Wykładnia 21, czyli Trzecia Trzeciego Kręgu – Wedy i Hinduizm / Buddyzm a WiaroWieda [część 1]: Czym jest Źródło → Krąg Bytowań (Cząt-Cięcie Kręgu Bytów / Bawaczakra / Rzyt’Istność) → Karma (Krm / K-ARm /Krma) → Ponowa (Samsara / Sam-śri / Sam ś/ź RA)

Wykładnia 21, czyli Trzecia Trzeciego Kręgu

A painting of the bhavachakra that depicts an emanation of the bodhisattva Avalokiteshvara in each realm.

Obraz bawaczakry przedstawiający emanację bodhisattwy Awalokiteśwary w każdej sferze.

[CB – Awalokiteśwara: Owal-o–Ku-taj-śwara, Owal-okuta-izwora, Owalo-ku-taj-zwora.]

 

 

 

(Uwaga ogólna: Ta Wykładnia (Lekcja), tak jak wszystkie przedstawiane na naszym Portalu Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata składowe Księgi Wiedy – nie jest PEŁNA, ani nie ma kształtu Ostatecznego. Pełne i Ostateczne będą wyłącznie Taje Księgi Wiedy, która ukaże się drukiem)

A painting of the bhavachakra in Sera Monastery, Tibet

Wstęp

S – bardzo ciekawa głoska / wijlabr. Są takie wijlabry i wijlawiry (morweny [m-or-wenie] i morwiny [m-or-wijny]), siłlawiry (rdzenie) i syłlabry (sylaby) oraz s-łowa (sołolawiry), które łowią cię i otaczają, zamykają, ciągną w sak, osaczają cię i nie wypuszczają z saka – z obtoczenia, z ob-lęży, z pu-łapki, z słowiska.  

W tym tekście (jak również w następnych wykładniach) stosowane będą różne sztuczki dla oddania wieloznaczności i ukrytych znaczeń w słowach [słowach, słowach, (s)łowach, s/z-łowach] oraz w tym samym celu stosowane będą różne zapisy np. słowa (suowa, slova, слова), lub jego odpowiedników w innych językach słowiano-aryjskich np. (sanskryt – शब्दः [shabdah – słowo; czytaj: sabda], chorwacki – riječ [słowo], bułgarski – дума [duma – słowo], estoński sõna [słowo], litewski žodį [słowo], łotewski vārdu [słowo], macedoński збор [zbor – słowo]). Będą też stosowane zapisy, które pozwolą rozpoznać związek słów, jak w wypadku słowa informacja i infirmacja, które to oba (in-fi/fo-rmacja) mają rodowód płynący od rdzeni znaczących takich jak: in (w) OR mat’ja = wijnt/wjint-w-OR/IR-ma-t’/c-ja. 

Znak ǫ w tej wykładni jest używany w objaśnieniach brzmienia słów prawidłowo i oznacza dźwięk / lawir: ou, zaś znak ą oznacza: au.  A więc w objaśnieniach sou sǫ zaś sau → są. Natomiast w opisie potocznym, w narracji zwykłej nie wyłamujemy się z uznanej i stosowanej polskiej pisowni gdzie dźwięk ou oddany jest przez literę ą, a więc: są, sięgają, mówią, itp.  

W zapisie objaśniającym sięgniemy też do znakuv dla oznaczenia pisanych dwuznakiem polskich dźwięków sz, cz  oraz dźwięku rz = š, č, ř, które w innych językach słowiańskich oddawane są właśnie takim jednym znakiem.  

Będą tutaj też używane klasyczne znaki lingwistyczne takie jak „ ‘ ” znak zmiękczenia i znak przejścia „→” np: t → t’ → ć – gdy twarde t przechodzi w zmiękczone t’ (ti) a ono przechodzi w ć. Oraz znaki stwardnienia i dwustronności procesu kształtowania znaczeń np.: svoi svojЪ ↔ swój, gdzie to drugie jest prasłowem stwardnionym (Ъ – znak twardości), a jednocześnie występuje w innym języku np. polskim jako współczesne stwardnienie swój, po staremu utwardzone, równe temu pierwszemu z języka czeskiego, czy starocerkiewnosłowiańskiego (stcrs.) svoi. 

Będą tutaj stosowane dla zrozumiałości narracji znaki za klasyczną nauką lingwistyki np. v na dźwięk w, chociaż jest to mylne i nieprawidłowe, a związane wyłącznie z przyjętą współcześnie transliteracją języków wschodniosłowiańskich na pisownię południowosłowiańską tego dźwięku w alfabecie łacińskim, czy też z sanskrytu i języka staroperskiego na współczesną pisownię pisma łacińskiego u Anglosasów. Przechodniość dźwięków właściwa, to znaczy od dźwięcznego twardego do bezdźwięcznego, jest od: w → v → f, a nie z pominięciem zupełnym w zapisie najpełniejszego dźwięku w, jak u Czechów czy Chorwatów, gdzie dźwięk w piszą jako v. Rosyjskie słowo слово jest transliterowane obecnie na slovo co dzieje się bezmyślnie na anglojęzyczną modłę, z pominięciem zapisu polskiego gdzie v = w, a „l” jest tutaj nieprawidłową transliteracją „ł” = niby to odpowiadającą prawidłowemu zapisowi cyrylickiego „л”, podczas gdy л = ł, l = лco zapisywane jest tam ze znakiem miękkim лЬ. Rosjanie wymawiają słowo „слово” jako „słowo” a nie jako „slovo” jak ono brzmi po czesku.  

W objaśnieniu znaczeń będzie też stosowany zapis prawidłowy, tj płynący z PRAWI (prawilny / prawijny) zamiast uznanego w pisowni polskiej oficjalnej, a więc np.: ruh a nie ruch, rzycie lub řycie a nie życie. Czasami będziemy używać (urzywać) obu form ruh/ruch albo rzycie / życie i/lub życie / řycie  i/lub rzycie / řycie – dla ułatwienia odbioru tym czytelnikom, którzy nie są wciągnięci głębiej w tajniki prawego / prawidłowego / prawijnego rozumienia mowy polskiej jako mowy źródłowej. 

Znak  oznaczał będzie przybliżoną równość i przybliżoną odpowiedniość. 

Używać będziemy też na określenie głoska/dźwięk pojęcia wijlabr, na morfem wijlawir, na rdzeń określenia siłlawir, a na sylabę syłlabr, po to aby oderwać się od naukowości i nawyków potocznego rozumienia pojęć wyrażanych przez znane nam słowa (sołolawiry).  

Ale to wszystko nastąpi później, za chwilę.  

To dziwna Wykładnia, dziwna Lecja (Lek+t’+ja) gdyż poniższy wstęp jest fragmentem Wstępu do całości Księgi Wiedy, a sama Wykładnia 21 w  części zawiera się również w początkowych wykładniach tej księgi.  The Bhavacakra (Sanskrit; Devanagari: भवचक्र; Pali: bhavacakka) or Wheel of Becoming is a symbolic representation of continuous existence proces in the form of a circle, used primarily in Tibetan Buddhism.

Bhavacakra (sanskryt; dewanagari: भवचक्र; pali: bhavacakka) lub Koło Stawania się to symboliczne przedstawienie ciągłego procesu istnienia w formie koła, stosowane głównie w buddyzmie tybetańskim.

Oto on:

Wyobraź sobie że jesteś wielkim ptakiem, orłem lub sokołem, ale najlepiej straszem, czyli orłem welańskim a nie ziemskim. Posiadasz też swoją świadomość, świadomość strasza, z całym jego rodowodem ciągnącym się od upadłych pra-bogów a  nie zwyczajnych ziemskich orłów. Poruszasz się nad Ziemią na wielkiej wysokości ograniając wzrokiem i umysłem cały kontynent Euro-Azji od zachodu do wschodu i od wschodu do zachodu, jak też z południa na północ i na odwrót, a jednocześnie poruszasz się nad nim bez ograniczeń w czasie, od dzisiaj do najdalszej jego przeszłości, i możesz obserwować jak toczy się na nim życie, rozwój, jak kształtuje się cywilizacja Ludzkości i cały świat Przyrody.

Dokładnie w taki sposób czyni swoje obserwacje współczesna nauka i literatura korzystając z narzędzi jakie zdobyliśmy jako Ludzkość do analizy Rzeczywistości, którą widzimy i w jakiej żyjemy. Aparatura naukowa, język nauki i narzędzia badawcze pozwalają nam dokonywać takich właśnie przelotów nad naszym kontynentem oraz Afryką i innymi kontynentami, jak  też nad całym Oceanem. Posługujemy się w tym oglądzie nie własnym „jA” lecz „ja” nabytym, wyuczonym w trakcie rozwoju od niemowlaka do człowieka wykształconego na umownych pojęciach (mianach / definicjach) rozumianych po uniwersytecku.  

A teraz zamknij oczy i wyobraź sobie cały ten Czas Ludzkości od jej powstania jako OCEAN i jego Brzeg (labr, lawir), styk Wód i Lądu. Ten brzeg to Współczesność, Teraźniejszość, a po nim na lądzie następuje ziemia nieznana. Jest to niezbadana, zupełnie nieodgadniona dla Ludzkości przestrzeń – Przyszłość. Za nami z tyłu jest ów Ocean, z którego otchłani jako Ludzkość dopiero co właśnie wyszliśmy jakieś 1000 lat temu, może 2000, a tak naprawdę około 300 lat wstecz. Te 300 lat to tak zwana „naukowa teraźniejszość cywilizacji Człowieka” i nasza wyrozumowana Współczesność, czyli Teraźniejszość widziana osobiście i zbiorowo z cienką warstewką przeszłości, którą „znamy”, „poznajemy naukowo” i  „zrozumieliśmy”, w czasie gdy odpełzaliśmy korzystając z technologii od Brzegu Otchłani, z której wyłoniliśmy się jako ziemska Istota materialno-duchowa zwana Człowiekiem Rozumnym. Ten Ocean sięga niewyobrażalnej głębi: milionów lat i jednocześnie  zamyka widnokrąg Ziemi, skraje Galaktyk oraz Otchłań Wszechświata. To wszystko jest widzialną Przeszłością, przejawioną Rzeczyistnością, Jawią.  

Teraz pomyślmy o narzędziach nauki, która pozwala nam sięgać nimi w przeszłość i odkrywać nasze własne dzieje z odległych czasów, kiedy byliśmy jako Ludzkość planetarnym Niemowlakiem, albo nawet Płodem w Łonie Matki Ziemi. Okres przed narodzeniem Człowieka Rozumnego pozwala nam zobaczyć Geologia. Nauka Historii bada pisane dokumenty, a dzieje pisma ludzkiego na Ziemi sięgają, gdy wyryte w kamieniu lub glinie nie dalej niż 5000 lat wstecz, a kiedy zapisane na papierze (lub jego odpowiedniku starożytnym), sporadycznie najdalej 2500 lat wstecz. Jeszcze wcześniejsza historia Ludzkości odczytywana jest przez Archeologię, która w porywach penetruje obszar do 15 000 lat wstecz, ale zasadniczo zgłębia Przeszłość sięgając w nią do granicy 10 000 lat. Czasy Dzieciństwa Ludzkości pozwala nam badać wyłącznie Genetyka i Antropologia, a czasy Niemowlęctwa Ludzkości pozwala badać wyłącznie Językoznawstwo (Lingwistyka) – nauka o języku ludzkim – ta sięga 100 000 – 150 000 lat wstecz, a może i głębiej w Otchłań Oceanu Dziejów. Ocean Dziejów jest dla nas tak samo tajemniczy i niezbadany jak ten Ląd, który rozciąga się obecnie przed ludzkością, zwany Przyszłością. Głębiej i dalej w przeszłość sięga już tylko Paleontologia i Biologia, które docierają do Okresu Płodowego i Narodzin Człowieka, jego wyłonienia się z Łona Matki Ziemi i ukształtowania przez Matkę Przyrodę oraz Ojca Roda (Ojca Rodu Ludzkiego) jako gatunku Homo Sapiens – tzw. Myślącej Istoty Materialno-Duchowej, czyli około 1 000 000 lat wstecz i jeszcze dalej w przeszłość.  

Ten najdalszy okres jest owiany wielką tajemnicą i pełen niejasności. Można mieć na ów początek (Pra-Poczęcie Ludzkości) różny pogląd i interpretować go zależnie od możliwości współczesnej nauki i jej osobistego własnego oglądu (własnej wiedzy i wiary), lub spekulować po literacku wychodząc w obszary dla nauki niedostępne, bo hipotetyczne i niesprawdzalne doświadczalnie ani analitycznie.

Każde narzędzie naukowe, a więc każda dyscyplina nauki: historia, lingwistyka, archeologia, antropologia, genetyka, biologia, fizyka ma taki obszar graniczny, poza którym jej wywody stają się snuciem hipotez oraz literaturą piękną – niczym więcej jak tylko epicką opowieścią, naukową fikcją (science fiction / esejem) lub poezją. Literatura w swej najwyższej formie Traktatu o Życiu i Świecie nazywana jest filozofią, epiką (mitologią, opowieścią o prehistorii lub powieścią historyczną) i poezją, gdy dotyczy czysto emocjonalnego opisu stanów świadomości człowieka.

Wizje z tego obszaru granicznego niekoniecznie muszą zweryfikować się pozytywnie w przyszłości, chociaż to te narzędzia właśnie wyznaczają i opisują nasz współczesny Horyzont Zdarzeń – Widnokres Rzeczywistości Cywilizacji Ludzkiej.

Z tego obszaru (ja nazywam go Wymyślonością, a działania wewnątrz niego zwę  Wolnomyślicielstwem) pochodzą wszystkie myśli i pomysły twórcze (myślo-twory), które stają się następnie paliwem i materiałem do obróbki naukowej. Te myśli i pomysły dają ludzkości na ogół postęp oraz rozwój, ale część z nich, która pochodzi z mrocznych obszarów ludzkiej świadomości jest niebezpieczna i może stanowić zagrożenie dla Cywilizacji Człowieka, Przyrody (Siedliska) i samej Matki Ziemi.

Słowo mroczny pochodzi od pojęcia mrok, a ono związane jest z procesem marnienia (zamierania), marcia, zamarcia, wymarcia, morzenia (zamarzania, także zamar-zania), moru, umierania i umorzenia – z siłą zwaną Morem/Marzanną, czyli zagładą i ś-miercią 

W Księdze Wiedy (i w tej Wykładni 21 – Trzeciej Trzeciego Kręgu) sięgniemy po te wszystkie narzędzia nauki wymienione we wstępie znajdując się po stronie sztuk pięknych i czerpiąc najobficiej z jednego – z lingwistyki – z etymologią będącą jej najgłębiej sięgającą w dzieje „koparką”, która czerpie swoim „czerpakiem” z okresu pradziejów tworzenia się języka ludzkiego. Czasami będziemy korzystać oczywiście z archeologii, paleoarcheologii, biologii, fizyki i geologii oraz zapisów historycznych, dając temu wszystkiemu interpretację Nowej Filozofii Przyrody, czyli literatury w jej najwyższej fomie traktatu tzw. nauki humanistycznej jaką jest wijozowia / filozofia (w istotcie para-nauka lub po prostu sztuka myślenia).  

Nie dziw się zatem Drogi Czytelniku, że ten przelot Orła lub Sokoła objemie obszar rozległy geograficznie i dziejowo, i że przewiną się tutaj różne tematy, także te związane z fizyką, czy biologią Człowieka i Przyrodą Matki Ziemi, z dziejami starożytnej i wczesnośredniowiecznej Słowiańszczyzny, czy okresem dziejów Słowiano-Aryjskim sięgającym 10 000 lat wstecz.

Ten traktat nie jest pustą zabawą ani nie jest przeznaczony do studiów nad ludzką myślą i ludzkimi ograniczeniami, ale został napisany w celu zrozumienia przez nas Słowian, przez nas Lechitów, przez nas Polachów (Polaków) naszego własnego języka źródłowego i wyrastających z niego naszych korzeni, zrozumienia naszych dziejów prehistorycznych i historycznych. Przez to i dzięki temu stwarzamy sobie jako Naród Polski (ale i jako Ludzie, Istoty Duchowo-Materialne), możliwość pełnego, prawidłowego zrozumiena naszego położenia we współczesności.  

Niektórym ludziom może się wydawać, że posiadanie głębokiej wiedzy o Słowie /Słowach, wypowiadanych w języku rodzimym, polskim, który jest najbliższym języka źródłowego (rzeczistego języka płynącego z Jedni przez Prawię i gwieździste Niebo Jawi wprost w naszą przejawioną świadomość), o związkach słów i ich pochodzeniu oraz prawdziwych znaczeniach dźwięków (wijlabrów), morfemów (wijlawirów), rdzeni (siłlawirów) i sylab (syłlabrów)  NIE MA SENSU, NIE MA ZNACZENIA. To błąd gdyż jak zapewne zauważacie język wpierw przejawia się w naszej osobistej świadomości (jako Istoty Materialno-Duchowej, w jej jAźni, będącej łącznikiem ze Świadomością Nieskończoną, z Polem RA), w  myśli. Wystarczy więc wiedzieć co i dlaczego myślimy aby osiągnąć doskonały kontakt ze Źródłem Wszystkiego (Źródłem Źródeł). Jeszcze lepiej użyć głośni i głośno wypowiedzieć swoje najważniejsze myśli wprost do Źródła.   

Mam też nadzieję, że prawidłowe wykorzystanie znajomości języka źródłowego, jego głębokie zrozumienie, pomoże w przyszłości każdemu człowiekowi posługującemu się językiem polskim skorzystać z możliwości i mocy jaką daje Nowy Paradygmat, czyli Wielka Zmiana (postrzegania) Świata Widzialnego (Jawi) wokół nas w połączeniu z Wyższym Rządem Jedni i Porządkiem Prawi, które dają wszystkiemu co przejawione RzeczyIste Prawa i Prawidła Przyrodzone w Prawdziwej WIELKIEJ ZMIANIE jaka obecnie się toczy.

A painting of the bhavachakra in Thikse Monastery, Ladakh.

Wykładnia 21

S jako wijlabr

– to przede wszystkim w mowie źródła oddanie Ruhu Siły – SIŁY rozumianej jakkolwiek: jako Energia (e), jako Materia (m – czyli skrajna niskowibracyjna forma energii), jako także Informacja (i – gdzie m i e = 0) i Granica (g – gdzie m = 0, e = 0, ale i = ) oraz jako Nieskończona Jedń (m+e+g+i [omegija = magia/omega] / Σ = S[igme = sigma/suma]) = RA.

S jest czystym ruhem RA – Wicią z R(uhu) (j)A – z Najwyższej S-iły/iStoty – z Siły Sił Jedni (pieRwszEgo Ruchu jA).  Zwitek G jest jej (S) częścią tylko, jego zaczątkiem G-RA-Nicą tak samo jak i C (częcie). Można rzec, że C jest częciem a G jego dalszym rozwinięciem zaś S ciągłością i nieskończonym ROz-WIJ-jAcym Ruhem Rzeczy/Rzycio-Istności.  

Zatem  S i SiŚ jest czystym ruhem dla wij/wić – tworzenia: S-wij / Swit / Swit’ / Swić oraz Swąt’ / Swąć [Swǫt’] / Swęt / Swąt = Swount/ Sweunt /Swaunt] Swant / Swont / Swent – jest ruhem s-wijania i z-wajania. S to nie ruh spiralny G – zwijający czy rozwijający od zER-RA wIR, jak w G-RA-Nica, ale oprócz tego także ruh ciągły, stały, przepływowy jak w Sinusoidzie ale także w nieSkończonoŚci (∞), jak w S-tw­­_ORzeniu i S-tw_ARzaniu (S-t-wOR / S-t-wIR / St-wAR / StwIR-owa-niu), jak w S-ijła, Si-łać/Siłanie (S-uanie, S-ouanie) / Souo-niecenie (Ś-niecenie), Suońce, jak Suanie (San – ślizg i pływ ciągły nieprzerwany), suan/słun wij-ący Siję i Siłę (jak Sę i sSę i SA – o czym zaraz powiemy), jak w sołolawirach: Sijanie/Sił(ow)anie / Sił Owijanie, Sło-wijenie czy S-tRUga, gdzie T – ogranicza wyznacza tOR- tORr-syj/sil-ność, tORowanie, a RU – ukieRUnkowuje podobnie jak w RE-: w REgule i EnERgii biERzącej – bRAnej: wy_SYŁa-nej lub pobiERanej. Stąd oczywijście Świjat i Świjatło oraz pochodne od niego: świecić, oświecać, świetny, świata – jasność, poświata, itp. oraz wszelkie odmiany stwarzania/dziełania i do/wykonywania dzieła, czyli wicia / wieńczenia, dzieło = wian (wijec), zdziełanie – z-wieńczenie (uczynienie wianu / wijca – rzeczy), stworzenie – na-zwanie (na-z-wicie). Wijec – to pradawne polskie określenie na „rzecz” – coś u/po-witego, czyli stworzonego.

S – Siła (energia) ciągła, słana, fala życia ( rzycia ), fala rzeczenia (ře/řy-č-owiannia):

 S / Ꙅ /  = wałlawir RA

(falisty lawir enERgO-inwORmat’ji, walny, wolny i wielki) w ruhu pierw(otn)ym witym. 

Działanie S /Si / Ś to ciągłe in-f/w-ormatowanie / in-f/w-ormowanie i in-fir/wir-mowanie z RA, czyli in-wOR-mat’-owan-nije i in-wIR-mo-owij-a-nyje / jąt-wOR-mat’-owan-nije i jąt-wIR-mo-owijanyje. 

Sekiry S

 SwijaStyka SS (prawoskrętna)

SwijaStyka SS (lewoskętna, o odwrotnym spinie)

SwijaStyka po-czwórkroć-czwórna SSSS (Swadziebnik – 4S)

 ZwiaZdyka, czyli Zwiją-Zek ZwijaZd (ZZ) [zwiazda, zwiezda = swiesta = gwiazda 

S jako wijlabr bezdźwięczny ma swój dźwięczny odpowiednik w Z z czego powstają siłlawiry i słowa będące odpowiednikami Sw, a dotyczące mowy, Zw, czyli zwania – nazywania rzeczy: swąt / swąć (swąt) – zwąt / zwać (zwąc), swęt / swe – zwę / zwe, świt / świtanie – zwit / zawitanie, świjęty – zwięty, swiast / swiesta – związ / zwiezda (gwiazda), świć / swać – zwić / zwać, swój – zwój, swa / świat – zwa / zwat’, światło / świtło – zwiodło / zwidło, swont  – zwont (dzwon / dzwonienie = zwanie /wzywanie).  

Skąd się wzięła swastyka jako znak/sekir powstały z obiektów materialnych Nieba Gwieździstego opisaliśmy już w roku 2016 tutaj: Skąd się wzięła swastyka? – prosta i oczywista odpowiedź oraz geneza nazwy Gór Świętokrzyskich. 

Teraz widzimy jednak, że tworzy ona związane ośrodkiem (Gwiazda Polarna) litery S lub Z (poprzez obroty Ramion Miedźwiedzicy / Wozu [tej która Ma Wiedzę (Mieć – Wiedź) i ciągnie Wóz Niebieski = Całe Niebo Gwieździste wokół Osi Drzewa Świata).  

Gwiazda Polarna jest Osią Świata według Tadeusza Pruss Mrozińskiego od roku 44 p.n.e. i będzie nią do 3150 roku n.e., a wcześniej mogła nią być po pełnym obrocie precesyjnym który wynosi 28 980 lat. Ponieważ jest ona gwiazdą centralą przez 3194 lat (godów / roków) to znak ŚwiaStyki / ZwiaZdyki musiał powstać około 30-32 000 lata temu. Jest to wynik sprzeczny z wiedzą naukową, ale wiemy o udokumentowanych znakach swastyki sprzed 10 000 lat – już wtedy je skrobano na skałach i kamieniach. Sama nazwa gwiazdozbioru obu Niedźwiedzic (Miedźwiedzicy Małej i Wielkiej) musi mieć wiek starszy niż 15 000 lat, kiedy zanikło połączenie lądowe Eur-Azji z Amerykami. Mit o Niedźwiedzicach nadający tym gwiazdozbiorom taką nazwę jest grubo sprzed roku 44 p.n.e. kiedy Polaris miała się stać Osią po raz drugi. Występuje on zarówno jako opowieść w mitologii Greków (która ma wiele zapożyczeń z Północy z Hiperborei, a powstawała być może koło roku 900 p.n.e.) jak i jako ślad nazewniczy w mitologii sanskryckiej – indyjskiej, czyli co najmniej około 2000 p.n.e. (bo ta mitologia powstała z WED). A więc źródło mamy przed przybyciem Ariów Braminów (Ryszich) z B/W-Haratu na Półwysep Windyjski (Wedyjski / Wędyjski / Indyjski) – w mitologii słowiano-aryjskiej – co udokumentowane było w powyżej linkowanym artykule.

Według nauki 30 000 lat temu nie istniała Nasza Cywilizacja – to Epoka Kamienia Łupanego, Człowieka Małpoluda, albo jak chcą wolnomyśliciele Epoka Starej Cywilizacji Ziemi zmiecionej następnie Katastrofą (Hiperborejskiej, Atlantydzkiej, Mu, Anunakich???). 

Niby wiemy o wielkiej wadze wijlabru S oraz Ś lub wijlawiru Si, no bo przecież S-Wǫt – Swout/ Swont, Swąt – Swaut / Swant i w takim razie także Swom oraz Swam. Swom i Swamswoje (swe, swa, swo) i s wami (z-wami / z-womt’ / z-womć / z wami) także s-wać – razem i z-wać – nazywać / mianować oraz świać – jaśnieć i świeć – jasność / świecenie. Także Swout Swont → Swent → Swęt = święto i święte.  

Ale jak wielkie na-prawdę (prawdziwe / prawe) jest znaczenie tego wijlabru  S / Ś i wijlawiru Si mało kto wie do końca, a tym bardziej mało kto rozumie.  S / Ś / Si to Siła Sił – SigMA / ŚgMA / SuMA. 

Dokładnie siła tego Ruhu została omówiona w Wykładni 20: 

Σ i σ (SigMA, ŚgMA / SUm-MA) = Si/Ś – odpowiadające SWIJ(a-do)Mości, tak w Istocie Materialno-Duchowej, jak i w oderwaniu od niej tj. w złączeniu ze Świadomością Nieskończoną…. Rozwinięto tę myśl pod poniższym obrazem i linkiem:

 

(https://bialczynski.pl/2024/06/20/lekcya-20-czyli-druga-wy-kladnia-trzeciego-kregu-s%cf%80ndra-li-i-z%d1%84ry-zwij-ry-zwory-rzeczyistnosci-dwojnosc-trojnosc-i-czwornosc-czecia-1-czesci-2-cz%c7%abtku-3-c/). 

To paradoks, że najczęściej myślane a też bardzo często mówione miano / określenie stanu i rzeczy, jest najmniej zrozumiałe. Tak działa potoczność – rzeka i rzykanie (potok) słów używanych w codzienności; zużywają się ich znaczenia i zacierają, zatracają się też możliwości ich prawgo z-rozumienia.

Teraz poznajemy i staramy się  zrozumieć podstawę podstaw: Swǫt / Śwǫt / Śwjat / Swijąt

 oraz sam wijlabr/wijlawir: S!, Sa!, Są, Sǫ, Sie, Się

 i syłabr /siłlawir: Sam / Sama/Samo/Same.

Co określa wijlabr S/Ś/ i wijlawir Si  w kontekście wać/ wąć/ wit’/wić już powiedzieliśmy.

Trudno o bardziej przekonywujące argumentowanie co do podstawy, co do zasadniczej roli miana Swǫt/Swąt jako Siły-Stworzyciela Wszystkiego – Ś-Wit’jiela Światła Świata (Zwijciela Zwijatła Zwijata).

 Przez fakt wyodrębnienia się z Pierwni i dalsze podziały – przepoczwórzenie (pRzE-poczwOR-RzE-Nye) – jest on także St-w-ORZycielem Białobogi – Ćmicy/Ciemności [Tamas / T’amas – Tjamnast’ – Ćamnjasć­] i Czarnogłowa – Jasności/Jaskrawości oraz Kirów (k-IR, ki-RU, k-IR-RO-wie).

 Pamiętajmy, że jak zostało powiedziane: Każdy Ist (każde Rzyt’e [Ryt’] i Rzecz [Rač]) posiada swoje ukryte miano, które gdyby je ktoś poznał, może rząd-dzić owym Istem, rząd-dać od niego i za-rząd-dzać nim, b-rać z RzeczyIstności/RzycioIstności [RačIstności/Ryt’Istności] poprzez niego to co jemu samemu jest dostępne.

 I tak samo jest z Najwyższym, z Jednią, ze Swątem, którego miano ukryte nigdy w Wielkim Tajemniku wprost wypowiedziane nie zostało, lecz jest w nim zawarte.

To samo dotyczy każdej Swiły Boskiej (Wyższej / Źródłowej / oŚ-RÓdłowej), także Kirów (G-odów) – Sił kieRUjących Ruhem przestrzeni / RUnem czasu (pORmi) i StROnami (stRUgnami) i Godami Świata (kiRUnkami ROzwoju Swąta). 

 Przy okazji jeszcze raz przypomnę tutaj zasadę WiaroWiedy leżącą u podstaw określenia Ciemności, Obłości, Płynności, Miękkości i Żeńskości – jako Białej (Wielkiej) Bogini. Taki związek znaczeniowy jest odwrotnością wyrobionego przez wielowiekowy system Pan-Niewolnik skojarzenia świadomościowego, że: Biały Jasny Jaskrawy = Dobry, zaś Czarny Ciemny = Zły.

 Czarnogłów to Jasność i Jaskrawość a jednocześnie Ostrość, Bezwzględność, Małość. Czarny = Mały, Mocny, Skondensowany, a Biały = Wielki, Rozległy, Rozmyty. 

Tak mówi język Źródła, a za nim tak powtarza to język polski: biały = wielki / rozprzestrzeniony, czarny = mały / skondensowany

 Przejdźmy teraz od wijlabru S / Ś / Si do wijlabru Sa oraz Sǫ (zapisywanego nieprawidłowo jako Są).

 

Sa oraz Sǫ

„Od sa sa do la_sa”

„Hop sa sa”

„A sa ta da Ra sa”

 To pierwsze zawołanie ludzie kojarzą zwykle z Sasem, tj. Sasami, ludem topornym, leśnym, pogranicza słowiańskiego, po stronie nordycko-skańskiej, jakoś tam zmieszanego od pradawna ze Słowianami-Wędami nad Łabą i Renem. To dziwne przekręcenie, gdyż powiedzenie owo z Sasami jako ludem nie ma nic wspólnego, wręcz byłoby to nielogiczne, gdyż „od Sasa” to znaczy też „od Lasa”, bo SAMi SASI to lud leśny. Jak za chwilę zrozumiemy nazwa tego ludu oznacza dla Polachów po prostu SĄ-SI+edzi (prawidłowy zapis SǪ-SI+edzi), czyli ci którzy i siedzą obok Nas.

Sa!

 (Słownik Etymologiczny Aleksandra Brucknera, Wydawnictwo Wiedza Powszechna, Warszawa 1970, w skrócie – SEB, str. 478):

 – to jest starosłowiańskie zawołanie: ‘ksobie’. Przysłowie brzmiało „jeden do sa sa, a drugi do lasa”, czyli jeden (wół) ksobie a drugi (wół) od-siebie więc ciągną w dwie różne strony (k-sobie w prawo i od-siebie w lewo).

„Sa” jest to zatem najprostsza forma powiedzenia o sobie, o ja, o „sę” lub „se”.

Se biorę / biorę, sie biorę / się biorę, sa biorę / sǫ biorę, (sau)= sam biorę (w odróżnieniu od liczby mnogiej do jest gdzie powinno być używane sǫ a nie).

 To najprostsze powiedzenie o „ja”, że to „Ja” jest „Sa” – czyli „jest” i „ma”, a więc nie tylko że istnieje (is, jst; l.mn. sǫ=), ale posiada siebie (se,sa,sę; l.mn. sǫ=). To mowa od się-bie o so-bie, się/so bie, o swo-im Ja – o SOBie, o O-Sobie, o Sam-o-stanowion/ącym, Samostanowi-ąc/on-ym  ustanowionym jako ist/byt istniejący oraz jako ist stanowiący o so-bie, się-mający, sam/samoistny (samoist). 

Jest w tym dzisiaj zapomnianym i niemalże nieznanym potocznie mianie zawarte podstawowe Prawo Przyrodzone Rzycia tj. prawo przyrodzone do Człowieka i każdej Istoty: Jestem i Stanowię o Sobie.   

Uwidacznia się to najjaskrawiej skrótowo w samym słowie ISt/ JSt – Iast  / Jest, S-T  – Jest / Ist-nieje / Ist-ota / Sa – Jestem / istnieję jako istota; sAm StAM – sAm Stoję / Stojam – istnieję. Także w wywodzącym się wprost od tego pojęciu: jast – iast / jest – iest z czego Ja, Jo, Je (o sobie jako osobie i jajo, jaja, jojo/jojko = owo, czyli coś poczętego [ovula / owal = jajo]) oraz sAm ( jA jestem osobny, wła-s/d-ny), a także Jǫ (jǫć/jouć) i (jau/jam) Jam Jest – jA jestem oraz Ja Jem jem (z-jadam, żywię/rzywię się, aby rzyć/ żyć), jeść/jed/jed’, jad, jada, jadło, joście (jedzenie), jajo (vajjo / wij-jo / owijo). 

Od sasa do lasa

 W powiedzeniu „od sa sa do lasasłowo, które wydaje się tylko hasłem do rymowanki „lasa” wcale nie jest ani przypadkowe ani bez znaczenia.

La_S  to zbiór S-owitych iStot / iStów.

Przy czym L wymienia się z R i Ł (o czym wiemy), a więc do Łasa (łasować, łasić) i do Rasa. A także poprzez formę zgrubiałą Lasa Laha i zdrobniałą Lasa Laska dosłownie, rzeczowo: drzewo/gałąź i kij z drzewa. 

Tu przy okazji otwiera się kolejne znaczenie przenośne (niedosłowne, lecz rzeczowe) słowa Lah / Lęg: ten który posiada władzę – Lahę / Lagę, tj. Laskę i Włócznię – ten od którego pochodzi Łaska (Miłość / Zmiłowanie – czes. Laska). 

Stąd być może popularne gwarowe określenie dla kobiety / dziewczyny pięknej, ale i zgrabnej, szczupłej, dla kobiety do kochania (koszania / rozkoszy), łaszczenia, obłaskawienia, LaszkaLaska (cienka w talii, młódka). 

Ras = Rasa – to jednolity zbiór iStot Rzywych, ale i Rzez-ów/Rzaz-ów (Ryt’j/R­zyt’), a LabrLas-brieg / LAs-Br-zeg – wykrojony, wyodrębniony z BO-RA (boru) – skraj Boru, czyli Las = bór najbliższy Siedliska Ludzi (LjAdi i ŁAdi – ładu). 

Las od zarania jest słowem na oznaczenie innej przestrzeni drzewnej niż Bór – władztwo Borany i Borowiła. Bór to nazwa lasu nieużytkowego, dzikiego, nazwa żywiołu leśnego / łownego – Żywiołu Drwa/Knu, RZywiołu Z-ROstów i ZwieRzĄt, Z-bioru Ras/RAz.  

Las to przestrzeń drzewna inna niż Knieja: Kno = Ośróda Boru;

oraz odmienna niż Puszcza: zapuszczona, rozpuszczona, bujna (rozbujana, bajna), borowa przestrzeń pusta od ludzi (opuszczona).  

Las ma znaczenie inne niż Wan = Wian / Wijan: samo Serce Królestwa Boru – Ostoja Knu – miejsce zamknięte Knieji, miejsce posadowienia Tynu i Tronów Wijanów/Knów, czyli BoR(Owij)Any i BoROwi(j)ła (oraz ich dzieci, ich rodu), ich świat-liszcze, miejsce święte (święte miejsce l-ist-ne, liścienne, liściane). Zwroćmy uwagę na związek pojęć l-as – as → l-iść – iść →  l-ist – ist, czyli ist/jA zawarte w L /Ł/R – las/łas/ras oraz jA zawarte w I/J – ist/ja) oraz na związek pojęć ist – istnieć i iść z ja (jam iest). 

Według A. Brucknera (SEB, str. 290) – co nie do końca oczywiste ani koniecznie trafione, ale tu przychylam się do jego zdania: „pierwotna nazwa Lasu to Drwa/Drzewa, a „las” znaczył „drzewo-budulec” (drewno), czyli miejsce użytkowe, zalesiane oraz stanowiące źródło pozyskiwania drzewa. Na Rusi słowo lesa – znaczy rusztowanie drewniane, les – drewno. Także lasa – krata drewniana / sito, ruszt, przegroda kratowana, lasowy – kraciasty (bór rzadki), lesica – bicie kijem po ręce – rodzaj kary, laska – kij (litews. łazda [por. pol. łoza] prus. lagzde – kij [włóczni], jak pol. zgrubiałe laga / laha, łotew. lezgda, gdzie dźwieczne zg zamiast bezdźwięcznego sk.  

Trudno jednocześnie uciec od bliskoznacznego Las i Liść, a więc liściasty, w odróżnieniu od iglastego (iglasty las to bór u innych Słowian niż Polacy; gdyż także bher/ber – ostry) lub od borowiny (lasu bagiennego – boru borowinowego). U Polaków mogły istnieć obydwa te znaczenia (iglasty ber i bagienny bor) w być może odróżnieniu pierwotnym od bór=bur – las bury, dziki, ciemny, niedostępny. Np. jako bor/ bara, gdzie bara – błoto, borowina, a więc owo jądro bagienne, ale także bure (borne/bórne) miejsce, dzikie, niedostępne i ostre (berne, nie do prze-bernięcia). 

Szeroko znany jest fakt, że na określenie różnych rodzajów śniegu czy lodu ludy takie jak Samojedzi, Saamowie czy Eskimosi (Inuici) mają bardzo wiele nazw, bo ma to dla nich olbrzymie znaczenie. Tak samo jest z lasem dla ludów leśnych, puszczańskich.

Istnieją dalsze określenia lasu takie jak: gąszcz, gęstwa, gęstwina, gąz (skłębiony, lit. gużtis, gaużtis), gałęzisty, gusz (gusza, głusza), haszcz, haszcze, gaj, gaik, zagajnik, lasek, drzewina (np. koso-drzewina), krzewina, łęg, grąd (las zalewowy, bagienny, wyspowy), potok, dżungla (sanskryckie jungla=dżungla), tajga, tajch, selwa, itp.    

Mamy tu więc odróżnienie sa-sa od la-sa; sa-sa k-sobie lub k ludziom, k siołu (w prawo) – la-sa do skraju dzikiego boru, gdzie las to używana na co dzień przez lud leśny nazwa wejścia w obszar poza siedliskiem ludzkim, odejście od sa sa (sa-dyb ludzkich) w lewo – do lasa, tj. przez las użytkowy jako bramę do boru dzikiego. 

La-ber / labr / lawir znamy z wykładni wcześniejszych jako lawir – labirynt,  wijlabr / wijlar – filar oraz sekir (sękir / sakir) – znak, a także z Wykładni 20 jako określenie wijlabr i wijlawir – na głoskę/dźwięk i morfem.

Labrowane były tarcze herbowe (godła), czyli odgraniczone linią świętą od świata potocznego, świętą g-RA-Nicą, linią krętą i ostrą Lawiru – brzegu: La-boru / La-bru/ La-beru (laber – SEB, str. 288 = brzeg, odgraniczenie godła linią).

 Jeśli upierwotnimy słowo Las do znaczenia Raz / Ras oraz Lasa do Rasa / Raza to otrzymamy siedlisko raz/rez/roz – drew/drwa , ryt’ja / rzycia – rezdania /rożdjenia (d-REwijania), a także rdzeń (syłlawir) pojęcia rasa: wyodrębniony rodzaj (zwierząt, roślin, obiektów).

Istotne jest też znaczenie z głoską R przechodzącą w Ł, gdzie mamy słowa: łasować, łasić i łasica, g-łaskać, łaskać i łaskotać a jednocześnie okazywać łaskę, być łaskawym – miłościwym, litościwym, co wiąże się wszystko z laska i z lasem poprzez owego lasu  obłaskawianie aby dawał dary (jadę / jadło) – co udokumentowane w pojęciu łaska – znaczącym obiata (jak podaje SEB, str. 307 – „w psałterzach r. 1532”).

Hop sa sa!

– skacz sam ze sobą: sa są (sǫ) / se są (sǫ) / ze są (sǫ) / ze sobą (sobǫ)!;

lub skacz wespół: sa z sa! (osoba z osobą [osobǫ]) – równo, razem, w jednym kierunku.

W powyższym zwrocie zawarte jest pierwsze ważne zasadnicze wskazanie działu znaczenia sa [so, se] i wynikających z niego [są – sau, sǫ – sou, sę – seu] sam [sama, samo, same, sami som, soma, somo, some, somi, siemam mam, się/śę mam], gdzie z jednej strony określono ist sam w sobie jako sa / se / sę, a z drugiej współdziałanie istu z istem – razem jako sa z sa.   Ciąg zmian wymowy wygląda tu następująco: sa [au]sau sam oraz sosǫ [ou]sou/soł sǫ/som → som.

A sa ta da ra sa

 – popularna rymowanka dziecięca. Jak wiemy do świata zabaw dziecięcych przeszło wiele dawnych zawołań i zaklęć mogtycznych; tam zostały ukryte przed krystiańską inkwizycją rozumu, tam one ocalały, jako hasła zabawowe świata dziecięcego.

 „A sa” – A = ja + sa = sam – co znaczy Ja Sam; + „ta da” lub „to do” = tą (tǫ)/tę/te/ta dam/dawam/da, czyli: To Dam; + „Ra sa” = RA samo (Samo RA). Zaklęcie magiczne / mogtyczne brzmi więc w języku potocznym „Ja sam to dam/daję (dawam) (k) Samemu RA”.  

 

Wijlawir AA i wijlabry A, Ȧ (₳), Ą – jako sekiry, czyli ich znaczenie dosłowne i symboliczne

 Tu warto odnieść się do znaczenia dźwięku A w alfabecie lackim (lechickim / łacińskim / winczańskim), w runicznym i w głagolicy: A , AA, Ȧ, Ą [au] i Ǫ [ou].

Ogólnie dźwięk (wijlabr) A i jego zapis w różnych rodzajach słowiano-aryjskiego pisma oznacza zmianę stanu – skondensowanie, lub dążenie do kondensacji, skupienie / dążenie do skupienia od stanu rozproszenia (albo na odwrót) – jak np. skupiona jest świadomość w ciele istoty oraz jak wyraża się ona w przestrzeni (rozprasza się / rozprzestrzenia). Kiedy mówię „A” – zmieniam stan przestrzeni a więc „jestem” / „istnieję” – manifestuję się jako osobna istota zdolna do wyrażenia zmiany stanu. Kiedy mówię „Ǫ [ou]” / „Ą [au]”  / „Ȧ [ah]”to oznacza, że: „biorę albo oddaję” [Ǫ ou], „przyjmuję albo wydaję” (Ą au), „pojmuję (wewnętrznie) albo wyrażam (na zewnątrz) [Ȧ, ah]”. Kiedy mówię AA przedłużając „A” – wyrażam na zewnątrz „jA”, moją  „jAźń”, wyrażam siebie jako odmienność, jako inny stan niż wszystko co dookoła mnie – mojego AA.  

„A” to najpierwotniejsza forma określenia siebie i mówienia o sobie, która w zapisie lackim (łacińskim, winczańskim) wygląda następująco:

A = jA / iA, AA = jA / iA, Ȧ = jȦ / iȦ. Ą = przechodzi w gwarach w jAu / jAł  (jau /jauł = pojǫłł / ros. ponijał). Dźwięk ą = au występuje w sanskrycie, natomiast jAu wciąż występuje u Białorusinów i Rosjan. jǪ przechodzi w jO / jǪć (jo, jǫł), albo zależnie od następującej po nim spółgłoski także w jAu (jam).

Dźwięki „J / j” oraz „I / i” wyrażają: J – jestestwo (świadomość siebie i świadomość otoczenia), I – istotę (świadomość swojego ciała, cielesności, organiczności), podczas gdy K /k  – oznacza wyłącznie energię ukierunkowaną skupioną w k-on-kret, w ciało, K to skafander dla jA / iA, które to ja / ia zawiera w sobie cząstkę RA. Tutaj skupimy się jednak na formach zapisu dźwięku „A” w różnych jego wariantach.

Wszystkie 4 rodzaje pisma (łacińskie/lackie, głagolica, runiczne i dewanagari) mają alfabety rozpoczynające się od dźwięku /znaku (sekiru) „A” i jego wariantów. Przy tym sanskryt zawiera A oraz AA oraz Ą (au) i nie zawiera osobnego znaku na dźwięk ou. Jeśli zaś chodzi o zapis tych dźwięków wygląda on inaczej niż w pozostałych trzech, gdyż jest to jedyne pismo post-sznurowe (węzełkowe) i wszystkie znaki są jakby podwieszone do linii sznurka, która nadaje im kształt od góry. 

Sanskryckie:

A

Ten sekir oddaje także, jak w pozostałych obiecadłach słowiano-aryjskich, symbolicznie ideę trójenergii idącej w Jedń (od rozproszonej trojni – 3 → do Jedni – I – ograniczonego daszkiem, które normalnie wyglądałoby tak: ↑ (a więc w górę, w Jedń).

AA

AA to identyczna konstrukcja w której ist jA podwojono (II = ↑↑) a oba strumienie trafiają w Jedń – zwieńczającą pismo linię sznurka (wici) —— . To jest podwojone A = AA.

Ą (au)

Sekir Ą(au) ma identyczną konstrukcję jak AA, ale też nad linią sznurka znak skręconego strumienia czyli to AA przechodzi w jĄ = jAu.

Sanskryt ma też specjalne znaki na morfem /sylabę ya oraz ra:

ya

Tutaj widzimy rzecz zadziwiająco trafnie oddającą Istotę ducha – JA (Jaźń) gdyż energia wypływa ze Z-WIJE-ńczenia (linii sznura) i wchodzi do następującego po nim znaku I = ↑ w jego połowie po to żeby podążyć w górę do Jedni. A więc jA pochodzi z Jedni i do Jedni dąży (wrRAca).

ra

RA jest tutaj znów zadziwiająco trafionym sekirem, bo jest to samoistnie płynąca fala S (odwrócone []) trafiające centralnie w Jedń – z-wije-ńczenie (linię całości zapisu nadrzędną nad zapisem). Zwróćmy uwagę jak bardzo ten sekir odpowiada i bliski jest sekirowi R z zapisów łacińskiego i runicznego, a jednocześnie jak bardzo oddaje zapisem znaczenie S.

Popatrzmy też jak bardzo związana jest z sekirem S / Z runa R w piśmie runicznym polskim – polachskim i jak bardzo jest związana ze znakiem rodła (o czym będzie mówione w Wykładni 22):

Sekir R runiczny to linia pionowa (lekko skośna ku prawej stronie) wskazująca ujście Wisły do Bałtyku (które jest odchylone w stosunku do źródeł rzeki (Białej i Czarnej Wisełki minimalnie w prawo) i zbiegajaca się w tym samym miejscu z nią wijąca się linia S/Z – biegu rzeki Wisły.

Runa R odwórcona i Rodło – różnica tkwi wyłącznie w liniii wskazującej źródło i w umiejscowieniu źródła w znaku R nie tyle jako źródła rzeki Wisły ale jako Czak-RA-mu Wawelskiego w Krakowie (źródła materialno-duchowego Wielkiej Harii, Wielkiej Wędii i Wielkiej Lechii). Rodło jest sekirem świeżym, młodym, powstało w roku 1932 i oddaje precyzyjniej wzajemne położenia różnych elementów znaku (źródła rzeki , jej ujścia i źródła mocy duchowej Lechii – CzakRAmu Wawelskiego).

W zapisie każdego znaku sanskrytu widać poziomy „sznurek” wieńczący znak od góry, lub wyjątkowo z dodatkiem nad znakiem, nad linią wieńczącą – tutaj nadającym dodatkowy sens znakiem [”] mówiącym o skręcie dźwięku A.

 

W piśmie runicznym polskim mamy na dźwięk A dwa znaki oraz tak samo na Ą dwa znaki:

 

 Jeden z nich oddaje AA podwojne długie – ten skierowany w przyszłość, drugi oddaje A zwykłe – ten skierowany w górę. Tak samo jest ze znakiem Ą: jeden to Ą = au, a drugi z zawiniętą nóżką to Ǫ = ou. Zapis runiczny jest najbogatszy jeśli idzie o warianty zapisu tego dźwięku.

Jak widać wszystkie 4 sekiry oddają ideę energii kondensowanej i kierowanej. W trzech przypadkach w górę do Prawi/Jedni, a w czwartym (AA poziome) naprzód – w przyszłość (ruch postępowy). Ideowo i co do kształtu odpowiada to dokładnie zapisowi lackiemu/lechickiemu/łacińsko-winczańskiemu „A”.

 Także w głagolicy A to pierwsza litera. Według Tadeusza Pruss Mrozińskiego trzy pierwsze znaki głagolicy i najważniejsze oznaczają i mówią (Tadeusz Pruss Mroziński, Głagolica, str. 39) [Uwaga, w wykładach przedstawia to T. Mroziński odwrotnie, mianowicie znak poniższy przypisuje A wraz z pojęciem EneRgIa, a znak oddający tutaj A przypisuje AA – (jA) Duch oraz krótkie A (Ȧ) ma oddawać MatERIę]:

 

 

AA – Wielka Bogini (Wielka Łada, czyli Białoboga – Boska Macierz + Gwiazdozbiór Łabędzia – Kraina Bożej Chwały) / DUCH; można by ją zapisać jako Ѱ albo

 

A – Pan Niebios (Pasterz Niebieski / Bóg Anu / Świętowit + Gwiazdozbiór Oriona – Kraina Sławi / Sławy / Dobrego Imienia), Energia; można by ją zapisać również tak: i tak ₼.

 

Ȧ lub ₳ [„a” ściśnięte, zwężone; dzisiaj tylko gwarowe]Syn Boży (Jaryło + Gwiazdozbiór Krzyża Południa), Materia, można ją zapisać tak: +.  

Wymowa graficzna tych znaków (sekirów) jest bardziej oddalona od grafiki pisma lackiego (łacińskiego/winczańskiego), dewanagari i pisma runicznego, niemniej oddaje ona zasadę ruchu do góry we wszystkich trzech przypadkach. W znaku A oddana jest także idea skupiania energii w drodze do góry, natomiast w znaku AA energia idąca z dołu w górę jest rozdzielana na trzy (w tryzub), a więc jest to odwrotne do lackiego A jakby / V / ).

W przypadku znaku Ȧ (ściśniętego) mamy równoprawne cztery strony (kiry) co idealnie oddaje ideę Czterech Kirów.   

Moim zdaniem Ja-RYło widziany tutaj jako Syn Boży = wszystkim Czterem Kirom (ja-RYło + RU-ja + ja-stRA / je-SzA + KostRO-ma = RY + RU + RA + RO).

Bowiem w Słowiańskim Kole / K-RĘgu Boskim (RE) trzy najwyższe kręgi (Trójca) to:

1.Najwyższy – Swąt (tutaj A), 2. Działowie – Białoboga i Czarnogłów (tutaj tylko AA i brakujący Ą [au]) oraz 3. Kirowie (tutaj Ȧ /). 

Wszystkie 3 znaki A głagolicowego odnoszą się w opracowaniu Tadeusza Pruss Mrozińskiego do tzw Wielkiej Trójcy chrześcijańskiej co nie ma do końca odniesienia do Czwórcy Słowiańskiej. Czwarty element Czwórcy został z tej układanki prawosławnej usunięty w toku dziejów religijnych, a jest nim sekir Ą [Au] oraz Siła (upostaciowana przez Czarnogłowa, Siła Światła, Siła Świata – Ostrość/Jaskrawość).

Idea graficzna znaku „A” według odniesienia do alfabetu łacińskiego (lackiego) i runicznego – to Energia wiodąca w górę, skupienie siły i jej ukierunkowanie ku Prawi / ku Jedni (A i ↑). 

Wszystkie interpretacje graficzne znaku i dźwięku (sekiru i wijlabru) w tych czterech zapisach alfabetycznych odnoszą się do jA–Boga (jako Jedni) oraz cząstki jA-Boga w jA-Istu (jA-Człowieczym, w jA-istoty materialno-duchowej). 

Przy tym jA Boga, czyli RA – to R = R-uch/uh  pola potencjalnej informacji  / pola t-OR-syj/sil-nego. Jest to bierna worRmAcja / wirRmAcja (RAma, zbiór, Zbór / S-bOR = biblioteka). Ono powinno odpowiadać sekirowi AA (pole 1++) oraz wijlabrowi S (Swąt);

RO – to R = R-uh/uch  RA czynnego w postaci OR lub RO w polu  infwORmującym t-OROwijania: czarnogłowskie [twarde] i białogłowskie [miękkie]), które powinno odpowiadać sekirowi A i Ą [au] (pole 1+) oraz wijlabrom Š i Ś.

RE – to R = R-uh/uch  w polu formującym / torującym przekraczający Granicę, RO → wnikające przez M-I(z)-E-RO i przeformowane w RE →w K-RĘ­_gi RzYcia (RE-lęgia / RYcie z Jedni RA → RO → w Nawię Prawię, Jawię) = Czteropostaciowemu K-IR-owi, czyli ukierunkowaniu RA → RO w → RE/ER (RU/UR) (i) RI/IR (RY/YR), które powinno odpowiadać sekirowi Ȧ (pole graniczne MIzER-RO = 0) oraz wijlawirowi Si. 

RE/ER to kiry dopełniające się, lecz o przeciwnym spinie – pierwsze ma spin/kir rozwoju (rozwijania) a drugie posiada spin zwoju (zwijania).

RE / ER  (odpowiada) lecz ≠ (nie jest równe) Lato / Zima, a to jest ≈/≠  Pełnia RzEczy (RzYcia) / Uwijąd, ZamiERanie)

RI/IR ≈/≠ Wiosna / Jesień. Jak Lato ma spin rozwoju Pełny (k RA sa) tak Wiosna posiada go jako Niepełny (sieleń/ zieleń). To samo dotyczy Jesieni i Zimy i stanowi subtelną różnicę między zA-miERaniem jawicznym (Jesień) i zA-mARciem jawicznym (Zima) a zmARciem  całkowitym ciała materialnego, ostatecznym – Ś-miERcią Wielką (welańską) w Nawi, kiedy pierwsze A (materialne A / jA) z wyrazu znika.

Cykl godowy to RI → RE → IR → ER → [rireirer] (wiosna → lato → jesień → zima), a cykl gwiazdowy ER → IR → RE → RI → [erirreri] (zima →wiosna → lato → jesień →). 

Właściwa byłaby więc tutaj hierarchia nieco przestawiona w symbolicznym ujęciu postaci / idei i odpowiadających im sekirów w zapisie głagolicy, która byłaby spójna z runiczną i lacką (winczańską): AA- Swąt [odwrócone w W], A [twarde, jasne, oczywiste] – Czarnogłów [odwrócone w V], Ą (Au = Ciemność i Rozproszenie) [miękkie] Białoboga [odwrócone w U], Ȧ lub Kirowie [+].    

Sǫ oraz Su

Sę, Są – czyli prawilnie zapisane Sǫ (SEB, str. 482) oraz Su oboczne do Sǫ (SEB, str. 526)

 – to z jednej strony trzecia osoba l.mn. od Jest (jst /ist) / Jestem (jst-em/ist-em) oraz sąc=sǫc – będąc / istniejąc, a także sący=sǫcy – będący (ruskie suszczyj), a z drugiej strony są=sǫ to przyimek nieoddzielny oboczny do s. Tak jak ze- także są=sǫ oznacza spólność. Przy tym ze- to nic innego jak udźwięcznione se-.  

 -siad (sǫsiad), siedni (sǫ siedni) („co ze mną siedzi”, a co w pierwotnym prostym języku było „sa mną sa” i „so mną se”, „są[sǫ] mną ”).

Są-rżyca (sǫ-rżyca), są-życa (-życa / -rzyca) – pszenica (przenica, płaskórka/ płaskura), jak i reż, rżęto, rzęto – żyto.

 -mnienie (sǫ/su-mnienie, su-mienie, su-mnienie, sam-pnienie – SEB, str. 526) – co znaczy wszak -mam (sǫmam), sam-mnie-mam (mniemanie o sobie). Cerkiewne sąmineti sę (sǫminęti sę) – wątpić, są(sǫ) i mnieć – mniemać, gdzie su jest oboczne do (sǫ) według  Brucknera str. 526, hasło sumienie.

Suma/ Sum-ma – su+ma lub sum/sam/som+ma = mieć, być, posiadać. Suma – pełnia siebie, pełnia posiadania, pełnia mienia i imienia.

 Sanskryckie samana – mnich wędrowny nie-posiadający nic (nie miejący), będący sam ze sobą, pustelnik = sam-otnik.

 Su-mny – smutny, gdyż są-mnie (sǫ-mnie), sam w sobie – tj. pogrążony w sobie – sum-nyj, sumowaty, sum, sumiti.

i – pruskie sen- „ze”, litewskie san-dora „zgoda”, sanskryckie sam- i awestyjskie ham- „razem, spólnie”. Charakterystyczne jest określenie litewskie na śmieci/śmiecie (ś-mieć – są-mam (sǫ-mam) – odpady, ode mnie, śe-mnie to [śemnie-to], ze-mnie „pochodzące”): są-szlawos (sǫszlawos)ś-mieci. (SEB, str.482)

Współczesna pisownia: sašlavos / šiukšlės – śmiecie.

Si, Sie – Sia, Siak – Sio, Siǫ – Się, Sien

Si i Sien ma znaczyć „ten”, przez „ten” został zastąpiony; obecny jest w do siego roku (od siego roku do siego roku) = od tego do tamtego roku.

Co wyjaśniam w Księdze Tanów, w Taji 28 – Tan Dwunasty Wielki, przy okazji obrzędu Dosiewek, Dosiania, Dosiałości, Dosiały Rok, Rzykania Dosiejnedosiewki i dosiałość / dosiewnośćod siewu (zwykłego, corocznego) do siewu dosiewnego (dodatkowego, naddatniego, dostatniego) a nie od „tego” do „tamtego” roku;

Siew i SianieSiejba to słowa utworzone od sie i sia z dodatkiem (+): +ew, +nie, +jba.

W sanskrycie: śi-wa i śe-wa – miły.

Sie-ję, Sie-ją, Sie-je, Sie-jba, Sia-nie, Sia-no, Sia-ne – to znaczy Sio/Sę/Sa – słać w Siem (ziemię), w Siem Są(da)ję [Sǫ-(da)ję].

 Tak samo w ssaniessać i ssak , które powstaje od sa przez dodanie „s” powstałego z dźwięcznego „z”:

Ssak – s sa+k, z sa (+k), s sa+t’ = s sa+ć, ssę – s sę/z sę, ssą/ssau = ssam – s sam/z sam, ssǫ (a nie ssą) – s sǫ/z sǫ (ssą/zsą = ssou/zsou), ssanie – ssą = ssau/ssan+ie.

Sie-mię, Sie-mam / się-mię, się-mamczyli są-mam jak w so-ma / so-matyczny / sǫ-mnienie/ sumienie; a więc siemię (np. lniane) to sa-mię (samo, somo), sia-rno/ zia-rno.

Somaboski pokarm/napój samoswój, boski ist – pokarm/karma nieśmiertelności.

 Ni taki ni siaki (siaka, siakie, siacy), ni to ni sio. Ruskie siej – ten, litew. szis – ten, ros. siewodnia – dzisiaj.

Siem / Sim = Siemia, Ziemia / Sim, Zim, także siemia (sjemija) – rodzina, [SEB, str. 489 siemia]

 – a więc Siemia/Ziemia to Sa-ma, Ma/Mie-jąca Się (byt / ist) – Matka, Mama – mieć, mamSąMat’ / SęMat’ / SięMia / Z-ią-Mać. A więc „ro-dzina” (ROD-dzina / RO-dzina) to coś co z jednej Mati/ Maci – matki pochodzi, z tej która Rod-dzi (RO-dzieja / RO-dzieła / RÓD dzieła), tak jak Ziemia, która RO-dzi wszelkie życie / rzycie.

Sjemia Mat’ Syra / Ziemlja Mat’ Syra = Ziemia + Matka + z(Sa) RA (rod-ząca/RO-dząca sama z siebie, RO wprost z RA siędzieje – się zadziewa).

Sieć – sia-tka, si-to, si-dło, si-ła oraz sieć = siać; siec – sie-kać, na-siek, sie-kiera, sie-kir, se-kir, siecz lub sie-cza, si-cz, o-sie-k, za-sie-k, sǫ-siek. W innych językach słowiańskich i bałtyjskich: prosijati, seju, seł, seti, siju, sijoti, itp [SEB str. 488].   

Stąd też Dziews /Dews/ Dewa – Ten który Sa z Ra, a więc SAM zadziewa Ra. Dziać, dziełać, działać, dzianie się, dzieło, dzieje, dział, po-dział, i tp.

Są-czyć, Się-k, się-kać (wy-sięk), się-kam; si-k, si-kać (wy-sikać) / si-kam; sią-k–/ sią-kam / siąkać / siąknąć (nasiękać / wsiąkać) – się ka / si ka / sią ka.  

Sią-p, sią-pać, sią-pić od sięp i sąp w sęp – po-sęp-ny (pochmurny) SEB, str. 487

także sie-pać / sie-kać 

Się, siebie, sobie [SEB str. 488]: sobą, si – skrócone, na końcu wszelkich złożeń gdzie przybiera formę ś, jak coś – cosi, ktoś – ktosi / ktosik; cerk. sę, sobe, sobają, -si w słowie swojasi – do domu, pruskie – sebei, łacińskie – sibi, sanskryckie – sę.

W Mazowieckiemsi-pęknę, si-bretkowie, zamiast bratkowie [CB– co można moim zdaniem interpretować jako ci bratkowie, bo si to może być ci – tutej-si / tu-si (tu siedzący) w odróżnieniu od owi – tam-ci / tam-si, tamoj-si / tamtej-si]. 

Się-dzieć – się dziać, się dzieje

Sia-d, sia-dać, sia-dam, sią-dam; sie-dzieć, sie-dzam, się-dzę, się-dzieć, się-dzenie; siąść  – siędę, sieść / siąść; siedziba / siadło; siodło / siedzenie; sia-dły = sed-duo (o-siadły, z-siadły), siadło = krzesło [SEB, str. 487 hasło siąść i str. 488-489 siedzieć, 491 – siodło] 

Sio! – niby okrzyk płoszący [SEB 491], ale co znaczy?: TY, uciekaj!? Bo si / siaki – taki?

 Nie moi drodzy! To jest zaklęcie odstraszające skierowane ku O-sobie, Istocie, bo:

pol. si-ła, si-lny, si-lno – moc, mocny, mocno, wielki, wielkie, wiele (sanskryt siwiązać).

A więc Sio to okrzyk będący jakby zaklęciem, wiążące odstraszenie kogoś od kogoś lub od czegoś. To wyrażenie zaklęcia posiadającego moc – si-łę po-syłania lub od-syłania, si-lność (si-Lić = si-Ła = si-RA). Czes., chorw., bośn., słowac., słoweń. sila – siła; ros., ukr., białorus., bułg., serb. – сила – siła, ale wymawiane osobno nie jak polskie ś (si-ła) lecz s-i (s-i-ła).

W nazwiązaniu bezpośrednim do siły pozostaje pojęcie myśl – czyli Mocy Słanie – słanie jA / silenie jA – tego jA które pragnie. Oto skany z SEWB, z tak zwanym naukowym objaśnieniem znaczenia słowa MY-śl i MY-ślenie / Mysłanie = słanie mocy = stwarzanie rzeczy:

 

 

Gdzie użyte jest wyraźnie pojęcie z języka pierwotnego praindoeuropejskiego meudjt + sli, które nie ma żadnycvh innych odpowiedników w językach indoeuropejskich, a znaczy: uważać na coś, pragnąć czegoś, myśleć o czymś, tęsknić za czymś/kimś, pamiętać / przypominać sobie. Z tego źrodła wywodzi się pojęcie modlitwa i modły (moc/móc+dlić, gdzie dlić znaczy dawać / słać w dal, daleko). Mudjit, mudz=móc /mogę – (MOje jA rozkręca spiralę G – wjint/wijnt).

 

oraz

Si-ny – ciemny, sinyj, si-nyjąti – bez światła odwrotnie do si-wy – jasny, biały,  sie-jaćsiać /– sie-jąti, nie tyle b-łyszczeć co kśnić / łyszczeć / lśnić, czyli przesiewać przez o-błoki. 

Się-g, się-gać – sięgam / sięgom kieruję się ku, ale po rzecz, po „go” (Jego/ Niego, Ją / Nią, Jo). 

Sio-ło / Zio-ło, Siele /Ziele, Sielanka / Zielonka, Sielański – o+sia+dły/ sidły / siedły. Zielony jest więc udźwięcznionym siele, słać, świecić barwą żółto-zieloną (złoto-sieloną) [według SEB str.653 hasło zielony] – „obu barw dawniej nie odróżniano w słowach”.

Jest to dziwne dla mnie stwierdzenie użyte tylko po to aby uzasadnić znaczenie zielony – użyte na określenie roślinności – ziela o barwie żółtawej bądź żółtej (zeschłego, umorzonego ziela). To udźwięcznione z jakiegoś powodu si- siele / śle, słać / siłać daje jednak nieidentyczne zilać, ziele.

Czy nie dlatego, że mamy tutaj kolor zawarty w konkretnej rzeczy (rieczy) w zrostlinie (ro-ślinie, ro-słanie), tak samo jak sieje się ziarno a nie siarno, natomiast zieje się ogniem (konkretną substancją), przenośnie ziejesz jadem. Bo ślina jest silnym jadem, ma własności odkażające, zabijające bakterie. Tak samo zresztą jak mocz, bo mocz to płyn własny wydalany, ale taki który posiada wielką moc, siłę odkażania – stąd także inna jego nazwa, potoczna: si-ki. Istnieje też związek między śli/sły a źli/zły, bo człowiek zły krzycząc pluje jadem, śliną/źliną rzucając Złe Słowo – śle/źle złe s-łowo: złaklęcie /przeklęcie (klątwę/ plątwę), przeklina.

 Nikt jakoś nie mówi że Słońce jest zielone – ono jest żółte, lub złote – suote, słote, lub m-orchowe (pomarańczowe) lub umoranatowe (kiedy umiera, zachodzi na bur-aczkowo, złoto-ciemno-czerwono-różowo) – Wyraz ziele pochodzi więc od koloru zielonego, koloru słanego, ślącego, ścielącego, sielącego, sielskiego, koloru pałającego, przesiejanego/prze-sianego, sie-łanego i sie-łającego (jak w słowie pre-siejati i siejati – siać), barwy/bajwy która wy-ściela cały krajobraz, jest roz-siana po widnokres, ale zawarta jest w konkretnych rzeczach rzywych/ożywionych i osiadłych oddzielnych bytach/istach osiadłych posiadających siłę, samo-swych /samoswoich – ro-ślin-nach, z-stach / rostwach. To słowo ziel / ziełzołk pierwotne podobno przekształciło się w – żółty, żółć. Ta barwa zołt’ (zołoto) jak i żołt (żółta) posiada wielką moc – siłę dawania życia/rzycia, bądź siłę rozkładania go, morzenia życia/rzycia, zabijania lub rozkładania lub ususzenia (obraca zieleń w siano / uschnięte / żółte). Podobnie jak płyn zwany żółcią (trawienie pokarmu) zbija żywą /rzywą karmę (jadem w jadło obraca życie/rzycie).

 U Litwinów przetrwał związek tego koloru ze Suońcem na oznaczenie innych barw słanych przez słońce: siwy – żiłas, rudy – żalas. W sanskrycie żółty i złoty to hiranja , a w awestyjskim zaranja wprost od zorzy – od zarania / zorzenia; awest. zari – złoty i żółty, sanskryt – hari – złoto, złote, złoty. [słynny zaśpiew Krisznowierców: Hari Rama, Rama hari, hari Rama, Rama, Rama! Hari Rama, Rama hari, hari Rama, hari, hari!] 

Harat i Brat 

I tutaj mamy kolejne potwierdzenie znaczenia miana określającego władców pochodzących z B/W-Haratu, tych którzy przyszli z Góry i zza Gór, z Gór = z Ghor /HarLudu Hyrnych / Harniosów – bo hiranja to promienie na szczytach har – gór o wschodzie – taka barwa właśnie – złota / suota (jasno-promienno-żółta, siejąca, prze-sijana, siwa – lśniąca i oślepiająca, jaką posiada i metal: złoto i platyna, ale także śre-bro / śle-bro / siewREbRO = srebro).  

A więc raz jeszcze: B-Harat to nie żadne Ludy Morza, ale Ludy Gór / Gor – Har – Har-Pątów = Łuku Górskiego / Harskiego – Har Pąci/Pętli – Kharpat i Haralu-Uralu i HarHarniosów – Kharkhonoszów, i Gorców – Harców i harskich Gór Harz (Harce, Harts) oraz Gór Hercyńskich łącznie z Hercyńskim Lasem. Las Hercyński to puszcza górska – tam gdzie dzisiejszy Czarnolas (Schwarzwald), Jura Swewska (szwabska) i Frankońska, a więc na pograniczu starożytnego osadnictwa słowiańskiego i celtyckiego na zachodzie dzisiejszych Niemiec w Bawarii (dawnej Bujawarii), przy dzisiejszej granicy z Francją. Później nazwę Hercyńskie Góry przeniesiono na Las Czeski i Sudety. Las Hercyński ciągnął się, jak piszą,  od Donu po źródła Isteru-Dunaju i był to obszar należący po północnej stronie w całości do starożytnej Scytii (Skołotii / Sokołotji). Tak naprawdę ciągnął się on od Syberii-Siewierzy jako Tajch / Tajga aż do wybrzeża Wąd-Ląd-Styksu (Ǫt-Lǫd-Styku, Atlantyku).

 Harzpasmo górskie na ziemiach Zachodnich Słowian w obecnych środkowych Niemczech (ŁużyceDolna Saksonia, Saksonia-Anhalt oraz Turyngia), będące częścią Średniogórza Łużyckiego (Niemieckiego), nad rzeką Sół i Wieprz (obecnie Saale i Wipper), lewymi dopływami Łaby, na ziemiach dawnego plemienia słowiańskiego Brat’ri – (Brat’rów, Bratran, Bratków, Bratrszan – Braci) znanego z zapisów łacińskich jako Bractrowie/Bruckowie/Brukterowie = Braćtrowie, Brudercowie, Bratr-tyrsowie/Bratianie, którzy odegrali ważną rolę w pokonaniu Rzymian jesienią 9-tego roku n.e. w Lesie Harskim /Harzskim zwanym też Burskim lub Kiełto-Burskim / Teuto-Burskim).

Najwyższy szczyt Harzu to Brocken (łużyckie: Braćko/ Bratrko – 1142 m n.p.m.). Góry zrębowe zbudowane z granitów i skał metamorficznych, wieku paleozoicznego, wypiętrzone ponownie w trzeciorzędzie w postaci zrębu. Do pierwszego wypiętrzenia doszło w orogenezie hercyńskiej. 

Od pradziejów był to ważny ośrodek wydobywczy, teraz obszar przede wszystkim turystyczny. Główne miasta tego obszaru to: Ostróda (Osterode), Guślary vel Gęsiory (Goslar) , Hargrod (Harzburg), Harz (Ilsenburg / Harz) i Wiernogrod (Wernigerode)

Skąd nazwa Góry Braćko lub Bratrko?

Stąd że często obserwuje się na tym szczycie Widmo – własny cień w aureoli, czyli Bratnią Duszę, albo samego siebie , albo brata-bliźniaka, ale też dlatego że góry i sam szczyt leży w dawnej ziemi plemiennej Bratrów. 

Widmo Brackie (Brockenu – cień obserwatora) wraz z  z-orią (glorią/aurą –tęczowym pierścieniem)

Brat w sanskrycie bhratar, zniemczone w bruder stąd pojawia się człon bru- zamiast bra- w nazwie Bra-t’kowie/ Braćkowie = Brudckowie, a później Brudckowie, w końcu Bruckowie, Bruderowie i Brukterowie.

Brat, bratra, bhrati, także bratrsz, brat’, brat’jaga, bratrstwo / braterstwo i brać – braćstwo / bractwo. Forma brack zachowała się w brach / brack,  pruskie bratrikai, litew. broterelis = brolis. Także brać/ biorę / bierzę gdzie bierać, birać – braniec znaczy nie-wy-brany lub wy-brany i wespółbierny / wespółbierzny, współniesiony, wniesiony – bo brać znaczyło też nieść, ber / bór – brać (jak w pobór, wybór, wyborny, wyborca, zabór, zaborczy, zbiór / zbór), litewskie baras – gromada; zbór – synagoga, świątynia, zgromadzenie (SEB, str. 37-38).

Przypomnijmy tutaj z Wykładni 20 pojęcia sanskryckie:

„sanskryt i języki słowiańskie pokrywają się wręcz w pojęciach takich jak:  „matka” – w sanskrycie matr, „brat” – bhrata, „siostra” – svasr, czy liczebnikach „dwa”, „trzy”, „cztery” – dvau, tri, czatvara – oraz „pięć” (i dalsze liczebniki), czyli pańća. Z pięć powiązany jest etymologicznie rzeczownik „pięść”. Pierwiastek panć oznacza „rozpościerać się”.”

Czyż Bhrata nie jest bardzo bliskie także pojęciu Bharata, gdzie Maha-Bharta, tytuł eposu poświęconego wielkiej wojnie między braćmi / bharatami – Pandawami (Pan-Dawanami) i Kurawami (Kuru-Rawami) oznacza po prostu Wielkie Bratobójstwo lub Wielką Wojnę Braci?  

Jak podaje Wikipedia (pol.):Dosłownie mahabharatakhajana – „wielka opowieść o walce Bharatów[5]. Epos znany jest pod trzema nazwami: Dźaja, Bharata i Mahabharata.”

Jak podaje wikipedia (eng.): „The Mahābhārata (/məhɑːˈbɑːrətə/;[1][2] Sanskrit: महाभारतम्, Mahābhāratam, pronounced [mɐɦaːˈbʱaːrɐt̪ɐm]) is one of the two major Sanskrit epics of ancient India. The other is the Rāmāyaṇa.[3] It tells of issues between two groups of cousins in the Kurukshetra War. It also tells the fates of the Kaurava and the Pāṇḍava princes and their successors.

Tłumaczenie: “Mahābhārata (/məhɑːˈbɑːrətə/;[1][2] sanskryt: महाभारतम्, Mahābhāratam, wym. [mɐɦaːˈbʱaːrɐt̪ɐm]) jest jednym z dwóch głównych sanskryckich eposów starożytnych Indii. Drugim jest Ramajana.[3] Opowiada o sporach między dwiema grupami bratanków / kuzynów w wojnie i wielkiej bitwie pod Kurukszetra. Opowiada również o losach książąt Kaurava i Pandava oraz ich następców.” 

Brat’ri – Brat’rowie, Bratranie, Bratrszanie, w zapisach łacińskich jako Bractrowie/Bruckowie/Brukterowie = Braćtrowie, Brudercowie, Bratr-tyrsowie/Bratianie.

 

[Wszelkie informacje o plemionach germańskich są wyłącznie pochodzenia rzymskiego i znajdują się w dziełach historyków Gajusza Wellcjusza Paterkulesa, Publiusza Korneliusza Tacyta i Kasjusza Diona. W I wieku Tacyt napisał dzieło „Germania”, w którym opisywał plemiona germańskie wywodzące swoje pochodzenie od Indoeuropejczków zamieszkujących tereny między Morzem Czarnym a Morzem Kaspijskim. Prawdopodobnie postępujące stepowienie tych obszarów spowodowało migrację części tych społeczności na zachód. Na przełomie II i I tysiąclecia p.n.e. zaistnieli oni już jako osadnicy na terenach Półwyspu Jutlandzkiego, Wysp Duńskich, obecnego Szlezwiku-Holsztynu i południowych regionów Skandynawii. Następnymi kierunkami były: na północy Skandynawia, a na południu – tereny nazwane Germanią. Nie ustalono dokładnie, skąd wzięła się nazwa Germania. Historycy przypuszczają, że nazwy tej jako pierwszy użył grecki filozof ze szkoły stoickiej Posejdonios z Apamei (135 r. p.n.e. – 51 r. p.n.e. ). Ten wszechstronny uczony był nauczycielem Cycerona, któremu nazwę tę przekazał. Takiego określenia używał też Juliusz Cezar. Równocześnie tak właśnie nazywali swych sąsiadów zza Renu Galowie. Oblicza się, że plemiona germańskie osiadłe między Renem od zachodu, Morzem Bałtyckim od północy, Wisłą od wschodu i Dunajem od południa, zajmowały obszar około pół miliona kilometrów kwadratowych.]  Jak widać góra ani z kostki brukowej czyli odłamków skalnych, ani tym bardziej nie jest zbudowana z brykietów torfowych tylko z granitu, więc niemiecka jej nazwa sensu żadnego nie ma. Widmo Brackie (Brockenu) obserwowane z samolotu. (https://pl.wikipedia.org/wiki/Widmo_Brockenu) 

Sam, Samo, Same, Sami

Ten sam, samiustek [SEB str.480], sam-ura – świnia-maciora; w licznych złożeniach: samo-bójca, samo-zwaniec, samo-chód, samo-chcąc, samo-chwał, samo-swój, samo-lub, samo-strzelnik; także z liczebnikami porządkowymi: samo-trzreć i samo-trzeci co znaczy sam i dwaj inni, samo-sześć, samoszóst (tak samo w sakskrycie); samota, samotnik, samotność, niesamowity, samowity, samiec, samcowy, samica, samczek/samczyk, utoż-samić;

Tak samo u wszystkich Słowian – prasłowo, u innych Ariów z krótką głoską; sanskryt sama – ten sam

oraz 

sam – w znaczeniu „tu” – dzisiaj obecne tylko w tam i sam, dawniej ogólne sam, sam na sam, samodźcie – przyjdźzie,  skrócone z samo jak w tam i tamo – od zaimka wskazującego sien, inni Słowianie mają obok sam i siam (rus. Cze. Sem cer;. Semo, tj. sjamo, słoweń. sem. U nas po narzeczach są i postaci odmienne: saw, samój, sam i tam, tak i siak. 

sam na sam – ma dwa znaczenia i jest to ciekawe znów po raz kolejny nawiązanie do pojęcia sam-sara gdyż po 1. sam – jeden z sam – drugim (samym) –  osoba z osobą, ze sobą, tarzą w twarz, oboje, a więc razem, ale także 2. sam na samsam ze sobą.

W tym kontekście [wg SEB str 480] Samojedź – czyli dzikie pogańskie plemiona rzekomo Samojedów czyli Samów i innych Wenów-Finów samojedzący się nawzajem, czyli żrący się między sobą.  

Znaczyłoby to skłóceninie rozdzieleni, ale skazani na samo-jąć (samobyt) i samo-jedę (podobnie jak w pojęciu Jąć-Wingowie/ Jąt-Wingowie, Jąćwież = jąć/jąt więź). Według Brucknera Androfagi to ma być Mordwa, czyli Samojedzi –  ludożercy.

Ale któryż to lud nadaje sobie takie miano mało wzniosłe, wręcz obraźliwe. Żaden, bo samo-jąt znaczy to samo co samo-wit – przez się sam-u-jęty i sam-u-wity.

Trzeba rzec, że profesor było nie było – Aleksander Bruckner za wiele tutaj nie wyjaśnił ani nie powiązał końca z końcem – tam z siam, ani tak z siak. 

Przeczy tej interpretacji brucknerowskiej też wyraźnie znaczenie własnego fińskiego / ugrofińskiego miana sam – jakie sami Finowie sobie i plemionom pokrewnym nadają.

W języku fińskim bowiem tak jak w słowiańskich: sam, sama, samo znaczy dokładnie: sam, sama, samo chociaż brzmi itse: ja) sam (osobiście) – minä itse, sam – hän itse, sam bez  niczyjej pomocy – pelkkä itse; samahän itse, sami (samodzielnie) he itse, ty sam –  te itse.

Słowo „ty” to u Finów te, sa albo sinä, „ta/ten /to” – tuo, „ci” – sin, zaś „to” jako rzeczse.  Jak widać wyraźnie powyżej ich miano itse jest bliskie słowu jst / ist = jest, a ma u Finów znaczenie: sam. Natomiast saotrzymywać, a Saam  – nazwa ludu, plemienia Samów – Lapończyków.

W pojmowaniu nazwy plemienia fińskiego Samowie przez Finów-Suomi i Bałto-Słowian mamy raczej: samo-tni, samo-jęci, osamo-tnieni na północy, żyjący sami ze sobą w pustce, samowici, samostojący, promieniści, prze-sijani, słon-eczni, biali, ja-śniejący – jak śniegi w których żyją, albo roz-świetlani promieniami słońca w dni polarne, kiedy ono nie zachodzi w ich kraju w ogóle, albo siedzący / usłani na lśniącyh mokradłach – bielawach. Finowie sami mówią o sobie że są ludem moczarów i mokradeł – suo – lśniących / lkśniących lśnieniem wód , bielaw – bagien.

 Słońce to u nich Aurinko (widać związek z zorzą, orzą, aurą) np. słońce zachodzi – aurinko laskee – gdzie słychać wyraźny związek z łyszczy / błyszczy oraz łaska i łaskawość.

 Suomi – Finowie, a suomu – bić się, zaś suoma – łuska (paździerz), suomaa – bajoro. Co po polsku jest określeniem na całą pozostałość po zbożu omłóconym – słoma, i w innych językach słowiańskich podobnie (słama, sałoma, slama, sołoma).

 To powody dla których należy wątpić, iż języki ugro-fińskie słusznie zostały oddzielone przez lingwistów od innych języków indo-europejskich.

 Samo-war – urządzenie które samo war wytwarza samo warzy (u Tatrów san-bar – zniekształcone słowiańskie / słowiano-aryjskie – samo-war). 

Samana

Z tekstu Vilāsa Bhikkhu: Podobieństwa języka polskiego i pali – artykuł ze Sri Lanki

https://bialczynski.pl/2010/08/23/vilasa-bhikkhu-podobienska-jezyka-polskiego-i-pali-artykul-ze-sri-lanki/?preview_id=12983&preview_nonce=4527df97e3&_thumbnail_id=-1&preview=true

Research on Language

Having all the earlier suppositions in our minds – after the break-up of this original community of the common ancestors, perhaps some parts of their heritage remained in culture and beliefs, but most importantly and most profoundly in language and words.

Sometimes the words – being just designates of certain objects or experiences – are not the same in every Indo-European culture. I would like to take up and introduce just two very important words from the Buddhist perspective, being the most crucial for this system of belief – that is – “the Buddha” and “samaṇa”. These terms in Indian culture had a significant and deep tradition, and they are fundamental to Buddhist practice and modus operandi. What is astonishing is that the roots of these words can be traced in Polish, although not with such a particular usage.

In Prince Siddhartha’s times the ascetic tradition of samaṇas was developing quite fast, in opposition to the vedic and brāhmaṇical established order and point of view. The Buddha-to-be himself practiced some of these cruel and self-destructive practices of wandering ascetics for six years. Yet after his enlightenment and establishing the Saṃgha the Buddha did not differentiate and didn’t draw any external lines between “true” Buddhists and the rest of the samaṇas. What he did is he revalued the values, which means that in a Buddhist perspective a samaṇa would mean now just a monk, a recluse, a follower, a renunciate. It is interesting to notice that samaṇas and Brāhmaṇas are usually opposed, but Buddha re-evaluated these terms in such a way that they would only mean a truth-seeker, those individuals who want to liberate themselves from the round of rebirth, etc.

This kind of tradition is surely missing in Polish or even Slavic culture. Even in pre-Christian times there were no reports of a well established recluse tradition. The reason for it might be that the northern cold climate could not support a single man to supply himself during winter time. Maybe there were few, which we just don’t know of. Yet there is a link – it is a language connection – which acts as a designate that might give us an idea of what was meant by the Buddha. As the Blessed One revalued the values and names, so it actually is not about a chain of tradition that is important, but rather an ideal, a role-model, a perfect example of a holy life that the word designates or points to.

The word samaṇa might come from the P.I.E. root which can be found in Pokorny’s Proto-Indo-European Etymological Dictionary as “sem” [page 902-905].

“Sem” can mean “one”, “single” – which is acceptable for us as a samaṇa is alone, secluded from society he tries to discover the meaning of life by himself. In O.C.S. (Old Church Slavonic) the word samъ means “ipse, alone, single, sole, one; only one; one and the same “; in the Polish language we have a very clear word – “sam” – meaning the same as above O.C.S. – “alone, single, one”. The combinations which might describe or translate the word “samaṇa” could be “samotnik” the other one might be “szaman”.

Samotnik means all the people who are living alone, who like solitude, but the meaning does not incorporate the seeking of truth or liberation or any spiritual search. If someone wants to describe such a person in the Polish language there is a word “pustelnik” derived from pusto – empty, uninhabited, void, deserted.

“Pusto” from root paus-

English meaning: to let go

[Material: Gk. παύω “make cease”, Med. “hear auf, lasse ab”, παῦλα “tranquility“, παυσωλή “rest”; O.Pruss. pausto “wild”, O.C.S. pustъ “ deserted, abandoned, forsaken, waste, desolate “; pustiti, Russ. рustítь, puskátь “(los)lassen”, Sloven. delo-pust “Feierabend” etc. maybe Alb. pushtoj “hug, not let go”, Alb.Gheg p(ë)shtoj, Alb. shpëtoj “escape, save, rescue”. Maybe Alb. bosh “empty” References: WP. II 1, Trautmann 208 f. Page(s): 790]

It is noteworthy that from this root we can derive many interesting words in Polish like “pustka” – emptiness, “puszcza” – wilderness, woodland, “puszczać” – to let go, unbinding “odpuszczać” – forgive, etc.

The third word could be “szaman” coming from “shaman” – which means witch doctor, healer, soothsayer, medium, elder, druid, magician [Late 17th century. Via Russian < Tungus šaman < Sanskrit śramanáḥ „Buddhist ascetic” < śrámas „religious exercise”]

To sum up – we might have three words describing and translating “samaṇa” –

1: Samotnik – loner, somebody who prefers to work or to be alone

2: Pustelnik – someone living in a secluded place, a spiritual ascetic,

3: Szaman – a healer, magician, witch doctor

Another origin of the word “samaṇa” could come from Sanskrit root “śram” (meaning to be tired of, to make effort in ascetic practice). This might suggest that the best one, adequate with the original meaning might be the word “pustelnik”. The method of translation I would like to use is – in this case – to leave an original word, inflecting it in cases, numbers etc in Polish and explaining the meaning of the word in the dictionary or footnote as a “pustelnik”. [The inflection example – see below.]

The general methods of translation I would like to use are as follows:

  1. Interpreting the meaning, rather than referring to the PIE root

1.A – translatable [example – citta & cetasika (umysł & właściwości umysłowe = mind & mental properties)

1.B – not translated [example – samaṇa (masculine gender in Polish), dhamma (feminine gender in Polish)]

  1. Generally referring to the PIE root or original word while still being correct with the meaning

2.A – clear and translatable [example – Buddha (Przebudzony = Awakened) Bhagava (Błogosławiony = Blessed One)]. The examples are explained below.

2.B – not translated and no clear PIE root while still understandable on intuitive level, neologisms [example – deva in Polish dewa (feminine gender in polish)]

  1. Using traditional way of commentary explanations and on compiled dictionaries and classifications.

The untranslated words, used in Polish in original form – like saman, dhamma, dewa – would use Polish grammar to inflect and being used later on in sentences. If the word ends with a consonant it usually means in Polish grammar that it is a masculine gender (saman). When a word ends with vowel it will be perceived as a feminine gender (dhamma).

Declension of saman (m) & dhamma (f):

Tłumaczenie:

„Badania nad językiem.

Mając wszystkie wcześniejsze założenia w naszych umysłach – po rozpadzie tej pierwotnej wspólnoty przodków, być może niektóre części ich dziedzictwa pozostały w kulturze i wierzeniach, ale co najważniejsze i najgłębsze w języku i słowach. Czasami słowa – będące jedynie desygnatami pewnych obiektów lub doświadczeń – nie są takie same w każdej kulturze indoeuropejskiej.

Chciałbym podjąć i przedstawić tylko dwa bardzo ważne słowa z buddyjskiej perspektywy, będące najważniejszymi dla tego systemu wierzeń – to jest – „Budda” i „samaṇa”.

Te terminy w kulturze indyjskiej miały znaczącą i głęboką tradycję i są fundamentalne dla buddyjskiej praktyki i modus operandi. Zaskakujące jest to, że korzenie tych słów można prześledzić w języku polskim, chociaż nie w tak szczególnym użyciu.

W czasach księcia Siddharthy ascetyczna tradycja samaṇas rozwijała się dość szybko, w opozycji do wedyjskiego i bramińskiego ustalonego porządku i punktu widzenia. Sam przyszły Budda praktykował niektóre z tych okrutnych i autodestrukcyjnych praktyk wędrownych ascetów przez sześć lat. Jednak po swoim oświeceniu i ustanowieniu Sanghi Budda nie rozróżniał i nie rysował żadnych zewnętrznych linii między „prawdziwymi” buddystami a resztą samanów. To, co zrobił, to przewartościował pojęcia, co oznacza, że ​​w buddyjskiej perspektywie samana oznaczałby teraz po prostu mnicha, pustelnika, wyznawcę, wyrzekającego się.

Ciekawe jest zauważyć, że samani i bramini są zwykle przeciwstawiani, ale Budda przewartościował te terminy w taki sposób, że oznaczały one tylko poszukiwacza prawdy, te jednostki, które chcą wyzwolić się z kręgu odrodzeń itp. Tego rodzaju tradycji z pewnością brakuje w kulturze polskiej, a nawet słowiańskiej.

Nawet w czasach przedchrześcijańskich nie było doniesień o dobrze ugruntowanej tradycji pustelniczej. Powodem tego może być fakt, że północny zimny klimat nie był w stanie utrzymać jednego człowieka, który mógłby się sam zaopatrzyć w okresie zimowym. Być może było ich niewielu, o czym po prostu nie wiemy. Istnieje jednak pewne powiązanie – jest to połączenie językowe – które działa jak desygnat, który może dać nam pojęcie o tym, co miał na myśli Budda.

Ponieważ Błogosławiony ponownie wycenił wartości i nazwy, tak naprawdę nie chodzi o łańcuch tradycji, który jest ważny, ale raczej o ideał, wzór do naśladowania, doskonały przykład świętego życia, który to słowo desygnuje lub na który wskazuje.

Słowo samaṇa może pochodzić od rdzenia P.I.E., który można znaleźć w Proto-Indo-European Etymological Dictionary Pokorny’ego jako „sem” [strony 902-905].

„Sem” może oznaczać „jeden”, „pojedynczy” – co jest dla nas akceptowalne, ponieważ samaṇa jest sam, odizolowany od społeczeństwa, próbuje sam odkryć sens życia.

W O.C.S. (staro-cerkiewno-słowiański) słowo samъ oznacza „ipse, samotny, pojedynczy, jedyny, jeden; tylko jeden; jeden i ten sam”;

w języku polskim mamy bardzo wyraźne słowo – „sam” – oznaczające to samo co wyżej w st. cerkiewno-słowiańskim – „sam, pojedynczy, jeden”. Połączeniami, które mogłyby opisywać lub tłumaczyć słowo „samaṇa” może być „samotnik”, innym może być „szaman”.

Samotnik oznacza wszystkich ludzi żyjących samotnie, lubiących samotność, ale znaczenie to nie obejmuje poszukiwania prawdy, wyzwolenia ani żadnych poszukiwań duchowych.

Jeśli ktoś chce opisać taką osobę (CB: samotnie poszukującą prawdy) w języku polskim, jest słowo „pustelnik” pochodzące od pusto – pusty, niezamieszkany, pusty, opuszczony.

„Pusto” od rdzenia

paus- Angielskie znaczenie: puścić [Materiał: gr. παύω „uniemożliwić”, med. „hear auf, lasse ab”, παῦλα „spokój”, παυσωλή „odpoczynek”; O.Pruss. pausto „dziki”, O.C.S. pustъ „opuszczony, opuszczony, opuszczony, zmarnowany, opuszczony”; pustiti, Russ. рustítь, puskátь „(los)lassen”, słoweński. delo-pust „Feierabend” itp. może Alb. pushtoj „przytulać, nie puszczać”, Alb.Gheg p(ë)shtoj, Alb. shpëtoj „uciekaj, ratuj, ratuj się”. Może Alb. bosh „pusty” Literatura: WP. II 1, Trautmann 208 f. Strona(y): 790]

Warto zauważyć, że z tego rdzenia możemy wyprowadzić wiele interesujących słów w języku polskim, takich jak „pustka” – pustka, „puszcza” – dzicz, las, „puszczać” – puszczać, odwiązywać „odpuszczać” – wybaczać itd.

Trzecim słowem może być „szaman” pochodzące od „szaman” – co oznacza znachora, uzdrowiciela, wróżbitę, medium, starszego, druida, maga [koniec XVII wieku. Poprzez rosyjski < Tungus šaman < Sanskryt śramanáḥ (CB czytaj szramana) „buddyjski asceta” < śrámas „ćwiczenie religijne”]

(CB a-szram / aśram – osobność, osobny stan – stadium życia, miejsce odosobnienia, siedziba zakonu buddyjskiego, pustelnia).

Słownik  języka polskiego: aszrama, aśrama, aśram;
1. każde z czterech stadiów życia członków trzech wyższych stanów społeczeństwa indyjskiego (warna);
2. pustelnia, erem

Podsumowując – moglibyśmy mieć trzy słowa opisujące i tłumaczące „samaṇa”

1: Samotnik – samotny, ktoś, kto woli pracować lub być sam

2: Pustelnik – ktoś mieszkający w odosobnionym miejscu, duchowy asceta,

3: Szaman – uzdrowiciel, magik, szaman.

Inne pochodzenie słowa „samaṇa” możliwe z sanskryckiego rdzenia „śram” (oznaczającego być zmęczonym, podejmować wysiłek w praktyce ascetycznej). Może to sugerować, że najlepszym, adekwatnym do pierwotnego znaczenia, może być jednak słowo „pustelnik”.

Z porównania aśram i śram wynika że a-śram to miejsce siedzenia, odpoczywania, zaś śram to wysiłek praktyki ascetycznej. Chcę tutaj zwrócić uwagę, że idealnym określeniem dla samanów, czyli samotników / myślicieli żyjących w od-osobnieniu, hinduskich ascetów i szamanów tunguskich jest określenie sam  = samo-swój, osobnysam w sobie i sam ze sobą, sam dla siebie – co ma zarówno związek z sa sa (sę, sǫ) i ze znaczeniem swój /svoiЪ, jak i z jA.

 Być może Hindusi zatracili wiedzę o tym najprostszym i najgłębszym związku jaki występował w języku wspólnym słowiano-aryjskim dawno temu, gdyż obecnie na określenie pojęcia sam używa się tam raczej innych słów, sam / sama: hindi अकेला akela, sanskryt – एकाकी ekaaki; swój/ swoje: hindi – apana अपना, sanskryt – svakiyam स्वकीयम्‌ co znaczy także rodzony.  Istnieje w sanskrycie słowo svanir-mitam स्वनिर्मितम्  – samoswój oraz  svatan-trataya स्वतन्त्रतया – samodzielny (samodzielnie wykonany), a sam siłlawir (rdzeń) samo tłumaczony jest w sanskrycie jako स्वयं svayam lub w hindi svayansamo, ja, się, sobie, siebie; w hindi svatan / svatantr  स्वातं – wolny, samostanowiący, niezależny, w sanskrycie स्वाधीन svaadhin.

Nie jestem niestety specjalistą od sanskrytu, ani hindi więc mogę się mylić, ale takie tłumaczenia otrzymuję ze słowników Glosbe (sanskryt-polski) i Google Tłumacz. Obydwa one są jednak wciąż zbyt ubogie. 

Suo, Swo, Swą, Swę, zwo 

A kiedy już jesteśmy przy słowie / sołolawirze (SUO-wie / SoUO-lawirze) SUOmi i siłlawirze (rdzeniu) suo (=swo oraz =zwo), zw-róćmy uwagę, że jest to rdzeń zarówno pojęcia Swąt jak i Świat, Światło, Świt, Swa, Swe, Swo i Swastyka jak  i wszystkich pochodnych, w tym: Swat, Swój, Święty / Święto, Gwizd (=Świst), Swar, Gwiazda (=Swijezda, =Swiesta) i Kwiat (=Cwiet, =Swijet), itp.

Ten rdzeń (siłlawir) suo był wielokrotnie omawiany nie tylko przy wyjaśnianiu pochodzenia pojęcia „złoto”, „słać” i „syłać / siła”, ale także przy objaśnianiu znaczenia miana Swary, Swaroga, Swarożyca, Słońca i wielu innych. 

Jak dotąd nie omawiałem szerzej znaczenia rdzenia swe, swa, swo dla mian takich jak swój, swoje, swoja, swojo, swoić (o-swoić), świe-kra, swat oraz formy z bezdźwięcznym w→f jak: sfora, sfera; czy formy z dźwięcznym sz jak: zwój, zwoj, zwij-ać, zwora i zwa-nie, zwać (zew), zwią-zek, zwier-zę, zwier-ciadło, itp. Ten zwią-zek swij → świj → zwij → zwój → zwier → sfijer widać tutaj jaskrawo, ale oczywiście dla jego uwypuklenia możemy się odwołać do innych języków słowiano-aryjskich i związanych z nimi rodzinnie, blisko, swoj-sko (zwoj-sko) języków istyjskich (bałtyckich). 

Swar, swarzyć się, czyli sprzeczać się, kłócić, spierać się ma oczywistą postać dźwięczną zwar. A zwar to wartkie zwanie, warne (warzne) słowa (suowa), słowa gorące – odwrotne do słów uważnych i wyważonych mówionych z u-wagą – słowa wrzące, rzucane z wrzaskiem – z warem, warczące, głośne.  To rozmowa / krzyk, na-zywanie rzeczy po imieniu ale bez zastanowienia, często obelżywe, które wywołuje war w człowieku czyli gorączkę. 

Według SEWB str. 588 i 589 (Słownika Etymologicznego Wiesława Borysia) jest to pojęcie ogólnosłowiańskie: swar / svar – obelgi, kłótnie, swary / swarzyć się, przyganianie (nagana), kłótnia, swarić – kłócić się: czes. svar / svariti sę – kłótnia, spór, zatarg, kłocić się; ros. svara / svarit’sja, ukr. svar / svara – upominanie, sprzeczka, niezgoda, karcenie, sprzeczać się; słoweńskie svariti – ostrzegać;  prasłowiańskie svariti sę – kłócić się; sanskryckie (staroindyjskie) svarati – brzmieć, brzmi, wypowiadane uroczyście, głośno.

W gockim – swaran ma znaczyć przysięgać, czyli zaklinać się (zapewne głośno), a w angielskim swear znaczy zarówno przysięgać = zaklinać się jak i kląć = przeklinać.

S-war moim zdaniem to złożenie z+war, czyli warzyć – gotować, warzyć – grzać, doprowadzać do wrzenia (ukropu), warzyć – zmrażać/ścinać/uśmiercać.  

Swoją drogą dziwne te transliteracje ze wschodniosłowiańskich czy południowosłowiańskich języków, czy z sanskrytu w→v bo zapisywane są tam jako „w” a nie „v” (cyrylicą czy znakmi dewanagari/hindi). Tylko w przyjętych narodowych zapisach alfabetem łacińskim języka słoweńskiego, bośniackiego, słowackiego, czeskiego i chorwackiego – mamy w zapisie dźwięku „w” literę „v”. Bułgarskie, serbskie, macedońskie, ukraińskie, białoruskie, rosyjskie cyrylicą pisane b=w.

Swat – swój, swojak, krewny, także pośrednik w zaraciu małżeństwa, drużba/świadek podczas ślubu, prowadzący obrzędy weselne; prasłowiańskie svatЪ – człowiek bliski, przyjaciel, krewny, brat z braterstwa / bractwa (obrzędu związania się więzami krwi)

Litewskie svecias – gość. PIE sue / suo = swój, suoto – krewniak.

Swój –  swoja, swoje – ogólnosłowiańskie: czes. svuj, ros. svoj, stcsł. svoi, prsł. svojЪ – swój, staropruskie swais – swój. Od suo – swój – w słowiańskich i bałtyjskich rozeszerzone o –jo. 

W pisowni tego słowa widzimy proces u-naukowionego zapisu, raz przez „u”, raz „o”, a kiedy indziej „ó”.   Zwracam uwagę że swais – znaczy po prusku także Swąt, Swęt – święty i miano Swaistiks – bóg Światowit. 

Swak – obok swojak (SEB str. 527) to ziomek, szwagier ale i rywal. Swaczyna i swacina – uczta przy przyjmowaniu do bractwa (cechu) czes. swaczina – podwieczorek. Swat – swojat, swój, swacia (l.mnoga), swach i swacha, swaszka, swaćba – wesele i swadźba (ślub, wesele), swadźbić – spółkować (CB – noc poślubna), swadebny i swadziebny – weselny (o pieśniach). Małżeństwo swoiło rody.

 Swawoladwa słowa: swawolny, swowolny, swywolny (od swej woli), swowoleństwo.  

Swąd (swǫd) – zapach spalenizny, od spalania ofiary-żertwy dla Swąta podczas święta, lub palenia kładzidel (kadzideł), także smąd / smęd – od ognia palącego ciała zmarłych, skąd:

Smęt i smętek, smutek, smuta – dymy snujące się po żalnikach / żarnikach. 

Swo-Boda – wolność, możliwość postępowania według własnej / swojej woli, niezależność, niepodległość, prasłowiańskie *svobodЪ / *svoboda / *sveboda. Suo / Sueswój własny.  

Według mnie swo- i przyrostek -boda a nie –od / -oda jak podaje Boryś, bo boda / bod to nic innego jak byt / być, a więc swo-boda: swoje bycie, samobyt, świe-bodny / swobodny – swój, lecz jednak zajmujący własną ziemię, niezależny – swo-bodzić – wyzwalać, swobodny – wolny, wyzwolony.

 Sfora (SEB str. 528) – sfora / swora / zwora psów (grupa, działająca łącznie), sforzeń (zwora) – łącznik, spojenie, ale też i o małżeństwie i przyjaźni: swora, sworny; też sworny – zgodny.

 Zwać, zwę, (zowię) – określam mianem, nazwą, imieniem; zwany / zwana / zwane – dawać  prze-zwisko; zwać, zowię – wołać, w-zywać, wypowiadać czyjeś imię, na-zywać; wielokrotne zywać;  ogólnosłowiańskie: czes. zvat, zvu, zovu – zapraszać, prosić, wzywać, nazywać; ros. zvat’, zovu; stcs. zЪvati, zovǫ; prsł. zЪvati, zovǫ; litewskie źaveti – czarować, oczarować; łotewskie zavet – czarować, zamawiać, sanskryckie havate – woła, wzywa, awest. zawaiti.  Od tego  zew- wezwanie i od-zew – odezwanie się, odezwa – manifest, wezwanie, czes. odezva – oddźwięk, odpowiedź, reakcja.

 Zwia-stować – zapowiadać, wróżyć, oznajmiać, ogłaszać czes. zvestovat – oznajmiać, ogłosić; od tego zwiastun, ukr. vistun – przynoszący wiadomość, nowinę; białorus. vjastun.

oraz  

z-wier – coś co zwiera, zawiera, ukazuje się, pokazuje, nazywa; zrcati, zerkać, zorzać – patrzeć, spoglądać i widzieć; a więc bliskie wiedzieć i zwać, bo nazywam / zwę to co zorzę,  na co zerkam / spo-zieram, na co patrzę, co widzę . Stąd też źre-nica, którą się widzi światło i świat.  

zwierciadło – wier-ciadło / wiar-ciadło, cz. zr-cadlo, ros. zerkało, prsł. Zrkati / zrcat – zrca –dło, czyli urządzenie , przyrząd do patrzenia, zerkania spozierania.  

Zwierz, zwierzę, zwirz, źwirz, źwierz – dawniej wszystkie istoty żywe z wyjątkiem człowieka; czes. zver / ros. zver’ / prsł. zverЪ; litewskie żveris, łotewskie zvers, staropruskie swirins, łacińskie fer-us – dziki uproszczone ze swirins / zviers.

 Widać tutaj jasno związek zw ze sw i sf – co wywodzi się ze swę, swą, swój – swy, swąt, s-wity, s-wij, swoj, s-wój. 

zwitek, zwój – (SEWB, str. 746, 747) – dawniej także swity, świty, switek, coś zwiniętego, skręconego ; serb-chorw. svitak – zwój; słowackie sЪvitЪkЪ – zwój, to co zwinięte; serb- chorw. svoj – wir od praslowa viti, vЪjǫ – nadawać okrągły, kolisty ksztalt, o-walny, wić, splatać, obracać, wirować (wiłować, wijować, wić się) – patrz wić, powój, rozwój, zawój.  

Tak oto właśnie od innej strony dochodzimy znów tutaj do pojęcia wicia, uwijania – stwarzania w wirze, wirowania, wijania i członu miana S-wąt S-wit, Ś-wit, S-wit’, S-wić, Ś-wić. 

Wz, wez, ws, wes, wse, wsa, wszy

Wz (str. 721) wez, (ws-, wes-) też wz – do, ku, na; czes. i staroczes. vz – na,  nad, przeciw, ros. voz-/ vz, starocs. vЪz-; chor.-serb. uz- . prasł.  vЪz – w górę (jak wz-wód),  pokrewne z litewskim– na, łot. uz-, awest. uz-/us – w górę, na zewnątrz, z PIE *uds – w górę, wzwyż.

wespół  str 685 – wspólnie, razem , naraz, jednocześnie. Z wyrażenia vЪz polЪ (zobacz. wz i pół). 

Czy po tym wywodzie pokazującym znaczenia wijlabru i wijlawiru S/Ś/Si oraz siłlawiru/syłlabru Swe/Swę, Swa/ Swą + wse, wsa, wszy i bezlik powiązań i znaczeń rudymentarnych dla istnienia Osoby-Ja i osobności,  wsobności oraz wspólnoty, podstawowych rdzeni i głosek dla opisu zaistniałego świata i światła, dla opisu bycia-istnienia człowieczego, świadomego – możecie jeszcze choć przez chwilę wątpić, jak nazywał się najwyższy Bóg-Siła u Słowian? Oczywiście, że nie żaden Rod, ani żaden inny Bog!

Tak! – Tylko i wyłącznie S-wąt / S-wąt’ / Ś-wić – Ś-wija-tło Ś-wija-ta – w swej najpierwotniejszej formie Światłoświt/ Świat(ł)uwiłt = Swąt-Wit’. 

Do czego to wszystko jest mi potrzebne i do czego razem teraz odlecimy i z czym zaraz się zmierzymy? Zobaczcie.

 

 Bawaczakra czyli Rzyt’ja-Istność i Rzeczy-Istność (RzeczyIstność) oraz RzeczyWijstość i RzycioWijstość (RzeczyWistość)

 Dlaczego Bawaczakra?

Bawaczakra to obraz, który jest hinduistyczną, wedaistyczną i zarazem buddyjską ikoną – skrótem plastycznym i wykładnią głównego kanonu filozofii wypracowanego w toku dziejowego rozwoju tychże religii. Ta synteza pozwoli nam w prosty sposób zrozumieć zarówno mistyczne podejście do świata Hindusów współczesnych jak i filozoficzną (wijozowijną) koncepcję starożytną, łączącą Indoariów i Słowian w wizji ReczyIstności i RzeczyWistości. Obraz jaki daje Bawaczakra da się też łatwo porównać do Wiarowiedy Rodzimej Słowian, czyli do jej współczesnej podstawy filozoficznej: Wijozowiji Przyrod(zone)y Słowian. Tym sposobem syntetycznie i skrótowo a też obrazowo pokażemy istotne różnice w podejściu obydwu filozofii do sensu życia i odbioru widzialnego oraz nadrzędnego (niewidzialnego ale pomyślalnego) świata.

Wstępem do objaśnienia pojęcia Bawaczakry musi być objaśnienie pojęć RzeczywjiIstności, RzyciowjiIstności oraz RzeczywijIstości / RzyciowijIstości a także Rzeczy-wij-stości i Rzcio-wij-stości. Konsekwencją zaś objaśnienia Bawaczakry musi być opisanie pojęć Karmy i Samsary oraz odniesienie się do tych wszystkich pojęć w duchu Słowiańskiej Wijozowiji Przyrodzoney.

W wykładni 20 znajdujemy prosty syntetyczny, a następnie rozwinięty, wywód na temat pochodzenia i rozumienia pojęcia RzczyIstności i Rzeczywistości w wijozowii przyrodzonej:

(https://bialczynski.pl/2024/06/20/lekcya-20-czyli-druga-wy-kladnia-trzeciego-kregu-s%cf%80ndra-li-i-z%d1%84ry-zwij-ry-zwory-rzeczyistnosci-dwojnosc-trojnosc-i-czwornosc-czecia-1-czesci-2-cz%c7%abtku-3-c/).

 Synteza z Wykładni 20:

„Poziomy ORgAnizacji Rzycia / RYT’ja / ROtanu / OrzY-WIJanu (Re-WIJanu / Ri-WIJanu / Ry-WIJanu) RzEczyIstności RzYcioIstności – tRAktORu”.

 Rozwinięcie w Wykładni 21:

RZE-CZY-Wij-stość i RZY-CIO-WIJstość / RZY-CIA_WIJstość / RZY-T’JA-WIJstość / RYT’-T’JA-WIJ-ST(w)-Ość – to Rzeczy/Rzycia-Wijstość Jawiczna (widzialna i dotykalna dla Człowieka i jego narzędzi), czyli to co potocznie określa się Rzeczywistością albo Jawią.  

W RZE-Czy (rzecz) „czy” („cz”) pochodzi od pojęcia częcia – rozpoczęcia i czynu, czynności – rozwinięcia częcia w dalsze działanie. Co robię? Coś wiję – stwarzam nową CAŁ-OŚĆ;

w RZY-CIO (rzycie) także od „t’jo” – co, coś = owo – wiję = stwarzam nową CAŁ-OŚĆ.

Pojęcie wit/wit’/wić i dalej wać/wąć/wǫć ma dwa znaczenia, które możemy oddać w rdzeniach wij lub wji – przy czym wij (wijnt) – oznacza stwarzać z wnętrza na zewnątrz, a wji i wją (wjint) – oznacza stwarzać wewnątrz i do wewnątrz.

Są to procesy jednoczesne i równoważne bo każda Rzecz (Rzeč), czy Rzyt’ (Rzyć) – stwarzane są jednocześnie równolegle wewnątrz w Jedni / Prawi / Nawi   wjite w Jątcie / Ist’-cie, jak i w Jawi, gdzie się na zewnątrz ob-jawija-ją i ob-wija-ją (wiją) lub są stwarzane wyłącznie wewnątrz Jątu czy Istu (w Jedni, Nawi, Prawi) lub wewnątrz Istoty materialno-duchowej jawicznej. Wtedy są wyłącznie wjite (wewnętrzne), nieprzejawijone na zewnątrz. 

Tak więc pojęciu RzeczyWij-Istości (stwarzaniu zewnętrznemu objawionemu) odpowiada równoważne pojęcie równoczesnego stwarzania wewnętrznego – Rzeczy-Wji-Istości oraz w tym samym sensie pojęciu  Rzycia-Wij-Istości odpowiada pojęcie Rzycia-Wji-Istości.  

W uproszczeniu pojęcia dotyczące objawionego, zewnętrznego wicia, czyli uwicia w Jawji wymawiamy jako Rzeczywistość i Rzyciowistość, albo po prostu potocznie Rzeczywistość – to co widzimy. 

Natomiast pojęcia dotyczące wewnętrznego uwijania (wjicia), czyli stwarzania w Jącie / Ist’cie (Jedni, Prawi, Nawi) lub wewnątrz Istoty (materialno-duchowej), a także wywijania z Jednji dalej w Nawiję czy Prawiję czy też poprzez Prawiję do Nawiji i na odwrót, nazywamy Rzeczy-WJI-Istością i Rzycio-WJI-Istością, co w potocznym uproszczeniu wymawiamy jako Rzeczywjistość – to czego nie widzimy. 

Pojęcie RzeczyIstność i RzycioIstność odnosi się wyłącznie do uwijania Rzeczy / Rzycia na poziomie nieprzejawionym Jątu / Istu, czyli w Jedni / Prawi / Nawi. Potocznie sprowadzamy je oba jako  ≈/≠   do wspólnego mianownika jako miano RzczyIstność – to co dzieje się w Ist’cie / Jątcie na poziomie nadrzędnym do Jawi.  

Do tej pory nie omówiliśmy dokładnie ścisłego związku rdzenia rzecz / rzyt’ = ret’ / ryt’ z rzeczeć – rzykać (rječ – rjyk) podczas gdy ten właśnie związek jest najistotniejszy:

Rzeczeć – rzykać (rječ – rjyk), czyli też reczećręczećraczyćryczećroczyć (ro-cząć), a głębiej ra-cząć (racz, rak) ↔ re-cząć (rzecz) ↔ ry-cząć (rzyto / rzyće / ryt’) ↔ ro-cząć (rocz = rok) ↔ ru-cząć / rę-cząć (ruka / ręka), a więc cząć – powołać część lub cał-ość jako nowy ist, nove /nawe lub od-navione / od-nowione: ra, re, ro, ry (ri, ru, itd.).  

W języku polskim pojęcie rzecz dotyczyło początkowo nie tyle rzeczy-przedmiotu co rzeczenia-mówienia, czyli rzekania o przedmiocie/podmiocie lub w przedmiocie. Dotyczyło też rzeczy-sprawy. Widać tu jasno znaczenie Mowy – Rzekania, wy-Rzekania jako czynnika poczynającego materię, uwijającego (wij-ącego i wji-ącego) materialny Ist / Byt Rzečy (řeč) i Rzytu (řyt’). [Patrz SEB str 474-475 gdzie rzec, rzeka, rzekać, rzecz.]

Według A. Brucknera i jego wywodów etymologicznych wpierw było pojęcie rzec i rzekać – znaczące mówić, mowa, potok słów, rzeka słów, a potem rozciągnęło się to pojęcie na rzecz i sprawy fizycznie/materialnie istniejące.

Być może było inaczej – miał miejsce proces równoczesny tworzenia się znaczenia dosłownego materialnego rzeczy-przedmiotu/rzeczy-sprawy zintegrowany z tworzeniem się  znaczenia rzeczenie-mowa. Pytanie skąd wzięły się na mowę / mo-wij-anie (mowiję / mogtowiję) dwa określenia: mowa oraz rzecz?

Wydaje się, że obu pojęciom musiało być przypisane bardzo wielkie znaczenie niepotoczne, znaczenie święte. Pojęcia te otoczone były duchowością, świadomością ich mocy-mogtyki. Jedno z nich mowa – nawiązuje wyraźnie do pojęcia moc/mogę /moc wiję – a więc mogtowija = magija/magia = mowija /mowa, a drugie nawiązuje równie dobitnie do Re-t’ i Ry-t’ czyli jakbyśmy dzisiaj powiedzieli do inkarnacji cząstki ORzywiającej, stwARzającej w Ist/Byt. Były to więc pojęcia ze sfery sakrum a nie potoczności.

Ten stosunek ludzi do mowy i rzykania / rzeczenia (rzyczenia, co zostało błędnie i fałszywie przekształcone w procesie ujednolicania pisowni i języka polskiego w życzenie, tak samo jak rządanie w żądanie) odzwierciedla się w wielu powiedzeniach w rodzaju: „Nie rzucaj słów na wiatr”, „mowa srebrem – milczenie złotem”, „nie wymawiaj imienia na daremno”, „rzyczenie jest rozkazem”, „rzyczę ci tego i tego” (czyli rzekam ci to i to), „przyrzekam ci” (czyli zaklinam się że spełnię obietnicę, obiecuję) itp, itd.

Według SEB str 474: rzec – rzekę, rzeknę, rzekać: 

Rzekać (na Śląsku do dzisiaj o pacierzu!!!)

[CB: rzekać  – czyli mówić pacierz, który jest zestawem próśb, życzeń / rzyczeń i przyrzeczeńrzyczeń/rzeczeń];

W złożeniach na-rzekać, przy-rzekać, wy-rzekać, za-rzekać się.

Pierwotne krótkie e w rzekę przechodzi w półgłoskę i „ulatnia się”, więc: rzkąc, arzkąc, a dawniejsza forma arzką i arzka;

[CB – orzekać, orzeczenie, orować, oracja].

Rozkaźnik: rcy (rzcy) – jeszcze dwukrotnie w psałterzu, ale puławski (psałterz) daje na obu miejscach: rzecz;

nierzkąc, rzkomo lub wrzkomo, obok wrzekomo;

e w narzekać itd. jest długie.

Rzekący w XV i XVI wieku w znaczeniu jak zawsze biernem: nazywany (ryba tak rzekąca) itp; [CB-Rzeczo-wnik / Miano-wnik];

Z wokalizacją o – patrz rok, cerkiwne reką, reszti i podobnie u wszystkich Słowian. 

Rzechotać[CB rechotać i rzekotać i rzegotać] – w rozmaitych postaciach: rzechtać, rzektać, rzekotać, rzegotać – co jest określeniem na głosu sroki, wieprza czy żab;

U ludzi o śmiechu głośnym albo o paplaniu [CB – paplanie = rodzaj mowy];

W biblii rzektanie o rżeniu koni; słoweńskie regetati – o żabach;

Z wokalizacją o startoruskie rokotati – hałasować [CB stąd też rokosz – wrzwa, zamęt – co było najwyższą formą protestu i przejęciem władzy, buntem z powodu niesprawiedliwości].

I wreszcie SEB str. 475:

Rzecz – pierwotnie mowa, słowo – od rzekę, z samogłoską wydłużoną, cerk. recz.

Przeszło jak i u innych Słowian na znaczenie rzeczy – przedmiotu i wyrugowało znaczenie wiec = rzecz , [CB – czyli wijec coś uwitego];

rzecz – w tym nowym naszym znaczeniu zapisano już w IX wieku (w żywocie Metodego).

Coś k rzeczy [CB – ku rzeczy – KA dla REczy] jest albo do rzeczy (czyli nie od rzeczy), człek taki nazywany jest g-rzecznem lub do-rzecznem. W słowie g-rzeczność udźwięczniło się k, bo dawne k-rzeczność.

W dawnym języku też rzecz = sposób, a więc „nocą korzystną rzeczą kraść” (szkody czynić). Domowa rzecztyle co sprzęt domowy, w Biblii rzecztylko mowa, „usłyszał pan głos rzeczy waszych” (mowy waszej), „mówił tymi rzeczami” (tymi mowami / językami), mówił tym rzeczem (językiem) – dzisiaj narzeczem, jednym językiem, a – rzeczy jednostajnej (znaczy słowo / jednego słowa – u Leopolity). Wedle zasady jak w o-czywisty urobiono rzeczy-wisty, [CB a więc i rzeczywistość].

SEB str. 377 hasło oko gdzie: oczywisty od oczy-wiść złożone z wiść od widzieć. Oko – u wszystkich Słowian w liczbie podwójnej, oko / oka – dwie oce / dwa oka, lit. akis, sanskr. akszi (oczy). Tylko Ruś wstawiła głaz zamiast oko.

Tutaj A. Bruckner znów nie poszedł w swoich rozważaniach głęb-oko, zatrzymał się o jeden poziom za płytko, gdyż wiść znaczy wijść – a więc nie tylko widzieć, ale i tworzyć, budować , stwarzać, a oczy-wijście (zob-aczo-ne) to nie tylko widziane ale i okiem stworzone, czyli mamy tutaj bardzo głębokie zrozumienie procesu widzenia i pojęcia złudzenia wzrokowego, jak i wiedzę o tym że bez otwarcia oka rzeczy po prostu nie widać, nie istnieje ona.

Jednocześnie cały ten proces słowotwórczy potwierdza iż rozumiano to  lub intuicyjnie czuto już w początkowym procesie tworzenia języka słowiano-aryjskiego, że: wiem – wiję, widzę – wiję oraz wiję – stwarzam, czyli są to trzy rodzaje uwicia rzeczyRzeczy-wijstości: wymawiam / wyrzekam i widzęwiję / stwarzam, mianuję – rzekam, nazywam – rzeczę, więc po pierwsze wiem i po drugie jednocześnie wiję – stwarzam, wiję  – czynię wijć / wijec (wijkę, wiję, witkę, wiec) czyli rzeczWić  / wici jak i wiść / wieści, wić wiece / wijce (witki / wijki ≈ rzeczy) na Wiec, czyli na Rzecz Pospólną.

Mamy więc jedność wiedzenia, widzenia i wicia – stwarzania / budowania oraz jedność mówienia i rzeczenia jako procesu stwórczego dla rzeczy – przedmiotu materialnego i słowa (suo-wijania). 

Co ciekawe w słowniku A. Brucknera (ani w Dodatku do niego, ani w Uzupełnieniu do niego), który wznowiono w Polsce powojennej dopiero w roku 1970 – Wydawnictwo Wiedza Powszechna, w skrócie SEB) nie ma objaśnienia słowa Spójny, Spólny, Spoina, ani Zespół / Wzespół, ani Wspólny/ Wspólnota, ani słowa Rzecz-pospolita, Rzecz-pospólna, które to słowo określa państwo – Wspólnotę Wolnych Ludzi – ludzi jednego słowa, rzeczy, mowy, a co określa w szczególności państwo lechickie, polachskie, polskie Rzeczpospólną – jako Wielką Lechię – wspólnotę wszystkich Ludzi Słowa, jednej mowy, Mowy Sło-Wijańskiej / Sła-wij-ańskiej.   

W tym słowniku jest tylko hasło spółka, które odsyła do pojęcia pół / puł, a w tymże objaśnieniu słowa pół- wspomina on zalednie iż istnieją takie słowa jak, cytuję: „społu, pospołu; spólny dziś i wspólny, ale tylko spólnik; spółka, społeczny, społem; pospolity, pospolitować się i pospólstwo.

Bruckner koncentruje się wyłącznie na znaczeniu słowa pół, które jak powiada piszą Słowianie tak przez ó jak i przez u – jako pół i puł (skąd potem półka i pułkownik).

Taka pisownia to interesująca pozostałość, relikt sprzed czasów sztucznego u-spójniania (spajania, spólnienia) języka polskiego przez tzw naukę i rugowania przyrodzonego zapisu płynącego z praw rzeczyistych i prawideł rzeczywistej wymowy, z mowy mogtycznej, z rzekania stwórczego.

Dopiero w Słowniku Etymologicznym Języka Polskiego Wiesława Borysia (w skrócie SEWB) wydanym w roku 2005 przez Wydawnictwo Literackie – pierwszym powojennym polskim słowniku etymologicznym stanowiącym całość – znajdujemy wreszcie etymologiczne objaśnienie miana Rzeczpospolita. 

Trzeba tu zaznaczyć, że okupantom Polski od czasów rozbiorów tak bardzo zależało żeby taki słownik języka polskiego się nie ukazał, że w całości wydano go dopiero w roku 2005.  

Także i to wydanie pozostawia wiele do życzenia (rzyczenia) i nie dorównuje najlepszemu ze słowników stworzonemu przez Franciszka Sławskiego (w skrócie SES), który jednak nie został ukończony. Wydawany był on z mozołem niemalże chałupniczo, bez żadnego wsparcia tejże inicjatywy przez władze PRL w latach 1952-1983 (a więc przez ponad 30 lat!!!) przez Towarzystwo Miłośników Języka Polskiego w Krakowie i objął hasła od A-Ł.

Przeczytać można o  profesorze Sławskim, najwybitniejszym z wybitnych slawistów polskich tutaj: https://ifs.filg.uj.edu.pl/franciszek-slawski), zmarł w roku 2001.

Również bardzo ciekawy słownik etymologiczny Andrzeja Bańkowskiego wydany w roku 2000 przez PWN Warszawa, też obejmuje tylko hasła od A-P (SEAB).

Tak więc ze znaczeniem słowa Rzeczpospolita objaśnionym naukowo, etymologicznie, ale bynajmniej bez powiązania z innymi jezykami słowiańskimi ani też tym bardziej indo-europejskimi, czy jeszcze mocniej i głębiej – bo to już jest nawet naukową niepoprawnością – w powiązaniu szczególnym z językami słowiano-aryjskimi (satemowymi – perskim i sanskrytem), Polacy w wydaniu publicznym ogólnodostępnym czytelnikom mogli się zapoznać dopiero po roku 2005, co licząc od 1795 (3 rozbiór Polski) stanowi okres 210 lat.

Oto co mówi SEWB na str. 532 w hasłach: rzec, rzecz, rzeczpospolita 

Pamiętajmy że znak Ъ – to jer – znak utwardzający – nie czytany jako oddzielna litera, oraz że znak ǫ – oznacza literę / dźwięk ą [ou]. 

Rzec rzeknę (dawne i dialektyczne rzekę – powiedzieć, przemówić, stp. mówić, powiadać, nazwać, obiecać (przy-rzec);

rzeczony – wspomniany / wymieniony;

z przedrostkami: orzec, przyrzec, wyrzec, zarzekać się, zrzec się, urzec / urzekać;

rzekać – zwać, nazywać, śl. rzykać – mówić pacierze.

Ogólnosłowiańskie stcz. řeci, řku, czes. řici, řeknu (řku) – powiedzieć, dać nazwę, nazwać;

ros. reči , reku – mówić, powiedzieć, scs. (starocerkiewno-słowiański) rešti, rekǫ – mówić, powiedzieć.

Psł. rekti, rekǫ – mówić, powiedzieć, nazwać;

prapokrewne z lit. rekti, rekiukrzyczeć [CB – pol. ryczeć], gockie rahnjan – liczyć, stind. racyati – porządkuje [CB a więc i polskie rachować to mówić liczby, liczyć, wymieniać w kolejności, po kolei, jedno za drugim], wykonuje, tworzy, przygotowuje [CB przy-twarza / s-twarza], tocharskie rake, rakisłowo, wyraz;

wszystkie od PIE *rek – krzyczeć, mówić – zapewne dźwiękonaśladowczego. Od czasownika przedrostkowego po-rzekadło. Zobacz: prorok, rok, urok, wyrok, rzecz, rzekomy. 

Rzecz – przedmiot materialny, temat, treść, wątek; przedmiot myśli, sprawa, treść wypowiedzi;

czynność, czyn, postępek, fakt;

dawniej też to co się mówi, mowa, mówienie, język, to co zostało powiedziane, ustne polecenie, rozkaz, przyrzeczenie;

rzeczprzeżycie (CB prze-rzycie), doznanie, dobro niematerialne, sprawa, problem, przedmiot prośby, skargi, sporu, działanie, przyczyna, powód, uczynek, występek, wydarzenie, zdarzenie, wypadek, przypadek, fakt;

Ogólnosłowiańskie: cz. řeč – mowa, język, rozmowa, przemowa, przemówienie, řeči – pogłoski, słuchy, ros. reč – mowa, język , przemowa, przemówienie, wymowa, stcs. reč – słowo, wyraz, mowa, oskarżenie, psł. rečЪ (rek-i-) mówienie, mowa, słowo, wyraz, treść , przedmiot mówienia, przedmiot nazwany, rzecz  – od tego rzeczowy i rzeczownik. 

Rzeczpospolita – dawniej też rzecz pospolita, rzecz wspólna, dobro ogółu, społeczność, naród, stan polityczny, państwo.

Wywodu W. Borysia na temat zapożyczenia z łaciny, a potem francuskiego przytaczał nie będę bo to niepoważne. Wzorem republiki (rzecz spojonej i spólnej) dla Słowian nie był Rzym autorytarny ani Francja, tylko własny ustrój wiecowy, starszy od greckiego i rzymskiego – rzecz wspólna, rzecz pospólna.

Jak widać hasło niezbyt rozbudowane także i w tym słowniku i nie wnika autor w etymologię dogłębnie ulegając stereotypowi o „młodszych językach słowiańskich”  zapożyczajacych z łaciny lub innych zachodnich języków indoeuropejskich (języków i-e).

Jakie państwo taki słownik i taki wywód najważniejszych pojęć. Ślad rozbiorów i okupacji rosyjsko-niemieckiej a potem sowieckiej oczywisty i odciśnięty w mentalności pokoleń, w tym i  autora słownika. 

Rzekarzeczka, ogsł. řeka, rus. reka, scs. reka, psł. *reka – z pierwotnego roi-ka, rzecz;

PIE *(e)rei – płynąć, ciec, to co płynie, ciecze, stind. raya – prąd, nurt, łac. rivus – strumień, strirl. rian – rzeka, łotew. riete – mleko z piersi matki;

Rzeka – od czego rzeczny, dorzecze.

Jestem zmuszony zwrócić tutaj uwagę, że hasło rzeka zostało przez W. Borysia co do wywodu etymologicznego po prostu przepisane od A. Brucknera i uzupełnione o nieco inne przykłady jak np. z łotewskiego.

SEB str. 475 – rzeka:

Rzeka – rzeczka i inne zdrobnienia; rzeczysko; rzeczny; od pnia ri- (p. rój) z przyrostkiem -ka; ind. riti- , łac. rivus, anglosas. rith – rzeka. U wszystkich Słowian tak samo cerk. reka itd.

Pod hasłem rój A.Bruckner znacznie wzbogaca wywód miana rzeka, pisze (SEB str. 461):

Pierwotnie wszystko co wtryska, a więc zd-rój, wzd-rój – o źródlisku; … pień ri- powtarza się w rzeka, patrz ind. ri – dać, płynąć, rii – płynąć, riti – rzeka; retas i raja – pław, łac. ri- w rivus. Cerk. rus. i inne slowiańskie rejat’ – bieżać (o rzece i locie ptasim), rinut’ czes. rzinouti se, nasze wyrnąć (ostatni ślad tego ri-) rejati z ot- , czyli ot-rinut znaczy odpychać. 

Pojęcie rzeka jak widać jest blisko związane z pojęciem rzec, rzekać, czyli mówić przemawiać, skąd pojęcia przenośne: „mowa jest jak rzeka – płynnie płynie”,  „potok słów”, „strumień skojarzeń” itp. Można te miana ujmować razem a nie rozdzielać je co do rdzenia (siłlawiru), z jakiego się wywodzą, gdyż jak piszą:

SEWB:

Rzekařeka, ros. reka, scs. reka, psł. reka – z pierwotnego roi-ka, rzecz. 

Rzec : rekǫ – mówić, powiedzieć, psł. rekti, rekǫ – mówić, powiedzieć, nazwać;

prapokrewne z lit. rekti, rekiu – krzyczeć. 

Rzekomy – pozorny , fałszywy. Rzekomo – zgodnie za tym co ktoś mówi, ale nie z rzeczywistością, jakoby, niby;

rzekomo, rzkomo,  scsł. rekomЪ, rekomyi – nazwany, wymieniony, tak zwany – od rekti – mówić powiedzieć, nazwać.

Etymologicznie to słowo w wywodzie W. Borysia w ogóle nie jest wyjaśnione a jedynie określone co do zakresu znaczenia, a więc przytoczone jako hasło, ale puste etymo-logicznie.

Tymczasem rekomyi to nazwany, ten któremu Człowiek nadał miano, reko – rzec / rzecz + -mo, czyli moje / mój. A więc określony przez kogoś, ale niekoniecznie realny obiektywnie, rzeczywisty. To złożenie pokazuje jak wyrafinowany jest język słowiański / mowa Słowiano-Ariów i jak głęboko jest konstruktem przyrodzonym tj. niejako z Natury Rzeczy (z Przyrody) płynącym – rzeczonym, mówionym (mogtowijonym).

Pojęcia Rzecz (Rzeč), Rzec i Rzeka(ć) to pierwszy człon miana Rzeczywitość i Rzeczyistność. Pierwszym członem  miana Rzyciaistność / Rzyt’oistność i Rzyciowistość / Rzyt’wistość jest pojęcie ryt’ – ryć / rzyt’ – rzyć = żyć o czym już pisaliśmy w innych Wykładniach. Oba te pojęcia jak wspomniałem mają swoje wersje z -wij zewnętrznym i -wji – wsobnym, wewnętrznym.

Tu zajmujemy się jednak głównie mianem Rzeczpospolita, ale warto pamiętać niejako przy okazji, że to pojęcie również zawiera obydwa te znaczenia miana Rzyć (Ryt’) oraz Rzec (Reč).

Przejdźmy zatem do drugiego członu tego miana w opisie SEWB str. 569: Spójny i Spólny – ze-spojony i ze-spolony: 

Spoić, spoję – złączyć ściśle różne elementy; staroploskie też zjednoczyć, zespolić. Wielokrotne spajać;

sdłuż. – spójiś – złączyć, połączyć, słowacki spojit’ – złączyć, zjednoczyć, ukr. spojity – złączyć, zespolić,  cs. (cerkiewno-słowiański) sЪpojity – złączyć. Z przedrostkiem sЪ- od pojiti – powodować że coś do czegoś mocno przylega, ściśle dotyka → łączyć , zespalać; od piti – mocno przylegać , przywierać, ściśle czegoś dotykać (zob. pić II). – Od tego spoina, spoiwo, spoisty, spojówka, spójnia, spójny.

[CB – Spoj-rzeć (Spo-źreć) – skupić na czymś wzrok, spoić oko z przedmiotem, skupić się na rzeczy, zespolić się (spoić się) z tematem / zagadnieniem – czyli dogłębnie rozważyć / zrozumieć, ująć coś i rozważyć w określony sposób. – czego W. Boryś nie ujmuje w haśle spojrzeć, ani potem znaczenia spo- w mianach spo-kój, spo-łeczny, spo-łem [SEWB str. 569], chyba że uznamy iż w-spól-ny, czyli s-pól jest tym określeniem różnoważnym z s-pój – na co wywody etymologiczne w jego hasłach wskazują jednoznacznie. 

S-pokój – od pokoj, pokój (I) z przedrostkiem s-.

SEWB str 426: 

Pić IIpije – gnieść uwierać, w-pić – wbić, zagłębić, wcisnąć w jakieś ciało; błg. pie me – boli mnie ostro wewnątrz, słoweńskie pije me – męczy , irytuje, słowackie pripit’ sa – utkwić pojrzenie, ukr. vpytysja / upitysyja – wczepić się mocno przylgnąć, błrus. upicca – wbić się w coś, przeniknąć głęboko, błg. vipja se – wbić się w coś, wczepić,  chorw/serb. pripiti – przywrzeć do czegoś mocno;

prasłowiańskie *piti, pЪjǫ – skąd piti – pić – etymologicznie tożsame z prasłowiańskim z *piti – pić (zob. pić I) wyłoniło się w rezultacie rozwoju znaczeniowego znaczenia wciągać w siebie – pić, znacvzenie przywierać, wchłaniać, lgnąć / przylgnąć. 

Pić Ipiję, wypić, popić, napić się, upić się itp. Ogólnosłowiańskie: czes. pit, piji, ros. pit’, pju, scer. piti, pЪjǫpić, wielokrotne pЪjati, stind. pitas – opity, pitis – napój, , pibati – piję, litew. puota – pijatyka. Wszystkie od PIE *poj / *pi. Pi-wo, pijawka. Zobacz też pić II.

Pijawka to ciekawe określenie ponieważ łączy obydwa znaczenia w jednym, gdyż zwierzę to – przysysa się, czyli spaja, spoli się i nastęnie spija krew z innego zwierzęcia.

A więc spoić i spolić znaczy z łączyć coś, także łączyć się oraz wzajemnie poić samego siebie oraz poić wraz / razem wszystkich członków owego ze-spojenia.

SEWB str 457: 

Pokój I –  stosunek między państwami które nie prowadzą miedezy sovbą wojny, układ o zakończeniu wojny, spokój – stan wypływający z braku trosk, rownowaga ducha i umysłu. Ogólnosłowiańskie: czes. pokoj – spokój rus – pokój – s-pokój, s-po-czynek cisza, scerksł: pokoi.

Prasł. pokojЪ – stan spoczynku, spokój, pokój od czynności, wtórnie nazwa rezultatu czynności od prasłowiańskiego czasownika po-čiti: od-po-cząć, s-po-cząć. Pokój – część domu spokojna, przeznaczona na spoczynek.

Dalszego wywodu nie przytaczam – nic nie wnosi, jest opisowy i nie wnika znów w głębokie znaczenie. Bo przecież mamy tu cząs-tkę cząć – której W. Boryś nie dostrzega w tym omówieniu, mamy też koić – u-kojenie, koja, koj, kajać – KA + JA – jest to cząstka KA w wydaniu czynnym KO oraz Ja (Ja-mć i Jąć). 

Społeczny – wykonywany, realizowany przez ogół, zbiorowy, ogólny; dawniej ogólny,  wspólny; porównaj czes. spoleczny – wspólny,  słowackie spoloczny – wspólny. Od spółka (zobacz spółka) – Od tego społecznik, społeczność, społeczeństwo. 

Społem – razem z innymi, wspólnie  stcz. spolem – razem, ukr. – spólom – razem, chorw. – spolum – całkowicie do końca;

z wyrażenia *sЪ polЪmЪ czyli (razem z) połową; *polЪpołowa. Zob. pół, spółka po-społu.

Widzimy tutaj że społem znaczy jednocześnie spolem i znaczy zespoleni jak też spojemspojeni: razem, jako jedność działający, zwarci, zjednoczeni, spoiści, spójni. 

Wspólny to u Borysia krótkie hasło:

należacy do dwu lub więcej osób i wykonywany razem z kimś współ (wespół) – od czego wspólnik i wspólnota str 713,

a wespół  str 685 – wspólnie, razem , naraz, jednocześnie. Z wyrażenia vЪz polЪ (zobacz. wz i pół). 

Wz (str. 721) wez, (ws-, wes-) też wz – do, ku, na; czes. i staroczes. vz – na,  nad, przeciw, ros. voz-/ vz, starocs. vЪz-; chor.-serb. uz- . prasł.  vЪz – w górę (jak wz-wód),  pokrewne z litewskim– na, łot. uz-, awest. uz-/us – w górę, na zewnątrz, z PIE *uds – w górę, wzwyż.

Pół [SEWB str. 477]: jedna z dwu równych części, połowa. Pół / poł – połowa. Ogólnosł.: czes. pul, ros. pol, scs. polЪ – połowa; stind. phalati – pęka (na dwie części) od PIE *(s)pel– łupać, rozszczepić.

Pamiętajmy też że pierwotnie pole i polana to było coś spólnegowspólnie wykarczowanego i wyrwanego z boru, obszar spójny i spokojny. A więc w mianie Polanie zawiera się znaczenie – Wspólnota, co potem przekształciło się w o-pole – jednostkę administracyjną.

Miano Rzeczpospolita pochodzi od Recz + Pospólnawspólna, spojona, spokojna i uczyniona pospołu – razem, rownocześnie. W staropolskim ma też znaczenie – jednakowo, w tym samym miejscu, blisko siebie, na równi, także również. Kaszubskie pospół – razem, wspólnie, wespół, społu – razem z innymi. 

Rzeczpospolita to zatem miejsce wspólnego języka, rzeczy-mowy (narzecza, rzeczenia / rzykania) i wspólnych rzeczy-przedmiotów, spólnej rzeczy-sposobu i spokojnego rzycia (bytowania istot, istu / istnienia w pokoju) społem, w społeczności. 

Rzeczpospolita to więc Rzeczpospólna, złożona nie z ludzi pospolitych-poślednich, lecz rzecz zwykła, zwyczajna, rzecz pospolita-codzienna – wspólne miejsce, gdzie wszyscy są równi, rzecz będąca wspólnotą zwyczajnych, zwykłych ludzi = wszystkich obywateli. Staropolskie postpolstwo i postwolstwo [SEWB str. 467] oznaczało wspólnotę majątkową i społeczeństwo, ogół obywateli, zbiorowość, towarzystwo, pospolitować się – stowarzyszać się, w postwolstwie znaczy: razem, solidarnie. Bhavachakra showing six realms of existence in which a being can reincarnate according to rebirth doctrine of Buddhism. Buddhist god Yama face is at the top of the outer rim. The outer rim shows the twelve nidanas doctrine. From Bhutan. 

Bhawaczakra ukazująca sześć sfer istnienia, w których istota może odrodzić się zgodnie z doktryną buddyzmu o odrodzeniu. Twarz buddyjskiego boga Jamy znajduje się w górnej części po zewnętrznej krawędzi. Zewnętrzna krawędź przedstawia doktrynę dwunastu nidan. Z Bhutanu.

ciąg dalszy nastąpi.

Podziel się!