ŻYWICA WONNA I KAMIEŃ CZERWONY
ŻYWICA WONNA I KAMIEŃ CZERWONY
CO MOŻNA WYDEDUKOWAĆ ŚLEDZĄC PROSŁOWIAŃSKIE BLOGI ZE SZCZEGÓLNYM UWZGLEDNIENIEM BLOGU CZ. BIAŁCZYŃSKIEGO
Księga rodzaju rozdział II. Drugi opis stworzenia człowieka oraz pierwotny stan szczęścia cytat: „12. A złoto owej krainy jest znakomite; tam jest także wonna żywica i kamień czerwony”.
Nastał czas najwyższy aby zaprzestać powtarzanie bzdurnych historii o niewolnikach słowiańskich, które rzekomo decydowało o zamożności władców ziem polskich.
Ziemie obecnie nazywane Polską były najbogatsze na kuli ziemskiej od zarania dziejów człowieka, działo się to dzięki bursztynowi – żywica wonna oraz ochrze – kamień czerwony.
BURSZTYN
Owa tajemnicza żywica, której nadawano moc leczniczą i magiczną była towarem najbardziej pożądanym przez faraonów, królów cezarów, cesarzy możnowładców , uczonych z całego świata obejmującego Europę, Azję i Afrykę. Bursztyn znajdował się również w zainteresowaniu mistyków, kapłanów i lekarzy, bardzo często te funkcje były łączone.
Stąd wielkie zainteresowanie, jantar znajdował wśród kupców których nęciła możliwość dużego zarobku.
Kopalina ta występuje najobficiej na południowych i wschodnich brzegach Bałtyku, czyli na ziemiach wymienionych poniżej narodów słowiańskich : Prusów i Lechitów. Gwoli ścisłości Prusowie wschodni to dziś Warmia, Mazury, Litwa, Łotwa i Estonia, być może sięgali do terenów późniejszej Rzeczypospolitej Nowogrodzkiej (w Wielkim Nowogrodzie od 1000 lat gówna ulica miasta nazywa się ul. Pruska i tak trwa do dziś). Prusowie zachodni to dzisiejsi Kaszubi. Zaś Lechici to tereny dzisiejszej Polski, Niemiec, Białorusi i Ukrainy. Korzyści pośrednie odnosili również nasi Słowiańscy sąsiedzi, gdyż przez ich tereny biegło największe zagęszczenie szlaków handlowych.
Udokumentowany handel bursztynem trwa od 10 000 tysięcy lat, ( prace prof. Mazurowskiego) natomiast najstarszy artefakt bursztynowy znaleziony w Czechach, przez naukę jest oceniany na 80 000 lat, z czego wynika, że znany był już Neandertalczykom i w jakiś bliżej nieokreślony sposób tam się dostał. Siłą rzeczy przed 80 000 lat żył i mieszkał tutaj człowiek, który dokonał przemyślanych czynności, czyli człowiek świadomy.
O BURSZTYNIE
Z normalnego punktu widzenia, do transportu musiały istnieć szlaki – drogi po których poruszały się karawany kupieckie, przy szlakach musiały się znajdować miejsca postojowe ze zmiennymi końmi czy wołami, tak ludzie jak i zwierzęta muszą jeść i spać, więc musiały istnieć jakie gospody. Przybywający kupcy aby zmniejszyć koszty własne zapewne wieźli ze sobą różne towary ze swoich krajów. Bez wątpienia nie były to świecidełka, gdyż podążali po zakup mitycznego bursztynu. Zapewne jakieś odcinki drogi pokonywane były rzekami, wobec tego miejscowi Słowianie budowali tratwy czy łodzie, którymi poruszano się po wodzie. W takim układzie mogli zostawiać swoje zwierzęta juczne na przechowanie, lub je sprzedawali a potem odkupywali. W jednym jak i w drugim przypadku transportu lądowego czy wodnego zdarza się, że ludzie chorują i trzeba ich leczyć czy położyć do łóżka na różny okres czasu. Takim sposobem musiała istnieć ogromna ilość rzemieślników przeróżnych zawodów od kowali i stelmachów począwszy a na kuśnierzach czy krawcach skończywszy, którzy w przypadku złapania karawany przez zimę szyli dla kupców kożuchy.
Jeżeli jesteśmy przy rzemieślnikach, to na Pomorzu i Pomorzu Przednim istniała cała sieć warsztatów obróbki bursztynu datowana od 7 000 lat temu. Największy ośrodek bursztyniarstwa odkryto na Żuławach, gdzie zlokalizowano około 1 000 – 1500 warsztatów bursztynniczych. Jeżeli rodzina rzemieślnika liczyła 5 osób to daje nam liczbę 5 000 – 7 500 ludzi. Dodatkowo przeliczywszy rzemieślników i ludzi zajmujących się inną działalnością w tym rolnictwem ośrodek taki mógł liczyć około 20 000 mieszkańców lub więcej. Opisany ośrodek leży na prehistorycznej drodze o nazwie Via Regia – Via Rezja, nazwa która od Rezjan pochodzi , gdzie Rezjanie to starosłowiańskie plemię, odłam Prusów. Via Rezja przechodzi przez Pruską Krainę o nazwie Włości Rezja ze stolicą w Prabutach. Jeden z odłamów Rezów żyje do dziś we Włoszech we Friuli i mówi do dziś po słowiańsku. Inny zaś odłam żyje w północnym Iranie, od nazwy Rezja pochodzi nazwisko ostatniej dynastii szachów Reza Phlawi.
Zapewne legendarna Wineta też była ośrodkiem handlu bursztynem, gdyż leży na prehistorycznej drodze Via Imperii. Było to arcybogate miasto na wyspie Wolin, którego istnienie jest ciągle podważane.
W warsztatach wykonywano przedmioty ozdobne, biżuterię, oraz przedmioty kultu. Badacze zabytków bursztynowych zauważyli, że największym powodzeniem cieszyły się kawałki bursztynu z odwzorowanym krzyżem równoramiennym. W religii Czcicieli Niebios Gwiaździstych Krzyż Równoramienny przedstawia cztery strony świata, a w konsekwencji Wszechświat, oparty na czterech Strażnikach Nieba, czyli gwiazdach: Regulus, Antares, Fomalhaut i Aldebaran.
Wniosek z tego, że ludzie ci byli obserwatorami Niebios Gwiaździstych i to od nich zaczyna się religia czcicieli Niebios.
DALEJ O BURSZTYNIE
Istniał też handel pośredni gdzie towar – bursztyn przekazywano metodą łańcuszkową od jednego kupca do drugiego, co zapewne było również opłacalne dla miejscowych kupców i przewoźników. W tym przypadku musiały istnieć również jakieś drogi oraz punkty wymiany.
O rozmachu handlu jantarem świadczy odkryty na początku XX w. na Partynicach (obecnie dzielnica Wrocławia) magazyn, zawierający ponad trzy tony bursztynu zapakowanego w worki i gotowego do transportu. Jaka to była masa należy zauważyć, że jantar jest bardzo lekki.
W sąsiedztwie wsi Basonia woj. Lubelskie położonej nad Wisłą odkopano wielki skarb bursztynu pochodzący z V wieku, składał się z około 200 kg surowca i 30 kg paciorków.
Zysk był też z tego handlu duży o czym może świadczyć fakt, że ludność żyjąca przy szlaku dbała o jego bezpieczeństwo, a nawet sama zapewniała transport przez swoje terytorium. Największe profity z myta osiągali naczelnicy plemion i właśnie w grobowcach plemiennej starszyzny znajdujemy luksusowe wyroby rzemieślników z trzech wspomnianych kontynentów. Teraz w ostatnich latach jest wprost wysyp artefaktów pochówkowych w różnych częściach kraju o bardzo dalekim geograficznie pochodzeniu. Podobnie rzecz ma się w drugą stronę, że bursztynową biżuterię znajdujemy w grobowcach.
Przy kontaktach ludzkich trwających dziesiątki tysięcy lat, bez wątpienia wymieniano się technologiami, poglądami, zwyczajami, wiedzą ogólną i szczególną, a także wierzeniami religijnymi i nurtami filozoficznymi ( o czym szczegółowo w dalszej części). Bardzo interesujące są spostrzeżenia na temat systemów piśmienniczych ( o tym też w dalszej części).
Choćby przy tak małej dokumentacji wiedzy nie dziwota, że na terenie Polski odkryto pierwsze użycie koła do wozu ( waza z Bronocic). Choć uważam, że jest to przedstawienie gwiazdozbioru Cefeusza, Króla Niebios.
Uwzględniając olbrzymi zakres tak czasowy jak i materiałowy pozyskiwania, obróbki i handlu bursztynem musiały istnieć jakieś systemy miary i wagi, z czego wynika istnienie jakiegoś zbornego i jednolitego systemu liczbowego. Przy różnorodności bursztynu pod względem wielkości, koloru, przydatności do dalszej obróbki można się pokusić, że istniały jakieś formy opisu, czyli pisma, być może zrozumiałego dla obcych społeczności kupców przybywających z różnych stron ówczesnego świata. A także jakieś systemy cyfrowe, liczbowe pozwalające określać ilości, czy to w sztukach czy w wielkościach wagowych. Z zachowanych systemów liczenia wynika, że jednym z układów liczbowych był układ trójkowy.
Odkopywane przedmioty w badaniach archeologicznych bardzo często były układane w ścisłe trójki. Stąd wywodzi się dzisiejsze pojęcie „półtora”, które jest obecne w języku polskim do dziś i oznacza połowę trójki czyli TORA. Przy odrobinie dobrej woli tak możemy nazwać naczelnego boga Skandynawii TORA jak i nazwę hebrajskiej biblii.
KILKA PRZYKŁADÓW Z ANTYKU Z BURSZTYNEM W TLE
WYPRAWA PO ZŁOTE RUNO
Argonauci to bohaterowie starożytnej opowieści . Pod wodzą Jazona 49 towarzyszy, którzy wraz ze statkiem „Argo” (skąd wzięła się ich nazwa) wyruszyli drogą morską do Kolchidy na północno-wschodnie wybrzeże Morza Czarnego (dziś w zachodniej Gruzji) i przywieźli Złote Runo. Opisywano ich jako niezwykle lojalnych i nieustraszonych. W szczegółowym opisie mitu można stwierdzić, że męskiej części załogi towarzyszyła odpowiednia liczba kobiet pod postaciami Nereid, wróżek, których pochodzenie jest równie bardzo enigmatyczne, w jednym opisie są to córki Starca Morza.
Najcenniejszym minerałem, substancją w antyku był bursztyn. Złoto, o którym mowa w micie o wyprawie Argonautów było wydobywane w wielu miejscach ówczesnego świata, o czym mówią różne dane historyczne. Wobec tego ogólne pożądanie bursztynu jest kanwą owego mitu, a sprytni zakłamywacze historii na miejsce bursztynu wstawili złoto.
STAROŻYTNA GRECJA I RZYM
W grobach szybowych w Mykenach w Grecji datowanych na XVII – XVI wiek p.n.e. Henryk Schliemann odnalazł zabytki bursztynu bałtyckiego.
Bursztyn jest obecny od samego początku kultury mykeńskiej – to głos prof. Janusza Czebreszuka, dyrektora Polskiego Instytutu Archeologicznego w Atenach.
Znaleziska te obejmują naszyjniki, pektorały oraz ozdoby głowy, które były noszone zarówno przez kobiety jak i mężczyzn, podkreślając ich wysoki status społeczny.
Artefakty z Basylikaty w południowych Włoszech
Prezentowane eksponaty pochodzą głównie z okresu 7-5 wiek p.n.e. Właśnie na ten czas przypada rozkwit tradycji luksusowych pochówków w Basilikacie, która stała się częścią kompleksowej sieci handlowej opartej o bursztyn. Bursztyn, którym handlowano i obrabiano w czasach antycznych, pochodził z północnej części kontynentu, przede wszystkim znad mórz Północnego i Bałtyckiego, gdzie był zbierany na plażach. Szlak handlowy prowadził przez centralną Europę przez Alpy do regionu Adrii, skąd dalej trafiał do odbiorców w całym basenie Morza Śródziemnego.
W RELIGII EGIPTU
W starożytnym Egipcie bursztyn był uważany za materiał o wyjątkowych właściwościach magicznych i leczniczych. Egipcjanie wierzyli, że bursztyn posiada zdolność do ochrony przed złymi duchami i chorobami. W związku z tym często używano go w amuletach i talizmanach, które miały chronić noszącego przed nieszczęściami.
Bursztyn był również wykorzystywany w ceremoniach religijnych. Kapłani często używali go podczas rytuałów, wierząc, że jego obecność wzmacnia ich modlitwy i prośby do bogów. Wierzono, że bursztyn ma zdolność do łączenia świata żywych ze światem duchów, co czyniło go idealnym materiałem do komunikacji z zaświatami.
W grobowcach faraonów i innych ważnych osobistości często znajdowano przedmioty wykonane z bursztynu. Były to zarówno biżuteria, jak i różnego rodzaju artefakty, które miały towarzyszyć zmarłemu w jego podróży do zaświatów. Bursztyn był uważany za symbol wieczności i nieśmiertelności, co czyniło go idealnym materiałem do umieszczania w grobowcach.
Innym ważnym mitem jest opowieść o bogu słońca Ra. Wierzono, że bursztyn jest skamieniałym światłem słonecznym, co czyniło go bezpośrednim symbolem Ra. Egipcjanie wierzyli, że noszenie bursztynu może przynieść im błogosławieństwo boga słońca i ochronę przed złem. W związku z tym bursztyn był często używany w biżuterii i amuletach noszonych przez kapłanów i inne ważne osobistości.
Bursztyn pojawia się również w mitach związanych z boginią Hathor, która była uważana za patronkę miłości, muzyki i tańca. Wierzono, że bursztyn ma zdolność do wzmacniania uczuć miłości i radości, co czyniło go idealnym materiałem do tworzenia amuletów i talizmanów związanych z Hathor. W mitologii egipskiej bursztyn był więc nie tylko symbolem ochrony i życia, ale także miłości i radości.
W egipskim micie o Izydzie i Ozyrysie Izyda używała preparatu bursztynowego do ożywienia Ozyrysa.
W MEZOPOTAMII
Jednym z najbardziej znanych znalezisk jest tzw. „Skarb z Ur”, odkryty przez brytyjskiego archeologa Sir Leonarda Woolleya w latach 20. XX wieku. Wśród licznych przedmiotów znalezionych w królewskich grobowcach Ur, bursztynowe ozdoby i amulety zajmują szczególne miejsce. Znaleziono tam m.in. bursztynowe naszyjniki, bransolety oraz inkrustowane przedmioty codziennego użytku, które świadczą o wysokim poziomie rzemiosła i artystycznego kunsztu. Ur Chaldejskie zasiedlone było od V tysiąclecia p.n.e.
DALEKIE CHINY
„Jedwabny Szlak” jest głównym kanałem handlu Wschód-Zachód i wymiany kulturalnej między Azją a Europą. Starożytny Jedwabny Szlak w Chinach składał się głównie z czterech kanałów, a mianowicie „Pustynnego Jedwabnego Szlaku”, „Trawiastego Jedwabnego Szlaku”, „Morskiego Jedwabnego Szlaku” i Jedwabnego Szlaku z południowego wschodu do świata zewnętrznego. Na mapie ewidentnie widać jeden ze szlaków wiodących do Polski.
Według źródeł chińskich najstarszy Jedwabny Szlak nazywany Trawiastym wiódł z Chin do Polski, jest geograficznie możliwe, że przebiegał przez miejscowości Jedwabno i Jedwabne położone między Białymstokiem a Olsztynem. Wygląda na to, że jedwab w Polsce znany był dużo wcześniej niż w innych stronach świata.
Badania pokazują, że Łąkowy Jedwabny Szlak pojawił się najwcześniej spośród czterech Jedwabnych Szlaków. Niektórzy uczeni zwracali uwagę, że przed otwarciem Jedwabnego Szlaku (głównej drogi) istniał już mało znany naturalny trakt łączący kultury Wschodu i Zachodu, a był nim Preriowy Jedwabny Szlak przebiegający przez łąki eurazjatyckie.
Całkiem możliwe, że ów szlak przebiegał przez miejscowości Jedwabne w województwie podlaskim oraz przez miejscowość Jedwabno w województwie Warmińsko mazurskim, z oglądu mapy wynika, że istnieje taka możliwość, gdyż miejscowości te leżą między Olsztynem a Białymstokiem.
Na temat przebiegu pierwszego Szlaku Bursztynowego powiązanego z cieniem Drogi Mlecznej rzucanym na ten Szlak Ziemski prowadzę obecnie dociekania.
Rzecz w tym jak nasi Przodkowie odwzorowali Drogę Mleczną i jej gwiazdozbiory na Naszych ziemiach. Jest to ważne, gdyż odnosi się to do zaistnienia Złotego Wieku.
ZAKONY KRZYŻACKIE a BURSZTYN
Od XIII wieku Krzyżacy całkowicie zawładnęli handlem bursztynem, zajmował się tym Wielki Szafarz, który miał siedzibę w Królewcu, urzędnicy z innych komturstw zobowiązani byli do odsprzedaży mu całości pozyskanego bursztynu. Przy czym po zdobyciu Gdańska w XIV wieku przez Krzyżaków nałożyli wielkie kary za posiadanie bursztynu. Z czasem powstały dwa najważniejsze ośrodki bursztyniarskie czyli Gdańsk i Królewiec, które funkcjonowały i funkcjonują do dziś.
Można by jeszcze rozprawiać o bursztynie wiele godzin,
to małe przedstawienie zagadnienia zmienia zupełnie obraz źródła zamożności rdzennych mieszkańców naszych ziem.
Skoro pokrótce rozwiązaliśmy problem zamożności naszych ziem, oraz kontakty z całym ówczesnym światem, które skutkują rozwojem intelektualnym, należy ustalić na jaki grunt padły te zjawiska intelektualne.
Jak daleko posunięta była pojmowalność ludzi zamieszkujących ówczesne ziemie polskie.
KAMIEŃ CZERWONY – HEMATYT
Uwaga: ta część artykułu oparta jest na przedrukach z bloga Cz. Białczyńskiego.
Rydne (Góry Świętokrzyskie) – największy europejski ośrodek kopalnictwa hematytu i produkcji ochry;
Rydno – rezerwat archeologiczny rozciągający się wzdłuż rzeki Kamiennej od północno-wschodniej części Skarżyska-Kamiennej aż po górę Św. Rocha pod Wąchockiem, obejmujący zespół głównie paleolitycznych osad przemysłowych oraz kopalnię hematytu.
OCHRA WYWOŁAŁA EWOLUCJĘ MÓZGU CZŁOWIEKA
Synteza dotychczasowych odkryć dotyczących tysięcy lat historii użytkowania ochry doprowadziła hiszpańskiego paleontologa Carlosa Duarte do wniosku, że czerwona ochra mogła odegrać rolę katalizatora ewolucji człowieka: stała się ona bowiem źródłem żelaza bezpośrednio dla naszych mózgów, czyniąc nas mądrzejszymi (Red Ochre and Shells: Clues to Human Evolution. Trends in Ecology and Evolution, 2014). Wiadomo bowiem, że prehistoryczny człowiek nie tylko smarował ochrą swoje ciało, ale i dodawał jej do napojów.
Hematyt (Fe2O3) przypomina krew nie tylko przez swój kolor i swoją nazwę, ale przez swój główny składnik: żelazo. A przecież żelazo (Fe) jest także kluczowym składnikiem hemoglobiny, czyli czerwonego barwnika krwi, którego główną rolą jest transport tlenu (O) do komórek i tkanek. Żelazo pobudza szpik kostny do produkcji krwinek czerwonych, wpływa na wzrost organizmu, a także na funkcjonowanie układu immunologicznego. Niedobór żelaza wywołuje anemię, spadek popędu płciowego, wzrost bezpłodności, zaburzenia umysłowe. Żelazo daje generalnie siłę, tak fizyczną jak i umysłową.
Stanowisko w Michałowie Piasce należy do prehistorycznego zespołu kopalniano-osadniczego zwanego przez archeologów Rydno, rozciągającego się na przestrzeni 3 km kwadratowych na obu brzegach Kamiennej, od wschodnich obrzeży Skarżyska-Kamiennej w dół tej rzeki, na gruntach wsi Grzybowa Góra i Michałów. Dziesiątki stanowisk, głównie z okresu późnego paleolitu i mezolitu (X-V tysiąclecie p.n.e.) poświadczają przetwarzanie tu naturalnego barwnika – hematytu, który wydobywano metodą odkrywkową z wychodni znajdującej się w zboczu jednego ze wzgórz.
Pierwsze badania na tym terenie przeprowadzono w 1912 roku, następne zaś kilkakrotnie w okresie dwudziestolecia międzywojennego – w latach 1921 oraz 1923-1925. W roku 1937 odkrywca kopalni hematytu i zarazem pomysłodawca nazwy Rydno, Stefan Krukowski rozpoczął badania archeologiczne, które po II wojnie światowej kontynuowane były w latach czterdziestych i pięćdziesiątych. Chociaż rezerwat utworzono jeszcze w 1957 roku, do rejestru zabytków wpisany został dopiero 3 listopada 1986 roku.
Schyłek paleolitu nie przyniósł kresu osadnictwa na terenie Rydna – ślady swojej bytności na tym obszarze pozostawiły po sobie także inne, późniejsze kultury. Jedną z nich jest datowana na drugą połowę 8 tysiąclecia p.n.e. kultura komornicka, która trudniła się oprócz polowania na zwierzynę leśną, także rybołówstwem i zbieractwem. Z tego okresu zachowały się ślady pojedynczych obozowisk oraz krzemienne narzędzia o rozmiarach wyraźnie mniejszych w porównaniu z narzędziami kultur wcześniejszych.
„Nazwa hematytu (jak i hematologii) od krwi pochodzi. Stał się on podstawą wyrobu proszków, które miały w owym czasie taką wagę gospodarczą, jaką dziś ma np. węgiel. Kopalnia hematytu na ochrę funkcjonowała w Świętokrzyskim przez 6 tys. lat. Między Wąchockiem a Skarżyskiem Kamienną nasi praprzodkowie wytworzyli iście marsjański krajobraz. Dziś nosi on nazwę Rezerwatu Archeologicznego Rydno. Jest to pozostałość najstarszej znanej kopalni odkrywkowej hematytu.
I była to metropolia nie tylko w sensie lokalnej koncentracji osadniczej, ale i dużego handlu. Wąchocka ochra była bowiem eksportowana na obszary oddalone nawet o kilkaset kilometrów. W Rydnie odnaleziono masę „egzotycznych” skał, czyli materiału do produkcji narzędzi, np. krzemienie, które występują wyłącznie w Pieninach kilkaset kilometrów stąd, obsydiany wydobywane wyłącznie w Słowacji i na Węgrzech, sporo krzemieni importowanych z okolic Krakowa, krzemień z Podlasia — to dowody na szeroko zakrojony handel wymienny.
Czyż nie jest czymś wręcz niezwykłym, że przez 10 tys. lat dziejów ziemi nad Wisłą krwisty barwnik jest kluczowym elementem praktycznie wszystkich kultur jakie się tutaj przewijały?
Przez całą tzw. prahistorię do początku naszej ery — krwista ochra, później – krwisty czerwiec. Jeszcze w I w. Tacyt pisał, że żyjący nad Wisłą Ariowie stosowali elementy wojny psychologicznej, mianowicie malowali swoje ciała i „budzili trwogę samym swym wyglądem”. Wydaje się, że chodziło tutaj o wojowników w kolorze krwi, malowanych ochrą, ponieważ Ariowie mieli swoje siedziby właśnie w okolicach Gór .
Na tym stanowisku archeologicznym jak podaje prof. Stefan Krukowski, odkryto prasystem liczbowy: „liczono tam i magazynowano przedmioty nie jedynkami, lecz trójkami, dokładnie ściśle, czyli tak jakby jednostką była trójca rzeczy, a nie rzecz pojedyncza. Można do tego dodać, że owo rydnoskie odkrycie jest pierwszym w dziejach stwierdzeniem uporządkowanego liczenia prahistorycznego. Trójkami liczono na długo przed prahistorycznymi zaczątkami rolnictwa, hodowli, metalurgii, pisma, miast, państw i przed najstarszymi cywilizacjami historycznymi. Stosownie do tego należy przesunąć wstecz narodziny wiedzy o liczbach.”
Jak wspomniano przy temacie bursztynu ważnym elementem archaicznych sposobów liczenia była wielkość TRZY nazywana również TOR, bo od tego pochodzi pojęcie PÓŁTORA, które zachowało się w języku polskim do dziś.
Inne zastosowania ochry:
– garbowanie skór
– wyrób klejów
– barwnik rytualny do ciała
– medykament aseptyczny i natleniający
– ochrona przed złymi duchami
– do mumifikacji
– do zwiększenia natlenienia krwi, co automatycznie zwiększa pojęciowość.
W tym miejscu po raz drugi, ze zrozumieniem można zacytować Księgę Rodzaju rozdział II werset 12: Złoto tej krainy jest znakomite i jest tam ŻYWICA WONNA – BURSZTYN i KAMIEŃ CZERWONY – HEMATYT.
Istnieją jeszcze inne aspekty mówiące o niezwykłości Naszej Ziemi, na których omówienie przyjdzie odpowiedni czas.
Podsumowując;
Obszar dzisiejszej Polski to najważniejsze miejsce we wszechświecie, powtarzanie bzdur o niewolnikach słowiańskich jest poniżaniem wartości rdzennych mieszkańców tej ziemi. Tu powstały pierwsze systemy liczbowe a także pismo, o czym pisze Edward Bogusławski opierając się m. in. na pracach braci Grimm i innych badaczy. Stan całej ziemi zależy od tego co dzieje się w Polsce.
Prof. Jacek Woźny:
„Egzystujące w lasach i lasostepach wspólnoty posiadały swoiste wyobrażenia na temat otaczającego je krajobrazu, świata roślin i zwierząt. Uważały, że połączone są z nimi więzami pokrewieństwa. Kultem otaczano pewne gatunki zwierząt, np. niedźwiedzie, dziki i jelenie. Rytualnym wyrazem wspólnoty krwi z Matką Ziemią – Panią Zwierząt była właśnie czerwona ochra, sypana do wnętrza grobów szkieletowych, szczególnie w mezolicie i neolicie” – mówi archeolog.
„Ochra stosowana była w pradziejach zarówno jako barwnik ciała, odzieży, lekarstwo, maść ochronna. Wiązała się także ze sferą ideologii i wierzeń. Wykorzystanie czerwonej ochry w pradziejach obejmowało z naszego punktu widzenia różne sfery myśli i działań ludzkich. Treści tych jednak wtedy od siebie nie oddzielano. Malowanie ciała chroniło przed słońcem i magicznymi wpływami jednocześnie” – dodaje. Według profesora, współcześni archeolodzy popełniają duży błąd rozpatrując te zagadnienia oddzielnie. „To niezgodne z ich pierwotnym statusem kulturowym. Kultura pradziejowa odwoływała się do symbolicznych i praktycznych aspektów w tym samym momencie. Była to kultura typu synkretycznego, gdzie sfera światopoglądowa i praktyczno-użytkowa tworzyły jednolitą całość” – podkreśla Woźny. Swoje teorie profesor opiera m.in. na wynikach badania podań współczesnych społeczeństw ze strefy północnoazjatyckiej. „Przy szukaniu analogii dla problematyki odrodzenia zmarłych odwoływałem się np. do wierzeń społeczności północnoeuroazjatyckich, ponieważ długo pozostawały one w bliskich związkach ze środowiskiem naturalnym, podobnym do tego, w którym rozwijały się analizowane przeze mnie myśliwskie i pasterskie ludy pradziejowe” – wyjaśnia prof. Woźny.
Więcej o przedstawionych teoriach można dowiedzieć się z książki prof. Jacka Woźnego „Czerwona ochra i ziarna zbóż”.
ŹRÓDŁA:
prof. Jacek WOŹNY, prof. Stefan KURKOWSKI , Mariusz AGNOSIEWICZ, Czesław BIAŁCZYŃSKI, prof. R. MAZUROWSKI, prof. J. Czebreszuk.
P.S. Złoto z zamieszczonego cytatu mogło pochodzić z gór Rifftejskich czyli Sudetów. Jako, że w bezpośrednim sąsiedztwie tych gór przebiega Via Regia i Via Imperii. To jeszcze wymaga uściśleń.
Tadeusz Pruss Mroziński