RudaWeb: Kłopoty z Karelczykiem… z Otwocka
Karelczyk to mężczyzna z Jeleniej Wyspy na jeziorze Onega w północnej Rosji. Wielu miłośników dziejów ojczystych sądzi, że był praprzodkiem Polaków. Jego szczątki są najstarszymi z haplogrupą męską (Y-DNA) R1a1M459, które dotrwały do naszych czasów i zostały zbadane przez naukowców. W związku z tym są traktowane jako koronny dowód, że nasi przodkowie przyszli na ziemie polskie z rosyjskich. Tymczasem skojarzenie prac archeologów i genetyków wskazuje, że ów Prapolak znad Onegi był z rodu wywodzącego się z Mazowsza.
źródło: https://rudaweb.pl/index.php/2017/02/23/klopoty-z-karelczykiem-z-otwocka/
Jego grób został odkryty wśród 177. innych pochówków na dużym cmentarzysku starożytnym w Karelii na pograniczu rosyjsko-fińskim. Naukowcy stwierdzili, że żył około 6400 r. p.n.e.. Ponadto miał w swojej społeczności pełnić funkcję przywódcy plemienia, ojca wielkiego rodu lub szamana. Mógł też łączyć te wszystkie role. Są też przypuszczenia, że mógł być przodkiem dla Słowian i Polaków z mutacją w Y-DNA R1a1a-M198, najpierw w archeologicznej kulturze janisławickiej i amfor kulistych, a następnie z mutacją R1a1a1-M417 w archeologicznej kulturze ceramiki sznurowej, a w końcu także dla polskich i słowiańskich haplogrup z mutacjami – Z282 oraz jej synowskimi Z280 i PF6155. Jak napisał ks. Stanisław Pietrzak: „Widocznie albo przybył on (Karelczyk – dop. RudaWeb) do Karelii nad jezioro Onega z polskich ziem, zostawiając jednak tu swój ród, albo najbliżsi jego potomkowie migrowali z Karelii na polską ziemię i stali się przodkami – praojcami i pramatkami – zwłaszcza ludności Polski”.
Tak logicznej alternatywy nie przyjmują jednak zwolennicy „odrosyjskiego” przybycia Prapolaków. Kilku z naszych komentatorów przyjmuje tylko jedną możliwość (są to osoby, które nie mają wątpliwości co do autochtonizmu Słowian, a więc takiego sposobu myślenia nie spodziewaliśmy się po nich). Ich argumentacja jest skonstruowana dokładnie według wzorca stosowanego przez zwolenników allochtonizmu (wyznawców teorii, że Słowianie wyszli z bagien Prypeci w VI w. n.e.). We wszelkich dyskusjach pada: „Proszę o dowody w postaci starszych kopalnych danych DNA”. Oczywiście doskonale wiedzą, że takich dowodów literatura nie odnotowała. Inne przesłanki dla nich się nie liczą. Oto przykład takiej postawy w dyskusji pod artykułem opisującym drogę R1a nad Wisłę przez Anatolię i Bałkany w postaci komentarza: „Najstarsza kopalna próbka hg R1a ze stanowiska Yuzhnyy Oleni Ostrov w Rosji (Jużnyj Oleni Ostrov / pol. Południowa Jelenia Wyspa) sugeruje, że ta migracja (Prasłowian – dop. RudaWeb) mogła iść z Azji Środkowej, nie przez Anatolię”.
W ślad za pracami profesjonalistów, korespondującymi z zapisami kronikarzy, odpowiadamy: „W tej sytuacji jedno znalezisko nie może obalić dowodu z analizy tysięcy genomów”.
Odpowiedź jest kategoryczna: „Oczywiście, że może obalić, zależy jakie to jest znalezisko, przy czym proszę nie manipulować, ono nie obala tysiąca dowodów, tylko błędną teorię która z niej powstała. Często allochtoniści stosują ten chwyt manipulatorski…”.
Czyli: chociaż jesteśmy po jednej stronie barykady, bo razem twierdzimy, że jacyś starożytni Teutonowie i Celtowie na ziemiach polskich to prawie jak starożytni kosmici, to i tak jesteśmy allo-. Dlatego, że nie przyjmujemy „odrosyjskiej” genezy Polaków. Z drugiej strony ci komentatorzy to ludzie, którzy dobrze czytają zabiegi niemieckiej nauki w celu pozbawienia naszych przodków jakiegokolwiek znaczenia w historii Europy. Jednak nie potrafią tego samego odkryć u naszych wschodnich sąsiadów. Dla nauki rosyjskiej Karelczyk jest znakomitym argumentem na to, że Słowiańszczyzna ma kolebkę u nich, a nie – jak twierdzi wielu naukowców z całego świata – kolejno nad Dunajem, Wisłą i Łabą.
Tymczasem wróćmy do Otwocka
więcej: https://rudaweb.pl/index.php/2017/02/23/klopoty-z-karelczykiem-z-otwocka/