Marek Wójtowicz (1951 – 2018) – Strażnik Wiary Przyrodzonej Słowian
Historyczne zdjęcie po Wyniesieniu Świętowita na Ślężę – Marek Wójtowicz w środku. (27 września 2010 roku)
Odszedł od Nas niespodzianie, we Śnie, przenosząc się w Wyższe Wymiary, w swoje ulubione Żywioły Swaroga i Sławiańskiego Słowa. W Pełnię Księżyca wybrał Drogę odNOVienia i złączenia ze Światłem Świata.
Był współtwórcą Kwartalnika „Słowianić” i autorem jego nazwy. Był jednym z tych, którzy po tysiącleciu nieobecności ponownie Wynieśli Świętowita na Ślężę. Był współzałożycielem Zrzeszenia Słowian i jego pierwszym Prezesem.
Był Strażnikiem Wiary Słowian w V Śląskiej Świątyni Światła Świata. Był Wielkim Ogniomistrzem i Żercą Ognia, człowiekiem ciepłym i żywiołowym jak Ogień, bardzo dobrym organizatorem i duszą towarzystwa.
Przede wszystkim był jednak wajdelotą/gęśćbiarzem, guślarem i rzekaczem, czyli Kapłanem i Magiem Słowa i Znaku, Wielkim Mogtą – twórcą „Trywida Ślężańskiego”.
Wiersz-Gęstba, Rzekanie – Mowa Uroczysta, były jego Przyrodzoną Mową, a Mowa Słowian Odwiecznym Borem, który z Umiłowaniem Przemierzał i jego Snem, który śnił każdej minuty swojego życia. Sny przenosiły przez jego osobę na naszą Matkę Ziemię Wiedę z Rdzenia Istoty i Znaki Świadomości Nieskończonej.
Pogrzeb odbędzie się we Wrocławiu, we środę, 3 października 2018 roku, o godzinie 11.00.
SŁAWA CI! SŁAWA! Sława – Sława – Sława!!!
Marek Wójtowcz „Kupiłem wczora lnu białego”:
Kupiłem wczora lnu białego
bo z niego kmiecie tkali szaty –
a duch w nich wolny, wyzwolony
mieszkańcem był każdej chaty
i za stołami z lipy krągłej
z posiecznym runem na objaty
lud z aniołami biesiadował
nie pomnę ja już tamtej daty,
lecz czasem w sercu się odzywa
dalekie echo rozemglone….
Ku wielkiej ciszy mnie poprowadź
tęsknoto moja niezmierzona,
gdzie uczuć sfera nie wybrzmiewa,
lecz jak Istota trwa spełniona.
A czego pieśnią nie wyśpiewam
i czego słowem nie wypowiem
niechże po brzegi mnie wypełni
i duszę moją wciąż rozgrzewa
Z ciszy i ciepła odrodzony
Poczuję jak me serce wplata
anielską nicią rozkochany
odwieczny, boski rytm Wszechświata…
I pójdę w łąki rozmajone
by sobie uwić wianek z kwiatów
do źródeł życia chcę wyruszyć
by słowa moc przywrócić w sobie,
moc co porusza ludzkie serca.
Bo nim zrodzeni my w tej dobie
to Miano nasze pierwej było
potężnie osadzone w globie.
Polany, sioła jego siłą,
narody i grody przeminą
zaś POLA zawsze Bogu miłe…
Przypominamy tutaj tylko niektóre z ważnych dzieł i wystąpień Marka Wójtowicza.
Marek Wójtowicz opowiada o inicjacji ognia, o duchowych aspektach chodzenia po ogniu, o rytuałach, obrzędach, zasadach dawnych Słowian.
https://www.youtube.com/watch?v=sS9jHndUZRw