiczno-astronomicznych z Syriusza powinno się trafić poprzez Pas Oriona prosto na Aldebarana, czyli Oko Byka i z niego w Plejady.
Tutaj tylko dwie linie wychodzące z Syriusza – czerwona i niebieska spełniają postulat przejścia przez Pas Oriona i Hiady, czyli Głowę Byka i trafiają następnie w Plejady. Z tego czerwona linia trafia w podstawę Wózka i Sol 3, a niebieska w Dyszel Wózka czyli w Atlasa. Pozostałe, z przedstawionego tutaj Syriusza, by przejść przez Aldebarana (Oko Byka) i trafić w Sol 1 (żółta) bądź w Sol 2 – (zielona), nie przejdą przez Pas Oriona tylko nad nim.
Linia czerwona i niebieska – niebieska przez Atlasa w Plejadach, czerwona do Sol 3. Betlegeusa i Rigel połączone przez środkową gwiazdę Pasa Oriona wraz z linią Syriusz-Plejady tworzą pogański Ukośny Krzyż ‚X”, który także ten badacz uważa za pierwowzór krzyża chrześcijańskiego.
W trakcie pracy natrafiłem na inne ciekawe moim zdaniem odwzorowanie tego samego układu postulowane przez innych odkrywców w Polsce np. Leszka Matelę i Zofię Piepiórkę. Dotyczy ono Pomorskich Kręgów przypisanych Gotom, czyli jak dzisiaj już wiadomo Słowianom zwanym Gotami/Getami/Gątami/Kątami/Kątynami/Kociewianami/Ugliczami, pochodzącymi od Koszanów (Koszebe), a zasiedlającymi w przeszłości liczne kraje Euroazji, począwszy od Południowego i Północnego Wybrzeża Bałtyku, przez słowacko-dobrudżdzkie Koszyce, po Morze Czarne w ujściu Dunaju (Uglicze-Kącianie i Geci/Goci) i Kosowo nad Adriatykiem, aż do Kraju i Królestwa Koszanów/Kuszanów w zachodniej części Indii. Przedstawiam te koncepcje poniżej nie odnosząc się do tego w jakim stopniu są one trafne i udowodnione. Z mojego punktu widzenia ważne jest to, że toczą się podobne niezależne badania i nie jestem jedynym poszukiwaczem tego typu odwzorowań w Polsce. O kręgach w Wielu pisano, ale nagle ucichło i nic nie mogę o nich znaleźć, a być może to one są Pasem Oriona. Charakterystycznym sygnałem, który mnie osobiście przekonuje że te hipotezy mogą być trafne, nawet w wypadku jeśli obecnie znajdowane ślady materialne nie do końca pokrywają się z planem gwiazdozbiorów jest fakt ich LUSTRZANEGO ODBICIA,. które autorzy odkryli, ale które dla nich , przy ich wiedzy ezoterycznej okazało się niezrozumiałe. Dla mnie ten aspekt sprawy jest akurat zupełnie oczywisty i jasny, co przedstawiałem obszernie w poprzednich odcinkach. To że obecnie może brakować jakichś fragmentów kręgów czy całych nawet kręgów w odpowiednich miejscach gdzie powinny być odwzorowane poszczególne gwiazdy wynika zapewne albo z niedokładnie przeprowadzonych poszukiwań, albo z utraty części artefaktów. Jak wiemy kamienie były w przeszłości bezlitośnie wyorywane, przenoszone, kradzione, niszczone celowo (jak w Jościu na Mazurach). Z bloków kamiennych z kilkunastu grobowców-piramid w Wietrzychowicach, starszych od piramid egipskich, a należących archeologicznie do Kultury Pucharów Lejkowatych, a więc sprzed 5.500 lat, postawiono w średniowieczu i później, kontynuując dewastację aż do końca XX wieku, kilka dworków szlacheckich w okolicy, zbudowano mury i domostwa w kilku majątkach niemiecko-pruskich oraz obory i stodoły w PGRach i chłopskich zagrodach w czasach PRLu.
Wszelkie wzmianki w poniższych artykułach na temat germańskich Gotów, możemy włożyć między baśniuszki do poduszki, gdyż te koncepty pochodzą z czasów kiedy obowiązywała pan-niemiecka narracja historyczna i nie znano obecnych odkryć z dziedziny genetyki, które lokują Słowian na tych ziemiach już 10.000 lat temu. No chyba, że będziemy się posługiwali prawidłowo pojęciem rzymskim „Germania” jako ziemia Ludów Różnojęzycznych (słowiańskich, bałtyjskich i skońskich), pojęciem znanym Cezarowi i Romajom, także jako Germania Magna.
Dopóki sami Niemcy nie zaczną się jednak posługiwać pojęciem „Germania” i „germański” w taki właśnie sposób, rozumiejąc, iż oznacza to także Jaromania/Haromania, czyli Słowiańszczyzna, to my ze swej strony na pewno nie będziemy tego czynić przed nimi.
Odry – Węsiory – Wiele (Byk/Hiady – Plejady – Orion?)
Kręgi we Wielu (Orion lub Pas Oriona?)
Barbara Zybajło
Aktualizacja:
– Natrafiłem na nie w 1995 roku. Miejsce to omijały kolejne pomorskie ekspedycje archeologiczne. A szkoda, bo to stanowisko kultowe z okresu kultury wielbarskiej czyli czasów, kiedy na tych terenach mieszkali Goci – dodaje Paluśkiewicz. – Z tego samego okresu pochodzi stanowisko w Odrach i Leśnie. Będę robić wszystko, aby zbadali je archeolodzy.
Dużo mocy
Pierwsi byli jednak członkowie Stowarzyszenia Badania Kręgów Kamiennych z Gdyni, którzy zjawili się we Wielu w niedzielę. – Jest tu duże skupisko mocy – stwierdził Eugeniusz Leciej, prezes gdyńskiego stowarzyszenia. – Kręgi kamienne są jak gwiazdozbiór, a ich zespół to galaktyka. Odry to gwiazdozbiór byka, Węsiory – Plejady. Tak tworzy się mapa gwiazdozbiorów.
Potrzeba archeologa
Członkowie Stowarzyszenia Badania Kręgów Kamiennych dokonali wstępnych pomiarów i przygotowali grunt pod badania sondażowe. Wyznaczyli krawędzie kręgów, ich urządzenia elektroniczne oraz wahadełka wykazały, że było to miejsce czczone w przeszłości. – Rosną tu obfite mchy, a na kamieniach są porosty – tłumaczył Leciej. – W takich miejscach to norma.
Teraz miejscem tym muszą się zająć archeolodzy, aby zinwentaryzować to co, się do naszych czasów zachowało.
Gwiazdy mówią nr 44/1998
ODRY POTĘŻNIEJSZE NIŻ STONEHENGE (Głowa Byka – Hiady)
Na Kaszubach, 44 kilometry od Chojnic i 14 km od Czerska, znajduje się tajemnicze miejsce, wokół którego narosło wiele legend i opowieści. Od dawna skupia ono uwagę archeologów, astronomów, radiestetów i ufologów. Nikomu jednak dotąd nie powierzyło swojej tajemnicy: kiedy, przez kogo i w jakim celu zostały tu zebrane i poukładane w obręcze wielkie głazy.
Różnych hipotez i fantastycznych domysłów jest sporo. Zaczęło się od tego, że w 1914 roku do Odr przyjechał Paul Stephan, astronom i mierniczy z Poznania. On pierwszy wykonał mapę tego terenu, na którą naniósł obręcze kręgów i kierunki świata. Przeprowadził obliczenia i zorientował się, że wryte w poszycie lasu kamienie to pradawne planetarium. Kręgi były tak usytuowane i zorientowane w stosunku do stron świata, że podczas letniego przesilenia promienie wschodzącego słońca padały wzdłuż linii, która łączy środki czterech z nich. Kręgi mogły więc służyć naszym przodkom do przeprowadzania obserwacji astronomicznych. Mogły więc być czymś w rodzaju prastarego kalendarza.
Obliczenia Stephana są jednym z najpoważniejszych dowodów na to, że odrzańskie kręgi mają nie tysiąc, nie dwa tysiące, lecz co najmniej sześć tysięcy lat, czyli tyle, ile się oficjalnie przypisuje słynnym megalitom ze Stonehenge.
Goci, groby i uczeni
W latach 70. ubiegłego stulecia zainteresował się tym miejscem Abraham Lissauer, archeolog amator z Gdańska. W pobliżu kręgów odkrył on fragmenty narzędzi krzemiennych, jakich używano w neolicie, i w ten sposób określił wiek zespołu głazów na 6 000 lat. Archeolodzy i badacze, którzy później zajęli się głazami, podważyli jego przypuszczenia. Czy słusznie?
Kręgi kryją w sobie około 600 grobów. Są to groby szkieletowe i popielicowe, czyli takie, gdzie pod warstwą ziemi, w wydrążonej jamie, znajduje się naczynie z prochami. W grobach kobiecych znaleziono wiele cennych bibelotów: zapinki, agrafy, wisiory. Niektóre z tych precjozów powstały w pracowniach Cesarstwa Rzymskiego. Jak to niepodważalnie udowodniono, wiele ze znalezionych na terenie kręgów grobów to groby Gotów. Goci przybyli na Kaszuby najpóźniej w latach 70. naszej ery i pozostali tu na około 150 lat. A więc miałoby to być po prostu cmentarzysko Gotów? Nawet jeżeli jest tak w istocie, trudno wytłumaczyć fakt, dlaczego groby są tylko w niektórych kręgach, a także dlaczego wiele z nich znajduje się między kręgami?
Niektórzy naukowcy tłumaczą to w ten sposób: kiedy przybyli tu Goci, zastali miejsce otoczone przez żyjące tu wcześniej ludy szczególną czcią i wyznaczone właśnie przez ustawione tam kręgi z kamieni. Goci uznali to święte miejsce za znakomite na cmentarzysko dla swoich zmarłych.
Naukowcy, którzy postawili hipotezę o gockim pochodzeniu zespołu głazów w Odrach (przede wszystkim Józef Kostrzewski – odkrywca Biskupina), argumentowali, że podobne kręgi znajdują się w Skandynawii, na Olandii i na Gotlandii. Jest tak w istocie, ale kamienne kręgi można znaleźć w wielu miejscach na całym świecie – czy one też są dziełem Gotów?
Na powierzchni 17 hektarów sosnowego lasu rozmieszczonych jest 30 kurhanów i 10 kamiennych kręgów, z których najmniejszy ma średnicę 15 metrów, a największy – 33 metry. Kręgi są utworzone ze specjalnie przez kogoś tu sprowadzonych wielkich, wystających od 20 do 70 cm nad ziemię kamieni. W jednym kręgu jest ich od 16 do 29 sztuk.
Wielka Matka i inicjacje szamańskie
.
Nieśmiało pojawiają się zupełnie inne przypuszczenia. Tadeusz Grabarczyk, archeolog z Łodzi, który jako ostatni prowadził w Odrach prace odkrywkowe, potwierdził, że cmentarzysko pochodzi z czasów Gotów. Przyznał jednak, że pobyt Gotów na terenach Kaszub to jedynie mały epizod w historii tej ziemi. Kręgi są prawdopodobnie starsze. Leszek Matela, znany radiesteta i autor książek o tematyce psychotronicznej, przypuszcza, że kręgi są pozostałością po najstarszej, megalitycznej religii.
Religia ta obejmowała swym zasięgiem obszar od Wysp Brytyjskich i Półwyspu Skandynawskiego po Półwysep Iberyjski i wyspy śródziemnomorskie. Jej wyznawcy czcili Wielką Boginię Matkę i zmarłych przodków. Kręgi kamienne i megality, jak słynne Stonehenge, służyły do przeprowadzania inicjacji szamańskich. Leszek Matela zwraca uwagę na fakt, że w miejscach inicjacji obok dobrej energii, charakterystycznej dla każdego starego sanktuarium, powinno się znajdować miejsce, gdzie energia jest wyraźnie nieprzyjazna, odpychająca, zła. Miało to na celu – po pierwsze – pomagać w inicjacji; inicjowany otrzymywał za zadanie wybrać dla siebie właściwe miejsce (powinno to być miejsce dobre); po drugie – pasmo złej energii otaczające miejsce kultu odpychało stamtąd wszystkich niepowołanych. Zadaniem inicjacji było pokonanie tej złej energii. Warto zwrócić uwagę na fakt, że miejscowa ludność unikała kręgów. Krążyło o nich wiele historii, między innymi taka, że jest to miejsce złe i że tam straszy. Wspominano też starą opowieść o kościele, który się tam zapadł pod ziemię.
Cudowna woda pod stopami
.
Podczas letniego i zimowego przesilenia usłany głazami las zapełnia się najróżniejszymi naukowcami i badaczami amatorami, którzy patrząc na ów „cud” z pradziejów, tworzą najwięcej fantastycznych hipotez na jego temat. Zofia Piepiórka, radiestetka z Koła Miłośników Kamiennych Kręgów z Kościerzyny, twierdzi, iż znajduje się tu miejsce szczególnej mocy.
Potwierdza to Leszek Matela. Według niego wszystkie miejsca mocy, gdzie koncentruje się energia Ziemi i kosmosu, wyróżnia parę wspólnych cech. Najważniejsza z nich to znacznie podwyższone promieniowanie terenu. Według skali Bovisa promieniowanie ciał fizycznych nie przekracza 10 000 jednostek. Promieniowanie powyżej 50 000 jednostek uznaje się za boskie. W Odrach licznik wskazuje 120 000 jednostek!
Moc jest tam, gdzie są cieki wznoszące. Z geologicznego punktu widzenia wygląda to tak: pod wpływem ruchów skorupy ziemskiej niektóre jej warstwy, w tym – wodonośne, wypiętrzają się, przez co ciek wodny wznosi się ku górze. Wydobywająca się z głębin pod ciśnieniem woda ma szczególne właściwości. Jest naenergetyzowana i namineralizowana, co tłumaczy jej zdrowotne lub – jak wolą niektórzy – cudowne właściwości. Otóż w miejscach mocy często biją takie cudowne źródełka. Niekiedy wystarczy wbić w ziemię łopatę, by woda trysnęła niczym fontanna. Pamiętamy zapewne słynną historię cudu mojżeszowego – na pustyni Mojżesz uderzył laską w skałę i wówczas wypłynęła stamtąd woda. Mógł to być po prostu cud – dar od Boga, ale równie dobrze Mojżesz mógł tego dokonać, gdyż znajdował się w pobliżu ujścia wznoszącego się cieku wodnego. Pamiętajmy, że laski czy kije służą na co dzień radiestetom jako różdżki – wcale nie magiczne.
W Odrach jest wznoszący się ciek. Mało tego. Wśród mieszkańców okolicznych wsi nadal krążą legendy o cudownym źródełku, które tam niegdyś biło.
Jest jeszcze jeden dowód na to, że jest tam miejsce mocy. Jak twierdzą radiesteci, przez teren kręgów w Odrach przebiegają linie geomantyczne, które łączą wszystkie miejsca mocy na Ziemi.
Mapa nieba na Ziemi?
Rezerwat „Kręgi kamienne” w Odrach k. Czerska. Plan radiestezyjny (wg kolorów) sporządzony na bazie planu Paula Stephana, niemieckiego astronoma i mierniczego. Kolory radiestezyjne wyznaczyła Zofia Piepiórka. Grafika: Andrzej Lamparski
Zofia Piepiórka jest orędowniczką tezy o kosmicznym pochodzeniu kamieni z Odr. Przeprowadziła tam wiele niezwykłych badań. Narzędziami naukowymi, jakimi się posłużyła, były: radiestezyjna różdżka, za pomocą której wykryła na terenie kręgów dwa pasma niezwykle mocnej energii, które nazwała złotym i platynowym, oraz wyobraźnia (ta ostatnia jest jednym z najmniej docenianych narzędzi badawczych, ale jakże potężnym). Zofia Piepiórka na podstawie zaczerpniętych z podręcznego atlasu nieba lakonicznych informacji na temat sklepienia niebieskiego i porównania ich z planem Stephana wysnuła wniosek, że kręgi w Odrach to nic innego jak odwzorowanie na Ziemi Hiad z gwiazdozbioru Byka. A kamienne kręgi odkryte niegdyś w pobliskich Węsiorach to Plejady! Odwzorowanie obu skupisk gwiazd w postaci kręgów jest z jakichś powodów odwrócone, jak lustrzane odbicie. Odkrywczyni sporządziła własną mapę i przedstawiła ją paru astronomom. Nie spotkała się z ich strony z entuzjazmem i zrozumieniem. Nie doczekała się też potwierdzenia, że jej hipoteza może być prawdziwa. Wiele elementów na sporządzonym przez nią planie po prostu się nie zgadzało z rozplanowaniem gwiazd na niebie. Sprawa jednak nie jest przesądzona. Zarówno plan Paula Stephana, jak i rysunek Zofii Piepiórki to odręczne szkice. Do tej pory nikt nie zadbał o to, aby powstała dokładna, geodezyjna mapa tego terenu. Kiedy jednak powstanie, śmiałą hipotezę o kosmicznej historii kamieni z Odr będzie można zweryfikować.
Kosmiczne sanatorium
.
Mnóstwo ludzi przyjeżdża do Odr ze względu na zdrowotne walory tego miejsca. Po terenie kręgów przechadzają się całe rodziny. Wiele osób twierdzi, że z tego miejsca emanuje spokój, że można się tu wyciszyć, medytować. Szczególnym zainteresowaniem cieszy się największy z kręgów, liczący 33 metry średnicy i, jak twierdzą radiesteci, promieniujący niebieską energią. Badania radiestezyjne wskazują, że właśnie w jego centrum krzyżują się dwa pasma, przez jednych nazywane liniami geomantycznymi, przez innych – pasmami: złotym i platynowym.
W środku tego kręgu tak ustawiono trzy kamienie, że tworzą one coś na kształt siedziska i aż się prosi, żeby na nim usiąść. Miejsce to wyjątkowo sprzyja medytacji. Osoby niezwykle sensytywne, które wykształciły w sobie zdolność wizualizacji podczas medytowania, w niektórych kamieniach tworzących kręgi widzą wojowników, w innych – karły, które nie mogą się ruszyć ze swojego miejsca. Inni znów dostrzegają przemykające się wokół cienie zjaw.
Jedno nie ulega wątpliwości: wielu może tu odzyskać nie tylko spokój, ale i zdrowie. Oczywiście, wejście do kręgu, kiedy się jest zamkniętym na przyjęcie energii, nic nie daje. Aby w pełni skorzystać z dobrodziejstwa tego kosmicznego sanatorium, trzeba się otworzyć na przepływające tam energie. Można na przykład wykonać proste ćwiczenie oddechowe. Leszek Matela proponuje ćwiczenie runiczne (runa Gebo):
Nogi ustaw w lekkim rozkroku. Ręce unieś w górę (dłonie powinny być również skierowane ku górze). Wyobraź sobie, że jesteś otwarty na przepływ energii, a następnie nabierz powietrza i na wydechu mów głośno i długo sylabę Man, aż wyczerpie Ci się powietrze w płucach. To ćwiczenie doenergetyzowuje organizm.
Milczące kamienie z Odr porastają niezwykle rzadko spotykane mchy i porosty, które mają to do siebie, że rosną bardzo wolno – jeden milimetr na rok. Niektóre okazy, sądząc po ich wielkości, mogą mieć kilka albo wręcz kilkaset tysięcy lat. Są więc świadkami zamierzchłych czasów i kto wie, czy nie jedynymi, przed którymi kamienie nie mają żadnych tajemnic.
„Siedzisko” wyjątkowo sprzyja medytacji.
.
Leszek Matela, badając kręgi, zauważył, że w każdym z nich od poszczególnych kamieni na obwodzie ku kamieniowi centralnemu biegną nitki energii. Całość wygląda jak koło ze szprychami.
.
Bogna Rutkowska
fot. Monika Wolfare
.
Węsiory = Plejady?
Jeżeli już zajmujemy się tymi szczególnymi gwiazdozbiorami to cały czas należy pamiętać i mieć na uwadze inne odkrycia, choćby Tadeusza Mrozińskiego – powiadającego, że Głagolica a także opowieści biblijne nie są niczym innym jak zapisem „zdarzeń” Nieba Gwieździstego i ziemskim odwzorowaniem – tym razem w piśmie – układów gwiazdowych Nieba, istotnych z punktu widzenia naszego Układu Słonecznego i Matki Ziemi (Tadeusz Mroziński – Czciciele Niebios Gwiaździstych, Porozmawiajmy TV: Tadeusz Mroziński – Głagolica i precesja (część2), Tadeusz Mroziński – Życzenia głagolicowe oraz o Pasterzu-Orionie i Pasterce, Tadeusz Pruss Mroziński – Wejście w Erę Wodnika/Lwa (09 09 2016- 23 09 2016), Tadeusz Mroziński i Krzysztof Słupianek – Od fizyki do Mistyki 2 a Wiara Przyrody Słowiańska).
Pamiętajmy też o innych niezależnych odkryciach dotyczących Łabędzia i okolicznych gwiazdozbiorów, zapisanych w konstrukcjach megalitycznych zidentyfikowanych przez Jarosława Ornicza (Transcedentny lot szamana ) czy odkrytych przez Macieja Friedla w układzie Ślęży i o taczających ją Świętych Wzgórz (Sanktuarium pogańskie [Rodów i Ładów] na Ślęży i okolicznych świętych górach odzwierciedla Gwiazdozbiór Łabędzia?).
Miejmy również na uwadze nawiązania tychże układów Nieba Gwieździstego do tamg i rytów herbów rodowych Scyto-Sarmacko-Lechickich i w ich kolejny już stopień, a mianowicie odzwierciedlenie w głagolicy odkryte przez Aldonę Mironski (O Ayi).
Głagolica zdaje się być pismem starożytnym, a nie całkiem młodym jak to sugerowała dotychczasowa nauka, a przekaz Wiary Przyrodzonej Słowian o Boskim Porządku Świata odzwierciedla nie tylko Ład Sił RzeczyIstności na Matce Ziemi i w Niebie Gwieździstym, czyli w Jawi, lecz równocześnie w Weli/Prawi i w Nawi.
cdn.