Genesis Logos, czyli rzecz o tworzeniu słowa
Na początku było słowo, a słowo było u Boga. I stało się ciałem i zamieszkało między nami. Słowo jest werbalnym lub zapisanym przy użyciu symboli wyrażeniem idei, którą chcemy przekazać pomiędzy pozornie odrębnymi jednostkami posługującymi się konceptualnym umysłem.
I rzeczywiście był to początek odrywania się nas od biorobotycznego świata zwierząt i zwiększanie mocy obliczeniowej naszego kalafiora. No nic tak bardziej nie buduje połączeń nerwowych jak tworzenie metody szyfracji i deszyfracji tworów niematerialnego świata umysłu. Próby rozbicia jedynej idei czegoś na wiele mniejszych idei w celu szybszej komunikacji. No bo taki prymitywny człek polujący na mamuty mógł namalować na ścianie groty całą scenkę rodzajową z łowów, lecz to był tylko obraz, człowiek odtwarzał rzeczywistość i utrwalał w materii jak aparat fotograficzny, tylko kopiując ze swoich zmysłów. Nie było w tym myślenia. Myślenie zaczęło się wtedy, kiedy próbował wyrażać idee za pomocą innych idei, tak jak współcześni i dawniejsi matematycy tworzyli modele i twierdzenia na podstawie aksjomatów i poprzednich bytów. Tak jak uniwersalny umysł podzielił wszystko na dwa przeciwstawne kierunki, tak i ludzkie pozornie oddzielone umysły podzielił na dwie szkoły myśli. Jedni myśleli konkretnie, obrazami, lewopółkulowe, liczykrupy niewolnicy zmysłów. Byk, namiot, wielbłąd. Drudzy to prawopółkulowi kreatywni abstrakcjoniści, mistrzowie słowa mówionego, słudzy imaginacji która jest ich przekleństwem. Az, Buki, Vedi. Z prostych rzeczy wielkie wnioski płyną. Narysował jeden drzwi namiotu trzepoczące na wietrze i nogę. Pokazał drugiemu, a ten myśli trzepocze noga, noga w te i we wte, hmmm ryba !!! Tak jak ryba płynie machając ogonkiem. I zamiast rysować rybę o prostu robili dwa znaczki Drugi złapał rybę i pokazał ją drugiemu, patrz jak to śmiesznie robi jak owca BAAA BAAAA BAAAA, mówi to to i pływa jeszcze.
I krzyknął RIBA. Ri już znał, określało strumień, Baaa znał bo bajki dzieciom opowiadał. Mówiące z dziwadło z rzeki. To ryba !!! Ten sam schemat, inne cegiełki, ta sama idea. Przekazać drugiemu i połączyć swoje umysły.
Inspiracja poleciała za daleko wróćmy na ziemię. Słowiański wyraz „ryba” ma rzekomo nieznane pochodzenie, a to jest bardzo proste. Rdzeń Ri znaczy potok, pływ strumień. Greckie Pantha Rhei (wym. Ri) znaczy wszystko płynie. Baaa, jest dźwiękonaśladowcze lub pochodzi od rdzenia „bha” czyli mówić. Bajać. Od Bhajati co znaczy mówić. Jak widzimy słowa słowiańskie składają się również z klocków, ale Słowianie myśleli „dźwiękiem”, „mową” aniżeli obrazem. Jednakże zasady tworzenia słów są podobne. Weźmy takie Radło. Radło pochodzi od starego słowa „ordlo”, które składa się z dwóch członów. Or czyli skrót od orać, orati, co znaczy orać, oraz sufix „dlo”, który w innych przypadkach nasi bliżsi Słowiańscy przodkowie zmiękczyli (co lubili robić) w „dło”. Sufiks ten dodaje się w przepadku jakichś narzędzi lub instrumentów. Przykłady: Myć (myti) + Dlo = Mydło. Coś do mycia. Liczyć + Dło = Liczydło. Coś do liczenia. Itd. Nasze „ordlo” znaczy po prostu coś do orania. Dla, dlo, do orati. Godło, możemy rozłożyć na człony go, czyli skrócenie od godzić oraz dło. Coś do godzenia. Znak pod którym pogodzona jest grupka ludzi. Godło. A może rozłożyć to inaczej? God + ło. Ło mogłoby być dźwiękonaśladowcze jak z tą rybą. Jak Słowianin patrzał na coś zdziwiony to wydawał dźwięk ŁOOOOO
To tak jak semita wydał dźwięk HEEEE, może HEEEEEJ ? I jeszcze znaczek do tego dorobił , ludzika z uniesionymi rękami co znaczy „patrz”, „odkrycie”, „wow”. Ło dodaje się także kiedy coś się już stało w formie przeszłej np. Było, trwało. Czyli coś się staŁO, no a kiedy coś stało to reakcja może być tylko jedna, ŁOOO. Jaryło, nasze bóstwo. Jar znaczy silny, wiosna, no i ło. A może ło to skrót od łona. Silne łono. Albo Ja + ryło, ja ryłem. Patron rolników co bykami ryli pola. Jarowit. Silny pan. Wit od wici, witka, kij który służy do poganiania bydła, tak jak semicki lamed a Pan (także pog. Bóg) po hebrajsku znaczy EL = Byk + Poganiacz. Podobna zasada. Wróćmy jednak do orania. Rdzeń „or” lub „ora”, od „orati” czyli orać, ryć znaleźć możemy w wielu współczesnych wyrazach a także nasza głagolicowa matryca zawiera literę temu poświęconą mianowicie „ryci”. Patrz https://falkonidas.wordpress.com/2016/02/07/odkrywanie-tajemnic-glagolicy-poszukiwanie-zagubionych-zrodel/. Rymować, ryć mowę. Rysować, Ryje sobie wać (pan). Ora znajdziemy także w takich słowach jak „pora”, „kora”. Zatrzymajmy się tutaj chwilkę. „Ora” w korze jest dosyć naturalne, no bo czyż kora nie jest pORyta?
Wygląda jak ziemia, która została dopiero co zorana przez wołu. Kora = Kako ora, jako zaorana. Kora to wierzchnia część drzewa, tak jak ludzka sKÓRA. Przypadek ? Czy od tego pochodzi sKRYcie, gdzie o znikło, no bo skóra to oKRYcie wierzchnie naszego ciała. Koryto, zryty przez wodę kanał. Rana, pooRANA skóra. Można tutaj bawić się bez końca. Pora = PO oRAniu. Tutaj zasięgnijmy znowu myśli semickiej, słowo oznaczające czas i porę.
Myśl jest ta sama. Bo i ten i ten, orali, zbierali plony, prowadzili wiejskie życie, to byli prymitywni ludzie i myśleli bardzo prosto. Dlatego wszyscy ludzie na całej ziemi, czy to pigmej w dżungli, czy Słowianin, czy człowiek z plemienia suahili, dzielą ze sobą te same archetypy. Posiadamy tę samą matrycę pojęciową w naszych głowach, zapisaną na niciach DNA. Ale to już duża abstrakcja. Wróćmy na ziemię. Z ciekawszych rzeczy, interesująca jest historia słowa „ręka”. Pochodzi ono od niezbyt blisko brzmiącego słowa „wrati”, czyli wraca. Dodajmy „ona”, a raczej zmiękczenie „onka” (tak jak Słowianie zmiękczali różne słowa, jak błona -> błonka) a otrzymamy wrati onka -> wronka. W zanikło zostało ronka -> rąka -> ręka. Jak widzimy Słowianie również składają słowa z gotowych klocków. Królestwo. Król + Stwo. Stworzone przez króla. Łajdactwo, przez łajdaka. Stworzyć, tworzyć, twor, twara, twardy—> litera matrycy głagolicowej. Tworzyć to po prostu nadać twardą formę naszym myślom. Potwór, po tworzeniu. POwstaje POtwór. Jednakże dzisiaj rozumujemy to pejoratywnie. Po drodze najwyraźniej zniekształciło się znaczenie, tak jak dziewka —> dziwka, co znaczyło potocznie „młoda dziewczyna”. Jednakże kościelni reformatorzy nasączyli to słowo negatywną energią podczas swoich krucjat przeciw Słowianom, kiedy gwałcili i mordowali młode dziewczyny. Na tym chciałbym zakończyć wykład. Niestety nie ma na koniec kawy i ciasteczek, ale mam nadzieję, że się podobała wycieczka w głąb ludzkiego pojmowania. Do zobaczenia. Cześć.