Szkic Jana Matejki przedstawiający szlachtę polską z XVI w., FOT: wikimedia.org
Spory o historyczność Wielkiej Lechii czy Imperium Lechitów zbyt często przechodzą w burzę urażonych uczuć zamiast pozostawać na płaszczyźnie przedstawiania dowodów. Zaciekli przeciwnicy i nie wątpiący zwolennicy Lechii nie zgadzają się najczęściej dlatego, że okopali się na swoich stanowiskach. Tymczasem nie było ani żadnego imperium, ani chaotycznego ugrupowania dzikich plemion. Państwowość Lęhii była zjawiskiem nieprzystającym do najczęstszego dziś pojmowania państwowości.
Nie było żadnej jednolitej władzy centralnej, która zarządzałaby każdym zakątkiem tej wspólnoty. Cała dotychczasowa wiedza rysuje obraz zbliżony do tych współczesnych wspólnot międzynarodowych, które odwołują się do scalających wartości i potrzeb (najczęściej bezpieczeństwa), ale zachowują różnorodność. Takim – zdecydowanie niezbyt udanym projektem – jest Unia Europejska. Lechia była więc wspólnotą genów, ale nie jednych. Społeczności słowiańskie opierały się na dwóch podstawowych rodach – haplogrupach Y-DNA – R1a i I2a2, czyli aryjskim oraz dynarskim i tak z grubsza pozostało do dziś. Przy czym im dalej na północ, tym większy udział Ariów. Łączyły ich przede wszystkim wiara i uprawa ziemi. Byli pierwszymi – na pewno w Europie – rolnikami i ich wierzenia określała wiedza zdobywana podczas obcowania z przyrodą. Musieli opracować własny kalendarz, w którym najważniejsze święta zbiegały się z przełomowymi wydarzeniami corocznego koła życia. Wiedza o obumieraniu i odradzaniu się roślinności w naszej strefie klimatycznej była niezbędna do skutecznej uprawy roli.
Poza wiedzą o przyrodzie, dziedziczoną i rozwijaną co najmniej od cyklu kultur starczewskich, ważna była też obrona wspólnoty. Stawała się ona coraz pilniejsza w związku z szybkim przyrostem rolniczej (dobrze odżywionej) ludności i zajmowaniem przez nią coraz rozleglejszych obszarów. Pomagała w tej samoorganizacji nie tylko wiedza, ale również język, wypracowany w drodze z Azji Zachodniej do Bałkanów. Zapisany po raz pierwszy w znakach Vinča, od których wzięły się najwcześniejsze alfabety ludzkiej cywilizacji, pojawiających się wszędzie tam, gdzie osiedlali się Słowianie.
Sami się żywią i bronią
więcej:https://rudaweb.pl/index.php/2017/05/30/rzeczpospolita-lehicka/