
Od Unicorna
Focus: Aleksander Kowal – Prehistoryczny artefakt z Polski robi furorę. Oto Wenus z Kołobrzegu

Jak Wenus, to ta na niebie. Albo z Milo. Ale od niedawna mamy też naszą własną, bo znalezioną w Kołobrzegu. Dokonane nad Bałtykiem odkrycie jest określane przez specjalistów mianem wyjątkowego dla całej Europy Środkowej Wschodniej.
Początek historii związanej z dokonanym znaleziskiem sięga 2022 roku. Właśnie wtedy, w grudniu, rolnik z miejscowości Obroty natknął się na intrygujący obiekt. Niewielkich rozmiarów figurka okazała się nawet starsza, niż mógł przypuszczać. Zadziwiająca była też sama postać, którą przedstawiała.
Ustaleniami w tej sprawie zajmował się między innymi Jan Orliński z Grupy Eksploracyjno-Poszukiwawczej Parsęta. Ostatecznie badacze stwierdzili, że mają do czynienia z artefaktem, którego wiek wynosi ponad 6000 lat. Oznacza to, iż jej pochodzenie sięga epoki neolitu i pokazuje, jak dawno temu na terenach dzisiejszej Polski osiedlali się ludzie.
Według ekspertów twórcą tego dzieła mógł być jeden z rolników przybyłych na te tereny w celu rozpoczęcia upraw. Lokalne ziemie, cechujące się żyznością, sprzyjały realizacji tego planu. Przydatna była również obecność pobliskiej rzeki, Parsęty, zapewniającej wodę do nawadniania gruntów. Komentujący sprawę Aleksander Ostasz, dyrektor Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, stwierdził, że mówimy o odkryciu stulecia.
Wenus z Kołobrzegu to neolityczna figurka mająca ponad 6000 lat. Jej twórcą mógł być jeden z przybyłych na północ Polski rolników
Ale kim w ogóle była postać Wenus? W czasach prehistorycznych uznawano ją za boginię płodności. Cechowała się charakterystyczną budową: masywny korpus i brak konkretnych elementów, takich jak oczy, nos czy usta. W tym przypadku trudno mówić o wielkim kunszcie autora, ponieważ rzeźba jest niezbyt dokładna i na pierwszy rzut oka trudno byłoby ją odróżnić w grupie kamieni.
Mimo to samo jej istnienie stanowi niesamowitą sprawę. Zdaniem naukowców zajmujących się badaniami Wenus z Kołobrzegu, wykonano ją z wapienia zawierającego niewielkich rozmiarów “niedoskonałości”, składające się z fragmentów muszli małż czy ślimaków. Twórca figurki najprawdopodobniej uderzał w skałę twardym narzędziem, próbując nadać jej pożądany kształt.
Nie wiadomo rzecz jasna, w jakim celu był wykorzystywany ten konkretny obiekt. Brak innych artefaktów spoczywających w pobliżu uniemożliwia stwierdzenie, jakie było jego dokładne przeznaczenie. Biorąc jednak pod uwagę inne tego typu odkrycia, można założyć, że chodziło o prowadzenie rytuałów mających na celu poprawę sytuacji mieszkańców czy też zapewnienie kobietom płodności.
A mówimy przecież o wysokiej na około 12 centymetrów rzeźbie, której pochodzenie sięga ponad sześciu tysięcy lat wstecz. Podobnych się w zasadzie u nas nie znajdowało, a inne takie przykłady odnoszą się do odkryć dokonanych w Turcji czy też na stanowiskach archeologicznych położonych na południe od Karpat. Być może dalsze badania dostarczą dodatkowych informacji w tej sprawie. Jak na razie Wenus z Kołobrzegu trafi natomiast do tamtejszego Muzeum Oręża Polskiego.
źródło: https://www.focus.pl/artykul/wenus-z-kolobrzegu-prehistoryczna-figurka

Miasto Kołobrzek: Robert Dziemba – Wenus z Kołobrzegu nowym rozdziałem historii miasta
22/06/2025 00:01 Historia 13 min.
Niedawna konferencja, na której w Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu zaprezentowano unikatową figurkę – Wenus z Obrotów – jak głosiła prezentacja ekspertów, którzy badali to znalezisko, jest pierwszym i pionierskim zapoznaniem z tym jakże nietypowym dziełem (zobacz). Oznacza to, że będziemy poznawać je lepiej, że będą powstawać nowe hipotezy, a może i teorie. Jest to ważne dla historii tej ziemi, ze względu na nowe ujęcie czasów prehistorycznych tego obszaru i świeże spojrzenie młodego pokolenia naukowców na czasy w okresie 4200 lat przed naszą erą, a jak słyszeliśmy z ust naukowców, nawet 5000 lat lub jeszcze nieco więcej. Razem, daje to okres 7 tysięcy lat temu. To dużo jak na fakt, że do tej pory 1000-1500 lat temu wydawało się okresem trudnym do opisania.
Znalezisko miałem okazję zobaczyć ponad 2 lata temu. Od razu wydało mi się ono interesujące i dziwne. Takich rzeczy w Kołobrzegu ani okolicy się nie znajduje. Ponadto, nie mieliśmy tu nikogo, kto zajmuje się takimi znaleziskami. Temat ten prowadziła Grupa Parsęta i Fundacja Relicta, a jedyne co w tej kwestii można było zastosować to cierpliwość. Zapadła również decyzja, aby znalezisko utrzymać w tajemnicy i że koniec końców trafi ono na wystawę do Muzeum Miasta Kołobrzeg. Przeprowadziłem kwerendę wyników badań z interesującego nas obszaru, czyli wsi Obroty, ale tam nie zarejestrowano żadnego prehistorycznego znaleziska. Obszar ten nie ma żadnej starej i potwierdzonej historii. Ponieważ jako miejsce znaleziska wskazano obszar pól w Obrotach, naukowcy zajęli się tym terenem i tak też zaprezentowano to na konferencji. Tyle, że już po niej, znalazca przyznał się, że figurkę znalazł nad morzem – w Podczelu. I to pierwsza nowość. Druga to taka, że mamy więc do czynienia z Wenus z Kołobrzegu, bo to tutejsza figurka. Ale od razu pojawia się pytanie: jak trafiła ona na te tereny?
Archeologia to osobliwa nauka, ale prezentacja wyników badań nakłada również konieczność stosowania pewnego reżimu. Nie wszystko bowiem udało się ustalić i nie wiadomo, co jeszcze uda się potwierdzić. W przypadku tego rodzaju znalezisk nie da się również zabezpieczyć przed możliwością całkiem współczesnej alokacji zabytku. Jeśli bowiem jakiś obiekt znaleziono przypadkiem podczas prac ziemnych na początku XX wieku i trafił on do małego pałacowego zbioru historycznego, który po 1945 roku wyrzucono gdzieś na pole, to z takim zakłóceniem mamy do czynienia. Równie dobrze, a nie można tego wykluczyć, ktoś mógł coś kupić, a następnie sobie przywieźć i posiadać. Tak było w przypadku skarbu z Karlina, który znalazca – rolnik, z początku po prostu sprzedał – było to półtora wieku temu (przeczytaj). Ale ziemia kołobrzeska jednak broni się poprzez znaleziska, które tu zarejestrowano, zwłaszcza w okresie przedwojennym, na obszarze nad Parsętą. Część z tych znalezisk powtarza się w dorzeczu Parsęty i Regi. Te znaleziska, wzmocnione niedawno odkrytym berłem sztyletowym z Leszczyna czy skarbem z Sidłowa, a także zabytkami gockimi, że coś na ten obszar ludzi przyciągało. I to nie jest tak, że nic o nich nie wiemy. W przypadku Podczela, mamy przecież cmentarz kultury wielbarskiej. Pochodzi stąd słynna księżniczka z Bagicza. Czyżby ten obszar w jakiś sposób przyciągał ludzi tysiące lat wcześniej? A jeśli będzie to odpowiedź twierdząca, to jakie były tego przyczyny?
Jak już ustalili naukowcy, materiał, z którego została wykonana figurka, to wapień, pochodzący – wysoce prawdopodobne, z województwa lubelskiego, prawdopodobnie z Roztocza. Będzie to jeszcze przedmiotem dalszych badań. Natomiast to przekreśla możliwość doszukiwania się jakiegoś lokalnego warsztatu. Kwestią, którą trzeba będzie wyjaśnić, to fakt, jak figurka dotarła do Podczela, czy została tu zagubiona, czy zdeponowana. A może to wyposażenie grobowe? Samo przedstawienie symbolizujące kobietę, stanowiące przedmiot magiczny, nie jest również dla ekspertów obcy. Ono występuje w różnych kulturach i na różnych obszarach, ale nie tutaj. I teraz jest to wyzwanie dla naukowców. Poczekajmy jednak na wykonanie stosownych analiz.
Wraz z zakończeniem fazy pomorskiej ostatniego zlodowacenia, jakieś 10 tysięcy lat przed naszą erą ustępujący lodowiec ukształtował te tereny, a pojawiająca się tu roślinność zalesiła ten obszar, na którym żyły atrakcyjne dla ówczesnych ludzi zwierzęta, przede wszystkim renifery. Terenowo, wszystko wyglądało jeszcze nieco inaczej, bo samo wybrzeże południowe Bałtyku było wysunięte dalej na północ, a Bałtyk był połączony poprzez południową Szwecję z Morzem Północnym. W naszym morzu powszechnie żyła m.in. foka grenlandzka. Następowało powszechne ocieplenie. W okresie mezolitu wyróżnia się tu kulturę łowców reniferów, które z upływem czasu wymierają lub emigrują. Z tego okresu z terenu Pomorza mamy szczątkowe znaleziska, wykonane z poroża reniferów, a także przedmioty kamienne, najczęściej wykorzystywane do produkcji broni. Do około 5000-4200 przed naszą erą, naukowcy podkreślali, że tutejsza ludność mieszała się z ludami napływowymi. Dwie pierwotne kultury, dzielone na szerokim obszarze na kulturę tardenuaską oraz kulturę kundajsko-meglemoską niewiele czytelnikowi mówią. Chodzi jednak o przejście z okresu ludów koczowniczych w kierunku ludzi prowadzących osiadły tryb życia na początku młodszej epoki kamienia (neolit) ok. 4200 lat przed naszą erą. Było to jednocześnie przejście, aczkolwiek piszę to w sposób dość uproszczony, z życia opartego na myślistwie, rybołówstwie i zbieractwie do osadnictwa stałego, co dało początek pierwszej ludności rolniczej. I teraz, u początku tego procesu, albo nawet w czasie, zanim od nastał, 5000 lat przed naszą erą, powstaje interesująca nas figurka. Jeśli powstała w tym czasie na terenie Roztocza, które posiada interesującą metrykę prehistoryczną, może to być powodem do fascynujących teorii. Bo końcowym przystankiem figurki jest Bałtyk, którego południowe wybrzeże w owym czasie było ukształtowane zupełnie inaczej. W przypadku Kołobrzegu, taki zabytek postarza tutejsze osadnictwo o jakieś 2 tysiące lat. Tak pół wieku temu pisał o tym prof. Lech Leciejewicz w pracy pt. „Kołobrzeg we wczesnym średniowieczu” (1961 rok). „Rejon ujścia Parsęty, w którym powstał we wczesnym średniowieczu Kołobrzeg, jest obszarem na ogół dogodnym do rozwoju osadnictwa. Rzeźbę terenu ukształtowało tu ostatnie zlodowacenie skandynawskie, tzw. bałtyckie. Na południu, w okolicy Szczecinka-Bobolic, w miejscu, gdzie krawędź lodowca zatrzymała się na dłuższy czas, zalega zwał moreny czołowej. Wzgórza, liczne jeziora i lasy są typowymi elementami tutejszego krajobrazu. Około 10 000 lat temu lodowiec cofnął się dalej na północ, odsłaniając już teren bardziej wyrównany, z niewielkimi jeziorami gdzieniegdzie i głębokimi korytami rzek Regi, Błotnicy, Parsęty, Radwi i innych pomniejszych, płynących od zwału moreny czołowej ku północy. Jest to tzw. krajobraz moreny dennej, zbliżony zaraz po ustąpieniu lodowca do dzisiejszego tundrowego krajobrazu arktycznego z roślinnością i fauną podbiegunową”. Tereny te miały zostać zasiedlone w trzecim tysiącleciu przed naszą erą. Pojawiła się tu ludność parająca się rolnictwem i hodowlą. Tyle, że odkryta figurka wszystko zmienia.
źródło: https://miastokolobrzeg.pl/historia/35942-wenus-z-kolobrzegu-nowym-rozdzialem-historii-miasta.html