Copyright © by Czesław Białczyński
Pytanie o Kir
Taja Pierwsza mówi, że Strąprza-Wspóra rozleciała się na cztery strony, na cztery pory, na cztery kiry oraz że Swąt jest Kirem Kirów. Kir to jeden z kierunków rozciągłości bytów.
Mówi się, że Kirowie sprawują swe rządy nad stroną, porą i wszelkimi bytami rozciągniętymi w kirze. Drugi Dział to powstanie pory, strony i kiru, a Kirowie-Godowie-Stronporowie stanęli na Krańcach Świata (Kirach) na swych Tronach (Stronach) w gniazdach gwiazdach. Kir to wymiar, rozciągnięcie bytów w przestrzeni – głębi. Mamy więc pory – kierunki czasu, strony – kierunki przestrzeni i kiry kierunki rozwoju, przekształceń, poczynając od kiru narodzin-wiosny na wschodzie Nieba Dalekiego, poprzez kir kwitnienia-lata na południu Nieba Dalekiego, i kir źrzałości-jesieni na zachodzie Nieba Dalekiego, aż do czwartego kiru – śmierci-końca-zimy na północnym skraju Nieba Dalekiego. Kiry te są też opisywane przez natężenie światła od pierwszego niebieskiego promienia – wschód, najmocniejszego światła białego – południe, czerwonego światła ostatnich promieni – zachód, po brak światła lub światło ksne – czarne, w północ.
Istnieje możliwość jeszcze innego opisania tych kirów poprzez czerty życia i śmierci: pierwszy wostoczny – 6, drugi jużny – 7 (6+), trzeci zapadni – 8 (-9), czwarty siewierny (śmiertelny) – 9[i].
Taja Druga tłumaczy powstanie owych kirów–kierunków przemiany świata oraz wyjaśnia czym jest materia, którą zajmują się Kirowie[ii].
Po pierwsze, tam gdzie Nica wdzierała się gwałtowniej w Świat, skierowano więcej sił dla ratunku, ale powstały większe dziury w Pierwni, którymi się Nica wdzierała. Są to kierunki wschodu i północy – narodzin i śmierci – czerty 6 i 9.
Po drugie, Kirowie zajmują się materią Powłoki Wszego Świata (czyli powłoką Pierwni) i to jest właśnie owa Materia Kiru.
Słowa o piórze światłogońca – pomocnika Kirów[iii] wskazują, że pióro kształtuje związki i oddziaływania pomiędzy kirami poszczególnych bytów, zgodnie ze swoim kirem, który jest Kirem Świata. Nadaje swój kir osobie, która owo pióro posiadła.
W Tai Czwartej znajdujemy opis działania Kirów na Bułę, który powoduje jej rozciąganie w kirach[iv]: „Perperuna zwabiła do siebie Płona, oferując mu swoje wdzięki. Kiedy już zaspokoiła żądze młodego, jurnego boga, wydobyła od niego, że Dabodze marzą się suknie po Śląkwie, szczególnie te jasne: białe, błękitne, złote i różowe, przypominające do złudzenia Baję, Czechół, Welon i Kir Mokoszów, którymi zawsze chciała władać, a nigdy jej się to nie udało”.
W tym zdaniu wyraźnie rozróżnia się czechół od bai, welonu i kiru. Jednakże barwy nie są wymienione w kolejności materii świata. Biały jest Czechół zwany też Welonem, złota jest Baja, błękitna jest Sieć, a różowy jest Kir.
Co oznaczają stwierdzenia dotyczące Kiru?
Kir jest materią złożoną, obejmującą przestrzeń, czas i kierunek. W Kirze zawarte są cechy każdej rzeczy opisane przez współrzędne w tych właśnie wymiarach. Podczas gdy dla człowieka bardzo proste jest do zrozumienia na czym polega umiejscowienie rzeczy lub bytu w przestroni, znacznie trudniej mu pojąć ułożenie owego miejsca w czasie. Najtrudniejsze bez wątpienia jest pojęcie rozciągłości w kirach. Nazwa sama jest nieco myląca ponieważ kiry to także strony i czas. Mówiąc o rozciągnięciu w kirach mamy w tym miejscu na myśli kierunki rozwoju. Istotą Kiru jest wyznaczenie tychże prosporzeń[v].
Prosporzenie to bardzo ważne dla kiru pojęcie. Nazwa zakłada wzrost mocy i wielkości, ale owa moc i wielkość może wzrastać ku śmierci i bezistnieniu, czego nie można nazwać sporem Człowieka. Wzrost ku bezistnieniu jest sporzeniem dla Mora i Welesa. Mor i Weles mają swój spor w zagładzie – im więcej śmierci, zapomnienia i zagłady tym większy spor Welesów i Morów.
Zatem kir i prosporzenie nie oznaczają prosporzenia Człowiekowi, niektóre prospory – jak prospór Welesa, są przeciwsporami człowieczymi.
Kir rozciąga się w trzech rzeczywistych czasach. Nie miejsce tutaj – tym się zajmuje Księga Wiedy w innym miejscu[vi] – aby dokładnie istotę tych trzech czasów roztrząsać, ale wystarczy stwierdzić, że Kir opisuje każdy byt tak by miał jedno i tylko jedno miejsce w Przestroni Świata, tak by miał tylko jedno miejsce we wszystkich trzech czasach świata – ziemskim, welańskim i niebiańskim. Kirów czasowych Świata jest więcej i mają zakres od wewnątrzdziennego aż do stuletniego.
Tak więc Kir daje każdej istności najmniejszej, ziarnku piasku albo i czemu inszemu, jeszcze mniejszemu, jego miejsce w czasie, przestroni i rozwoju materii wszego świata.
Kir powstał z Matki Głębi (Strąprzy lub Pierwni). A, według słowowiłtów kątyny Wida-Wija, co posiedli tajemnice kobienia i splatania mowy w wici albo kobierce, stało się to tak, jak jest opisywane w Księdze Tura[vii].
Powiadają też gadacze i zaklinacze ze świętych gajów Przepląta spod Kijowa, którzy splatają bukwy w wici że „Dla pewności, żeby Światu pękanie z powodu jego czterech pępów – gniazd nie groziło całą Powłokę Kirowie z Żar Ptakami przeszyli własnymi pazurami i ich niecią skrzystą.” Tak powstał Kir – pierwsza i najistotniejsza materia Świata. Kiedy jakakolwiek rzecz na Świecie powstaje w tym to Kirze otrzymuje swoje miejsce.
Kir ma swój stały kształt i swój własny run (kierunek), który rzeczom nadaje kir-runek pędząc je, czyli bieg nadając ku Biegunom (gniazdom) Kirów. Stąd na przykład nasza Matka Ziemia posuwa się od początku roku poprzez wiosnę (kir Jaruny) do lata (kiru Gaja-Rui), i dalej do jesieni (kir Jeszy), a kończy na zimie – Kostromie-Koladzie, po czym na powrót swój god (rok) zaczyna.
W zastałą i ciągłą materię Kiru, która obraca się, ale jest niezmienna, wplatają się dzieje rzeczy drobnych. Te byty wplatają w nią Mokosze w chwili, kiedy one na świat przychodzą i zaniecane są przez Rodów i Ładów w Czechole-Welonie. Materię Kiru ciągle odnawiają sami Kirowie i ich Światłogońce. Czynią to by nie groził powrót Nicy, zwłaszcza, że zdarzyło się drugie wejście Pramaci we Świat przy okazji Drugiego Buntu Zniczów zwanego inaczej Buntem Czterech Zniczów, albo Buntem Czterech Straszów[viii].
Korolkow – Drzewo Świata, materia Świata
Pytanie o Welon-Czechół i Sieć Plątów
Wszystko wskazuje, że Czechół-Welon jest niczym innym jak i także dawną Siecią Plątów. Możliwe, że tą jedną materią zajmują się i czuwają nad jej tkaniem, odnawianiem i bytem aż trzy rody boskie: Ładowie, Rodowie i Welesowie. Wiadomo, że z Welesami bardzo blisko spółpracują Morowie, zatem i oni w jakiś sposób do kształcenia Czechołu się przyczyniają. Inksi znów dodają do owych rodów również Prowych, jako że oni swój udział w wyrokach pośmiertnych mają, a z tych wyroków bierze się też późniejszy wierg nowonarodzonych co z Nawi powtórnie na świat przychodzą. Żercy z Nurów prawią, że Prowych bardziej zajmuje jeno wierg nowonarodzonych, a ten jest wplatany w Baję, przeto oni z Welonem w ogóle nie mają do czynienia, a przy pracach Bogów Żrzebu biorą udział, kształcąc wierg z Rodami i Ładami. Tam też, przy wyplocie nieci, swe „wrogie kosze” wplątują Plątowie, bogowie przypadku-koszu i splątania (Splotu).
Jakiego by nie przyjąć ułożenia bogów w ich pracach względem materii Świata trzeba teraz powiedzieć o Welonie czym jest i co znaczy. By pojąć czym jest Welon zwany też Czechołem, a czasem oddzielany od Czechołu w rozważaniach różnych kącin, trzeba prześledzić dzieje Sieci Plątów.
Powiadają zinisowie Czarnogłowa z Bardo, (co czytamy też w Tai Czwartej) o urządzaniu Nieba przez Bogów i o Welonie co następuje: „Dopiero Ładowie ze swoimi dziećmi, kiedy utracili władztwo nad Welą, przybieżali i wzięli Nieba w swoje ręce, a zrobili na tyle porządku, że przynajmniej gwiazdy przestały się zderzać i wciąż topić na dnie Głębi. Ładowie przybyli dwoma bojowymi Wozami. Wielkim Wozem powoził sam Łado, a ciągnęły go welańskie skrzydlate niedźwiedzice, Małym zaś, zaprzężonym w skrzydlate łanie, kierowała Łada-Łagoda. Ruszyli za Księżycami po niebieskim gościńcu-welonie i przepędzili ich z tej drogi.”
Wieszczki Wądy z Mogiły twierdzą, że „ta droga, zwana dziś Drogą Umorów albo Straszów, albo Ptasią, albo Mleczną, jest zrobiona przez Ładów z maleńkich gwiezdnych kamieni. Łączy ona Ziemię i Welę z Głębią, a poprzez Głąb z Niebieską Bramą Bram wiodącą do Pierwnicy. Przed tą bramą stanęło dwóch stróżów – Ślepiec Mora i Kostucha Welesowa. Stąd, zdaniem wieszczek tej kątyny „drogi wiodące do kapiszt albo święte kręgi wykłada się na pamiątkę i podobieństwo Drogi-Welonu drobnymi ziemskimi kamieniami dostępnymi śmiertelnikom.”
Oto z czego i jak powstał Welon, czym jest i dlaczego istnieje: „Przybywali też Wielcy Żywiołowie i Wielcy Mogtowie na pomoc swym dzieciom. Makosz i Mokosza upletli Welon – piękny, iskrzący, którym złączyli Ziemię z Welą, żeby się wciąż nie rozbiegały. Welon ów upleciony został z cienkich, wilgnych nieci świetlistych pajączków. Nieci wymoczono w wodach Żywota z Bańskich Łąk na Niwie Mokoszów.”
Sieć została użyta wpierw przez Kirów, ma więc początek swego rodowodu w Kirze. Było to w czasie Bitwy o Welę, Ziemię i Niebo, kiedy wszystkie owe byty po rozdarciu Buły rozpierzchły się we wsze strony. Witungowie Swąta z Winiety, a za nimi wszyscy czarownicy wądzcy powiadają, że sami Plątowie ukształcili Sieć a światłogońce i kirowie tylko tyle brali w tym udziału, że im Plątowie podkradali skrzyste nieci i pióra i puch z gniazd, skrzydeł i ogonów, kiedy ci spali, lub zajęci byli inszymi czynnościami.
Prawią oni, że dlatego właśnie Welon jest związany z Zaświatami i ma maść czarną. Przez to jego przyrodzenie jest dla wszystkiego co żywe tak niekorzystne – wyznaczające drogę od narodzin ku śmierci, miast w koło ku wiecznemu życiu[ix]. Wszystko jest możliwe w tej sprawie, gdyż dla walki o rozpadającą się Bułę powołani zostali do życia Żywiołowie i Mogtowie, a Kirowie w pewnej chwili osłabli. Osłabłszy zaś mogli utracić Sieć, a krzepcy wtedy i bardzo jeszcze prawi Plątowie spętali Ziemię i Welę i Niebo łącząc je raz na zawdy Warkoszem – Siecią wzmocnioną ich własnym wikłem[x].
W wyniku dalszych bojów i przez to, że Plątowie zawsze stawali po niewłaściwej stronie utracili Warkosz, który przeszedł w ręce Ładów, gdy strącono Plątów w Zaświaty. Wtedy jednak w ostatniej chwili ucapił ową materię za koniec Weles. Weles z pomocą Welesożarów i Lelija-Smęta wzmocnił Warkosz Czarnymi Niećmi i tak stał się on Welonem.
Niektórzy powiadają, że w trakcie tego przeciągania razem z Welesem trzymali Welon, Morowie i Plątowie od strony Nawi, z drugiej zaś strony, od Ziemi, dzierżyli go prócz Ładów, Rodowie i Prowowie. Dlatego to Welon zwie się też Czechołem (z powodu Czsnoty, która go bardzo mocno broniła) i z tego powodu ma on od Ziemi maść białą, czystą jak łza Czsnoty. Do wzmocnienia dobrego splotu bogini ta miała użyć brzozowych witek. Tak więc Welon – Czechół, łączy Ziemię z Nawiami Weli, życie ze śmiercią, jest materią w której objawiają się byty żywe rozpalane przez Rodów a gaszone przez Welów.
Wszelakie welony i czechoły, czy obrusy i kapy używane w obrzędach przez ludzi są przypomnieniem i namiastką Welonu i Czechołu Niebieskiego.
Welon-Czechół byłby zatem drugą powstałą materią Świata utkaną z silnego wikła, nieci Kirów, wrażliwej nieci żywota i niewidzialnego wikła kosznego oraz zażgniątek bytu i niebytu (Bryłek Rudzi, Świateł Lelija). Tutaj rozpalony i rozdmuchany przez Rudź byt którego knot zapłonie w Komorze Sowiego rozpoczyna życie istoty, tutaj ścięty kosą Nyi i zagaszony przez Lelija kończy to życie.
Andriej Gusielnikow -Makosz przenikanie się materii boskiej Prawii i rzeczywistej Jawii
Pytanie o Baję
Czymże zatem jest Baja oraz Zręb, Wierg, Dola i Byt i w jaki sposób wszystko to jest splatane przez Mokoszy-Żrzebów w jedną Materię Świata.
Byt to istnienie żywe lub istnienie rzeczy. Kiedy jakaś rzecz powstaje w rękach Swąta, lub z rzeczy rzuconej przez niego poza Kłódź powstaje przez bogów ukształcona Rzecz Wtóra czy Trzecia, zyskuje ona byt. Mokosze wplatają ten byt w swoją Baję, która bierze początek w ich Bańskich Łąkach. Łączą ten koniec materii z Kirem swoimi śnitkami, gdzie ów byt ma swoje miejsce w czasie, przestroni i (ro)zwoju. To właśnie jest BYT, który zaczyna się i kończy w określonej przez bogów chwili. Gdy przychodzi koniec nieć zostaje ścięta i światło bytu zgaszone.
To połączenie, czasami silne a kiedy indziej skażone wikłem i koszem Plątów stanowi zręb – Źrzebem zwany. Lecz Zrębu Mokosze nie kształtują tak, że każdy byt muszą ciągnąć od Baji do Kiru swoją śnitką. Im rzecz mniej ważna i niższa tym niżej wystarczy wpiąć jej śnić w splot zrębu rzeczy wyższej tego samego rodzaju, lub pokrewnej. Poprzez grube ramiona onego wyższego zrębu zakotwiczone w Kirze przenoszą się wszelkie dzieje w dół, ku rzeczy mniejszej wagi.
Każda rzecz ma naznaczoną swoją dolę. Dola ta, czyli udział w świecie, określa miejsce i rolę jaką dana rzecz ma do spełnienia pomiędzy innymi rzeczami wszego Świata. Dolę tą wyznacza Dodola z Usudem-Makoszem i określają ją przez wplecenie odpowiednich nieci w Baję. Rzeczy mają tylko byt (istność), dolę i zręb-źrzeb. Istoty żywe mają zaś jeszcze swój wierg – wyrok.
O robotach Bogów jest powiedzine: „Prowowie nigdy nie karzą nikogo sami, własną ręką. Zawsze wykonawcą jest jakiś pośrednik, inny bóg albo człowiek, a nawet rzecz – przedmiot. Ta kara może być różna. Może mieć postać wskazania przez Sowiego-Polela Wierzeji do najgorszych z Nawnych Pąci i do najstraszniejszych Nawi, albo wcielenia przez Mokoszę i Ródź w Zdusza błąkającego się po Ziemi, lub wcielenia w niższy byt, za kolejnym powrotem w Świat Żywych. Dla niektórych będzie karą nawet powtórne wcielenie w postać człowieka i powrót do żywota człowieczego, dla innych zły wierg i dola nadane przez Źrzebów, albo choroba zesłana ręką Zmory za życia, albo nagła śmierć czy po prostu bieda, ustawiczne drobne trudności, które potrafią niejednego znękać gorzej niż uwięzienie, przypalanie ogniem, czy chłosta. Nie jest tak, że Prowe kieruje swą rękę przeciw ludziom. Zarówno on sam jak i jego żona, Czstnota, gotowi są wskazać każdemu chętnemu właściwą drogę, dającą wieczyste powodzenie. Czstnota-Cna ma w ciągłej opiece wszystkich samotnych, których uzbraja w cierpliwość. Prowe daje im moc przetrwania. Prawdziwc-Prawota nieustannie wojuje z Sądzą (zwaną Osudą albo Kriwdą). Sądza-Osuda, jest boginią złośliwą. Jej bogunki, Sądzenice, zawsze przynoszą noworodkom kiepski wierg. Bierze ona udział w nadawaniu bytu, czyli kształtowaniu doli istot przychodzących na świat.”
Wierg bierze się zarówno z poprzedniego wcielenia jak i z tego co zadecydują Mokosze oraz z tego czy Plątom uda się mniej lub bardziej wplątać w ożywianie i wcielanie danej istoty. Wierg wpleciony jest między Kir, Welon-Czechół i Baję gdzie łączy się z dolą. Wierg jest z jednej strony zakotwiczony w zrębie i Kirze, z drugiej w Welonie – Czechole, a z trzeciej w Baji. Dlatego trzy są patyczki wiergu, lub deszczułki lub motki, gdzie zapisane są dzieje żywota. Na ile się spełni dola zapisana w Baji zależy od wyroku przeniesionego ku niej wiergiem.
Zatem mamy oto trzy Materie Świata, prawią mędrcy z Gromady Mudrów, ale one inaczej niż chcą Kazytki tworzą rzecz nową, która powstaje pomiędzy nimi z połączenia Welonu-Czechołu, Baji i Kiru.
Chyba, że uznamy tak jak one chcą, iż Czechół jest czym innym niż Welon, że Czechół jest pierwotną Materią Mokoszów, kształconą przez nich na Niwach – tak zwanym Świetlistym Obrusem Niw, materią skrapianą, pałającą żywą wodą. Jeden koniec tego obrusa dzierży Weles, a drugi Mokosza i Czsnota z Ródzią. Z Welonem jest według nich na odwrót jeden jego koniec ucapił Łado, a drugi dzierżą mocno Weles, Mor i Przepląt.
Tako się mają sprawy Materii Świata, dalej nie wiemy czy ich jest trzy czy cztery, a prawią Kudałowie przez swoich czudesników-cudowników, że tą czwartą materią jest Materia Swąta, Materia Ukryta, ta w której są zapisane Wyroki Ostateczne, którym nawet bogowie muszą się podporządkować. Tej Materii według nich nie widział żaden człek i nie uwidzi żaden bóg, poza Nim bo tylko On jeden jest Wszech Mogącym Mogtem Mogtów.
Dobrze jednak, że dzięki tej tai zapisanej tu oto w Księdze Ruty, chociaż tyle ludzie wiedzą, bo z tą wiedzą mogą uniknąć wielu niepotrzebnych działań, które im się na nic nie zdadzą, nic nie naprawią, niczego nie zmienią, a tylko siły i chęci do życia odebrać mogą. Takoż wiedza owa pozwala równie tam działać, gdzie to może przynieść pożytki, przysporzyć człekowi czego naprawdę dobrego, zasię jego rodowi, plemieniu, narodowi i wszym ludom Ziemi dać sławę i mir.
Iwan Marczuk – Materie Świata
O wadze Materii Świata
Waga Materii Świata jest jedną ze spraw najważniejszych dla jego istności. Stąd i dla śmiertelnych potomków Zerywanów było istotnym, aby dotrzeć do jej najgłębszych tajemnic. Istotność owa bierze się stąd, że choć jako byty osobowe, niepowtarzalne, ludzie są skończeni i śmiertelni, to posiąść mogą w swoim potomstwie niezliczone przedłużenia, przybierające postacie, odmienne od ich własnej, i sięgające nieskończoności.
Przedłużenie siebie w innych osobach, dziełach, bądź w pamięci pokoleń jest jedyną możliwą drogą osiągnięcia nieśmiertelności dla człowieka, a co dziwne jest drogą dostępną dla wszystkich, i spełniającą się niemal bez wyjątków.
Dlatego dogłębne wyjaśnienie sprawy Materii Świata było i jest ważne dla wszystkich pospołu i dla każdego z osobna. Ludzie winni mieć jasny pogląd na Przeznaczenie Świata, a w tym na ludzki źrzeb, który jest częścią tego przeznaczenia.
Księga Tura w licznych tajach, a szczególnie w Tai Szesnastej, omawia sprawę Materii Świata – Bai, tkanej przez Bogów Źrzebu, lecz nie rozstrzyga dosyć jasno, jak to jest z onym Przeznaczeniem Świata.
Sprawą Welonu-Czechołu, Kiru i Sieci zajmują się inne taje w licznych wzmiankach, ale owe przywołania są jeno ziarnkiem światła w ciemności. Jak dotąd była zatem zakryta wiedza o wzajemnych wpływach między materiami świata, o ich tworzystości[xi], o ich splotach i przenikaniu. Konieczne się zatem stało jeszcze jedno rozjaśniające ów mrok podanie.
Pośród wielu sprzeczności kącin Zachodu i Wschodu głos w tej sprawie zabrali mędrcy, członkowie Gromady Mudrów oraz kazicielki z Gromady Kazytek i Prawicielek. Uczynili to by rozstrzygnąć wątpliwości. To, że głos zabrali oznacza, iż Materia Świata wielką ma wagę. Oto obraz, jaki z wątków taj – czyli splecionych w taje bajorków – i wici dywanów-kobelinów[xii] boskich oni wysnuwają.
Liczność Materii Świata
Cztery jest czertą o wielkiej świętości, lecz nad nią jest wyższa czerta – trzy, a nad nią dwa, a nad nimi wszystkimi znajduje się czerta jeden.
Jeden jest Bóg Bogów, lecz Cztery ma Oblicza, Dwóch jest Bogów Działu a każdy z nich ma po Trzy Oblicza, Czterech jest Bogów Kiru a mają oni po Dwa Oblicza. Każdy z bogów jest cząstką Najwyższego, tak jak każda z rzeczy jest jego cząstką – takoż zatem źrzeb, wierg, dola i byt są cząstkami Przeznaczenia, a Sieć, Czechół i Kir są cząstkami Materii Świata. Trzy Kręgi tworzą w boskim kole Krąg Najwyższy – Wewnętrzny, a wszystkie związane z nimi czerty zamykają się najwięcej w czercie cztery (4), a najmniej w czercie jeden (1).
Cztery są tworzystości (Kiry) świata: kir – czas (pora, kirczas), kir – strona (przestroń, przestrzeń, kirstroń), kir – run (ruch, zmiana, kirunek) i kir – kształt (wygląd, kirobraz).
Cztery są rodzaje materii bytnych – istnych: powietrzna, wodna, lita i ogniowa. Cztery są też rodzaje materii duchowych: biała, żółta (niebieska)[xiii], czerwona i czarna. Z tych czterech materii ducha płyną cztery wyrazy ludzkiej osobowości (kirunki osobowe, kirunki istności – kirsty)[xiv]: powolny, żywy, chybki i bezwolny. Cztery są główne u mężów i niewiast kształty osobowości: naczelna (wodzowska – przywódcza), skrzystna (wojowska, buntownicza), oboczna (wieszczbiarska, wsobna) i namiestna (wykonawcza, zasiedziała) . Cztery są rodzaje ludzi w plemieniu, zależne od czterech rodzajów śnieci plecionych przez bańskie pająki: czelnicy (śnieć Czelustka), krzecznicy (śnieć Krzeczenia), boczenicy (śnieć Boczenia) i mastnicy (śnieć Namiastka).
Ale trzy są znowuż dusze w istnościach żywych, które się składają na jednego, litego ducha czyli czwartą, Duszę Dużą, pełną. Takoż trzy są rodzaje istu – nośnika wiecznego żywota – płoń (biała), ichor (niebieski) i krasz (czerwony), a składają się one razem na pełny bożoboski ist – złoty. Trzy były Rzeczy Pierwsze – dzieła Swąta, które są znakiem Zasad Świata, i trzy wyjścia Swąta z Kłodzi, ale i one złożyły się na czwartą Rzecz Pierwszą, bądź zmierzają by stało się Czwarte Wyjście Swąta.
Takoż jest z Przeznaczeniem (dawno, dawno temu zwanym koszem), na które składa się byt, dola, wierg i źrzeb oraz z Bają (Dawanem-Dewanem-Dywanem), na którą składają się Kir, Sieć i Welon-Czechół.
Dwa są zatem przyrodzone rozwiązania – jako rzeką Mudrowie – widzialne we Wszym Świecie, gdy idzie o jego podstawy: Trójca złożona w Jedność, która staje się dzięki temu Czworożywiem, albo Jedność złożona z czterech współtworzystości, którą można widzieć jako osobną jakość – Pełnię, będącą piątą postacią danej rzeczy. Nie mamy jednak pewności czy bacząc na świat i czytając taje świata z ludzkiego, ułomnego miejsca widzenia ludzie nie popełniają błędu, który stwarza ową różnicę, w rzeczywistości wcale w świecie nie istniejącą. Być może dzielenie włosa na czworo jest działaniem przesadnym, jako że Swąt Cztery ma jeno Oblicza, a czwarte jest jego Pełnią.
Jest zupełnie możliwe to co powiadają Kazytki, że część kątyn myli się rozszczepiając włos na czworo[xv] i uznając, że rozłożony na cztery części włos staje się rzeczą piątą, inną niż włos scalony z czterech części. W istocie, prawią Kazytki, włos pozostaje włosem. Cztery pory składają się na rok, ale rok nie jest przez to nowym bytem, jakościowo odmiennym od bytu złożonego z czterech pór. Odwrotnie, jest tym samym bytem określonym wyłącznie przez cztery, następujące po sobie, pory roku. W istocie to cztery pory zamykają się w rok, łącząc się koliście w sobie. Tym samym nie powstaje z nich nic innego, co by było jakąś piątą porą, o odmiennych cechach.
Chociaż widzimy wiele różnych postaci Materii Świata, powiadają bardzo mądre wróżki z Gromady Kazytek, jest to jeno ich obraz pozorny, przybrana postać widzialna, bowiem do trzech się one rodzajów sprowadzają, udziełanych z trzech rodzajów ziarna istego, a razem dają czwarty, co jest jeno splotem owych trzech istów podstawowych.
Wiele kącin i wielu żerców, a zwłaszcza Gromada Sławców[xvi], mimo tych rozumnych napomnień uznaje, że ważniejsze od ludzkiej przenikliwości, czy to Kazytek czy Mudrów jest Słowo, które zawsze stać będzie ponad ludzkim osądem. To co przekazane, jest według nich święte i niezmienne. Stąd trzymają się opowieści zasłyszanych słowo w słowo, i tylko je uznają za godne wiary. W tym miejscu przyznajemy im pełne prawo do takiego postępowania, a ich przedstawień i prawd o wierze nie uważamy za mniej właściwe od przedstawianych przez nas. Jednakże w dalszym ciągu wywodów uznać musimy dla naszych potrzeb prawdopodobną słuszność spostrzeżeń Kazytek, chociaż nie są owe spostrzeżenia tak pewne, jak kazicielki chciałyby to przedstawiać.
Cztery Oblicza Swąta, prawią one, starzeją się i mądrzeją aż do czwartej zimowej, welańskiej, pełnowiedzącej postaci Czwartego Oblicza. Przez to nie staje się Swąt niczym innym niż jest – Bogiem Bogów, Pełnią i Jednią. Podobnie jest z czterema materiami ducha. Z czterech materii duchowych – białej, żółtej, czerwonej i czarnej – nie powstaje piąta, która je wszystkie ma zmieszane, jakowaś szara czy bura materia, którą do tamtych czterech moglibyśmy dodać jako odmienną, nową, lecz materia, w której one w różnych częściach zostały utkane – utkana z nich czterech.
Czterożyw więc jest oną świętością, która zakreśla górną pełnię bytu. Pozostaje to w zgodzie z całą Wiedą-Trebą (Wiedzą, Potrzebą) i Wiarą (Przyrody), gdzie czerta pięć samą grań (granicę) oznacza. Ci wszyscy, którzy inaczej sądzą mylą się i mnożą byty nad potrzebę[xvii].
W podaniach zatem, gdzie mowa o większej liczbie materii świata, podzielono niepotrzebnie materię na więcej kawałków niż jest, a w podaniach kędy mowa o źrzebie i Bogach Przeznaczenia pomnożono nad miarę rodzaje doli. Podług ich słów trzy są materie, które złączone razem tworzą Baję i cztery są rodzaje doli, które tworzą Przeznaczenie. Poza tym powiadają one, że ważniejsze nad to „ile”, są inne pytania, na które Księga Tura nie daje odpowiedzi. Odpowiedzi na one pytania, kiedy się je uzyska, rzeką więcej o Baji, niż do tej pory powiedziano.
A te pytania to dla przykładu, pytanie o to co zawierają w sobie materie świata – Kir, Welon i Sieć? O czym mówią, co wyznaczają w sposób nieodwołalny, a co ukierunkowują? Z czego są utkane, kto je wykonał i kiedy? Jaki jest ich wygląd, jaki był w przeszłości i jaki jest dzisiaj? Stały jest czy zmienny? Czy zostały światu raz na zawsze w jedynym kształcie dane? I czym w ogóle są, oraz jaki z powodu swej istności, mają wpływ na Baję. Kto zajmuje się ich tkanką, kto je tka w bajory, kto odnawia, kto czyści, kto rozpościera i po co to czyni?
Warto te pytania zadać, warto zadawać często, warto zadawać każdemu. Choć bowiem nie każdy może na nie odpowiedzieć to każdy może i powinien nad nimi rozmyślać.
[i] Tak rozumiany kir, nadający Rzeczywistości wymiar ruchu i jakościowego przeistoczenia, niezależny od czasu i strony świata (przestrzeń), a stanowiący kierunek przemiany świata, zgadza się z podstawowymi stwierdzeniami Księgi Przemian.
[ii] „Jedni prawią, że Kirowie wyszli z Głąbi, a Światłogońce-Kunicze powstali z połamanego wspóru. Inni utrzymują, że cztery wielkie kawałki wspóru-prątu dały początek Kirom, drzazgi zaś w liczbie dwudziestu sześciu stały się tworzywem Kuniczów.
Kiedy Głąb szarpiąc i drapiąc potargała Powłokę, Kirowie natychmiast pobieżali ku skrajom Świata i uchwycili poszarpaną materię. Co począć dalej, nie wiedzieli. Zaciskali rękami dziury i szarpali się nieustannie z nacierającą Nicą, która chciała wszemi siłami powrócić na Świat. Ale Bóg Bogów nie chciał, by wyszła z uwięzienia, więc pchnął ku skrajom Światłogońce. Wydawali się oni wprost stworzeni do zaszycia i zacerowania owych pustek, dziur w brzuszysku Pierwni przez Głąb wydartych.
Tam gdzie Głąb kopała dolnymi kończynami – na wschodzie i północy – powstały większe otwory, i potrzeba było większych sił Światłogońców, by szybko wykonać ową pracę. Dlatego Jaruna i Kostroma otrzymały po siedmiu żar-ptaszych pomocników. Mający gniazda na południu i zachodzie Ruja oraz Jesz otrzymali tylko po sześciu Skrów-Kuniczów.”
[iii] „Aby posługiwać się czarodziejską mocą pióra, nie trzeba wymieniać żadnych zaklęć ani myślami kierować mocy pióra ku rzeczom, które by się chciało posiąść. Pióro działa samo, kształtując kir posiadającej je osoby zgodnie z własnym boskim kirem i nadając własną boską moc tej osobie. Jest to, rzecz jasna, moc jednego pióra, która nie może się równać nawet w ułomku wielkiej mocy Światłogońca, nie mówiąc już o mocy któregoś z bogów, ale w wymiarze ludzkim jest to moc niespotykana.
Nie warto sobie zaprzątać głowy zdobyciem pióra, gdy się chce określonej osoby (w miłości) albo określonego tytułu czy zdobyczy. Pióro może dać zdobycz całkiem inną, inny tytuł albo miłość kogoś innego w zgodzie ze swym własnym kirem”.
[iv] „Obydwie części Buły zostały przez kowanie Kirów naciągnięte od wschodu do zachodu, od południa do siewierzy, od wiosny do jesieni, od lata do zimy, a także od Świtu do zmierzchu i od północka do półdnia”. I dalej: „Kiedy Kirowie rozciągali Welę, ustaliły się na niej strony, pory i kierunki. Powstał środek i boki-krawędzie, a także dół i góra. Rozciągnęła się Wela w wierch i przepaść. Strony wierchnie nazwano Niwami, przepaście zaś Nawiami. W dole – Nawiach rozeszła się ziemica welańska od Otchłani po Piekło i od Założy po Raj”.
[v] Prosporzenie – kierunek wzrostu, tendencja rozwoju, zasada świata która prowadzi byty od jednej postaci (formy) ku drugiej, aż do kształtu końcowego, który jest pełnią i graniczy bezpośrednio ze śmiercią.
[vi] Ostatni – Czwarty Tom Wielkiego Trebnika – lub jak wolą Mudrowie ostatni Objawiony Tom Wielkiego Trebnika, który posiada Tajemnicę Tajemnic – Ostatnią, Piątą, graniczną, Księgę Ksiąg znaną tylko Grumadzie Grumad – Kudałowom- Czudesom, zajmuje się tą sprawą w rozdziale O mierze czasu.
[vii] „że Głąb rodząc Stronporów – Godów – Kirów wierzgała rękami i nogami, i rozdarła Powłokę (skórę Pierwni), którą Wszy Świat był obleczon. Tedy Kirowie pobieżali chybko ku krańcom, gdzie powstały dziury, bowiem Nica się przez nie na powrót we Świat wdzierała. A zaraz za nimi pobieżali ich pomocnicy Światłogońce i zaczęła się walka oraz robota. Kirowie Nicę poza Świat spychali i wraz z gońcami ich skrzystą niecią z piór i ogonów zaszywali dziury. W ten sposób Świat od Nicy pozostał wolny choć się jej nieco w niego wsączyło przez co jeszcze bardziej go rozdęło pustką, zwłaszcza od jednej – wstocznej strony. Stąd druga strona – kir przeciwny, gdzie się gwiezdne gniazdo Jeszy znajduje nazwany jest zapadnim, bo zapadnięty nieco i z tego powodu takoż Rzeczy Istność (Rzeczywistość) nie całkiem ma kształt kulistny.”
[viii] Bunt Straszów został opisany dokładnie w Tai Dwudziestej Drugiej. Był on jednym z ważnych wydarzeń Wojny o Taje, które miało swój pomiana, już w Nowej Kolibie. Niektórzy żercy stwierdzają stanowczo, że ów bunt podjudził sam Swąt, po to żeby cztery strachy zamieszkały z Bogami i Człowiekiem i nie opuszczały ich już nigdy. Kiedy bogowie skazali potomstwo Czarnodyji (Karodany, Czarodany) na straszny byt w Zaświatach i ją samą zaklęli w Skałę, cztery Strasze, których bogowie użyli przeciw rodowi Karodany rzuciły się ku gniazdom Kirów i rozszarpały je swoimi dziobami i pazurzyskami. Nim Kirowie pojęli co się wydarzyło Nica, pod postacią Czterech Niecnych Córek i z nimi Postrach-Lęk, wdarły się we Świat. Zniczowie nie mogąc osiąść ani na Ziemi ani na Weli rzucili na bogów owe Cztery Córy i Postrachy-Lęki, a ci opadli ich i posiali grozę. Tylko dlatego, że Bogowie nie mogli się od owych postrachów inaczej uwolnić niż wyzwalając Karodanę (spełniając warunki Zniczów na przyszłość), odczarowali ją i zezwolili powić w Skalnym Grodzie nad Rzeką Wądy synów i córki z Krakiem, jednym z Siedmiu Kruków, gdy ten w to miejsce przybędzie. Owo przyrzeczenie i układ zawarty ze Zniczami w czasie Wojny o Taje ziścił się już po niej, gdy na świat przyszli Krukowie z pępów-popiołów w Warze w Nowej Kolibie, a jeden z nich osiadł na Skale (Karodanie) i ją zapłodnił. Po urodzeniu nowego potomstwa została zaklęta w Czarną Malwę.
[ix] Sprawa ku czemu kieruje byty żywe Welon oraz czy Kirowie mają swój udział w ukształceniu Sieci, która się stała Osnową Welonu wymaga osobnego traktowania i będzie dokładnie omówiona i rozważona w Czwartej Księdze – Księdze Treb (Księdze Wiedy – Wiedzy) zawierającej Prawdy Wiary Przyrodzonej wynikające z treści taj. Nie jest oczywiste, że życie zmierza ku śmierci, ponieważ stale się odradza w innych postaciach. Można rzec, że jedynie Byt Jednostkowy zostaje uśmiercony, a po oczyszczeniu na Weli, gdy już stanie się Czystym Duchem kieruje się do Rajca gdzie trwa wiecznie, albo gdy oczyszcza się w stopniu niezbędnym do ponownego Wcielenia w Założy, wraca do życia w postaci nowego bytu z nowym wiergiem. Jest jednak prawdą, że są byty, które nie mogą się oczyścić i nigdy nie posiądą postaci Ducha Czystego lub Ducha Założnegob. Te byty zostają unicestwione w Otchłani – Pożarte przez Nicę, Niebytę, jako, że tam w Otchłani jest jedna Brama Bram, która do Nicości wiedzie, jest to Paśćc Nicości (Paszcza Nicy). Są to zatem Duchy Zaprzepaszczone. Inne Duchy, które do bytu przychodzą ponownie tylko na chwilę, wyciągane na świat przez Bogów Ciemności i ich bogunów doraźnie, a zaraz potem używszy na Ziemi lub Niebie swej złości i wstrętu, wracają do swego miejsca bytowania – Piekła (Nawi Smoczej), są Dusze Nieczyste (Duchy Nieczyste), które także powtórnego bytu ziemskiego w zasadzie nie uzyskują, a Piekło jest jedynym ich domem po śmierci.
a pomian – słowo we wszystkich językach Słowian wyparte przez wzięte z greckiej mitologii Echo – znaczy dokładnie to samo – echo, głos niesiony po lesie
.
b założny – zdolny do ponownego wcielenia, założenia bytu, wcielalny w nowy byt – nieczysty, lecz czystszy, inaczej Czystszy Duch.
c paść – nie tylko paszcza, ale i pułapka, zapadnia, uśmiercalnia (paść – umrzeć, paść – puść, pustota, pustka, niebyt, nicość, miejsce paszące – karmiące Nicę, paszcza). Stąd także Duchy Zaprzepaszczone, które rozpadły się przepuszczone przez paszczę Nicy.
[x] Wikło – wici Plątów, które im służą do wplatania Koszu (przypadku) w istności i byty. Całe następstwo robót Plątów i nazewnictwo przeniesione zostało do rzemiosła wyplatania przedmiotów gospodarskich, o dziwnych, kosznych właściwościach. Istotną cechą kosza plecionego jest to, iż jest on dziurawy, nie jest lity jak garnki, dzbany czy cebry. Zatem przepuszcza on powietrze, ale trzyma to co się do niego wkłada. Jest to pozoracjaa Sieci Plątów – Warkosza, który złączył Ziemię, Welę i Niebo. Warkosz ów widać na niebie do dzisiaj w postaci Drogi Ptasiejb, po której poruszają się Umory-Strasze między Welą a Ziemią. War-Kosz to znaczy Gorejąca, Świetlistna i Wstężysta Sieć Przypadku i Przeznaczenia
a pozoracja, czyli imitacja, pozornie takie samo wytworzenie lub ten sam byt, lecz w istocie byt zastępczy. W języku czeskim pozor – uwaga, rzecz skupiająca uwagę, czyli pozor– spojrzenie, spozieranie, w polskim pozory – cechy dostrzegalne, widoczne po wierzchu.
b inaczej Droga Mleczna [patrz: KLS, tom….., str…..].
[xi] Tworzystość – kir stworzenia i zasada stworzenia, a także skład rzeczy stworzonej – tworzywo. W tym wypadku chodzi o wszystkie znaczenia tego słowa na raz. Tworzystość Materii Świata to zarówno zasada, która rządzi ułożeniem splotu trzech materii w danym miejscu Baji, kir będący wypadkową kirów trzech materii w danym miejscu jak i jakość nici wszystkich trzech materii w tymże punkcie. W słowie tym zawiera się także idea Obrazu Materii Świata w danym punkcie Baji – czyli Twarzy Świata.
[xii] Wici kobelinów – linie ze znakami węzełkowymi stanowiącymi zapis taj w gąśćbie-kobelinie. Kobelin – dywan złożony z lin kobów (znaków wróżebnych: kob’ – znak, kobić – wróżyć) ułożonych linia przy linii i splecionych ze sobą w jedną materię – dywan. W rzeczywistości często znaki-koby były tkane w materii dywanu.
[xiii] Istnieją dwa porządki oznaczania materii duchowej poprzez maści. Jeden przyjmuje układ: biały, żółty, czerwony, czarny, drugi zaś układ niebieski, biały, czerwony, czarny. Materie ducha w każdym bycie żywym występują w różnej ilości. Nie mieszają się one, lecz splatają w jedność tworząc wraz z innymi składnikami osobowość człowieka, zwierzęcia czy rośliny. Materie te stanowią osnowę i główny budulec cech osobowych i mają wpływ na jej wszystkie osobnicze kiry. Bezpośrednio ze składu materii duchowej bierze się wyraz osobowości. Pośrednio, wraz z innymi składnikami takimi jak choćby śnieć czelustna (odpowiedzialna za kształcenie cech ciała), śnieć środowiska bytowania (dająca odpowiednie dla siebie założenie istoty) i śnieć rodowa (płynąca z wychowania istoty), składają się one na kształt osobowości. Osobowość z kolei, w połączeniu ze źrzebem, wiergiem i dolą tworzą byt człowieczy za życia i po śmierci.
Ciekawe, że w ludowych i pierwotnych porządkach i następstwach (nadrządkacha) barw – jak pisze Kazimierz Moszyński w swojej „Kulturze Ludowej Słowian” – brak często rozróżnienia maści niebieskiej, którą się uważa za przejrzystą, białą lub siną. Nazwą siny określano też zresztą czasami kolor żółtyb.
a słowo porządek jest używane tutaj zamiast obcego słowa system. Mówimy o porządku wartości a nie o systemie wartości, występując przeciw ukształceniu myśli na obcą modłę (sformułowaniu myśli w obcej stylistyce języka), tak modnemu w XX wieku. Mówimy o następstwach barw, czyli nadrządku maści a nie o hierarchii, bowiem słowo „nadrządek” znaczy dokładnie to samo, co „hierarchia” i nie ma żadnego powodu posługiwać się niezrozumiałymi dla ducha języka słowiańskiego słowami, skoro istnieją słowa doskonale zrozumiałe i własne.
Ogólnie nie widać żadnych rozumowych powodów – poza złą wolą i chęcią roztoczenia dymnej zasłony wokół własnej mowy po to, by ją uczynić mniej zrozumiałą, zamkniętą, mętną – dla używania jakichkolwiek obcych słów w języku narodowym, zamiast tworzenia w jego duchu własnych, zrozumiałych słów. Takie postępowanie, polegające na utracie woli tworzenia własnych słów określających nowe zjawiska, jest znakiem niezawodnym umierania języka i bliskiego unicestwienia własnej, osobnej duchowości plemienia czy narodu. Słowa duchowość używamy tu zamiast rozpowszechnionego słowa kultura, które w naszej ciągłości językowej nic nie znaczy – chyba że Kult Tura. Duchowość bowiem to z założenia: „wszelkie wytwory i przejawy działania wyrastającego z ducha człowieczego”. Źle jest kiedy, własne słowa plemienia i znaczenia pod nimi ukryte, trzeba tłumaczyć ludziom plemienia by być zrozumianym. Używamy słowa założenie a nie obcego definicja, po to by pokazać jak głęboko sięga choroba niezrozumienia własnych znaków i zapisów wśród Zachodnich Słowian.
b KLS, tom ….., str……
[xiv] Kirst, kirsty – słowo to odnosi się wyłącznie do duchowości istot żywych. Kirst czyli byt ukierunkowany, osobny i zamknięty, a więc byt osobowy, ukształtowany i kierunkujący się ku zmianom powtarzalnym, wynikającym w sposób nieunikniony z jego założeń wewnętrznych. Inaczej: wyraz ludzkiej osobowości, która jest owym „bytem ukierunkowanym posiadającym określone jednoznacznie, założenie wewnętrzne”.
[xv] Gromady Kazytek (kapłanek Gogołady i Rodu Ładów), z której wywodzą się rozproszone po plemionach kapłanki kazicielki, także Gromady Prawicielek, o bardzo surowych zasadach życiowych (jako, że są kapłankami Czsnoty i Prawdy i całego Rodu Prowego), słyną z wielu mądrości, które są powszechnie znane. Powiedzenie o „niepotrzebnym dzieleniu włosa na czworo” bierze początek z ich najdawniejszych rozważań nad przyrodzeniem (naturą) Materii Świata i co zatem idzie przeznaczeniem Świata. Przekonanie Kazytek o niewłaściwości dzielenia materii na cztery, z których powstaje jakoby łącznie nowy byt o odrębnej jakości piątej, spowodowało właśnie powstanie owego porzekadła.
[xvi] Sławcy opierają się jedynie na Słowie i przypisują mu jedyną pierwotną moc. Miana nie należą według nich do ludzi. Słowo zostało powiedziane na początku przez Ojca Ojców i jest nienaruszalne. Od niego pochodzą wszystkie inne słowa, wici, obrazy i znaki. Sławcy twierdzą, że znają ukryte znaczenia słów i ukryte miana rzeczy. Trudno z nimi się spierać, jako że nie przyjmują żadnych dowodów poza Słowem płynącym z Taj i znakami Baji.
[xvii] To jeszcze jedno z powiedzeń Kazytek, znane powszechnie do dziś.