Radogoszcz i Radegast-Radhost

Radogoszcz i Radegast

Pomnik wykonany ręką Albina Poláška (Morawy – zrekonstruowany w 1998 roku)

Antropomorfizowana osoba boga Radogosta o Lwiej Głowie (i lwich stopach), z kapturem w postaci Paszczy Byka (z którego to nakrycia lwia głowa się wyłania), z symbolicznym rogiem obfitości w prawej dłoni na którym siedzi ptak (kaczka, gęś, kura, gołąb), Słońcem na ozdobnym pasie na brzuchu oraz rytami runicznymi od pępka w dół, z falistym/fallicznym symbolem wód/płodności spływającym między stopy. Pomnik wykonany został w głębokiej zgodności z Filozofią Przyrody.

Niespodziewanie dla mnie samego, postać bóstwa Radogosta-Bożeboga (Dobrogosta/Dobroboga/Bożycza/Bożeńka) stała się probierzem poprawności nie tylko położenia tejże postaci i całego Tynu Bogów Domu i Gospodarstwa w Kole Bogów, ale w ogóle poprawności odtworzenia mitologicznego całego Koła Bogów oraz ułożenia obrzędów i świąt w odpowiedniej datacji, jak i z odpowiednią symboliką i reprezentatywnością w tanach/obrzędach w Księdze Tanów.

Początek tej tytanicznej pracy analitycznej jaką wykonałem, dysponując obecnie analizami z kilku źródeł poza moim własnym odtworzeniem:

a) także znaleziskami z Prillwitz zanalizowanymi przez Winicjusza Kossakowskiego,

b) analizą figurek z Prillwitz wykonaną przez Gorana, autora blogu Old European Culture w kontekście antropologii porównawczej i archeologicznych znalezisk z Eurazji  i Basenu Morza Śródziemnego (https://bialczynski.pl/2017/02/14/old-european-culture-leto-nadeslal-jaroslaw-ornicz/), (http://oldeuropeanculture.blogspot.com/2015/02/radegost-welcome-guest.html) oraz (https://oldeuropeanculture.blogspot.com/search?q=radegast)

c) analizą symboliki pomnika Albina Polaszka na Górze Radogosta,

d) spostrzeżeniami Petko Nikolicza Viduszy z artykułu ŽUPA VIDOGOSSA JE SELO VIDUŠA na temat słowa „gosz”, „goszć”.

oraz

e) próbą odczytania znaczenia słowa „gosz/goszcz” w kontekście perskiego „gosza/gast” dokonaną przez Jarosława Ornicza

i

f) uwag Bez Chwili Zwątpienia, spod artykułu o Sierpie z żuchwy Jelenia

był banalny.

Oto fragment mojej dyskusji z Jarosławem Orniczem na temat możliwego pochodzenia słowa Radogoszcz, na podstawie spostrzeżeń naszych słoweńskich współbraci i przyjaciół oraz własnych dociekań. Doszły do tego niespodziewanie dalsze wypowiedzi z dyskusji pod artykułem o zębatym sierpie z żuchwy jelenia i kolejne nawiązania do Persji.

 

Muszę  zaznaczyć, że zarówno odczytanie Winicjusza Kossakowskiego jak i zaprezentowane koncepcje z Old European Culture nie biorą pod uwagę wiedzy o genetyce genealogicznej i mitologii odczytywanej jako Wiara Przyrodzona, czyli według antropologii porównawczej (Old European Culture – w skrócie OEC  podejmuje próbę porównania na zasadzie wyłącznie podobieństwa rzeźb/rysunków), czy wiedzy w aspekcie filozoficznym tj. odbiciu w mitologii pełnej Filozofii Przyrody. Odtworzenie sensowne musi być zgodne na wszelkich poziomach. Odtworzenia nie można oprzeć tylko na lingwistyce, czy tylko na wiedzy astronomicznej, czy tylko przyrodniczo-geograficznej, w zgodzie z jednego rodzaju cyklem (np tylko w jednym aspekcie – cyklu roku przyrodniczego/rolnego). Musi być ono wykonane holistycznie – całościowo i wykazać zgodność na wszystkich poziomach, we wszystkich widzialnych cyklach – zgodnie z zasadą: Jako na Górze Tako na Dole.  

Symbolika zawarta w postaci wyrzeźbionej przez Albina Polaszka jest oparta na wiedzy z XIX wieku i początku wieku XX, a więc nie jest do końca zgodna ze współczesną naszą wiedzą, wynikającą choćby z późniejszych prac antropologów porównawczych. Z tym aspektem próbuje mierzyć się (dosyć wyrywkowo z konieczności) OEC, ale czyni to tylko w kontekście podobieństwa symboliki i postaci utrwalonych w rzeźbach/podobiznach, z różnych regionów oraz różnego czasu powstania, bez uwzględnienia posiadanej przez nas obecnie wiedzy historycznej i genetycznej.

> > > W dniu 2018-08-05 21:17:28 użytkownik Jarek napisał:
> > >
> > >
> > > „But it gets even better. In Slavic languages the word for tooth is „zub” and for teeth is „zubi”. These words have the same root as the Sumerian word for tooth „zu”. And even better Slavic plural teeth „zubi” is the same as Sumerian „zubi” sickle. Sickle literally, as we can see from the above picture, being „teeth” used for cutting wheat…”
> > >
> > > czytaj do końca!
> > > W dniu 2018-08-06 21:25:45 użytkownik bialczynski napisał:
> > >
> > > Witaj Jarku
> > >
> > > ten człowiek jest niesłychany – fantastyczny, bardzo dokładny i z niezwykłą przenikliwością łączący fakty holistycznie. Mnie prawie zupełnie brak wiedzy z języków pozasłowiańskich i tylko z rzadka przeprowadzałem takie rozległe porównania rdzeni (głównie z łaciną i z językiem niemieckim, bo najczęściej z nich próbowano wywodzić słowiańskie słowa), gdyż nie było moim celem zbyt często dowodzić odsłowiańskiego pochodzenia, a też nigdy nie porównywałem tego z praktycznymi obiektami czy procesami – jak on to robi w in-yang, czy tutaj w przypadku sierpa.
> > > Super. Już prawie to przetłumaczyłem tak mnie porwało. Powalające
> > >
> > > dzięki za ten link
> > >
> > > pozdrowienia
> > >
> > > Czesław
> > >
W dniu 2018-08-07 14:00:20 użytkownik Jarek napisał:
> > > Masz rację, dobrze się to czyta, stąd wniosek , że kryje się w tym jakaś naturalna oczywistość.
> > >
> > > Przy okazji podrzucę Ci jeszcze jedną rzecz.
> > > Bedzie to trochę kalambur, dla którego punktem wyjścia jest tekst z linku poniżej, którego autor  „cierpi” ostatnio na celtomanię
> > > (dla mnie kwestia jak ta tytułowa miejscowość ostatecznie się nazywała, jest tu drugorzędna)
> > >
> > > Ważne jest tu słowo-klucz:Gos, GOŠA itd. w różnych jego odmianach i postaciach
> > >
> > > Sam autor wskazuje na takie jego znaczenie:
> > > – GOS je postalo od starijeg KOS što je zaboravljeno ime boga Sunca
> > > – GOŠA i značenje im je KUĆA SUNCA, SUNCE . Moim zdaniem współgra z tym „Persijsko GOSHA znači OD KRAJA DO KRAJA, JEDNA STRANA, KUTAK”, gdyż opisowo odnosi się to może również do „ruchu” Słońca na niebie , a więc do jego niebiańskiej świątyni.
> > >
> > > Teraz kwestia , która mi się skojarzyła ,  nazwy: Rede/gast -Rado/goszcz
> > >
> > > Przypomniało mi się, co napisał Goran w https://oldeuropeanculture.blogspot.com/search?q=radegast
> > > we fragmencie poniżej zdjęcia z figurką, która , co jasno wynika z tekstu, ukazuje przemianę jaką Słońce przechodzi począwszy od majowego Byka do sierpniowego Lwa.
> > >
> > > Jaki stąd może wynikać wniosek?
> > >
> > > Imię Radegast może wcale nie oznaczać „gościu rady” , co samoistnie może się nam narzucać, ale „Słońcu rady” , a to już brzmi dużo bardziej sensownie, jeżeli będziemy to rozpatrywać z punktu widzenia kultu religijnego. Końcówka gast i goszcz , mogą być tu odpowiednikami słów Gos/Słońce , GOŠA/świątynia
> > > Zatem mamy tu bóstwo solarne Rado/gos(t) i poświęconą mu świątynię Rado/goGOŠA.
> > > Można się oczywiście czepiać , że tu są takie litery a tam trochę inne , ale słowo mówione jest żywe i plastyczne , a same zapisy kronikarskie klecone były przez niesłowian, więc trudno to mierzyć z aptekarską dokładnością. Ważny jest sens jakiego te słowa nabierają przy zastosowaniu takiego tłumaczenia!
> > >
> > > Teraz pytanie , co do tego mają Celtowie? Trudno mi na to jednoznacznie odpowiedzieć , ale mogło się zdarzyć, że celtyckie GOSDA zapożyczone zostało od perskiego GOSHA , szczególnie, gdy uwzględni się , iż w perskim ma ono więcej znaczeń.
> > >
> > > Co natomiast z końcówką „gast” w rozumieniu „gość”?
> > > Przypomina mi się stare powiedzenie „gość w dom, Bóg w dom” . Może pierwotnie ów „gość”  to był „gos” w rozumieniu „Słońce” , które przybywa , a wtedy powiedzenie to nabiera swojego jakże właściwego sensu: „Słońce w domu , Bóg w domu”.
> > >
> > >
> > > Teraz dopiero „wskoczył” mi na właściwe  miejsce  obiekt znajdujący się na Radhoszczy,  za pomocą którego można wyznaczać równonoc. Stanowi to kolejny dowód na prawidłowość takiego rozumienia jego imienia Radogos(t).
> > >
> > > Poniżej link do opisu tego miejsca. Są tu oczywiście różne „bajeczki” ,  tak naprawdę ważny jest tylko opis astronomiczny  !
> > >
> > > „Přesně v ose dolmenu se totiž nachází vrchol Radhoště (HLV 157; 1129 m) a tato osa je orientována V-Z směrem. Azimut Radhoště je 270 stupňů, to znamená, že z dolmenu lze za jarní a podzimní rovnodennosti pozorovat západ slunce nad Radhoštěm. Toto určení lze provést jak přímým pozorováním, tak pozorováním dopadu slunečních paprsků do dutiny  dolmenu. Nahodilost, že vrchol Radhoště se nachází vůči vrcholu Čertova mlýna právě v azimutu západu slunce na obzoru při rovnodennostech, byla využita pro stavbu dolmenu. Dolmeny byly kdysi patrně tzv.”typizovanou kultovní stavbou”, tj. jejich existence jasně vypovídala o určení daného místa. Domnívám se tedy, že výše uvedené souvislosti opravňují k tvrzení, že kamenný útvar „čertova stolu” je dolmenem, tj. umělou stavbou.”
> > >
> > > Nie wiem jak podejdziesz do tego wywodu , ale dla mnie Radegast został właśnie „odkodowany”
> > >
> > > pozdr.Jarek
W dniu 2018-08-12 21:10:12 użytkownik bialczynski napisał:
> > > Witaj
> > >
> > > to bardzo ciekawy wywód. Kos-kosz – to słowiańskie słowo na los, a Słońce dla rolnika ma na ten los wielki wpływ. Kosz i koszar – to po polsku – zagroda z wikliny wierzbowej, a więc może być też dom Słońca – Souońca – SouaRoga – Swaroga. Wygląda mi, że Gosza to domena słońca – Niebo, Przestwór Nieba – od końca do końca i na powrót, a nie samo Słońce, które u nich jest też Suncem – skrócone z Sou-nce, a to jest ten sam rdzeń co w Swaróg (Suarog-Souarog – rosyjskie Sołnce, a polskie przestawione Słońce) i Swarożyc. Radogoszcz to dla mnie archaiczna forma raczej nazwy grodu – otoczonego wałem wiklinowo-ziemnym – jak koszar – jak kosz – owal – opole – okole – okół. Tak jak w Bydgoszcz. Stąd też może nazwy stare na gościniec – ugoszczenie (przyjęcie w kosz-koszar – dom),  na gościnnicę – dom dla przyjezdnych, na sam gościniec – jako drogę, którą przychodzą do naszej wsi/domu obcy, przychodni – goście. Mówi się też o Niebie, że to Niebieski Gościniec, być może mówiono dawniej, że to Gościniec Słońca – Swarożyca – czyli jego Droga po Niebie, albo kosz – bo od tego pochodzi Kościół i kasztel (kosztel, koszt’iel, koszcieł – koszcz i kość – jako zakładzina/ofiara, pod kościoły także. Kościec to także rusztowanie, jak wiklina przy budowie kosza, a zapewne też jako rusztowanie całego Świata Widzialnego – Kosz-ciec – Zręb/Źreb/Źrzeb – ten rodzaj Przeznaczenia kosu/koszu – który jest zasadniczą podstawą, istotą bytu. Kusy Kos – albo Krzywy Kos – to przypadek – domena Przepląta i Plątwy – przeplatających los/kos.
> > >
> > > Tak mnie się wydaje, ale sprawa wymaga dalszego drążenia dlatego, że ghost – to germańskie duch, widmo, upiór, mara – a więc jakieś echo dawnego bytu duchowego – boskiego zapewne – i być może zdegradowanego.
> > >
> > > Pozdrowienia serdeczne
> > >
> > > Czesław
W dniu 2018-08-13 08:46:36 Jarek napisał:
> > Wlaśnie dlatego zwrócilem uwagę na perskie znaczenie tego slowa – od s/kraja do s/kraja które można odczytać jako na dwoch poziomach , ziemskim i niebiañskim !
> >
W dniu 2018-08-21 17:26:42 użytkownik bialczynski napisał:
> Jest dyskusja o Radogoszczy – może Jarku wkleisz swoją koncepcję?
>

Z dyskusji pod artykułem o sierpie ząbkowanym:

Co do zwierząt z rogami „Mówiąc szczerze jak dla, boga wojny, byłaby niedorzeczna, rado-goszcz, rado by odpowiadało Polskiemu Lado-Łado, też bóg wojny, goszcz mamy słowo gościec zapalenie (stawów-kości), czyli dziś stało się to słowo nazwą zapalenia-choroby kości, ale Rosjanie znają słowo koster-ognisko, wiadomo, że Scytowie palili „ogniska z kości”, wyżej mamy etymologię, Świętowita jako świętego-światła (sacred lumen).

Etymologia Radagast religijnie byłaby podobna, -goszcz to ogień-ognisko-płomień, Rado-Lado to raczej miecz g-ladius, stary miecz był czczony jako najwyższy bóg u Scytów, czyli MieczOgnisty.
Świątynia tego boga miała stać „na fundamencie z rogów dzikich zwierząt” rogów czyli rodzaj kości, czyli symbolizowała te ognisko z kości, w którym hartował się płonął miecz. Samo Swarożyć też ma znaczyć ogień.”

21 sierpnia 19:51 – Jarek do mnie

…chyba najlepiej by było , gdybyś komentarz dot. Radogoszczy przeniósł z tego wątku i potraktował jako zupełnie nowy temat, bo zasługuje na spokojne przemyślenie. Jednak językoznawstwo to zupełnie nie moja działka, nie znam się na tym, stąd mój wywód jest jaki jest, a to o czym Ci napisałem to tylko wyłącznie moje spostrzeżenia jakie miałem po przeczytaniu tego artykułu.
Pozostawiam Ci więc do wyboru , czy wolisz przekopiować naszą dyskusję, albo zrobić jej streszczenie, czy też zrobisz z tego jakiś własny tekst na niej bazujący – jak będziesz wolał.
Jednak widać z tego komentarza, że jest coś na rzeczy. Rady Ogniu, czy Rady Słońcu na jedno wychodzi. Z punktu widzenia symboliki religijnej obie interpretacje mają głęboki sens!
pozdr. Jarek
P.S.
Ten obiekt w Czarcim Młynie na Radhoszczy, o którym Ci pisałem , pozwala na obserwację zachodu Słońca nad kulminacją Radhoszczy w dniach równonocy. Jak zatem sam widzisz, również w tym przypadku uchwycono tę samą zależność personifikacyjno-astronomiczną. Taka zbieżność raczej nie może być przypadkiem!

mail od Jarka: 22 sierpnia 08:47

Cześć!
gdybyś pracował nad tematem Radegasta to podrzucam Ci w załączniku jeszcze jeden ciekawy trop,
” Od staroslovanskega Svarožiča/Radogosta do slovenskega Kresnika” – Zmago Šmitek

„Med strokovnjaki se je uveljavilo mnenje, da je izvir imena in teonima Radogost treba
iskati v imenu slovanskega princa Ardagastosa, ki ga omenjata Teofanes (Kronografi ja
254.11) in Teofi lakt iz Simokate (Zgodbe 6.7 in 6.9). Teofi lakt je opisal vdor Slovanov do
obzidja Bizanca leta 584 in kot vodjo enega od slovanskih oddelkov omenja Ardagasta12.
Zasluga lingvista Françoisa Cornillota je ugotovitev, da se ime dinastije Ardagastos povezuje
z imenom iransko-skitskega božanstva Ardagušt, ki je predstavljalo božanski ogenj13.
Teonim slovanskega boga ognja Radogosta po Cornillotu izhaja iz naslednje etimološke
linije: Arta wahišta > Ardagušt > Ardagast > Radogost. Arta je staroiranska paralela sanskrtskemu
ŗta (božanski red, pravičnost, latinski ritus), iranski artawān pa je v istem smislu
blaženi pravičnik v raju. Tako kot je staroindijska ŗta povezana z Agnijem, božanskim
ognjem, se staroiranska arta povezuje z Atarjem.”


pozdr.

załącznik:

SMS_13_12_Smitek

28 sierpnia 2018 Jarek:

Radhošť to nazwa góry w Beskidzie Śląsko – Morawskim , czyli to nazwa w języku czeskim i stąd dla nas „h” ulega wymianie na „g” i wtedy otrzymujemy Radgošť , czyli spolszczone Radgoszcz , co wymówilibyśmy jako Radogoszcz, gdzie mamy interesujący nas „rdzeń” gos oznaczający słońce/ogień – Radogoszcz.
Wcześniej pisałem Ci, że wg. mnie nazwa Radogoszcz może stanowić określenie dla świątyni.
Idźmy dalej.
Z miejsca nazwanego Čertův mlýn – znajdującego się w masywie Radhoszczy – w czasie równonocy można zaobserwować zachód Słońca nad kulminacją Radhoszczy!
Co więc tak naprawdę oznacza nazwa Radogoszcz?
Według mnie po prostu należy to przetłumaczyć jako rada Słońcu. Mamy tu zatem zespolony element astronomiczny z elementem natury religijnej – czyli kult Słońca w czystej postaci!
To czysta spekulacja , ale wydaje mi się, że Radogoszcz może być bardzo pierwotną pochodną od nazwy określającej miejsce kultu solarnego w języku indoeuropejczyków jeszcze sprzed okresu, gdy każdy poszedł w swoją drogę – stąd można wytłumaczyć równoległą obecność „rdzenia” gos w kilku językach indoeuropejskich.
Co w takim razie z samym Radegastem? – myślę , że to dosyć późna personifikacja samego Słońca. Być może pierwotnie w świątyni modlono się do Słońca w czystej postaci, a dopiero potem wstawiono do świątyni idola, co mogłoby uzasadniać jego nieco przekombinowane wyobrażenie na figurce z Prilwitz – jeżeli to faktycznie Radegast – jak zinterpretowano to w http://oldeuropeanculture.blogspot.com/2015/02/radegost-welcome-guest.html
W dniu 2018-08-29 20:00:10 użytkownik bialczynski <> napisał:
Witaj Jarku
Ta sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje. Nasz przyjaciel z Old European Culture dobrze kombinuje, ale nie do końca posiada wiedzę mitologiczną. Urządzenie/kamień/brama/szczelina/szczerba z widokiem na wschód słońca w przesilenia i/czy równonoce – na pierwszy promień słońca w określony dzień, powinno być w każdej świątyni, niezależnie od tego komu ona jest poświęcona, także według rozpracowania tematu Tanów -czyli obrzędów, które teraz robię dla potrzeb Księgi Tanów wynika, że w każde święta czczono wszystkich bogów, gdyż byli oni częściami Jedności-Jedyności Światła Świata, Świętowita zwanego u wschodnich Słowian Rod-Switok/Cwitok (Rod Świt/Światło = a] Świt/Światło – b] Zwij/Wij/Uwitok – c] Kwiat/Cwiet/Zwijezda/Gwiazda – d] Świat/Święto). Switok to także zwitek (uwicie, wiłcie). Czyli mamy tam te same 4 postacie Świętowita co u Słowian Zachodnich.
W określonych miesiącach/przesileniach/zrównaniach (prosty krzyż i podział na 12 miesięcy), czy połówkach pór (ukośny krzyż – 4 święta) szczególnie czczono wyróżnione bóstwa, związane z porą roku i funkcją w przyrodzie w danym momencie – wcale nie jedno jedyne – jak to jest w chrześcijaństwie – tylko kilka na raz.
Gosz to moim zdaniem nie słońce/ogień tylko świątynia – kosz- stąd kącina/gontyna i kościół -miejsce gościny bóstwa, miejsce święte. W nazwach bardzo wielu Mocy i Żywiołów (prawie wszystkich zachowanych u Bałtów i Słowian, gdy się je zbierze w grupy (Tyny/Domy Żywiołów i Mocy) zawsze jest „bożestwo”, które ma w nazwie OR – RO – RA – AR – RI – IR – Ru – UR; to jest człon odpowiadający światłu/ogniowi. W Rado/Rada/Rade/Radi/Radu – to jest Ra – dane/dawane/darowane. Jeszcze pracuję nad tym wszystkim.
Tak się składa że w Polskie Runy Przemówiły Winicjusz Kossakowski odczytał napisy na tych figurkach, których Old European nie zna i nie odczytywał. Winicjusz próbuje je zinterpretować w swojej książce, ale też z kolei nie miał on wiedzy mitologicznej, a wyłącznie odszyfrowywał znaczenie słów i próbował z symboli związanych w figurką i nazwy odczytać funkcję. Takie postępowanie jest niepełne, ale to jego badanie też trzeba uwzględnić i zobaczyć co z tego wyjdzie.
Musiałbym napisać cały artykuł żeby wyłożyć tę problematykę – nie ma to sensu. Nie wiem ile czasu zajmie mi analiza materiałów Old European i Winicjusza, ale na pierwszy rzut oka widać, że niesłuszne jest łączenie Białoboga i Czarnoboga z Radegastem i tworzenie jednego bóstwa Białobóg-Radogost.
Według mojej wiedzy nie ma też błędu w odczytaniu Rady Goszczący, bo jest kilka poziomów znaczeń, a Radogost jest Bogiem Gościńca/Gostnicy/Gospody/Domu/Gos-podarstwa Dawcą Ra dla Zagrody – Kosza/Gosza. Stąd też na Rusi Hospodyn Pomyłuj – Zmiłuj się Boże/Panie, Gospodyn/Gospodzic = Bóg. Z moich analiz wynikło to co umieściłem w Księdze Tura, czyli inna nazwa tego boga Bożyc, Bożeniek, BożeBóg, Dobrobóg i to zachowało się po wsiach, jako forma na określenie w ogóle Dobrego Boga – Boga Domowego, Boga Gospodarczego – Bozia, Bożeniek, Pon Buceg i tak dalej. Ale zachowało się też w formie żeńskiej jako Bożyca-Dziewica.
To tak tylko na gorąco – i nieostatecznie, roboczo, praca trwa, ale mam rozgrzebane inne artykuły, które chcę skończyć, więc nie wiem ile to potrwa. Test na Radogoszczy będzie testem czy to jest autentyczna świątynia czy nie.
pozdr
Czesław

W Księdze Tura i Księdze Ruty

Na Kole Bogów w Księdze Tura Bożebóg-Radogost i Uboża-Radogosta (Radogódza) oraz cały ich tyn/dom znajdują się w Znaku Lwa w miesiącu Lipcu. Jest to zgodne zarówno z rytami Albina Polaszka, dociekaniami Old European Culture, Petko Nikolicza Viduszy jak i domysłami Jarosława Ornicza, na temat wschodów słońca na czesko-morawskiej Górze Radohost, w świątyni Radogosta.  Potwierdza to także tezę, że postacie z Tynu Radogostów-Bożebogów związane są z „zabiciem/zakończeniem” dominacji znaku Byka w zodiakalnym i rolniczym kalendarzu przez wejście roku Godów Świętych (Bogów Kiru) w okres Runi-Ruji-Roji, czyli Lata i dominacji Lwa. Tyn Radogostów leży na kole bogów dokładnie w miejscu w jakim powinien; obejmuje czas Lwa – 20/26 lipca – 20/26 sierpnia (umownie).
Znajduje to potwierdzenie także w ujęciu astrologicznym Lwa, które przytacza Wikipedia:

Lew () (łac. Leo) – piąty astrologiczny znak zodiaku. Znak ten jest przypisany osobom urodzonym w czasie obserwowania Słońca w tym znaku, to znaczy na odcinku ekliptyki pomiędzy 120° a 150° długości ekliptycznej. Wypada to między 22/23 lipca a 22/23 sierpnia – dokładne ramy czasowe zależą od rocznika[1]. Czasem przyjmuje się umowne granice – według Evangeline Adams (1868–1932) był to okres między 24 lipca a 24 sierpnia[2]. Znak Lwa przypisuje się również osobom urodzonym w trakcie wschodzenia tego znaku[2].

Żywiołem Lwa jest ogień, gwiazdą Słońce. Jakość znaku zodiaku – stała.

Po raz pierwszy pojawił się w Mezopotamii w IV tysiącleciu p.n.e. Według astrologii znak należy do trygonu ognia i jest domem Słońca. W starożytnym Egipcie, lew był umieszczany na dwóch krańcach znanego świata by pilnował wschodu i zachodu Słońca. Z nim związane były mity o jego zwycięstwie nad Bykiem, oraz zwycięstwie dnia nad nocą, lata nad zimą. Przeważnie postać lwa symbolizowała władzę, niezależność, sprawiedliwość oraz charakteryzowała się przenikliwością i mocą boskiego światła i słowa.

Ze znakiem Lwa lub jego postacią w starożytności wiązano różne bóstwa (Ra, Ozyrysa, Horusa, Anubisa, Krysznę, Apolla, Heliosa).

Z lwem identyfikowano konstelacje Wielkiego Psa i Małego Psa.

Wikipedyczna wiedza, a być może także wiedza współczesnych odczytywaczy ezoteryki, okultyzmu i głębokich starożytnych znaczeń symboli, a być może już w jakimś stopniu „przekłamana” ezoteryka Sumeru/Mezopotami/Egiptu, według Wikipedii stawia Lwa na wschodzie i zachodzie Słońca, lecz kojarzy go wyłącznie z Południem Zodiaku. Nasze odczytanie figurek z Prillwitz dowiodło, że Lew znajduje się dokładnie nie tylko na południu zodiaku (Strona), ale w północy dobowej (Pora), a także równocześnie w nadirze Ziemi (Kir – kirunek), pod naszymi stopami, w Zaświatach/Nawi.

Równoramienny krzyż pogański/rodzimowierczy nie jest jedynie znakiem płaskim, lecz ma swoją wersję trójwymiarową, którą polscy chłopi do dzisiaj wbijają wiosną dla ochrony w pola uprawne i ozdabiają kolorowymi wstążkami.

Tylko ta wersja krzyża – krzyżak (krzyrzak/kririk/krirk; krzizrk)- tłumaczy/odwzorowuje w pełni przemiany w Kole Daru, które w cyklu rocznym oddają przemiany Kuli Żaru – Światła (Słońca/Ognia) na Niebie (nieboskłonie w czasie doby i w zodiaku niebieskim). Każdy geodeta wie, że na płaszczyźnie występują cztery kierunki , lecz w trójprzestrzeni jest ich sześć: wschód, zachód, północ, południe (horyzontalne) oraz dwa pozostałe (wertykalne): Góra-Zenit (górowanie Słońca) i Dół-Nadir (górowanie Ciemności/ dołowanie Słońca). Dlatego mówimy o Godach – Bogowie Kirów, Stron i Pór.

A więc sumeryjskie ustawienie figur Lwa na wschodzie i zachodzie należy traktować, albo jako przekłamanie (w co wątpię), albo jako przedstawienie dwóch bram kończących czas dominacji Lwa znajdującego się dokładnie w Zaświatach, w Podziemiu, ale w Południe Zodiaku – czyli w Środku Lata.  Kot/Lew w Słowiano-Aryjskiej interpretacji związany jest z Nocą a nie z Dniem, bo z letnim Przesileniem zaczyna dominować Czarna Krowa/Tur – Światło Nocy i Zimy = Bogowie Nawi/Podziemi. Wrócimy do tej sprawy omawiając odczytania Winicjusza Kossakowskiego w kontekście przenoszenia Słońca z Zachodu na Wschód NOCĄ (południem zodiakalnym/podziemiem) PRZEZ księżycowego BOGA – CHORSA, KTÓREGO SYMBOLEM JEST KOT (=LEW).  

Księga Tura – Księga Ruty: o Radogost i Radogoszcz oraz gosz/kosz/gos/kos
Taja Czwarta, Przypis 1 – str 87
Kościoły sadowione na rogach turów (jak w Radogoszczy na Połabiu) miały związek z kultem słońca i służyły bogom Nieba. Znane są kultowe znaleziska czaszek koni, szkieletów psów i wilków, dzików, niedźwiedzi, rogów wołów, jeleni, kozłów i innych zwierząt. Każde z tych zwierząt związane było z innym kultem. Nie należy przy tym mylić ofiar zakładzinowych ze znajdowanymi w jamach przy ołtarzach ofiarnych kośćmi zwierząt i szczątkami ludzkimi, związanymi z wykonywaniem zwyczajnych treb i obiat. Wiele kościołów zakładano w połączeniu ze Świętym Gajem, Świętym Źródłem, Świętym Wzgórzem, a także żalnikiem i żgliskiem, czyli smętarzem. Takie miejsce skupiało w sobie wszystkie niemal funkcje religijne i miało szczególnie duże znaczenie – wysokie umocowanie w kulcie. Z biegiem czasu słowo kościół nabierało szerszego wymiaru oznaczającego z jednej strony cześć bóstwa, z drugiej zaś spólnotę sławców (wspólnotę wyznawców) określonego boga. Wraz z chrystianizacją nazwę kościół przejęto i zastosowano na oznaczenie świątyń chrześcijańskich, jak wiadomo, budowanych najczęściej dokładnie na miejscach dawnych świątyń czy ośrodków wiary przyrodzonej albo przy cmentarzach.
a Patrz, np. Pradzieje ziem polskich t. I–II, część 2; W. Hensel Polska starożytna; W. Szafrański Prahistoria religii na ziemiach polskich.
b Jest to moment uznany umownie za początek kultury łużyckiej, która objęła swym zasięgiem ziemie
od dorzecza Łaby po Dniepr i kilka enklaw, np. nad Jeziorem Bodeńskim, u ujścia Renu, na Półwyspie
Jutlandzkim czy w Bretonii.
c Patrz np. SSS – hasło: zakładzinowe ofiary.
d Np. Helmold w Chronica Slavorum (obejmującej okres od 750 do 1171 roku); Adam Bremeński Gesta
Hammaburgensis (dzieło powstałe w latach 1072–1076) – o kulcie i świątyni Radogosta w Retrze i świątyni w Radogoszczy.
Jak widać ten przypis dokładnie ujmuje istotę problemu, czy poprzez fakt, iż w danej świątyni Słońce ukazuje się w szczerbince kalendarzowej dokładnie o wschodzie, w Dniu Przesilenia Letniego, można dokonać przypisania danej świątyni konkretnemu bogu. Daje też, w sposób domyślny, odpowiedź na pytanie, czy poprzez np. wyłącznie rozczytanie etymologiczne nazwy boga, można przypisać do niego konkretną funkcję Boga Słońca.
Odpowiedź na obydwa pytania jest negatywna. Jest negatywna, ponieważ we wszystkich świątyniach Słowiano-Ariów, niezależnie od tego jakiemu bóstwu są one poświęcone, będziemy mieli w ich głównym miejscu pełny kalendarz, który będzie wyróżniał wschodem Słońca Przesilenia i Równonoce, oraz układał WOKÓŁ szczerbinki  LETNIEGO PRZESILENIA całe  KOŁO BOGÓW, Z ICH WSZYSTKIMI ŚWIĘTAMI.
Co jeszcze wynika z Przypisu 1 do Taji Czwartej?
To,co podałem tutaj tłustym drukiem czyli, że takie miejsce (świątynia na zakładzinowych kościach zwierząt!)”… skupiało w sobie wszystkie niemal funkcje religijne i miało szczególnie duże znaczenie – wysokie umocowanie w kulcie…
W tych miejscach znajdowano kości różnych zwierząt jako zakładzinowe, co mocno podkreśla tenże przypis, a o czym niedawno pisaliśmy w związku z artykułem o Zębatym Sierpie i znaczeniu ofiary zakładzinowej jelenia, znalezionej w neolitycznej świątyni rolników Europejskich/Słowiano-Ariów (https://bialczynski.pl/2018/08/17/old-european-culture-sickle-sierp/).
Nie możemy więc rozpoznać komu poświęcona była świątynia poprzez astronomię i astrologię, bo zawsze jest ona poświęcona Najwyższemu – Światłu Świata oraz Wszystkim Jego Emanacjom (takim jak Swarog, Radogost, Chors i inni), a więc Pełnemu Kalendarzowi i wszystkim kulminacjom Świętego Godu odbitym w Kalendarzu oraz Zodiaku.
Wynika jednak z tego przypisu, że skoro znajdowano jako zakładziny kości różnych zwierząt, to fakt jakiemu bogu poświęcona była dana świątynia, da się odczytać z nazwy miejsca oraz z kości ofiary zakładzinowej (np. jelenia, kozy/kozicy, byka/krowy, barana, wilka/psa itp). Odsyła nas to do zwierzęcych emanacji bóstw oraz boskich mian, a więc do archeologii i nazewnictwa, czyli artefakty + lingwistyka/etymologia. Ponieważ nie mamy żadnych wzmianek kronikarskich, czy zapisów historycznych, o tym na kościach jakich zwierząt, zbudowane były świątynie Radogosta, więc obydwie hipotezy, że Radogost to Bóg Domu i Gospodarstwa albo, że Radogost to Bóg Słońca lub Nieba, pozostają w polu poszukiwań.
Z przypisanych poszczególnym bogom w Księdze Tura emanacji zwierzęcych, czyli zwierzęcych reprezentantów na Ziemi wynika, że jeleń/sarna może reprezentować Tyn Kupałów (Kraszeni-Dziwieni: Kupała-Kryszeń, Dziewanna-Krasa, Krasatina i Niekrasa-Dzieldzielija) oraz Tyn Ładów,  a dzik Żywioł Ziemi (dzik dziki) i Radogosta-Bożeboga Moc Gospodarstwa i Domu (dzik hodowlany, czyli świnia). Przy tym Radogosta (i cały tyn Mocy Gospodarstwa i Domu) może też symbolizować wąż (żmija, zaskroniec, padalec, który był brany za węża). Ten drugi symbol ma bogate potwierdzenia kronikarskie, gdyż żmije trzymano dla ochrony gospodarstwa i domu na Litwie jeszcze w XV/XVI wieku. Pod świątyniami bogów z Tynu Radogostów możemy więc znaleźć całe szkielety węża i dzika/świni, albo charakterystyczne elementy, jak czaszka czy kły wieprza/odyńca – żmii.
Jeśli jeszcze można słowo o jeleniu/sarnie. O dziwo, po borsuku, znajduje się on, jako drugie zwierzę reprezentujące Tyn Rgłów, czyli Bogów Uprawy i Hodowli – co potwierdza funkcję przypisaną szczęce jelenia jako narzędziu – świętemu sierpowi, związanemu z kultami rolniczymi/pracą/uprawą/hodowlą i opieką bóstw reprezentowanych na Ziemi przez jelenia/sarnę, ogólnie nad rolnictwem. 
Należy tutaj dodać też, opisany/udokumentowany, celtycki rytuał ścinania z drzew srebrnymi sierpami świątecznej jemioły, którą łapano na obrzędowe białe, haftowane obrusy, tak aby nie dotknęła ziemi. 
Taja 4 Przypis 8 str 91 – 92
Miana bogów Żywiołów i bogów Mocy oraz ich funkcje są poświadczone w starych źródłach pisanych, zarówno zapiskach kronikarskich (własnych słowiańskich i obcych) i kazaniach zabraniających ich czci, jak opisach panteonów słowiańskich.
Miana te pochodzą z wieków od VI do X i późniejszych. Imiona bóstw zachowały się także w licznych podaniach o wyraźnych rysach mitologicznych na terenie wszystkich krajów Słowian.
Przy tak wielu imionach trudno w jednym miejscu odnieść się do związków etymologicznych, źródeł, badań porównawczych z innymi religiami. Ograniczmy się na razie do podstawowych źródeł pisanych.
Tak więc miano Peruna podaje w panteonie Włodzimierzowym Powieść doroczna, dodatkowo jest ono
poświadczone przez mitologię Bałtów i etymologiczne odniesienia na obszarze całej Słowiańszczyzny.
Perperunę-Perperudę przechowały podania i obrzędy Serbów, Chorwatów, Słoweńców i Bułgarów, podobnie jak Dabogę-Dabę (chociaż w formie męskoosobowej – inne dane wskazują jednak na związek tej postaci z ukrywającą się w podziemiach Dabą, przekształconą następnie w postać złego, demonicznego cara Daboga przez chrześcijańskich bogomilców). Dadźboga i Swaroga potwierdzają Powieść doroczna i kronika Thietmara, która wymienia również Swarożyca – syna Swarogowego. Powieść doroczna i Słowo o wyprawie Igora podają także Strzyboga, Chorsa, Rgła, Sima, Mokosz i Welesa. Inne źródła staroruskie wymieniają wielokrotnie Roda i Rodżanice, Wołosa, Perepułta-Przepląta, Dziwa, Czura (Chorsawę-Czarę-Czuriłłę), Dyja. Tradycja ruska zachowała też Spora i Śreczę (również południowosłowiańska), Leszę i Leszego (Leśnego Boga), Wodianoja (Wodo-Wełma), Mora (Moroza) i Kupałę, a polska Wądę i Borowiła (pod postacią Borowca oraz Boruty).
Borowił (Borowiłt-Porewit) jest znany także ze źródeł niemieckich dotyczących Połabia. Z kronik Thietmara, Adama Bremeńskiego, Helmolda, Knytlingasagi pochodzą dane np. o Turupicie-Ciośnie, Podadze, Żywii-Siwie (także u Długosza), Pripegali-Przepigole (Plątwie), Prawe, Porenucie-Łysku czy Radogoście. Z czeskiej „Mater Verborum” pochodzą całkowicie zbieżne z panteonem Długosza: Devana (Dzyewana-Dziewanna), Morena (Marzyana-Marzana), Lada (Lyado-Łado), Zizlila (Dzydzyleya-Dzidzilela). Od J. Długosza ponadto Nyja, Pogoda,
Lel (Illeli ze źródeł ruskich), Polel-Sowi (także w zapisie Machowskiego). Gajek z Liboczan potwierdza Krosinę-Chorsinę i Krasatinę (słowacka Krasopani). Kromer wymienia Pochwista. Wszyscy bogowie Żywiołów i Mocy mają także dodatkowe potwierdzenia w folklorze i różnorodnych obrzędach oraz podaniach, jak choćby Siuda-Baba znana z okolic Krakowa, obrzęd Łady-Łagody albo Ostoi-Oślady, podania serbskie o Usudzie-Prawicu, żywieckie o Wiercie-Watrze i inne. Rzecz jasna, różne wierzenia i obrzędy mają poświadczenie w dużo starszych źródłach pisanych, jak np. cześć oddawana wilkom czy wężom już u Herodota w V wieku p.n.e. O kultowej roli różnych zwierząt, takich jak woły, konie, psy, żółwie, ptaki, wiadomo także ze źródeł archeologicznych, z rytów na naczyniach, kurhanów itp. Jednakże najwcześniejsze przekazy imion bogów słowiańskiego Kręgu wiążą się z okresem wprowadzenia chrześcijaństwa i zwalczania starej religii naturalnej.
Ten przypis dokumentuje jedynie miana bogów, w tym miano Radogosta, jako wymienione w kronikach. Możemy więc być pewni, że ten bóg istniał i był czczony. Jeszcze raz mamy tutaj potwierdzenie, że reprezentowały bogów w zakładzinach kości odpowiednich zwierząt i szkielety odpowiednich ptaków oraz że zwierzęta, jako boskie emanacje, były czczone już w głębokiej starożytności (V wiek. p.n.e.).
Taja Piąta, Przypis 4 str 118
Szczęśliwa według wszelkich trebników siódemka składa się bowiem ze wszystkich uznawanych za wyjątkowo przychylnych ludziom bogów, a właściwie z samych bóstw żeńskich.
Są to boginie: Krasatina, Boda, Warza-Cica, Żywia-Siwa, Radorada, Ruda-Ródź i Rada-Zboża. Wszystkie one są boginiami-Dziećmi Wielkich Żywiołów i Mocy. Sześć z nich (z wyjątkiem Rady-Zboży) to córki Mocy. Ta czerta, „6”, jest z kolei odwrotnością „9”, symbolem życia. Zwraca również uwagę występowanie w owym zestawie siedmiu szczęśliwych Trójcy Radzic (Radorada, Ruda-Ródź i Rada-Zboża) związanych z obrzędem narodzin ludzkich.
Ten przypis pokazuje że człon Rado-, Rada-, Rod-,  znajduje odbicie nie tylko w nazwie Rado-gost, ale w licznych imionach bogów, choćby w niewymiennych w tym przypisie Rod i Przyroda-Rodżana.
Taja Szósta str 127 – 128
Czynili to znowu, zmieniając tumy w trakcie płodzenia. W tumie Rui poczęli więc Prawo i Cnotę  (Prowego i Czstnotę-Pirwę) oraz Bożeboga i Ubożę-Domachę, zwaną Radogódzą (Gospodarstwo i Dom), a także Rgła z Reżą (Rolę i Łąkę). Potem u Jesza powili Chorsa z Księżą – Chorsiną (Tajemnicę i Wiarę), Roda z Rodżaną (ci zrodzili się z białobożego jaja) oraz Łada-Kołatę i Ładę-Łagodę. Potem, w tumie Kostromy, narodzili się Weniowie – Podag z Pogodą (Droga i Weń), Morowie – Mor z Marzaną (Zaraza i Starość-Zapomnienie) i Nawiowie – Weles z Nyją (Zaświat i Śmierć). Na koniec, w tumie Jaruny, wywili z siebie bliźniacze pary Mokoszów-Źrzebów (Źrzeb i Wierg), Plątów (Zamęt i Niezgodę) oraz Dziewów (Żądzę i Miłość).
Poczętych na południu, gdzie strona rujna i gdzie dziś stoi tum Rui, zwie się bogami Rujnymi albo „bogami tumu Rui”. Są to Sporowie (Grubowie) i Simowie oraz Radogostowie, Prowowie (Czystowie) i Rgłowie (Rogale).
Urodzeni Latem związani z Przesileniem Letnim. Tak samo Moce takie jak Prowowie (Prawo/Słowo i Przysięga/Cnota/Sława) i Rgłowie (Uprawa Roli i Hodowla).
Taja Szósta str 132
Bożowie (Radogostowie) posiadają razem: leszczynę i dzikie wino, węża i świnię, szpaka i jeżyka, winorośl i biedrzeniec, barwinek i bodziszek oraz muchomor czerwony, dzięgiel i zimowit, bożą krówkę i muchę. Mają także akwamaryn i beryl, olej, kaszę i pierze, maść brunatną (ciemny brąz), taję U, gramotę z, czertę 4, liczbę 13, Niwę Domu i Kamienny Tyn na niej.
Bożebóg jest zwany Radogostem-Domowitem, Bożebogiem-Bożyczem i Bożebogiem-Bodem. Jego żona-siostra, Uboża, nosi miana Uboży-Domachy, Uboży-Gostby i Uboży-Radogódzy[17]. Bożebóg posiada Leszczynową Laskę i Złoty Trójorzech, oraz Złoty Skobek. Uboża zaś ma Samonapełniający się Dzban. Bożebóg nosi tytuły Pana Gospodarstwa, Pana Spichrza, Opiekuna Ludzi i Wielkiego Pasterza Niebieskiego. Jego pomocnikami są Ubożęta-Bożęta. Domacha jest Panią Domu i Władczynią Ogniska Domowego, a pomagają jej Skrzęty zwane także Skrzatami.
Potwierdzenie węża i świni oraz ptasich emanacji szpaka i jeżyka. Ptak trzymany w ręku/na głowie/na rogu obfitości Radogosta nie musi więc być ani kurem/kokoszą, ani gołębiem, kaczką czy gęsią.
Taja 6, Przypis 17 – str 150 (fragment)
BOŻEBÓG-RADOGOST i UBOŻA-DOMACHA to bogowie Domu i Gospodarstwa. Ich istyjskimi odpowiednikami są Jauczybaubis – bogini Domu i Gardinis, Władca Zagrody oraz wszystkiego, co w niej jest. Miana nie zachowały się w swej pierwotnej postaci z powodu mocnego zakazu (tabu) wymawiania imienia bóstw, których przychylność była tak ważna dla gospodarstwa i domu. Przetrwały i zostały zapisane imiona wtórne, czyli przydomki będące w powszechnym użyciu, jak Bożycz (południowi Słowianie), Bożeniek, Uboż (północni Słowianie), Radogost, Bodo (Słowianie zachodni), Domacha (Słowianie południowi). Polacy przechowali również to miano, ale w formie: Ubożęta – słudzy u Boża, określającej bogunów będących pomocnikami Boża (Bożeboga). Ubożą była pierwotnie Domacha, żona-siostra Boża. Uboża znaczy dokładnie to samo, co Bożyna, czyli żona Boża. Imię to nie ma nic wspólnego z ubóstwem rozumianym jako bieda. Oznacza ono boginię szczególnie ubóstwianą, czyli czczoną, tę, o której względy zabiegano. Istotą miana Bożeboga jest zdwojony człon bog (udział, dawca, bogactwo, szczęście), który omówiony został przy osobie Dażboga.
Bożebóg jest zwany Radogostem, Domowitem, Bożyczem i Bodem. Jego żona-siostra, Uboża, nosi miana Uboży-Domachy, Uboży-Gostby i Uboży-Radogódzy.
Przydomki Radogost i Radogódza mają tożsamy zakres. Człon pierwszy rad- znaczy tyle co chętny, radosny, darzący, niosący zadowolenie (od zmienionego indoeuropejskiego ardh – darzyć, dawać zdrowie, radzić, zaradzać). Rdzeń ten jest bardzo bliski rod – rodzić, ród, rodzina. Także blisko związane znaczeniem jest radło – narzędzie orne (oradło-socha-pług), co dawniej obejmowało i sam proces orania (orkę zwano radłem). Rada – czyli zgromadzenie wydające prawa, sądzące, decydujące o wyprawach, bitwach, obronie, przenosinach plemienia, regulujące całe życie wewnętrzne wspólnoty. Rada była zebraniem najwyższych dostojników i miała charakter religijny. W jej skład wchodziła starszyzna (wodzowie, kniaziowie) i kapłani (żercy, czarownicy, wracze).
Już zestawienie tych czterech rudymentarnych znaczeń musi powiedzieć wiele o ważności bóstwa. Drugi człon obu mian zawiera w sobie równie istotny krąg znaczeń. God, Got, Gost, Gódź – to indoeuropejskie określenia boga i ducha, godności i złączenia, a także czasu. W Polsce słowo to zachowało się w odniesieniu do czasu (Godowie, god – rok, godzina, dogodny – właściwy czas) i na określenie znaczności, ważności, godny – zacny, ważny. Zachowało się także w pojęciu ugoda, zgoda oraz pogoda. Germanie używają do dziś słowa Gott na oznaczenie boga wszechobejmującego. Także u Słowian Wschodnich i w dawnej Polsce było znane i stosowane określenie Gospodzin oznaczające boga. Radogost i Radogódza są więc radzi gościom, ale jako Rado-bogowie – radzi, godzący i godni, dawcy szczęścia.
Przydomek Domowit oznacza z jednej strony to samo co Radogost – rad gościom, witający w domu, ale z drugiej ma o wiele głębsze i wielorakie znaczenia wypływające z mnogich odniesień i nawiązań członu wit. Przede wszystkim owitat’ – założyć, zamieszkać, narodzić się, uwić – stworzyć, a więc Domowit to Dawca Domu, Założyciel Gospodarstwa, Opiekun Domu, Ten Który Tworzy Dom. Słowo dom nie jest pochodzenia łacińskiego (jak się zwykło sądzić), lecz praindoeuropejskiego. Pochodzi z okresu Wspólnoty i jest najstarszym słowiańskim określeniem stałej budowli zrobionej z drewna lub gliny[a].
Przydomek Uboży Gostba nawiązuje do znaczenia gospodziny – pani, władczyni (rus. gosudara, pol. gospodza, serb. gospa), a także do gości, gościny, gościńca. Gostba znaczy po prostu gościnna, ugaszczająca i dbała. Gostbą nazywano także uroczyste posiłki połączone z ofiarą dla przodków, złożone z pokarmu gotowanego. Były one przeznaczone nie tylko dla Dziadów (duchów przodków), ale i dla bogów, przy okazji gościny – przebywania na uroczysku, w świątyni, lub podczas goszczenia Dziadów i bogów w domu. Należy odróżnić ofiary w rodzaju gostby od obiaty połączonej z przyrzeczeniem, żertwy połączonej ze spaleniem czy innych jeszcze rodzajów ofiar. Wielkie rodziny słowiańskie budowały w ramach własnego gospodarstwa (terytorium) specjalny budynek zwany gospodą, który był przeznaczony na uroczystości, przyjmowanie gości, narady i sprawowanie religijnych obrzędów, w tym ofiar…
Domacha (Domasza, Domowicha), czyli Pani Domu, władczyni wszystkiego, co w nim jest. Słowo dom, jak już wspomniano wyżej, ma pochodzenie bardzo archaiczne i jest wspólne dla wszystkich Ariów (Indoeuropejczyków).
Człon -macha (-masza) pochodzi od mieć i oznacza posiadanie, władanie domem, lecz może też określać
moszczenie, zagospodarowywanie (od moszyć, mościć, mochać – wykładać mchem). Istnieje też bliski związek znaczeniowy z mieszkać, a więc w mianie bogini zawiera się pojęcie Zamieszkująca Dom.
Przydomek Bożeboga Bożycz nie jest zdrobnieniem oznaczającym syna (jak w Swarog – Swarożyc), lecz określa jego funkcję udzielcy, czyli użyczającego życia, użyczającego dobry byt, opiekuna gospodarstwa – czyli darcy żywota, a także żyżcy – czyli rozpalającego każdego ranka ogień (żec, zażegać – palić, podpalać), opiekuna domowego ognia. Człon ten podkreśla związek z boskością – płonięciem, jaśnieniem….a SEB str. 92, 93, 152, 452.
Mamy tutaj rozwiniętą acz niekompletną, a tylko przykładową i powiązaną z funkcjonalnością owych bóstw, etymologię mian Radogost, Radogódza, Gostba. I znów trzeba stwierdzić, że nic tutaj nie przekreśla rozczytania imienia Gos-Kos jako po prostu bóg, ogień czy słońce. Być może to Gos-Kos przekształciło się więc u Celtów w God – bóg, a u nas w Gody – święty rok obrzędowy/święto.
Taja 6, Przypis 18 str 151
ROD[a] i RODŻANA to bóstwa o bardzo archaicznych mianach, które przetrwały wśród wschodnich
i południowych Słowian. Miano Rod jest jednoczłonowe, a imię Rodżany znaczy po prostu żona Roda (żena – żona, kobieta, żeńszczyna – kobieta). Rod to bóg poczynający, dający żywot. Od rdzenia rod biorą się istotne znaczenia, takie jak: rodzić, narodzenie, rodzic, rodzina, rodiczka (krewna), rodowity, ród, rodak, rudy (czerwony, ognisty, rodzony), turodzic (tutaj narodzony, tuziemiec), rodzicowie – plemiennicy (współplemieńcy), naród (nad-ród), rodzaj (ród, pokolenie, potomstwo), urodzaj – plenność, rośnięcie, owocowanie, ród – szczęście, powodzenie, ród – przyrost. W cerkiewnym słowiańskim zachowały się liczne znaczenia związane z pojęciem rod – szczęście i dawca szczęścia: radiet’ – dbać, radit’ – raczyć, rodżić – chcieć, rad – trud, raditi – pracować.
W Polsce zachował się strzęp starych uroczystości ku czci Roda w zniekształconej formie zwanej Rodusiami.
Istyjskimi odpowiednikami boskimi tej pary są Natrimp – bóg Płodności i Łauma.
Rod nosi przydomki Rod-Narod, Rod-Kolada (Kułada) i Rod-Ród. Dwa z tych przydomków już omówiliśmy.
Przydomek Ród odpowiada jego funkcji Opiekuna Rodu – jednostki w dawnej społeczności większej niż Rodzina, lecz mniejszej niż Zadruga. Słowem ród określano właściwie i zadrugę. Drugi przydomek, Narod, dotyczy funkcji ogólniejszej – bóstwa ponadplemiennego, królewskiego, obejmującego swym panowaniem wszystkich podlegających zwierzchności władcy. Początkowo piecza ta obejmowała zadrugę, później pag czy pogost (okręg), potem plemię, wreszcie związek plemion i całą ojczyznę (rodinę, naród).
Przydomek Kolada-Kułada[b] oznacza, że Rod działa ku ładowi, porządkująco, jest blisko związany z Ładem – bogiem Porządku Rzeczy. Człon kol (kuł) ma dodatkowo dwa znaczenia. Pierwsze: kolić – kłuć, bóść kołem (kolcem), czyli kołkiem, co również podkreśla męskość i waleczność bóstwa. Drugie wiąże się z kołem – owalem, okręgiem, obręczą, podobnie jak w wypadku trzeciego przydomka boga Łada-Kołata, i nawiązuje bezpośrednio do mitu, do pojęcia Kręgu – Koła Bogów i koła jako tańca oddającego cześć bogom, stanowiącego część obchodów i obrzędów świątecznych.
Pogost – okręg, czyli wokół gostu – gosza/kosza. Może pochodzić od środka osady wyznaczonego przez świątynię otoczoną koszem/płotem, wzgórze święte czy drzewo Zapisu, zwykle odgrodzone od pozostałego terenu. Później funkcję tę przejął słup centralny ustawiany w rynku, na placu zebrań i wymiany oraz sądów starowieku, który z czasem zamienił się w maszt z flagą. Gospoda, która zwykle znajdowała się przy rynku miejscowości jest pozostałością gostby/gościnnicy, czyli być może pogańskiej świątyni – hrominy/kąciny/gontyny/kościoła lub wspólnej izby wiejskiej – Rady Starszych/Sądu Starowieku. Słowo gospoda zostało wyraźnie spostponowane przez chrześcijaństwo, podobnie jak bałwan, wiedźma, ladacznica, czarownica i wiele innych określeń związanych z pogańskim kultem. Jednak u Rusinów słowo Gospodzin zostało wywyższone i służy do dzisiaj, do oddania pojęcia Bóg Najwyższy/bóg.
Znamy takie nazwy miejscowe jak Radogoszcz – miejsce świątyni i czci którejś z bogiń Rady lub Radogosta/Radhosta i Radogościny, Wolegoszcz/Welegoszcz (Wolgast) czy Velehrad (hrad/grod/gard = goszcz) – miejsce świątyni i czci WELESA, często mylnie rozczytywane jako Wołogoszcz (do sprawy rozróżnienia między grodem/świątynią Welesa a Wołosa wrócimy w odpowiednim miejscu poniżej), Wołgoszcz (Wogastisburg) – miejsca świątyni i czci Wołosa, czy Bydgoszcz – miejsce świątyni i czci Body-Budy-Byty lub Bogów Kosza- Przeznaczenia Mokoszów – Bytkoszów oraz inne (Małogoszcz, Miłogoszcz itp).
Taja 6, przypis 21 str  155 – 156 (fragment)
PRZEPLĄT-PEREPUŁT (Perepłut) – miano tego boga jest dwuczłonowe. Drugi człon -pułt nawiązuje do putat’ – plątać, wikłać, pętać, czyli przewikłujący, plątający, spętujący. Pierwszy człon imienia, pere-, jest identyczny jak w słowie Perun (uderzający, piorący, bijący nagle, spadający niespodzianie) i ma takie same ewentualne odniesienia – omówione także przy osobie Spora: ostry, silny, prący, napierający, skłócający, prawy, prawiący, sądzący. Gdyby przyjąć drugą wersję końcówki, -plut, wtedy plut’ – płynąć, perepluti – przepłynąć. Imię boga miałoby więc znaczenia: przepływający, niezauważalny, nieuchwytny. Także pląt – plączący, plotący, pełtający – pielący, wyrywający, karczujący, plewtający (rus. połowu – plewię), plutający – plujący. Z Przeplątem jest związany zwyczaj plucia przez ramię, plucia w kruż z miodem, jak i wiele przysłów czy powiedzeń, które wiążą plucie z przekleństwem i złym czarem, niepowodzeniem, splątaniem zamiarów, zepsuciem.
PLĄTWA-PRIPEGALA (Przepigoła), to znaczy Tworząca Pląt lub Plątowa Baba, czyli żona Przepląta. Miano bogini, Pripegala, pochodzi ze źródeł germańskich i jest zniekształcone. Należałoby je zrekonstruować jako Prepigala lub Przepigoła…
Prekolicha – znaczy kołująca, stawiająca się w poprzek (preko – poprzek, wprzeki, poprzeczny). Miano ma też związek z kłótnią, przeko – przeczyć, przekomarzać się – sprzeczać się, kołocić – kłócić, upierać się. Jest to bogini przekoślawiająca, przeinaczająca (prekosłowity – przeciwmówiący). Jednocześnie Prekolicha znaczy kołująca w przeciwną stronę (wiadomo, że koło to święta figura, a taniec w Koło był jednym z najważniejszych zbiorowych obrzędów religii naturalnej, służącym kontaktowi z bogami i wyrażającym porządek świata. Jednocześnie taniec ten wprawiał w ekstazę, stanowił wieszczy wzlot ducha. Perkolicha – bogini o zadartym, wydatnym nosie. Także Perkolicha – Matka Licha (Pierwolicha), kołująca ku Lichu. Zasługuje na uwagę także nazewniczy związek Przepigoły z przepiórką – plepielicą, plepielichą, prepelicą, ptakiem Plątów, który właściwie nie lata, ale polatuje (lata i nie lata). Przekobiała – przecięta białą smugą, białym pasem, bogini o dwu twarzach – jasnej i ciemnej, o dwu postaciach – dawnej i obecnej, o dwu przyrodzeniach[b].
Miano Kłóty bierze się nie tylko z jej kłótliwości i zdolności wywoływania kłótni, ale i stąd, że jej atrybutem jest Złota Kłódka-Zatrzask, którą zamyka ofiary w sidłach kłamstw i żądzy, czyniąc spory nierozwiązywalnymi. Miano to ma związek zarówno z kłóć – kłuć (kolić, kolec, ukłucie), jak i kuć (kować, skować, zakuwać)[c].
Przepląt oprócz omówionego miana Przepląta-Perepułta nosi imiona wtórne Przepląt-Kus i Przepląt-Kos. Kus znaczy kuszący – podkuszający, kuszący – powabny, budzący zainteresowanie, dotykający delikatnie (kusznąć, kuszać – dotykać, całować), kęsający – pożerający, kąsający – gryzący, podgryzający, kąsający – próbujący, smakujący. Także szorstkoskóry.
Kos, czyli ukośny, krzywy, stający w poprzek drogi, długowłosy z warkoczem (kosa – warkocz pleciony, ale i w ogóle długie włosy), kosmaty – włochaty. Także kosiarz – posługujący się kosą-sierpem. Kosz – pułapka, zamknięcie, ale i kosz – przypadek, los, kosz – dotknięcie, czyli „dotknięcie losu” – przypadek. Kosz – plecionka, a więc bóg plotący, pętający, wikłający.
Kara kosza to kara średniowieczna, która polegała na zawieszeniu w koszu nad błotem. Aby wyjść, trzeba się było odciąć wpadając w błoto. Była to bardzo hańbiąca kara, stosowana zwłaszcza wobec nierządnic. Z kolei „dostać kosza” znaczyło zostać opuszczonym, odtrąconym, zdradzonym (Plątwa zdradziła Przepląta ujawniając miejsce zakopania Taj). Z drugiej strony od rdzenia kos – dotykać, pochodzą pojęcia całować i kochać.
Plątwa była znana Słowianom Alpejskim znad Jeziora Bodeńskiego, górnego Renu i Menu oraz Drzewianom Załabskim, Czechom i Słowakom jako Perchta, czyli Per-chota, Per-chołota (Pripegala)[d].
Istyjskimi odpowiednikami Przepląta i Plątwy są Wajżgants (wiążący) i Raugupatis (bóg zakwasu-fermentacji).
Obydwaj mają męską postać, co jest późniejszą naleciałością. Postać żeńska nie została zachowana do czasów, kiedy zanotowali te miana kronikarze.
a SES str. 132–134, 142, 149.
b SES str. 443.
c SES str. 237
Mamy tutaj etymologiczne powiązania słowa kosz/kos/los, ale nie ma odniesień do gosz, gosza.
Taja 6 przypis 22 str 157
MAKOSZ i MOKOSZA to bogowie Żrzebu (zrębu, losu) i Wiergu – Wyroków Nieba. Ich istyjskimi odpowiednikami są Moschel i Marsza (Masza). Ich miana są dwuczłonowe i zawierają w drugim członie wyraz kosz będący prastarym określeniem zbiorczym wszystkich rodzajów losu, właściwie przypadku niepowiązanego jeszcze wtedy z przeznaczeniem. Człon mok (mąk-, mak-) odnosi się do pojęcia mokrości, mącenia-mieszenia, mączenia-mieszenia (pomiechrać, pomąchrać – powikłać). Mokos – wyplot, przędzenie i przędza. Postać bogini Mokoszy znajdowała się w panteonie Włodzimierzowym i jest potwierdzona przez najstarsze latopisy. Jej pamięć przechowala się na Ukrainie do XIX wieku, kiedy obchodzono jeszcze jej święto jako Piatnicę….

Mo(ł)kosz znaczy Ten Który Przepowiada Kosz (źrzeb-los). Właśnie od plątania przy pomocy mowy bierze się pojęcie matactwa, mętnych wywodów. Pojęcie mętności odnosi się także do wody, ma więc związek z mokrością i motaniem (męty, mąty). Mokosze pokazują ludziom ich los w sposób powikłany, niejednoznaczny. Wikłają też los w sposób dosłowny, wyplatając Materię Świata – Baję. Istotę wikłania i mieszania przez Mokoszów najlepiej oddaje przykład Pająka Mokoszy. Pająk Mokoszy spoczywa zawsze na jej piersi i z jej polecenia zabija lub wraca życie, odwraca wierg (los-wyrok), sprowadza szczęście lub nieszczęście na człowieka. Nigdy nie wiadomo, co w końcu przyniesie. Stąd wzięła się wiara w moc pająka, który napotkany o wieczorze ma przynosić nadzieję, a o poranku nieszczęście, i zakaz-tabu zabijania pająków, będących wszak wyplataczami Nieci Żywota (bytu, wiergu, źrzebu, doli) na Bańskich Łąkach Mokoszów. Człon mak- nawiązuje również do maku będącego atrybutem Makosza, rośliny, która jest znana z właściwości odurzających i była używana przez wieszczbiarzy w celu wieszczego wróżenia – przepowiadania przyszłych zdarzeń.

Źreb-Źrzeb, a także Usud-Sud, to bóg tworzący źrzeb-los Wszego Świata, zwany inaczej sudem (sądem lub siudbą – przeznaczeniem). To dawca zrębu-sudu – podstawy dziejów Świata. Jednocześnie oznacza zrębującego, czyli odcinającego wplatane nieci, kończącego dolę, byt, decydującego o zerwaniu Nici Żywota. W bliskim związku ze źrzeb pozostają pojęcia żreć – jeść, ucztować, ofiarować, i żerca (żrec, żyrzec) – ofiarnik oraz źrebię – młode zwierzę (w polskim wtórnie ograniczone wyłącznie do młodych koni).
Wierga – znaczy zarówno Dająca Wierg (los-wyrok) Nieba, jak i wierna Makoszowi oraz wiergna – prawa, właściwa, wracająca (choć według mitu wielokrotnie odchodziła). Także wierzgająca – rzucająca się (wreszti, wrh – rzut), wróża – przepowiadająca (wróżąca), wroga, wróżdżąca – mściwa, wrożąca – krępująca, wiążąca powrozem losu, wiersznia – wysoka, wierzchnia – zapoczątkowująca (poczynająca), źródłowa, zawierszająca – kończąca, wiersza – łapiąca w sieć (wierszę) przeznaczenia[b].

[a] Wymieniona w Powieści dorocznej w głównym panteonie stojącym na Wzgórzach Kijowskich. O obrzędach XIX-wiecznych i pamięci Mokoszy, nie tylko na Rusi, ale i w Czechach i byłej Jugosławii pisze S.A. Tokariew w Mity narodow mira t. II, str. 169 [patrz także A.M. Kempiński Słownik mitologii ludów indoeuropejskich str. 289; M. Filipović Zur Gottheit Moko bei den Slaven, w „Die Welt der Slaven”; H. Łowmiański Religia Słowian i jej upadek oraz wiele innych].
[b] SES str. 336, 616, 666.
Tutaj mamy opis funkcji słowa kosz/kos jako obejmującego wszystkie rodzaje nazywanego u Słowian na wiele sposobów losu, zależnie od charakteru owego losu jako: zręb/źrzeb/sud (przeznaczenie najwyższe wpisane w Zręb Baji i Zręby Świata/RzeczyIstności), wierg/wyrok (przeznaczenie wplecione w Materię Świata, które jest odwracalne, nieć losu może zostać przepleciona inaczej), dola (los związany z miejscem i czasem narodzin, egzystencji  i wydarzeń miejscowo-czasowych, tu jest szerszy margines zmiany), byt (osobisty, polegający na decyzjach wolnej woli, mgnieniach wyboru losu) oraz kos-przypadek.
Taja 11 Przypis 5 str 309
Kosze dotknięcia – dotknięcia miłosne, niosące rozkosz, dotknięcia zmieniające dolę, byt, wierg (kosz) – budzące uczucia, z których powstają trwałe związki. Stąd staropolskie wyrazy koszkać – kochać, bośkać – całować, kosztować – rozkoszować się, budzić i dawać rozkosz – miłe doznania związane z kochaniem, miłością. Kosz to „przypadek”, jeden z rodzajów losu spadającego nagle, niespodziewanie, odmieniającego przyszłość. Kosz pozostawał we władaniu Przepląta. Pierwotnie było to jedyne określenie tego, co się oddaje greckim terminem „los”. Z czasem ograniczyło się wyłącznie do oznaczania działań Plątów – losu-przypadku. Stąd niemiłe konotacje kosza-przypadku, dopustu: koszmar – tknięcie przez Marę, kara kosza – pręgierz, kosz – więzienie, kose spojrzenie – ukośne, złowrogie, kosa – narzędzie Nyi-Śmierci, karkosza – kij, laska (być może do wymierzania kary).
Dalsze etymologiczne powiązania słowa kosz – które nawiązują wyraźnie do uczuć i żądz oraz do wyplatanego pojemnika/zagrody, czyli kosza i koszaru – bliskie pojęcia goszy, jako wydzielonego miejsca, w którym los-kos może się odmieniać, tak jak to się dzieje w Świętym Gaju, gdzie człowiek za ogrodzeniem staje się nietykalny dla np. ścigających go.
Taja 12 Przypis 7 (fragment), str 340
…Wreszcie uczyniono Wawel siedzibą królów Polski, a Kraków stolicą całej Lechii-Lęgii (spadkobierczyni pradawnej Lugii), jako miejsce szczególne, uświęcone, przepełnione czarowną mocą. Pierwotny Kraków, tak jak wszystkie słowiańskie grody (a w większej skali także okręgi podległe władykom księcia-kniazia – opola, okoły, oble, pągi, pagi, pogosty), wyznaczono na planie koła. Kolistość grodów i okręgów jest  bowiem odwzorowaniem świętego, magicznego Kręgu Swąta (Kręgu Świata) i Kręgu Bogów….
Czyli jak wyglądały pogosty i skąd się wywodzą.
Taja 12 Przypis 11 str 342-343
Obrzęd Budziów, zwanych także w zamierzchłych czasach wiary przyrody Budzami, Badziami, Badjami, Budjami, Baziami, Badziewiamia, Kotyszkami bądź Koszkami jest wstępem poprzedzającym Wielki Dzień i Wielką Noc, które z kolei następują przed Dyngusem-Dagiem czyli Tęgim Dniem, Dniem Dziękowania (Dziękczynienia), Dniem Zwycięstwa Światła podczas największego święta Słowian – Święta Wiosny i Nowego Roku.
Badzie-Budje to dzień, w którym zasadzone w domu bazie wierzbowe lub leszczynowe zostają użyte jako
święty pokarm – pełen żywota, zapowiedź nowego życia i rozrodu, a same gałązki jako witki-miotełki łaziebne, stosuje się w obrzędowej chłoście, która daje płodność, wzmaga krążenie soków w ciele, odmładza i odnawia (zwłaszcza w połączeniu z gorącą kąpielą w pirci). Tego dnia w uroczystym pochodzie pali się także lub topi figurę odpowiadającą Trójcy Czarnych Bogiń: Marzannie-Zagładzie, Nyi-Śmierci i Kostromie-Zimie.
Wielki Dzień (Wełyk Den, Nawskij Welik Deń, Radunica) jest drugim dniem świąt, odpowiednikiem Ostatniego Dnia Stwarzania, Ostatniego z Dni Pierwszych, stanowiącego jednocześnie ostatni dzień starego roku-Godu.
W Wielki Dzień mają miejsce spotkania ze zmarłymi w uroczystych Dziadach Wiosennych.
Wielka Noc jest nocą Wielkiej Bitwy Czarnej i Białej Krowy-Światła, czyli kolejnego wcielenia bogini Swątlnicy.
Czarna Krowa (Byk) zostaje tej nocy pokonana – dzień staje się dłuższy niż noc.
Następuje po niej pierwszy dzień Nowego Roku, odpowiadający Pierwszemu Dniu Świata, czyli Dniu Poczęcia Świata-Swąta. Ten dzień zwany Dyngusem albo Dagiem, Dęgą, Tęgim Dniem – jest trzecim dniem Wielkiego Święta Wiosny i jednocześnie pierwszym dniem nowego Godu[b]. Nazwa Budzie wypływa, określa i wiąże się z pojęciem bytu (bud’ – być), czegoś zaistniałego lub istniejącego (będącego), czegoś powstającego – co się budzi (powstaje) i buduje (rozrasta), czegoś co stanowi zalążek, co dopiero będzie. Budzia (buzia, bazia) to szczególna nazwa pąku-pągwi, stosowana wyłącznie do wschodzących po zimie pączków kwiatowych wierzby. Później, już w okresie walki chrześcijaństwa z wiarą przyrody[c], gdy na plan pierwszy wyszedł półprywatny, gospodarski kult Bożeńka (Bożeboga) –Pana Gospodarstwa, odnoszono ją także do leszczyny.
Z biegiem czasu, gdy zapominano o wyłącznie uświęconym przyrodzeniu i pochodzeniu pojęcia bazi (budzi, koszki), przeniesiono zdesakralizowaną nazwę na pierwsze wiosenne pączki wszelkich drzew. Miano koszki, kotyszki[d], kotki to inne nawiązanie owych pierwszych kwitnących pąków wierzby i leszczyny do wyrazu kosz – los, przypadek, koszanie – dotykanie, kochanie – miłość cielesna, czyli do czynności związanych z rozrodem i zmianą losu oraz bogami Źrzebu, Wiergu i Doli. Kosz – los całej Ziemi, plemienia i poszczególnych osób zmienia się w związku z rozpoczynającą się Wiosną i Nowym Rokiem, w związku ze zwycięstwem Jasnego Światła nad Czarnym Bykiem Ciemności. Od tej chwili Czarny Byk, skarlały po przegranej bitwie, ratuje się ucieczką przybierając postać Czarnego Orła.
[a] Warto zaznaczyć tutaj, że w niektórych okolicach obrzęd w niejasny sposób, prawdopodobnie wyjaśnialny tylko przy pomocy mitu, związano z bogiem Rokitą. Na przykład w małopolskich Zambrzycach do dziś lud nazywa kwiatostany wierzbowe wyłącznie rokitą i uważa, że tylko one powinny być używane w obrzędach Wielkiej Nocy, w przeciwieństwie do kotków leszczynowych nazywanych tu badziewiami.
[b] Opisy obchodzonych jeszcze w XIX wieku, w różnych stronach Słowiańszczyzny, obrzędów związanych z wiarą przyrody znaleźć można w dziełach znaczących etnografów np. u J. Bystronia, O. Kolberga czy Z. Glogera (u tego ostatniego w Roku Polskim albo w Encyklopedii staropolskiej). Opisy obrzędów znajdują się też w pracach licznych badaczy kultury ludowej i historyków analizujących stare przekazy kronikarskie (np. A. Bruckner, L. Niederle).
[c] Bożeboga-Radogosta, zwanego Bożem, a także Bożyczem-Bożyszczem lub Bożeńkiem (w odróżnieniu od Badnyjaka-Bożyca będącego tylko synem Bożeboga i Dażbogi) zidentyfikowano w czasach walki nowej religii z wiarą przyrody, z chrześcijańskim Chrystusem, zwanym przez lud do dzisiaj Ponbóżkiem, Panem Bożem, Bożyczem [patrz KLS, H. Łowmiański Religia Słowian i jej upadek i inni].
[d] Zastanawia związek między pojęciem koszu – losu, kotyszek – roślinnych symboli odmiany koszu przyrody i podawanym przez kroniki mianem rodu Kotyszków, z którego miał się wywodzić Mieszko I [patrz: MNM t. II, str. 323, Popiel].
Przytaczam ten fragment wyłącznie by lepiej zilustrować jak głęboko, szczegółowo i poważnie traktowano pojęcie różnego rodzaju wyroków losu w słowiańskiej filozofii przyrody oraz wynikających z niej obrzędach słowiańskich. Co do miana Kotyszków/Kocziszków/Piastów to słowo koczka (kot) – wywodzone jest od wschodnio-słowiańskiego koszka. Ten wywód bywa jednak podważany (SES, tom II str 322-323, hasło: koczka).
Taja 18 str 14 (Księga Ruty)
Niektórzy kołbiowie powiadają jednak, że nic się nie dzieje „dzikim koszem”, czyli przypadkiem, jako że wszystko od samego początku do samego końca jest zapisane w Baji Mokoszów, cały źrzeb wszego świata i wierg każdej rzeczy, ziarnka piasku, kamyka czy człowieka.
Tu wizja koszu-losu zdeterminowanego od początku do końca.
Taja 18 str 23
Podobnie ciężko wszemu żywemu bywa, kiedy Drżakyja uwolni z okowów nawnych Ładziw.
Gdy Drżakyj przychodzi czynić gwałt z poruczenia Ładów, wtedy przybywa na świat w ludzkim
ciele jako zdusz. Ten obraca swe ogniste i krwiożercze przyrodzenie w żądzę wojny, zniszczenia, zemsty i krwi. Tak było, gdy przybył z zaświatów zbieszony pomiędzy Lachów i wcielił się w ciało kagana Dago z Kościszków-Koszyczków, przemieniając tyrsa Dagona w księcia Mszcza-Mieszka Piastowica. Tak też było, kiedy się pojawił wiele wieków później na Wołoszy i w Siedmiogrodzie jako wąpierz wcielony w hospodara wołoskiego Pałomęża IV Draka – Włada Palownika[19]. Tę jego postać, pod wciąż innymi mianami, widywano nie raz nie dwa i widuje się ją po dziś dzień we wszych stronach świata. Łado i Ładziw przy pomocy uwolnionego Drżakyja czynią nowy ład na Ziemi, Niebie i Weli.
Jeszcze nieco inny zakres i moc pojęcia kosz/kos.
Taja 18 str 28
Welesowie oczywiście najwięcej działają ręka w rękę z Morami, którzy morzą, wysysają siły
życiowe, czynią zarazy, starość, choroby i cierpienia popychające ludzi ku śmierci. Także jasne
jest, że trzymają się blisko Plątów, Władców Przypadku – Koszu (Splotu), którzy popychają ku nieobliczalnym czynom i występkom, podsuwają niewidzialne przeszkody i tak plączą dole, wiergi i źrzeb, że śmierć jest częstym wynikiem ich działań.
Chorzyca bierze swoje pożytki od Reży i Rgiełca, a też od Wołosa, od Rady-Zboży i od wielu
innych bogów. Ma ona największy udział w tworzeniu morowego powietrza i rozprzestrzenianiu
zarazy. Gdy rozplenia zarazę, podąża za plecami Pośwista i Strzyboga oraz Wodnika i Wodycy,
w towarzystwie lelków, nawek i samej koszącej żywot Nyji.
Pamiętajmy też jednak, że na odwrót jest równie często i w kierunku jasności, w stronę rzeczy dobrych i miłych działają nawet najciemniejsze postacie i zaziemskie byty. Gdyby nie kosz-przypadek, gdyby nie kosze tknięcie, niejeden raz nie doszłoby do największych zakochań (zakoszań), gdyby nie kose ścieżki uczuć i plątwowe oszołomienie miłością, być może ludziom byłoby trudno łączyć się w pary i tworzyć szczęśliwe stadła.
Taja 18 str 35
Takoż jest z Przeznaczeniem (dawno, dawno temu zwanym koszem), na które składa się byt, dola, wierg i źrzeb oraz z Bają (Dawanem-Dewanem-Dywanem), na którą składają się Kir, Sieć i Welon-Czechół.
Taja 18 Przypis 13 str 56
kostra jigła – Igła Kostromy – dwugłowej, dwupłciowej bogini-boga Czasu i Kiru, władającego północą-siewierzą, kirem zniszczenia i czasem zimowym. W określeniu Kostromya, a co za tym idzie kostrej jigły, ukryte są znaczenia takie jak: ostry – tnący, osty – kłujący, osty – ostateczny, isty – istotny, isty – rzeczywisty, istniejący, istny – najgłębszy, stanowiący istotę, żywy, isty – powstały z istu boskiego, żywotny, nieśmiertelny, kosy – zakrzywiony, kosa – warkocz, zaplot, kos(z) – los-przypadek, kos – przeznaczenie, ciężki los, kosz – tknięcie uczuć poza możliwością panowania nad tym uczuciem, a więc także szał, zakochanie (zakoszanie), zauroczenie, ale i odrzucenie, wstręt – „dać kosza”.
Taja 19 str 91
Chorzyca nie otrzymała jagód we władanie, ale lud mimo tego nazywa ją niekiedy Jagodową Babą,
ponieważ dano jej jako godło Pani Ziół dwa pęki jagód do jej kosza. Z tego kosza leczy gorączkę
i ból. Koszy los zaś to taki, co to na dwoje babka wróżyła, zatem wyleczy albo nie wyleczy.
Taja 19 przypis 31 str 129-130
Ptak Gadak to nie tylko Ptak Godów, czyli Kirów, ale także ptak gadający, gadaczący, gdaczący – rzekający, opowiadający mową czarowną. Ptak Gadak przekazuje Kirom wszystkie wieści, ponieważ muszą oni wiedzieć o wszystkim, co się wydarzyło, w każdej chwili czasu, podobnie jak Mokosze. Kirowie nadają kierunki światu i kierują czasem. W odróżnieniu od Mokoszów, którzy wiedzą wszystko naprzód, Kirowie dowiadują się o wszystkim dopiero w chwili zdarzenia lub po zdarzeniu.
Ziemskim odpowiednikiem tego ptaka jest kura, kogut, kokosz, kur – gdaczący i piejący ptak, któremu przypisuje się wiele czarownych możliwości, w tym wróżebne pianie. Czarny kogut często pełni rolę ptaka ofiarnego. Nazwa kogut oddaje złożone znaczenie kok-god, czyli kokoszący, godowy, godojący, gadający ptak, także Ptak Godów, czyli Kirów – będących, między innymi, także Władcami Pór Roku. Mówi się, że kury gdaczą – czyli gadaczą (gdakanie, gadakanie).
Taja 22 str 289-290
Siedem Kruków i Pięć Łabędzic
Inni znów rzeką na to, a zwłaszcza znachorki-zaklinczki siedmiorodzkie z Pliski, że z dwudziestu czterech pępów przetrwało dwanaście. Trzy ugniły w błocie, trzy spłonęły w ogniu, gdy ten szedł przez Jamę, trzy zagotowały się w warze, a trzy zaśpiły się na śmierć w popiele. Z tych dwunastu wylęgło się Siedem Kruków i Pięć Łabędzic. Siedem Kruków poszło na północ i wschód, i dało początek Siedmiu Ludom Słowian – Wędodawanom, Lęgom, Nurom, Budynom, Burom, Sorbomazom i Istom. Pięć Łabędzic poleciało na południe i zachód. Te dały początek innym ludom Nowej Koliby. Sorbomazi później dopiero podzielili się na dwa duże plemiona – Serbów i Mazów, a Wędodawanie na dwa duże ludy – Wędów i Dawanów-Draków. Powiadają też wróżki ruskie, następczynie po wierze Kącin z Glenia Budynowskiego, że do Siedmiu Kruków dołączyła jedna z Łabędzic – i ta dała początek Istom, a Serbowie i Mazowie od zarania byli oddzielni.
Według nich, pozostałe Cztery Łabędzice dały początek ludom Romajów-Hytrusków, Romajów-Gelonów, Kiełtów-Kiełków i Wardęgów, zwanych też Warjagami albo Skonami.
Kudiesnicy Wida z Widina podzielają w pełni pogląd znachorek z Pliski, podobnie ligasze znad Wilii, wyznawcy Patola z Łotygoły i wejunasowie Swąta ze Szwintorogu. Wszyscy oni jednak stwierdzają zgodnie, że zanim Kruki i Łabędzice rozleciały się po Nowej Ziemi, zstąpił do Jaskini Lęgu boski posłaniec, siwy starzec z gołębiem na ramieniu, a także z wężem po królewsku koronowanym – siedmiopałkową złotą koroną, którego używał ów starzec do podpierania się jakoby sękacza, do wskazywania jakoby różdżki i do bicia, jakoby kija-samobija. Powiadają, że przemawiał Starzec do onych kruków i łabędzic w ptasim języku i że był to sam Bożeniek we własnej osobie. Oznacza to, że nie chcąc obrazić boga wymawianiem jego właściwego imienia, mają na myśli – Bożeboga-Ubożę, zwanego też Radogostem. Ten bóg przyniósł nowo odrodzonym Zerywanom, którzy wyrósłszy jako kraki stali się tym samym Drzewianami, przesłanie od wszystkich tynów – tak jak to wymógł na Żywiołach i Mogtach Swąt. Od każdego z panów tynu po jednym zdaniu, którego nowi ludzie mieli w przyszłości przestrzegać. O tym, co było w przesłaniu, powiemy jednak poniżej.
Radogost z Gołębiem na ramieniu i wężem/wężową laską – symbolem płodności i męskości, w jakimś sensie także, co oczywiste, kultu słońca – dawcy życia. 
Taja 24 Przypis 39 str 616
Ten obwar nie został nigdy nazwany przez Bierłę. Kapiszty Wiary Przyrody nazywały go obwarem Hardagon lub obwarem Taj, a gród, który tu powstał za czasów Nowej Koliby, nazwano Radgozd. Góra i obwar znajdowały się dokładnie w świętym miejscu rzeki Taji, gdzie tworzy ona tak zwane źródłoujście – rozwidlenie na trzy odnogi, w którym źródło Taji jest jednocześnie ujściem dwóch rzek: Taji Morawskiej i Taji Rakoszskiej [a].
[a] Rakoszskiej-Rakuskiej czyli Austriackiej, bo tak Czesi nazywali ten kraj położony za Dyją i obwarem Radgozd (Ratgos), co znaczy Rady Bór, bowiem gozd – bór, las, puszcza. Dzisiaj na miejscu grodu Radgozdu znajduje się w pobliżu źródłoujścia niewielka miejscowość austriacka Raab. Trudno wyjaśnić pochodzenie czeskiej nazwy tamtych ziem inaczej, jak tylko w ten sposób, że ziemia należała do plemienia słowiańskich Rakoszan.
Wywodzenie nazwy kraju od grodu Radgozd (Ratgos) jest nieprzekonujące, zwłaszcza że nazwa miasta Rakous zaczęła funkcjonować dopiero w XI wieku. Także Polacy w średniowieczu nazywali mieszkańców Austrii Rakuszanami.
Kolejne znaczenie nazwy miejscowej i słowa goz(d) = gost – czyli, bór, miejsce zakrzewione, zadrzewione, gęstwina krzaków, gęstwina leśna. 

Po tym przeglądzie różnych znaczeń słowa kos/kosz/gos/gosz, w wielu różnych kontekstach i powiązaniach w ciągi słowotwórcze oraz przedstawieniu symboliki i powiązań astronomiczno-argrarnych, jestem skłonny do podsumowania znaczeń  członu gost/goszcz w mianie Radogost/Radhost/Radogoszcz – jako związanego z gościem, gościną, ale także być może koszem-goszą – miejscem ogrodzonym, odgradzającym koszową zapleciną/płotem/koszarem, losowo-przeznaczeniowym filtrem/plecionką z łoz i drewna. Imituje owa Plecionka Baję – Materię Świata, w ziemskiej postaci, odcinając obszar święty/chroniony od obszaru pospolitego, ogólnie dostępnego. Owo koliste odgrodzenie widoczne jest w kręgach świętych, czy tzw obwarach/rondelach o kultowym, ale i praktycznym przeznaczeniu bazy i magazynu. Kosz, wyznacza ową zapleciną obszar świątyni pierwotnej, czy środek osady budowanej wokół również koliście, o granicy wyorywanej pługiem – OR-RAdłem.
Okrąg z faszyny – łoz i belek drewnianych z gliną, odcina okręg zamieszkany przez ludzi od ciemnych sił zewnętrznych tworząc po-gost/wo-gost, wokół, okół.
Również skłania mnie to do uznania perskiego określenia gosza za określenie niebiańskiej zagrody dla słońca, Niebieskiego Pogostu/Gostu/Gościńca/Gostnicy/Kopuły/Kościoła  dla Rady/Ardy, czyli Dawcy RA  lub AR – Światła Świata. Słońce/Światło, jak każdy inny żywioł jest pośrednikiem RA, SuoaRAżycź jest częściową emanacją Jedynego, Najwyższego , Świadomości Nieskończonej – tak samo jak RADO-gost. 
Jednocześnie goszcz/koszcz, czy też gość-kość oraz  gos-kos wskazuje na Przeznaczenie, czyli los płynący z góry, od bogów ku ludziom. Nie przekreśla to więc celtyckiego przeniesienia znaczenia nazwy miejsca świętego, uświęconego, świątyni – Gościnnicy/Gościny/Kąciny/Gątyny na samego boga Dawcę Kosu. Mało tego, taka konkluzja oznacza, że niegdyś Radogost mógł pełnić funkcję głównego boga – Dawcy Światła. Nie Dawcy konktretnie słońca i ognia, ale w ogóle światła RA.
Potwierdza tę możliwość, dokonane przez chrześcijaństwo bizantyjskie, ruskie przeniesienie owej nazwy na pojęcie Boga Dawcy – Hospodin, chociaż językoznawcy raczej tego związku nie widzą, przypisując germańskim i celtyckim pojęciom gost – wywód od „obcy”, „przybysz” ku pojęciom wróg-przyjaciel (SES, tom I str. 328 haslo: gość).
W takim wypadku miano boga Rado-Gost znaczyłoby dosłownie Rado-Bóg. Każdy bóg to Dawca i Przenosiciel Przeznaczenia. Także każdy bóg jest Nosicielem RA, Częścią RA.  RADO-Bóg oznaczałby więc najdawniejsze imię Światowita/Świętowita. Ruś przechowała to najdawniejsze miano Światła Świata i określa boga Roda jako najważniejszego – od którego wszystko pochodzi. Ruś zna też dla niego inne miano  Rod-Switok, a drugi człon to nic innego jak pojęcia światła, świętości, uwijania (swijtok – zwitek), gwiezdności i kwietności. Rod to skrócone RADA w formie czynnej światła RO i ma też formę żeńską RO-DżANA.
W Księdze Tanów i w Księdze Wiedy Wielkiego Tajemnika Słowian, znajdziecie owo imię faktycznie, jako Ukryte Miano Najwyższego.
Wielokrotnie już wspominałem, że każda rodzina/tyn bogów Słowian ma w swoim gronie postać boską, której imię zawiera jakąś formę członu RA/RO/OR/AR itp. Zwróćcie uwagę na moją odpowiedź dla Jarka Ornicza z dnia 29 08 zamieszczoną powyżej. Dlaczego więc takiego miana nie miałby mieć Ten Najwyższy? Powszechnie znane jest mogtyczne zalecenie, reguła obowiązkowa, mówiąca że miana Najwyższego nie wypowiada się, pozostaje ono zawsze ukryte. Dlatego imiona prawdziwe/prawe Świętowita, w tym dwa z nich Rod i Rada w pewnym momencie najdawniejszej starożytności musiało zostać zakryte. Wschodniosłowiańskie, obecne rozumienie panteonu Słowian jest niesłychanie odległe od Filozofii/Wijozowiji Przyrody, czyli od przyrodzonego porządku, który odbijały w sobie starożytne przekazy bajne (mitologia Słowiano-Ariów). Dlatego w mojej rekonstrukcji nie poszedłem drogą rosyjską, ani ukraińską, czy białoruską, które sprowadzają bogów wyłącznie do funkcji rolniczo-ziemskich, także w kalendarzu i obrzędach. Jest to moim zdaniem wersja sprymitywizowana i mocno zakłamana przez chrześcijaństwo. 
O ukryciu tego imienia Najwyższego (Rod-Rada), świadczy doskonale fakt, że ten człon jego miana (RO/RA) wszedł dosłownie do wszystkich tynów/domów/ROdów, do wszystkich jego cząstkowych, poszczególnych emanacji. Człon RO w mianie Boga Roda jest Emanacją Najwyższego w Moc Ludzkości/Plemienia/Narodu. Człon RO w mianie Rod-żana stał się Emanacją Najwyższego w Moc Ludzkiego Siedliska, w Przyrodę-Rodżanę. Podobnie z innymi bogami. Dla przykładu wymienimy tu tylko: ChORsa, SwaROga, PeRUna/PieROna, bogów Kiru: JaROwita/JaRYłę, ROjewita/RUję, JastRUba, KostROmę, a na koniec bogów Działu Działów: CzaRnOgłowa i Białobogę (in- yang). Zapytacie gdzież tu w mianie Białoboga uktyty jest człon RA/RO? Dojdziemy do szczegółowego wyjaśnienia tego faktu później, analizując wywód/koncepcję Bez Chwili Zwątpienia, który porusza sprawę powszechnie znanej ario-słowiańskiej zamiany RA/RO w LA/LO i ŁA/ŁO.
Konkluzja:
RA/RO  to człony obecne w mianach każdej emanacji Światła Świata – czyli Jedynego, Najwyższego, Świadomości Nieskończonej. Rado-gost i Rado-Gódza to bogowie Emanacje Najwyższego w Goszę-Kosz – Gospodarstwo i Dom/Zagrodę.
Na poparcie etymologiczne mógłbym przytoczyć tutaj bardzo wiele haseł pokrewnych słowu kosz/kos i gos/gość, np. ze Słownika Etymologicznego Franciszka Sławskiego (SES), którym lubię się posługiwać, gdyż zawiera on w wywodach etymologicznych nawiązania znaczeń do większości języków słowiańskich i indoeuropejskich . 
Są to pojęcia takie jak choćby chaszcze, czyli inaczej gąszcz, co równa się zaroślom, złożonym z wielu pionowych cienkich patyków zaplecionych między siebie – tak jak w koszarze – ogrodzeniu. Ukraińskie słowo chaszcze znaczy jednocześnie „chrust”, co wywodzi się poprzez charszcz, chworst i chwast z zanikiem „w”. Z tego samego gąszcz i chaszcz ma się wywodzić określenie chaty, która pierwotnie była budowana z gliny na wiklinowej plecionce (SES, tom II str 61).  Stąd też bierze się słowo gać (czes. hat’) wiązki gałęzi i chrustu używane jako osłona czy przykrycie, czy dach chat-y (SES t II str 246).
Znajdujemy w tym ciągu słowotwórczym również nawiązanie staroindyjskie do gatu/gati – „droga”, „chód” i litewskie góti – „iść”, co z kolei koresponduje do naszego gościńca jako drogi, a także litewskie gatve – „pastwisko” nawiązujące do obszaru wypasu, określonej przestrzeni. W łotewskim gatve znaczy „przejście”. Wszędzie tu widać bardzo bliskie słowiano-sanskryckie i słowiano-istyjskie/bałtyjskie związki znaczeniowe. 
Jeśli chodzi o słowo hospodar, gospodarz i gospoda/hospoda to mają te wyrazy (także w staroczeskim, czy ukraińskim) znaczenie „panowie”, „władcy” oraz hospodarstwo/gosudarstwo – „państwo”. W staropolskim mianem Gospodza/Hospoza określano przede wszystkim Matkę Boską, czyli personifikację wszystkich starosłowiańskich bogiń w jednej osobie. Natomiast słowa Gospodzin używano podobno, według F. Sławskiego, prawie wyłącznie mówiąc o bogu, przy czym człon gos/hos jest tłumaczony poprzez prasłowiańskie gost’/gość – jako gość, gościciel, przyjaciel, gościnny. Ja widzę jeszcze inną równoległą możliwość wywodu gospodarza, jako właściciela bydła – gowęda, jak to jest w sanskryckim pojęciu Govinda – Opiekun Krów, co jest jednym z określeń Kryszny, gdzie go – znaczy krowa, do czego nawiązuje bezpośrednio słowiańskie go/wędo – krowy złowione/udomowione, bydło rogate hodowlane/godo-wlane, ogólnie zwierzeta gos-podarskie to bydło, czyli byt dające/dawające (byt-da-jące). Może też łączyć się to poprzez gospa z perskim określeniem konia i posiadacza konia, wojownika; aspa – posiadacz konia, które to słowo znane jest w Polsce jako waćpan (acan – aspan), a w starożytnej Persji było powszechnie drugim członem imion męskich.
Równie interesujący jest związek słowa kosztowny, kosztowności, koszta, zakosztować – z pojęciem kosza jako dosłownie miejsca przechowywania dóbr (zagroda jako gospodarstwo, chata – dom, kocz – buda, koszar – zagroda dla bydła, kosz – pojemnik na żywność, a potem pojemnik także na inne drogocenności/towary do wymiany), ale także symbolicznie gdyż Dobry Kosz – to dobry los, a dobry los to Kosz pełen Dóbr, kosztowności. Z kolei Zły Kosz, Pusty Kosz, Kusy Kosz, Krzywy Kosz – to koszty w sensie wydatki, Pusty Kosz – to ciągłe wydatki, Krzywy Kosz = Krzywda. 
Na tych rozważaniach na razie poprzestańmy, wydaje się, że gosz/gość to nie określenie samego słońca, lecz zagrody, kosza. Nadal uprawnione jest jednak także znaczenie – Kos/Gos/Hos – los/bóg = Dawca Losu/Rządca Losu/Rządca Rzeczy.

Radogost Albina Polaszka

Antropomorfizowana osoba boga Radogosta o Lwiej Głowie (i lwich stopach), z kapturem w postaci Paszczy Byka, z którego to nakrycia lwia głowa się wyłania, z symbolicznym rogiem obfitości w prawej dłoni na którym siedzi ptak (kaczka, gęś, kura, gołąb), Słońcem na ozdobnym pasie na brzuchu oraz rytami runicznymi od pępka w dół, z falistym/fallicznym symbolem wód/płodności spływającym między stopy. Pomnik wykonany został w głębokiej zgodności z Filozofią Przyrody.

(http://www.czechtourism.com/pl/c/radhost-radegast/)

Rzeźba w układności zespala w sobie cechy ludzkie i zwierzęce. Głowa postaci ma niewątpliwie lwie rysy i grzywę. Kaptur turzy/byczy/krowi można zinterpretować jako wieńczący hełm. Jednocześnie część lwiej grzywy przypomina promienie słońca. Bryła głowy, nieproporcjonalnie wielka w stosunku do postaci, dominuje nad  całością. Piersi sugerują, że artysta dokonał zespolenia cech męskich i żeńskich w tej figurze. W prawej ręce bóg trzyma Róg Obfitości, charakterystyczny atrybut także Świętowita (zarówno zbruczańskiego jak i arkońskiego). W lewej ręce wyciągniętej wzdłuż boku dzierży miecz, na którym się wspiera. Ten atrybut niewątpliwie nawiązuje do zapisów historycznych, w których Radogost stawał na czele oddziałów słowiańskich podczas strać z krucjatami organizowanymi przez Zachód przeciw Słowianom. Jeszcze do połowy XX wieku bezkrytycznie przyjmowano tę część zapisu po kronikarzach, przypisując wielu różnym bogom Słowian funkcje wojenne. Mieli nimi być Rujewit, Świętowit, Jarowit, Gerowit, German, Turupit, Perun, Łado, Prowe i wielu innych.

Nie jest możliwe by tylu różnych bogów było u Słowian bogami wojny. Ten błąd jest pokłosiem przypisania Słowianom prymitywizmu przez germańską propagandę i pseudonaukę XIX wieku oraz fałszywe u fundamentu założenie, że byli oni ludem dzikim, plemionami niezorganizowanymi, o niskiej duchowości, ludem nieukształtowanym religijnie i kulturalnie jeszcze w IX-X wieku n.e.. W świetle nowoczesnej nauki należy takie widzenie religii Słowian wyrzucić do lamusa. Powszechność występowania jednolitego nazewnictwa dla bogów w całej Słowiańszczyźnie, udokumentowana na nazwach kilkunastu bóstw, znanych z zapisów kronikarskich wczesnego średniowiecza, świadczy o czymś przeciwnym. Musiał to być kult powszechny i ugruntowany, skoro na przestrzeni tysięcy kilometrów wyróżniano te same postacie przypisując im takie same cechy, atrybuty, funkcje i wiążąc z nimi te same mitologiczne opowieści. Mało tego, konkretne grody nosiły nazwy pochodzące od imion bogów, jak choćby Radogoszcz, Swarożyn, Wołogoszcz, Velehrad itp. Musiał to być kult doskonale zorganizowany, co potwierdzają zapisy o licznych świątyniach posadowionych w różnych regionach Słowiańszczyzny. Musiał to być kult o charakterze państwowym, bo nikt inny niż władza centralna nie jest w stanie rozpowszechnić i utrwalić jednolitego rytuału na tak rozległym terenie. Paradoksalnie to właśnie zapiski chrześcijańskich mnichów na temat religii Słowian i postaci bogów słowiańskich są kluczowym dowodem na istnienie Imperium Lechitów vel Scytów, vel Sarmatów, vel Lugiów, vel Wędów-Wenedów-Wandali, a wreszcie i Hariów-Ariów, gdyż te same elementy mitologiczne i bóstwa o tych samych mianach i funkcjach, znajdujemy zarówno w Europie, we wszystkich krajach plemiennych Słowian, jak i w aryjskich Indiach i Persji.

Wniosek z tego jest jeden. W czasach totalnej wojny i krucjat, toczonych na Połabiu i w innych częściach Słowiańszczyzny, na czele oddziałów stawało to bóstwo, któremu lokalnie oddawano największą cześć w tym konkretnym okręgu, gdzie zlokalizowana była akurat świątynia owego bóstwa, lub grupa świątyń dla grupy bóstw (jak na Rugii, czy Wolinie). W Radogoszczy połabskiej działała ogólnosłowiańska, czy też regionalna ponadplemienna, Świątynia Radogosta z jego kapłanami-żercami. Gdy Niemcy i rycerstwo zachodnie zaatakowały tę okolicę to chorągwie tego boga stanęły na czele oddziałów bojowych. Gdy atakowano Rugię, czy inne miejsca, na czele oddziałów bojowych stawały postacie innych bogów. Wynika z tego pośrednio, acz logicznie, że Słowianie nie mieli postaci, kóra by była stricte Bogiem Wojny. Takie zjawisko charakteryzuje pokojowy lud rolników, a nie łupieżcze zgraje podobne do skandynawskich, oparte na ideologii grabieży i wojny przedstawionej w nordyckiej Eddzie poetyckiej, Eddzie prozaicznej, Knytlingasadze, czy zbliżonej acz mniej gloryfikującej grabież i podboje fińskiej Kalewali.

Z wyżej wymienionych powodów odrzuciłem już w roku 1990 w Księdze Tura (wydanie I – 1999 Kraków, Baran & Suszczyński) funkcje wojenne u większości bogów Słowian. Rzucały się bowiem w oczy ich inne konkretne funkcje, które nie dublowały się w opowieściach związanych z konkretnymi postaciami. Postępując w ten sam sposób naukowiec rosyjski Boris Uspienski w swojej książce „Kult św. Mikołaja na Rusi” przeprowadził dowód na istnienie co najmniej trzech różnych bogów, Mikuły-Mąda, Welesa i Wołosa, których chrześcijaństwo w X-XI wieku zespoliło w jedną postać Świętego Mikołaja, a które były postaciami oddającymi różnych bogów o różnych funkcjach. Nie przedstawił on tego w swojej książce w formie konkluzji końcowej, ale analiza treści jego rozprawy naukowej jednoznacznie na to wskazuje. Przeprowadziłem tę analizę bardzo starannie w trakcie pisania Księgi Tura, odtwarzając Koło Bogów – Koło Daru – Kalendarza Słowian – będącego Kołem Życia-Roku-Godów-(wszech)Świata.

To krucjaty chrześcijańskie i recepcja mnichów opisujących te krucjaty, nawracanie ogniem i mieczem, burzenie panteonów itp, wprowadziły do obiegu bałamutną, schrystianizowaną mono-optykę postaci boga, jaką przypisywano bogom Słowian, a która nie ma nic wspólnego z wielobóstwem i Wiarą Przyrody. Dopiero druga połowa XX wieku przynosi na tyle istotny postęp w religioznawstwie, że zaczyna ono rozumieć odmienności wielobóstwa i jednobóstwa. W zasadzie nie jestem przekonany czy na skatoliczonych polskich uniwersytetach religoznawstwo rozpoznaje właściwie te różnice nawet obecnie w XXI wieku.  Zamęt jaki panuje w opisie hinduizmu czy wedaizmu, buddyzmu i wierzeń Indii wskazuje, że stan wiedzy uniwersyteckiej w tej dziedzinie w Polsce jest katastrofalny.

Zanim wrócimy do Radogosta nawiążę w tym miejscu do kwestii rozróżnienia Welesa i Wołosa w kontekście nie tylko grodów gdzie ich szczególnie czczono: Weles – Welegród/Velehrad i Volgast/Welegoszcz/Wolgoszcz, czy choćby Wolin, Wołos – Wołogoszcz. Przede wszystkim należy to uczynić w kontekście Koła Daru, czyli kalendarza Świętych Godów.

Etymologicznie wele, Wela i wole, wola, wół – byk/tur, wołk – wilk oraz bele i biel/biały – to ciąg słowotwórczy związany z pojęciem olbrzymi, wielki, gdzie wola – to wielka, przemożna chęć dokonania czegoś (wol = wel, a wel = bel). Pisałem o tym w Księdze Tura przy okazji rozróżnienia biały i czarny (Biała Ruś – Czarna Ruś, Biała Chorwacja – Czarna Chorwacja, Białe Morze – Czarne Morze itp), równoważnego dla pojęć wielki i mały (Wielkopolska – Małopolska dawna Białochorwacja, imię Bela – Biały/Wielki), gdzie wielki = biały, a mały = czarny. Kiedy Białochorwacja związała się z Lechią/Polechią/Polanią Piastów to, najprawdopodobniej, w odróżnieniu od Kolebki Piastów – Wielkopolski, stała się Małopolską. Mały i czarny jest często synonimem pojęcia nowy. Stara Serbia/Chorwacja nadwiślańsko-łużycka to Biała Serbia/Chorwacja, a Nowa Serbia/Chorwacja (południowa) to Mała lub Czarna Serbia/Chorwacja.  Biała Ruś = Wielkoruś, Czarna Ruś = Małoruś = Nowa Ruś. Cały ten proces nazewniczy da się przesunąć w starożytność i odnieść do obszaru dopływów Dunaju jako starej, wielkiej kolebki Słowian: Starej, Wielkiej, Białej Lęgii. Wtedy obszar łużycko-nadwiślański byłby Małą, Nową, Czarno-Lechią, zaś późniejsze z czasów piastowskich rozróżnienie (Wielko- i Małopolski) związane byłoby już z nabytkiem Białochorwacji przez Polan/Polechitów. To tylko uboczny wątek, dygresja etymologiczna.

Jerzy Przybył – Weles

Proponuję spojrzeć na Koło Bogów na górze raz jeszcze i odszukać miejsce Tynu Welesów, czyli Welesa i Nyji oraz ich dzieci. Proszę też odnaleźć miejsce położenia Bogów Mnożności, Wymiany, Spotkań i Płodności – Sporów. Wołos – Skotny/Bydlęcy Bóg jest we właściwym miejscu dla rozmnażania bydła na pastwiskach i owiec na halach,  na styku wiosny i lata, ale po stronie Lata/Roji.  To nie ma nic wspólnego z Wiosennym Przesileniem i wejściem następnie Słońca w znak Byka/Tura/Krowy, który jest jednym z Czterech Filarów Zodiaku (20 marca do 20 kwietnia oraz święto połowy Wiosny – 1-6 maja).  Z rozpoczęciem roku rolniczego, czyli marcem, sąsiaduje po stronie Zimy/Kostromy bezpośrednio Tyn WELESA (władcy Weli i Zaświatów, czyli Prawi i Nawi). Sąsiadują z nim też blisko zimowi Morowie – Bogowie Umorzenia (Bogowie Śmierci, Choroby, ale i Życia i Zdrowia). Po drugiej stronie, stronie Wiosny, bezpośrednio sąsiadują Makosze, Bogowie Koszu/Losu, patroni miesiąca Świcienia, kusego/kosego miesiąca, krótkiego miesiąca wyrównawczego dawnego kalendarza księżycowego, czasu obejmującego kilka dni w Równonoc Wiosenną. Obecnie w słonecznym kalendarzu miejsce to znajduje się w marcu (20-26 marca). Dalej sąsiadują też blisko Przeplątowie (Bogowie Kosu-Przypadku, Splątania). Z żywiołów po stronie Zimy – Niebo, Dażbogowie – Bogowie Jaskrawego Czystego Przestworu Nieba i Kopuły Nieba oraz Opiekunowie Gwiazd, Dnia i Nocy. Po stronie wiosennej Bór – Borowiłowie – Bogowie Boru i Drzew, które na wiosnę zazieleniają się ponownie i odradzają. Zwróćmy uwagę także, że tutaj jest znak KOZI w zodiaku, Koziorożec i tutaj jest Kozi/Kosy Bóg okolicy Wiosny, Przepląt.

Kolejny bóg o kozich cechach (kopyta) Kupała-Kraszeń to Kozi Bóg Lata (20 czerwca).

Jerzy Przybył – Kupała-Dziwień (Karszeń) – w opisie mitologicznym jego cechy Kozła- Pana Żądzy są wyraźne (tu ograniczone do włochatości i kopyt obutych w kierpce). U Słowian często widzimy bogów o mieszanych cechach ludzkich i zwierzęcych (ptasich, wężowych-gadzich, owadzich, rybich). Słowiańskie bóstwa są bardziej archaiczne niż przedstawienia greckie, gdzie bogów przedstawia się jak ludzi, co najwyżej w otoczeniu reprezentujących ich symbolicznych zwierząt i ptaków. Dziwienia-Kraszenia-Kupałę zdegradowano tam do roli Satyra, Pana, Fauna – boga mało ważnego. Był to pełnoprawny bóg słowiano-aryjski, równy innym Bogom Mocy.

Ten układ bogów oddaje istotę Przejścia w Równonoc Wiosenną od Zimy, pory martwej na Północy Eurazji, do Wiosny rozkwitającej, odradzającej życie. To dlatego topi się wtedy Marzannę/Nyję lub pali Śmierciucha -Welesa/Mora oraz obnosi kukły Jaruny/Jarowita i wybiera króla i królową Wiosny, a następnie urządza się Święto Palm/Pali/Palwanów. Wiosenne Święto Byka/Tura i Wielka Bitwa Niebieska Nowego Słowiańskiego Roku są w tym miejscu właśnie, gdzie powinien być Bóg o Byczej Głowie, być może trzymający na piersi głowę Wodnika, który to Wodnik odchodzi w niepamięć, traci panowanie nad światem. Weles po stronie kiru Zimy jest bogiem o byczej głowie. Na niebie zaczyna górować Wolarz, który jest Pastuchem/Gospodarzem wypędzającym bydło i owce na pastwiska, lub Oraczem przygotowującym pola pod siew przy pomocy Pługa ciągniętego przez Woły/Tury/Byki. Jest to jednocześnie rozpoczęcie czasu panowania Kiru Wiosennego: Jaruny/Jarowita, Gerowita/Germerudy, Germana/Jaromana-Jaromęża.

Jerzy Przybył: Wid-Wij

Cechy Wiosennego Byka w dużym stopniu zawiera postać Boga Wida-Wija, a więc Boga Makoszowego, o Wielkiej Głowie i Oczach (Jednym Oku) na Zawsze Rozwartych, rogatego, z powiekami podpartymi na Grabiach. Okiem/Oczami tymi patrzy on w Przyszłość, Widzi i Okazuje Ją – jak w lustrze, albo  – obwieszcza mową. Kolejni Bogowie o Byczych Głowach to Byczy Bogowie Lata – Sporzec-Wołos i Rgieł-Rogal. Ten drugi jest już blisko jesieni i może być Byczym Bogiem Jesiennym.

Jerzy Przybył – Sporzec-Wołos

Chors-Khors-Hors, Bóg Podziemny/Nocny, jest bogiem którego symbolizuje znów Kot-Koszka, to jest Kosz Jesieni, Kozi Bóg Jesieni – być może zdetronizowany, obdarty ze skóry skrzystej i świecący tylko odbitym blaskiem Słońca pradawny Kos-Gos/Horus, z którego Celtowie zrobili Ghosta – ducha, upiora nocnego.

I w Zimie widać boga o byczej głowie i o głowie księżycowej. Tym drugim jest Sowi, o głowie Ptaka Nocnego,  ptaka całkowitej ciemności, ptaka Północy, ptaka Zimy (sowa śnieżna), o głowie okrągłej i białej jak nocne słońce – Księżyc. Jest też Lelij-Kosz (Koszczun/Kościej u Rusinów), a więc etymologicznie i funkcjonalnie bóg koszy/kosy lub kozi. Jest też sam Weles Byczogłowy, który konkurował o płodność z Kupałą-Weselem.

Mamy więc bogów o kozich i byczych cechach związanych ze wszystkimi zrównaniami  i przesileniami roku.

Wracając do postaci Radogosta, ten jego miecz i funkcję wojenną typową dla okresu starcia Słowian z krucjatami i wojny totalnej z łupieżcami z Zachodu kontynentu, możemy odrzucić/pominąć jako nieistotny dla rzeczywistej funkcji tego boga. Uogólniając można bowiem powiedzieć, że tak jak każdy bóg może być wyposażony w róg obfitości, gdyż pojęcie bóg i bogactwo to jedno i to samo pojęcie, tak samo każdy bóg może zostać wyposażony w miecz, by stanąć w obronie plemienia, sioła, domu – czyli Obfitości jaką Daje/Dawa (Dewa). Na pytanie czy Radogost mógł być symbolem słowiańskiego Boga Wojny i stawać w obronie całej Słowiańszczyzny, z powyższej pokazanych powodów musimy odpowiedzieć – NIE! Natomiast na pewno mógł być zaopatrzony w symbole Obfitości i Obrony, gdyż był darczyńcą i obrońcą swojego Tynu/Domu – Domeny/Dawstwa – Gospodarstwa, Zagrody, Domostwa. Ten miecz Radogosta powinna zastąpić jednak Laska-Wąż (Węża Laska/Łaska). W istocie symbol Węża jest w tym posągu, lecz został umieszczony gdzie indziej.

Niewątpliwym symbolem obfitości i płodności jest w posągu pionowa linia falista zakończona wyraźnym zwieńczeniem trójkątnym między stopami boga. Symbolizuje ona rzekę, wody życia – fale/wały wodne, fallus/walus/wał. W Księdze Tura wielokrotnie piszę o tym, że odniesienia do męskości bądź żeńskości bóstw, znajdują się często w samych mianach bogów i bogiń, a więc już w etymologii, w ciągach powiązań znaczeniowych płynących z konkretnego rdzenia. Tu artysta oddał ową męską cechę jako wijący się, falujący niczym rzeka obfitości lub morskie wały, strumień plenny, atrybut płci męskiej, zapładniający walec/fallus. Oto i Wąż Łaski/Laska Wężowa.

Na pasie postaci widzimy emblemat słońca – to drugi element nawiązujący bezpośrednio do słońca. Trzeci element jest ukryty w zderzeniu zodiakalnego Lwa (ukazanego jako Człowiek-Lew) z Bykiem, który stanowi tutaj tylko przedmiot, byczy łeb, kaptur lub hełm wieńczący postać Lwoczłowieka. To ewidentna opozycja podmiotu do przedmiotu, a więc Lew króluje, a Byczy łeb jest jego nakryciem głowy, niczym hełm z byczymi rogami u wojowników w starożytności. Te bycze rogi na hełmach mają, jak widać, nawiązanie symboliczne do boskiego panteonu i wydarzeń na niebie. Dwa ryty runiczne można odczytać wyłącznie jako głagolicowe znaki „i” oraz „cz”. Nie wiem co miałyby znaczyć, gdyż z Radogostem wiąże się taja „U” i bukwa „z”. Nie jestem znawcą głagolicy, lecz taję „CZ” – wiążę z Czarnogłowem, a taję „I” z Iessą/Jeszem – nie mam pojęcia jakie litery głagolicy im odpowiadają.

Zasadnicza uwaga jest następująca. Lew nie jest obecnie zwierzęciem Północy, lwy jaskiniowe wymarły w okresie lodowcowym ok. 11.000 lat p.n.e.. U Słowian to Kot (pantera, ryś, żbik, rosomak, tygrys śnieżny), po wymarciu lwów jaskiniowych przenosił więc Słońce z zachodu – Zapada Wieczernicy, przez Nawie/Podziemie (kierunek Nadir – pod stopami), w miejsce jego kolejnego wschodu  – na Wstok Jutrzni ZaRAnnej – JutRAbogi.

Podsumowując: z posągu na górze Radhost można odczytać tylko tyle ile już wiedzieliśmy.  Jest to postać bóstwa słonecznego, symbol bogactwa i dobro-darzenia oraz wojny.  To wszystko jest niesprzeczne z odtworzeniem boga RADOGOSTA W MOJEJ MITOLOGII, ani z pojęciem Kos-Gosz ogień/słońce/światło, czy gosz/kosz – zagroda, pole niebieskie.

Rada- Rodica, czyli Rado-Rada – Jerzego Przybyła

Co do zwierząt z rogami „Mówiąc szczerze jak dla, boga wojny, byłaby niedorzeczna, rado-goszcz, rado by odpowiadało Polskiemu Lado-Łado, też bóg wojny, goszcz mamy słowo gościec zapalenie (stawów-kości), czyli dziś stało się to słowo nazwą zapalenia-choroby kości, ale Rosjanie znają słowo koster-ognisko, wiadomo, że Scytowie palili „ogniska z kości”, wyżej mamy etymologię, Świętowita jako świętego-światła (sacred lumen).

Etymologia Radagast religijnie byłaby podobna, -goszcz to ogień-ognisko-płomień, Rado-Lado to raczej miecz g-ladius, stary miecz był czczony jako najwyższy bóg u Scytów, czyli MieczOgnisty.
Świątynia tego boga miała stać „na fundamencie z rogów dzikich zwierząt” rogów czyli rodzaj kości, czyli symbolizowała te ognisko z kości, w którym hartował się płonął miecz. Samo Swarożyć też ma znaczyć ogień.”

Co do tej koncepcji należy przyjąć co następuje:

Pospieszne etymologizowanie znaczenia słowa z jednego wyrazu jest niebezpieczne, chociaż może sugerować pewne prawidłowe związki. Wywód etymologiczny musimy jednak oprzeć na  ciągach wyrazów i rodzinie znaczeń, na znajomości znaczeń słów w przeszłości, a nie tylko współczesności, a także (jak słusznie kolega to ujął w przykładzie gladius – miecz) – w innych pokrewnych językach.

Okazuje się, że słowo gościec – określa w zasadzie w staro-słowiańskim, nie tyle stan zapalny, co przeróżne choroby, które nazywano eufemistycznie, jedną nazwą „gość”/ „gościec”. Czyniono to, aby nie sprowokować i nie zapeszyć (podobnie jak z mianami bóstw). Nazwą gość , gościec określano więc np. kołtun i reumatyzm (nie stan zapalny kości tylko jej wykręcenie, zwyrodnienie) – Słownik Etymologiczny Brucknera – SEB – str 153 hasło: gość.

SES   (Sł. Etym. Sławskiego) – rozpracowuje znaczenie tego słowa oczywiście najdokładniej. Czytamy tam w tomie I, str 326-327, że na pierwszym miejscu w rozumieniu określenia choroby był goździec (od gozd- gosz – gąszcz) czyli kołtun. Kołtun to choroba polegająca na zlepianiu się i splątywaniu włosów w węzły nie do rozwikłania. W tym znaczeniu mamy tu znowu nawiązanie do kosza/goszy – zagrody plecionej z gałązek/witek, a nie do ognia. Franciszek Sławski pisze też: „choroba nie tylko włosów ale „dręcząca gwałtownie nerwy, mięśnie i kości”, czes-słowac. reumatyzm, także syfilis, odra, owrzodzenie, czy ból głowy.

Potwierdzenie także w SEBś (Słownik Etymologiczny Wiesława Borysia), w haśle: gość, str. 174, gdzie mamy rozwinięcie za Brucknerem określeń gość/host w językach słowiańskich – na takie choroby, jak: wysypka, liszaj, łupież. Rozumienie choroby jako gościa/gośćca jest oczywiste i logiczne, gdyż choroba jest przybyszem w ciele, gościem, a często wrogiem (tak jak to słowo rozumieją Niemcy: gast – gość, przybysz, osoba bez praw, wróg).

Natomiast kolejne pojęcie, wschodnio- i południowo-słowiańskie, a być może kiedyś wspólne, które wyszło z użycia u Słowian Zachodnich koster – ognisko, bierze się ze znaczenia ostry, gdyż k-ostry, kostropaty – znaczy szorstki, chropowaty, albo włochaty, kosmaty. Nazwą tą,  kostro, określano ostry chwast zbożowy, kłujący, przerastający zboża. Szerzej w ogóle nazywano tak różne chwasty zbożowe, które oddzielano od zboża, układając je w stos. Następnie palono je w specjalnym obrzędzie z końcem Jesieni/na początku Zimy, wraz z innymi polnymi odpadami. Kostro – łęty, badyle, kostruba – paździerze konopne, kostrzewa -chwasty, słowackie kostroba – łodyga (odpady  z łąk , siano – łodygi roślin), a także odpad zboża (słoma, paździerze itp). To dlatego ognisko tego rodzaju nazywało się koster.

Kostroma/Ostara/Ostra – bogini Zimy to jedna z nazw Kiru/Runu Zimowego. Również ku czci tego bóstwa palono ogniska – stosy drewna. Kostrem nazywano też stosy trupów na polach bitew, bo kostry – to martwy jak badyl, odpad, martwy jak kloc, jak drewno. Wtórnie przeszło to znaczenie więc na stos, także stos gałęzi i trupów (SES tom II str 530-535). Rodzina pojęć w tym ciągu obejmuje również kostrzewę, kosodrzewinę – iglaste gęste krzewiny,  kostur – kij i Kostuchę  – „śmierć”, kość i kosić/kosa. Miano Kostromy zostało przeze mnie szeroko omówione etymologicznie w Księdze Tura.

Jednak, jak widać, wywód BChZ jest o tyle zasadny, że skoro tak szeroko stosowano to słowo, to mogła być nazwa gościec także rozciągana na stany zapalne. Tak jak jest rozciągana na stos trupów, mogła być rozciągana na stos kości, czy stos kładziony pod ciałem zmarłego dla jego rytualnego cało/ciało-spalenia. Jak by nie było, nie chodzi tutaj jednak o samo pojęcie ognia ani światła, lecz o stos i o drewno, słomę, kostrzewę.

W słownikach Brucknera, Borysia i Sławskiego znajdziemy też potwierdzenie, że nie można łączyć w jedno mian Łado/Łada/Ład z mianem Rada/Rado/Rad, ale wynika to nie z niemożliwości wspólnego odczytania członu La/Ła i Ra. Ła = Ra – to jest możliwe. Pierwotnie być może było to jedno i to samo. Jenak nie można zgodzić się z łączniem w jedno bóstwo i jedną rodzinę tylko z tego powodu. Od tych krótkich archaicznych członów pochodzą w końcu olbrzymie, różniące się znaczeniem rodziny słów, takich jak rada/radzić/rady/radny i łada/ładzić/łady/ładny oraz lada/ląd/lęda/lędzić.

Bóstwo o członie Rada-gost, nie jest Łado-gostem, Ładzicem, ani Ładem/Lyado. SES tom IV zeszyt 5, str 416 do 424, gdzie dużo materiału o bogini Ładzie. Także SEB str 305 – uładzać, ładzić – zgadzać się, ugodzić się, doprowadzać do zgody, stąd ładzenie – zaślubiny/małżeństwo/swadźba-suadźba-sładźba (słanie ładu) i pieśni związane ze zgodą małżeńską i nowym ładem gospodarskim – układać, harmonizować, układność – harmonia, ładność – piękno.

Między „radą” i „radzeniem” a „ładem” i „ładzeniem”/”uk-ładaniem” jest wielka różnica nie tylko semantyczna, ale i praktyczna. Pierwsze wyraża proces spontaniczny, nieokiełznany, proces tarcia/docierania, rozgrzewania (emocji lub przestrzeni), świecenia/oświecania, proces niekontrolowany i nieograniczony.  Wyraża też obiekt/przedmiot/podmiot/ist dany takim jakim on jest (ra) w pełni, w całej rozciągłości ludzkiego oglądu. 

Drugie wręcz odwrotnie, wyraża proces opanowywania/opanowania tego co spontanicznie zostało dane i ujęcia tego w ramy układności/harmonii, zgody z innymi elementami/istami/obiektami, wyraża dopasowanie, a więc ograniczenie/samoograniczenie, lub wkomponowanie/ułożenie/układanie tego co dane w całokształt, w określonym celu np. trwałego związku małżeńskiego, rodzinnego, plemiennego, pokojowego współegzystowania, układnego współżycia, np z Przyrodą. Układać czy ładować, to porządkować przestrzeń/pojęcia/istności, wkładać coś w coś/gdzieś.

Jednak znów mamy tutaj właściwą analogię z wysnutym przez BChZ znaczeniem nazwy miecza – gładosza/ładosza, gladiusa, bo on niejako wprowadzał ład, rządy prawa, lub rząd silniejszego, zg-ładzał oponenta  lub rozstrzygał w pojedynku/walce/wojnie spór, stwarzając nowy Ład – Mir/Pokój, Nowy Układ Sił. Bóg Łado jest nazywany u Słowian Południowych (Serbia) Rządcą Rzeczy, Rządcą Losu. 

Kto zastanawiał się jak to jest, że w mianie Bogów Wojny i Pokoju – Ładów, nie ma cząstki RA, ten widzi że ta cząstka jest, bo Łado – to Rządca = RAdca – Dawca PoRzĄdku (ros. poRiAdek), Radek, Radca, Radziec. Dotyczy to również wymienionej przeze mnie wyżej Bogini Działu Działów – BiaŁO-bogi: BiaŁA Bogini = Wielka/Biała ŁADa .

Korolkow – Dobrogost – Bożebóg – Radogost

Co opisuje Zmago Šmitek?

„Med strokovnjaki se je uveljavilo mnenje, da je izvir imena in teonima Radogost treba
iskati v imenu slovanskega princa Ardagastosa, ki ga omenjata Teofanes (Kronografi ja
254.11) in Teofi lakt iz Simokate (Zgodbe 6.7 in 6.9). Teofi lakt je opisal vdor Slovanov do
obzidja Bizanca leta 584 in kot vodjo enega od slovanskih oddelkov omenja Ardagasta12.
Zasluga lingvista Françoisa Cornillota je ugotovitev, da se ime dinastije Ardagastos povezuje
z imenom iransko-skitskega božanstva Ardagušt, ki je predstavljalo božanski ogenj13.
Teonim slovanskega boga ognja Radogosta po Cornillotu izhaja iz naslednje etimološke
linije: Arta wahišta > Ardagušt > Ardagast > Radogost. Arta je staroiranska paralela sanskrtskemu
ŗta (božanski red, pravičnost, latinski ritus), iranski artawān pa je v istem smislu
blaženi pravičnik v raju. Tako kot je staroindijska ŗta povezana z Agnijem, božanskim
ognjem, se staroiranska arta povezuje z Atarjem.”

Wśród ekspertów sądzono, że źródła nazwy i teonimu Radogost należy szukać w imieniu słowiańskiego księcia Ardagastosa, o którym wspominali Teofanes (Chronography 254.11) i Teofilakt z Simokaty (Historie 6.7 i 6.9). Teofilat opisał inwazję Słowian na mury Bizancjum w 584 r. I wspomniał Ardagasta12 jako wodza jednego ze słowiańskich oddziałów.
Zasługą językoznawcy Françoisa Cornillota jest to, że powiązał imię dynastryczne Ardagastos z imieniem irańsko-scytyjskiego bóstwa Ardaguszt, które reprezentowało boski ogień13.
Teonim słowiańskiego boga Radogosta według Cornillota wywodzi się z następującej linii etymologicznej: Arta wahišta> Ardaguszt> Ardagast> Radogost. Arta to staro-irańskie paralelne określenie do sanskryckiego ŗta (boski rząd/porządek/cnota-prawictwo/prawilność/ład/prawo/sprawiedliwość, łacińskie ryt/rytuał/obrzęd) (rząd- rada- obrząd – obrady CB), a irański artawan jest w tym samym sensie błogosławionym sprawiedliwym/cnotliwym/prawowitym w raju. Tak jak starożytna indyjskie ŗta jest połączone z Agnim, boskim ogniem, staroirańskkie arta jest połączone z Atarem.

Aż ciśnie mi się  na usta dalsza konkluzja, która jest oczywista, a także zgodna ze wszystkimi dotychczasowymi ustaleniami. RA i AR + DA , podobnie jak ŁA/LA + DA, podobnie jak RO/RÓ/RU + D(A) to samowystarczalne i pełne określenie Dawcy Światła/Słońca/Ognia. Nie potrzeba tu już nic dodawać, żadnego dookreślajacego członu nazewniczego. Po cóż zatem dookreślono miano Rado członem goszcz? Po to, aby określić w co konkretnie owa emanacja Mocy wnosi/DAje owo RA?

Ład, Łado, Łada – ukŁADność Świata, to archaiczne miano, dwusylabowe, naprawdę bardzo stare. Tak samo Rad, Rod, Rado, Rada. Człon ŁA w wypadku Ładów – RzĄDców Rzeczy, zastąpił owo pierwotne RA w sposób przemyślany, aby nie wymawiać miana tak bliskiego Rodowi-Ródzie-Radzie, czyli Najwyższemu, będącemu Jednią oraz nie mylić go z Ładą – Mocą Poziomu Ludzkiego ograniczającą dawstwo RA do koniecznej Układności z innymi elementami całości. Wymiana „r” na „l/ł” jest niemalże mechaniczna u Słowian (jak w rah – lah, laska – łaska, ług – lug,  itd). Łado i Łada na poziomie świata ziemsko-ludzkiego sprawują funkcję identyczną jak Rod-Switok/Swąt/Świętowit na poziomie całej RzeczyIstności, a D-AR(z)-Bog na poziomie Żywiołów.  I znów aby odróżnić Bogów Darców RA na poziomie Żywiołów od Najwyższego RA/RO-Da, dołożono tutaj człon dookreślający – „bog”, a nawet wprowadzono odróżniające, acz zbędne by opisać funkcję, dźwięki, takie, jak: Da(dź)/Da(ż) – bog.

Tak więc na kanwie wiedzy wniesionej przez Zmago Šmitka na temat ewidentnych związków między mianem AR i RA a ogniem/światłem, w Persji i wśród Słowian, otrzymaliśmy kolejną bardzo ważną poszlakę, która utwierdza nas jednak w przyjęciu dla bóstwa/emanacji takiej jak Radogost, funkcji Boga Domu i Gospodarstwa. Przy czym znów wcale nie wyklucza to, iż niegdyś miano Kos/Gos/Los nie oznaczało tego samego co Rod/Rods/Rodz/Ród/Radc – czyli Najwyższego. Jak napisał Jarosław Ornicz  Bóg w Dom = Światło w Dom = Gość w Dom = Los/Kos w Dom. Wróg? Przyjaciel? Nie wiadomo, ale na pewno Odmieniający byt/moc/żywioł/ist, Odmieniący Kos/Los z chwilą swego najścia/przybycia w nasze domowe progi.

 

Old European Culture -22 luty 2015

Radegost – Welcome guest (Radegost – Rady Gościom)

http://oldeuropeanculture.blogspot.com/2015/02/radegost-welcome-guest.html

This is a stone statue from Armagh, Ulster, Ireland, (pre-christian / pre- 5th c.). It represents a man with a lion’s head. It was discovered and first recorded during the reconstruction of the Armagh cathedral in the late 19th century.

Jest to kamienny posąg z Armagh, Ulster, Irlandia (pre-christian / pre-5th c.). Reprezentuje człowieka z głową lwa. Został odkryty i zarejestrowany podczas rekonstrukcji katedry w Armagh pod koniec XIX wieku.

The statue is still kept inside the Armagh cathedral with other strange stone slabs and statues found in the area:
Posąg jest nadal przechowywany w katedrze w Armagh z innymi dziwnymi kamiennymi płytami i posągami znalezionymi w okolicy:

Ulster is the same place where we find the only Scythian Baba stones found in Ireland. Like this one called Tanderagee Idol which is also kept in the Armagh cathedral.

Ulster to to samo miejsce, w którym znajdują się jedyne kamienne Scytyjskie Baby znalezione w Irlandii. Tak jak ta o nazwie Idol Tanderagee, który jest również przechowywany w katedrze w Armagh.

Or this one from Boa Island:

Albo tu, na Wyspie Boa:

I wrote about Baba stones here. It is amazing that we find thousands of these Baba statues from Central Europe to Central Asia….A lot of these statues were found in South Baltic area. The only other place where these statues are found west of South Baltic is Ulster, Northern Ireland. I proposed that this shows the cultural link between South Baltic and Ulster, showing the cultural influence of the South Baltic area on Ulster probably linked to the presence of the same population in both areas.

The man with the lion’s head is another proof of this cultural link. The man with a lion’s head is a very strange image indeed. But this carved slab from the Armagh cathedral is not the only representation of this image.

A group of bronze idols was discovered in mid 18th century in the lake Tollensesee near Prillwitz in Mecklenburg, South Baltic. These idols are today known as Prillwickie idols. The first information about their discovery was published in 1768. Many of them bear Slavic inscriptions in runic letters. A significant number of the figures shows the characters with lion heads and lush manes. Here is one:

Pisałem tutaj o kamiennych Babach. To niesamowite, że tysiące azjatyckich posągów typu Baba z Europy Środkowej znajdujemy w Azji Centralnej … Wiele z tych posągów znaleziono w rejonie Południowego Bałtyku. Jedynym innym miejscem, w którym posągi te znajdują się na zachód od Południowego Bałtyku, jest Ulster w Irlandii Północnej. Jestem zdania, że dowodzi to kulturowego związku między Południowym Bałtykiem i Ulsterem, pokazując kulturowy wpływ obszaru Południowego Bałtyku na Ulster prawdopodobnie związany z obecnością tej samej populacji w obu obszarach.

Człowiek z lwią głową jest kolejnym dowodem tego kulturowego związku. Człowiek z lwią głową jest rzeczywiście bardzo dziwnym obiektem. Ale ta rzeźbiona płyta z katedry w Armagh nie jest jedyną reprezentacją tego obrazu.

Grupa brązowych idoli została odkryta w połowie XVIII wieku w okolicy jeziora Tollensesee (Dołęża) koło Prillwitz (Pralwice/Przylwie/Przylwice – ciekawa zbieżność nazwy miejscowości z lwem i figurką lwoczłowieka tam znalezioną CB) w Meklemburgii na południowym wybrzeżu Bałtyku. Te idole są dziś znane jako Idole Prillwickie. Pierwsze informacje o ich odkryciu zostały opublikowane w 1768 roku. Wiele z nich nosi runy słowiańskie. Znaczna liczba obiektów pokazuje postacie z głowami lwów i bujnymi grzywami. Tutaj jeden z nich:

Finding of these idols was a big event in Europe at the time and initially researchers commonly accepted their authenticity. The authenticity of the finds was confirmed by many scientific authorities of the time, such as Lawrence Surowiecki, Joachim Lelewel and Wojciech Cybulski.

The authenticity of the alleged findings of Prillwitz was challenged in the mid-nineteenth century. They were alleged to be „clumsy bronze replicas of other idols unrelated to Slavs….probably forged by a goldsmith from a nearby town….”

The whole debate about the authenticity of these idols has restarted again. It is not entirely certain whether the figures are the work of a forger…

Prillwitz idols are now kept in a museum in Schwerin (Slavic Zverin).

Is it possible that the originally „authentic” idols were proclaimed to be „forgeries” during the rise of the German nationalism in the 19th century which tried to remove any mention of the existence of the Slavic culture in German lands? Is it possible that this idol form Armagh actually proves the authenticity of these Pomeranian idols? I believe that it does.

The Armagh statue was first recorded during the reconstruction of the Armagh cathedral in the late 19th century. This means that the Pomeranian figurines are genuine as the Armagh statue was recorded 100 years after the Pomeranian figurines.

The importance of this is impossible to emphasize….

It is hard to believe that some Pomeranian goldsmith from a small village of Prillwitz would have known about this obscure statue hidden in Armagh cathedral and that he made his „clumsy copies” that look exactly like the Armagh lion man. And if he did why would he had done it? What I think we heave here is a proof that the Pomeranian figurines are authentic ancient Slavic idols and that the Armagh stone slab is just another proof of the South Baltic, Slavic, Scythian influence on Ulster.

Now that we know that the Pomeranian idols are authentic, and considering that the Pomeranian idols have Slavic texts inscribed on them in runic alphabet, this shows that Slavs did use runic alphabet to write. This confirms the words of Chernorizets Hrabar, early medieval missionary among Slavs, who said that „Slavs wrote using several foreign alphabets and their own alphabet which he called cuts and notches”…This means that Slavs had alphabet before Cyrilic and Glagolitic alphabets were invented for them by Christian missionaries.

Baltic Slavs who lived in Pomerania, Pomorje, Fomorie and other Western Slavs had a god called Radegast of which we have many medieval records but of which we know very little. What is interesting is that the lion headed idol with the duck on his head from the Prillwickie idols group has inscription on identifying it as Radegast. Here is another depiction of the lion headed man with the duck on his head from the Prillwickie idols group:

Odkrycie tych idoli było wówczas wielkim wydarzeniem w Europie i początkowo badacze powszechnie akceptowali ich autentyczność. Autentyczność znalezisk została potwierdzona przez wiele ówczesnych autorytetów naukowych, takich jak Lawrence Surowiecki, Joachim Lelewel i Wojciech Cybulski.

Autentyczność rzekomych ustaleń w sprawie Idoli z Prillwitz została zakwestionowana w połowie XIX wieku. Zarzucano im, że są „niezdarnymi brązowymi replikami innych idoli niezwiązanych ze Słowianami … prawdopodobnie wykutych przez złotnika z pobliskiego miasta …”

Cała debata na temat autentyczności tych idoli ponownie się rozpoczęła. Nie jest całkowicie pewne, czy obiekty te są dziełem fałszerza …

Idole Prillwitz są teraz przechowywane w muzeum w Schwerinie (słowiańskie Zverin/Zwierzyń).

Czy to możliwe, że pierwotnie „autentyczni” bożkowie zostali uznani za „fałszerstwa” podczas formowania się niemieckiego nacjonalizmu w XIX wieku, który próbował usunąć wszelkie wzmianki o istnieniu kultury słowiańskiej na ziemiach niemieckich? Czy to możliwe, że ten idol z Armagh rzeczywiście dowodzi autentyczności tych pomorskich idoli? Uważam, że tak.

Płaskorzeźba z Armagh została po raz pierwszy przedstawiona światu podczas rekonstrukcji katedry w Armagh pod koniec XIX wieku. Oznacza to, że pomorskie figurki są oryginalne, ponieważ płaskorzeźba z Armagh została zademonstrowana 100 lat po pomorskich figurkach.

Znaczenie tego faktu jest olbrzymie,  nie do przecenienia ….

Trudno uwierzyć, że jakiś pomorski złotnik z małej wioski Prillwitz wiedziałby o tym nieznanym posągu ukrytym w katedrze w Armagh i że wykonał swoje „niezgrabne kopie”, które wyglądały dokładnie tak, jak człowiek-lew z Armagh. A jeśli zrobiłby to, to po co? Myślę, że to, co tu piszemy, jest dowodem na to, że pomorskie figurki są autentycznymi starożytnymi słowiańskimi idolami, a kamienna płyta z Armagh jest kolejnym dowodem południowobałtyckiego, słowiańskiego, scytyjskiego wpływu na Ulster.

Teraz, gdy wiemy, że pomorskie idole są autentyczne, i biorąc pod uwagę, że pomorskie idole mają słowiańskie teksty wpisane na nich alfabetem runicznym, to pokazuje to, że Słowianie używali alfabetu runicznego do pisania. Potwierdza to słowa Chernorizetsa Hrabara, wczesnośredniowiecznego misjonarza wśród Słowian, który powiedział, że „Słowianie pisali za pomocą kilku obcych alfabetów i własnego alfabetu, który nazwał cięciami/rezami i wycięciami/runami” … Oznacza to, że Słowianie mieli własny alfabet przed alfabetami cyrylicy i głagolicy wymyślonymi dla nich przez chrześcijańskich misjonarzy. (Co do głagolicy wyrażane są liczne zdania odmienne, które lokują ją jako jeden z alfabetów słowiańskich już w starożytności CB).

Słowianie bałtyccy, którzy mieszkali na Pomorzu, Pomorzu Przednim, Fomoriu i inni Słowianie Zachodni, mieli boga o imieniu Radegast, którego mamy wiele średniowiecznych zapisów, ale o którym wiemy niewiele. Co ciekawe, lew idol z kaczką na głowie z grupy Idoli Prillwickich ma napis, który go nazywa jako Radegasta. Oto inny obraz człowieka-lwa z kaczką na głowie z grupy idoli Prillwickich:

This is one of the Prillwickie idols group statues from south Baltic.

Jest to jedna z rzeźb grupy Idoli Prillwickich znad południowego Bałtyku.

This is another sculpture from the Prillwickie idols group.

A tu jeszcze inna figurka z grupy Idoli Prillwickich

If we look closely to the head of this idol we see that it has changed into what seems like a bull’s head. It seems that there are indeed two related images, the bull and lion. The obviously lion headed Radegast, the idol with the duck on his head, has bull’s head on his chest. The below image indeed could be either bull headed or lion headed, it is not clear. Crom Dubh, Hromi Daba, Grom Div, The Thundering Sun Giant, was often associated with the bull and is said to have been the bull or that bull was his sacrificial animal. Summer, the growing season, starts in Bull (Taurus) and ends in Lion (Leo). The Lion headed figure has bull on his chest because the Leo sun, the old sun contains bull Taurus sun, the young sun. The old Sun is the young sun in its heart. But also it is the lion that kills the bull. The Leo is the end of summer, the death of summer. Also it is the beginning of autumn, the harvesting season, and this is why the bull gets slaughtered, killed, harvested by Lion as a sacrifice for the good harvest….Lion slaughtering bull is one of the oldest mythological scenes. I am preparing an article about the symbolism of these scene and will publish it soon.

Slavs also had god Belbog of whom we know even less. I would like to propose that Radegast and Belbog are one and the same deity and they were represented as the man with the lion’s head.

Belbog means white god. This god is the equivalent of the Celtic god Belenos and Welsh god Beli. This is the god of day, summer, light. The white part of the year of the day. The name of the Celtic god Belenos comes form bel + nos. In Slavic languages bel, beli, beo means white, and nos means carries, brings. So belenos = bel + nos = white + brings = the bringer of the white. Belbog comes from bel + bog = white + god.

Why is this god represented as a man with the lion’s head? This is a representation of an anthropomorphic sun. Sun is the strongest in Leo and middle of Leo is also the middle of the white part of the year, of Bel. This day, the 2nd of August, is also the day of Crom Dubh, Hromi Daba, Grom Div…The thundering sun giant who has sun as his head…

In both Serbian and Celtic calendar the year was divided into two parts, the dark, black part (winter and spring) and white part (summer and autumn). Beltane (Djurdjevdan, St Georges day) and Samhain (Mitrovdan, St Martin’s day) marked the borders between these two parts of the year. Beltane is the day of Bel, Beli, Belenos, Belbog the day of Bringer of white, light. Samhain is the day of Bran, Vran, Chernunos, Černbog, Crnbog, the Dark god, the bringer of darkness. Čern, Črn, Crn means black in Slavic languges, so Chernunos = Chern + nos = black, darkness + brings, carries = the bringer of darkness. Belbog – Črnbog, Bel – Bran, Vran, Belenos – Chernunos are two faces of Janus, two halves of the solar year, the white and dark part of the year from the Celtic and Serbian calendar.

Jeśli przyjrzymy się uważnie głowie tego bożka, zobaczymy, że zmieniła się ona w coś, co wydaje się być głową byka. Wygląda na to, że rzeczywiście istnieją dwa powiązane obrazy, byk i lew. Najwyraźniej człowiek-lew Radegast, idol z kaczką na głowie, trzyma głowę byka na piersi (na sercu). Wyobrażenie poniżej może być albo głową byka, albo głową lwa, to nie jest jasne. Crom Dubh, Hromi Daba, Grom Div, The Thundering Sun Giant, był często kojarzony z bykiem i podobno był bykiem, a byk był jego ofiarnym zwierzęciem. Lato, sezon wegetacyjny, zaczyna się w znaku Byka (Taurus), a kończy w znaku Lwa (Leo). Postać człowieka-Lwa trzyma głowę byka na piersi, ponieważ słońce w znaku Lwa, zawiera/zamyka Stare Słońce Byka w Młodym Słońcu. Stare Słońce jest młodym słońcem w jego sercu. Ale także lwem, który zabija byka. Lew to koniec lata, śmierć lata. Jest to także początek jesieni, sezon zbiorów, i dlatego byk zostaje zabity, zabity przez Lwa i służy jako ofiara za dobre zbiory …. Lew zabijający byka to jedna z najstarszych mitologicznych scen. Przygotowuję artykuł o symbolice tej sceny i wkrótce go opublikuję.

Słowianie mieli także boga Belbaga, o którym wiemy jeszcze mniej. Chciałbym zaproponować, by traktować  Radegasta i Belboga jako jedno i to samo bóstwo reprezentowane jako człowiek z lwią głową.

Belbog oznacza białego boga. Ten bóg jest odpowiednikiem celtyckiego boga Belenosa i walijskiego boga Beli. To jest bóg dnia, lata, światła. Biała część roku w ciągu roku. Imię celtyckiego boga Belenos pochodzi od bel + nos. W językach słowiańskich bel, beli, beo oznacza biały, a nos znaczy niesie, przynosi. Tak więc belenos = bel + nos = white + bring = the bringer of white. Belbog pochodzi z bel + bog = biały + bóg.

Dlaczego ten bóg jest przedstawiony jako człowiek z głową lwa? Jest to reprezentacja antropomorficznego słońca. Słońce jest najsilniejsze w znaku Lwa, a środek Lwa jest także w połowie białej części roku Bela. Tego dnia, 2 sierpnia, jest również dzień Crom Dubh, Hromi Daba, Grom Div … Piorunowy Olbrzym Słoneczny, który ma słońce jako swoją głowę …

W kalendarzu serbskim i celtyckim rok został podzielony na dwie części: ciemną, czarną (zimą i wiosną) i białą (latem i jesienią). Beltane (Djurdjevdan, St Georges day) i Samhain (Mitrovdan, St. Martin’s day) wyznaczały granice między tymi dwoma częściami roku. Beltane to dzień Bela, Bela, Belenos, Belbog w dniu Zwiastuna białego, światła. Samhain to dzień Brana, Vrana, Czernunosa, Czarnego grodu, Czarnego Boga, zwiastuna ciemności. Čern, Črn, Crn znaczy czarny w słowiańskich językach, więc Czernunos = Czern + nos = czarny, ciemność + przynosi, niesie = zwiastun ciemności. Belbog – Črnbog, Bel – Bran, Vran, Belenos – Czernunos to dwie twarze Janusa, dwie połówki roku słonecznego, biała i ciemna część roku z kalendarza celtyckiego i serbskiego. (Janusa traktować należy tutaj jako Światło Świata zawarte w Dwugłowym Kirze Jesieni – Jassie/Jeszy/Jastrubie, chociaż Rzymianie skojarzyli go ze śródziemnomorską zimą. Zima nad morzem śródziemnym jest jak nasza jesień. – przypisek C.B)

Beltane is the Gaelic May Day festival. Most commonly it is held on 30 April, but sometimes on 1 May, or about halfway between the spring equinox and the summer solstice. Historically, it was widely observed throughout Ireland, Scotland and the Isle of Man….Beltane is mentioned in some of the earliest Irish literature and it is associated with important events in Irish mythology. It marked the beginning of summer…

Beltane to gaelicki festiwal Dni Majowych. Najczęściej odbywa się w dniu 30 kwietnia, ale czasami 1 maja, lub w połowie drogi między równonocą wiosenną a letnim przesileniem (5-6 maja – przypisek CB). Historycznie było to powszechnie obserwowane w całej Irlandii, Szkocji i na Wyspie Man …. Beltane (Biały Tan – CB) jest wymieniony w niektórych z najwcześniejszych dzieł literatury irlandzkiej i jest związany z ważnymi wydarzeniami w mitologii irlandzkiej. To oznaczało początek lata …

The name for Beltane In Irish it is Bealtaine, in Scottish Gaelic Bealltainn and in Manx Gaelic Boaltinn or Boaldyn.

Since the early 20th century it has been commonly accepted that Old Irish Beltaine is derived from a Common Celtic *belo-te(p)niâ, meaning „bright fire”. The element *belo- might be cognate with the English word bale (as in bale-fire) meaning „white” or „shining”; compare Old English bael, and Lithuanian/Latvian baltas/balts, found in the name of the Baltic; in Slavic languages byelo or beloye also means „white”, as in Беларусь (White Russia or Belarus) or Бе́лое мо́ре (White Sea).

In Irish the word for fire is tine. In Serbian word „tinja” is a verb meaning „to smolder, start, kindle fire”. Beltine means white fire but also smoldering kindling, starting of the sun’s fire, the beginning of summer. This is why bonfires are lit for Beltine, to help the sun to rekindle…

Nazwa dla Beltane w języku irlandzkim to Bealtaine, w szkockim gaelickim Bealltainn oraz w Manx Gaelic Boaltinn lub Boaldyn (także Biała Dań/Biały Dzień CB).

Od początku XX wieku powszechnie przyjmuje się, że stara irlandzka nazwa Beltaine pochodzi od Common Celtic * belo-te (p) niâ, co oznacza „jasny ogień”. Element * belo- może być spokrewniony z angielskim słowem bale (jak w beli-ogniu) oznaczającym „biały” lub „lśniący”; porównaj staroangielskie bael i litewskie / łotewskie balty / balty znalezione w nazwie Bałtyku; w językach słowiańskich byelo lub beloye oznacza również „biały”, jak w Беларусь (Biała Rosja lub Białoruś) lub Белое море (Białe Morze).

W języku irlandzkim słowo „ogień” jest siekacz (od tine – ciąć, ząb – Ogień-Pożar, Pożeracz, Sieczeń CB). W języku serbskim słowo „tinja” oznacza czasownik „tlić, rozpalać ogień” (ale też i ciąć – CB). Beltine oznacza biały ogień, ale także tlący się rozpał, rozpoczynający się ogień słońca, początek lata. Właśnie dlatego zapalane są ogniska dla Beltine, aby pomóc ożywić słońce …

Beltane is the day of Beli, Belenos, Belbog the god which brings summer. And here is another one of the lion headed Radegost Belbog figurines from south Baltic:

Beltane to dzień Beli, Belenos, Belbog, boga, który przynosi lato. A oto kolejna z figurek Radegosta Belboga znad południowego Bałtyku:

I often wandered what the duck is doing on this idol’s head. He has a duck on his head, as ducks return and have babies at the end of April just before Beltane announcing the beginning of the summer, the white (beli) part of the year. Duck is the welcome guest = rad gost, Radegos. Radegast. This is an euphemism for the beginning of summer…This means that Radegost was not a deity, but the name for the beginning of summer. The deity is Beli, Belenos, Belbog.

We have hundreds of Baba stone figures in Central Europe and South Baltic and only few in Ulster and nowhere else in Europe. We have hundred of Belbog figurines with Slavic inscriptions in South Baltic, and only one isolated example in Ulster and not one anywhere else in Europe. Beli, Belenos, Belbog, Beltine all have full etymology in Slavic languages, but not in Celtic languages. This opens a big question: how did these tradition come to Ireland and Britain? Who brought them and when?

What is amazing is that the lion headed man seems to be a common religious image throughout Evroasia and north Africa.

We find him in India as Narasimha, an avatar of the god Vishnu. Narasimha is often visualised as half-man/half-lion, having a human-like torso and lower body, with a lion-like face and claws. He is known primarily as the ‚Great Protector’ who specifically defends and protects his devotees in times of need.

Często zastanawiałem się nad tym, co kaczka robi na głowie tego idola. Ma kaczkę na głowie, gdyż kaczki wracają i mają dzieci pod koniec kwietnia tuż przed ogłoszeniem przez Beltane początku lata, białej (beli) części roku. Kaczka jest mile widzianym gościem = rad gost, Radegos. Radegast. To eufemizm na początek lata … Oznacza to, że Radegost nie był bóstwem, ale nazwą początku lata. Bóstwem jest Beli, Belenos, Belbog.

Mamy setki figurek z kamienia zwanych Baby w Europie Środkowej i rejonie Południowego Bałtyku, a tylko nieliczne w Ulsterze i nigdzie indziej w Europie. Mamy setki figurek Belboga z słowiańskimi napisami nad Południowym Bałtykiem i tylko jeden odosobniony przykład w Ulsterze i nigdzie indziej w Europie. Beli, Belenos, Belbog, Beltine wszystkie mają pełną etymologię w językach słowiańskich, ale nie w językach celtyckich. To otwiera wielkie pytanie: w jaki sposób tradycja ta dotarła do Irlandii i Wielkiej Brytanii? Kto ją przyniósł i kiedy?

Zadziwiające jest to, że człowiek z głową lwa wydaje się być powszechnym obrazem religijnym w całej Euroazji i północnej Afryce.

W Indiach znajdujemy go jako Narasimha, awatara boga Wisznu. Narasimha jest często wizualizowany jako pół-człowiek / pół-lew, mający ludzki tułów i niższe ciało, z lwią twarzą i pazurami. Jest znany przede wszystkim jako „Wielki Obrońca”, który szczególnie broni i chroni swoich wielbicieli w chwilach potrzeby.

We also find him in North Africa (Egypt, Nubia) as Bes. Bes is an Ancient Egyptian deity worshipped as a protector of households. Bes later came to be regarded as the defender of everything good and the enemy of all that is bad. Modern scholars such as James Romano claim that in its earliest inceptions, Bes was a representation of a lion rearing up on its hind legs. His name is related to a Nubian word besa meaning Cat.

Znaleźliśmy go również w Afryce Północnej (Egipt, Nubia) jako Bes. Bes jest starożytnym egipskim bóstwem czczonym jako obrońca gospodarstw domowych. Bes później został uznany za obrońcę wszystkiego, co dobre, a wróg wszystkiego, co złe. Współcześni uczeni, tacy jak James Romano, twierdzą, że Bes w najwcześniejszych wyobrażeniach reprezentował lwa, który był uniesiony na tylnych łapach. Jego imię jest związane z nubijskim słowem besa oznaczającym kot.

We then find him in Central Asia as Zurvan. Zurvan is the god of infinite time (and space) and is aka (“one”, „alone”) deity of matter. Zurvan is the parent of the two opposites representing the good god Ahura Mazda and the evil god Angra Mainyu. Zurvan is regarded as a neutral god, being without gender (neuter), without passion, and one for whom there is no distinction between good or evil.

We also find the lion headed man in Hellenic religion as Aion. Aion is also the god of Unlimited Time (sometimes represented as the Saeculum, Cronus, or Saturn). He is also the god who emerged from primordial Chaos, and who in turn generated Heaven and Earth. This deity is represented as the leontocephaline, the winged lion-headed male figure whose nude torso is entwined by a serpent. He typically holds a sceptre, keys, or a thunderbolt.

And we find him in Mithraic religion as a mysterious naked lion-headed (leontocephaline) figure often found in Mithraic temples. He is entwined by a serpent, (or two serpents, like a caduceus) with the snake’s head often resting on the lion’s head.

 

Następnie znajdujemy go w Azji Środkowej jako Zurvana. Zurvan jest bogiem nieskończonego czasu (i przestrzeni) i jest aką („jednym”, „jedynym”) bóstwem materii. Zurvan jest rodzicem dwóch przeciwieństw reprezentujących dobrego boga Ahura Mazdę i złego boga Angrę Mainyu. Zurvan jest uważany za neutralnego boga, bez płci (nijakiego), bez namiętności i dla którego nie ma różnicy między dobrem a złem.

Znaleźliśmy także człowieka-lwa w religii helleńskiej jako Aion. Aion (EON – CB: https://pl.wikipedia.org/wiki/Aion_(b%C3%B3g)) jest także bogiem nieograniczonego czasu (czasami reprezentowanego jako Saeculum, Kronos lub Saturn). Jest także bogiem, który wyłonił się z pierwotnego Chaosu, a który z kolei wygenerował Niebo i Ziemię. To bóstwo jest reprezentowane jako leontocefhaline, skrzydlaty lwiogłowy samiec, którego nagi tors jest opleciony przez węża. Zazwyczaj trzyma berło, klucze lub piorun.

I znajdujemy go w religii mitraickiej jako tajemniczą, nagą postać z lwem (lwiogłową), którą często można znaleźć w świątyniach mitraickich. Oplata go wąż (lub dwa węże, jak kaduceusz), przy czym  głowa węża często spoczywa na głowie lwa.

It seems to be very difficult to determine where Zurvan stops and Aeon and the Mithraic „Lion Man” start. But all these images convey the same message:

One god, the Sun, by its movement producuces day and night, sumer and winter. His movement allows us to define time, as I spoke about in my posts about Calendars and Threshing floors. He is also the god who gives birth to two gods, good god and evil god….”Good” god, white god, Belbog, Belenos is the ruler of the daytime (the white part of the day), and the period summer – autumn (the white part of the year). „Evil” god, black god, Chernbog, Chernunos is the ruler of nighttime (the black part of the day), and the period winter – spring (the black part of the year)….He holds the two keys because he himself rules in both worlds (heaven when he is up in the sky during the day) and Underworld (when he is „under the world” during the night). He is the ruler of the world, he literally holds the world in his hand. And he holds the thunderbolt because he is the thundering sun giant, Crom Dubh, hromi Daba, Grom Div…

The best part comes at the end. It seems, that the origin of the lion headed man cult originated in upper Paleolithic Europe. The oldest anthropomorphic idol found so far is the lion’s headed man called the „lion man” (German: Löwenmensch, literally „lion human”). This is an ivory sculpture that is both the oldest known zoomorphic (animal-shaped) sculpture in the world, and the oldest known uncontested example of figurative art yet discovered. Archaeologists have also interpreted the sculpture as anthropomorphic, giving human characteristics to an animal, and proposing that this could have been a representation of a lion headed deity. The figurine was determined to be about 40,000 years old by carbon dating material from the same layer in which the sculpture was found. It is associated with the archaeological Aurignacian culture. The sculpture is 29.6 cm (11.7 inches) in height, 5.6 cm wide, and 5.9 cm thick. It was carved out of mammoth ivory using a flint stone knife. There are seven parallel, transverse, carved gouges on the left arm. It is now in the museum in Ulm, Germany.

Wydaje się, że bardzo trudno jest ustalić, gdzie Zurvan się kończy, a zaczynają Aeon i mitraistyczny „Lwoczłowiek”. Ale wszystkie te obrazy przekazują tę samą wiadomość:

Jeden bóg, Słońce, przez swój ruch produkuje dzień i noc, lato i zimę. Jego ruch pozwala nam określić czas, o czym mówiłem w moich postach na temat kalendarzy i początku omłotu zbóż. Jest także bogiem, który rodzi dwóch bogów, dobrego boga i złego boga … „Dobry” bóg, biały bóg, Belbog, Belenos jest władcą dnia (biała część dnia), a okres lato – jesień (biała część roku). „Zły” bóg, czarny bóg, Czernbog, Czernunos jest władcą nocy (czarna część dnia), a okres zimy – wiosna (czarna część roku) … Trzyma dwa klucze, ponieważ sam rządzi w obu światach (niebem, gdy jest na niebie w ciągu dnia) i Zaświatem (kiedy jest „pod światem” w nocy). On jest władcą świata, dosłownie trzyma świat w swojej dłoni. I trzyma piorun, ponieważ jest olbrzymim gigantem słońca, Crom Dubh, Hromi Daba, Grom Div …

Najlepsze zostawiłem na koniec. Wydaje się, że umieszczenie kultowego lwa na czele panteonu pochodzi z epoki górnego paleolitu. Najstarszym znalezionym dotąd antropomorficznym idolem jest człowiek z głową lwa zwany „człowiekiem lwem” (niem. Löwenmensch, dosłownie „człowiek lew”). Jest to rzeźba w kształcie kości słoniowej, która jest najstarszą znaną na świecie rzeźbą zoomorficzną (zwierzęcą) i najstarszym znanym niekwestionowanym przykładem sztuki figuratywnej, jaki został dotychczas odkryty. Archeolodzy zinterpretowali rzeźbę jako antropomorficzną, nadającą zwierzęciu cechy ludzkie i zproponowali, że mogło to być przedstawienie bóstwa z głową lwa. Figurka została określona jako mająca około 40 000 lat przez datowanie węglem z tej samej warstwy, w której znaleziono rzeźbę. Związane jest to z archeologiczną kulturą Aurignacjan. Rzeźba ma 29,6 cm (11,7 cala) wysokości, 5,6 cm szerokości i 5,9 cm grubości. Wyrzeźbiono go z mamutowej kości słoniowej przy użyciu noża z krzemienia kamiennego. Na lewym ramieniu znajduje się siedem równoległych, poprzecznych, rzeźbionych rys/rez. Obecnie znajduje się w muzeum w Ulm w Niemczech.

[CB: https://en.wikipedia.org/wiki/Lion-man ; https://www.youtube.com/watch?v=e5BbChCU7uo ; https://www.youtube.com/watch?v=mJWUPBQpX1c]

 

It seems that the lion headed man is a religious symbol that has spread from one place, Europe, to all the other parts of the world over last 40,000 years…And it seems that it is somehow connected with R – R1 – R1a, R1b genetic lineage, because wherever we find this statue we also find this genetic patrilinear tribe.

This is the chronology for the split of the R haplogroup

haplogroup R – c. 30000 BC
haplogroup R1 – c. 25000BC
haplogroup R1b-P25 – c. 20000BC

Haplogroup R1 and its descendants are found in Europe, Africa (North Nile valley, Nubia), Central Asia and North Eastern America. Would this account for the common belief systems and archetypes found in all these places? Could the lion headed man be one of the religious beliefs from the old Evroasian, Cromagnon R people which survived to this day?

 

Wygląda na to, że człowiek-lew jest symbolem religijnym, który rozprzestrzenił się z jednego miejsca, Europy, do wszystkich innych części świata w ciągu ostatnich 40 000 lat … I wydaje się, że jest on w jakiś sposób związany z R – R1 – R1a, z linią genetyczną R1b, ponieważ wszędzie tam, gdzie znajdujemy tę figurę, znajdujemy również to genetyczne plemię patrilinearne (po linii ojcowskiej).

Poniżej chronologia podziału haplogrupy R.

haplogrupa R – c. 30000 pne
haplogrupa R1 – c. 25000BC
haplogrupa R1b-P25 – c. 20000BC

Haplogrupa R1 i jej potomkowie znajdują się w Europie, Afryce (dolina Nilu Północnego, Nubii), Azji Środkowej i Ameryce Północnej. Czy to wyjaśniałoby powszechne systemy wierzeń i archetypy we wszystkich tych miejscach? Czy lew-człowiek mógł być jednym z religijnych wierzeń dawnych ludzi z plemienia Euroazjatów, Kromaniończyków, którzy przetrwali do dziś?

(haplogrupa R1a – 21.300 BC – dopisek Czesław Białczyński – https://slowianiegenetykahaplogrupy.wordpress.com/2017/01/17/krotka-historia-rodu-genetycznego-r1a/

Przede wszystkim chcę wyrazić swój podziw i pogratulować Autorowi blogu Old European Culture holistycznego spojrzenia i wszechstronności w omówieniu tego tematu, który stanowi sedno wielu zagadnień. Przykładowo OEC pokazuje niezbicie, że antropomorficzne figurki przedstawiajace bogów z Przylwic (Prillwitz) są autentyczne. Dowodzi niezbicie, co wiemy też skądinąd choćby z Egiptu, że jest  uzasadnione pokazywanie bóstw, jako człowieka ze zwierzęcą głową, gdyż głowa ta nie jest dosłownością a jedynie symbolem królowania znaku Zodiaku, czyli Układu Gwiezdnego na Niebie, jaki dane bóstwo prezentuje. Stąd mamy figurki z głowami Lwa, Byka, Ptaka, z Wężem wieńczącym głowę Lwa, Bykiem jako kapturem na głowie Lwa, głowę Lwa zwieńczoną Kaczką, szerzej Ptakiem itp. 

Artykuł ten pokazuje dokładnie to wszystko co musiałem zrobić budując/odtwarzając Koło Bogów Wiary Przyrodzonej Królestwa Północy. OEC udowadnia niezbicie to wszystko co znajduje sie w Księdze Tura, potwierdza prawidłowość zbudowanego tam przeze mnie Koła Bogów z całą jego hierarchią boską i ułożeniem poszczególnych postaci w tym Kole Daru/ Kole Świata/Kuli RzeczyIstności. Pisząc Baję Słowian (Księgę Tura i Księgę Ruty) przeprowadzałem podobne logiczne, wszechstronne operacje, lecz mogłem je zawrzeć jedynie w obszernych szkicach i notatkach, które porządkowały obraz Wszechświata widziany oczami naszych przodków. Stanowią one dzisiaj wieleset-stronicową, idącą też w tysiące plików komputerowych dokumentację mojej pracy, którą kiedyś udostępnimy w Domu Słowiańskiej Kultury Obrzędowości, Wiedy i Tradycji w Soli, w Przybyłówce. To wszystko odbywało się na etapie przygotowawczym do napisania Księgi Tura, gdyż sama Księga i zawarte w niej opowieści bajne (mitologiczne) jest już efektem końcowym tych operacji i stworzenia hierarchicznego Układu Bogów. Księga Tura nie jest dziełem naukowym lecz, jak wielokrotnie podkreślałem, ma charakter prezentacji Mitologii Słowian, identycznie jak to zrobił Robert Graves w Mitach Greckich. Gdybym chciał w Księdze Tura przeprowadzać podobne do tego tutaj dowody to musiałby podobny elaborat naukowy i dokumentacja towarzyszyć każdej postaci boskiej, czy każdemu demonowi, lub bogince i każdej opowieści o tym co dzieje się na Niebie i Ziemi (np. Dzikim Łowom czy Wielkiej Bitwie Niebieskiej, zmaganiom Bogów z Potworami/Poruszem, kwestii Dziewięciu Kręgów, pobytu Wenedów nad Adriatykiem i w Azji Mniejszej, założeniu Persji przez Scytów, itp). Księga Tura musiałaby liczyć kilka tysięcy stron zawartych w kilkunastu tomach. To czego nie mogłem napisać w Księdze Tura i Księdze Ruty nawet w formie przypisów ze względu na rozległość takiego dowodu, to czego nie będę mógł napisać także w Księdze Tanów, zostało napisane i udokumentowane w pewnej części tutaj, ale też w wielu artykułach na moim blogu (np. moich własnych, czy Adriana Leszczyńskiego, Mariana Nosala, Winicjusza Kossakowskiego, Tadeusza Mrozińskiego, Jarosława Ornicza i innych autorów) i na innych blogach np. RudaWeb, Kroniki Historyczne, Wspaniała Rzeczpospolita, Zapomniana Lechia i wielu innych. Nie jestem nawet pewien czy aż tak rozbudowane struktury logiczne będę w stanie zawrzeć w Księdze Wiedy, która ma wiele do powiedzenia o RzeczyIstności jako całości mentalno-duchowo-metamatematycznej. Nie pozwoli to zapewne na prowadzenie tam tak drobiazgowych wykładów i analiz. Jak jednak widzicie Świadomość Nieskończona zadbała o to, aby inny Słowianin (OEC) przedstawił te wszystkie szczegółowe zagadnienia w Internecie i udostępnił je Nam Wszystkim jako analizy i dokumentację głoszonych przez niego tez. Tezy te pokrywają się z obrazem w Wielkim Tajemniku Słowian (Baji Słowian) Cz. Białczyńskiego, mimo czasami odrębnej interpretacji faktów przedstawianej przez OEC. Jak napisałem takich autorów jak OEC jest więcej. Podobnymi pracami wspomagają go inni odkrywcy ze Słowenii, Serbii, Chorwacji, Macedonii, Litwy, Łotwy, Włoch, Holandii, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Kanady, RPA, z Polski, z USA, Turcji, z Rosji i Ukrainy, dosłownie ze wszystkich możliwych stron świata.  Znamienne jest to, że każdy z nich dochodzi do tego samego OBRAZU od strony innej dziedziny wiedzy i bez kontaktu bezpośredniego z pozostałymi osobami. Widzimy nową jakość – Pracę Ogólnoludzkiego Umysłu Planetarnego w Sieci WIRTUALNEJ. Zachodzi to w czasie JEDNOCZESNYM.

Myślę, że Czytelnicy tego blogu jako nieliczni przedstawiciele ludzkości są w stanie docenić rzeczywistą wielkość i wagę tego niesamowitego wydarzenia. Oto Wirtualna Sieć i bezpośrednia ogólnoświatowa komunikacja oraz wymiana informacji w niej, uchylają przed nami Rąbek Tajemnej Operacji Nieskończonej Świadomości. Chociaż nie rozumiemy mechanizmu Jednoczesności to widzimy ją jako zaistniały fakt.  Ale wróćmy do tematu.

OEC dokumentuje ponad wszelką wątpliwość jedność pomiędzy Przyrodzonymi Wiarami całego świata. Wskazuje na Królestwo Północy EurAzji,  tzw Zachodnią Azję  (Dzogczen), jako źródło paleolityczne wszystkich tych religii, które posługiwały sie figurkami boskimi Człowieka z Głową Lwa. Udowadnia szereg tez głoszonych w licznych artykułach na tym blogu. Przede wszystkim jednak dokonuje drobiazgowej logicznej, naukowej analizy wskazującej jednoznacznie, że w Wierze Przyrodzonej Słowiano-Ariów (Y-DNA hg R1) obowiązywał system, w którym  Jeden Jedyny Bóg królował ponad RzeczyIstnością oraz że obowiązywało WIELOBÓSTWO polegające na tym, iż wszyscy inni Bogowie byli wyłącznie EMANACJAMI Jedynego, w różnych Aspektach obserwowanej Przyrodzonej Rzeczywistości Matki Ziemi i Nieboskłonu (którego gospodarzem był, znany Południowym Słowianom i zachowany w ich tradycji do dzisiaj – Daba Hromi – Dażbóg, który wcale nie jest tożsamy ze Słońcem -Swarożycem, a tym bardziej Swarogiem – Kowalem Niebieskim, ojcem Suaragicza-Suańca).

Dowiódł więc też OEC tym fantastycznym wywodem, który wprawia mnie w autentyczny podziw, że Wiara Przyrodzona Ario-Słowian/Słowiano-Ariów prezentowała od początku, od ERY Paleolitycznych Łowców (Epoki Kosmicznej Królującego LWA, a więc od czasu kiedy przejmuje on władzę z ręki Panny Wojowniczki w Czasie Koła/Kuli Daru – Kulędarza, tj. około 10.062,5 roku p.n.e.) zasadę kosmiczną i fundament Praw Przyrodzonych mówiący: „Jako na Górze tako na Dole”. Wszystko co Na Dole jest przełożeniem tego co Na Górze, odwzorowaniem tego i odbiciem, konsekwencją tego; i zostaje ujęte przez Człowieka Cywilizowanego w formie Symboli i Znaków – obrazu i mowy oraz dźwięku i tanu/ruchu (ruchu języka, warg i podniebienia kształtującego dźwięki mowy, ruchu ust/rąk dobywających dźwięki z instrumentów, ruchu kończyn układających się w znaki, w symboliczny zapis, w taniec/koło/obrzęd).

Mało tego, OEC dowodzi, że najstarszy wizerunek bóstwa Ludzko-Zwierzęcego pochodzi z czasu około 40.000 lat temu, a to pokazuje, że cały system musi mieć tyle właśnie lat oraz że był znany już w czasie kiedy zaistniała haplogrupa R1 = 40.000 lat temu.

Otóż to oznaczałoby, że sprawa górowania Lwa i symbolicznego przyjęcia Lwa jako Króla Ciepłej Pory Roku oraz Gwiazdozbioru Zodiaku patronującego na Nieboskłonie temu ciepłemu czasowi wegetacji na Ziemi = 6 miesięcy (sześć/siedem rez na ramieniu figurki) sięga co najmniej dwóch pełnych obrotów Koła/Kuli Daru, co daje 48 308 lat.

Koło Epok kręci się wokół punktu ekliptyki w Gwiazdozbiorze Draco – Smoka-Żmija/Skrzystego/Gwieździstego Węża, Drakona o imieniu Ladon, strażnika Drzewa Wiedy i Złotych Jabłek (Owoców Dobrego i Złego) w Ogrodzie Hesperyd (Drzewo Wyraju w Rajcu – Rajskim Ogrodzie, na Wyspie Weń). czytaj[https://bialczynski.pl/2017/10/25/racjonalista-pl-krzysztof-sykta-dwanascie-prac-heraklesa-odcieta-noga-gwiezdnego-turabyka-czesc-9-3/]

Moim zdaniem jest to poszlaka, że system ten odzwierciedla stan Nieba, i prawdopodobnie nie jest wytworem prymitywnych ludzi Epoki Kamienia Łupanego, lecz być może Wysokiej Cywilizacji zwanej Pierwszą/Starą Cywilizacją Ziemi (obojętne czy była to całkowicie ludzka cywilizacja, czy też związana z kosmicznną ingerencją). Nie jest też wytworem prymitywnego Człowieka Epoki Kamienia Łupanego Świątynia Gobekli Tepe, która pochodzi właśnie z czasu Epoki Panny Wojowniczki (Centaurzycy – [a]Mazonki) między 12 075 p.n.e. a początkiem Epoki Lwa, sprzed czasu Wielkiej Katastrofy Kosmicznej.

Tę katastrofę Polak, doktor geologii Franc Zalewski i naukowcy z USA datują na około 10.500 lat p.n.e.. Moim zdaniem pokazuje to, że istniała przed Wielką Katastrofą Stara Cywilizacja Człowieka na Ziemi zdolna do budowy skomplikowanych obiektów takich jak Gobekli Tepe czy Piramidy Visoko i innych obiektów tego typu, datowanych na czas przed Wielką Katastrofą. Obraz Człowieka Prymitywnego, Jaskiniowego, Łowcy, Nomady, jaki widzimy w archeologii dokumentuje czas Wielkiego Regresu po tejże Katastrofie. Stara Cywilizacja Ziemi najwyraźniej postawiła sobie też za cel przekazanie następcom informacji o całym systemie Wiedy, w tym o wierzeniach, które nazywamy dzisiaj Wiarą Przyrodzoną Północy, czy Wiarą Przyrodzoną EuroAzji (Azji Zachodniej), Słowiano-Aryjską Wiarą Przyrody. Jest to olbrzymi temat zupełnie nie na ten artykuł. Lew Jaskiniowy królował w Północnej Euro-Azji aż do ostatniego zlodowacenia właśnie, wymarł około 11.000 lat temu. Lew jako symboliczny Król Lata i znak Zodiaku musi więc pochodzić z czasów paleolitycznych, zwłaszcza że jest to znak którego nazwa nie ZMIENIŁA SIĘ od najstarszych notowanych czasów, ma ona pochodzenie prehistoryczne. Figurka Lwoczłowieka sprzed ponad 40.000 lat potwierdza to, gdyż Lew jako filar Zodiaku działa jedynie w systemie 4 pór roku. Wniosek OEC Wygląda na to, że człowiek-lew jest symbolem religijnym, który rozprzestrzenił się z jednego miejsca, Europy, do wszystkich innych części świata w ciągu ostatnich 40 000 lat … I wydaje się, że jest on w jakiś sposób związany z R – R1 – R1a, z linią genetyczną R1b, ponieważ wszędzie tam, gdzie znajdujemy tę figurę, znajdujemy również to genetyczne plemię patrilinearne (po linii ojcowskiej). – jest prawidłowy. Jak zmieniały się nazwy gwiazdozbiorów zodiaku czytamy w artykule Krzysztofa Sykty 12 Prac Heraklesa (Krzysztof Sykta – Dwanaście prac Heraklesa; Odcięta Noga Gwiezdnego Tura/Byka; część 9.3).

.

Tutaj musimy wrócić do bardziej, że tak powiem przyziemnych spraw i do krytyki wniosków OEC, które wyciąga on ze swoich obserwacji i ze swojej analizy. We wnioskowaniu, jest już nieco gorzej, ale to nie deprecjonuje w niczym tytanicznej pracy OEC, lecz wynika moim zdaniem z przeniesienia pewnych schematów wierzeniowych z monoteizmu na wielobóstwo i presji stereotypu prymitywizmu wierzeń starożytności w stosunku do naszych wierzeń i logiki naukowej współczesności.

Zacznijmy od sprostowania wniosków OEC płynących ze zdania: 

Pisałem tutaj o kamiennych Babach. To niesamowite, że tysiące azjatyckich posągów typu Baba z Europy Środkowej znajdujemy w Azji Centralnej … Wiele z tych posągów znaleziono w rejonie Południowego Bałtyku. Jedynym innym miejscem, w którym posągi te znajdują się na zachód od Południowego Bałtyku, jest Ulster w Irlandii Północnej. Jestem zdania, że dowodzi to kulturowego związku między Południowym Bałtykiem i Ulsterem, pokazując kulturowy wpływ obszaru Południowego Bałtyku na Ulster prawdopodobnie związany z obecnością tej samej populacji w obu obszarach.

Człowiek z lwią głową jest kolejnym dowodem tego kulturowego związku. Człowiek z lwią głową jest rzeczywiście bardzo dziwnym obiektem. Ale ta rzeźbiona płyta z katedry w Armagh nie jest jedyną reprezentacją tego obrazu.”

Autor nie ma racji pisząc, że nie istnieją inne Baby w Europie jak tylko te znad południowego Bałtyku, ponieważ istnieją Baby znane z Bawarii z dawnego słowiańskiego grodu Babibór oraz z miejscowości Erbach (pisalismy o tym tutaj:https://bialczynski.pl/2017/01/27/slowianskie-baby-z-grodu-baby-babenburgabambergu/). Związku tych figur z Syberią i ze Scytami dowiodły dwa inne artykuły: Jak Lisowczycy zniszczyli świątynię Złotej Baby (https://bialczynski.pl/2017/12/06/jak-lisowczycy-zniszczyli-swiatynie-sporzy-sreczy-czyli-zlotej-baby/) i Kamienne i drewniane Baby Połowców spod Doniecka (X wiek) oraz stelle i baby Słowian, Prusów i Scytów (Prasłowian) [https://bialczynski.pl/2014/05/18/kamienne-i-drewniane-baby-polowcow-spod-doniecka/]. Co do wniosku o kierunku ekspancji ludu i związkach między dawcami tychże figur Bab w Euro-Azji, a innymi ludami i plemionami – pełna zgoda.

Dalej Autor pisze też:

Słowianie mieli także boga Belbaga, o którym wiemy jeszcze mniej. Chciałbym zaproponować, by traktować  Radegasta i Belboga jako jedno i to samo bóstwo reprezentowane jako człowiek z lwią głową.

Z rozległej wiedzy z antropologii porównawczej i z porównania różnych mitologii indoeuropejskich wynika, że takie unifikujące podejście jest niemożliwe, co wykazaliśmy w przypisach do Księgi Tura, w omówieniu koncepcji BChZ i Zmago Šmitka (powyżej). Autor zauważa istniejące słowiańskie bóstwo, które miałoby reprezentować Całość/Jedyność oraz jego podział na Czarne/Ostre i Białe/Łagodne, czyli na In/Yin i Yang, ale rozpatrując właściwie w tym artykule tylko jedno imię Radogost miał małe szanse aby dostrzec dalsze, zgodne z filozofią Wiary Przyrodzonej Kutaju/Chin czy Indii, konieczne podziały na Kiry – Strony Świata i Przestrzeni, Pory Roku/Konstelacje Nieboskłonu i Kierunki Zwoju/Iskonu (Rozwoju/Unicestwienia). Za nimi z kolei idą dalsze podziały Jedyności, widzialne w taoizmie, jako Żywioły i System 64 znaków Księgi Przemian, albo jako wielobóstwo wedaizmu i hinduizmu. Nie jest możliwe, aby system z którego wedaizm (a także taoizm) pochodzi, nie znał tychże dalszych podziałów na 8 Żywiołów, 12 Mocy. Już rezy na figurce sprzed 40.000 lat wskazują, że ich autorom znany był zodiak z Królującym Lwem oraz podział na miesiące z siedmioma wyróżnionymi poprzez rezy jako Szczęśliwa Siódemka. Siedem Szczęśliwych Miesięcy rozpoczyna się na północy Euro-Azji Wiosną, w marcu przylotami ptaków, a kończy Jesienią, we wrześniu ich odlotami. Gdyby autor artykułu sięgnął do etnografii Słowian i porównał lingwistycznie etymologie takich członów boskich imion jak: Jar- (owit/uwit), Ruj- (uwit/owit), Jesz/Jastr- (owit/uwit) i Kostr/Ostr- (uwit/owit) i skojarzył powyższe z fonemem RA/OR oznaczającym światło (także w Egipcie do którego sięga w opisie posągów/figur oraz w Persji co zrobił Zmago Šmitek, a też i w Indiach), to natychmiast zrozumiałby ścisły związek Wiary Przyrodzonej Słowian i Celtów oraz ich ścisły związek z Wiarą Przyrodzoną  innych Ariów (Scytów, Persów i Hindusów Sanskryckich – Braminów i Kszatrjów/Rājanya/Radżów = Radców/Rządców/Władców).

Brahma (Wrama) – Bóg Bogów (Mający RA w Sobie czyli Będący RA)

Nazewnictwo wARn/wARÓw w systemie kastowym Sanskryckich Ariów w Indiach pokazuje ścisły związek z Tym co Na Górze, czyli systemem Gwiazd/Bogów i boskimi mianami Słowiano-Ariów: B-RA-mini, to Męże Bramy (Brahmy/Ramy – Mającego Ra) – kapłani Jedyności Czterotwarzowej (Światła Świata i Bramy Bram – czytaj: https://bialczynski.pl/2016/08/11/brahma-czteroglowy-bog-stworzyciel-na-bialej-gesi-krolewskiej-wstep-do-ujawnienia-wielkiej-tajemnicy/), KszatRyA/Kosza-Tyrsowie inaczej nazywani RA-jana,czyli RAdżana czy też Radżowie to rozdzielający  RA – roz DAWAjący RA, czyli w-ŁAdcy dysponujący gŁADoszem (gladiolusem), dowódcy, wojownicy. Nazewnictwo tych warn, jak widzicie, ma ścisły związek z bogami jakich znają Słowianie: RODem, RADą oraz ŁADem.

Kolejny cytat:

„Często zastanawiałem się nad tym, co kaczka robi na głowie tego idola. Ma kaczkę na głowie, gdyż kaczki wracają i mają dzieci pod koniec kwietnia tuż przed ogłoszeniem przez Beltane początku lata, białej (beli) części roku. Kaczka jest mile widzianym gościem = rad gost, Radegos. Radegast. To eufemizm na początek lata … Oznacza to, że Radegost nie był bóstwem, ale nazwą początku lata. Bóstwem jest Beli, Belenos, Belbog.”

Otóż to co opisuje OEC nie uzasadnia wyciągnięcia takich wniosków.

Że nie można identyfikować Białobogi z Radogostem, Rady z Ładą itp udokumentowałem omawiając hipotezę BChZ i Zmago Šmitka (wyżej). To nie oznacza też, że Radogost nie był bóstwem, a tylko nazwą na określenie początku lata. Jeżeli na figurkach z Prillwitz rzeczywiście jest zapis tego miana, to nie jest to najprawdopodobniej zapis nazwy początku lata, tylko miano, które odnosi się do bóstwa ukazanego jako Lwoczłowieka, procesu niebiańsko-ziemskiego zilustrowanego symboliczną figurką, lub innego bóstwa biorącego udział w procesie, albo do jakiejś sentencji z figurką związanej. Autor prawidłowo dowodzi, że moment święta jest świętem zarówno Białobogi jak i Radogosta. Autor widzi wyraźnie w swoich rozważaniach Dział Działów, czyli podział na Białe (Białobóg) i Czarne (Czarnobóg), jednak ulegając naciskowi wizji o prymitywizmie religii i wierzeń starożytnych Słowian i Celtów nie spodziewa się, że panteon ich Rodzimej Wiary mógł być wielopoziomowy i że mogła w nim występować wielka liczba bogów i ich mian,  idąca w dziesiątki liczba Emenacji Najwyższego, jak to ma miejsce choćby w Indiach. Jednocześnie w swoich wywodach Autor wyraźnie widzi  istniejącą hierarchię od Jedynego poprzez Dwudział (Czarny, Biały) w inne niższe postacie, kóre wymienia, jak np. te z byczą głową, czy wężem na szczycie głowy.

Kaczka na głowie bóstwa nie musi być dosłownie kaczką, a nawet powiem, że na pewno nie symbolizuje ona kaczki, lecz wszystkie ptaki przylatujące w strefę umiarkowaną Euro-Azji na wiosnę, w marcu i kwietniu, a więc i gęsi, żurawie, bociana, szpaka i jerzyka (ptaki Bożebogów-Radogostów, które przylatują w strefę umiarkowaną w marcu a odlatują między sierpniem a końcem października) i inne ptaki wędrowne.  Apogeum przylotów ptaków nad południowy Bałtyk to okres między 20 a 26 marca, a więc neolityczny-rolniczy Nowy Rok Słowiański. Jest to bardzo ważne stwierdzenie. Artysta rzeźbiąc posąg/figurkę nie może przedstawić całej gamy przylatujących na wiosnę (na Białe Miesiące) ptaków, musi wybrać jednego z nich, tu wybór padł na kaczkę, która ma bardzo charakterystyczną formę i trudno ją pomylić z innym ptakiem. Na ilustracjach z książki Winicjusza Kossakowskiego (plik 3 – poniżej) mamy dwie postacie obok siebie, a ta mniejsza ma na głowie wyraźnie innego ptaka, bardziej o pokroju szpaka właśnie, a nie kaczki. 

Postacie przywołane przez Autora z Indii, Egiptu i Nubii takie jak Narasimha – Obrońca Ludzi i Bes/Kot, znany Słowianom jako demoniczny, kotowaty, nocny Bies, a w Egipcie Obrońca Gospodarstwa Domowego potwierdzają  i korespondują z moją Mitologią/Bają Słowian i powszechnymi funkcjami bogów jako Obrońców, a Radogosta jako szczególnego boga strzegącego Gospodarstwa Domowego.

Następnie Autor pisze:

Jeden bóg, Słońce, przez swój ruch produkuje dzień i noc, lato i zimę. Jego ruch pozwala nam określić czas, o czym mówiłem w moich postach na temat kalendarzy i początek omłotu zbóż. Jest także bogiem, który rodzi dwóch bogów, dobrego boga i złego boga … „Dobry” bóg, biały bóg, Belbog, Belenos jest władcą dnia (biała część dnia), a okres lato – jesień (biała część roku). „Zły” bóg, czarny bóg, Czernbog, Czernunos jest władcą nocy (czarna część dnia), a okres zimy – wiosna (czarna część roku) … „

O tym fragmencie napisałem powyżej przywołując fakt, iż OEC widzi Jedyność i jej podział in-yang. W mojej mitologii ten podział jest inny niż tutaj przedstawiony przez OEC, który oparł się na Systemie Ukośnego Krzyża czyli Świąt Celtyckich będących Połówkami Lata (1-6 sierpnia), Jesieni (1-6 listopada), Wiosny (1-6 maja), Zimy (1-6 lutego) [https://bialczynski.pl/2013/10/11/wladyslaw-goral-aspekty-geoinformatyczne-i-astronomiczne-prehistorycznych-kopcow-krakowskich-i-kopca-kraka-w-krakuszowicach/]. Postępując w ten sposób OEC podzielił rok na porę jasną Lato-Jesień i ciemną Zimo-Wiosnę. Z prostego Krzyża Równoramiennego i Zodiaku gwiezdnego wynika inny podział i przypisanie pór Białemu i Czarnemu Bogowi, pierwszemu Wiosna i Lato (wzrost i dojrzewanie) drugiemu (zamieranie i okres ciemności bez wegetacji). Jest to logiczne i wynika z systemu Dzikich Łowów i Wielkich Bitew Niebieskich oraz z dominacji dnia nad nocą (białe miesiące – od 21 marca) i nocy nad dniem (ciemne miesiące – od 23 września). Zafascynowanie kalendarzem Celtów zaowocowało takim właśnie błędnym wnioskiem OEC, który to wniosek ma jednak znaczenie drugorzędne. Święta Połówek Pór Roku, jak i wszystkie inne, są przypisane Światłu Świata i jego Połówkom – Czarnogłowowi i Białobodze, tak samo jak niższym Żywiołom i Mocom Jednogłowym: Rodowi, Rado-Gostowi, Perunowi, Jarowitowi/Jarunie, Ładowi-Ladonowi i jego żonie-siostrze Ledzie-Ładzie oraz ich dzieciom Małym Bogom i innym bóstwom Koła Bogów dominującym w danym momencie roku.

Zaratusztriański Zurvan w sposób kapitalny pokazuje proces przekształcenia Wiary Przyrodzonej Królestwa SIS (Północy) w system wspierający feudalizm, gdzie dopełnienia takie jak Czarne i Białe (in-yang) potraktowano jako PRZECIWIEŃSTWA. Walka ze Złem=Ciemnością staje się od tej chwili domeną kapłanów i władców, którzy wasalizują całe plemiona zwykłych ludzi, zamieniając demokrację plemienno-wiecową w feudalizm, który sam jest Złem dla swoich Niewolników. Co bardzo znamienne miano tego boga nie ma w języku perskim stałej jedynej nazwy, jest płynne. Podobnie możemy w języku niemieckim zaobserwować płynność imion rzekomych germańskich władców Wandali i Gotów, których imiona bez trudu i wszechstronnie tłumaczy się w języku słowiańskim. Identycznie jest z Zurwanem.

Kim byli Zerywanie piszę w Księdze Tura. Zerywanie to nikt inny jak Dzieci Boga Bogów – Swąta, Najwyższego, powstałe z Wiechcia-Wierszby-Wiechy, Drzewa Drzew, nasączonego jego Światłowitowym Istem, z wiechci zasadzonych przez Czarnogłowa i Białobogę na Równi Welańskiej.

Porównajmy teraz tę bajną/mitologiczną opowieść słowiańską z wykładem zoroastryzmu na temat Zurwana.

Anglojęzyczna Wikipedia:W Zurwanizmie Zurvan był postrzegany jako bóg nieskończonego czasu i przestrzeni i był aka („jeden”, „sam”). Zurvan został przedstawiony jako transcendentalny i neutralny bóg, bez namiętności i taki, dla którego nie było różnicy między dobrem a złem. Nazwa „Zurvan” jest znormalizowanym tłumaczeniem tego słowa, które w języku perskim wydaje się być albo Zurvanem, Zruvanem, albo Zarvanem. Nazwa średnioperska wywodzi się od awestyjskiego zruvan – „czas”, gramatycznie bez płci.

Zaratusztra nadał imię Bogu Bogów od miana jego Dzieci – Ludzi Ziemi – Zerywanów. Jest to uprawnione bo Zerywanie to Dzieci Zerwana/Zurwana, więc miano Zurwan jest przydomkiem Swąta-Roda. Ten Który Zrodził Ludzi-Zerywanów został w jego nomenklaturze Zarwanem/Zurwanem/Zruwanem. Z-Ruwan – Z Równi Weli, Władca Równi – Ten Który Na Równi Włada Czarnym i Białym – Pan Panów, Bóg Bogów, nie ma płci i panuje nad Wszech-Czasem, jest Stwórcą WszechRzeczy, całej RzeczyIstności. Jego imię nie wywodzi się więc od awestyjskiego pojęcia czasu „zruvan”, to awestyjskie słowo zruvan oznaczające bezpłciowy czas, a raczej WIECZNOŚĆ, EONY CZASU, wywodzi się od miana Równi i Władcy Równi na Niwach Weli, czyli Władcy Prawi, Jawi i Nawi – Władcy Wszystkiego.

Przy tej okazji zwracam uwagę, że zawsze w podobnej analizie trzeba mieć na względzie i aspekt psychologiczny w odniesieniu do kształtowania się pojęć języka. Wszechczas, Wieczność nie jest pojęciem prostym, wynikającym z obserwacji dokonanej przez pojedynczego człowieka, to pojęcie musiało kształtować się przez pokolenia – jest to koncept, a nie prosta obserwacja Przyrody, a zatem coś późniejszego niż słowa nazywające odczucie czasu teraźniejszego – chwili, jutra, wczoraj, miesiąca, roku.

Postać Zurwana została z czasem, po przekształceniach zoroastryzmu, wyparta z obiegu, jednak stanowi ona niezaprzeczalny łącznik między Wiedą Przyrodzoną Północy (Skołotów – twórców Persji), a religią zaratusztriańską przyjętą w Persji przez Sasanidów w miejsce Starej Wiary, wiary: Parnów (Partów), Jakoszanów (Kuszanów), Koszetyrsów (Kszatrjów), Dahów/Daków (Dagów/Draków/Traków) i Mazogątów (Massagetów).

Jak widzimy na rysunkach postać Zurwana (wersja mitraistyczna) jest przedstawiana jako esencja – jako Bóg Bogów, zawiera w sobie symbole/atrybuty/zwierzęce emanacje bogów, a stoi na Kuli Żaru – Kole Daru, niekiedy zaopatrzonej w  Ukośny Krzyż – połówek pór roku Północnej Euro-Azji, z którego to krzyża „wyrasta” ogon Węża. Jest Skrzystym Zwierzęciem i Człowiekiem jednocześnie, jest Lwem zwieńczonym/koronowanym przez Węża Czasu Oroborosa, oplecionym przez dwa Węże skrzydlate (Spirali DNA), stąd wydaje się, że czasami ma cztery skrzydła. Wąż jest odniesieniem do tego Co Na Górze – Gwiazdozbiorów Zodiaku kręcących sie wokół Punktu Ekliptyki, Korona z Węża to Czakram Korony, sanskrycka KOBRA i Gwiezdna Korona Borealis – Wąż to w istocie Cztery Węże (dokładne wyjaśnienie w Tomirysa i Czaropanowie – Świątynia Dziewięciu Kręgów). Mamy tutaj też ptaka, który ewidentnie przekształcił się w kurę/koguta Ku-Raka. Na korpusie tego boga widać rysunki zwierząt Zodiaku Niebieskiego czyli Boskiego Welańskiego Zwierzyńca. Mamy tutaj też przedstawionych szereg narzędzi boskich. Lepiej ilustrują to wielorękie hinduskie figurki wedaistyczne, dzierżące pełne zestawy boskich narzędzi Najwyższego.  Monoteistyczna, zwichnięta Optyka Walki Przeciwieństw, Dobra i Zła wyparła Przyrodzoną optykę Równowagi i Dopełniania się Czarnego z Białym. 

Sir Laurence Gardner, czyli W Królestwie Władców Pierścieni :

Ouroboros to symbol określający wszechrzecz, jedność i nieskończoność, przedstawiany zazwyczaj w postaci węża (zwiniętego w pierścień) z ogonem we własnym pysku. Jeśli do tego pierścienia z węża dodamy u dołu krzyż, otrzymamy dobrze nam znany symbol żeńskości – symbol Wenus (jak to widać na okładce książki Potomkowie Dawida i Jezusa). Jeśli krzyż umieścimy z kolei nad pierścieniem z węża, otrzymamy męskie jabłko regaliów królewskich. Umieszczając krzyż w środku pierścienia uzyskujemy symbol Świętego Graala określany jako Puchar Rosy lub Rosi-crucis.

Zakończę ten fragment analizy własnym cytatem z Lekcji 8 – Pełnia, z którą przy tej okazji także warto sie zapoznać, aby zgłębić poruszane tutaj tematy:

Możemy się bawić fonemem RA, i fonemem DA, bo zabawa i śmiech to zdrowie. To nie zmienia faktu, że mózg , psychika i język na poziomie nazywania zjawisk świata nie kieruje się wcale przypadkiem – tylko reakcją emocjonalną na wydarzenie. Uważam za dowiedzione nie tylko przez naukę, ale i przez poezję (kodystyczną – jak widać także będącą narzędziem skutecznym w badaniu Rzeczy Istności) procesu powstawania języka na zasadzie przyrodzonej – przyrodniczej (co postulował Szukalski): akcja – reakcja – Człowiek – Środowisko, podobnie jak bodziec – reakcja – w każdej pojedynczej komórce i całym wielkim systemie gwiezdnym. Z tą różnicą, że należy uwzględnić fakt, że cały Świat tzw. Materialny jest Emanacją Nieskończonej Niematerialnej Świadomości w MATERIĘ – a więc, że swoisty META-Język Wyższych Poziomów Istności ma powiązanie i odbicie w materialnym języku ludzi i wszystkich innych bytów żywych (materialnych wyposażonych w ducha).”

Tak oto doszliśmy do pracy Winicjusza Kossakowskiego „Polskie runy przemówiły” i do jego odczytań napisów na figurkach z Przylwic/Przylwia.

Człowiek-Lew, czyli Idole z Prillwitz odczytane przez Winicjusza Kossakowskiego

Przede wszystkim odsyłam do polemiki z odczytaniem Winicjusza, która znajduje się tutaj: https://bialczynski.pl/2012/11/11/prawia-a-jawia/. Takie uwagi do tej pracy napisałem wtedy:

Moje spostrzeżenia do pracy Winicjusza i luźne uwagi o Świadomości Nieskończonej
Bardzo cenne jest odczytanie Anu- Andaja – inaczej Horsa-Chorusa, Boga Księżyca, z nazwą przechowaną u Litwinów – Andaja, którego wiąże się tam także z chtonicznymi wodami źródlanymi, korzennymi, rudymentarnymi, z głębiną wodną, tonią. (Anu na opak [L]una = Łuna, a także Runa-Ruja/Rujewit, gdyż „l” wymienia się z „r”).
A super istotne jest odczytane tutaj pojęcie OIIO – posłaniec Jutrzny, Posłaniec Światła, którego znakiem zwierzęcym jest Rak i Lew Stojący  – rozpoczynający Lato. Znak Raka to przewrócona 6 i 9 łączące się jakby na kolistej orbicie odwrotne planety – znak zodiakalnego Raka – Czarwca (Czar-Wienia – czar wieńczący i Czerwień – czerwony. A nie czerwiec od czerwi robaków czerwonych – chociaż to też odbicie „owadzie”, owego pojęcia nazwy/miana miesięcznego). Lew nadchodzi po Raku i w nim jest dokładnie Połowa Lata (1-6 sierpnia).
Gdy owe środkowe II złączyć w jeden rdzeń I – pozostają prócz tego dwa koła – OO albo CC – niedomknięte koła OIO CIC (pierwsze C odwrócone – co daje „ż” rosyjskie i szui – chińskie, znak Księżyca, Wiatru i Ognia  – w ruchu zaś jest to – merkaba. Kwestii OIO i dalszym odczytaniom poświęcimy inny artykuł – tutaj tylko to co się tyczy PERUNA – znanego jak widać także Żydom, Hindusom i innym „Egipcjanom”.
Porównanie dwóch figurek – czy nawet więcej to za mało, żeby wyciągnąć kompletne wnioski co do mitologicznego charakteru postaci i funkcji – na to wychodzi – Nie da się z samego obrazu wyciągnąć właściwych wniosków co do całości Obrazu Mitologii- Baji Słowian.
Nie jest trafne – moim zdaniem – odczytanie Peruna jako bóstwa Słońca – i to mimo prawidłowego odczytania zdania mówiącego, że „Perkun dni stanowi”. Perkun „daje” i „oddaje” jako stanowiący Prawa Żywiołów „kierujących” bytem na Matce Ziemi – niejako jako Żywioł zarządzający Matką Ziemią  – a właściwie „Zmianą” na Ziemi. To Błyskawica i Burza – run i wir – jest źródłem ruchu w całej Przyrodzie Matki Ziemi – dlatego to Perun jest Zarządcą Żywiołów – Dawcą Praw Żywiołów.  Dawcą Praw dla Istot – jest on także w tym sensie że wyznacza bezwzględne RAMY – ale dawcą Prawa Ludzkiego – czyli Moralności jest Prowe – Bóg „Kodeksu Stosunków Plemiennych”  i Czsnota – Cnota – „Sumienie”  – To różnica między Żywiołem a Mocą.
Słońcem powozi moim zdaniem – Swarożyc – a jego Ojcem – Ojcem Słońca jest Sawa-RAg (Swarag-SwarOG) Ogień Welski (Wielki Ogień Prawi). Słońce jest Wielkim Ogniem Jawi.  Bóstwo wieńczące bieg Słońca na Koniu na zachód to Pan Kiru Zachodniego – Jessa – Jaśń.
Mimo tych drobnych różnic w odczycie zaskakująca jest zbieżność, która potwierdza, że się nie mylimy. Ta jednomyślność wynika wyłącznie z prawidłowej analizy tego co otrzymujemy jako Obraz Świata – Świata Przyrodzonego. Inaczej mielibyśmy kompletnie różne odczytania – tych samych „zapisów” pozostawionych przez przodków.
Prowadzi to do ogólnie najwłaściwszych wniosków: Kirowie to bogowie stojący ponad Żywiołami/Energiami Wszechświata/Ziemi i stojący ponad Mocami/Energiami władającymi Istotami Żywymi na Ziemi/ na innych Planetach.
Krysznę-Kresenia-Kresa-Krestosa/Dziwienia/Kupałę – należy utożsamić z Mocą Miłości – Jest Panem Żądzy Czyli Miłości Absolutnej i Niekontrolowalnej, Zaborczym, Nieopamiętanym.
To widać w moim Kole Bogów gdzie partnerują mu Dziewanna-Krasna – Pani Miłości Prawdziwej i Krasatina (Obie znane jako Krasne Panie) a także Dzieldzielija -Dziewona/Ziewona/Zielona/Ziewuna – Poronna Miłość i Zazdrość. Krasatina – Pani Rozkoszy, Doznań, Piękności, Pani Zmysłów i Zmysłowa Pani – Wodząca na Pokuszenie.
To Plot Bogów Krąg Kręgów.
Żywioł jaki stoi nad tym rodzajem Mocy/Energii zwanej Miłością to Bór/Las – symbolizowany u Chińczyków-Kutajów Drzewem – stąd tam zawędrowała Diana Grecka jako Dzika Łowczyni – do boru, bo miłość osadzona jest w Dzikości Przyrody – nie liczy się z Rozumem – Ładnością i Układnością Świata – Ład z kolei to Łada-Ładna-Łagodna – Ułożenie Harmonia – i Łado – Pan Wojny – Burzyciel Starego Ładu i Ustanawiający Ład Nowy. Ładowie to tylko Moce rządzące Istotami Żywymi na Ziemi.
Dlaczego? Bo ład jest odmienny dla każdego bytu – odmiennie postrzegany – Nie Istnieje Ład Obiektywny ani Kosz/Chaos Obiektywny – to tylko punkty widzenia Rzeczy Istności.
To Plot Bogów Krąg Kręgów.
„Obiektywne” są Trzy Najwyższe Poziomy Kręgu – Kirowie, Działowie i Światło Świata  – To oni nadają rzeczywiste kierunki wszystkiemu pod spodem. Słowem: Ład Świata nie steruje Kirem, bo nie steruje Czasem, ani Kierunkami Przestrzeni, ani Spinem – Ku Rozwojowi albo ku Zagładzie – tym sterują Kirowie. Słusznie widzimy w Wisznu-Wiosnę, w Siwie – Zimę (Bo Sim-Skała i Sjemia-Ziemia – to żywioł a nie Kir), Jednak Kir Południowy to Jug-Już-Jarz-Orz-Jarzący się. Inaczej jest to Kwietna Gaja-Roja-Ruja=Raja i postacie przechowane w wierzeniach i obrzędach ludowych: Raji i Rajka, Gai i Gaika – Rujewita, itp , a Jaruna – Jaryła – także Runem Jarym – jest, Jar Ryjącym z Ziemi – to inna nazwa sakralna wiosny, która jest u nas nazwą potoczną a u Hindusów jest nazwą sakralną.
Perun – Jest Panem Runu i Praw Żywiołów – Praw Planetarnych – Więc Także Ludzkich ale nie jest Stwórcą – Stwórca Świata jest tylko Jeden – Ten który Pchnął Wszystko w Ruch – Bóg Bogów – Światło Świata/ Nieskończona Świadomość
To Plot Bogów Krąg Kręgów.
Hasło Jesus Kristos – jest zlepkiem dwóch pojęć: Kriszny, który się odradza zmartwychwstaje – przeczytaj mit w Taji 19 o obcięciu mu głowy przez Marę-Marenę – czyli Mającą RA (Światło Świata). Jesus – to Jassy – Kir Jesieni, Jasion, Jesion,Jesień, Yesse , Yasza  – nie tak jak sobie to wyobrażaja W. Józwiak,  G. Niedzielski i K. Perkowski.
Te cztery postacie Kirów mają swoje odpowiedniki znane dobrze masonom – 4 części Feniksa/Sfinksa – Wiejnyksa/Wennyksa/Zwijn(y)ksa odradzającej się Weny/Weni Zwieńczenia.
 Lew/Kot na plecach pod stopami Jeźdźca – Jeźdźcem na koniu jest Słońce – ale ta głowa nad nim nie należy do niego – to Graal=Kir – Naczynie Jaśni/Jaźni – czyli rzeczywiście Głowa Jaźń, która kieruje – a więc Kir – z pióropuszem 12 Mocy osadzonych na przepasce z ogonem (13 – pióro z tyłu a jednocześnie opaska – symbol Ukrytej Bogini SwątWoli-Swawoli-Wolności, 89- Ukryta Bogini – dająca pełnię panteonu 89=17=8)
Więc Cztery Kiry – części Feniksa/Sfinksa  znane z symboliki masonerii i tarota (tam to rycerze) – to Orzeł – Pierzasty Wąż/Żmij skrzydlaty/Wężownik; Wół/Byk/Krowa; Żuk/wedrik/Biedronka/Skarabeusz/Lew/Kot  (Lew/Kot – a wszystko skrzydlate, jak w herbie Wrocławia); i Wodnik – zastąpiony u Masonów Aniołem – a właściwie skrzystym człowiekiem (człowiekiem świetlistym i skrzydlatym)  to jest Demonem- zduszem- Dziadem-Opiekunem – Aniołem.
Wracając do omówienia całego fragmentu przedstawionego powyżej z pracy Winicjusza Kossakowskiego Polskie runy przemówiły, okazuje się, że Winicjusz przedstawiając figurki i tłumacząc runy na nich zawarte udowodnił, iż przedstawiano różne bóstwa zwieńczone głową Lwa i Kota, a przede wszystkim Koroną Promieni, które pełniły różne funkcje i miały różne miana. Mamy tutaj Peruna i Chorsa/Łunę, Mamy Swarożyca i obraz ujmujący symbolicznie część „Praw Przyrodzonych” dotyczących czasu dnia i pór roku – na Emblemacie z Wapna. Pokazuje ten emblemat oprócz Swarożyca także Kira Jaśni – Jasiona-Jastruba/Jeszę-Yassę, też zwieńczonego promieniami. Tych promieni ma on dwanaście – tyle ile Mocy w Kręgu Boskim, Kręgu Życia i Świata. Ma w siebie wpisane ten Emblemat z Wapna również inne symboliczne znaczenia.
Mamy też tutaj wśród figurek prillwitzkich Skarabeusza Rodzącego Jutro/Światło, kóry jest innym – owadzim, odpowiednikiem emanacji reprezentowanej przez Lwa/Kota.  Mamy opisaną runami Złotą Tacę Pyrowy Żint i wreszcie monetę z symbolem Słonecznym.
Promienie i symbol słoneczny, jak widzimy, występują wszędzie. Na podstawie tychże promieni nie możemy wyciągać wniosku, że jest to bóstwo najwyższe. Każde dosłownie bóstwo może mieć promienie, a być może nawet i powinno je mieć, tak jak aureolę mają wszyscy chrześcijańscy bogowie i święci. Nie oznacza to, że każde z nich jest Bogiem Słońcem, ani że Łado = Perkun lub = Radogost lub = Białobóg, tak jak Święty Piotr to nie Jezus Chrystus, ani Święty Paweł, ani Bóg Ojciec.  Wręcz odwrotnie, mnogość opisów zawierających odmienne nazwy na tych figurkach, potwierdza wielość bóstw.
Nie jest prawidłowym wnioskiem, że bóstwo Nosiciel Słońca jest jednocześnie bóstwem Prawa – są to dwa osobne bóstwa – jedno włada słońcem – Swarożyc (jest też wyższy od niego który włada Gwiazdą Weli – Jądrem Galatyki/Prawi -to Swaróg Kowal Niebieski), a drugi bóg włada Ludzkimi Prawami (Prowe i jego żona/siostra Sława/Cnota). Jest też bóg rządzący Ładem – Łado-Rządca Rzeczy, który nie jest władcą słońca i jest Perun Władca Runu/Ruchu/Pioruna, Dawca Praw Żywiołów – Per Run – Sprawca Ruchu Ziemskiego Koła Życia. Jest wreszcie Lew i Skarabeusz, które nie są tożsame, lecz reprezentują ten sam Kir – Lato- Ruję i sąsiadują ze sobą w Zodiaku jako Lew i Rak-Krab-WedRAk-SkaRAbeusz-BiedROnka. RAk poprzedza Lwa rozpoczynając Ruję/Ruń/Rujewita w Letnie Przesilenie 21 czerwca.
Lew kontynuuje ten run-kirunek od 21 lipca do 21 sierpnia, a 6 sierpnia właśnie w tym znaku jest Połowa Lata i święto. Święto to (6 sierpnia jak i święto 20-26 sierpnia) jest zarówno świętem Światła Świata – Najwyższego/Jedyności, Białobogi/jako Jasnej Połówki Godów, jak i Kiru Rujnego  (Roja/Rujewit – Połowa Lata).
Święto 6 sierpnia jest dodatkowo świętem Sporów (Bogów Płodności i Mnożności) i  Radogostów/Bożebogów – Bogów Mocy Gospodarstwa i Domu: reprezentowanych przez Lwo-Człowieka – Radogosta i Boginię-Kocicę Radogódzę (z figurki z Prillwitz). 6 sierpnia to także Święto Dziękczynienia Pani Niebieskiej – Danie/Dobrej Pani/Dawanie za to, iż dała Dobre Niebo na czas rośnięcia i zbiorów zbóż oraz Dażbogowi Panu Kopuły Niebieskiej, Panu Dnia – za to że dał „dobre dni” roślinom uprawnym, które obrodziły i w spokoju dojrzały wydając plon. To także tzw Święto Przemienienia, jako że Lato-Roja osiąga swój Szczyt i od tej chwili opada ku Jesieni/Jaśni, następuje więc przemiana – można to nazwać Górowaniem Lata.
Najprawdopodobniej z tego powodu, że Białoboga i Roja/Gaja-Rujewit i Pani Niebieska są głównymi bóstwami czczonymi 6 sierpnia, u chrześcijan oddano patronat nad tym świętem Matce Boskiej Zielnej/Korzennej (14 sierpnia).
Natomiast Mniejsi Sporowie i sama Matka Ziemia oraz Rogłowie: Rgieł-Rżęto i Reża-Ragana (wraz ze  Światłem Świata, Białobogą i Roją/Rujewitem), są głównymi bogami czczonymi obrzędem 20-26 sierpnia na zakończenie żniw, głównie ścięcia i omłotu zbóż.
20-26  września to już jest Wielkie Święto Jesieni – Tan 9, Największy Tan Jesienny = Święto Plonów, SPAS/PLONY – Wielka Bitwa Niebieska Jesieni, Święto Jeszy-Jesieni i Czarnogłowa, Święto Świata (Świętowita- Światła Świata), Święto Dziadów Jesiennych, Święto Skorpiona, ale też Czarnego Wedrika-Bedrika – Skarabeusza/Karakona/Czarodany – Ogień i Błyskawica na grzbiecie owada, Zachód – Równonoc Jesienna (Zodiak Waga do Skorpiona) – III Filar Ziemi (herb Modry Wąż – Odrowąż) – Palenie Ognisk na Pożegnanie Peruna i Swaroga , Święto Dziękczynne i Zamawiające dla Radogosta-Domowych/Bożów – aby strzegli zbiorów przez zimię. To także PASIEKA – Święto Pszczół – Tan Pszczeli, Dziękczynienie Bogom Sporu; święto Simów i Ładów, także Dziękczynienie Rogłom za Opiekę nad Polami Uprawnymi, Sadami i Stadami. To jest również Święto Odlotu Ptaków, przejścia Ziemi we władanie Jasiona-Jastruba-Jessy i Czarnogłowa.
 ♠
20-26 lipca (koniec Raka-Wedraka Białego – Początek Lwa) to święto jak i poprzednio Świętowita, Białobogi i Roji/Rujewita, a do tego święto Proszalne dla Sporów, jako bogów płodności i mnożności i Prowów oraz Ładów – jako dawców dobrego ładu i praw społeczności ludzkich, praw samopomocowych, czy ochrony przed napaścią, grabieżą, wojną – czas dojrzewania płodów rolnych, żniw i zbiorów musi być czasem pokoju, spokoju i współpracy. To jest też czas właściwy dla próśb kierowanych do Perperuny – Pani Chmurnych Sukien i Burz, od której zależy siła burz (także od jej synów-Błyskawic i Gromów), a więc czy będą niszczycielskie czy zapładniające dla Ziemi. To dobry czas na modły do Dodoli z Tynu Makoszów, od której zależy gdzie deszcz spadnie, a gdzie nie spadnie oraz do wszystkich Wodów – Władców Wód, lecz głównie do Śląkwy-Dżdży – Pani Deszczów, na równi z Perperuną władającej Chmurnymi Sukienkami. Wodowie, Mokosze i Perunowie są bardzo ważni w lipcu kiedy mamy okres burzowy i deszczowy, a na polach dojrzewają zboża i wszystkie inne płody gospodarskie. Jest to okres częstych powodzi np. w południowej Polsce – na Śląsku, w Małopolsce, w Czechach, Morawach, Słowacji, na Węgrzech. Dziękczyni się wtedy Radogostom za opiekę nad Domem i Gospodarstwem: nad spichrzami, stodołami i piwnicami, stajniami i oborami, zagrodami-koszarami. 20 – 26 lipca to więc, jak widać, Święto Tynu Runów i Matki Ziemi – Perunika-Perunica, Rozkownik, Kosy, ale nie tylko. W związku z uprawą roli widzimy, że praktycznie na każdym etapie uprawy ziemi potrzebna jest opieka dosłownie całego panteonu. 
Nie przesądzam tego wszystkiego w tej chwili do końca, gdyż moja praca nad Tanami i Świętami Koła Daru jeszcze nie została ostatecznie zakończona.

 

Przytoczyłem tutaj duży fragment pracy Winicjusza Kossakowskiego, gdyż chciałem pokazać mnogość figurek z Prillwitz i mnogość zwierzęcych postaci jakie one reprezentują oraz mnogość napisów. Wśród przedstawionych znajdują się również te z pracy OEC (plik: 3, 4, 5, 8, 9), ale żadna z nich nie została opisana przez Winicjusza jako Radogost. Także jak widać z jego własnych obserwacji, nie jako kaczki, lecz jako inne ptactwo odbiera on symboliczne ptaki na głowach bóstw. Cenne jest, że w pracy W. Kossakowskiego znajdujemy postać z wężem na głowie korespondującą z zaratusztriańskim Zurwanem.

Postać z pliku 3 i 4, jak widać, występuje w towarzystwie mniejszej figurki, co u OEC nie było uwidocznione. Interpretacja postaci jest trochę inna – ma to być Człowiek Ryś z gęsią na głowie. Napisy na dużej figurze nie potwierdzają, że to Radogost, chociaż ptak i kostur pasują. Za to mamy tutaj na dużej figurze napisy Riśawolit Rżyśtry, a na mniejszej Ryczawolit. Napisy z przodu Łal i Łalłąw – na dużej figurze i Rżoż – na małej.

Plik 5 został inaczej zinterpretowany jako obraz przez Winicjusza. Widzi on tutaj mniejszą postać ludzką, człowieka z krynoliną na szyi, wpisanego/wrzeźbionego w postać Lwo-Człowieka tak, iż głowa ludzka stanowi klamrę pasa Człowieka Lwa. Moim zdaniem ten mniejszy ma wyraźne turze/bycze rogi, jest to więc błędnie chyba zinterpretowane, bo też i krynolina to będzie owal klamry, ale nie przesądzam. Raczej jest to rogaty byczy łeb jako klamra pasa, a poły surduta to nieco rozwiana szata Człowieka Lwa. Na plecach postać ma napisy Rodzawolit i Rżatro.

Rża-Reża/Ragana to Bogini Uprawy, reż to zboże/żyto, a Rżatro może być jej męskim partnerem. Być może wynika z tego, że Rodzawolit = Rżatro, zwłaszcza że powtarza tę treść, jakby z błędem zapisu brzmienia, duża figura z pliku 3 i 4. Być może Rodzawolit/Riśawolit dokonuje rzęcia – rezania zbóż/żyta reżu, Rżyśtry – rżnący, Rżatro – także  rżnący/rznący. Mała postać wygląda jak Mniejsza Moc tego samego rodzaju, a zarówno napis Ryczawolit, jak i Rżoż (rżeć lub rząć) pasuje do drugiej funkcji tychże bogów, jako Opiekunów Hodowli. Ryczawolit byłby zatem Rgiełcem, mniejszą Mocą Upraw i Hodowli. W gwarze Pogórza Myślenickiego, którą znam z dzieciństwa z okolic Lanckorony, wyganianie bydła na łąki nazywano wyżynaniem od wygnać – wyżąć/wyrząć. Gospodarz, u którego spędzałem wakacje, na moich oczach wyżął/wyrzął córkę z domu za to, że zaszła w nieślubną ciążę. Także tyłek-łono/rodnia – rzyć/żyć – miejsce z którego się rodzi życie/rzycie.

Również figurka z pliku 6/7, ze Słoneczną Głową w Aureoli jako zwieńczeniem ciała Węża (tył figury – plik 7), zawiera na sobie napis  Rżatro. Przód nosi napis ZJR i zawiera wizerunek dwóch wijących się ku wspólnej głowie węży. Wąż z harpunem na ogonie to nie jest zwykły wąż, lecz Żmij/Smok – jest to figurka związana na pewno z zodiakiem, ale nie będę teraz bawił się w dalsze spekulacje na temat symboli jakie przedstawia. Dla mnie jest to jeszcze jeden, odmienny bóg/bogini opiekujący się Gospodarstwem i Rolnictwem, być może odpowiadający znakowi zodiaku zwanemu Mazonką-Wojowniczką, której żmijowe ciało widzimy na wyobrażeniu Syreny Warszawskiej – stolicy Ziemicy Mazonek, a która była Matką Skołotów, jako Kąptorga/Torgitaos – Bogini Półwężyca/Ptakowężyca. Zatem Wąż byłby tutaj reprezentantem zodiakalnej Panny Wojowniczki. Mazonki były też przedstawiane jako Półkonie (Centaurzyce), Wojowniczki zrośnięte z wierzchowcem w jedność i znak Panny Wojowniczki reprezentowany był w najdawniejszych zodiakach przez Centaurzycę/Półkonia, jak wynika z opracowania Krzysztofa Sykty (12 prac Heraklesa: tutaj). Skłania mnie to do przyjęcia, iż widzimy tutaj Boginię Reżę/Raganę, żonę i siostrę Rogła/Rgła/Rżatro/Rodzawolita.

Nie będę tutaj interpretował wszystkich napisów na bóstwach, wdawał sie w polemiki interpretacyjne z Winicjuszem Kossakowskim, ani oceniał prawidłowości odczytania run słowiańskich przez kogokolwiek. Jest to zbędne, ponieważ jego praca dowodzi równie wielu rzeczy co praca OEC. Przede wszystkim jednak, że mamy wiele bóstw o zwierzęcych rysach i reprezentują one wiele zwierząt, będących symbolami bogów i zapewne także, jak w wypadku Lwa i Byka – zodiaku. Oprócz głowy Byka/Tura mamy głowę Kozła/Koziorożca na piersi jednej z postaci, a także mamy tutaj głowę węża wieńczącą jedną z postaci.

OEC nie znając pracy W. Kossakowskiego, ani zapewne tych wielu figurek z Prillwitz przypisał postać Człowieka-Lwa Radogostowi. Można się spierać czy słusznie, ale nie ma to tutaj znaczenia. Nic z tego co przedstawiłem nie podważa odczytania Radogosta jako Boga Domu i Gospodarstwa, władającego Znakiem Zodiakalnym Lwa.

 

Petko Nicola Vidusza – ŽUPA VIDOGOSSA JE SELO VIDUŠA

http://stecciibogumili.blogspot.com/2018/08/zupa-vidogossa-je-selo-vidusa_3.html

 

U knjizi “Studije o teritorijalno-političkoj organizaciji srednjovjekovne Bosne” Pavao Anđelić piše:

“Župa je bez sumnje najčvršća i najdugotrajnija teritorijalno-politička jedinica kod Južnih Slavena u ranom srednjem vijeku.” [1]

Zatim citirani autor kaže: “Danas se sasvim pouzdano mogu utvrditi granice srednjovjekovnih župa koje su se prostirale oko ovog visočkog bazena. To su: Trstivnica, na području današnje općine Kakanj, Lepenica (gdje su danas općine Fojnica, Kreševo i Kiseljak) te Vidogošća (u području današnjih općina Vogošća, Ilija, Breza i Vareš).” [2]

I nastavlja Anđelić: “Teritorij koji je obuhvatila ova najstarija ‘zemlja’ Bosna, pa po tome i tadašnji sadržaj imena može se jasno identificirati. To su župe Bosna, Vidogošća ili Vogošća, Vrhbosna, Lepenica, Lašva, Brod i Trstivnica.” [3]

Govoreći o mjestu župa Brod, Lašva i Trstivnica Anđelić kaže: “Posebno treba naglasiti da na ovome području gravitira i stara seoska općina Viduša, koja je toliko udaljena i prirodnim granicama odvojena od upravno-političkih centara u Lašvi i Brodu da bi se njeno izdvajanje iz Trstivnice teško moglo shvatiti.” [4]

“Danas je moguće sa velikim stepenom vjerojatnosti identificirati devet starih seoskih općina na području župe Trstivnice: Kakanj, Zgošća, Ričica, Trstivnica, Bistrani, poljani, Borovica, Dobuj, Viduša.” [5]

W książce „Badanie Terytorialnej Organizacji Politycznej Średniowiecznej Bośni” Pavao Anđelić pisze:
„Żupa jest niewątpliwie najsilniejszą i najbardziej długotrwałą jednostką terytorialno-polityczną u  Słowian Południowych we wczesnym średniowieczu.” [1].
Następnie cytowany autor mówi:
„Dzisiaj możliwe jest określenie granic średniowiecznych żup wokół owego wyżynnego terenu. Są to:. Trstivnica, w jakiej jest teraz Kakanj, Lepenica (gdzie są dzisiaj Fojnica, Kreševo ​​i Kiseljak) i Vidogošća (w obecnej gminie Vogoszća, Ilija, Breza i Vares)„[2].
Anđelić kontynuuje:
„Terytorium, które obejmowała ta najstarsza „ziemia” Bośni, można jasno określić po nazewnictwie. To są żupy: Bośnia, Vidogošća lub Vogošća (według zapisów), Vrhbosna, Lepenica, Lašva, Brod i Trstivnica.„[3].
Mówiąc o miejscu żupy Brod, Lašva i Trstivnica Anđelić pisze:
„Należy podkreślić, że w tym obszarze centrum grawitacyjnym są stare gminy wiejskie Viduša, które mają naturalne granice i które są odległe od odrębnych centrów administracyjnych i politycznych w Lašvi i Brod, inaczej trudno byłoby zrozumieć oddzielenie Trstivnicy.” [4].
„Dzisiaj jest to możliwe z wysokim stopniem prawdopodobieństwa identyfikacji, ze chodzi o dziewięć starych gmin wiejskich w żupie Trstivnica: Kakanj, Zgošća, Ričica, Trstivnica, Bistrani, Poljani, Borovica, Dobuj, Viduša.” [5].

“Problem imena i ubikacije župe Vidogossa-e prema povelji bana Ninoslava i kralja Bele IV

Jedno od najspornijih mjesta iz ovog slučaja spiska župa je bio dio teksta koji govori o župi Vydogossa. Tu se naime kaže da se jedan od posjeda bosanske biskupije nalazio ‘in supa Vydogossa Lubinchi, apud ecclesiam beate Virginis’. Iz ovoga teksta saznajemo za župu pod imenom Vydogossa, za mjesto (selo?) Lubnichi i za crkvu posvećenu Djevici Mariji. Kao što se iz sadržaja vidi, ovaj tekst predstavlja direktno svjedočanstvo o postojanju župe Vydogosse, bar do polovine 13. vijeka. Ovo svjedočanstvo je, za sada, i jedini direktni podatak o postojanju župe Vydogossa-e u srednjem vijeku.

 

Veliki broj autora bavio se problemom ubikacije ove župe, ali uvijek usputno i indirektno: obično je u prvom planu stajalo ubiciranje posjeda bosanske biskupije, a tek sekundarno identifikacija i ubikacija jedne župe. Samo ime Vydogossa identificiralo se kao neka Vidgona, Viduša ili Vidoši, Lubinchi, odnosno Lubnichi su se poistovećivali sa Ljubuncima, Ljubinčićima i Ljubnićima. Odgovarajući biskupski posjed tražio se u okolini Livna, u Rami, u Viduši kraj Bosne, između današnjeg Kaknja i ušća Lašve, te u selu Ljubnićima kod današnjeg Ilijaša.

 

Pri čitanju riječi Vydogossa, karakteristično je da svi autori zanemaruju slovo’g’ koje im se teško uklapa u onomastikone sa osnovom ‘vid’. Ovakvo zanemarivanje jednoga od ključnih i postojanih glasova u riječi može se prihvatiti jedino ako postoji opravdana sumnja jedino da je taj glas greškom pisara tu bio interpoliran. Ovdje realne osnove za takvu sumnju nema. Može se, dalje, pomišljati da je po jezičkim zakonima u kasnijem razvoju glas ‘g’ ispao iza jačega ‘d’; to je, doduše, moguća, a ne česta pojava, ali ne opći jezički zakon.” [6]

„Problem nazwy i nieobecności parafii Vidogoszća zgodnie z poleceniem biskupa Ninoslava i króla Bela IV

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych dokumentów w tym przypadku była lista żup, która była częścią tekstu, który mówi o żupie Vydogossa. W rzeczywistości mówi się, że jedną z posiadłości bośniackiej diecezji jest „i żupa Vydogossa Lubinchi, apud ecclesiam Beate Virginis”. Z tego tekstu dowiadujemy się o żupie pod nazwą Vydogoss, miejscu (wsi?) Lubnichi i kościele poświęconym Marii Pannie. Jak wynika z treści, tekst ten stanowi bezpośrednie świadectwo istnienia żupy Vydogosse, przynajmniej do połowy XIII wieku. To świadectwo jest, jak na razie, jedyną bezpośrednią informacją o istnieniu żupy Vydogossa w średniowieczu.

Duża liczba autorów miała do czynienia z problemem lokalizowania tej żupy, ale zawsze mimochodem i pośrednio: zwykle na pierwszym planie stało opisanie posiadania i lokalizacji bośniackiej diecezji, a dopiero w drugiej kolejności identyfikacja położenia żup. Wystarczy wymienić Vydogossa zidentyfikowaną jako Vidgona, Viduša lub Vidoši, Lubinchi lub Lubnichi są identyfikowane z Ljubunci, Ljubinčićima i Ljubnica. Odpowiadające nieruchomości biskupstwa miejsce poszukiwane jest w sąsiedztwie Livno, w Rama, w Vidus w Bośni, pomiędzy dzisiejszym Kakanj i ujściem Lasvy, albo w Ljubnicy, wsi opodal Ilijaš.

Charakterystyczne jest że czytając słowo Vidogoss, wszyscy autorzy ignorują literę „g”, którą trudno dopasować do onomastyki z końcówką „vid”. To zignorowanie jednej z kluczowych i podstawowych głosek w słowie można zaakceptować tylko wtedy, gdy istnieje uzasadnione podejrzenie, że głoska  ta została interpolowana przez pomyłkę pisarza. Do takich wątpliwości nie ma prawdziwej podstawy. Można ponadto sądzić, że według językowych praw głoska „g” została później zarzucona pod silniejszym „d”; jednak jest to możliwe, ale nie powszechne zjawisko, ani nie ogólne prawo lingwistyczne „[6].

“Pravu teškoću predstavlja otkrivanje slavenskog naziva koji je transkribiran latinskim slovima, a odnosi se na ime župe. Poštujući pravilo da domaća riječ treba biti što bliza pisanom tekstu, a da se ipak uklapa u slavensku onomastiku, pokušat ćemo saznati kako je glasila ili bar mogla glasiti odgovarajuća slavenska riječ. Doslovno Vydogossa – Vidogosa nema analogije u slavenskoj onomastici kako dvojno ‘s’ (ss) potencijalno ukazuje na glas ‘š’ može se pomišljati i na oblik Vidogoša, ali i takve forme rijetko susrećemo u onomastici i leksici uopće. Daleko se bolje uklapa u onomastiku ako se glas ‘ss’ čita kao ‘šć’, odnosno kao staro ‘št’. U tom slučaju dobijamo oblik Vidogošća, a to je riječ sastavljena od dva dijela: vlastitog imena ‘Vid’ i osnove ‘gost’; takve kombinacije vrlo su česte u slavenskoj onomastici. Primarni oblik bi normalno morao glasiti Vidogošca ili Vidogošce, a to je opet derivacija imena Vidogost. Za sada ukazujemo samo na činjenicu da je ovakvo čitanje korektnije i bliže tekstu nego čitanje Viduša, jer ne zanemaruje ni jedan suglasnik u riječi.” [7]

Evo gdje je, sljedujući Bečko-berlinskoj istorijskoj školi, Anđelić skrenuo na pogrešan put:

“Doslovno Vydogossa – Vidogosa nema analogije u slavenskoj onomastici….”

Anđelić insistira na slovenskoj onomastici, a odbacuje jezik starosjedilaca Bosne, neslovena, jer da je zavirio i istoriju preslovenske Bosne, vidio bi da su na tom dijelu Ilirije živjeli Kelti, tj. Tračani ili Iliri.

Naziv VYDOGOSSA ili se satstoji od sljedećih riječi: VID-O-GOSSA. Panonski Kelti su imali boga Vidasa ili Vidasusa i odatle je ime VID u imenu župe VYDOGOSSA. Ime VID je i u imenu slovenskog boga Sunca SVETOG VIDA, jer je slovenski SVETOVID proizašao iz starijeg keltskog VIDASA. Srpsko VID je VIDJELO, VIDIK, VIĐENJE.

A šta ćemo sa riječju GOSSA oko koje se Anđelić kao u vrzinom kolu vrti? Ona dva latinska SS i sam Anđelić kaže da potencijalno ukazuju na glas Š i zato je odgovor vrlo lak i evo dokaza o porijeklu i značenju naziva GOSSA, tj. GOŠA: GOŠA je skraćeno vlastito ime od VIDOSAVA. Tetka autora ovih redova zvala se VIDOSAVA, a u ljutnji smo je zvali GOŠA. Kod Srba i Hrvata GOŠA može biti vlastito i muško i žensko ime. U imenu VIDOSAVA riječ SAVA je u sanskritu ime Sunca, dakle i ime GOŠA treba da znači SUNCE i da je to tačno, navešćemo dokaze i prvo počinjemo od keltskog!

Starokeltsko GOSDA znači DUH [8]. DUH je PROVIDAN i ne zakljanja svjetlost, što znači da korijen GOS u keltskom GOSDA upućuje na PROVIDNOST, na SVJETLOST.

GOS je postalo od starijeg KOS što je zaboravljeno ime boga Sunca. Biblija Starog zavjeta spominje boga sa imenom KOS ili KOZ kao boga Idumejaca u Edomu [9]. Grčko KIRKOS (κίρκοϛ) znači KRUG, OKRUGAL, ORB [10]. Korijen KIR- u grčkom κίρκοϛ, κύριοϛ nosi značenje GOSPODAR, GOSPOD [11], dakle je KOS nosilac značenja KRUG. Sunce je KRUG i ono je DRŽAČ i NOSILAC života na Zemlji kao što KOST drži i nosi tijelo.

Persijsko GOSHA znači OD KRAJA DO KRAJA, JEDNA STRANA, KUTAK [12]. Ko je ikada bio na Viduši, zna da sa Viduše puca pogled preko brda daleko prema sjeveru do planine Tvrtkovac iznad sela Pepelari blizu Zavidovića, pravo se vidi Lisac iznad Zenice i Vranduka i prema zapadu se vidi sve do planine Vlašić iznad Travnika. Dakle se sa JEDNE STRANE I IZ TOG UGLA sa Viduše vidi daleko preko horizonta (Viduša je blizu Kaknja).

„Prawdziwą trudnością jest odkrycie słowiańskiej nazwy zapisanej w łacińskich literach, która odnosi się do nazwy parafii. Respektując zasadę, że słowo odtworzone powinno być jak najbliżej tekstu pisanego, a  pasuje do nazewnictwa słowiańskiego, postaramy się dowiedzieć, jak je odczytywała, a przynajmniej mogła odczytać mowa słowiańska. Dosłownie Vydogossa – Vidogosa, nie ma żadnych analogii w nazewnictwie słowiańskim z podwojonym  „s”.  O wiele lepiej pasuje do onomastyki, jeśli głoska „ss” zostanie odczytana jako „š” lub jako stare „n”. W tym przypadku otrzymujemy formę Vidogošća, ale to słowo składa się z dwóch części: Prawidłowa nazwa „Vido” i „gość”; Takie kombinacje są bardzo powszechne w słowiańskiej onomastyce. Podstawową formą powinna być zwykle Vidogosca lub Vidogosce, która jest ponownie pochodną nazwy Vidogost. Na razie możemy tylko wskazywać na fakt, że takie odczytanie jest bardziej prawidłowe i bliższe niż czytanie tekstu Viduša ponieważ nie zaniedbuje żadnej pojedynczej spółgłoski w słowach. „[7]

Tu, idąc za Szkołą Historyczną Wiedeńsko-Berlińską, Anđelic poszedł w niewłaściwą stronę:

„Dosłownie Vydogoss – Vidogos nie ma analogii w słowiańskiej onomastyce …”

Andjelic nalega na słoweńskie nazewnictwo, a odrzuca język rdzennej Bośni, niesłoweński, bo to źle wyglądało w historii preslovenskiej Bośni, że widać, że w tej części Ilirii mieszkali Celtowie, tj. Trakowie lub Ilirowie. [CB – trudno mi wyciągnąć wniosek jaki tutaj wyciąga autor gdyż oprócz słoweńskiego można interpretować tę nazwę w oparciu o inne języki słowiańskie, a nie celtyckie, jak np. serbski, czy bułgarski, albo macedoński. Celtyckość Traków i Ilirów jest wysoce wątpliwa, chociaż na Bałkanach występuje duża domieszka R1b – jednak kraje bałkańskie mówią językami słowiańskimi. Można dopatrywać asie wpływu języka celtyckiego w językach słowiańskich Bałkanów, ale nie jest prawidłowe czytać nazwy tutejsze po celtycku].

Nazwa VYDOGOSSA składa się z następujących słów: VID-O-GOSSA. Panońscy Celtowie mieli boga Vidasa lub Vidasusa, a stamtąd nazwę VID w parafii VYDOGOSSA. Nazwa VID to nazwa słoweńskiego bóstwa słonecznego Świętego Vida.Tak więc słoweński Svetovid wynika z wczesnego celtyckiego VIDASA. Serbski VID był VIDJELO, VIDIK, VIĐENJE.. [CB.- Wid nie jest bogiem celtyckim – żeby to stwierdzić wystarczy sięgnąć do dwutomowej pracy naukowej Mify Narodow Mira Moskiewskiej Akademii Nauk w opracowaniu Toporowa i Tokariewa. To bóstwo słowiańskie i dobrze znane na Rusi!!! CB]

A co ze słowem GOSSA, wokół którego Anđelic, kręci się jak we Wrzinym Kole [Vrzino Koło – zaczarowane koło, obrzędowy krąg CB]? Te dwa łacińskie SS i sam Andjelic wskazuje, że potencjalnie jest tio głoska Š i dlatego odpowiedź jest bardzo prosta, a oto dowód pochodzenia i znaczenia tytułowej nazwy Goss tj. GOŠA: GOŠA to skrócona nazwa od VIDOSAVA. Ciotak ayutora tych rozważań miałą na imię VIDOSAVA, a w gniewie nazywaliśmy ją GOSHA. W przypadku Serbów i Chorwatów GOŠA może być zarówno mężczyzną, jak i kobietą. W imieniu VIDOSAVA słowo SAVA to nazwa sanskrycka słońca, stąd nazwa GOSA powinno oznaczać słońce i to jest prawda, będziemy przedstawiać dowody, a puierwsze z nich w celtyckim.

Staroceltyckie GOSDA oznacza DUH [8]. Duch jest przezroczysty i nie zasłania słońca i światła, co oznacza, że ​​korzeń GOS w celtyckim GOSD odnosi się do Opatrzności, do światła.

GOS pochodzi od starszego KOS, co jest imieniem boga Słońca, które zostało zapomniane. Biblia Starego Testamentu wymienia boga o imieniu KOS lub KOZ jako boga Idumei w Edomie [9]. Grecki KIRKOS (κίρκος) oznacza KRĄG, OKRĄG, OKRĘG (ORB) [10]. Rdzeń KIR- po grecku κίρκος, czyli κύριος niesie znaczenie Gospodarz, Hospodasr (Pan) [11], dlatego KOS jest synonimem Kręgu. Słońce to KRĄG i ono jest Dzierżcą i Nosicielem Życia na Ziemi, jako KOST dzierży/trzyma i niesie ciało.

Perskie GOSHA oznacza OD KOŃCA DO KOŃCA,  z JEDNEJ STRONY DO DRUGIEJ [12]. Kto nigdy nie był w Vidušy, nie wie, że z Vidušy rozciąga się widok na wzgórza daleko na północy po górach powyżej wsi Tvrtkovac Pepelari najbliższej Zavidovici, w prawo widzimy Lisac nad Zenicą i Vranduk a na zachodzie widać całą drogę do Góry Vlasicia powyżej Travnika. Tak więc, z JEDNEJ STRONY I Z TEGO KĄTA, od Vidušy widzi się daleko za horyzont (Viduša jest blisko Kaknja).

Hindustansko GOSHA je UGAO ili razmak od vrha do vrha streljačkog luka [13]. To je taj lučni UGAO iz kojeg se sa Viduše vidi preko svih okolnih brda sve do Tvrtkovca, Lisca i Vlašića.

Kad su Izrailjci u vrijeme Josifa stigli u Egipat, faraon im je dodijelio zemlju zvanu Goshen. Sta znači “Goshen”:

“Gauzan, ili Go-zan, je bukvalno kuća Sunca. Goshen, ili Goshan, kao Gauzan u Mesopotamiji, označava hram Sunca: odatle je od Grka izvedeno Heliopolis. Artapanus, kao što smo naučili od Eusebiusa, izrazio je to Καισσυ. Go-Shan, Gau-zan, Caisan, Cazena, sve znači sveto Suncu.” [14]

“I opet, stih 37: jesam li pustinja Izraelu, ili zemlja Tame? Ne, ne, ne divljina, nego Goshen, Sunce Pravednosti.” [15]

“Samo u zemlji Goshen, (Sunčevoj kući = jedan od solsticija), koja je bila izvan područja oluje, ovdje nije bilo gräda. (Eg.ix,26)” [16]

“Čini se da su dva grada nazvana On, od štovanja Sunca. Jedan se zvao Zan Zon i Zoan, u zemlji Go-zana, Gošena iz Pisama.” [17]

GOSHEN je GOŠEN (prevodi Biblije, Egzodus, 9,26: Ivan Šarić, Jeruzalemska Biblija, Tomislav Dretar). Biblijski oronim GOŠEN istog je značenja kao i latinski napisano GOSSA, tj. GOŠA i značenje im je KUĆA SUNCA, SUNCE i jasno je da župa VYDOGOSSA nije VOGOŠĆA jer tom nazivu nedostaje prvi od dva osnovna dijela imena: nedostaje VID, a GOŠĆA u imenu VOGOŠĆA nema značenje KUĆA SUNCA kao što to ima GOŠA u imenu VIDOGOŠA. I sam Anđelić navodi kako je moguće da po jezičkim zakonima u kasnijem razvoju glas ‘g’ ispao iza jačega ‘d’ te je tako od VIDOGOŠA postalo VIDUŠA.

Naziv Vidogošća za Vogošću Anđelić je lično iskombinovao, a originalna srednjovijekovna bosanska župa VYDOGOSSA ili VIDOGOŠA je današnje selo VIDUŠA kod Kaknja i riječ potiče iz keltskog, a ne slovenskog jezika.

Hinduskie Gosha – kąt lub odległość od wierzchołka do wierzchołka otworu przelotowego [13]. To łukowaty narożnik, z którego z Viduszy można zobaczyć wszystkie okoliczne wzgórza aż do Tvrtkovca, Lisca i Vlasicia.

Gdy Izraelici w czasach Józefa przybyli do Egiptu, faraon przydzielił im Ziemię Goszen. Co to jest „Goshen”:

„Gauzan, czyli Go-zan, jest dosłownie domem Słońca. Goshen lub Goshan, jak Gauzan w Mezopotamii, oznacza świątynię słońca: stąd Grecy wywiedli Heliopolis. Artapanus, jak dowiadujemy się od Euzebiusza, wyraził to jako Καισσυ. Go-Shan, Gau-zan, Caisan, Cazenove, wszystko oznacza święte słońce. „[14]

[Zwracam uwagę na to miejsce bo to tutaj w sposób nieuprawniony autor przenosi nazwę domu, świątyni, miasta, okręgu Słońca na samo Słońce. Nic tego nie uzasadnia. Jeśli takie przeniesienie zaistniało to widać, że było przekłamaniem, ponieważ pierwotnie – co sam Autor udowodnił – używano tego określenia dla domu, świątyni, chramu, okręgu , miasta, grodu, wsi nad którą panuje Słońce, a nie dla samego Krążka/Kręgu Słońca. CB]

„I znowu, werset 37: jest li pustynią Izrael, czy to kraina Ciemności? Nie, nie, nie jest dzika, Goshen to Słońce Sprawiedliwości „. [15]

„Tylko w ziemi Goszen, (Słonecznym Domu (kućzi – CB) Przesilenia), który był poza obszarem burzy nie było miasto. (Eg.ix, 26) „[16] – [Autor sam używa znów określenia Dom Słońca na Goszen a mało tego podaje nazwę słoweńską „kuczja” czyli kosz, kosza, koszar. CB]

„Wygląda na to, że te dwa miasta nazywa się On, od Czci Słońca. Jedno nazywało się Zan Zon i Zoan w ziemi Go-Zana, Goszen z Pisma. „[17]

GOSHEN GOŠEN (przekłady Biblii, Exodus, 9.26: Ivan Saric The Jerusalem Bible, Tomislav Dretar). Biblijny oronim GOŠEN ma taki sam sens jak łaciński zapis Goss, tj.GOŠA, co oznacza ​​DOM Słońca (Kućja Sunca), słońce, i jasne jest, że żupa nazywała się VYDOGOSSA nie Vogosca, ponieważ w nazwie brakuje pierwszych z dwóch głównych części: VID brakuje, a koncentruje się on na imieniu Vogosca co nie oznacza Domu Słońca, jak to ma miejsce w GOŠA w imieniu VIDOGOŠA. Sam Andjelic powiedział, że to było możliwe, że według praw językowych w późniejszym rozwoju głoskę „g” wyparło silniejsze „D”, a tym samym VIDOGOŠA ma dzisiaj nazwę Vidusza.

 

Imię Vidogošća dla Vogosca Andjelic osobiście łączy, a oryginalny średniowieczne bośniackie żupy  VYDOGOSSA lub VIDOGOŠA to dzisiejsza wieś Vidusz blisko Kakanj, słowo zaś pochodzi od celtyckiego zamiast z języka słoweńskiego.

Znów mamy tutaj Kućję – dom, kosz, zagrodę – koszar, chatę, chyżę – khyżę i nie jest zrozumiałe dla mnie dlaczego autor pojęcie zagrody-kosza i chyży- chały glinianej wzmocnionej plecionką z gliny przenosi na sam Dysk Słońca. jest dla nas mało istotne czy nazwa Widusza pochodzi z cveltyckiego czy słoweńskiego, natomiast przenoszenie nazwy domu, świątyni, chramu, chaty, zagrody na sam obiekt Słońca jest nieusprawiedliwione, kiedy dla tegoż obiektu egzystuje w całej Słowiańszczyźnie wyraźna identyczna nazwa od rdzenia Sou- Suo- która związana jest ze Suarogiem/Swarogiem i Souncem, Suońcfem, Suncem.

…………………….
[1] Pavao Anđelić, Studije o teritorijalno-političkoj organizaciji srednjovjekovne Bosne, Svjetlost, Sarajevo, 1972, str. 12.
[2] Ibid., str. 29.
[3] Ibid., str. 33.
[4] Ibid., str. 36.
[5] Ibid., str. 38.
[6] Ibid., str. 77.
[7] Ibid., str. 78.
[8] Robert Archibald Armstrong, Gaelic Dictionary, London, Printed for James Duncan; 1825, p. 309.
[9] Studia Biblica: Essays in Biblical Archaeology and Criticism and Kindred Subjects, Volume 5, by Members of The University of Oxford, Oxford, The Clarendon Press, 1885, pg. 244.

[10] John Groves, A Greek and English Dictionary, Boston: Hilliard, Gray and Company, 1836, p. 342.

[11] Walter William Skeat, An Etymological Dictionary of the English Language, Second Edition, Oxford: The Clarendon Press, New York: Mcmillan & Co., 1893, p. 110.

[12] Francis Joseph Steingass, A Comprehensive Persian-English Dictionary, Asian Education Service, New Delhi, Chennai, 2005, p. 1105.

[13] Duncan Forbes, A Dictionary, Hindustani & English, Part I, London: Wm. H. Allen and Co., 1858, p. 627.
[14] Jacob Bryant and William Holwell, A Mythological, Etymological, and Historical Dictionary, London, 1793, p. 198-199.
[15] Samuel Slater, An Earnest Call To Family-Religion: Or, A Discourse Concerning Family-Worship, London, 1694, p. 10.
[16] Milton Woolley, The Science of the Bible: Or, An Analysis of the Hebrew Mythology, Chicago: Knight & Leonard, 1877, p. 164.
[17] Jacob Bryant, An Analysis Of Antient Mythology, Vol. I, London, 1807, p. 243.

Reasumując artyku Petko Nikolasa Viduszy stwierdzić należy że nei wniósł on do naszych poprzednich odczytań i spostrzeżeń nic nowego, poza celtyckim wątkiem słowa gosza, z którego wywiedzeniem z celtyckiego na podstawie podwójnego „s” =  łacińskiego „SS” = w słowiańskie „sz” można sie zgodzić lub nie.

Lew i Byk jako Epoki Gwiezdne i Czas Ludzkości w zderzeniu z Czasem Galaktycznym

Gdy spojrzymy na Koło Daru (Koło DA RA / RA DA / AR DA)  i czas związany z następującymi w nim  po sobie Gwiezdnymi Epokami zauważymy ze zdziwieniem zbieżność między początkiem Epoki Lwa a rozpoczynającą Czas Ciemności Katastrofą na Ziemi na przełomie Epoki Lwa i Panny Wojowniczki. Odwórcenie katastrofalnego trendu nadeszło wraz z odrodzeniem ludzkiej cywilizacji, z neolitem, z przełamaniem Ciemności i  ponownym rozkwitem ludzkości na styku Epoki Bliźniąt i Epoki Byka.  To nowe otwarcie cywilizacyjne, które możemy określić jako II Cywilizację Ziemi rozpoczyna się nieśmiało w okresie łowieckim i zbierackim w Euroazji w Epoce Bliźniąt około 6000 lat p.n.e. którą można nazwać przedświtem, ale prawdziwy przełom następuje o poranku z nastaniem Epoki Byka około 4025 roku p.n.e..

Hindusi w swoich miarach kosmiczno-kalendarzowych tworzą nieskończoną liczbę Epok Gwiezdnych , które sięgają milionów lat wstecz, ale początek obecnie trwającej Kalijugi wyznaczają na środek Epoki Byka (3102 rok p.n.e.). Można to miejsce traktować jako Galaktyczną Równonoc, od której rozpoczyna się Górowanie Ciemności nad Jasnością. Zdecydowanym krokiem ku Ciemności byłoby w tym rozumieniu Odcięcie Nogi Byka przez Barana (Upadek/Uśmiercenie Byka) i lata królowania Barana (Epoka Barana 2012,5/2016,5 p.n.e. do 1 roku n.e.), apogeum okresu Ciemności obecnego Obrotu Koła Kalendarza jest Epoka Ryb (Górowanie Ciemności 1 ne. – 2012,5/2016,5 n.e.), ponownym zaś Odrodzeniem ku Jasności, ku wiosennej Równonocy Galaktycznej obecnego obrotu jest Epoka Wodnika (2012 n.e. – 4025 n.e.). Według nauk wedyjskich owe Rozjaśnienia Ciemności Kalijugi są zjawiskami chwilowymi i powtarzalnymi. Cała Kalijuga ma trwać o dziwo 432 000 lat. Okres ten koreluje dosyć blisko z jednostką podstawową jaką jest jednostka wyznaczona przez Precesję Ziemi = 2150 lat. Jest to niemalże dokładnie 200 obrotów precesyjnych. Jak wiadomo Epoka Zodiakalna = 2012,5/2016,5 lat ziemskich jest jednostką ściśle powiązaną z Obrotami Sfer Niebieskich i Kalendarzem Majów oraz jednostką precesji = 2150 lat.

Ta część naszego wywodu spina niejako klamrą sprawę nadania przez Ario-Słowian właśnie Lwu/Kotu roli Przenosiciela Światła/Słońca przez okres Nocy – ze szczytem o Północy dobowej/okresem godowego przesilenia Zimy w cyklu rocznym/okresem Ciemności epokowej-galaktycznej. Z Zachodu na Wschód niejako poprzez Zaświaty/Podziemie/Ciemność, Światło Świata/Słońce jest przenoszone aby na Wschodzie ponownie „wstało/odrodziło się”. Stanowi to niesamowitą wręcz puentę tych rozważań i odzwierciedlenie aksjomatu „Jako na Górze tako na Dole”.

Gwiezdne Koło Daru/Dara/Rady toczy się jako wielkie koło zębate napędzające wszelkie inne małe zębate kółeczka Kosmicznego Zegara Wszechczasów, którego sekundnik stanowi Rok Zodiakalny/Rolniczy na Matce Ziemi, a nano-sekundnik ściśle skorelowany i zazębiony z wyższymi wymiarami RzeczyIstności pojedynczy żywot Człowieka – Świadomej Istoty Materialno-Duchowej, Dziecka Matki Ziemi.

I byłoby być może, to co napisałem powyżej, wyłącznie fantastyką, czczym wymysłem lub domysłem i niesprawdzalną transmisją z Wyższych Poziomów do mojej osobistej Świadomości, czymś nieakceptowalnym dla niedowiarków i konfabulacją, gdyby nie fakt, że doktor Franc Zalewski w Egipcie oraz grupa badawcza amerykańskich uczonych w USA niezależnie od siebie, na drodze analizy naukowej „gwiezdnego pyłu” na budowlach w Gizie i na amerykańskiej pustyni, wyznaczyli datę Kosmicznej Katastrofy na Ziemi na około 10500 lat p.n.e.. Jest to już zatem fakt naukowy. Dokładnie ramy czasowe Wielkiej Katastrofy ustalono ma 10.860 p.n.e. do 9.400 p.n.e., a więc w Epoce Panny Wojowniczki-Amazonki lub najdalej w Epoce Lwa.

A, czy ktoś chce wyciągnąć z niego dalej idące wnioski, jak my to tutaj czynimy, to już jest osobista sprawa czytelników niniejszego artykułu.

Podsumowując sprawę odczytania Radogosta pozostaje mi tylko podtrzymać kilka zdań jakie już tutaj padły:

Z rozległej wiedzy z antropologii porównawczej i z porównania różnych mitologii indoeuropejskich wynika, że unifikujące Radogosta z Białobogiem i inne unifikacje są niewłaściwe. Wykazaliśmy to w przypisach do Księgi Tura, w omówieniu koncepcji BChZ i Zmago Šmitka (powyżej) oraz OEC. OEC zauważa istniejące słowiańskie bóstwo, które miałoby reprezentować Całość/Jedyność oraz jego podział na Czarne/Ostre i Białe/Łagodne, czyli na In/Yin i Yang, ale rozpatrując właściwie w tym artykule tylko jedno imię Radogost miał małe szanse aby dostrzec dalsze, zgodne z filozofią Wiary Przyrodzonej Kutaju/Chin czy Windji/Indii, konieczne podziały na Kiry – Strony Świata i Przestrzeni, Pory Roku/Konstelacje Nieboskłonu i Kierunki Zwoju/Iskonu (Rozwoju/Unicestwienia). Za nimi z kolei idą dalsze podziały Jedyności, widzialne w taoizmie, jako Żywioły i System 64 znaków Księgi Przemian, albo jako wielobóstwo wedaizmu i hinduizmu. Nie jest możliwe, aby system z którego wedaizm (a także taoizm) pochodzi, nie znał tychże dalszych podziałów na 8 Żywiołów, 12 Mocy. Już rezy na figurce sprzed 40.000 lat wskazują, że ich autorom znany był ZOWIJAK (zodiak/ zwojanik/ zewijak) z Królującym Lwem oraz podział na miesiące z siedmioma wyróżnionymi z nich poprzez rezy jako Szczęśliwa Siódemka. Siedem Szczęśliwych Miesięcy rozpoczyna się na północy Euro-Azji Wiosną, w marcu przylotami ptaków, a kończy Jesienią, we wrześniu i październiku ich odlotami.

Porównanie wciąż istniejących etnograficznie obrzędów rolniczych co do ich rytu i etymologii takich członów boskich imion jak: Jar- (owit/uwit), Ruj- (uwit/owit), Jesz/Jastr- (owit/uwit) i Kostr/Ostr- (uwit/owit) i skojarzenie ich z fonemem RA/OR oznaczającym światło (także w Egipcie do którego sięga w opisie posągów/figur OEC oraz w Persji – co zrobił Zmago Šmitek, a też i w Indiach), UŚWIADAMIA NAM ścisły związek Wiary Przyrodzonej Słowian i Celtów oraz ich ścisły związek z Wiarą Przyrodzoną  innych Ariów (Scytów, Persów i Hindusów Sanskryckich – Braminów i Kszatrjów/Rājanya/Radżów = Radców/Rządców/Władców).

Z prostego Krzyża Równoramiennego i Zodiaku gwiezdnego wynika podział i przypisanie pór Białemu i Czarnemu Bogowi, pierwszemu Wiosna i Lato (wzrost i dojrzewanie), drugiemu (zamieranie i okres ciemności bez wegetacji). Jest to logiczne i wynika z systemu Dzikich Łowów i Wielkich Bitew Niebieskich oraz z dominacji dnia nad nocą (białe miesiące – od 21 marca) i nocy nad dniem (ciemne miesiące – od 23 września). Święta Połówek Pór Roku, jak i wszystkie inne, są przypisane Światłu Świata i jego Połówkom – Czarnogłowowi i Białobodze, tak samo jak Kirom i położonym w Kole Daru niżej Żywiołom i Mocom Jednogłowym: Rodowi, Rado-Gostowi, Perunowi, Ładowi-Ladonowi i jego żonie-siostrze Ledzie-Ładzie oraz ich dzieciom Małym Bogom i innym bóstwom Koła Bogów dominującym w danym momencie roku.

RudaWeb: Atlantyda rozbita meteorytem albo atomem; Zalewski lub Mahabharata

 

Odcięta Noga Byka/Tura 9.7: Timothy Stephany – „Gobekli Tepe – Konstelacje”

i inne artykuły z cyklu Odcięta Noga Byka/Tutra

oraz:

Świątynie i kult Bożeboga (Radogosta)

Świątynia Światła Świata na Radhoszczu i dwaj czescy Strażnicy Wiary Słowiańskiej z Krainy Morawsko-Śląskiej – Albin Polaszek i Franciszek Palacki, a także Kaczawska Góra Radogosta, Radogoszcze polskie, łużyckie i wieleckie oraz smutny pomnik Radogosta w Łodzi

 

Podziel się!