12 06 2012 lub 12 06 7520 co oznacza czertę 5 tak czy owak. Granica. Odsyłam do Lekcji 5. To właśnie dzisiaj.
ostatnia aktualizacja 23 lipca 2012:
Okazuje się, że między 4 a 11 lipca opublikowano świeże odkrycie, że Ziemia jest połączona portalami magnetycznymi ze Słońcem i jest to rodzaj pępowiny magnetycznej przez którą Słońce transportuje swoje cząstki na Ziemię – czy również nussonową materię eteru – czyli Ciemną Materię?! To chyba oczywiste że tak, ale tego nasza nauka nawet nie jest w stanie „dotknąć”. A co z Ciemną Energią płynącą ze Słońca i galaktyki? – Ten temat nawet się nauce ziemskiej nie marzy.
♦
Efekt ZMIANY będzie odłożony i rozciągnięty w czasie na najbliższe 4 lata. Ale to właśnie się dokonało i wyjdzie wszystkim na zdrowie. Zapowiedź nowego Istu nie jest już zapowiedzią.
Dzisiaj rano zamknąłem – na wszelki wypadek wszystkie swoje sprawy – żeby nic nie zostało rozgrzebane. A więc uporządkowałem i zamknąłem etap. Początek mógł się zatem stać. On oczywiście stałby się czy chcę tego czy nie, ale to wspaniała świadomość kiedy Wszystko , dosłownie wszystko udaje się wkomponować w rytm Świata – przecież sprawy toczą się jak chcą, na większość z nich nie mam teoretycznie wpływu, a jednak zamykają się o czasie.
Dzisiaj o 15.00 w Katowicach Kira broni dyplomu – obroni go doskonale – WIEM – na drugim fakultecie, na ASP – jest to książka Wydana przez Krainę Księżyca – którą zainicjowała ona sama. To już nie moja Kraina Księżyca – to Kraina Księżyca moich córek Sawy i Kiry (Marii i Juany-Janiny – cóż taki sobie jeszcze jeden dziwaczny zbieg okoliczności – MariiJuany) i ich wspólna książka.
Dzisiaj rusza Studio Graficzne Sawy – jej własna firma. Też dzień graniczny, co będzie dalej?!
Ich pierwsze dzieło to postacie i ilustracje do Przygód i Nowych Przygód Baltazara Gąbki.
Ten znak Krainy Księżyca – to także Shui (szłej, szołej) – szum – szumieja – szumja – WODA. Woda i Wiatr to Posłańcy Światła (feng shui).
Stworzył go w 1991 roku Marek Pawłowski, grafik krakowski – „Promienisty”, czyli członek wspólnoty artystów zamieszkałych przy ulicy Promienistych 9 w Krakowie. Grupę tę stanowiło 8 do 11 osób (jedni się sprowadzali inni wyprowadzali, jeszcze inni jak John Porter, mieszkali chwilowo). Marek nie studiował filozofii chińskiej ani I Cingu, tym bardziej jogi, zen (dzyen, dhyana – co po naszemu „dzianie się” – trwanie, „dech” – (ode)-tchnienie), ani nie zajmował się Kala Czakrą – to oczywiście jeszcze jeden z przypadków – tyle, że te przypadki drwią sobie z praw statystyki – jak zawsze.
To także znak głagolicy i cyrylicy (Ż – jak życie i czerta 7), a także runiczny słowiański (Ż- życie) i skandynawski, o ważnym znaczeniu. O jakim? Poszukajcie sami, to skandynawska runa hagal (Hag-All). To także sanskryckie brzmienie K-RA w sznurowym zapisie SŁOWA Wędów.
Foto Wit Niecodzienny – to kolejny przypadek – bo mamy tutaj Kopiec Sowiego – Welańskiego Pana Ostatniej Drogi – na Sowińcu w Krakowie, w lesie Welskim . Jak wiadomo po pobycie w Zaświatach (i po kali- judze [skalanej pół-dziejawie ciemnej, czyli czwartej części Dwu-Dziejawy, Koła Kół, Koła Kółwieka, po czasie kalijugi) następuje Odrodzenie.
Nigdy nie planowałem przyszłości moich dzieci. Chroniłem je jak mogłem przed żywotem artysty, bo to wyjątkowo niewdzięczna robota wciąż balansować na pograniczu Świata Ludzi i Świata Bogów, na Progu Kosmosu. Lecz Bogowie czynią co chcą z naszym życiem i życiem naszych bliskich – realizują swój własny plan.
Moje ostatnie wizyty wiązały się ze Souarożycem-Sołem (Słońcem), ze Swarogiem Światłem Ognia Niebieskiego (Agnim), ze Ślężą – Ślącą Soł – Światło i Wodę. Wodę bo Sou-Soła-Souawa – Sawa to Słoneczna i Śląca i Wilgna. Zamieszkałem tam nad Modrym Baniorem pomiędzy SUL-ISTRO-Wicami a SUL-ISTR-OWICZKAMI. Odbyło się spotkanie na szczycie 3 czerwca, tydzień później, 9 czerwca, pojechałem do Jerzego Przybyła – do SOLI pod Żywcem – Sół – to nie żaden przypadek.
Mezamirze – dzisiaj przeszedłem operację – pamiętasz – rozpoznałeś na odległość, że moje zdrowie i życie jest zagrożone i że ten stan koncentruje się w rejonie szyi. Operacja skończyła się biciem dzwonów o 12.00 – kościół katolicki ogłosił że się udała, choć księdzu wydawało się, że jak zwykle dzwoni na „połednie”, czyli w pół Dnia Jasnego ku chwale Dażboga.
– Tak, tego samego, od którego wziął swoje imię Dzeus: Dzieńboga, DNIAŻ-Boga – Pana Jasności Niebiańskiej.
Jutro kolejny artykuł z cyklu Polska – Rosja „Pojednanie Polska – Rosja, czyli jeszcze o roku 1612 i kontrreformacji” (jutro a nie dzisiaj).
Za to dzisiaj wieczorem mecz Polska – Rosja w ramach Igrzysk rządowych, czyli istne rozpasanie szowinizmu i nacjonalizmu napędzane przez wszystkie rządowe media; TVP, TVN, Polsat, Gazeta Wyborcza, praktycznie cała prasa codzienna i kolorowa – po prostu niczym innym już się nie zajmują tylko igrzyskami EURO 2012 – Ci pseudodemokraci walą z grubej rury gotowi nawet rozpętać wojnę futbolową miedzy kibicami Rosji i Polski na ulicach Warszawy.
Sprowadzono tam podobno oddział karateków z nowego KGB które się nazywa jakoś inaczej (tak czy siak to NAZI Specsłużby Postkomuny) – podobno skopali we Wrocławiu „polskich stewardów” – nie wiedziałem do dzisiaj że steward to facet z pałą i kajdankami w kieszeni, który jest odmianą tajnego policjanta w odświętnym ubranku. Steward to był ktoś na statku – służący. Stewardzi w kelnerskich kamizelkach skopali się więc z tajniakami z Moskwy ubranymi w kolorowe szaliki. Nacjonalistyczna Histeria z jednej i drugiej strony sięga zenitu. Mecz w Narodowe Święto Rosji a wynik ma spowodować ogłoszenie Narodowego Święta Polaków – wszystko to jakiś niesamowity kicz. Kicze jednak mają to do siebie, że realizują się niczym ten kiczowaty wypadek samolotu w Smoleńsku.
Trudno sobie wyobrazić większy blamaż. A jednak on ma miejsce, lecz wbrew zachętom kretynów medialnych walących w nas z rządowych tub – To Będzie Wielkie Święto Przyjaźni Polaków i Rosjan – Dzień Braterstwa – Kolejne Pojednanie, które KTOŚ pracowicie jak kret próbuje zburzyć od bardzo dawna i wkłada wiele sił w tę robotę.
Jutro kolejny dzień i niby nic – jakby wszystko po staremu, a jednak to właśnie dzisiaj przekroczyliśmy Granicę i nic już nie będzie jakie było.
15 czerwca o północy na Prądniku Czerwonym ląduje Latający Talerz Profesora Gąbki i jego Kompanii – po to by uratować świat. A więc będzie miało miejsce przesilenie Księżycowej Kwadry, rozpocznie się czas Krainy Księżyca – KK . Tak oto nieuchronnie toczy się Koło Czakry – Koło Czasu, Koło Kołwieków, Koło Kół – KK.
W niedzielę – mam nadzieję – Grecy powiedzą Światowym Złodziejom – NIE!