Prasłowianie i Ariowie pochodzą z Kujaw?! Nowa teoria archeologiczno-genetyczna
Ksiądz Stanisław Pietrzak z Tropia na swojej stronie poświęconej genetyce publikuje ciekawą koncepcję praindoeuropejskiej genezy biologiczno-etnicznej Słowian, w której pokazuje ciągłość kulturową od 8000 lat temu. Archeologia czyni postępy w przystosowywaniu się do ustaleń genetyki, dzieje się to powoli, ale jednak następuje i to pokazuje dobrze ten tekst. Praca księdza Pietrzaka pochodzi z roku 2015 i jest w trakcie nieustannych modyfikacji. Widać po niej także jak mocno zmieniły się sądy na temat etogenezy Słowian od roku 2009, kiedy powstawał umiarkowanie-radykalny artykuł Romana Adlera, czy też odbierane jako ultra-radykalne i skrajnie fantastyczne teksty Czesława Białczyńskiego z tamtych lat (czy wcześniejsze z roku 1998-2000). Przytaczamy tutaj fragment tego artykułu i odsyłamy do całości na stronę TROPIA: http://www.tropie.tarnow.opoka.org.pl/pol_slavs.htm
Praindoeuropejska geneza Słowian jako grupy biologicznej i etnicznej.
Ciągłość terytorialnej przestrzeni ciągłością języka i biologicznej grupy Prasłowian
Co było przed Prasłowianami?
To, co jednoznacznie łączy ludy Europy z indo-irańskimi Ariami to jest wspólny przodek męski, mający w swoim Y-DNA mutację R1a-M417. Mutacja ta, przekazywana późniejszym pokoleniom, jest dziś rozpoznawana jako dziedzictwo wspólnoty praindoeuropejskiej, będącej więc nie tylko wspólnotą jezykową i etniczną, ale także grupą biologiczną. Trwa poszukiwanie geograficznej ojczyzny Praindoeuropejczyków. Genetyczne i archeologiczne ślady wydają się wskazywać na polskie Kujawy. Racjonalną jest więc rzeczą na ziemiach Polski poszukiwać także wydzielenia się Prasłowian z praindoeuropejskiej wspólnoty językowej i biologicznej. Oto miejsce Prasłowian na diagramie filogenetycznego drzewa Rodu R1a-M417. Mężczyźni z ojcowskimi mutacjami M458 i Z280 występują w zdecydowanej przewadze w dzisiejszych krajach słowiańskich. W Polsce – do około 57 procent.
W centrum diagramu drzewa – mutacja SNP (single nucleotide polimorphism) w ojcowskim chromosomie Y o symbolu M417 wraz z (niewidocznymi tu) trzydziestoma innymi, kóre świadczą o długim gromadzeniu się kolejnych SNP w czasie od około 10 do 7 tys. lat temu w warunkach jakby „wąskiego gardła” czyli bez przetrwania żadnej linii bocznej z tego okresu. Takie sam okres przeżył ten ród wcześniej, od około 29 do 10 tys. lat temu, o czym świadczy razem blisko 200 SNP! (w obecnym stanie badań jedna mutacja, czyli SNP, zachodzi statystycznie co około 100 lat). Jest to jakby ilustracja niedoli przedsłowiańskich Praindoeuropejczyków i wcześniejszych Pre-Praindoeuropejczyków z mutacją R1a-M420 w trakcie ich migracji od Azji Środkowej lub Południowo-wschodniej ku Europie (z okresu około 20 tys. lat znane są tylko dwie, zaledwie szczątkowe gałęzie boczne, zamiast oczekiwanych statystycznie około 800). Z nich jedna to YP1041, powstała może już w Europie Środkowej, zobacz niżej, na diagramie)!
Szukając odpowiedzi na pytanie o praindoeuropejską genezę Slowian i ich praojczyznę można ograniczyć się do tradycyjnego poszukiwania śladów języka prasłowiańskiego – tylko w toponimii czy hydronimii, opierając się na niepotwierdzonym założeniu, że takie nazewnictwo musiało być praktykowane przez wszystkie przedhistoryczne społeczności, a więc i Prasłowian (zresztą Słowianie na ziemiach polskich wyraźnie nie musieli w swoim dialekcie tworzyć nowej hydronimii, gdyż na tym terytorium dowodnie przejęli gotowe nazewnictwo od swoich praojców, Praindoeuropejczyków). Można też, opierając się na domniemaniu, że grupie etnicznej musi towarzyszyć ciągłość kultury archeologicznej, a jej wyraźny brak na jakimś terytorium musi oznaczać zmianę ludności, szukać tej prasłowiańskiej ciągłości cofając się od przypisywanej Słowianom wczesnośredniowiecznej kultury Praga-Korczak.
Otóż jedno i drugie podejście nie dało dotąd zadowalających rezultatów i zaowocowało raczej sceptycyzmem i odpowiedziami w rodzaju np., że Słowianie jako grupa etniczna wyłonili się późno, bo może dopiero u progu wczesnego średniowiecza, gdzieś w rejonie Dniepru i Prypeci, a ich indoeuropejski język, wykazujący wówczas na szerokiej przestrzeni znaczną jednolitość, jest bardzo młody i nie ma jasnej genezy.
Tymczasem sygnałem ciągłości przebywania Słowian i Prasłowian na jakimś terytorium nie musi być zwyczaj tworzenia własnej topo czy hydronimii ani ciągłość kolejnych archeologicznych kultur. Wielu archeologów twierdzi, że trzeba zerwać z tradycją nauczania, iż zmiana kultury archeologicznej oznacza zmianę ludności. Nie należy też nadużywać pojęcia migracji dla wytłumaczenie zmiany kultur – przestrzegają przed tym archeolodzy, np. J. Czebreszuk czy S. Kadrow, J. Wierzbicki. W neolicie, inaczej niż w mezolicie, rodziny były już przypisane do gospodarstwa rolnego i domostwa. Zorganizowanie migracji większej liczby rolników, np. całego plemienia, wymagałoby wielkiego wysiłku organizacyjnego, a zatem byłoby zadaniem już tylko odpowiednio silnej i sprawnej władzy politycznej, co najmniej protopańswowej. Migrację mogły podejmować co najwyżej mniejsze lub większe, ale pojedyncze rodziny (do wyjątków może należeć tylko tzw. wschodnioeuropejski exodus kultury amfor kulistych. Czebreszuki, Schyłek neolitu…, s.29).
Niektórzy archeolodzy wymyślili, że skoro Słowianie VI wieku na ziemiach polskich nie mogą być – według nich – przypisywani do kultury przeworskiej, a co najwyżej do późniejszej kultury Praga-Korczak, wywodzącej się gdzieś od Dniepru i Prypeci, to oznacza, że ich, Słowian i Prasłowian, wcześniej tu, nad Wisłą, nie było. A ponieważ kultura Praga-Korczak też nie wykazuje jednoznacznej ciągłości z innymi wcześniejszymi kulturami, to znaczy, że Słowianie wtedy przybyli “skądś”, może ze stepów azjatyckich.
Jak więc ustalić miejsce życia i rozwoju praprzodków Slowian (Prasłowian), skoro nie ma ciagłości kultur?
Otóż jest jeszcze coś takiego w dziejach Słowian, jak
… ciągłość terytorialnej przestrzeni kolejnych, spokrewnionych lub niespokrewnionych kultur archeologicznych, świadcząca o terytorialnej ciągłości języka i biologicznej ciągłości przebywania jego mieszkańców, Prasłowian. |
Jeżeli bowiem jakieś kolejne elementy kultury, pochodzące z wewnątrz czy z zewnątrz, szybko i łatwo upowszechniają się w ramach prawie tych samych granic jakiegoś terytorium, to znaczy, że stale tam mieszka ludność jednego języka i mająca łatwy kontakt ze sobą, zdolna do wspólnego przyjęcia nowej ideologii i jej materialnych symboli.
Praindoeuropejska geneza Słowian
Jak powyżej nakreślona teoria sprawdza się w etnogenezie Slowian?
1)
Od VI tysiąclecia przed Chr. na przestrzeni od środkowego Dniepru za zachód, a zwłaszcza w środkowej Polsce i na Kujawach nieśmiało rozwija się jakaś nowa kultura, wyraźnie odrębna od komornickiej czy jej późniejszej kontynuacji, kultury chojnicko-pieńskowskiej, związanej z tradycją kultur “maglemoskich” (Północne Niemcy i Jutlandia). Jest to janisławicko-rudoostrowski krąg kulturowy. W nim przez wielu archeologów (S. Kozłowski, L. Czerniak, L. Domańska i inni) zostały rozpoznane protoneolityczne praktyki gospodarcze oraz charakterystyczne wytwory narzędziowych wkładek kamiennych typu “Dęby” (rozpoznane w osadzie Dęby na Kujawach).
Ustalono już, że owe wkładki są dziełem niewielkiej grupy migrantów, która w trakcie swojej może tysiącletniej migracji spoza Kaukazu zostawiała archeologiczne ślady w rejonie Kaukazu (Edzani), Krymu, dolnego i środkowego Dniepru, u zlewni San-Wisła i wreszcie na Kujawach (związek genetyczny grupy Dęby z całym kręgiem janisławicko-rudoostrowskim nie został ostatecznie ustalony). W lutym 2015 r. Haak et al. ujawnili odkrycie w grobowych szczątkach na Jeleniej Wyspie (oleni Ostrov) na jeziorze Onega (Karelia) haplogrupy R1a1-M459; grób datowano na lata 5500-5000 przed Chr. (7500-7000 lat temu, komentarz i wytłuszczenie – C. B. ), czyli na czas rozkwitu kultury janisławickiej na terenie Polski i przyległych od wschodu czy północnego wschodu ziemiach. Ta mutacja jest jakby pieczęcią obecności rodu R1a na terenie Polski od co najmniej szóstego tysiąclecia (6000 lat p.n.e. czyli 8000 lat temu – C.B.). Po jakimś czasie grupa Dęby jakby zanikła – z pewnością na skutek kryzysu demograficznego, co zresztą kojarzy się z kształtem diagramu u szczytu drzewa rodu R1a-M417.
2)
Po jakimś czasie, od około 4000 lat przed Chr. (wg. datowania M. Szmyt i inn.) [czyli od około 6000 lat temu] na Kujawach pojawia się i rozwija jakaś swoista, zapewne obca językowo w stosunku do mezolitycznego i neolitycznego otoczenia, dbająca o swoją odrębność, neolityczna kultura amfor kulistych (KAK).
Z całą pewnością można się domyśleć, że jest to ludnościowa kontynuacja grupy Dęby z kręgu kultury janisławickiej, potomstwo wspólnego przodka R1a-M417. Obejmuje najpierw rejon Kujaw, następnie Polskę środkową, południową i wschodnią. Potem około 3250 r. przed Chr. [5250 lat temu C. B.] następuje migracja na Zachód ku Łabie i Solawie (dzięki czemu tam, w Eulau, zidentykowano w trzech archeologicznych szczątkach genetyczna haoplogrupę R1a z datacją 2600 lat przed Chr.[4600 lat temu – C. B.] (W. Haak, 2009); prowizorycznie wskazano w niej późniejszą grupę skandynawską z mutacją R1a-Z284). Natomiast w 2015 r. Haak et al. opublikowali o znalezieniu kolejnego grobu z mutacją R1a-M417 na terenie byłej kultury amfor kulistych, datowanych na czas kultury ceramiki sznurowej, około 2400 roku nad Łabą [4400 lat temu – C. B.], w miejscowości Esperstedt (równocześnie szczątki z Halberstadt, datowane na późny brąz, kulturę łużycka, w Halberstadt z grupą R1a-Z280). Wreszcie od roku około 3000/2950 przed Chr. [5000 – 4950 lat temu – C. B.] obserwujemy tzw. wschodni exodus kultury amfor kulistych: Wołyń, Podole, Mołdawię i Ukrainę lewobrzeżną, terytorialnie jakby nawiązując do kierunku przybycia dawnej poprzedniczki, kręgu rudoostrowsko-janisławickiego. W końcu enklawy i elementy z jej wschodniej flanki zidentyfikowano jeszcze dalej na wschód: w rejonie środkowego Kubania i dolnej Wołgi oraz północnego Kaukazu (N. Nikolajeva, W. Safronov), co zapewne jest archeologicznym śladem migracji grupy Ariów z genetyczną mutacją R1a-Z93.
Wschodniej ekspansji wielokrotnej “amfor” towarzyszy niekiedy udział ludności kultury pucharów lejkowatych (KPL). Kultura ta jest odrębna etnicznie; została wytworzona pod wpływem naddunajskiej późnej kultury wstęgowej (Lengyel) i jej polskich enklaw w Małopolsce lub na Kujawach (tzw. grupa brzeska, Brześć Kujawski), ale wyraźnie przez miejscową ludność postkomornicką, związaną, jak wiadomo, z północno-zachodnią ludnością o tzw. tradycjach “maglemoskich” (Północne Niemcy, Jutlandia i Południowa Szwecja); jest to zapewne ludność głównie z haplogrupy I1.
[Tu konieczny jest szerszy wtręt: Autor nie uwzględnia faktu występowania ludności o krwi hg R1a nad Dunajem oraz w obszarze dzisiejszej Słowenii, Chorwacji, Bośni i Macedonii nad Adriatykiem już od 10.000 – 12.000 lat temu. Nie widzę żadnych podstaw żeby Kulturę Pucharów Lejkowatych określać jako odrębną etnicznie. To konglomerat ludności R1a i I – a więc faktycznie także grupa słowiańska. Istota procesu kształtowania się języków, które służą na danym obszarze ku porozumiewaniu się ludności miejscowej i napływowej świadczy o przenikaniu się języków i nakładaniu na siebie, a nie o przejmowaniu języka. Chyba że jest przytłaczająca przewaga jednej nacji, wtedy mniejsza musi się dostosować. Słowianie w Połabiu, na Łużycach i Śląsku mówili językiem słowiańskim z niemieckimi wtrętami, czy też ze zniemczonym szykiem zdania, a żeby wyniszczyć języki Słowian na tym obszarze konieczna była programowa, przymusowa germanizacja związana z procesem edukowania szkolnego (zorganizowane państwowe szkolnictwo), czyli silnym oświeceniowym państwem pruskim. Mimo tego mamy do dzisiaj języki łużyckie i gwarę śląską po 700. – Śląsk i 1000. – Łużyce, lat germanizacji. C.B.]
Wschodnia ekspansja „pucharów” oznacza jednak nie tyle przesiedlenie ludności KPL, co raczej przejaw gospodarczej współpracy, zwłaszcza z kręgami kultury Cucuteni-Tripolie. Uzasadniona też była współpraca “pucharów” z “amforami”, która to kultura wyłoniła się i rozwijała na tym samym kujawskim terytorium, a więc w starszym środowisku KPL i dlatego oprócz śladów rywalizacji i separatyzmu między nimi, widzimy także ich współpracę w dalekosiężnych migracjach w kieruniku Dniepru, a nawet północnego Kaukazau, środkowego Kubania i dolnej Wołgi (A. Rezepkin, N. Nikolaeva, W. Safronov, M. Szmyt, A. Kozincev). W otoczeniu ludności “amforowej’ ludność KPL zapewne została jakoś zindoeuropeizowana.
[Ludność haplogrupy I1 i I2 została zindoeuropeizowana przez otoczenie R1a, ale dała swój wkład we wspólny język, który od tego momentu możemy nazywać prasłowiańskim lub słowiańskim a nie aryjskim. Jako aryjski ostał się on tam gdzie ludności I1 i I2 nie było, czyli na Kaukazie, Uralu i w Azji Małej oraz Środkowej – w późniejszej Persji i Indiach. C. B.]
3) Od około 2900 r. [4900 lat temu] na tym terenie rozwija się kultura z horyzontu [ użyłbym tutaj słowa grupa a nie horyzont – to mylne pojęcie. C. B.] ceramiki sznurowej, w którym dochodzi do wydzielenia się regionalnych odmian. Podczas gdy na Niżu Europejskim od Kujaw do Dolnej Łaby i Jutlandii prawie od początku dominuje kultura grobów jednostkowych, to w Polsce południowo-wschodniej, tj. Ziemi krakowsko-sandomierskiej, rejonie przykarpackim i na Podolu, albo inaczej: w Dorzeczu górnej Wisły, Bugu, górnego Dniestru, a zarazem pochodząca z kręgu przykarpackiego – w dorzeczu środkowego i górnego Dniepru (Prorwa) rozwija się odrębny krąg ceramiki sznurowej (J. Machnik; M. Krywalcewicz, Prorwa1, s. 85-88).
[Moim zdaniem sposób grzebania – widoczne pochówki mieszane np. na Pomorzu, ale nie tylko – w żaden sposób nie wyodrębnia grupy językowo, podobnie jak sposób lepienia garnków, a tylko świadczy o zachowaniu przez część ludności dawniejszych obyczajów plemiennych, a przez część (być może napływową) wniesienie nowej praktyki na dany obszar. Pokazuje to doskonale Kultura Lengyelska i Kultura Pucharów Lejkowatych, które powszechnie uznaje się za wspólne dla tej samej etnicznie ludności z zachowaniem wielu elementów ciągłości pomiędzy kulturą Pucharów Lejkowatych a starszą od niej, śląską kulturą Lengyelską. C.B]
Z małopolskiego i przykarpackiego kręgu kultury ceramiki sznurowej przez kulturę środkowego Dniepru – ekspansja kultury i migracja ludności do dorzecza górnego Dniepru (tam stanowiska: 1.Bieliniec, 2-3.Prorwa, 4.Chodosowicze, Strzelica, 6.Jeziornoje, 7. Rżanica; według: Łysenko , Krywalcewicz)
Ten areał kręgu kultury ceramiki sznurowej, rozciągający się wpływami i osadnictwem aż do środkowego i górnego Dniepru, pielęgnuje własną ideologię pogrzebową i tradycję grobów dwu i wieloosobowych i pochówków kurhanowych. Istnieje więc w horyzoncie sznurowym jakiś wyraźny podział kulturowy, a zarazem etniczny. To zapewne pierwotny areał wydzielonej z Praindoeuropejczyków kultury Bałto-Słowian.
[Tutaj już kompletna niezgoda z Autorem. Z analizy lingwistycznej wynika bowiem niezbicie, że Bałtowie są konglomeratem Słowian (R1a+I) lub też Prasłowian=Scytów (R1a) z ludnością syberyjską o haplogrupie N. Ten konglomerat kształtuje języki bałtyjskie. Zatem wnioski Autora są mylne i wprowadzają zamęt pojęciowy. To ludność o hg R1a należy uznać za Ariów co równa się pojęciu Indoeuropejczyków, co równa się pojęciu Scytów. Słowianie to konglomerat Scytów R1a i Staroeuropejczyków I. Praindoeuropejczykami była ludność haplogrupy R1 (przed podziałem a R1a i R1b). C. B.]
4)
Potem, od około 1900 r. przed Chr. [3900 lat temu – C. B.] na tym terytorium pojawia się trzciniecko-komarowski krąg kulturowy. Jego matecznikiem znów są Kujawy (publikacje: J.Górski, S.Lysenko, M.Kryvalcevicz, P.Makarowicz; 2003, 2005 itd.), identycznie jak dla kultury amfor kulistych. Należy http://www.staff.amu.edu.pl/~anthro/pdf/mono/vol012/01piontek.pdf
Ekspanduje on od Kujaw i prawego dorzecza Odry w kierunku środkowego Niemna na północnym wschodzie (tworząc tu ugrupowanie północne, związane z „grzebykowymi” kulturami strefy leśnej) oraz na południowy wschód, po Karpaty na południu i Dniepr na wschodzie (tworząc południowe ugrupowanie, związane z grupami późnosznurowymi i postsznurowymi). W trosce o swoją tożsamość krąg trzciniecki nawiązuje do obyczajów kultury amfor kulistych, a w ideologii społecznej i obrzędowej nawiązująca do już zamierającej lub zamarłej kultury “sznurowej” i jej kurhanów, jakby przyznając się do etnicznego z nią związku; a tym samym na południowym wschodzie separując się od sąsiednich kultur mierzanowickiej i strzyżowskiej (J. Górski, P. Makarowicz).
[Znów nic to nie oznacza dla kultury i języka, poza wiernością jakiejś grupy plemiennej starej tradycji obrzędu pogrzebowego. To tak jakby różnicować etnicznie Rusinów i Polaków po obrządku pogrzebowym i sposobie oddawania czci zmarłym, podczas gdy jest to lokalna różnica wyłącznie religijna. Polacy nie piją i nie zostawiają chleba na grobach przodków a Ukraińcy czy Wołochowie tak, to różnica między katolicyzmem a prawosławiem – C. B.]
Trzcinieckiemu kręgowi kulturowemu (TKK) trzeba poświęcić trochę więcej uwagi. W jego północno-wschodnim areale prawdopodobnie zaznacza się prowizoryczna granica między Prasłowianami i Prabałtami.
Pierwszym, bardzo czytelnym sygnałem archeologicznym wydzielenia się społeczności Prasłowian ze wspólnoty praindoeuropejskiej (z kultury Amfor kulistych i kultury Ceramiki sznurowej) jest trzciniecki krąg kulturowy (TKK), rozprzestrzeniony od prawego dorzecza Odry przez dorzecze Wisły do środkowego Niemna, a przez Małopolskę do dorzeczy środkowego i górnego Dniepru na Ukrainie i Białorusi. Datowany jest na prawie całe drugie tysiąclecie przed Chr (Kujawy około 1900-1600 przed Chr. [3900 do 3600 lat temu – C. B.] , Dniepr około 1690-1400 i później [3690 – 3400 lat temu – C. B.]). Zob. http://en.wikipedia.org/wiki/Trzciniec_culture
[Znów brak naszej zgody na tezy Autora: To już jest kultura Słowian, czyli wspólnoty hg R1a + I. I kolejna uwaga – zasięg kultury Trzcinieckiej nie przesądza o etnicznym zasięgu tychże Słowian. Na zachodzie mogą oni wyglądać archeologicznie inaczej ponieważ tam asymilowali już elementy jastrofskie. Skandynawia także była wcześniej prasłowiańska. W tym miejscu jest to naciągnięcie teorii, które służy poprawności politycznej i uwzględnieniu w jakiś sposób Germanów – którzy są bytem bez potwierdzenia genetycznego na tym etapie dziejów, a jeżeli już to właśnie kształtowali się od zachodu pod wpływem R1b – Celtów, którzy jednocześnie ZINDOEUROPEIZOWALI się pod wpływem R1a przebywających na ziemiach Europy Zachodniej nad Atlantykiem. – C. B]
Uderzający jest fakt głównego kierunku migracji ludności kultury Trzcinieckiej – częściowo na południe ku grzbietom Karpat, ale zwłaszcza na wschód, w dorzecza Dniepru i Dniestru, jakby na podobieństwo tzw. wschodniego exodusu kultury Amfor kulistych (KAK po małej migracji najpierw na Zachód, ku Łabie, odbywała wielkie migracje na Wschód, zwłaszcza w kierunku Dniepru, a nawet Donu, Kubania i Kaukazu; dotyczy to zwłaszcza grupy wschodniej i południowo-wschodniej, zwanej Ariowie). Matecznikiem kultury Trzcinieckiej były Kujawy, później także Nizina Mazowiecka, a pierwsze jej stąd rozszerzenie było w kierunku Wyżyny Lubelskiej i Wyżyny Małopolskiej, gdzie zostawiła po sobie liczne kurhany grobowe według wzorca zapożyczonego od „sznurowców”, z pochówkami szkieletowymi lub spopielonymi.
Do TKK należą na wschodzie: północna kultura strefy sosnickiej i południowa – strefa kultury komarowskiej. Oto przykład ceramiki KTT z Wolynia
1) J. Górski, P. Makarowicz,
Interakcje kulturowe między zachodnim i południowo-wschodnim (pontyjskim)odłamem trzcinieckiego kręgu kulturowego, 2007
2) P. Makarowicz, Geneza kurhanów w trzcinieckim kręgu kulturowym, 2011
3) P. Makarowicz, Wykaz publikacji – zwł. tematyka TKK, do 2014
4) J. Dąbrowski, Trzciniec – Komarów – Sosnica, 1975.
5) С.Лысенко, Абсолютная хронология Восточного массива Тшинецкогo культурного кругa
(S. Łysenko, Absolutna wschodniego masywu trzcinieckiego kręgu kulturowego)
6) P.Markowicz, S.Łysenko, I.Koćkin, Wyniki badań cmentarzyska kultury komarowskiej w Bukovnej nad górnym Dniestrem w 2010 r,
5)
Potem, od około r. 1300 przed Chr. [3300 lat temu – C. B.], znów jakby na tym samym terytorium, widzimy wschodni areał kultury łużyckiej, powstały na substracie kultury trzcinieckiej, odrębny materialnie i etnicznie od zachodnich i poludniowych grup kultury łużyckiej.
Kultura łużycka (kol. zielony) w okresie jej największej ekspansji
5a) Na Pomorzu Wschodnim, w areale między Wisłą a Parsętą, zwłaszcza na Kaszubach
na substracie wschodniej strefy przeżywającej się kultury łużyckiej wyłania się kultura pomorska, pokrywająca niemal prawie całe terytorium przyszłej Polski i sięgającej za Bug na teren Wołynia, Podola i górnego Dniestru.
Kultura pomorska i sąsiednie
1. k. kurchanów zachodniobałtyjskich, 2. k. wschodniobałtyjska strefy leśnej, 3. k. miłogradzka, południowobałtyjska (w dorzeczu Prypeci),
4. plemiona celtyckie (halsztackie i lateńskie), 5. k. jastorfska (proto-germańska), 6. grupy nordyckie (proto-germańskie)
Kultura pomorska (zwana niekiedy wschodniopomorską lub wejherowsko-krotoszyńską) trwa od około połowy VI w. do połowy III w. przed Chr. [2600 do 2300 lat temu – C. B.]. Oddziaływały na nią celtyckie kultury: schyłkowa halsztacka C, halsztacka D oraz lateńska w okresie wczesnym i środkowym. Ciekawymi zabytkami archeologicznymi kultury pomorskiej w północno-zachodnich rejonach są groby skrzynkowe oraz urny domkowe i twarzowe (w formie domku lub ozdabiane rysami ludzkich twarzy – znak wpływów etruskich z Italii albo nordyckiej-jastorfskiej kultury zza dolnej Odry), a na terenach południowo-wschodnich – groby podkloszowe (urny nakryte kloszami – dziedzictwo kultury łużyckiej).
Archeologia nie zauważa zaniku dotychczasowej ludności po zaniku kultury pomorskiej. Ciągłość niektórych form kultury materialnej, a zwłaszcza kontynuowanie użytkowania cmentarzy świadczą o obecności tej ludności w kulturach oksywskiej, przeworskiej, a częściowo także zarubinieckiej (Kmieciński, Pradzieje…, t.2, s.581-582).
[Tu pełna zgoda – wpływy kultury celtyckiej i nordyckiej – zgadza się. Natomiast nie oznacza to w żadnym wypadku jakiegoś podboju czy zalania etnicznego Słowian przez Skanów czy Celtów – oznacza jedynie przejęcie zdobyczy technologicznych, bo udowodniono ciągłość genetyczną zasiedlania tych ziem przez hg R1a i I po dzień dzisiejszy – C.B.]
6)
Na przełomie er, to jest od III w. przed Chr. do III i IV w. po Chr. [ 2300 – 1700 lat temu – C. B.], w okresie wpływów rzymskich na tym terytorium panuje kultura przeworska i zarubiniecka, a na Pomorzu gdańskim (Kaszuby) i słowińskim – kultura oksywska. Prawdopodobnie z powodu niszczących najazdów Sarmatów i jakiegoś kryzysu demograficznego miejscowej ludności, terytorium kultury przeworskiej dostało się pod wpływ plemion germańskich spoza północno-zachodnich ziem polskich, zwłaszcza Wandalów i ich kultury materialnej. Później wśród najeźdźców trzeba widzieć także skandynawskich Gotów z kultury wielbarskiej na Pomorzu Gdańskim, która nawarstwiła się na resztki lokalnej kultury oksywskiej.
[Wandale i Goci to mieszane plemiona słowiano-nordyckie a nie germańskie – nic takiego nie istniało jak germańscy Goci i Wandale – C. B. – znów próba ratowania politycznej poprawności, być może pod wpływem niemieckiego i watykańskiego centrum KK, zamiast prawdy naukowej – C. B. ]
Ten fakt wprowadza w błąd niektórych polskich i ukraińskich archeologów, sugerujących jakoby Germanie byli jedyną tu ludnością, a po ich odejściu na poludnie powstała na tym terytorium pustka osadnicza. Przeczy temu antropologia fizyczna, która w średniowiecznym osadnictwie slowiańskim widzi kontynuację zarowno osadnictwa okrezu wplywów rzymskich, jak i wcześniejszego (J. Dąbrowski). Zaprzecza ona rzekomej pustce osadniczej po odejściu elementu germańskiego, czego potwierdzeniem jest kontynuacja praindoeuropejskiej hydronimii na terenie Polski.