1. Globalne Archiwum: Pandemia SARS-CoV-2 to oszustwo; 2. Samoświadomi: POLSKI RZĄD i POLICJA ZMIECIONE POD DYWAN W 6 MINUT ! HASŁO WYBORCZE 2020 „WYP…….Ć”; 3. Wolne Media: Zasypka dla dzieci z azbestem wciąż jest sprzedawana; 4. PAP: Złe oznakowanie pochodzenia warzyw i owoców w Biedronce

Pandemia SARS-CoV-2 to oszustwo

Oto potwierdzają się w Mediach Propagandowych Systemu i Systemowych Agencjach Informacyjnych kolejne Teorie Spiskowe „wymyślone” przez Antysystem np. przez Agrounię (fałszywe znakowanie produktów w sieciach spożywczych w Polsce), StopNOP czy Ruchy Kontroli Big Pharmy i Kontroli Chemikaliów (rakotwórcze i inne szkodliwe substancje w kosmetykach, szczepionkach i lekach) i Rolnictwa (rakotwórcze substancje w żywności takie jak glifosat). Czy potwierdzi się także teza z dzisiejszego artykułu nr 1? Według mnie jest ona już nadto potwierdzona pytanie kiedy System i Jego Media przestanie rżnąć głupa? Jeżeli to oszustwo jest fragmentem wojny z Wolną Ludzkością to nie wycofają się. Zwracam uwagę na celny materiał (nr 2) z kanału Samoświadomi.

1. Globalne Archiwum – Pandemia SARS-CoV-2 to oszustwo. Nim otworzysz ten artykuł pamiętaj, że jedyne, co oferujemy to prawdę, nic poza tym.

Na naszych oczach mordowana jest Polska gospodarka, w imię testów, których skuteczność to naukowa kpina. Firmy budowane przez lata, upadają z dnia na dzień, wielu ludzi popełnia samobójstwa ze względu na koronawirusa, ponieważ zostali napojeni lękiem płynącym z ekranów telewizora. Dochodzi do społecznej psychozy, a to wszystko w imię testów, których skuteczność to naukowa kpina. Na to nie może być zgody, tym bardziej, że Łukasz Szumowski już dziś wspomina o szczepieniach.

„Kłamstwo wypowiedziane tysiąc razy staje się prawdą.” Joseph Goebbels. Drodzy Czytelnicy, czy Pamiętacie tę kultową scenę z filmu Matrix? Dwie pigułki, niebieska i czerwona, prawda i życie w złudzeniu. Padają tam znamienite słowa: ,,Pamiętaj, jedyne co oferuję to prawdę, nic poza tym.’’ Dziś właśnie chcemy sięgać do prawdy w temacie kontrowersyjnym, który niestety dla wielu współczesnych ludzi po prostu nie istnieje.

Drogi Czytelniku kwestia związana z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2, wywołującego chorobę COVID-19, została w znacznym stopniu wyreżyserowana przez media. Prawda dotycząca pandemii, rzekomej pandemii, jest diametralnie inna. To, co możemy obserwować w przekazie mediów głównego nurtu nie jest niczym więcej jak tylko hologramem urojonej rzeczywistości, którą nachalnie, wręcz obsesyjnie, atakuje się widza.

Koronawirus SARS-CoV-2 jest realny, jednak jego zasięg został w nieprawdopodobny sposób wyolbrzymiony. Zatem dlaczego uwierzono w kłamstwo? Gwarantujemy Wam, że długotrwałe oglądanie przekazu informacyjnego opartego o manipulacje, sprawia, że kłamstwo staje się prawdą, a z tych, którzy odważą się powiedzieć prawdę, czyni się kłamcami. Zasada: oskarżą Cię o kłamstwo, mimo, że sami kłamią, jest również i w XXI wieku stosowana.

A teraz bardzo ważna rzecz, otóż nawet, jeśli jednak, mimo wszystko, ktoś z Was miałby jakieś wątpliwości, rozwialiby je wszyscy dookoła, potwierdzając, że również i oni dają wiarę pandemii. Gdyby do tego wszystkiego najważniejsze stacje telewizyjne pokazywały to na okrągło w końcu stałoby się to niepodważalną prawdą. Taka sytuacja ma miejsce w przypadku wysoce kontrowersyjnej pandemii SARS-CoV-2, o czym dziś chcemy napisać.

„Im dalej społeczeństwo dryfuje od prawdy, tym bardziej nienawidzi tych, którzy ją głoszą. Prawda jest nową mową nienawiści. Mówienie prawdy w epoce zakłamania jest czynem rewolucyjnym.

Należenie do mniejszości, nawet jednoosobowej, nie czyni nikogo szaleńcem. Istnieje prawda i istnieje fałsz, lecz dopóki ktoś upiera się przy prawdzie, nawet wbrew całemu światu, pozostaje normalny. Normalność nie jest kwestią statystyki.”

George Orwell.

Centrum Bezpieczeństwa Zdrowia Johns Hopkins we współpracy ze Światowym Forum Ekonomicznym oraz Fundacją Billa i Melindy Gatesów zorganizowało 18 października 2019 roku w Nowym Jorku wydarzenie określone mianem „Event 201”, będące ćwiczeniem pandemicznym i obejmujące osoby z wysokiego szczebla. A zatem miesiąc przed wybuchem globalnej pandemii, czy to przypadek? Czy tutaj w ogóle można brać pod uwagę przypadek?

I dalej, dlaczego Bill Gates i przyjaciele zebrali 4,3 miliarda dolarów, aby zaszczepić 80 milionów dzieci w krajach Trzeciego Świata? Priorytetem powinno być zniwelowanie niewystarczającego zaopatrzenia w żywność i czystą wodę pitną. Co dobrego ma zdrowy układ odpornościowy, jeśli umrzesz z głodu lub zostaniesz otruty wodą? Prawdziwy program działań polega na realizacji Agendy Sterylizacyjnej, realizowanej po przez szczepienia, które zapobiegną posiadaniu dzieci w przyszłości populacji na przykład Afryki.

więcej u źródła: http://globalne-archiwum.pl/pandemia-sars-cov-2-to-oszustwo-nim-otworzysz-ten-artykul-pamietaj-ze-jedyne-co-oferujemy-to-prawde-nic-poza-tym/

2. POLSKI RZĄD i POLICJA ZMIECIONE POD DYWAN W 6 MINUT ! HASŁO WYBORCZE 2020 „WYP…….Ć”

nadesłał J.G.D.

https://www.youtube.com/watch?v=NG3uIQ1P-SY&feature=youtu.be

Całość materiału tutaj:

SPRZĄTANIE SYSTEMU- Siła Civitas. 23 maja 2020

https://www.youtube.com/watch?v=wB2-a5EvV50&feature=youtu.be

3. Wolne Media: Zasypka dla dzieci z azbestem wciąż jest sprzedawana

 

Amerykański gigant kosmetyczno-farmaceutyczny Johnson & Johnson wciąż sprzedaje na brytyjskim rynku puder dla dzieci, pomimo tego, że został wycofany ze sklepów w USA i Kanadzie.

https://youtu.be/PVhmbXzahd4

Od lat zasypka dla dzieci Johnson’s Baby Powder jest przedmiotem licznych kontrowersji. Producentowi środka, który używany jest przez rodziców najmłodszych dzieci, zarzuca się, że puder zawiera cząsteczki azbestu. Przed drogi oddechowe mają się one dostawać do płuc i przyczyniać do powstawania choroby nowotworowej. Jak wynika z raportu opublikowanego przez agencję prasową Reutera Johnson & Johnson od dekad wiedziała o obecności azbestu w niektórych partiach pudru.

Dziennikarze Reutera mieli dotrzeć do wewnętrznych raportów firmy, z których jednoznacznie wynikało, że od 1971 roku stosowany do produkcji talk niekiedy zawierał szkodliwy azbest.

Firma od lat jest utrzymuje, że jej produkt jest bezpieczny, ale wypłaca miliardy dolarów odszkodowania tym, którzy decydują się na batalię sądową. W sumie w USA prawie 20 tysięcy osób zdecydowało się złożyć pozwy w tej sprawie.

Miało to olbrzymi wpływ na kondycję firmy, która cały czas zapewnia, że produkt jest bezpieczny i na dowód przedstawia odpowiednie badania naukowe, według których nie ma związku między chorobą nowotworową, a stosowaniem pudru. Pomimo tego zdecydowano się wycofać produkt ze sprzedaży. Oficjalnie powodem jest kampania dezinformacyjna dotyczące zasypki produkowanej przez Johnson & Johnson…

Amerykańskie i kanadyjskie matki już nie kupią podejrzanego i budzącego liczne kontrowersje produktu. Co innego te z Wielkiej Brytanii i innych państw świata – tam puder jest nadal sprzedawany…

Źródło: PolishExpress.co.uk

Uwaga, rodzice!

Produkt bez problemu można kupić w Polsce. Mimo skandalu z toksycznym azbestem, jest rekomendowany przez… Polskie Towarzystwo Alergologiczne.

Źródło polskie: Wolne Media

4. PAP: Złe oznakowanie pochodzenia warzyw i owoców w Biedronce

UOKiK informuje, że konsumenci skarżyli się, że wywieszki w sklepach sieci Biedronka wprowadzają w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw. Kontrole Inspekcji Handlowej potwierdziły nieprawidłowości w tym zakresie. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny wszczął postępowanie, w którym postawił właścicielowi sieci zarzut naruszania zbiorowych interesów konsumentów.

https://youtu.be/zFzbqYHG6LQ

Każdy konsument ma prawo do pełnej, jasnej i prawdziwej informacji o ofercie sklepu. W przypadku warzyw i owoców obejmuje ona m.in. wskazanie kraju, w którym zostały one wyhodowane. Dopiero mając rzetelne dane, klient może podjąć świadomą decyzję o zakupie. Tymczasem – jak wynika ze skarg konsumentów potwierdzonych podczas kontroli Inspekcji Handlowej – w sklepach sieci handlowej Biedronka na wywieszkach pojawiały się nieprawdziwe informacje o kraju pochodzenia warzyw i owoców. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął w związku z tym postępowanie wobec Jeronimo Martins Polska, właściciela tej sieci.

„Postawiłem spółce Jeronimo Martins Polska zarzut stosowania praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów poprzez wprowadzanie ich w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw. Dla wielu osób to kluczowa informacja, która mogła przesądzić o zakupie danego produktu. Konsumenci coraz częściej kierują się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym i chętnie sięgają po produkty krajowe. Nieprawdziwe informacje w sklepach Biedronka mogły zniekształcić ich decyzje zakupowe” – mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Jeśli zarzut wprowadzania konsumentów w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw się potwierdzi, to spółce Jeronimo Martins Polska grozi kara do 10 proc. rocznego obrotu. Prezes UOKiK prowadzi wobec tego przedsiębiorcy także inne postępowania, np. dotyczące nieprawidłowego informowania konsumentów o cenach oraz nieuczciwych praktyk wobec dostawców produktów spożywczych.

Skalę nieprawidłowości dotyczących przekazywania nieprawdziwych informacji o kraju pochodzenia owoców i warzyw pokazały kontrole Inspekcji Handlowej. Inspektorzy porównywali dane na sklepowych wywieszkach z tymi na opakowaniach zbiorczych, jednostkowych oraz dokumentach dostawy. Szczególną uwagę zwracali na owoce i warzywa, które były deklarowane jako polskie. Pod lupę wzięli przede wszystkim takie, wobec których istniało największe ryzyko podania błędnego kraju, ponieważ rosną zarówno w Polsce, jak i w innych państwach, np. ziemniaki, jabłka, cebulę, kapustę, marchew.

W IV kwartale 2019 r. nieprawidłowości w zakresie wprowadzania w błąd co do kraju pochodzenia warzyw i owoców w związku z przekazywaniem na wywieszkach nieprawdziwych informacji inspektorzy stwierdzili w 49 sklepach sieci Biedronka. Z tego powodu zakwestionowali 132 partie owoców i warzyw spośród 644 skontrolowanych, czyli 20,4 proc. W przypadku produktów deklarowanych na wywieszkach jako polskie wprowadzenie w błąd miało miejsce w przypadku 64 partii (9,9 proc.).

Natomiast w I kwartale 2020 r. Inspekcja Handlowa stwierdziła nieprawidłowości dotyczące podawania nieprawdziwych informacji o kraju pochodzenia owoców i warzyw w 11 sklepach Biedronka pomimo faktu, że kontrole prawidłowości oznakowania zostały wstrzymane na czas wprowadzonych ograniczeń funkcjonowania placówek handlowych w epidemii koronawirusa. Inspektorzy zgłosili zastrzeżenia do 24 partii spośród 168 skontrolowanych w tych placówkach (14,2 proc.), z tego w przypadku 19 partii (11,3 proc.) pochodzenie owoców lub warzyw niezgodnie z prawdą zadeklarowano jako polskie. Przykładowo na wywieszce przy stoisku widniała „Polska”, a w rzeczywistości marchew pochodziła z Belgii i Holandii (sklepy w woj. śląskim), ogórki szklarniowe wyrosły na Ukrainie (sklep w woj. lubelskim), kapusta włoska przyjechała z Francji (sklep w woj. zachodniopomorskim).

Świadomość konsumentów dotycząca żywności systematycznie wzrasta. Badanie Ipsos „Moda na polskość” z 2016 r. pokazało, że 73 proc. Polaków stara się wspierać polską gospodarkę poprzez kupowanie produktów wyprodukowanych w naszym kraju. Przy tym kraj pochodzenia ma największe znaczenie przy wyborze żywności – aż 76 proc. ankietowanych wskazało, że wolałoby wybrać produkt polski od zagranicznego.

Konsumencie, zauważyłeś nieprawidłowe oznakowanie krajem pochodzenia warzyw lub owoców w sklepach innych sieci handlowych? Zawiadom Inspekcję Handlową.

Źródło: CentrumPrasowe.PAP.pl

 

Podziel się!