Wiktor Polok (1883-1941) – Śląski Strażnik Wiary Przyrodzonej i Dziejów Słowian

Wiktor Polok (1883-1941) – Śląski Strażnik Wiary Przyrodzonej

Strażnicy Wiary stanowili w związku Wici twarde jądro grupy pogańskiej głoszącej konieczność powrotu do korzeni i czerpania świeżych wartości z kultury ludowej.

Niepołomice – Kopiec grunwaldzki [foto: Robert Wilk – powiększ]

Ignacy Solarz był do tego wychowawcą młodzieży, twórcą uniwersytetów ludowych (Ulów) z których podobnie jak niegdyś z ariańskich uczelni promieniowała na kraj nowoczesna myśl filozoficzna, polityczna, idee tolerancji i równości ludzi, gdzie kształtowały się dziesiątki późniejszych patriotów i żołnierzy polskiego podziemia.


Zwany też Kopcem Powstańców Śląskich, ale miał być Kopcem Jana III Sobieskiego. Pierwotny pomysł rzucił Śląski Wernyhora Wawrzyniec Hajda. Kopiec usypany został z dużym nakładem pomocy Związku Wici.


„Śląski Wernyhora” – Wawrzyniec Hajda urodził się w 1844 roku w Bobrownikach (dziś dzielnicy Tarnowskich Gór. Do historii Śląska przeszedł jako ludowy poeta, autor wielu patriotycznych i religijnych strof. Był także inicjatorem akcji społecznych oraz – jak byśmy dziś powiedzieli – wielkim autorytetem moralnym. To właśnie Wawrzyniec Hajda, ociemniały po wypadku w kopalni starzec, 26 czerwca 1922 roku witał wkraczające do Piekar polskie oddziały i rozmawiał ze wzruszonym generałem Stanisławem Szeptyckim.
Wśród wielu jego pomysłów mających na celu obronę języka polskiego i tożsamości narodowej był i ten dotyczący kopca.
Co ciekawe, kopiec miał powstać z okazji dwusetnej rocznicy wiktorii wiedeńskiej i przejścia przez Piekary Jana III Sobieskiego z husarią. Hajda wydał odezwę do mieszkańców rodzinnej miejscowości i okolic tudzież do wszystkich Ślązaków. Na miejsce Kopca upatrzył sobie teren przyległy do piekarskiej Kalwarii – dziś stoi na nim Szkoła Podstawowa numer 4.

Kiedy władze pruskie inicjatywy Hajdy nie zaakceptowały, wraz z grupą podobnych mu zapaleńców zaczął sypać kopiec bez zezwolenia. Osadzono go za to w areszcie, ale – ze względu na inwalidztwo – dość szybko zwolniono. Śląski upór urzeczywistnił jego marzenia wiele, wiele lat później, już w odrodzonej Ojczyźnie, ale tej chwili Hajda nie doczekał.

[ Fragment z opracowania Grzegorza Gerlicha na temat działalności Wawrzyńca Hajdy „…Działania Hajdy związane z tworzeniem tzw. godek zmierzały – przy odwołaniu się do lokalnej tradycji, lokalnej wizji świata i człowieka, systemu aksjo-normatywnego – do swoistej reorientacji właśnie w zakresie „myśli ludu”, tego z czym się identyfikuje, i w zakresie tego, co nie tyle robi, ale winien robić. Hajda wielokroć głosił, że Ślązacy muszą zachować swoje tradycje, ale zarazem muszą uświadomić sobie, iż są Polakami, bo Ślązak z polskiego rodu, bo taka wola Boga”. Chodziło mu więc o obudzenie Górnoślązaków z – jak to określił Gerard Hajda – „narodowego letargu”. Szczególnie istotna jest  opinia przywołanego potomka Hajdy sformułowana w 2004 roku w czasie zwiedzania Kopca Wyzwolenia w Piekarach Śląskich:

           „Opowieści o dziejach Polski i zapowiadanie jej odrodzenia były dla tej ziemi bardzo ważne. Na pewno jest to ewenement w skali naszego kraju, że ktoś wykorzystywał gwarę, lokalną tradycję i przy wykorzystaniu znajomości własnej wiedzy o swoich potrafił tak skutecznie działać na rzecz polskości. O nas wtedy inni też pamiętali, działacze z Krakowa czy Wielkopolski. Ale Hajda to był prosty człowiek, i przez to, że był prosty umiał do prostych ludzi przemawiać, uczyć, że są Polakami.”

G. Hajda, dr, działacz polityczny i gospodarczy, m.in. były prezydent Zabrza (20.02.1987 – 21.01.1991). Następnie do śmierci prezes Zabrzańskiego Przedsiębiorstwa Wodno- Kanalizacyjnego. Po mieczu krewny W. Hajdy. Był silnie zaangażowany w wydanie godek W. Hajdy…”

Kopiec Wyzwolenia – Piekary Śląskie. Z naszego punktu widzenia najciekawszą częścią historii Kopca Wyzwolenia jest ten fragment, który mówi o zmianie lokalizacji z tej ulubionej przez Wawrzyńca  Hajdę na tę wyznaczoną na Kocich Górkach – w miejscu gdzie jest naturalne wzgórze o wyniosłości 333 m. n. p.m. To wzgórze jest świętym Wzgórzem Wiary Przyrodzonej – ma swoją tradycję od niepamiętnych czasów. Tu właśnie przysięgali Powstańcy Śląscy i tutaj odbywały się różne ważne wydarzenia.

Oto fragment z historii powstania kopca:

„…Wreszcie nadarzyła się okazja w 1932 roku, kiedy zbliżała się 250. rocznica wiktorii wiedeńskiej. Zawiązano w Piekarach kolejny komitet budowy Kopca. Miejsce jego usytuowania zaproponował zastępca starosty świętochłowickiego, Wiktor Polok, wskazując na tak zwane Kocie Górki. Właśnie w tym miejscu, na zachodnim krańcu Piekar Śląskich składali przysięgę żołnierską powstańcy śląscy przed wyruszeniem do walki.
Rozciągał się stamtąd widok na Piekary, Bytom i całą czarną śląską okolicę ze wzgórka o wysokości 333 metrów nad poziomem morza. Było to miejsce uświęcone tradycją. Tu musztrowali się młodzieńcy z piekarskiego „Sokoła”. Pomysł zaaprobowano i powołano kolejny komitet budowy Kopca. …”.

Jak widać o położeniu kopca w tym właśnie miejscu zadecydował Wiktor Polok.  Kim był Wiktor Polok? To Towarzystwo Sokół – to samo które sypie Kopiec w Niepołomicach, to samo które wiąże się z Wiciowcami, w którym uczestniczy Stanisław Pagaczewski, które jest splecione z postaciami takimi jak Augustyn Świder (uczestnik trzech Powstań Śląskich), Wojciech Korfanty a wreszcie Wincenty Witos, w którego rządzie Korfanty byłwicepremierem i doradcą Witosa. W uroczystych otwarciach kopców w Bytomiu – Piekarach Śląskich i w Niepołomicach uczestniczyli przedstawiciele Sokoła ze Śląska i Małopolski, a także Wiciowcy – między innymi: Solarz, Miłkowski i Niećko. Tacy ludzie jak Wojciech Korfanty, Wiktor Polok, Augustyn Świder (bliski przyjaciel Wiktora Poloka), Wawrzyniec Hajda – to wielcy Ślązacy  i wielcy Polacy, o których jakoś dzisiaj milczy Ruch Autonomii Śląska, czy Związek Górnośląski.

„…O Hajdzie wszak mówiono podówczas, że Polskę kochał nade wszystko, mimo własnej biedy, wielu tragedii życiowych, śmierci kolejnych dzieci, także pierwszej żony, a wreszcie niechęci, a nawet prześladowań ze strony władz pruskich. Sam zresztą pisał i  twierdził, co utrwalił Jasionowski: „Być narodowcem, czyli miłośnikiem swojego narodu, to znaczy więcej miłować powszechne dobro niż swoją wygodę, więcej miłować niż siebie samego, a to mogą tylko wspaniałomyślne serca, zwyczajny zaś ludzie uważają chleb i miły spokój za najwyższe dobro i cel życia…”

Hajda zmarł kilka miesięcy po owych szczęśliwych pierwszych miesiącach Niepodległej  to jest 27 marca 1923 roku.”

Tak się składa, że to oni i tacy jak oni podejmowali zawsze i w czasie Odrodzenia Polski i potem gdy była w potrzebnie , w czasie II Wojny, najbardziej radykalne działania tworząc oddziały powstańcze i partyzantkę – i niestety, jak Augustyn Świder (na ulicach Katowic), Ignacy Solarz czy Stanisław Miłkowski (w obozach koncentracyjnych III Rzeszy)– oddając życie dla ojczyzny.

Wprost niewiarygodnym zbiegiem okoliczności jest udział generała Szeptyckiego w tych wydarzeniach śląskich, gdyż rodzina Szeptyckich przewija się systematycznie jako ród Strażników Wiary i Dziejów Słowian, w różnych momentach i miejscach tychże dziejów (Jadwiga Szeptycka wielka polska, patriotka, archeolog i odkrywca – zamordowana przez NKWD w majątku rodzinnym w Przyłbicach 27 września po IV rozbiorze Polski i wejściu Rosjan w 1939 roku, czy Józef i Julianna Szeptycka rodzice Tymona Zaborowskiego związanego z odkryciem Światowida ze Zbrucza).

Wiktor Polak/Polok

(ur. 4 grudnia 1883 w Piekarach Śląskich, zm. 21 czerwca 1941 w Mauthausen-Gusen) – polski poeta, powstaniec.

Życiorys

Od najmłodszych lat uczestniczył w polskim ruchu oporu. Był założycielem i pierwszym prezesem „Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w Piekarach Śląskich. W czasie I wojny światowej służył jako podoficer w armii niemieckiej, na froncie francuskim. W 1919 wstąpił do Polskiej Organizacji Wojskowej Górnego Śląska. Uczestniczył we wszystkich powstaniach śląskich. Był także jednym z redaktorów pisma Kocynder. Po podziale Górnego Śląska przeniósł się do polskich Świętochłowic. 3 maja 1940 został aresztowany i osadzony w obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen, gdzie zmarł.

Pisał wiersze w etnolekcie śląskim i języku polskim. Był bliskim przyjacielem Augustyna Świdra.

Bibliografia

Marian Piegza: Świętochłowice i Świętochłowiczanie. Zeszyt 5. map, 2009, s. 10.

 

Historia Kopca Wyzwolenia

 

HAJDA

„Śląski Wernyhora” – Wawrzyniec Hajda urodził się w 1844 roku w Bobrownikach (dziś dzielnicy Tarnowskich Gór. Do historii Śląska przeszedł jako ludowy poeta, autor wielu patriotycznych i religijnych strof. Był także inicjatorem akcji społecznych oraz – jak byśmy dziś powiedzieli – wielkim autorytetem moralnym. To właśnie Wawrzyniec Hajda, ociemniały po wypadku w kopalni starzec, 26 czerwca 1922 roku witał wkraczające do Piekar polskie oddziały i rozmawiał ze wzruszonym generałem Stanisławem Szeptyckim.

Wzrok stracił Wawrzyniec Hajda jeszcze przed ukończeniem trzydziestego roku życia. Był to cios podwójny: utracił także możliwość czytania, którą bardzo sobie cenił. Lektorem Wawrzyńca została z czasem jego żona, a wypadek nie był w stanie zahamować społecznej aktywności „Śląskiego Wernyhory”. Wśród wielu jego pomysłów mających na celu obronę języka polskiego i tożsamości narodowej był i ten dotyczący kopca.
Co ciekawe, kopiec miał powstać z okazji dwusetnej rocznicy wiktorii wiedeńskiej i przejścia przez Piekary Jana III Sobieskiego z husarią. Hajda wydał odezwę do mieszkańców rodzinnej miejscowości i okolic tudzież do wszystkich Ślązaków. Na miejsce Kopca upatrzył sobie teren przyległy do piekarskiej Kalwarii – dziś stoi na nim Szkoła Podstawowa numer 4.

Kiedy władze pruskie inicjatywy Hajdy nie zaakceptowały, wraz z grupą podobnych mu zapaleńców zaczął sypać kopiec bez zezwolenia. Osadzono go za to w areszcie, ale – ze względu na inwalidztwo – dość szybko zwolniono. Śląski upór urzeczywistnił jego marzenia wiele, wiele lat później, już w odrodzonej Ojczyźnie, ale tej chwili Hajda nie doczekał.

Miejsca, z których przywieziono symboliczne garście ziemi na budowę Kopca Wyzwolenia:

Hel (nieopodal molo)
Lida (obok zamku Gedymina)
Grodno
Wilno (obok Ostrej Bramy)
Gdynia (Kamienna Góra)
Bydgoszcz (Grób Nieznanego Powstańca)
Gniezno ( kościół św. Jerzego)
Toruń (pomnik marszałka Piłsudskiego)
Jędrzejów (Dom Marszałka)
Jarosław
Olkusz (grób Francesco Nullo)
Olza
Mysłowice (trójkąt trzech państw)
Jankowiec
Mirów
Kalisz
Brosław
Skrzeszów
Stonawa
Cierlick
Jabłonków

POWSTAŃCY

20 sierpnia 1930 roku w Piekarach odbył się zjazd byłych powstańców śląskich. Postanowiono pomysł starego Wawrzyńca urzeczywistnić, choć inicjator od siedmiu lat już nie żył. Tym razem kopiec miał upamiętniać powstania śląskie i wyzwolenie ziem polskich. Mijały dni, tygodnie, miesiące… Na „godkach” i ciągle zmieniających się koncepcjach wszystko się kończyło.

Wreszcie nadarzyła się okazja w 1932 roku, kiedy zbliżała się 250. rocznica wiktorii wiedeńskiej. Zawiązano w Piekarach kolejny komitet budowy Kopca. Miejsce jego usytuowania zaproponował zastępca starosty świętochłowickiego, Wiktor Polok, wskazując na tak zwane Kocie Górki. Właśnie w tym miejscu, na zachodnim krańcu Piekar Śląskich składali przysięgę żołnierską powstańcy śląscy przed wyruszeniem do walki.
Rozciągał się stamtąd widok na Piekary, Bytom i całą czarną śląską okolicę ze wzgórka o wysokości 333 metrów nad poziomem morza. Było to miejsce uświęcone tradycją. Tu musztrowali się młodzieńcy z piekarskiego „Sokoła”. Pomysł zaaprobowano i powołano kolejny komitet budowy Kopca.

PROJEKT

Plan kopca zamówiono w Katowicach, zakładając, że u podnóża mieć on będzie 68 metrów średnicy, a wysokość aż 30 metrów. Stożek taki miał objętość 25 000 metrów sześciennych. Niestety, zaczęły się kolejne kłopoty. Trzy hektary ugorów pod kopiec należały do hrabiego Henckla von Donnesmarcka. Był to człowiek interesu i zażądał więc 12 000 ówczesnych złotych, a była to kwota bardzo wysoka. Komitet dysponował o połowę mniejszą. W kraju i na Śląsku trwał kryzys gospodarczy. O pieniądze było niezwykle trudno.
Upór Ślązaków raz jeszcze dał o sobie znać. Ludzie wyzbywali się ostatniego grosza, sprzedawali ślubne obrączki, aby tylko zgromadzić potrzebną kwotę.

17 września 1932 roku transakcja z niemieckim hrabią doszła do skutku. Wmurowano kamień węgielny z aktem erekcyjnym w fundament podstawy Kopca. W akcie tym czytamy: „Za wspólną inicjatywę powstańców śląskich, Komendy Korpusu Kadetów ze Lwowa, na wiadomy znak walki i poświęcenia ludu śląskiego o wolność oraz jako symbol łączności z Macierzą, a także ku uczczeniu pamięci poległych w powstaniach bohaterów nad brzegami Odry u Góry św. Anny, postanowiono zwyczajem polskim usypać Kopiec okazały. Kopiec ten stanowi pracę ludu śląskiego bez różnicy stanów i będzie przypomnieniem dla przyszłych pokoleń o bohaterskich powstaniach śląskich. Zaś nie wyzwolonym braciom naszym będzie nadzieją, że dla nich kiedyś zaświta jutrzenka swobody i wolności.”

BUDOWA

Ziemię sypali weterani powstań, żołnierze Wojska Polskiego, studenci i uczniowie, harcerze – całe społeczeństwo Górnego Śląska, ale także z innych regionów kraju, również z zagranicy. Głównie jednak mieszkańcy Piekar Śląskich oraz sołectw i gmin okolicznych. Złożono w Kopcu uświęconą krwią ziemię z pól bitewnych Cedyni i Psiego Pola, Kołobrzegu, Niemczy i Głogowa, Grunwaldu i Racławic, Kędzierzyna, Góry św. Anny, Lwowa i Warszawy…

Nowy naczelnik gminy piekarskiej – Bartłomiej Płonka przyśpieszył prace budowlane w roku 1934. Do akcji propagującej sypanie kopca włączyli się politycy i luminarze kultury, by wymienić Wojciecha Korfantego, Gustawa Morcinka, Polę Gojawiczyńską, Kazimierza Gołbę.
20 czerwca 1937 roku – w piętnastą rocznica wkroczenia do Piekar wojsk polskich pod dowództwem generała broni Stanisława Szeptyckiego, kopiec był gotowy. Odbyła się wówczas wielka polową dla tysięcy zgromadzonych Ślązaków i patriotyczna uroczystość z mszą mieszkańców całej Polski. Uczestniczył w niej między innymi wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski – budowniczy Okręgu Przemysłowego.
Gdyni i Centralnego Trudno zliczyć wszystkie uroczystości, które od tamtego czasu odbyły się przy piekarskim kopcu. Dość wspomnieć, że właśnie tam, w maju tego roku Piekary Śląskie otrzymały swój sztandar ufundowany przez Komitet Obywatelski.

Ale Kopiec Wyzwolenia każdego dnia, nie tylko od święta, przypomina nam o sprawach ważnych dla Górnoślązaków: o poszanowaniu tradycji, o narodowej godności. I miejmy nadzieję – przypominać będzie jeszcze długie lata.

Do wojewódzkiego Biura Funduszu Pracy w Katowicach
przez Wydział Powiatowy w Świętochłowicach

Dnia 20. czerwca 1937 r. odbędzie się w Województwie Śląskim uroczystość 15 – lecia objęcia Śląska przez Władze Polskie. Uroczystość ta połączona będzie z poświęceniem Kopca Wyzwolenia w Piekarach Śląskich. W uroczystości tej wezmą udział oprócz całego społeczeństwa polskiego przedstawiciele Rządu Polskiego z Panem Marszałkiem Polski Śmigłym – Rydzem na czele.
Komitet obchodu tej uroczystości przewiduje w programie pomiędzy in. defiladę Wojska i organizacyj półwojskowych oraz wszystkich uczestników uroczystości, która ma się odbyć pod kopcem. Droga, którą kroczyć będzie defilada, nie jest jeszcze ukończona. Zgodnie z ustnemi rozmowami z panem Dyrektorem Funduszu Pracy Dr. Obierkiem w czasie jego wizji lokalnej na kopcu Wyzwolenia, sporządzono kosztorys na ukończenie robót tej drogi.
Według załączonego kosztorysu ogólne koszta tych robót wynoszą 22000,- zł.
Przy robotach tych zatrudnieni będą miejscowi bezrobotni a najwięcej bezrobotni uczestnicy walk o wolność Śląska, których liczba sięga na terenie naszej gminy do 250 osób ze względu na nieomal zupełne zamknięcie wszystkich przedsiębiorstw ciężkiego przemysłu w okolicy.
Pokrycie kosztów budowy tej drogi nie może nastąpić z innych źródeł, ponieważ dotacjami Skarbu Śląskiego zostaną wykonane roboty około sypania kopca i jego otoczenia, zaś gmina wydając na cele budowy kopca kilkanaście tysięcy złotych nie ma w przyszłości funduszów z powodu opancerzenia budżetu gminnego przez komisję oddłużeniową.
Z powyższych względów i na fakt bliskości terminu poświęcenia kopca, prosimy o przyznanie nam subwencji według załączonego kosztorysu na budowę drogi do kopca Wyzwolenia w kwocie 22000,- zł.

pismo naczelnika gminy Piekary z 4. grudnia 1936 roku;
pisownia oryginalna

Zbigniew Markowski

 

Podziel się!