2 czerwca 2010 pojawił się kolejny domowin w naszym domu. Nie oznacza to że nieodżałowany Anioł Naszej Rodziny i Dziedziny – Misiek , odszedł w niepamięć.
ostatnia aktualizacja: 07.07.2011 [wpis u samego dołu]
Znajdź na zdjęciu dwa różowe elementy
Pochodzi oczywiście z krakowskiego azylu, który był ewakuowany po powodzi. Piesek w stylu bardzo krótki, bardzo niski pseudo-szpic, zupełnie inny niż Miś.
Zwlekałem z jego przedstawieniem bo jest jak diabeł i diabelsko szybki, trudno zrobić mu zdjęcie bo jest tak czarny w niektórych miejscach jak czerń doskonała, czyli na zdjęciach niewidzialny – czarna plama.
Zgubił się w dzielnicy Rybitwy podczas powodzi – to dzielnica między Płaszowem a Mogiłą – czyli łącznik między Podgórzem a Nową Hutą poprzez Wisłę, która tutaj przerwała wał.
Waży 8 i pół kilo, a więc jest to połowa Miśka – jakieś dwa normalnych rozmiarów koty. Wybór na zasadzie czystej intuicji spośród jakieś setki rozszczekanych psów – płeć pies.
To taki przykład działania, o którym pisałem w związku z pro-przyrodniczymi zachowaniami – Róbmy tyle na ile nas stać – nie to czego nie lubimy, nie to co nas zbyt wiele będzie kosztować. Lubimy oboje spacery i on wymusi na nas pewien ich rytm – po prostu będzie pożyteczny, bo obronny to raczej nie jest. Nie jest też hałaśliwy, jest bardzo sympatyczny.
Przeszłość tego psa jest zupełnie inna niż Miśka – to dziwne jak wiele można się dowiedzieć bez słów. Ten ma tylko trzy lata, a może ten wiek jest przeceniony bo uwielbia się bawić i umie się bawić rzucaniem piłek, patyków, kości. Pochodzi z dobrego domu, ale z jakichś powodów ktoś kto go stracił nie szukał go – Może zbyt duży zamęt po powodzi, może ten ktoś sam ucierpiał. Wygląda – po zainteresowaniu psa – że miał „starszą” panią, pcha się na kanapę przed telewizor i jest rozpuszczony. Niezbyt dobrze wychowany. Nie zaznał głodu ani pragnienia. Wybredny jeśli idzie o jedzenie. Miał samochód i to z elektrycznym zamkiem bo na takie otwieranie reaguje, a w naszym aucie tego nie ma. Błąkał się z przetrąconą łapą i tak trafił do azylu, ale spędził tam tylko 3 tygodnie w odróżnieniu od Miśka, który był chodzącym aniołem – naprawdę – ale nikt go nie chciał przez 1,5 roku – tyle przesiedział w więzieniu. Ten jest rozpieszczonym młodym pieskiem pokojowym, który mieszkał w willi z ogrodem – nie przyzwyczajony do smyczy i spacerów – w ogóle – uczy się tego i bardzo już polubił chodzenie i wyjazdy.
Nie wiem gdzie tu był początek a gdzie koniec w każdym razie to było na plecach w trakcie tarzania na trawie
To jego pierwszy tydzień u nas. Imię ustala się powoli – każdy go woła inaczej, ale oscyluje coraz bardziej w kierunku Bolo, Boluś, Bolek – nie dlatego że to popularny „czarny” agent, czy szwarc-charakter, oczywiście ma diabła w oczach. Był zapisany w schronisku jako OLO i na taki lub podobny zestaw najszybciej reaguje, ale ja go nazywam różnie – Mały Misiek, CZARNY MISIEK, CIENKI BOLEK. ZOBACZYMY CO ZOSTANIE.
9 lipca 2010
Olo jest już ponad miesiąc z nami. Jest bardzo aktywnym, żywiołowym i kochanym psem. Przypuszczam że nie ma nawet 3 lat. Stale piłka mu w głowie, bieganie, spacery, patyk, gryzienie czegokolwiek. Broni piłeczkę jak bramkarz i łapie ją w pół lotu. Nie rzuca się na jedzenie, więc nie zaznał wielkiego głodu ani długiej tułaczki po ulicach.
Okazało się w trakcie wizyty u lekarza że ma 6 palców u prawej przedniej łapy. Łapa rzeczywiście jest cała grubsza i szersza. A więc czarno-biały diabełek. To prawdziwy pies cyrkowiec. Potrafi stać na dwóch tylnych łapach bardzo długo, a przednimi prosić. Ktoś niezbyt mądry musiał go w tym kształcić. Poluje na duże muchy, które go bardzo wkurzają i budzą jakieś obawy. Poza tym jak kot wskakuje na kanapę, na kolana, na krzesła i stoły – bardzo dziwne – jakby koto-pies. Misiek Świętej Pamięci – nie interesował się gołębiami na balkonie i żadnymi ptakami. Interesował się za to samolotami które obszczekiwał, gdy leciały zbyt nisko nad domem, albo wprost na nasz blok, albo za nisko nad parkiem, czy jeziorem. Ten poluje na gołębie jak nasz kot Józek – też ŚP.
Jest pewne że będzie się nazywał Bolo, Bolek, Olo. Ja wołam go Piękny Olo.
07.07.2011
Nie było hucznie obchodzonej rocznicy. Dzień spokojny jak każdy inny. Bolo – tak się utarło – to zupełnie inny pies niż ten, którego poznaliśmy na początku. Zniknęła nerwowość i stres. Wytrzeszcz oczu i błyskawiczne reakcje też zanikły – piesek spowolniał – ale nie żeby stracił szybkość – tylko obniżyła się ostrość reakcji na wszystkie bodźce. To musiał być wcześniej efekt olbrzymiego stresu, może nawet sygnał nerwicowy. Od zimy wolno mu chodzić bez smyczy i bardzo dużo chodzi. Na wyjazdowych spacerach praktycznie biega własnymi drogami. Uwielbia polować na małe zwierzęta – jego najulubieńsze „ofiary” to wiewiórki i bażanty, przepiórki. Lubi też pobiec za sarną czy zającem. Oczywiście to wszystko tylko gonitwy żartobliwe.
Nie rzuca się już na inne psy, chociaż czasami zdarza mu się uznać któregoś za wroga i trochę pohałasować, powarczeć, pokazać kto jest ważniejszy. W końcu jest niekastrowanym psem – panem terenu. Jest bardzo inteligentną bestią. Okazuje się, ze to sześciopalczasty mieszaniec, ale prawie Papillon o ubarwieniu czarno-białym, a nie biało-czarnym. Ma charakterystyczne frendzle przy uszachi papillonowy typowy ogon oraz super łaty. Wygląda jakby był w smokingu, białą koszula i białe skarpetki, a ogon zarzucony na tył tworzy białą plamę na fraku. Ale przekracza gabaryty rasowego papillona – o jakieś 2,5 kilograma. Ma też mniejsze uszy niż większość papillonów.
Parę dni po rocznicy pobytu, odwiązany z postoju prze3d sklepem rzucił się w pogoń za bezdomną suką, nie zwracał na nic uwagi. Im bardziej uciekała tym bardziej ją gonił – jak to na polowaniu -no i zniknął. Poszukiwania trwały 3 godziny. Znalazł się w miejscu, w którym się zgubił.Był spanikowany, zziajany, pił wodę z kałuż. W ogóle lubi się czasami nachlapać naturalnej wody i wtrząchnąć samodzielnie zdobyty odpadek.
To bardzo inteligentny pies. Od tamtego czasu pilnie uważa żeby nas nie stracić na dłużej z oczu, no i niestety wrócił mu zwyczaj szczekania pod sklepem – wzywa nas do powrotu. Samemu z siebie – jeśli to mu potrzebne – zdarza mu się przejść parę kroków na przednich łapach z tylnymi w górze – po prostu rewelacyjnie balansuje ciałem. Oczywiście o jego zwyczajach i przygodach można napisać książkę. Wikipedia jak to wikipedia jest niedokładna i przekłamana – na przykład w ogóle nie piszą papillonach negatywach – nie na białym tle. Widziałem film, gdzie te psy w wersji czarnej – takiej jak mój, z białymi plamami – były pomocnikami inwalidki – otwierały szuflady, drzwi szafek, zapalały światło itp – ona miała zaburzenia błędnika i nie mogła się schylać i jakieś porażenia mięśni. Miała 4 papillony które nawet ciągnęły jej wózek na spacerze – oczywiście to chyba raczej bardziej filmowy numer niż codzienność, ale jego inteligencja jest zadziwiająca. W tej chwili ma całe osiedle psich i ludzkich przyjaciół i wielbicieli – w tym oczywiście dzieci, jest otwarty, odważny, typ sportowca i turysty – spacery 6 – 10 kilometrów, to dla niego pestka.
Droczy się czasami z dużymi ciężkimi psami – uwielbia je” rozpędzić” zaczepkami (doskoki ze szczekaniem od przodu i boku oraz na koniec od tyłu) i czmychnąć im sprzed nosa. Staje potem z daleka z uśmiechem pyska i machaniem ogona, zadowolony z siebie. Czasami wraca do takiego psa i obwąchuje się z nim jakby go „poklepywał po ramieniu” i mówił: – Stary, to był przecież żart. Coś ty nie znasz się na zartach? Tak naprawdę to ja cię lubię. No nie gniewaj się, podsikajmy to razem.
Oto papilon w Wiki – dla porównania:
Spaniel kontynentalny miniaturowy Papillon (z fr. Papillon – motyl) – jedna z ras psów przynależna do grupy psów do towarzystwa w sekcji spanieli miniaturowych.
Rys historyczny
Rasa znana już w średniowieczu, występowała na dworach hiszpańskich zabawiając damy dworu; popularne w większości dworów szlacheckich w Europie; jako przywilej szlachty była w znacznej części zniszczona za czasów Rewolucji Francuskiej; obecny Papillon ze stojącymi uszami wywodzi się od ok. XIX w. w prostej linii z Phalene (z fr. ćma), rasy o zwisających uszach.
Użytkowość
Spaniel kontynentalny miniaturowy Papillon jest psem do towarzystwa, może pełnić funkcję stróża, dobrze znosi warunki miejskie. Rasa nadaje się do psiego sportu agility.
Charakter i temperament
Psy tej rasy są wesołe, pełne temperamentu, łatwe do prowadzenia, nie są szczekliwe. Papillon jest inteligentny, przyjacielski i pewny siebie. Bardzo przywiązuje się do właściciela. Wobec obcych jest powściągliwy, czasem bywa nieufny lecz dobra socjalizacja może wykluczyć takie zachowanie.
Szata i umaszczenie
Na białym tle dopuszczalne łaty w każdym kolorze oprócz czekoladowego. – długa jedwabista szata bez podszerstka. Sierść Papillonów nie uczula.
Zdrowie i pielęgnacja
Włos jest łatwy w pielęgnacji, wystarczy 1-2 razy w tygodniu wyczesać psa, za pomocą gęstej metalowej szczotki i grzebienia.
- Problemy zdrowotne: wypadanie rzepki kolanowej, postępujący zanik siatkówki, skłonności do łamania kości
- Ruch: lubi spacery
- Żyje ok.15 lat.
Popularność
W Polsce jest mało popularny. Rasa najbardziej znana jest w krajach skandynawskich i Stanach Zjednoczonych