Tyfon/Tyfos – Dywos, czyli Wielki Żmij Północy uśmiercony przez Greków (Archiwum 2017)
Widzę, że pewne rzeczy trzeba przypominać, więc przypominam, choć ten artykuł był publikowany tak nie dawno w grudniu 2017 roku. Czym był Tyfon. Posłuchajmy sami siebie i własnej narracji o Królestwie Północy zamiast topić się w okultystycznych baśniuszkach asyryjsko-perskich magów (mogtów) i semickich gajdów-gadaczy, spłyconych dodatkowo przez niezrozumienie i propagandowe użycie w dramatycznych opowieściach o przeszłości i walce z Królestwem Północy przez literatów tworzących Mitologię Greków i Rzymian.
Poniższy tekst jest jednym z apokryfów do opowieści O Odciętej Nodze Skrzystego Byka/Tura, a cała ta opowieść, wraz z apokryfami, stanowi bardzo ważną część powstającej na waszych oczach Księgi Wiedy – ostatniego tomu Mitologii Słowian mojego autorstwa. CB
© by Czesław Białczyński
Znany także z innej strony jako Pyton
Nie tytułuję tego odcinka kolejnym numerem serii poświęconej Skrzystemu Turowi/Bykowi i Plejadom, gdyż będzie to w zasadzie wiedza z mitologii klasycznej.
Oczywiście na podstawie tłumaczenia anglojęzycznej Wiki, bo polska Wikipedia daje zaledwie powierzchowny zarys postaci, co oznacza zwyczajnie karykaturę wiedzy, czyli dezinformację zamiast informacji.
Proponuję spojrzeć na mit o Tyfonie i Echidnie oraz na zmagania Boskich Opiekunów Greków z tym „Potworem”, jak na opowieść o tym, jak Grecy i Rzymianie postrzegali Królestwo Północy, czyli Wielką Scytię, nazywaną tu także Tartarią, lub Tartarem, i z jaką determinacją, z boską pomocą, walczyli z Gigantami (Olbrzymami) z Północy, aby przerwać ich nienaruszalną, odwieczną sukcesję władzy nad Światem.
Grecy/Rzymianie – Romaje to buntownicy, wyzwoleńcy, złodzieje, którzy wyrwali się spod władzy Praw Przyrodzonych Władców Północy, kradnąc z Wielkiej Scytii/Tartarii/Harii nie tylko konie (jazdę), wiedzę i inne bogactwa, ale i pismo, którego codzienne użycie było na Północy zabronione, które było uznawane za święte znaki „przeznaczenia”, nie zaś za alfabet do byle jakiego pisania. W innym micie związanym z Porwaniem Europy przez Byka – w domyśle – Zeusa – jest to podane na tacy. O szczegółach operacji „przejęcie pisma” z Północy przez Romajów możecie przeczytać w Księdze Ruty. Tu zajmiemy się Tyfonem.
Grecy w swojej Mitologii przyznają się do tego wszystkiego bez bicia, piszą o tym niemalże wprost. Wręcz chełpią się swoim wielkim zwycięstwem, które jest jedynie wyzwoleniem się z zależności. Ich „wielkie zwycięstwa” to propaganda służąca budowie mitu narodowego i greckiej wspólnoty.
Prawda jest taka, że chociaż udało im się zrzucić pęta poddania władcom Północy, to nie udało im się nigdy tejże Północy pokonać. Nawet nie próbowali mierzyć się z nią za Dunajem czy nad Morzem Czarnym, zwłaszcza po tym jak najazd Amazonek omal nie pozbawił ich powtórnie wolności, a bitwy Amazonomachii toczyły się w sercu Hellady. Ich kolonie tolerowano, podobnie jak Serbowie tolerowali osadnictwo Albańczyków w Kosowie, lub Łużyczanie niemieckie na Połabiu. Z tej lekcji warto wyciągnąć naukę także i w dzisiejszych czasach.
naprawdę o wiele, wiele więcej tutaj:
Tyfon/Tyfos – Dywos/Dziw, czyli Wielki Żmij Północy „uśmiercony” przez Greków